Witam serdecznie, juz na samym początku pragnę podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomogą mi:)
Sytuacja jest dosc dziwna (przynajmniej jak dla mnie), ale zacznijmy od początku. Odkąd pamietam podobał mi sie pewien chłopak. Nasza wieloletnia znajomość wygladała dokładnie tak "cześć, czesc" i tyle. Jednak od pewnego czasu jest inaczej. Po długiej przerwie (ok.2lat) gdy go nie widziałam nigdzie, spotkałam go. Jak tylko go zobaczyłam, oniemiałam...jest po prostu moim ideałem. Dlatego długo sie nie zastanawiajac stwierdziłam, ze nie mogę znowu pozwolić na to, aby spotkać go za kolejne 2 lata. Pamiętałam, ze on w tym roku zakończył studia, a z racji tej, ze jest juz Panem magistrem inżynierem postanowiłam wykorzystać to do umówienia sie na korepetycje z matematyki(sama jestem studentka, której matematyka nie jest mocna strona). Teraz spotykamy sie co tydzień i...przyznam, ze ewidentnie matematyka to nie jest to czym jestem zainteresowana, gdy go widze:)) Jest bardzo miły, patrzy na mnie tymi dużymi, niebieskimi oczami, tak ze aż cieżko skupić sie na czymś innym, czasem zupełnie przypadkiem dotknie swoja dłonią za moja, jednak jest strasznie nieśmiały i małomówny, dlatego wielkim sukcesem uważam moment, w którym po korkach udaje mi sie zagadać go na prywatne tematy. Słuchamy tej samej muzyki, mamy dosc podobne zainteresowania. Dodam jeszcze, ze ja nie należę do przepięknych kobiet o długich nogach i blond włosach, osmielilabym sie powiedzieć, ze przeciwnie:) jestem przeciętnej urody kobieta.
Problem jest tylko taki, ze nic poza korepetycjami sie nie dzieje. Czasem, gdy gdzies go spotkam to napisze mu jakiegoś głupiego SMSa i tyle. Generalnie nie bede ukrywała, ze zależy mi na czymś więcej niż na korepetycjach. Zastanawiam sie co mogę zrobić. Uważam, ze rozpoczęcie pisania takiego codziennego w momencie, gdy nigdy wcześniej sie to nie zdarzyło jest nie na miejscu. Chciałabym sie z nim gdzies spotkać prywatnie, może to byłaby jakaś opcja, ale z drugiej strony nie mam pomysłu gdzie i w sumie jak to zaproponować, bo (powtórzę sie) poza korkami i jakimiś rozmowami po matematyce nic nie ma. Pomożecie?:)))
A jak zagadujesz na prywatne tematy po korkach to jak On się zachowuję?
Jak odpowiada?
I co to są prywatne tematy?
No właśnie (przynajmniej w moich oczach) fajnie sie takie rozmowy układają. Zawsze ochoczo odpowiada i jak na jego małomówność sa to rozbudowane zdania;) niejednokrotnie opowiada więcej niż o to o co zapytam. Pisząc "prywatne tematy" miałam na mysli cos poza matematyka, odnośnie jego życia codziennego np.praca, miniony tydzień, zainteresowania itp.
P.S. Sorki za błąd, miało być: "...jak On się zachowuje"
Dajesz Mu jakieś sygnały, że Ci się podoba?
Czy On Ci daje jakieś sygnały?
Jak tak nad tym dłużej pomyślę to raczej nie. Tzn.nie kryje tego, ze fascynuje mnie swoja inteligencja i komplementy w jego stronę z moich ust płyną dosc czesto. Ale raczej nie próbuje niczego więcej poza jakimiś komplementami dotyczącymi inteligencji czy wyglądu, bo w sumie cieżko jest trochę jak siedzę u niego w domu, a w pokoju obok siedzi np.jego siostra:))
Co do tego czy on mi daje jakieś sygnały... Sama nie wiem... Nie chce tez na sile cos "podciągać" pod te kategorie. Zdarzyło sie kilkakrotnie, ze złapał mnie za dłoń mówiąc przy tym, ze na pewno zdam czy żebym poprawiła cos. Generalnie chodziłam juz w swoim życiu do innych ludzi na korepetycje i nikt nigdy nie wykonywal takiego gestu. Natomiast tak jak mowię, nie chcę niczego insynuować, wiesz jak to jest jak sie w kimś zakochasz, z reguły to widzisz wszystko tak jak chcesz widzieć:))
Jak tak nad tym dłużej pomyślę to raczej nie. Tzn.nie kryje tego, ze fascynuje mnie swoja inteligencja i komplementy w jego stronę z moich ust płyną dosc czesto. Ale raczej nie próbuje niczego więcej poza jakimiś komplementami dotyczącymi inteligencji czy wyglądu, bo w sumie cieżko jest trochę jak siedzę u niego w domu, a w pokoju obok siedzi np.jego siostra:))
Co do tego czy on mi daje jakieś sygnały... Sama nie wiem... Nie chce tez na sile cos "podciągać" pod te kategorie. Zdarzyło sie kilkakrotnie, ze złapał mnie za dłoń mówiąc przy tym, ze na pewno zdam czy żebym poprawiła cos. Generalnie chodziłam juz w swoim życiu do innych ludzi na korepetycje i nikt nigdy nie wykonywal takiego gestu. Natomiast tak jak mowię, nie chcę niczego insynuować, wiesz jak to jest jak sie w kimś zakochasz, z reguły to widzisz wszystko tak jak chcesz widzieć:))
Komplementujesz Jego wygląd?
XYZ555 - piszesz tak jakbyś była zauroczona. To dobrze. Jednocześnie piszesz, że to facet nieśmiały, że małomówny. Każdy facet ileś kobiet jednak poznał... Jeśli faktycznie jest nieśmiały, to ty bądź śmiała. Delikatnie, spontanicznie. Zaproponuj coś mu, zapytaj co lubi jeść a potem z torebki wyciągnij to właśnie. Ty go znasz, ty wiesz jaki bywa. To olbrzymia wiedza.
Pisząc o komplementowaniu wyglądu nie mam na mysli mówienia mu "o jak pieknie dziś wyglądasz", absolutnie nie! Miałam na mysli sytuacje sprzed 2 tygodni, kiedy zmienił fryzurę, a z racji tej, ze podobała mi sie ta zmiana powiedziałam mu to po prostu
Remi, dziękuje ślicznie za cenna podpowiedz. Nie należę do osób nieśmiałych w przeciwieństwie do niego, tylko ze boje sie poniekąd,ze zrobię cos zbyt gwałtownie. Problem tez jest taki, ze teraz obecnie widywaliśmy sie co tydzień, jednak nadszedł czas wakacji...i matematyka tez sie kończy w związku z tym... Ostatni raz idę do niego w czwartek i nastąpi 3 miesięczna przerwa... Nie chce tego, ale z drugiej strony nie mam pomysłu co mogę zrobić, żeby to nie nastąpiło... Myślałam o zaproszeniu go gdzies np.na jakiś koncert czy cos, ale boje sie, ze mi odmówi, a wtedy dziwnie mi bedzie wrócić do niego w październiku ponownie na korepetycje...
Remi, dziękuje ślicznie za cenna podpowiedz. Nie należę do osób nieśmiałych w przeciwieństwie do niego, tylko ze boje sie poniekąd,ze zrobię cos zbyt gwałtownie. Problem tez jest taki, ze teraz obecnie widywaliśmy sie co tydzień, jednak nadszedł czas wakacji...i matematyka tez sie kończy w związku z tym... Ostatni raz idę do niego w czwartek i nastąpi 3 miesięczna przerwa... Nie chce tego, ale z drugiej strony nie mam pomysłu co mogę zrobić, żeby to nie nastąpiło... Myślałam o zaproszeniu go gdzies np.na jakiś koncert czy cos, ale boje sie, ze mi odmówi, a wtedy dziwnie mi bedzie wrócić do niego w październiku ponownie na korepetycje...
Pamiętam jak miałem 20 lat. Był ostatni dzień semestru, zajęcia z kimś kto był na nich, potem te zajęcia się skończyły, a ta osoba miała jeszcze 2h zajęć. Skończyłem semestr i myślałem - jechać do domu czy nie, bo ten ktoś mi się podobał. Poczekałem jak głupek niby 2h, a potem podszedłem i się umówiłem i były piękne wakacje.
Ten twój facet to myśli, on wie, że za chwilkę 3 mczna przerwa... Dotykał, a żaden nie dotyka jak nie chce... Zaryzykuj, zaproponuj mu coś. Do zyskania masz wiele, do stracenia to swoje złudzenia.
Dziękuje bardzo, tak tez zrobię, masz racje, ze mogę zyskać wiele, a w sumie to lepiej cos zrobić niż potem żałować:)
Masz teraz idealną okazję. Zaproś go gdzieś w ramach podziękowania za pomoc w nauce. Jeśli będzie zainteresowany, to chętnie sie zgodzi. Jeśli nie będzie chciał, to znaczy że był tylko miły. Ty nie będziesz się głupio czuła, bo propozycja będzie formą wdzięczności. I sprawa załatwiona.
13 2016-06-28 10:04:56 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-06-28 10:07:32)
On udaje, że jest neutralny, aseksualny, bo (1) nie wolno podrywać uczennicy (2) bo pomyślisz, że chce z Tobą seksu.
Ty zaś myślisz o nim i cały czas dbasz o to, aby on nie zauważył, że Tobie zależy. Robisz tak, bo się boisz, że on odmówi, że się wycofa.
Mamy dwoje ludzi, którzy chcieliby być bliżej siebie, stoją w pewnej odległości. Ona nie zrobi kroku w jego stronę. On nie zrobi kroku w jej stronę. I co będzie? Jak myślisz?
Prawidłowa odpowiedź brzmi, że ktoś ten pierwszy krok musi zrobić. Jak łatwo zabić relację... możesz wypalić "Pójdziesz ze mną na koncert?" i on się wystraszy i powie, że się zastanowi, bo nie wie czy nie jedzie do babci zbierać czereśni. Ty się wtedy wycofasz i koniec relacji. Zrobi się sztywno i nieprzyjemnie. Dlaczego? Bo się powstrzymywałaś do tej pory, a nagle robisz wielki skok.
Przez wiele, wiele lekcji nie wyszłaś z inicjatywą, nie otworzyłaś się na niego, nie dawałaś znaków, że jesteś NIM personalnie, jego osobą, charakterem zainteresowana. Zawsze dbałaś o to, aby było neutralnie. I cały podryw zostawiasz na jedną, ostatnią lekcję...
Oczywiście jest szansa... pewnie macie kontakt telefoniczny. Poza patrzeniem na siebie i przypadkowym dotykiem nie macie NIC, NIC, NIC. Mogłąbyś powiedzieć na początku ostatniej lekcji: "Nooo... przyszedł czas wakacji. Lubiłam do Ciebie przychodzić na lekcje... pewnie będzie mi tego brakować. ". Zobaczysz jak zareaguje. Jak pozytywnie, to na końcu lekcji powiesz "Dziękuję za spotkania, były bardzo miłe i kształcące... pewnie do zobaczenia we wrześniu... nie wiem co będę robić... może jakiś koncert się trafi... oooo... albo może Ty też byś szedł na taki koncert, bo słuchasz tego samego, i moglibyśmy razem się wybrać...". Jak on to przemilczy, to trudno -- niech będzie kawalerem do końca życia.
Możesz też zaproponować podziękowanie za spotkania -- jakieś wyjście na deser i kawę, tak jak post wyżej koleżanka napisała. Może to delikatne wyjście z tego bezruchu.
14 2016-06-28 10:22:00 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-06-28 10:34:10)
Pisząc o komplementowaniu wyglądu nie mam na mysli mówienia mu "o jak pieknie dziś wyglądasz", absolutnie nie! Miałam na mysli sytuacje sprzed 2 tygodni, kiedy zmienił fryzurę, a z racji tej, ze podobała mi sie ta zmiana powiedziałam mu to po prostu
No i super, że Mu to powiedziałaś.
Podziękuj Mu za poświęcony czas i zapytaj się czy w ramach podziękowania da się zaprosić na spacer i lody?
Dziękuje wszystkim za doradzanie mi. Przyznam, ze otworzyło mi to trochę oczy:) zaproponowanie wyjścia w ramach wdzięczności za lekcje to był moj plan od dawna, zastanawiałam sie tylko czy to ma sens. Jednak skoro Wy o tym piszecie znaczy, ze na pewno ma:) w tym tygodniu jednak będziemy widzieć sie 2-krotnie. Myśle,żeby pierwszego dnia zagadnąć do niego właśnie na temat tego, ze to juz koniec i ze straszna szkoda, bo 3 miesiące przerwy i tym samym sprawdzić jak zareaguje. A kolejnego dnia, jeśli reakcja bedzie jakkolwiek pozytywna, zaprosić go gdzies w ramach podziękowania:) mam nadzieje, ze uda sie zrealizować cały plan:))