Witam.
Mój problem może się okazać dla niektórych dziwny ale tak jest jak w tytule wątku.Problem polega na tym,że wokół mnie od zawsze kręciło się mnóstwo przedstawicielek płci pięknej a co za tym idzie ciężko mi stworzyć związek z prawdziwego zdarzenia.Jeżeli już jakieś związki były to nie trwały długo ze względu albo na zazdrosne partnerki albo na partnerki bluszcze.
Ja mam coś takiego w sobie co kobiety przyciąga jak magnes i powoli mi to zaczyna przeszkadzać.Lubię towarzystwo kobiet,ale jest to już czasem nie do zniesienia.
Czy jestem skazany na jakieś krótkie związki?