Tak wiec jestm po slubie 3 lata moj mąż narzeka ze nic nie robie i mam o wszystko pretensje. Mieszkamy u mnie w domu bo jego na dom ani mieszkanie nie stac. Ja kupiłam samochod za moje pieniadze ktore odkladalam 8 lat.
Mowi ze mam pretensje ze mu wypominam ze nie mozemy zamieszkac razem w osobnym mieszkaniu bez rodziny. Jego rodzenstwo juz dawno mieszka samo.
Czy ma racje?
Mieszkacie u ciebie, tzn mieszkacie u twoich rodziców tak?
Jego jest nie stać na mieszkanie? A może Was jest nie stać na mieszkanie? Jesteście małżeństwem przecież wiec pewniemmacie wspólne pieniądze. On tylko pracuje, czy ty tez wnosisz coś do wspólnego budżetu?
Z tego co zrozumiałam, to oczekujesz, że Twój mąż będzie na tyle dużo zarabiał, żebyście mieli własne mieszkanie? No cóż, w obecnej gospodarce, to jednak nie zawsze się tak da, więc moim zdaniem ma rację, że nie powinnaś mieć do niego o to pretensji, zwłaszcza, jeśli sama nie zarabiasz. Zresztą, czy pieniądze naprawdę są najważniejsze? Z czasem pewnie uda się wyjść na swoje, a nawet jeśli nie, to pamiętaj, że jest wiele osób, które mają piękne mieszkania i by oddali wszystko, żeby nie czuć się samotnym. A mieszkanie z rodzicami wbrew pozorom ma wiele zalet i kiedyś, kiedy odejdą przekonasz się, jak to dobrze było, że jeszcze mogliście spędzić te parę lat razem. Domy wielopokoleniowe niepotrzebnie odchodzą do lamusa moim zdaniem.