Cześć, zdecydowałem się założyć temat, gdyż od pewnego czasu męczy mnie to, że kobiety nie zwracają na mnie uwagi. Nawet kiedy przechodzę obok nich chodnikiem to nawet na chwilę na mnie nie spojrzą. Czuję się jakby mnie nie widziały. Nie chodzi mi o to, żeby piszczały na mój widok i rzucały się w ramiona.
Wiem też że nie każdej się spodobam. Smuci mnie jednak to, że idąca z naprzeciwka kobieta nawet na moment na mnie nie spojrzy. Jestem mijamy jakby mnie nie zauważały.
Jestem dość przystojny, ale niestety młodo wyglądam (mam 25 lat) i mimo sporego wysiłku na siłowni, jestem szczupły.
Odnoszę wrażenie że młode kobiety widzą we mnie starszego pana, a starsze koleżanki w moim wieku, postrzegają mnie jako młokosa.
W dodatku mam miłą urodę, nie wyglądam na niegrzecznego chłopca.
Zastanawiam się nad sztucznym tatuażem, aby kobiety w końcu zwróciły na mnie uwagę.
W dodatku męczy mnie to, że inni faceci, niekoniecznie ładniejsi, mają u swego boku kobiety, a ja nadal jestem singlem.
Do myślenia daje mi to, że obecnie kobiety się mocno malują. Może wymagania kobiet zwiększają się wraz z nałożonym makijażem?