Pogubiłam sie w życiu. Jestem w związku z chłopakiem od prawie dwóch lat, wcześniej wszystko było w porządku ale teraz czuje ze cos jest nie tak, nie czuje juz tego samego co kiedyś. Nie wiem czy chce z nim być ale on nadal mnie bardzo kocha a ja nie wiem czy dam radę go zranić, nie chce też go całkowicie stracić bo oprócz tego ze jest moim partnerem jest tez moim przyjacielem. I druga sytułacja, od niedawna pracuje i na projekcie jestem z pewnym chłopakiem, kurcze nie jest jakis super przystoi ny ale strasznie mnie do niego ciągnie, jest ode mnie jakies 4-5 lat starszy. Niestety mysle ze ja sie mu nie podobam. Niby rozmawiamy w pracy, żartujemy ale jest też jakiś skryty. W tym momencie jestem rozdarta, nie wiem co robi czuje sie z tym wszystkim źle.
1 2016-07-12 21:17:03 Ostatnio edytowany przez smutnaaa1234 (2016-07-12 21:29:14)
Przede wszystkim zastanów się, czy to, że chwilowo tak jakby czujesz mniej do swojego obecnego chłopaka wynika z tego, że przeżywasz zauroczenie w tym drugim chłopaku. Często jest tak, że pociąga nas nowe, nieznane, a zapominamy, o tym, jaką wartość ma to, co mamy obecnie. Jeśli jednak czujesz, że naprawdę przestałaś kochać swojego obecnego chłopaka, to lepiej będzie zarówno dla Ciebie, ale także dla niego, jak się rozstaniecie. Twój chłopak także zasługuje na to, by być z kimś, kto go w 100% kocha, a nie tylko czuje, że jest jego przyjacielem. Nawet jak to będzie bolesne dla was obojga.
Przede wszystkim zastanów się, czy to, że chwilowo tak jakby czujesz mniej do swojego obecnego chłopaka wynika z tego, że przeżywasz zauroczenie w tym drugim chłopaku. Często jest tak, że pociąga nas nowe, nieznane, a zapominamy, o tym, jaką wartość ma to, co mamy obecnie. Jeśli jednak czujesz, że naprawdę przestałaś kochać swojego obecnego chłopaka, to lepiej będzie zarówno dla Ciebie, ale także dla niego, jak się rozstaniecie. Twój chłopak także zasługuje na to, by być z kimś, kto go w 100% kocha, a nie tylko czuje, że jest jego przyjacielem. Nawet jak to będzie bolesne dla was obojga.
Nie, juz wczesniej zanim poznałam tego drugiego chłopaka czułam ze co jest nie tak. Pozniej pojawił sie on ale i tak sie mna nie interesuje
Przede wszystkim zastanów się, czy to, że chwilowo tak jakby czujesz mniej do swojego obecnego chłopaka wynika z tego, że przeżywasz zauroczenie w tym drugim chłopaku. Często jest tak, że pociąga nas nowe, nieznane, a zapominamy, o tym, jaką wartość ma to, co mamy obecnie. Jeśli jednak czujesz, że naprawdę przestałaś kochać swojego obecnego chłopaka, to lepiej będzie zarówno dla Ciebie, ale także dla niego, jak się rozstaniecie. Twój chłopak także zasługuje na to, by być z kimś, kto go w 100% kocha, a nie tylko czuje, że jest jego przyjacielem. Nawet jak to będzie bolesne dla was obojga.
Ciąg przyczynowo-skutkowy wygląda odwrotnie. Jeśli się coś chrzani w związku to szuka się zrozumienia i pocieszenia poza nim.
WikiCristina napisał/a:Przede wszystkim zastanów się, czy to, że chwilowo tak jakby czujesz mniej do swojego obecnego chłopaka wynika z tego, że przeżywasz zauroczenie w tym drugim chłopaku. Często jest tak, że pociąga nas nowe, nieznane, a zapominamy, o tym, jaką wartość ma to, co mamy obecnie. Jeśli jednak czujesz, że naprawdę przestałaś kochać swojego obecnego chłopaka, to lepiej będzie zarówno dla Ciebie, ale także dla niego, jak się rozstaniecie. Twój chłopak także zasługuje na to, by być z kimś, kto go w 100% kocha, a nie tylko czuje, że jest jego przyjacielem. Nawet jak to będzie bolesne dla was obojga.
Ciąg przyczynowo-skutkowy wygląda odwrotnie. Jeśli się coś chrzani w związku to szuka się zrozumienia i pocieszenia poza nim.
W nikim nie szukam pocieszenia, ten chłopak na dobra sprawe nawet mnie nie zauważa
Nie wiem czy chce z nim być ale on nadal mnie bardzo kocha a ja nie wiem czy dam radę go zranić, nie chce też go całkowicie stracić bo oprócz tego ze jest moim partnerem jest tez moim przyjacielem.
Kolejny przykład na to, że dziewczyn nie należy kochać i nie należy się do nich przywiązywać. Jakbyś nie była pewna, czy gość Cię kocha, to byś się nie rozglądała za innym.
Nie traktuj tego jako krytykę, jest to po prostu stwierdzenie faktu - nie wasza wina, że takie jesteście, tak was natura stworzyła. Gość zapewne jest jeszcze młody, życie parę razy go kopnie w dupsko, to się nauczy, co i jak. Zawsze to lepiej być bohaterem wątku pt. "Mój facet się nie angażuje" lub "Mój facet pisze z innymi dziewczynami, co robić?", niż wątku pt. "On mnie bardzo kocha, a we mnie coś się wypaliło, myślę o rozstaniu"
(...)Zawsze to lepiej być bohaterem wątku pt. "Mój facet się nie angażuje" lub "Mój facet pisze z innymi dziewczynami, co robić?", niż wątku pt. "On mnie bardzo kocha, a we mnie coś się wypaliło, myślę o rozstaniu"
Jak dla mnie to Żyd rulez!