hej mam pytanie do was moze to ja zle widze to co sie dzieje i przesadzam..\
wyjechalam na siostry slub na 3 tyg z moim chlopakiem dlugo sie nie widzielismy. ja za nim bardzo tesnilam on mi pisal ze za mna tez,.. dzwonilismy do siebie.. mowil ze chce sobie zalatwic nawet wolne niby w pracy na 2 dni jak przyjade. ale podobno sie nie udalo i musial isc do pracy. pracuje na nocki wiec jak ja przyjechalam do domu to on byl w pracy wtedy ale umowilismy sie ze zobaczymy sie rano mam do niego przyjechac, a tu nagle rano mi pisze ze jest bardzo zmeczony po pracy i moze jutro sie zobaczymy... poczulam sie mega zbywana bo tak mi pisal ze nie daje beze mnie rady bla bla a kiedy juz jestem nawet nie przyjechal sie przywitac. ja rozuumiem ze ciezko pracuje i wgl ale na zwykle buzi i przytulenie chyba jak ktos kocha nawet jak jest zmeczony ale teskni to przyjdzie i ma czas... napisal mi rano ze sie zobaczymy moze jutro wiec sie wkurzylam i mu pocisnelam bo poczulam sie oszukana i ze chyba mu nie zalezy.. chociaz wczesniej obiecywal mi tyle rzeczy.. ehh.. napisalam mu ze ma mi wiecej nie pisac ze teskni i mnie kocha i czuje sie oszukana i napisalam mu ze wezme tylko od niego swoje klucze od domu i wiecej nic od niego nie chce.. (chyba to poszlo w nerwach juz,, bo sie tyle nie widzielismy) on wgl nie chcial zebym przyjechala ale sie uparlam i to zrobilam wzielam klucze no i oczywiscie juz widzac jego zlosc gdzies poszla na bok bo go kocham i stesknilam sie i chcialam go przytulic i wgl.. mowie mu ze tesknie i dlatego tak on do mnie ze wgl nie chcial sie dzis ze mna widziec..ze jest zmeczony. dodam ze czas zeby sie zjaram marycha to juz mial.. praawie mi zamknol drzwi przed nosem bo byl zly za to co mu napusalam i sie na mnie [CENZURA]... i nie chce ze mna rozmawiac. patrzylam na niego i nie widzialam co mam mu powirdziec .. kocham go i pozniej napisalam mu ze go przepraszam za swoje zachowanie.. ale kurde czy ja mam za co przepraszac? bo czuje ze nie zrobilam nic zlego. ok ponioslo mnie ale to chyba kazda by tak zareagowala...czuje sie oszukana.. nie wiem czy to ja przesadzilam i widze za duzo swoja wyobraznia czy jemu po prostu nie zalezy na mnie. bo jezeli tak to ja chce byc z nim. bo jezeli ja moge znalesc nawet chwile zeby chociaz kogos zobaczyc jak kocham to czemu ta druga osoba tego nie moze.. moze wy mi powiecie co jest nie tak. moze ja jestem zbyt przesadna...
Następnym razem, zanim wyrzucisz z siebie złość, policz do 10, albo nawet do 100 Często trudno zapomnieć słów, które zostały wypowiedziane nawet w gniewie, to tak ogólnie.
e wgl nie chcial sie dzis ze mna widziec..ze jest zmeczony. dodam ze czas zeby sie zjaram marycha to juz mial.. praawie mi zamknol drzwi przed nosem .
To już wiesz, że biedaczek nie był sobą Skoro nie przeszkadza Ci, że masz chłopaka ćpuna, dobijaj się nadal do niego, ale nie mierz innych swoją miarą. To że Ty bardzo chcesz, nie oznacza, że on też musi. A teraz zastanów się, co z tym fantem zrobić?
Skoro nie przeszkadza Ci, że masz chłopaka ćpuna, dobijaj się nadal do niego, ale nie mierz innych swoją miarą
To, że ty nie lubisz sobie zapalić Marihuany nie czyni automatycznie ćpuna z tego kto lubi.
Zalecam mniej herezji
Gościa rozumiem, jakby raz spotkania odmówił ze względu na zmęczenie, ale po 3 tyg nie widzenia to za 2 razem powinien znaleźć.
josz napisał/a:Skoro nie przeszkadza Ci, że masz chłopaka ćpuna, dobijaj się nadal do niego, ale nie mierz innych swoją miarą
To, że ty nie lubisz sobie zapalić Marihuany nie czyni automatycznie ćpuna z tego kto lubi.
Zalecam mniej herezji
OK, jednak wielu ćpunów zaczyna właśnie od maryśki. Powracając do bohatera wątku, mógł nie mieć ochoty na spotkanie z dziewczyną z różnych względów, jednak jeśli po nocnej zmianie, dzionek zaczyna od "zjarania się"...?