Witam kobietki, niedawno stracilam dziewictwo z moim kochanym chlopakiem. Kochalismy sie juz z 5 razy, nic juz mnie nie boli ale nie oddczuwam zadnej przyjemnosci podczas stosunku. Orgazm mialam jiz wielokrotnie poprzez minete. Czy ktos wie czemu tak jest?
Sporo kobiet nie ma orgazmu pochwowego, tylko łechtaczkowy.
Najlepszym sposobem jest po prostu...praktykowanie ;-)
Kochajcie się w różnych pozycjach, byś mogła sama stwierdzić, co Ci sprawia przyjemność, a co nie.
Możesz też sama pobawić się wibratorem czy inną zabawką i odkryć, co Cię kręci.
Sporo kobiet nie ma orgazmu pochwowego, tylko łechtaczkowy.
Najlepszym sposobem jest po prostu...praktykowanie ;-)
Kochajcie się w różnych pozycjach, byś mogła sama stwierdzić, co Ci sprawia przyjemność, a co nie.
Możesz też sama pobawić się wibratorem czy inną zabawką i odkryć, co Cię kręci.
Wlasnie eksperymentujemy z pozycjami i caly czas czuje ucisk na pecherz a od razu po stosunku ide do toalety na siusiu... czy to normlane? I czy przyjemnosci nie powinnam odczuwac jak we mnie wchodzi moj ukochany?
Byłaś u ginekologa?
Byłaś u ginekologa?
Przed pierwszym stosunkiem bylam ale po juz nie
Cyngli napisał/a:Byłaś u ginekologa?
Przed pierwszym stosunkiem bylam ale po juz nie
Powinnaś pójść jeszcze raz i opowiedzieć o tym, że czujesz ucisk na pęcherz, etc.
Lekarz nie stwierdził żadnych nieprawidłowości?
gabi0604 napisał/a:Cyngli napisał/a:Byłaś u ginekologa?
Przed pierwszym stosunkiem bylam ale po juz nie
Powinnaś pójść jeszcze raz i opowiedzieć o tym, że czujesz ucisk na pęcherz, etc.
Lekarz nie stwierdził żadnych nieprawidłowości?
Mówił, że wszystko dobrze
Cyngli napisał/a:Sporo kobiet nie ma orgazmu pochwowego, tylko łechtaczkowy.
Najlepszym sposobem jest po prostu...praktykowanie ;-)
Kochajcie się w różnych pozycjach, byś mogła sama stwierdzić, co Ci sprawia przyjemność, a co nie.
Możesz też sama pobawić się wibratorem czy inną zabawką i odkryć, co Cię kręci.Wlasnie eksperymentujemy z pozycjami i caly czas czuje ucisk na pecherz a od razu po stosunku ide do toalety na siusiu... czy to normlane? I czy przyjemnosci nie powinnam odczuwac jak we mnie wchodzi moj ukochany?
Tak, jak ci Cyngli pisze, nie każda kobieta czuje przyjemność z "wejścia" samego w sobie. Tak seks działa w romansach, ale rzadko w realnym życiu. Przyjemność z seksu - szczególnie kobieca - to coś, czego należy się nauczyć, a proces zabiera zwykle więcej niż pięć podejść.
Gabi.. niestety niektóre kobiety tak mają... Są dziwne przypadki, ale myślę, że Twój to nie jest żaden problem. Może jakaś dłuższa gra wstępna pomoże? Może jakiś ostrzejszy seks, szybszy? Ja nie mam szans na orgazm, jeśli akcja jest powolna...
Trochę dziwne, że jest to, że podczas stosunku odczuwasz ucisk na pęcherz... Lepiej idź jeszcze raz do ginekologa.
Czy miałaś kiedykolwiek problemy z pęcherzem? Częste przeziębienie albo zapalenie? Bo ja miałam i często bywało tak, że po stosunku pęcherz mnie bolał przez kilka następnych dni. Poszłam do lekarza i zalecił, abym po każdym stosunku szła się wysiusiać. I jak ręką odjął. Oczywiście, Tobie w poście nie o to chodziło, ale chciałam tylko napisać, że dobrze, że idziesz po wszystkim do łazienki
Gabi.. niestety niektóre kobiety tak mają... Są dziwne przypadki, ale myślę, że Twój to nie jest żaden problem. Może jakaś dłuższa gra wstępna pomoże? Może jakiś ostrzejszy seks, szybszy? Ja nie mam szans na orgazm, jeśli akcja jest powolna...
Trochę dziwne, że jest to, że podczas stosunku odczuwasz ucisk na pęcherz... Lepiej idź jeszcze raz do ginekologa.
Czy miałaś kiedykolwiek problemy z pęcherzem? Częste przeziębienie albo zapalenie? Bo ja miałam i często bywało tak, że po stosunku pęcherz mnie bolał przez kilka następnych dni. Poszłam do lekarza i zalecił, abym po każdym stosunku szła się wysiusiać. I jak ręką odjął. Oczywiście, Tobie w poście nie o to chodziło, ale chciałam tylko napisać, że dobrze, że idziesz po wszystkim do łazienki
Nigdy nie mialam problemow zdrowotnych pod zadnym wzgledem, ani czesto nie choruje wiec nie wiem dlaczego mnie uciska ten pecherz, faktycznie musze sie przejsc do ginekologa...
Sprobuje z dluzsza gra wstepna, lecz wlasnie podczas seksu probujemy jak najszybsze tempo, ostatnim razem cos tam czulam przez troche ale nie mozna to nazwac rozkosza... Zaczynam miec tego dosc bo widze ze partnerowi jest dobrze a ja sie z tym tylko mecze.
gabi0604 napisał/a:Cyngli napisał/a:Sporo kobiet nie ma orgazmu pochwowego, tylko łechtaczkowy.
Najlepszym sposobem jest po prostu...praktykowanie ;-)
Kochajcie się w różnych pozycjach, byś mogła sama stwierdzić, co Ci sprawia przyjemność, a co nie.
Możesz też sama pobawić się wibratorem czy inną zabawką i odkryć, co Cię kręci.Wlasnie eksperymentujemy z pozycjami i caly czas czuje ucisk na pecherz a od razu po stosunku ide do toalety na siusiu... czy to normlane? I czy przyjemnosci nie powinnam odczuwac jak we mnie wchodzi moj ukochany?
Tak, jak ci Cyngli pisze, nie każda kobieta czuje przyjemność z "wejścia" samego w sobie. Tak seks działa w romansach, ale rzadko w realnym życiu. Przyjemność z seksu - szczególnie kobieca - to coś, czego należy się nauczyć, a proces zabiera zwykle więcej niż pięć podejść.
Mam nadzieję, ze z czasem to przejdzie i bede czula przyjemnosc z seksu bo to juz troche zaczyna mnie denerwowac...
Moze zrób sobie przerwę z miesiąc i potem sex moze będzie sprawiał przyjemność. Jesteś chyba młoda i moze za dużo oczekujesz?
Ale czemu ma służyć ta przerwa?
Autorka jest niedoświadczona, o doświadczeniu chłopaka nie pisze, ale możemy założyć, że Casanovą nie jest. Myślę, że póki co oni po prostu są nieporadni i najlepszą drogą do poprawy jakości ich seksu jest praktyka. Na luzie, bez spiny i oczekiwania fajerwerków.
Właśnie mi chodzi że ta "przerwa" ma doprowadzić do tego żeby się wyluzowali i nie było spiny.
Jak zrobią sobie przerwę, to potem chłopak za szybko skończy, a ona nie odczuje ani grama rozkoszy, więc przerwa to akurat dobry pomysł nie jest.
Jak uważacie. To jest tylko moje zdanie. Myślę że częsty sex nie jest dobry.
17 2016-06-23 03:13:33 Ostatnio edytowany przez gabi0604 (2016-06-23 03:14:04)
Ale czemu ma służyć ta przerwa?
Autorka jest niedoświadczona, o doświadczeniu chłopaka nie pisze, ale możemy założyć, że Casanovą nie jest. Myślę, że póki co oni po prostu są nieporadni i najlepszą drogą do poprawy jakości ich seksu jest praktyka. Na luzie, bez spiny i oczekiwania fajerwerków.
Jesteśmy swoimi pierwszymi partnerami seksualnymi, ostatnio zaczęłam czuć trochę przyjemnosci ale już nie oczekuję zbyt wiele - na pewno wiem że do orgazmu poprzez seksu nie dojdzie...
dziewczyno, piaty raz za Toba a Ty juz "nie oczekujesz zbyt wiele" i zalamujesz rece, ze do konca zycia tylko orgazm lechtaczkowy Cie czeka... (swoja droga nie wiem czemu, bo orgazm to orgazm, niewazne czy uzyskany w wyniku penetracji czy pieszczot lechtaczki, piersi, lokcia czy serdecznego palca ;-) Miewam czasem nieoczekiwane orgazmy od pieszczot roznych miejsc i wcale nie sa one (te orgazmy) gorsze. Czesto wrecz przeciwnie. Nie rozumiem tego parcia na okreslony orgazm, na zasadzie, bo inne maja taki wiec ja tez chce...zwlaszcza gdy dopiero czlowiek zaczyna swoja przygode w tej materii.
Dopiero uczysz sie seksu, poznajesz swoje cialo a to jest proces dlogotrwaly czasem. Jesli bedziesz traktowac seks jak dyscypline z nastawieniem na osiagniecie konkretnych rezultatow to mozesz nigdy nie zaznac spelnienia o jakim marzysz. Zamiast cieszyc sie tym, co masz a masz przeciez jak piszesz te orgazmy to psujesz sobie radosc z tego rozmyslaniem, ze nie masz innych... Tak jak dziewczny wyzej pisaly, tzw. orgazm pochwowy to wcale nie jest obowiazkowy punkt programu na zasadzie, ze kazda go ma czy miec musi. Nie, wiekszosc nie ma albo miewa sporadycznie. Moze bedziesz w tej grupie a moze nie. Czas pokaze. Jesli bedziesz skupiac sie na pogoni za tym orgazmem to Twoje zycie seksualne bedzie ubogie. Proponuje wiecej entuzjazmu i radosci w czerpaniu przyjemnosci z pieszczot z ukochanym, na poddaniu sie chwili, totalnym luzie, spontanicznosci, bez cisnienia na okreslony typ orgazmu. Daj sobie czas. Nie da sie pewnych etapow przeskoczyc. Ludzie sa niecierpliwi, chcieliby od razu miec wszystko. Nie ogarniam tego pędu...
Niestety dla wielu mężczyzn to jest obowiązkowy punkt programu - orgazm pochwowy. Nawet mój ostatni partner ubolewał na początku, że nie mam orgazmu od samego wkładania.
No kurde nie mam - taka budowa fizjologiczna. I pewnie nie będę miała, choć nie wykluczam. Ale też nie będę się zamęczać z tego powodu
A do autorki wątku: poznaj siebie, zacznij działać na własną rękę - dosłownie! Mam na myśli masturbację - poznaj swoje ciało, jak reagujesz, co lubisz.
Poczytaj poradniki w internecie (polecam stronę seksualność kobiet) i przede wszystkim ćwicz, ćwicz, ćwicz. Żadne przerwy Ci nic nie dadzą.