Hej!
Wiec od razu przejde do sedna...
Od wrzesnia mieszkam w Londynie, od poczatku zaczelam spotykac sie z S, z ktorym pracuje w jednej firmie. Poczatkowo nasze spotkania ograniczaly sie tylko do seksu - on rocznik '87, nigdy nie mial dziewczyny na stale i nie chcial tego zmieniac. Ja bylam po rozstaniu z moim ex i mimo ze S bardzo mi sie podobal, nie naciskalam na nic powaznego. Nie bylismy razem wiec on sie duzo bawil, jednak praktycznie kazdy weekend spedzalismy razem. W pewnym momencie chcialam to zakonczyc - czulam ze utkwilam w jednym miejscu i on nie jest w stanie zrobic kroku naprzod, tym bardziej ze on na wielu imprezach flirtowal z innymi. W marcu/kwietniu malo sie widzielismy, on wyjechal na 3-tygodniowe wakacje, w kwietniu ja wyjechala. Jednak po moim powrocie cos sie zaczelo zmieniac. Zaczelismy wiecej rozmawiac (wczesniej oprocz wspolnego spedzania weekendow i widzenia sie na codzien w pracy nie mielismy wiecej kontaktu), az w koncu w maju stwierdzil ze jest gotowy na zwiazek. Wiec zaczelismy robic bardziej 'normalne' rzeczy takie jak wyjscie do restauracji, spacer, wspolne gotowanie itd (przypominam ze on nigdy nie byl w zwiazku, wiec to wszystko bylo dla niego nowe).
Kilka tygodni temu w firmie pojawila sie opcja przeprowadzki do Barcelony. Nie myslalam o tym, w koncu w poprzednia sobote zapytalam go co sadzi o tej opcji. Powiedzial ze jest to dla niego bardzo interesuajce, poniewaz daje mu duzo mozliwosci rozwoju, Londyn mu sie nie podoba (wiedzialam o tym wczesniej), i chcialby sprobowac czegos nowego. Ja odpowiedzialam ze nie chce zeby jechal poniewaz ja sie nie przeprowadze w tym momencie. W srode dowiedzialam sie (nie od niego) ze zaaplikowal. Wczoraj mial rozmowe, i oczywscie, przpeprowadza sie do Barcelony za 2 miesiace....
Nie wiem zupelnie co mam w tej sytuacji zrobic. Wczoraj rozmawialismy i powiedzial ze chcialby zebym byla w Barcelonie, ale oboje wiemy zze na chwile obecna jest to niemozliwe (obowiazki w Londynie). Nie chce sie z nim rozstawac, bardzo go kocham, ale jego wyjazd wiaze sie z rozstaniem. On sugeruje zeby wykorzystac maksymalnie te 2 miesiace, spedzac jak nawiecej czasu razem zeby miec fajne wspomnienia... Ja nie wiem czy potrafie, wiedzac ze za 2 miesiace bedziemy musieli sie rozstac. Z drugiej strony moglabym poszukac pracy w innej firmie w Barcelonie, ale wiem ze na moim stanowisku mam wiecej mozliwosci w Londynie. Nie chce go stracic ale wydaje sie ze nie ma innego wyjscia..
Prosze o pomoc