Hej dziewczyny!
Jestem w związku 1,5 roku. Przez rok mieszkaliśmy razem i było naprawdę cudownie, wiadomo czasem się o cos poklocilismy ale rzadko i o błahostki. Po prostu nie sądziłam że mogę się tak z kimś dopasować.
Teraz na jakiś czas musimy się rozstać, tzn żyć w związku na odległość. Minął miesiąc i wszystko układało się super, częste rozmowy na Skypie, dużo wiadomości, no nie czułam żadnego zagrożenia.
Wczoraj napisał do mnie mój eks chłopak, chciał się spotkać itp. Niepotrzebnie pokazalam te wiadomości mojemu obecnemu bo strasznie się obraził... zaskoczylo mnie to bo pokazalam je tylko dlatego żeby pokazać jak splawiam tamtego i ze może czuć się bezpieczny. Mój chłopak powiedział jednak że to co mu napisałam brzmi tak jakbym nie chciała się z nim spotkać tylko dlatego że mam chłopaka który mi nie pozwala (a to wcale nie miało takiego wydźwięku). Potem w ogóle nie chciał gadać. Przeprosilam go wiele razy itp ale to na nic, albo się nie odzywa, albo jest do mnie chamski jak nigdy... nie wiem co mam robić, jestem załamana, jeszcze w kontekście tej odległości. Myślałam ze mu przejdzie (to było wczoraj rano) ale mam wrażenie że jest coraz gorzej. Bardzo się boję że ze mną zerwie. Potrzebuję zgody z nim, bo za kilka dni mam bardzo ważny egzamin, a na niczym nie mogę się skupić.
Proszę, powiedzcie mi co byście zrobiły na moim miejscu? Może zamiast się tak płaszczyc lepiej sama przestanę się póki co odzywać? To dla mnie trudne i bardzo panikuje bo to związek z moich marzeń i nie wyobrażam sobie go kończyć, szczególnie przez coś takiego... jak z tego wybrnąć ;(?
Z góry dziękuję za wszelkie rady