Pomocy, rujnuje swoje zycie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Pomocy, rujnuje swoje zycie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Pomocy, rujnuje swoje zycie

Witam,

Wstydze sie to pisac. Jestem w szoku. Najblizsza mi osoba ktora znam od czasow studiow odwrocila sie dzis ode mnie. Napisalam mi dzis, ze nasza przyjazn jest toksyczna i chce ja zakonczyc. Poklocilam sie dzis z druga bliska osoba. Zmarl jej bliski przyjaciel. W chwili napisalam jej, ze dowiedzialam sie o tym od naszej wspolnej kolezanki, i dlaczego mi o tym nie powiedziala. Kazala mi spie**** i ze nie wszystko kreci sie wokol mnie. Po powrocie z pracy poklocilam sie z mama, ktora wykrzyczala, ze jestem po****** i ze zostane sama. Cala sie trzese, dlaczego ja do tego doprowadzilam? Blagam niech mi ktos pomoze, stracilam wszystkich przyjaciol/znajomych....

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-07-11 18:21:25)

Odp: Pomocy, rujnuje swoje zycie

Przeczytałem Twoje pozostałe posty, poniżej to co mi sie narzuca w pierwszej chwili:
-moim zdaniem możesz być bardzo impulsywna (lub/i skrajnie nietaktowna) prowokujesz z byle czego jakieś mega awantury, na tyle źle to wygląda że ludzie tego nie wytrzymują i zrywaja w końcu kontakt,
-poważne wyznanie po alkoholu/w innych tego typu okolicznościach, ludzie mogą nie traktować poważnie tego co mówisz,
-nie odpowiadasz/nie podejmujesz dyskusji kiedy ludzie angażują swój czas i doświadczenie- więc dodałbym lekceważenie ludzi (nikt tego nie lubi) + ostry egoizm  ( tymczasem "świat nie kręci się wokół Ciebie")

Rozwiń te sytuacje, które opisałaś w tak niezrozumiały sposób, że nie sposób tego skomentować.
O co się pokłóciłaś się z tymi osobami?
Konkretnie- z jakich powodów te osoby kazały Ci spier...ć?
Rozumiem, że jest Ci teraz źle i Ci współczuję, bo wiem jak to jest "oberwać" kilka razy w krótkim okresie czasu, ale bez konkretów z Twojej strony nikt Ci nie pomoże.

Odp: Pomocy, rujnuje swoje zycie

dzieki za odpowiedz Napredce. przyznam Ci racje, teraz po takim szoku jakim jest odejscie bliskich osob, przeanalizowalam swoje zachowanie i widze ze potrafie wszczynac awantury i lekcewazyc ludzi. nie wiem skad to sie u mnie bierze.

co do obecnej sytuacji: wstyd mi jest przyznac ale jak dowiedzialam sie o smierci kolegi mojej przyjaciolki, nie zlozylam jej kondolencji. zamiast tego mialam do niej pretensje ze mi o tym nie powiedziala. wiem, najgorsze dno
.. co do drugiej przyjaciolki, wyzwalam do niej ta pierwsza za to co opisalam. tamta nie wytrzymala i powiedziala ze moje slowa sa straszne i ze jestem podla i powiedziala ze chce zakonczyc nasza znajomosc. bylam w szoku bo w zeszlym roku ona cierpiala na depresje i chciala sie zabic a ja trwalam przy niej. nie myslalam ze kiedykolwiek ona mnie zostawi....

4

Odp: Pomocy, rujnuje swoje zycie

Nie dziwię się tym dziewczynom... smierć to krańcowa, wybitnie stresująca sytuacja. Wydaje mi się, że one tolerowały Twoje wybuchy ale uznały, że to już była przesada i same eksplodowały. Myslę, że jest szansa na odkręcenie tych konkretnych zerwań jesli przeprosisz je i wyjaśnisz im, że Ty też przeżywałaś śmierć tego chłopaka, tyle że Ty przeżywasz trudne sytuacje obok Ciebie inaczej. To znaczy wyładowujesz nagromadzony stres na najbliższą osobę, choć tak naprawdę nie masz do niej pretensji. Po prostu musisz "to" z siebie wyrzucić i nie potrafisz inaczej.
Powiedz im, że postarasz się to zmienić z pomocą specjalisty bo nie chcesz ranić innych, zwłaszcza bliskich. Jeśli zachowaly w pamięci sytuacje w których im pomogłaś i ogólnie byłaś OK -to powinny Ci to wybaczyć.
Ja nie znam się na "zarządzaniu" nieopanowanym gniewem czy stresem. Na pewno są wypróbowane od dawna techniki, które w tym pomagają. Jednak nawet jeżeli znajdziesz je na własną rękę i zaczniesz ich używać, to i tak powinnaś moim zdaniem porozmawiać z psychologiem, by znaleźć źródła takiego Twojego zachowania.

Odp: Pomocy, rujnuje swoje zycie

Jest jedynie jeden problem: ta pierwsza przyjaciolka ktora definitywnie zerwala znajomosc oznajmila mi ze pod zadnym pozorem nie mam sie z nie kontaktowac, ostrzegla nawet zebym nie probowala kontaktowac sie przez jej ojca (ktorego mialam na facebooku....). Na koniec nawet nie oddala mi ladowarki ktora u niej zostawilam. Pisalam do niej i wyraznie zaznaczylam ze kontaktuje sie po to, by odzyskac ladowarke. Umowilysmy sie ze schowa ja na klatce schodowej a ja po nia przyjde. Jak przyszlam to jej nie bylo, a ona nawet nie odpisala juz na moje wiadomosci. Zwykla przyzwoitoscia jest oddac komus jego wlasnosc.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze ona nie pierwszy raz zrywa te przyjazn. Za kazdym razem robila to, gdy pojawial sie facet i nie potrzebowala juz przyjaciolki obok. Zawsze mnie zapewniala ze nigdy nie wybierze przyjazni ponad faceta. A prosze, robi to po raz trzeci. Problem w tym, ze ona tez do najlatwiejszych nie nalezy. Gdy miala nastroje depresyjne i proby samobojcze to ja musialam ja uspokajac. I ani razu nie przyszlo mi do glowy, ze sobie z niej zrezygnuje.

A co do tej dziewczyny ktora stracila przyjaciela, zaluje tego co powiedzialam. I do niej, i na nia. Nie mialam do tego absolutnie prawa. Jednak zadziwilo mnie (i pewnie troche zranilo) ze dowiedzialam sie prawie tydzien po fakcie, i do tego nawet nie od niej. Staz mialysmy dlugi ale widocznie nie bylam jej na tyle bliska by zechciala mi sie zwierzyc. I to bolalo najbardziej, bo obie byly mi bardzo bliskie.

6 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-07-14 21:24:55)

Odp: Pomocy, rujnuje swoje zycie
czekoladowadiana napisał/a:

Zwykla przyzwoitoscia jest oddac komus jego wlasnosc.

Moim zdaniem masz problem w ocenie tego co jest naprawdę ważne w relacjach z innymi ludźmi. Odrzuciła Cię nie z powodu byle pierdoły i następstwem tego jest to, że nie czuje się w obowiązku zachowywać się w stosunku do Ciebie fair w jakiejkolwiek sprawie. A Ty próbujesz to tak zbalansować (widać to po zacytowanym zdaniu) by postawić w jednym rzędzie jej zachowanie (brak "przyzwoitości") ze swoim zachowaniem względem niej i swoimi potrzebami (jakąś głupią ładowarką).
Gdybym był naprawdę wkur...y na Ciebie i Ciebie przekreślił, to naprawdę chyba miałbym gdzieś czy Ty dostaniesz tą ladowarkę czy nie... Natomiast gdybym był na Twoim miejscu, przyjąłbym jej zachowanie z pokorą i nie oceniałbył jej jak Ty nadal to robisz.
Inna sprawa, czy Wy do siebie pasujecie i czy naprawdę musicie być przyjaciółkami? Wiesz, nie ma takiego obowiązku. Może dawałaś w tej relacji więcej niż ona, sama nic nie otrzymując wzamian? Jeśli tak, to po co Ci ta przyjaźń?

W każdym razie proponuję Ci porozmawiać szczerze z tą dziewczyną, która straciła przyjaciela i powiedzieć jej to co proponowałem wczesniej. Patrząc na tą sytuację z dystansu utożsamiam się bardziej z nią niż z Tobą.
Postaw się może na jej miejscu. Co byś czuła? Szok i cierpienie, czy obowiązek poinformowania znajomych/przyjaciół że straciłaś kogoś bliskiego? Co byłoby dla Ciebie ważniejsze- ten dramat sam w sobie i fakt straty bliskiej osoby? Czy to że TOBIE jest z tym źle?
Życzę Ci dobrze, ale z mojej perspektywy Twoje życie to chaos, jesli nie chcesz zostać naprawdę SAMA, umów sie do psychologa i szczerze z nim porozmawiaj.

Odp: Pomocy, rujnuje swoje zycie

moj drogi, w prawdzie masz racje co do moich  zachowan ale troche sie zagolopowales. nie oddanie komus czegos za co zaplacil (600 za telefon z ladowarka) jest po prostu chamskie. dzis znow u niej bylam, po raz trzeci nikt mi drzwi nie otworzyl a obiecala ze bedzie dzis caly dzien w domu. rzygac juz sie chce od tego wszystkiego

8

Odp: Pomocy, rujnuje swoje zycie

Nie było mowy o telefonie, pisałas o ładowarce... Wiesz ja mam w chacie z pięć ladowarek, część nie moich- może chcesz jedną? tongue
Sedno problemu jest moim zdaniem w Tobie, ale Ty od tego uciekasz i obciążasz nadal innych, by poczuć się lepiej i chociaż częściowo się usprawiedliwić. Może i oni zachowuja się, lub zachowywali względem Ciebie nie fair, ale jakie to ma generalnie znaczenie w obliczu tego, że tracisz kolejne bliskie osoby ze swego otoczenia?

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Pomocy, rujnuje swoje zycie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024