(Nie)idealne małżeństwo - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » (Nie)idealne małżeństwo

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26 ]

1

Temat: (Nie)idealne małżeństwo

Witam wszystkich, którzy tu zajrzeli i z góry dziękuję tym, którzy zechcą mi jakoś doradzić.

Jestem mężatka od 15 lat, mamy 2 dzieci(10i13). Jak zacznę opisywać zalety mojego męża to mogę do mogę do jutra nie skończyć.
Czuły, zawsze znajdujący czas by pogadać, opiekuńczy itp. itp. do tego niesamowity ojciec. Naprawdę nie znam nikogo innego, kto tak by zajmował się dziećmi. No i niby wszystko ok ale to wszystko jak jesteśmy sami.
Jednak od samego początku naszego małżeństwa mam problem z tym, ze w towarzystwie innych osób np. na imprezach jestem dla niego niezauważalna. Przy mnie potrafi obejmować inne dziewczyny, tańczyć z innymi nie wspomnę, że zawsze pół kobiecej części imprezy ma tak podniesione ego przez mojego męża - poprzez komplementy jakie im mów, ze przychodzą do mnie i mi mówią jaki on jest wspaniały, itp.  A ja  sama się zastanawiam , kim on jest.
Kilka razy przejrzałam jego nk, fb czy pocztę. No i oczywiście zrobiłam mu awanturę, bo były tam nawet propozycje spotkań . On się tłumaczył tym, że zawsze miał sporo kumpelek i nie chce z nimi tracić kontaktu i że nic złego nie robi. Jak mu mówię ze nie mam nic przeciwko, ale chciałabym o tym po prostu wiedzieć, że ma zamiar się z kimś spotkać (o kumplach mówi) to on, że mnie zna i że wie, że będę miała coś przeciwko. Jak mu mówię, że to przytulanie innych mnie denerwuje to on na to, że zawsze taki był i nic na to nie poradzi, ze lubi się bawić.
Tydzień temu byliśmy na imprezie to aż opierdziel dostał od jakiejś  dziewczyny. A ja siedzę na tych imprezach roześmiana od ucha do ucha i udaję, ze nic się nie stało, po czym w domu ryczę jak bóbr. Od tygodnia unikam męża jak mogę, on wie ze jestem na niego zła, ale nie zamierza porozmawiać ze mną, i czeka aż kolejny raz wyciągnę do niego rękę, powiem co mnie boli, on mnie pocieszy i powie ze mnie kocha iże nic się nie stało i wszystko wróci do normy. Tylko ja stwierdziłam, że tym razem poczekam, aż on pierwszy zainicjuje rozmowę. Najbardziej boli mnie ta jego obojętność wieczorami, gdy kładziemy się spać. On mnie przytula, mówi dobranoc, całuje i idzie spać. A ja przez pół nocy nie mogę usnąć.
Nie muszę mówić, że moja samoocena po tych latach spadła poniżej jakiejkolwiek skali, unikam imprerowania.  Nie wiem co mam robić, czy naprawdę robię aferę z niczego?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

A czego oczekujesz?

3

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

No chociażby tego, żeby nie przytulał się do innych kobiet -czasami dopiero co poznanymi. Jak mówi innym komplementy też mnie boli i on o tym wszystkim wie.

4

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

Świetna wymówka...zawsze taki bylem,wiec widziały gały co brały.
Jak dla mnie,facet trochę infantylny.Przestań pokazywać,że Ci się to podoba.
Impreza?Okej,pójdę z Tobą,jak zmienisz swoje zachowanie w stosunku do mnie.Dla mnie,to brak szacunku.
A jak nie poskutkuje,to podziałaj "jak Kuba Bogu,tak Bóg Kubie".

5

Odp: (Nie)idealne małżeństwo
majkaszpilka napisał/a:

Świetna wymówka...zawsze taki bylem,wiec widziały gały co brały.


no właśnie, coś w tym rodzaju.

Jak dla mnie,facet trochę infantylny.Przestań pokazywać,że Ci się to podoba.

ja nie pokazuję, że mi się to podoba jemu tylko innym-ze nic sobie z tego nie robię. Mój mąż zna moje zdanie, wałkuję to z nim od kilku lat.

Impreza?Okej,pójdę z Tobą,jak zmienisz swoje zachowanie w stosunku do mnie.Dla mnie,to brak szacunku.

No i na początku imprezy jest ok, albo nawet i 2 imprezki pod rząd sa takie, że zachowuje się ok, ale to i tak przy którejś z kolei wyjdzie.

A jak nie poskutkuje,to podziałaj "jak Kuba Bogu,tak Bóg Kubie".

To co, mam się wieszać innym na szyi? Nie znam takich, którym by to nie przeszkadzało, a po drugie mój mąż wie, ze mam tak twarde zasady w życiu, ze on nie musi być o mnie zazdrosny, bo jak twierdzi nie urodził się jeszcze taki, żeby zawrócił w głowie jego żonie.

Zawsze unikałam w małżeństwie zachowań typu jak ty mi tak ja tobie, bo uważałam ze nie tędy droga ale w tym wypadku już sama nie wiem co mam zrobić. Ja po prostu widzę, ze dla niego bycie maczo w towarzystwie jest mega ważne. I nie wiem co mam zrobić, żeby tak mnie nie ranił. Bo to wszystko póxniej obraca sie przeciwko mnie. Nie śpimy ze sobą, on udaje (wiem że ma ochotę) , że nie ma ochoty na sex a to strasznie dołujące.

6

Odp: (Nie)idealne małżeństwo
ada76 napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Świetna wymówka...zawsze taki bylem,wiec widziały gały co brały.


no właśnie, coś w tym rodzaju.

Jak dla mnie,facet trochę infantylny.Przestań pokazywać,że Ci się to podoba.

ja nie pokazuję, że mi się to podoba jemu tylko innym-ze nic sobie z tego nie robię. Mój mąż zna moje zdanie, wałkuję to z nim od kilku lat.

Impreza?Okej,pójdę z Tobą,jak zmienisz swoje zachowanie w stosunku do mnie.Dla mnie,to brak szacunku.

No i na początku imprezy jest ok, albo nawet i 2 imprezki pod rząd sa takie, że zachowuje się ok, ale to i tak przy którejś z kolei wyjdzie.

A jak nie poskutkuje,to podziałaj "jak Kuba Bogu,tak Bóg Kubie".

To co, mam się wieszać innym na szyi? Nie znam takich, którym by to nie przeszkadzało, a po drugie mój mąż wie, ze mam tak twarde zasady w życiu, ze on nie musi być o mnie zazdrosny, bo jak twierdzi nie urodził się jeszcze taki, żeby zawrócił w głowie jego żonie.

Zawsze unikałam w małżeństwie zachowań typu jak ty mi tak ja tobie, bo uważałam ze nie tędy droga ale w tym wypadku już sama nie wiem co mam zrobić. Ja po prostu widzę, ze dla niego bycie maczo w towarzystwie jest mega ważne. I nie wiem co mam zrobić, żeby tak mnie nie ranił. Bo to wszystko póxniej obraca sie przeciwko mnie. Nie śpimy ze sobą, on udaje (wiem że ma ochotę) , że nie ma ochoty na sex a to strasznie dołujące.


No i co z tego,że masz twarde zasady,jak masz miękką dupę,co?
Kto cierpi?On czy Ty?o Ty wpadasz w marazm i frustrację,jak on ma good time. Jeżeli proste sygnały do niego nie docierają,może...z naciskiem na może,należy podjąć terapie wstrząsową?
Ty masz twarde zasady, dzięki temu on ma przyzwolenie na swawolenie?Odwróć sytuację,przecież nie zdradzasz...bawisz się dokładnie w ten sam sposób co On.

7

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

Uważam że rada aby wzbudzić w nim zazdrość jest świetna.

8

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

Metoda "oko za oko" może przynieść odwrotne skutki, tym bardziej dając mu przyzwolenie na takie zachowania.
(Nie)idealne małżeństwo zamienić się może w tzw. związek otwarty, ku radości męża.
Pomijam już fakt, że trudno osobie mającej zasady, łamać je na pokaz.
Życie z takim człowiekiem, to jak balansowanie nad przepaścią.
Nie ukrywajmy, czas nie działa na korzyść kobiety, mężczyźni są niestety w lepszej sytuacji, zwłaszcza, gdy mają zaplecze finansowe.
Twój mąż, oprócz tego, że pompuje swoje ego wchodząc w tyłek paniom z towarzystwa, to jeszcze szuka okazji do spotkań, a to już krok do zdrady.
Być może potrzebny mu wstrząs, jednak z drugiej strony on nie obiecuje i nie zamierza się zmieniać, co najwyżej zejdzie do podziemia, ewentualnie będzie prezentował postawę nieszczęśliwego, osaczonego przez zazdrosną żonę męża.
Ada, cierpisz od dawna i niestety musisz liczyć się z tym, że pewnego razu okaże się, że "przyjaźń" z "przyjaciółką" zamieniła się w coś więcej, chętnych pań, jak widać, nie brakuje.
Uważam, że można spróbować wstrząsnąć nim w dwojaki sposób, choć obydwa rozwiązania nie prowadzą do optymistycznego zakończenia.
Skoro z wielokrotne rozmowy nie przyniosły skutku, zamieniasz się w zimną rybę, dystansujesz od niego, nie chodzisz z nim na żadne imprezy, nie sprawdzasz, za to prowadzisz indywidualnie bogate życie towarzyskie, łącznie z umawianiem się z kolegami, niekoniecznie informując go o tym. Możesz też wyjechać sama na wczasy. Taki bierny opór, co może go skłonić do refleksji, choć niekoniecznie, bo jak napisałam wyżej, taka sytuacja może być mu na rękę, co utwierdziłoby Cię w przekonaniu, że nie jesteś dla niego ważna.
Wstrząs absolutny, to propozycja rozwodu, bynajmniej nie w celu nastraszenia go.
Twój mąż jest babiarzem, nie szanuje Cię, bezrefleksyjnie rani, nie wykazuje żadnej chęci do zmian, wątpię, że terapia cokolwiek zmieniłaby w jego podejściu do życia, Ciebie i innych kobiet.

9

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

josz, niestety trafiłaś w samo sedno.  Flirtowanie z kolegami nie ma sensu bo my nie mamy takich popapranych znajomych, co nie muszę mówić, jeszcze bardziej mnie dołuje.  jak się patrze na małżeństwa które do nas przychodzą (naprawdę mamy mnóstwo znajomych), to żadne nie ma takich problemów-owszem maja inne ale nie takie. A ci co jeszcze nie maja zon mają lepiej poukładane w łepetynach niż mój mąż.

10

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

Ada, czy on przed ślubem też tak się zachowywał, bo jeżeli tak, to weszłaś w kupę na własne życzenie. Uważam też, że popełniłaś błąd już na samym początku, robiąc dobrą minę do złej gry, co tylko utwierdziło go w przekonaniu, że wolno mu, a Ty jesteś już zaklepana i właściwie nie możesz nic.
Dlatego tak obrósł w piórka. Obraził Cię po raz kolejny i ani myśli przeprosić,  bierze Cię na przeczekanie i czeka aż sprawa przyschnie...do następnej okazji.
Zawsze jednak jest czas, żeby się postawić i powiedzieć: dość.

Odp: (Nie)idealne małżeństwo
josz napisał/a:

Ada, czy on przed ślubem też tak się zachowywał, bo jeżeli tak, to weszłaś w kupę na własne życzenie. Uważam też, że popełniłaś błąd już na samym początku, robiąc dobrą minę do złej gry, co tylko utwierdziło go w przekonaniu, że wolno mu, a Ty jesteś już zaklepana i właściwie nie możesz nic.
Dlatego tak obrósł w piórka. Obraził Cię po raz kolejny i ani myśli przeprosić,  bierze Cię na przeczekanie i czeka aż sprawa przyschnie...do następnej okazji.
Zawsze jednak jest czas, żeby się postawić i powiedzieć: dość.

Calkowicie zgadzam sie z ta wypowiedzia .
Popelnilas blad udajac ze wszystko jest wpozadku jak Twoj maz oblapuje inne baby,skad wogole taki pomysl wpadl Ci do glowy zeby tak sie zachowac?:)Wstydzisz sie za niego i bierzesz na siebie odpowiedzialnosc za to ze jaki jest kazdy widzi.babiarza niestety w terapii ciezko przyprowadzic do pozadku zreszta oni zadko szukaja terapii w tej sprawie.
Albo bierzesz jaki jest albo odchodzisz,twoj maz sie nie zmieni.

12

Odp: (Nie)idealne małżeństwo
agnieszka-pietrzyk napisał/a:
josz napisał/a:

Ada, czy on przed ślubem też tak się zachowywał, bo jeżeli tak, to weszłaś w kupę na własne życzenie. Uważam też, że popełniłaś błąd już na samym początku, robiąc dobrą minę do złej gry, co tylko utwierdziło go w przekonaniu, że wolno mu, a Ty jesteś już zaklepana i właściwie nie możesz nic.
Dlatego tak obrósł w piórka. Obraził Cię po raz kolejny i ani myśli przeprosić,  bierze Cię na przeczekanie i czeka aż sprawa przyschnie...do następnej okazji.
Zawsze jednak jest czas, żeby się postawić i powiedzieć: dość.

Calkowicie zgadzam sie z ta wypowiedzia .
Popelnilas blad udajac ze wszystko jest wpozadku jak Twoj maz oblapuje inne baby,skad wogole taki pomysl wpadl Ci do glowy zeby tak sie zachowac?:)Wstydzisz sie za niego i bierzesz na siebie odpowiedzialnosc za to ze jaki jest kazdy widzi.babiarza niestety w terapii ciezko przyprowadzic do pozadku zreszta oni zadko szukaja terapii w tej sprawie.
Albo bierzesz jaki jest albo odchodzisz,twoj maz sie nie zmieni.

Czy Ty jesteś pewna, że jesteś psychologiem i psychoterapeutą? Bo sorry, ale Twoich postów nie da się czytać. Ze względu na ortografię. Mimo że czasem trafiasz w sedno.
Nie wierzę, że psychologiem czy psychoterapeutą mógł zostać ktoś, kto tak pisze. Czasem w tym zawodzie trzeba wystawiać jakieś zaświadczenia, opinie i takie tam.
Więc bądź tak miła i coś wyprostuj. Albo ortografię, albo popisywanie się, że jesteś psychologiem.

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

Poradz sobie z agresja pietruszko:)Jak Cie razi to nie czytaj kobito,a nie zioń jakims jadem.

14

Odp: (Nie)idealne małżeństwo
agnieszka-pietrzyk napisał/a:

Poradz sobie z agresja pietruszko:)Jak Cie razi to nie czytaj kobito,a nie zioń jakims jadem.

Ja akurat popieram Pietruszkę.
Od osoby wykształconej oczekuje się znajomości ortografii. Jeśli ktoś ma z tym jakieś poważniejsze problemy to powinien przed publikacją sprawdzić tekst w programie.
Wrzucanie takich tekstów przez osobę uwazającą się za wykształconą świadczy o niechlujstwie.
Sama nie wiem co jest gorsze - niedouczenie, czy niechlujstwo.
W jednym i drugim przypadku nie skorzystałabym na pewno z usług takiej osoby.

15 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-07-16 10:32:39)

Odp: (Nie)idealne małżeństwo
agnieszka-pietrzyk napisał/a:
josz napisał/a:

Ada, czy on przed ślubem też tak się zachowywał, bo jeżeli tak, to weszłaś w kupę na własne życzenie. Uważam też, że popełniłaś błąd już na samym początku, robiąc dobrą minę do złej gry, co tylko utwierdziło go w przekonaniu, że wolno mu, a Ty jesteś już zaklepana i właściwie nie możesz nic.
Dlatego tak obrósł w piórka. Obraził Cię po raz kolejny i ani myśli przeprosić,  bierze Cię na przeczekanie i czeka aż sprawa przyschnie...do następnej okazji.
Zawsze jednak jest czas, żeby się postawić i powiedzieć: dość.

Calkowicie zgadzam sie z ta wypowiedzia .
Popelnilas blad udajac ze wszystko jest wpozadku jak Twoj maz oblapuje inne baby,skad wogole taki pomysl wpadl Ci do glowy zeby tak sie zachowac?:)Wstydzisz sie za niego i bierzesz na siebie odpowiedzialnosc za to ze jaki jest kazdy widzi.babiarza niestety w terapii ciezko przyprowadzic do pozadku zreszta oni zadko szukaja terapii w tej sprawie.
Albo bierzesz jaki jest albo odchodzisz,twoj maz sie nie zmieni.


Przepraszam Cie bardzo,ale jeżeli jesteś w stanie,po przeczytaniu pięciu postów Autorki,oraz nie znając zupełnie stanowiska drugiej strony...wydać taką opinię,to ja pytań nie mam.
A w zasadzie to mam, podobne do Santapietruszki.

EDIT: Z tego co widzę,Ty chyba poważnie prowadzisz "jakąś" psychoterapię.Zakładając oczywiście,że nie podszywasz się pod nikogo innego.Ale adres e-mail się zgadza,wiec to chyba Ty.
Myślę,że zachowujesz się mało profesjonalnie,co skutecznie uderza w etykę wykonywanego przez Ciebie zawodu.

16

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

To jednak ściema z tą psychologią i psychoterapią Pani Agnieszko Pietrzyk.

W przeciwnym wypadku,nie edytowałaby Pani swojego profilu,wykreślając adres nie działającej strony internetowej,w celu uwiarygodnienia swoich zawodowych umiejętności, oraz adresu e-mail,po którym można łatwo dojść do gabinetu p.Agnieszki Pietrzyk.

Mogłaby Pani wyjaśnić te przekłamania?

17 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-07-16 20:02:26)

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

Tak, też dziś rano zwróciłam uwagę, że jedna ze stron nie działa. Nie pasowały mi również pewne adresy.

Mam nadzieję, że to naprawdę nie sama Pani Agnieszka Pietrzyk, reklamująca się akurat na działającej stronie. Natomiast jeśli to naprawdę ta Pani, to sorry, ale nie polecałabym korzystania z Jej usług.
Mam pewną wątpliwość właśnie, dotycząca edytowania profilu... ale poczekam, aż sama pani Agnieszka to wyjaśni smile Bo zakładam, że tak się stanie, mimo zionącego ode mnie jadu smile

18

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

Też mam taka nadzieję.
Wpaść w ręce takiego "specjalisty",zapewne skutkowałoby pogłębieniem problemu,a nie jego rozwiązaniem.
Może należałoby zapytać p.Pietrzyk,czy ma faktycznie jakiś związek z tym Forum,choć osobiście szczerze wątpię.

Szkoda,bo być może to całkiem dobra terapeutka,która ma zrobioną antyreklamę swoich usług?

19

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

Pani Agnieszka zdążyła edytować swój profil, wypowiedzieć się w innym wątku,już po naszych porannych wątpliwościach.Zakładam,że będzie ten watek omijać.
Ale fakt...poczekać można.

20

Odp: (Nie)idealne małżeństwo
josz napisał/a:

Ada, czy on przed ślubem też tak się zachowywał, bo jeżeli tak, to weszłaś w kupę na własne życzenie. Uważam też, że popełniłaś błąd już na samym początku, robiąc dobrą minę do złej gry, co tylko utwierdziło go w przekonaniu, że wolno mu, a Ty jesteś już zaklepana i właściwie nie możesz nic.
Dlatego tak obrósł w piórka. Obraził Cię po raz kolejny i ani myśli przeprosić,  bierze Cię na przeczekanie i czeka aż sprawa przyschnie...do następnej okazji.
Zawsze jednak jest czas, żeby się postawić i powiedzieć: dość.



Tak, przed ślubem tez tak było, chociaż dopiero teraz zdaję sobie z tego sprawę. Dostawałam od niego sprzeczne sygnały i chyba dlatego nie widziałam pewnych rzeczy. Z jednej strony lubi towarzystwo kobiet, lubi prawić im komplementy, objąć przy pogawędce, ale nigdy nie widziałam, żeby którąś obmacywał, bardzo  często krytykuje osoby, które zdradzają -mówi o nich z pogardą.

Teraz mamy taki czas, ze on próbuje wrócić w moje łaski, ale ja się nie daję. Już wczoraj prawie się złamałam, ale jak pojechaliśmy do sklepu i zobaczył laskę w mini to mam wrażenie, że mu ślina z buzi kapała. Mi naprawdę nie chodzi o to, że ta dziewczyna była ładniejsza, zgrabniejsza (była, ale nie zamierzam sie porównywać do dziewczyny co najmniej o połowę młodszej ode mnie) tylko o to kim jest ten człowiek, którego nazywam mężem. No i się wkurzyłam, i teraz już wiem, że muszę być twarda.
I sama sobie tłumacze, że przecież nic się nie stało, a jednak w moim sercu jest coraz więcej żalu do niego i coraz więcej wściekłości mam  do siebie , że taki ktoś jest moim mężem. Przed ślubem nie za bardzo o tym pewnie myślałam, bo przede wszystkim byłam osoba pewną siebie, znająca swoja wartość i nie dopuszczałam myśli do siebie, że ktoś może mnie w ten sposób traktować.

Wiem jedno nie poddam się i zaczynam walkę o siebie. Do końca roku zamierzam  schudnąć parę kilo, ujędrnić się tu i tam, pochodzić do kosmetyczki (zawsze mi na to było szkoda kasy)  a jemu pokazać, że skoro woli inne to drzwi otwarte. Taki jest mój plan na przyszłość, pokazać, że świat to nie tylko on i dzieci. No i rozmowa na ten temat tylko i wyłącznie wtedy jak wyjdzie od niego. Tak się tylko zastanawiam czy to nie dziecinada.:)

21 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-07-18 17:57:49)

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

Ada, podoba mi sie to podejscie, ze facet i dzieci to nie centrum wszechswiata. Wiele kobiet, niestety, popelnia ten blad, ze koncentruje swoje zycie wokol faceta, czesto rezygnujac z wlasnych potrzeb i pasji a bywa, ze ich jedyną potrzebą jest orbitowanie wokol swego mena i dzieciakow. Badz nie tylko zona i matka, ale kobieta. Nie musisz zaraz ostentacyjnie flirtowac z innymi na zlosc mezowi, ale zauwazaj innych mezczyzn, przeciez jestes  kobieta. Niech maz sobie to uswiadomi. Ze mozesz podobac sie innym a inni moga podobac sie Tobie, a on nie ma Cie raz na zawsze...
Twoj maz to typ czarusia i zalotnika. Wcale nie musi to oznaczac, ze bedzie Cie zdradzac. Takim zazwyczaj wystarczy stroszenie piorek i tokowanie wink No, musi miec damska publike, bo to go dowartosciowuje. Taki szolmen...A Ty jestes jego zona, zaklepana, przed Toba nie musi blyszczec smile Dlatego dobrze, ze postanowilas skupic sie na sobie, zadbac o siebie. Wychodz gdzies z kolezankami na miasto i wracaj usmiechnieta i zrelaksowana. I niech to bedzie autentyczne, nie na pokaz.

22

Odp: (Nie)idealne małżeństwo
ada76 napisał/a:




Wiem jedno nie poddam się i zaczynam walkę o siebie. Do końca roku zamierzam  schudnąć parę kilo, ujędrnić się tu i tam, pochodzić do kosmetyczki (zawsze mi na to było szkoda kasy)  a jemu pokazać, że skoro woli inne to drzwi otwarte. Taki jest mój plan na przyszłość, pokazać, że świat to nie tylko on i dzieci. No i rozmowa na ten temat tylko i wyłącznie wtedy jak wyjdzie od niego. Tak się tylko zastanawiam czy to nie dziecinada.:)

Zrób tak jak piszesz, ale nie żeby jemu coś udowodnić, ale tak  dla siebie.  Przy tym dużo uśmiechu i tajemniczości, niech mąż zobaczy jak to jest jak się nie do końca zna myśli i plany partnera. Posłuchaj rady  adiaphora "nie musisz wzbudzać zazdrości flirtując ostentacyjnie,ale zauważaj innych mężczyzn oraz wychodź gdzieś z koleżankami na miasto i wracaj uśmiechnięta i zrelaksowana. I niech to będzie autentyczne, nie na pokaz".
Od siebie napiszę tylko tyle, nigdy więcej nie rób zadowolonej miny gdy mąż flirtuje z innymi kobietami, bo oszukujesz nie tylko innych lecz przede wszystkim siebie, a to nigdy nie kończy się dobrze, bo wcześniej czy później rozsypie ci się twój stan psychiczny, a wtedy to już blisko do załamania nerwowego i chorób somatycznych. Trzymam za ciebie kciuki w walce o "nową siebie"

23

Odp: (Nie)idealne małżeństwo
azbestowa2 napisał/a:
ada76 napisał/a:




Wiem jedno nie poddam się i zaczynam walkę o siebie. Do końca roku zamierzam  schudnąć parę kilo, ujędrnić się tu i tam, pochodzić do kosmetyczki (zawsze mi na to było szkoda kasy)  a jemu pokazać, że skoro woli inne to drzwi otwarte. Taki jest mój plan na przyszłość, pokazać, że świat to nie tylko on i dzieci. No i rozmowa na ten temat tylko i wyłącznie wtedy jak wyjdzie od niego. Tak się tylko zastanawiam czy to nie dziecinada.:)

Zrób tak jak piszesz, ale nie żeby jemu coś udowodnić, ale tak  dla siebie.  Przy tym dużo uśmiechu i tajemniczości, niech mąż zobaczy jak to jest jak się nie do końca zna myśli i plany partnera. Posłuchaj rady  adiaphora "nie musisz wzbudzać zazdrości flirtując ostentacyjnie,ale zauważaj innych mężczyzn oraz wychodź gdzieś z koleżankami na miasto i wracaj uśmiechnięta i zrelaksowana. I niech to będzie autentyczne, nie na pokaz".
Od siebie napiszę tylko tyle, nigdy więcej nie rób zadowolonej miny gdy mąż flirtuje z innymi kobietami, bo oszukujesz nie tylko innych lecz przede wszystkim siebie, a to nigdy nie kończy się dobrze, bo wcześniej czy później rozsypie ci się twój stan psychiczny, a wtedy to już blisko do załamania nerwowego i chorób somatycznych. Trzymam za ciebie kciuki w walce o "nową siebie"


Dziewczyny dzięki za porady. Z tym uśmiechaniem się w takich sytuacjach mam od dzieciństwa. W dzieciństwie miałam ksywkę (przekręcone nazwisko) i niestety nie umiałam się do tego zdystansować i udawałam że mnie to bawi. Teraz tez tak postępuję. Głupio mi przy innych robić mężowi sceny. No ale teraz jakoś mi się poprzestawiało i faktycznie nie ma co się przejmować. Tym bardziej, że widzę, że mój mąż nie czuje się z tym komfortowo, chociaż nie wiem dlaczego nie chce porozmawiać za mną. Być może naprawdę uważa, że nic złego nie robi, a być może głupio mu, bo wie, ile razy obiecywał poprawę.

24

Odp: (Nie)idealne małżeństwo
ada76 napisał/a:

Dziewczyny dzięki za porady. Z tym uśmiechaniem się w takich sytuacjach mam od dzieciństwa. W dzieciństwie miałam ksywkę (przekręcone nazwisko) i niestety nie umiałam się do tego zdystansować i udawałam że mnie to bawi. Teraz tez tak postępuję. Głupio mi przy innych robić mężowi sceny. No ale teraz jakoś mi się poprzestawiało i faktycznie nie ma co się przejmować. Tym bardziej, że widzę, że mój mąż nie czuje się z tym komfortowo, chociaż nie wiem dlaczego nie chce porozmawiać za mną. Być może naprawdę uważa, że nic złego nie robi, a być może głupio mu, bo wie, ile razy obiecywał poprawę.

???

25

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

Josz, nie wiem o co mi wtedy chodziło, chyba znów sama przed sobą chciałam udawać, ze nic się złego nie dzieje. sad:(:(
Dzisiaj mam ochotę palnąć sobie w łeb, że nie odeszłam, zanim pojawiły się dzieci. Patrzę się na mojego męża i wciąż nie wierzę, że pokochałam takiego człowieka, którego od miesiąca nawet nie stać na rozmowę ze mną i udaje, że wszystko jest ok.

26 Ostatnio edytowany przez robingirl (2016-07-27 15:07:50)

Odp: (Nie)idealne małżeństwo

Autorko, mam nadzieję, że to gorszy dzień, który sprowokował Cię do dzisiejszego wpisu.
Wiele racji w  swoim poście ma josz, ale zakładam, że to jeszcze nie ten moment. I dlatego wydaje mi się, że pierwotny plan - czyli zajęcie się sobą  - był najlepszy w tej sytuacji. Myślę, że niezależnie od zachowania męża kluczowa jest dla Ciebie poprawa Twojej samooceny, zwłaszcza jako kobiety smile
Stąd zadbanie o swój wygląd zewnętrzny, relaks i zainteresowania mogą być korzystne nie tylko dla Ciebie ale i dla Waszej relacji. Dzieci macie wystarczająco duże, żebyś ze spokojnym sumieniem mogła zająć się sama sobą. Bo mnie też się wydaje, że Twój mąż po prostu jest zbyt pewny Ciebie i stąd jego lekceważenie Twoich jasno zakomunikowanych oczekiwań. Nawet jeśli był wcześniej flirciarzem, to zakładam, że nie robisz mu awantury o każdy uśmiech czy sms z koleżanką, ale chodzi o naprawdę jaskrawe przekraczanie pewnych granic.

Z mojej strony jeszcze dwie uwagi do tego, co napisałaś:
1. Moim zdaniem na imprezach absolutnie nie powinnaś udawać, że akceptujesz całość jego zachowania. Nie chodzi o robienie awantur czy zrzędzenie czy siedzenie z kwaśną miną, ale o dyskretne przypominanie wszystkim obecnym paniom, że to jest Twój mąż. Podejść, uwiesić się, pocałować, zażartować. Niestety, jeśli nic nie będziesz robić tylko się uśmiechać, to łatwo zrobić wrażenie, że po prostu na takie zachowanie przyzwalasz albo że Ci nie zależy.
Myślę, że część tych zaproszeń na spotkania może wynikać właśnie z tego, że kobiety myślą, że po prostu obydwoje macie takie wyluzowane podejście, ze się spotykacie w czasie wolnym z kim i na co chcecie.

2. Nawet będąc kobietą z zasadami możesz sobie pozwolić na okazywanie kobiecości w kontaktach z innymi mężczyznami. Mogę się mylić, ale mam wrażenie, że w małżeńskiej codzienności i przy spadku samooceny zgubiłaś trochę kobiecego pazura. Przypomnienie o tym mężowi (paradoksalnie bawidamki są wobec swoich stałych partnerek zazdrośni) może podnieść Twoją wartość w jego oczach - będzie wiedział, że nie tylko on ma możliwości "się bawić" i może trochę zwiększy jego wrażliwość na Twoje prośby.

Bynajmniej nie chodzi o metodę "ząb za ząb", bo to bez sensu. Ale myślę, że Twój luby mniej miałby czasu oglądania się za innymi, gdybyś uśmiechnięta i ładnie ubrana rozmawiała z kolegami choćby o hodowli buraków, bo wolałby kontrolować, czy przypadkiem jednak z tej hodowli buraków coś nie wyniknie. Zresztą flirt ma tyle odcieni, że nawet mówiąc o hodowli buraków można czarować wink

Nie poddawaj się za szybko smile
Ja na chwilę obecną wyciągnęłabym do męża tym razem jeszcze raz rękę, żeby sobie oczyścić atmosferę w domu. Nie jako znak Twojej słabości, tylko właśnie jako siły i wstęp do zmiany. Oczyszczenie (jakieś tam) atmosfery powinno uwolnić Twoją głowę, do zajmowania się sobą. (zamiast żalenia się na forum).

Wydajesz się być rozsądną kobietką i trzymam kciuki za Ciebie. I pomyśl sobie, że radykalniejsze kroki można podjąć zawsze. Dzieci odchowane, możesz sobie zrobić plan awaryjny finansowo zawodowy. Ale skoro Twój mąż ma naprawdę dużo zalet, to może warto jeszcze dać Wam szansę.

Posty [ 26 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » (Nie)idealne małżeństwo

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024