Porównuję się z nią i sama się dziwię czemu jej nie wybrał.
Jesteśmy ze sobą mniej niż rok. Mieszkamy razem, bo znalazłam się w trudnej sytuacji i on mnie do siebie przygarnął. Ją zna od 3 lub 4 lat i tak długo się własnie przyjaźnią. Początek ich znajomości to był flirt. Ona chciała z niego zrobić zapchajdziurę, bo wciąż cierpiała po ostatnim chłopaku. Potem zmieniła zdanie i wróciła do byłego podczas gdy Mój w tym czasie właśnie się do niej przekonał (na początku się jej jakby bał). W każdym razie nie wyszło i po półrocznej przerwie w ich spotykaniu się, zaczęli się przyjaźnić.
Obecnie to wygląda tak: laska ma takie jazdy, że ciągnie ją do niego, ale się hamuje. Jednocześnie nie chce nic słyszeć o jego dziewczynie (jestem 2. jego partnerką od kiedy tamci się przyjaźnią) ani jej tym bardziej poznać. On stwierdził, że przez to, że go zfriednzonowała nie ma u niego szans, ale...
Kiedyś powiedział, że nie chciałby być z nią, bo ona jest nieogarnięta życiowo (takie duże dziecko), zarabia kilka razy więcej niż on, robi to, co lubi i wgl jest od niego w prawie wszystkim lepsza (tak to zrozumiałam).
Z drugiej strony jest pociąg fizyczny. Dla porównania: W którąś niedzielę (było gorąco) poszliśmy ja i on na spacer na plażę. Tyle.
W poniedziałek (następnego dnia!!!) poszedł na plażę z nią i wrócił uradowany z całą sesją zdjęciową jej i jego. Ze mną nawet się nie wykąpał, nie zrobiliśmy ani jednego zdjęcia, a z nią była kąpiel, opalanie i fotografie. Co gorsza wtedy na jakiś tydzień, może więcej spadło mu libido i raz zaargumentował to w ten sposób, że po tym jak napatrzył się na idealne ciało swojej koleżanki (wyrzeźbione nogi, kaloryfer) nic nie jest w stanie go zachwycić i podniecić. Dla porównania ja ważę tyle co ona, ale mam obwisły brzuch, płaski tyłek (schudłam 17kg bez ćwiczeń, więc siłą rzeczy skóra straciła jędrność). Zanim go poznałam chodziłam na siłkę z przyjaciółką, ale od kiedy go znam, nie umiem już się tak zmusić, bo czuję jego presję i nie robiłabym już tego dla siebie. To się stało katorgą, więc nie ćwiczę.
Z nią chodzą do knajp, kina, na basen wszędzie! Ze mną na głupi spacer ciężko go wyciągnąć. Mogę liczyć najwyżej na film w domu i czasami bardzo czasami właśnie jakieś wyjście we dwoje lub do znajomych. Uzasadnia to tak, że mnie ma na co dzień, a ją najwyżej raz w tygodniu.
Ja staram się, by miał we mnie oparcie, jednocześnie mogę liczyć na niego. Ona (przyjaciółka) pamięta o nim tylko wtedy, gdy ona go potrzebuje. Gdy znajduje sobie nowego faceta to o Moim potrafi zapomnieć nawet na 6 mies. (zero odzewu z jej strony, mimo wiadomości od niego). Na przykład ostatnio on pomógł jej zdobyć jednego faceta, a w ramach podziękowania ona przez pewien czas konsekwentnie olewała wszelkie wiadomości na fb, sms i telefony od niego. Odezwała się dopiero gdy musiała się wyżalić na nowego mena.
Czy to tak powinno wyglądać? Z nią się bawi, randkuje, a ja jestem od "prania skarpetek", gotowania, robienia zakupów (nie prosi mnie o to, robię, bo lubię) i wysłuchiwania jego żali na przyjaciółkę lub zachwytów pod jej kątem. I czasem jeszcze pójdzie ze mną do łóżka, czasem, bo zwykle mi się nie chce.
Ona jest traktowana jak kobieta, a ja?
Wow, nawet nie wzięliście ślubu a już ma i żonę i kochankę! Miszczu!!
Rzeczywiście miszczu! Obie konkurują o niego (choć w innych kategoriach) i żadna nie pomyśli, żeby go spławić. Tymczasem panisko żyje sobie zadowolone
Żyć, nie umierać!
Błagam, dziewczyno! Nie rób sobie tego i olej typa.
Chyba, że perspektywa darmowego mieszkania jest aż tak kusząca, że przysłania Ci wszystko inne...
A jak to naprawić?
A jak to naprawić?
Zaciukaj przyjaciółkę!
kareninka napisał/a:A jak to naprawić?
Zaciukaj przyjaciółkę!
Chciałabym, ale za to się idzie siedzieć, jeśli Cię dobrze zrozumiałam. Czekam aż sobie znajdzie kogoś (partnera), wtedy Mój pójdzie w zapomnienie, ale ciężko z tym, bo na razie trafia na samych z wielkimi minusami.
Czekam aż sobie znajdzie kogoś (partnera), wtedy Mój pójdzie w zapomnienie, ale ciężko z tym, bo na razie trafia na samych z wielkimi minusami.
On pójdzie w zapomnienie. Ona w jego przypadku w zapomnienie nie pójdzie. Żyjesz w trójkącie i tak już zostanie.
Daj mi do niego numer autorko. Muszę się dowiedzieć jak można się tak ustawić.
A jak to naprawić?
Zamieszkajcie we trójkę i wyznaczcie sobie dyżury w jego łóżku. A nie sorry tamta nie jest taka głupia jak Ty.
11 2016-07-03 19:36:11 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-07-03 19:36:43)
kareninka napisał/a:Czekam aż sobie znajdzie kogoś (partnera), wtedy Mój pójdzie w zapomnienie, ale ciężko z tym, bo na razie trafia na samych z wielkimi minusami.
On pójdzie w zapomnienie. Ona w jego przypadku w zapomnienie nie pójdzie. Żyjesz w trójkącie i tak już zostanie.
Chyba masz rację, bo gdy ostatnio o nim zapomniała, on rozpaczał i pisał do niej (chyba z 5 wiadomości w ciągu jedengo tygodnia, jakoś mi coś takiego świta). W każdym razie miał załamkę, aż mi było go żal, a jednocześnie miałam nadzieję, że mu przejdzie, a ona pójdzie w odstawkę.
12 2016-07-03 19:37:58 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-07-03 19:39:45)
Chyba masz rację, bo gdy ostatnio o nim zapomniała, on rozpaczał i pisał do niej (chyba z 5 wiadomości w ciągu jedengo tygodnia, jakoś mi coś takiego świta). W każdym razie miał załamkę, aż mi było go żal, a jednocześnie miałam nadzieję, że mu przejdzie, a ona pójdzie w odstawkę.
Ooooo jaki biedny misio. Zostawiła go! Trza go było mocniej pocieszać!
Kto wie? Może jak znowu go zostawi to wspólnymi siłami sprawicie, że wróci...
Daj mi do niego numer autorko. Muszę się dowiedzieć jak można się tak ustawić.
Chciałoby się takiego dżedaja!
a może znajdź sobie kolegę i z nim wychodź
a może znajdź sobie kolegę i z nim wychodź
I będzie jakaś sprawiedliwość w tym narodzie
Wiecie, aż mi ręce i nie powiem co jeszcze opada jak czytam takie rzeczy.
Serio. Nie wiem jak można być tak naiwnym...
16 2016-07-03 20:06:29 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-07-03 20:08:01)
a może znajdź sobie kolegę i z nim wychodź
Mam, ale internetowego. On "konkurował" o mnie z Moim. Z tamtym tylko piszemy od miesięcy i w planach spotkanie. On przez ten czas zdążył sobie znaleźć dziewczynę, zaciążyć i ją rzucić (deklaruje, ze zadba o nią finansowo, ale wiadomo jak to będzie? Zresztą od początku mówił mi, że lekko do niej podchodzi, zwykła zabawa, a dziewczyna ponoć była zakochana i on jej twierdził, że ją też kocha). Gagatek. Nie wiem co ja mam, że takich przyciągam.
Ostatnio coraz poważniej mówi o spotkaniu, bo ma nadzieję, że rzucę Mojego dla niego. Jak powiedziałam o tym Mojemu, to tylko się w głos zaśmiał z tej pewności, że go nigdy nie opuszczę. Kurwa mać.
Skąd Ty takich asów bierzesz?!
O matko! Facet Ciebie przygarnął, a ja zawsze myślałam że przygarnąć można, psa, kota lub innego zwierza. Człowieka, można pod swój dach przyjąć. No, ale to terminologia.
Dla mnie facet traktuje Cię jak domowy sprzęt wielofunkcyjny, jest z Tobą bo nie może być z obiektem swoich westchnień. Ciebie traktuje jak zamiennik, a Ty jeszcze usprawiedliwiasz jego podłe zachowanie.
Co gorsza wtedy na jakiś tydzień, może więcej spadło mu libido i raz zaargumentował to w ten sposób, że po tym jak napatrzył się na idealne ciało swojej koleżanki (wyrzeźbione nogi, kaloryfer) nic nie jest w stanie go zachwycić i podniecić.
Napatrzył się? Spadło libido, nie dziwota, jeśli zapewne masturbował się do zdjęć.
Kobieto, poniżasz się i sama pozwalasz się upodlać, facet nie ma dla Ciebie za grosz szacunku, a Ty jeszcze w swym miłosierdziu ( miłości ) usprawiedliwiasz jego i nawet tą drugą. Grzecznie poczekasz aż, tamta znajdzie faceta, wtedy Ty ze swoim, będziecie żyć, długo i szczęśliwie.
Wiedz, że są to pobożne życzenia.
Wiecie, aż mi ręce i nie powiem co jeszcze opada jak czytam takie rzeczy.
Serio. Nie wiem jak można być tak naiwnym...
To jeszcze pół biedy kochana. Zabawniej by byłoby gdyby tamta mimo posiadania mena przeleciała raz na jakiś czas tego ideała naszej autorki.
Ostatnio coraz poważniej mówi o spotkaniu, bo ma nadzieję, że rzucę Mojego dla niego. Jak powiedziałam o tym Mojemu, to tylko się w głos zaśmiał z tej pewności, że go nigdy nie opuszczę. Kurwa mać.
To chyba oczywiste, że się zaśmiał. Następnym razem przed zdradą bądź opuszczeniem daj notyfikację z trzymiesięcznym wyprzedzeniem...
A tak w ogóle, to czemu jeszcze z nim jesteś? Bo ogólnie widzę, że to "czarująca" postać i widzę, że Ty też to widzisz. Więc co Cię trzyma?
To jeszcze pół biedy kochana. Zabawniej by byłoby gdyby tamta mimo posiadania mena przeleciała raz na jakiś czas tego ideała naszej autorki.
Tylko widzisz, tamta ma więcej oleju w głowie i ona jest w sumie Panią w tym trójkącie
Najniżej w hierarchii stoi autorka. Naiwnie myśli, że jak ta druga znajdzie sobie faceta, to miejsce na tronie się zwolni.
Szkoda tylko, że nawet wtedy na tym tronie znajduje się karteczka "rezerwacja"
Jacenty89 napisał/a:To jeszcze pół biedy kochana. Zabawniej by byłoby gdyby tamta mimo posiadania mena przeleciała raz na jakiś czas tego ideała naszej autorki.
Tylko widzisz, tamta ma więcej oleju w głowie i ona jest w sumie Panią w tym trójkącie
![]()
Najniżej w hierarchii stoi autorka. Naiwnie myśli, że jak ta druga znajdzie sobie faceta, to miejsce na tronie się zwolni.
Szkoda tylko, że nawet wtedy na tym tronie znajduje się karteczka "rezerwacja"![]()
Godzinę temu doszłam do tych samych wniosków. Szkoda, że nie 10 mies. temu.
Jacenty89 napisał/a:To jeszcze pół biedy kochana. Zabawniej by byłoby gdyby tamta mimo posiadania mena przeleciała raz na jakiś czas tego ideała naszej autorki.
Tylko widzisz, tamta ma więcej oleju w głowie i ona jest w sumie Panią w tym trójkącie
![]()
Najniżej w hierarchii stoi autorka. Naiwnie myśli, że jak ta druga znajdzie sobie faceta, to miejsce na tronie się zwolni.
Szkoda tylko, że nawet wtedy na tym tronie znajduje się karteczka "rezerwacja"![]()
Jest bezapelacyjnie Panią w tym wielokącie (poza trójkątem są jeszcze dorywczo partnerzy Pani), a właściwie piramidzie, dlatego na pstryknięcie palców mogłaby go mieć w łóżku, a autorka miałaby tyle do gadania co nic. Autorka w tym układzie nigdy nie będzie w innej pozycji niż na samym dnie.
Godzinę temu doszłam do tych samych wniosków. Szkoda, że nie 10 mies. temu.
Świetnie, więc jest poprawa. Z opóźnieniem, ale jest.
Co zamierzasz z tym zrobić?
Ta relacja z nia daje mu duzo, a reszta co pozostaje jest zapelniana przez Ciebie (seks).
Rzeczy ktore robi z nia, nie powtarza z Toba bo jest juz zaspokojony w tym temacie.
Jak jestes traktowana?
Sama mozesz nam tu napisac, wiesz to.
Kareninka, to ten sam facet od "zajebistego seksu" , co chciał dalej rżnąć ostro jak w tartaku swoim wielkim c.. , nawet jak mówiłaś, że Cię bolało?
I ten sam, o którego się ze mną ścięłaś, w kilku wątkach?
Nie może być
na pstryknięcie palców mogłaby go mieć w łóżku
No właśnie to nie jest aż tak proste. Była sytuacja, kiedy on będąc nawet sam (gdy był już jej przyjacielem), ona zaczęła się lepić. Były okoliczności sprzyjające- alkohol, puste jej mieszkanie, ale on nic. Nigdy jej osobiście nie poznałam, więc nie wiem czy jest napięcie seksualne między nimi. Wiem, że jak piszą to raczej właśnie po przyjacielsku, bo przez jakiś tam czas on nie miał nic przeciwko, gdy czytałam przy nim ich rozmowy. No teraz w odwecie za moją obronę prywatności, on broni swojej. Tzn. jakbym chciała to bym mogła wszystko przeczytać pod jego nieobecność, bo znam wszystkie hasła. Układ opiera się na zaufaniu, bo on też ma dostęp do moich rzeczy, ale nie korzysta.
28 2016-07-03 21:58:30 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-07-03 21:58:42)
No właśnie to nie jest aż tak proste. Była sytuacja, kiedy on będąc nawet sam (gdy był już jej przyjacielem), ona zaczęła się lepić. Były okoliczności sprzyjające- alkohol, puste jej mieszkanie, ale on nic. Nigdy jej osobiście nie poznałam, więc nie wiem czy jest napięcie seksualne między nimi.
Hehehehehe
29 2016-07-03 22:01:28 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-07-03 22:01:57)
kareninka napisał/a:No właśnie to nie jest aż tak proste. Była sytuacja, kiedy on będąc nawet sam (gdy był już jej przyjacielem), ona zaczęła się lepić. Były okoliczności sprzyjające- alkohol, puste jej mieszkanie, ale on nic. Nigdy jej osobiście nie poznałam, więc nie wiem czy jest napięcie seksualne między nimi.
Hehehehehe
Hihihih.
Powinnaś poczytać zachwyty kareninki n/t seksu z tym gościem. Co by nie zrobił i jakby ją nie bolało - jest super, mocno zaciska zęby i do przodu, hej!
santapietruszka napisał/a:kareninka napisał/a:No właśnie to nie jest aż tak proste. Była sytuacja, kiedy on będąc nawet sam (gdy był już jej przyjacielem), ona zaczęła się lepić. Były okoliczności sprzyjające- alkohol, puste jej mieszkanie, ale on nic. Nigdy jej osobiście nie poznałam, więc nie wiem czy jest napięcie seksualne między nimi.
Hehehehehe
Hihihih.
Powinnaś poczytać zachwyty kareninki n/t seksu z tym gościem. Co by nie zrobił i jakby ją nie bolało - jest super, mocno zaciska zęby i do przodu, hej!
Tego chyba nie doczytałam, ale inne posty Autorki mam obcykane. O tym, jak doradza innym nie robić z siebie podnóżka i - "trochę szacunku dla samej siebie"
Hahaha, to ten sam co cie rozliczał z wody mineralnej czy czegos tam?
Ale ty jesteś niemilosiernie głupia O.o
Aż nie dziwota ze on cię traktuje w ten sposób, chyba też bym nie mogla inaczej, sama się prosisz
Tego chyba nie doczytałam, ale inne posty Autorki mam obcykane. O tym, jak doradza innym nie robić z siebie podnóżka i - "trochę szacunku dla samej siebie"
Heheheh, mówisz , że tak doradza?
Ech..zawsze miała dziewczyna poczucie humoru
33 2016-07-03 22:12:37 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-07-03 22:18:45)
Ta relacja z nia daje mu duzo, a reszta co pozostaje jest zapelniana przez Ciebie (seks).
Rzeczy ktore robi z nia, nie powtarza z Toba bo jest juz zaspokojony w tym temacie.
Jak jestes traktowana?
Sama mozesz nam tu napisac, wiesz to.
Normalnie. Jak ma dobry humor, pisze mi słodkie smski, zawsze buzi na powitanie, na pożegnanie (zwykle gdy on rano idzie do pracy, a ja idę później) przychodzi kwadrans przed wyjściem i mnie tuli, całuje, mówi, że mnie kocha i życzy miłego dnia. I tak przez piętnaście minut. Albo zawija w "Słodkie Burito" (czyli otula kołdrą). Potem przy drzwiach jeszcze się ściskamy, przeglądamy w lustrze, całujemy, wysyłamy sb "buziaczki w powietrzu". Takie wszystko rozkosznie słodkie. Kupuje mi jakąś pierdołę, którą kupuje też sobie, a wie, że ja to też lubię (np. lody, zdrapki)- nasz rytuał. Czasami mi coś ugotuje.
Gdy wraca z pracy, opowiadamy sobie jak minął nam dzień. Jak ma zły humor, to staje się chłodniejszy- mniej okazuje czułości. Ale zawsze kładąc się spać daje mi buzi, trzymamy się za rękę, jeśli jest za gorąco, albo przytulamy, jeśli nie jest za gorąco, rano się też przytulamy i całujemy albo chociaż trzymamy za rąsie. Kwiaty ostatnio były na 8 marca, a przed tą datą dawał mi je w miarę regularnie (co miesiąc). Nie dostaję kwiatów od kiedy ze sobą mieszkamy. Układa się ogólnie, jedynie ta przyjaciółka i te ich spotkania przez które ja jestem zaniedbywana w jednej dziedzinie.
Jej Wysokość Zwiewność napisał/a:Ta relacja z nia daje mu duzo, a reszta co pozostaje jest zapelniana przez Ciebie (seks).
Rzeczy ktore robi z nia, nie powtarza z Toba bo jest juz zaspokojony w tym temacie.
Jak jestes traktowana?
Sama mozesz nam tu napisac, wiesz to.Normalnie. Jak ma dobry humor, pisze mi słodkie smski, zawsze buzi na powitanie, na pożegnanie (zwykle gdy on rano idzie do pracy, a ja idę później) przychodzi kwadrans przed wyjściem i mnie tuli, całuje, mówi, że mnie kocha i życzy miłego dnia. I tak przez piętnaście minut. Albo zawija w "Słodkie Burito" (czyli otula kołdrą). Potem przy drzwiach jeszcze się ściskamy, przeglądamy w lustrze, całujemy, wysyłamy sb "buziaczki w powietrzu". Takie wszystko rozkosznie słodkie. Kupuje mi jakąś pierdołę, którą kupuje też sobie, a wie, że ja to też lubię (np. lody, zdrapki)- nasz rytuał. Czasami mi coś ugotuje.
Gdy wraca z pracy, opowiadamy sobie jak minął nam dzień. Jak ma zły humor, to staje się chłodniejszy- mniej okazuje czułości. Ale zawsze kładąc się spać daje mi buzi, trzymamy się za rękę, jeśli jest za gorąco, albo przytulamy, jeśli nie jest za gorąco, rano się też przytulamy i całujemy albo chociaż trzymamy za rąsie. Kwiaty ostatnio były na 8 marca, a przed tą datą dawał mi je w miarę regularnie (co miesiąc). Nie dostaję kwiatów od kiedy ze sobą mieszkamy.
O kurde, gdzie się takie ideały chowają?
Kareninka to ten sam Chłopak, który przez 8 godzin randki nie zaproponował jedzenia?
Ten dusigrosz?
36 2016-07-03 22:17:35 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-07-03 22:20:42)
Albo zawija w "Słodkie Burito" (czyli otula kołdrą). Potem przy drzwiach jeszcze się ściskamy, przeglądamy w lustrze, całujemy, wysyłamy sb "buziaczki w powietrzu".
Łok...a.
A jarzę, to ten gość co jak jest powyżej 20 stopni to się nie przytula z kareninką, bo mu gorąco i się poci.
A jak seks, to pcha maczugę tak że karenince oczy wychodzą na wierzch, ale nie chce go rozczarować więc czeka aż skończy i potem biegnie do miski z lodem i siedzi na niej resztę wieczoru.
Ale jak są wysyłane buziaczki w powietrzu to ok. Myślałam, że coś nie halo, ale tak to ok.
Albo zawija w "Słodkie Burito" (czyli otula kołdrą). Potem przy drzwiach jeszcze się ściskamy, przeglądamy w lustrze, całujemy, wysyłamy sb "buziaczki w powietrzu".
Łok...a.
Ooo, buziaczki w powietrzu zazdraszczam
38 2016-07-03 22:21:43 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-07-03 22:23:08)
Hahaha, to ten sam co cie rozliczał z wody mineralnej czy czegos tam?
Ale ty jesteś niemilosiernie głupia O.o
Aż nie dziwota ze on cię traktuje w ten sposób, chyba też bym nie mogla inaczej, sama się prosisz
To chyba inny bo ten potrafi jakieś droższe prezenty kupować - tak doczytałem no chyba że wyrobił tak/zmienił się. Chyba, że ona go w jakiś magiczny sposób przerobiła xD
Od takiego jakby to powiedzieć zera do bohatera rotfl
Elle88, santapietruszka, pannapanna Po to założyłam wątek, żeby dostać mądre rady. Wasze nie są mądre, nawet nie są to rady, więc bardzo proszę nie udzielajcie się już w tym wątku. Pa
Kareninka, bo dla takiej mądrej jak Ty to nie ma rady po prostu.
Wszystko robisz dobrze, tylko wyżej dupę.
Kareninka, ale po co Ty tutaj piszesz ciągle, jak tak i tak nie przyjmujesz do siebie to co Ci tutaj piszemy.
Napisz wprost, że nie interesują Cię nasze posty w Twoich wątkach, jedynie chcesz się wygadać internetowo.
Kareninko, prosimy wyjaśnij czy ten to ten czy nie ten! ;p
Kareninka to ten sam Chłopak, który przez 8 godzin randki nie zaproponował jedzenia?
Ten dusigrosz?
Jedzenie na randce? Co to za wymysły? Na randce żyje się miłością.
Krejzolka82 napisał/a:Kareninka to ten sam Chłopak, który przez 8 godzin randki nie zaproponował jedzenia?
Ten dusigrosz?Jedzenie na randce? Co to za wymysły? Na randce żyje się miłością.
Powietrzem z buziaczkami.
Albo zawija w "Słodkie Burito" (czyli otula kołdrą). Potem przy drzwiach jeszcze się ściskamy, przeglądamy w lustrze, całujemy, wysyłamy sb "buziaczki w powietrzu".
Łok...a.
A jarzę, to ten gość co jak jest powyżej 20 stopni to się nie przytula z kareninką, bo mu gorąco i się poci.
A jak seks, to pcha maczugę tak że karenince oczy wychodzą na wierzch, ale nie chce go rozczarować więc czeka aż skończy i potem biegnie do miski z lodem i siedzi na niej resztę wieczoru.Ale jak są wysyłane buziaczki w powietrzu to ok. Myślałam, że coś nie halo, ale tak to ok.
Wyobraziłem sobie to i teraz przez Ciebie nie zasnę :-D
Wyobraziłem sobie to i teraz przez Ciebie nie zasnę :-D
Aż takie zazdro Cię złapało?
Ale tak szczerze, to żałość z takich kobiet.
rozumiem jakby miała 50-60 lat i poczucie, że już 10000 facetów nie spotka, albo dzieci, kredyty itp.
Ale to młoda dziewucha jest, a taka żałosna w tej swojej służalczości.
Smutne.
Ale tak szczerze, to żałość z takich kobiet.
rozumiem jakby miała 50-60 lat i poczucie, że już 10000 facetów nie spotka, albo dzieci, kredyty itp.Ale to młoda dziewucha jest, a taka żałosna w tej swojej służalczości.
Smutne.
Prawda. W takich chwilach cieszę się jak nigdy, że natura obdarzyła mnie rozumem
Jacenty89 napisał/a:Wyobraziłem sobie to i teraz przez Ciebie nie zasnę :-D
Aż takie zazdro Cię złapało?
No pewnie, szczególnie te oczy wychodzące na wierzch mnie tak jarają, że zaraz eksploduje ;-)
No pewnie, szczególnie te oczy wychodzące na wierzch mnie tak jarają, że zaraz eksploduje ;-)
Tak właśnie myślałam
Elle88 napisał/a:Ale tak szczerze, to żałość z takich kobiet.
rozumiem jakby miała 50-60 lat i poczucie, że już 10000 facetów nie spotka, albo dzieci, kredyty itp.Ale to młoda dziewucha jest, a taka żałosna w tej swojej służalczości.
Smutne.
Prawda. W takich chwilach cieszę się jak nigdy, że natura obdarzyła mnie rozumem
To wcale nie jest brak rozumu...
Jacenty89 napisał/a:No pewnie, szczególnie te oczy wychodzące na wierzch mnie tak jarają, że zaraz eksploduje ;-)
Tak właśnie myślałam
![]()
Czytasz w moich myślach, to się robi niebezpieczne :-D
Wygląda to wszystko źle, oczekujesz jakichś konkretnych rad?
Sama postawiłaś pytanie jak Ciebie traktuje i opowiadasz o słodkim buritto.
Ekhem... wg mnie również problemy albo raczej 'dylematy' autorki są dosyć głupiutkie, jednak nie widzę sensu w rozwalaniu jej wątku...
Ekhem... wg mnie również problemy albo raczej 'dylematy' autorki są dosyć głupiutkie, jednak nie widzę sensu w rozwalaniu jej wątku...
Dobrze pyrmamo już będę grzeczny ;-)
Kareninka, nie bardzo rozumiem Twojego oburzenia tutaj. Co temat, to lepszy (jeżeli ktoś gustuje w tragikomediach). Sama podobno kilka godzin temu doszłaś do tych samych wniosków co Mrs. Happiness. Co z tymi wnioskami się stało?
Kareninka, nie bardzo rozumiem Twojego oburzenia tutaj. Co temat, to lepszy (jeżeli ktoś gustuje w tragikomediach). Sama podobno kilka godzin temu doszłaś do tych samych wniosków co Mrs. Happiness. Co z tymi wnioskami się stało?
Którą z moich wypowiedzi odczytałaś jako oburzenie? Jeśli tylko tę jedną skierowaną do Elle itp. no to ok, bo tu akurat chciałam jasno sprawę postawić, że trolling i chamstwo w niczym mi nie pomaga, więc autorki trwonią swój czas oraz czas czytelników.
Inna forumowiczka zapytała jak jest między nami (mną a nim), więc opisałam. Być może to było pytanie retoryczne, a nie załapałam, mogłam nie załapać, dość mocno mi alko do głowy weszło, gdy ciągnęłam ten wątek.
W każdym razie jestem po rozmowie z nim. Wypaplałam swoje żale i zostałam uspokojona, doszliśmy do porozumienia.
Wątek zostaje zamknięty ze względu na niski poziom dyskusji. Pozdrawiam, Cslady