Czy warto było ? Czy warto jest ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy warto było ? Czy warto jest ?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

Temat: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Czytając te wszystkie historie porady chciałabym. Opisać prawdziwa historię i skutki mojego romansu.
Historia z życia wzięta ... .

Wszystko rozegrało się dwa lata temu, do tego czasu byliśmy szczęśliwym, choć niezbyt majętnym, małżeństwem z trójką dzieci, . Zaczęło się od tego że po urlopie wychowawczym znalazłam pracę w biurze rachunkowym. Byłam szczęśliwa, matka z trójką dzieci i zatrudnienie? Wracam do pracy! Koniec z życiem kury domowej! hura. W biurze pracowało sześć dziewczyn w moim wieku, również mężatki jednak z mniejszą ilością dzieci sic.  Praca w biurze rachunkowym to kontakt z ludźmi, ludźmi którym powodzi się finansowo. Tak, składamy deklaracje podatkowe, widzimy jak żyją gdzie jeżdżą czym jeżdżą nasi klienci, wiemy o nich prawie wszystko a na pewno dużo... Podczas trwania próbnej umowy zaczęłam obserwować pewien dziwny fakt, koleżanki z niektórymi klientami umawiały na przekazania dokumentów poza biurem, w kuluarowych rozmowach było jasne że są to inne nieformalne spotkania i związki, dodatkowo szefowa zaczęła mi podsuwać pewnego klienta do szczególnej troski (aranżując niby spotkania "służbowe" po za biurem, na które nie mogła przyjechać bądź się spóźniała, sugerowała że z tym klientem się super dogaduję, że widzi między nami wspólny język etc etc), i tak to się powoli zaczęło najpierw niewinne kawy w restauracji, albo w siedzibie klienta oczywiście dokumenty do zaksięgowania w druga stronę raporty i inne rzeczy do podpisania, spotkania były w godzinach pracy, obserwując i słuchając opowieści koleżanek puściły mi hamulce, po pracy zaczęły się wypady do kina , teatru, kolacje w hotelach, w pracy takie spytacie były w pełni akceptowalne (przedłużono mi umowę, dostałam podwyżkę - zadowolony klient, część etatu realizowałam w biurze klienta) w domu konieczność pracy po godzinach tłumaczyłam nowymi obowiązkami, uzupełnianiem wiedzy etc etc Tak w rozanieleniu minęły trzy miesiące. Myślałam że jestem sprytna i umiem grać na dwa fronty, jednak kobieca natura jest inna, pod byle pretekstem unikałam seksu z mężem, nie nawiedziłam jak próbował mnie przytulić, po powrocie do domu dla świętego spokoju robiłam awantury z byle powodu. Po trzech miesiącach mąż przeprowadził ze mną rozmowę powiedział o swoich podejrzeniach, ja oczywiście wszystkiego się wyparłam, w duchu postanowiłam w domu być bardziej uległa, a z boku dalej korzystać z relacji z kochankiem. Tak mi się wtedy wydawało, mąż trochę się uspokoił, i w domu niby się unormowało, jednak nieszczęście stało już za drzwiami, znowu miałam "nadgodziny" przed dwudziestym (bo trzeba przygotować deklaracje podatkowe), jednak teraz były z konsekwencjami -  nie dostałam okresu, szok najgorsze było to ze sama nie wiem czy to dziecko było męża czy kochanka. Postanowiłam je usunąć, ostatecznie mój dylemat rozwiązany został w Czechach, po powrocie byłam tak szczęśliwa że straciłam czujność zastawiłam dokumenty ze szpitala na wierzchu. Różowe okulary spadły mi za miesiąc. Pod koniec miesiąca mąż poinformował mnie że wypowiedział umowę najmu mieszkania i 1-go musimy się wyprowadzić, i chce mnie i dzieci zabrać na wycieczkę. Jechałam jak na szpilkach, jadąc poznawałam okolicę osiedla, na którym mieszkał mój kochanek, stałam się nerwowa, napięcie pękało gdy wjechaliśmy na jego podjazd, mąż kategorycznym głosem kazał mi wysiąść z auta, dzieciom powiedział ze mama już go nie chce i teraz będą miały nowego tatusia, po czy wsiadł do auta i odjechał (...) Więcej już go nie widziałam, potem  był rozwód (reprezentował go prawnik) orzeczenie z mojej winy, dowody nie wiem jak on to zrobił, ale daty moich nadgodzin, pokrywały się z grafikiem świadków kelnerzy, portierzy z hoteli i restauracji, koronny dowód aborcja oraz grupy krwi dziecka i moja jakie były na badaniu. Co dalej kochanek dał mi do zrozumienia ze nie będzie wychowywał cudzych dzieci, szefowa nie chciała stracić klienta wręczyła mi wypowiedzenie, przeprowadziłam się do pokoju w mieszkaniu moich rodziców, mąż wyjechał do Warszawy i ani razu nas nie odwiedził, telefonów nie odbiera, a ja zostałam sama z trójką dzieci bez pracy bez dachu nad głową. Tak półroczny romans zrujnował mi życie, teraz jest już za późno aby to zmienić, gdybym umiała cofnąć czas to bym to zrobiła, ale tego nie umiem ... Obecnie w wolnych chwilach zastanawiam się jak do tego mogło dojść? I tak, człowiek jest bombardowany informacjami o romansach, zdradach na każdym kroku, w gazetach, na portalach społecznościach, na forach, nawet koleżanki w pracy wyznawały standard matka, żona i kochanka, ducha emancypacji, wyzwolenie i rozwiązłości słychać i czuć wszędzie, a wśród głosów hołubiących zdrady i romanse, głos rozsądku brzmi cichutko, niepewnie i nieprzekonywującą, dałam się złapać na ten lep, jednak historia dla mnie skończyła się okrutnie, kochanek okazał się dupkiem, któremu zależało tylko na bzykaniu, w sumie byłam tańsza niż wizyta w agencji a do tego zauroczona i ślepo oddana, skrzywdziłam wszystkich w około, nie przewidziałam reakcji męża zostawił mnie i dzieci, które zadają coraz trudniejsze pytania i mam z nimi problemy wychowawcze, moimi problemami obciążyłam swoich rodziców, bo mieszkam u nich i mi pomagają ale codziennie muszę oglądać twarze z wyrazem niemego wyrzutu, z poczty pantoflowej wiem że mąż przez mój romans posprzeczał się ze swoimi rodzicami i rodzeństwem z nimi również nie utrzymuje kontaktu, życie jakoś się toczy ale bez emocji i widoku na lepszą przyszłość. Drogie czytelniczki napisałam to ku przestrodze. Wyzwolenie i emancypacja kończą się tam gdzie zaczyna się wrażliwość drugiej osoby. Na forach i portalach przeważnie opisany jest pierwszy entuzjastyczny etap niewierności, nie dajmy sobie wmówić że "wszyscy tak robią" bo ci wszyscy jak wam się noga podwinie zostawią was na lodzie samych.

pozdrawiam Załamana ...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Dzięki, że to tutaj opisalas. Mam nadzieje, ze cześć kobiet się opamięta po przeczytaniu Twojej historii. Znam blisko rodzinę, gdzie jest ten sam problem- zdrada żony. Niby juz jest wniosek rozwodowy w sądzie, ale kobieta dalej tkwi w swojej bajce. Wierzy, że kochanek przygarnie ja z dobrem inwentarza. Życzę Ci, abyś uporządkowala swoje życie.

3

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Jak masz romans i uprawiasz seks bez gumy to bardzo ryzykujesz. 
Jak masz romans i odrzucasz męża, to znaczy, że niszczysz małżeństwo.

Nie można wyrzucać jednej relacji na śmietnik (małżeństwo), a inną się zachwycić (romans).

4

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Nie moge ci karac slowami bo to byl twoj wybor. Szkoda tego kochanka Co ci w glowie namieszal i ogon podwinal wypierajac sie wszystkiego.

5

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Przeszywająca historia .Cóż strasznie Cię dotknęło ....U Ciebie  wydarzyło się wszystko co najgorsze w romansie .I ciąża i utrata pracy męża ,pełnej rodziny ,szacunku dzieci do Ciebie chodź teraz być może sprawę dzieci już sobie poukładałaś i rozwód z Twojej winy .Nie warto tracić głowy dla bytu, który przy najbliższej okazji odwróci się i pójdzie w siną dal. Nie wiem słuchajcie z czego to wynika ,ale wiele kobiet zdradza mając przy boku wspaniałych mężczyzn.A te co mają drani tkwią nie zdradzajac.Chodź i na ,to reguły nie ma .Pozdrawiam Ciebie autorko opowieści życiowej .życzę dużo siły .

6

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Troll.
Przebiegły mąż kontra glupiutka zdradzają żona.
Wszelkie plagi egipskie spadające ma niewierną, co w rzeczywistości wątpliwe.

Mąż niby zemścił się żonie a najbardziej ucierpiała 3 dzieci.
Wątpliwe żeby z niego był taki skoo..syn, który zapomina o 3 dzieci.
Odcina się od nich za matkę? Nie płaci alimentów?

Są sposoby żeby na nim je wymóc.
Kochanek - zero informacji o jego żonie.
Firma która naklania pracownice do prostytucji?
Są sposoby żeby ich sadownie usadzic.

Troll.
Bajka napisana przez gimnezjaliste, lub zdradzonego męża marzacego o zemście na żonie lub innego bajkopisarza.

7 Ostatnio edytowany przez makkatka (2016-06-10 17:06:02)

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Naprawdę współczuję Ci męża Droga Autorko! Zero jakiejkolwiek odpowiedzialności i zrozumienia dla Ciebie.
Być może że nawet to dobrze że tak wyszło jak wyszło. Dowiedzialas się że nie możesz liczyć na męża, że jego własne dzieci są mu kompletnie obce, że nie wsparł Cie w potrzebie. Co to za potwór który wykorzystuje przeciwko Tobie Twój osobisty dramat, jakim jest decyzja o aborcji!!
Kompletnie mu nie było wstyd knuc przeciwko Tobie i dzieciom aby je porzucić jak psa na środku drogi! Tego nawet zwierzętom się nie robi a co dopiero własnej żonie i dzieciom!
Sąd powinien mu założyć takie alimenty aby się pozbieral a nie zasadzac rozwód z Twojej winy. My kobiety decydujemy się na zdradę tylko  kiedy jest nam źle w związku i paraliżuje nas dojmujacy klimat patriarchalnej opresji partnera w związku. Inaczej niż mężczyźni, którzy żadnej kiecce nie przepuszcza.
Jestem wstrzasnieta Twoja historia. Jest ona dobitnym przykładem na to jak to nie wiadomo nigdy z kim żyjemy...

8

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?
makkatka napisał/a:

Naprawdę współczuję Ci męża Droga Autorko! Zero jakiejkolwiek odpowiedzialności i zrozumienia dla Ciebie.
Być może że nawet to dobrze że tak wyszło jak wyszło. Dowiedzialas się że nie możesz liczyć na męża, że jego własne dzieci są mu kompletnie obce, że nie wsparł Cie w potrzebie. Co to za potwór który wykorzystuje przeciwko Tobie Twój osobisty dramat, jakim jest decyzja o aborcji!!
Kompletnie mu nie było wstyd knuc przeciwko Tobie i dzieciom aby je porzucić jak psa na środku drogi! Tego nawet zwierzętom się nie robi a co dopiero własnej żonie i dzieciom!
Sąd powinien mu założyć takie alimenty aby się pozbieral a nie zasadzac rozwód z Twojej winy. My kobiety decydujemy się na zdradę tylko  kiedy jest nam źle w związku i paraliżuje nas dojmujacy klimat patriarchalnej opresji partnera w związku. Inaczej niż mężczyźni, którzy żadnej kiecce nie przepuszcza.
Jestem wstrzasnieta Twoja historia. Jest ona dobitnym przykładem na to jak to nie wiadomo nigdy z kim żyjemy...

Ty tak na serio myslisz? To zycze Ci takiego meza, ktory bedzie Cie oszukiwal w zywe oczy jak autorka swego meza, Zycze Ci faceta, ktory zamiast spedzac czas z dziecmi i zona, bedzie Ci wciskal kit o nadgodzinach, ktory za kase da sie sprowadzic do roli meskiej dzi..i. Tobie jest zal tej kobiety? Tu jedynie dzieci ucierpialy. Ojciec fakt o kant dupy rozbic, ale mamusia to juz tragedia. Moze ten wredny maz mial ja po glowce poglaskac bo kochas zrobil dziecko i sie nie zainteresowal? Pewnie powinien uznac to dziecko i jeszcze placic na nie alimenty? Jak dla mnie to doskonale wpisujesz sie ze swoim mysleniem do grona kolezanek z pracy autorki. Bardzo dobrze, ze maz pokazal gdzie jest jej miejsce, tylko nie powinien za jej postepowanie karac dzieci, bo one nie byly niczemu winne.

9 Ostatnio edytowany przez apologises (2016-06-10 18:08:26)

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Piotrze, przywilejem doświadczenia jest przejść obok podobnych wpisów obojętnie, wiedząc jak życie weryfikuje tak jednoznaczne postawy. Rzeczywiście szkoda dzieci i tylko jedna uwaga. Zdrada zabija, nieraz nie tylko miłość do zdrajcy, ale i do wszystkich i wszystkiego. Jakże łatwo osądzać jednych za brak siły i odporności za doświadczenie zdrady i usprawiedliwić zdradę "byciem nieszczęśliwym".
Swoją drogą w tej opowiastce słowa nie ma o poczuciu nieszczęścia, krzywdy czy problemach w związku przed zdradą.

10

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?
makkatka napisał/a:

Naprawdę współczuję Ci męża Droga Autorko! Zero jakiejkolwiek odpowiedzialności i zrozumienia dla Ciebie.
Być może że nawet to dobrze że tak wyszło jak wyszło. Dowiedzialas się że nie możesz liczyć na męża, że jego własne dzieci są mu kompletnie obce, że nie wsparł Cie w potrzebie. Co to za potwór który wykorzystuje przeciwko Tobie Twój osobisty dramat, jakim jest decyzja o aborcji!!
Kompletnie mu nie było wstyd knuc przeciwko Tobie i dzieciom aby je porzucić jak psa na środku drogi! Tego nawet zwierzętom się nie robi a co dopiero własnej żonie i dzieciom!
Sąd powinien mu założyć takie alimenty aby się pozbieral a nie zasadzac rozwód z Twojej winy. My kobiety decydujemy się na zdradę tylko  kiedy jest nam źle w związku i paraliżuje nas dojmujacy klimat patriarchalnej opresji partnera w związku. Inaczej niż mężczyźni, którzy żadnej kiecce nie przepuszcza.
Jestem wstrzasnieta Twoja historia. Jest ona dobitnym przykładem na to jak to nie wiadomo nigdy z kim żyjemy...

Chyba nie mówisz poważnie? Tylko jedno nie usprawiedliwia w/w męża, mianowicie porzucenie dzieci. To niewybaczalne. Można byłoby go jeszcze zrozumieć, gdyby sprawa była bieżąca. Facet w szoku, pałający żądzą zemsty...ale minęły już dwa lata!

11

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?
apologises napisał/a:

Piotrze, przywilejem doświadczenia jest przejść obok podobnych wpisów obojętnie, wiedząc jak życie weryfikuje tak jednoznaczne postawy. Rzeczywiście szkoda dzieci i tylko jedna uwaga. Zdrada zabija, nieraz nie tylko miłość do zdrajcy, ale i do wszystkich i wszystkiego. Jakże łatwo osądzać jednych za brak siły i odporności za doświadczenie zdrady i usprawiedliwić zdradę "byciem nieszczęśliwym".
Swoją drogą w tej opowiastce słowa nie ma o poczuciu nieszczęścia, krzywdy czy problemach w związku przed zdradą.

Slowa nie ma, bo pewnie takowych problemow nie bylo. A co do morderczego wplywu zdrady na uczucia do nic nie winnych osob, to jest to juz objaw zaburzen na tle psychicznym i zaslepienia w swej nienawisci. O ile historia jest prawdziwa to cale szczescie, ze skonczyli sie tylko na porzuceniu dzieci przez tego mezczyzne, a nie jakas wieksza tragedia, bo i o takich reakcjach slyszy sie czasem. Tak czy siak, autorka ma to na co solidnie zapracowala siedzac po godzinach nad swoimi ,,slupkami". Tylko ja z takiej ksiegowej nie chcialbym nigdy korzystac, bo jej rachunek jest ewidentnie na minusie wink.

12

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?
makkatka napisał/a:

Naprawdę współczuję Ci męża Droga Autorko! Zero jakiejkolwiek odpowiedzialności i zrozumienia dla Ciebie.
Być może że nawet to dobrze że tak wyszło jak wyszło. Dowiedzialas się że nie możesz liczyć na męża, że jego własne dzieci są mu kompletnie obce, że nie wsparł Cie w potrzebie. Co to za potwór który wykorzystuje przeciwko Tobie Twój osobisty dramat, jakim jest decyzja o aborcji!!
Kompletnie mu nie było wstyd knuc przeciwko Tobie i dzieciom aby je porzucić jak psa na środku drogi! Tego nawet zwierzętom się nie robi a co dopiero własnej żonie i dzieciom!
Sąd powinien mu założyć takie alimenty aby się pozbieral a nie zasadzac rozwód z Twojej winy. My kobiety decydujemy się na zdradę tylko  kiedy jest nam źle w związku i paraliżuje nas dojmujacy klimat patriarchalnej opresji partnera w związku. Inaczej niż mężczyźni, którzy żadnej kiecce nie przepuszcza.
Jestem wstrzasnieta Twoja historia. Jest ona dobitnym przykładem na to jak to nie wiadomo nigdy z kim żyjemy...

Makkata, swoim wpisem pobilas na głowę tego trolla smile

13

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?
makkatka napisał/a:

Naprawdę współczuję Ci męża Droga Autorko! Zero jakiejkolwiek odpowiedzialności i zrozumienia dla Ciebie.
Być może że nawet to dobrze że tak wyszło jak wyszło. Dowiedzialas się że nie możesz liczyć na męża, że jego własne dzieci są mu kompletnie obce, że nie wsparł Cie w potrzebie. Co to za potwór który wykorzystuje przeciwko Tobie Twój osobisty dramat, jakim jest decyzja o aborcji!!
Kompletnie mu nie było wstyd knuc przeciwko Tobie i dzieciom aby je porzucić jak psa na środku drogi! Tego nawet zwierzętom się nie robi a co dopiero własnej żonie i dzieciom!
Sąd powinien mu założyć takie alimenty aby się pozbieral a nie zasadzac rozwód z Twojej winy. My kobiety decydujemy się na zdradę tylko  kiedy jest nam źle w związku i paraliżuje nas dojmujacy klimat patriarchalnej opresji partnera w związku. Inaczej niż mężczyźni, którzy żadnej kiecce nie przepuszcza.
Jestem wstrzasnieta Twoja historia. Jest ona dobitnym przykładem na to jak to nie wiadomo nigdy z kim żyjemy...

Ty to na serio piszesz???

14

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Dzieci szkoda, oj szkoda.

15

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?
Cyngli napisał/a:

Dzieci szkoda, oj szkoda.

Mnie tam dzieci trola nie żal.

16 Ostatnio edytowany przez madoja (2016-06-10 21:16:42)

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?
Secondo1 napisał/a:

Troll.
Przebiegły mąż kontra glupiutka zdradzają żona.
Wszelkie plagi egipskie spadające ma niewierną, co w rzeczywistości wątpliwe.

Mąż niby zemścił się żonie a najbardziej ucierpiała 3 dzieci.
Wątpliwe żeby z niego był taki skoo..syn, który zapomina o 3 dzieci.
Odcina się od nich za matkę? Nie płaci alimentów?

Są sposoby żeby na nim je wymóc.
Kochanek - zero informacji o jego żonie.
Firma która naklania pracownice do prostytucji?
Są sposoby żeby ich sadownie usadzic.

Uważam dokładnie to samo. smile Już gdy czytałam było jasne, że to prowokacja. I strzelam, że to jakiś facet założył ten temat. Może zdradzony. Chciał pokazać że zdrada jest beee i każda kobieta zostanie za nią ukarana.

17

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Tez uważam, ze ściema

18

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Ludzie, na jak to tak możecie wątpić! Przecież trol napisał już na samiuśkim wstępie, że to historia prawdziwa i historia z życia wzięta (co by nie było wątpliwości). No już bardziej drukowanymi nie mógł...
Moralniaka nam strzelił, a tu zamiast podziękowań, dekonspira...

19

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Troll może to Piotrek tak mądry, styl do niego podobny....

20

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?
Paweło napisał/a:

Troll może to Piotrek tak mądry, styl do niego podobny....

Przenikliwość Twojego umysłu powala mnie na kolana smile.
http://pl.memgenerator.pl/mem-image/ogl … -pl-ffffff

21

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?
Piotr74 napisał/a:
Paweło napisał/a:

Troll może to Piotrek tak mądry, styl do niego podobny....

Przenikliwość Twojego umysłu powala mnie na kolana smile.
http://pl.memgenerator.pl/mem-image/ogl … -pl-ffffff

Hahahah, wyborne!

22 Ostatnio edytowany przez kot.mruczus (2016-06-11 19:39:59)

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?
Secondo1 napisał/a:

Troll.
Przebiegły mąż kontra glupiutka zdradzają żona.
Wszelkie plagi egipskie spadające ma niewierną, co w rzeczywistości wątpliwe. Nie wszystkie ale  trzy, za to bardzo bolesne!

Mąż niby zemścił się żonie a najbardziej ucierpiała 3 dzieci.
Wątpliwe żeby z niego był taki skoo..syn, który zapomina o 3 dzieci. Tez tak myślałam gdy ze mną rozmawiał miesiąc wcześniej, teraz już wiem że nie żartował
Odcina się od nich za matkę? Nie płaci alimentów? Gdzie napisałam że nie płaci ?  - PŁACI

Są sposoby żeby na nim je wymóc.jak wyżej
Kochanek - zero informacji o jego żonie. A co chcesz wiedzieć ? Napisać Ci dramat na podwórku, płacz dzieci, wrzaski trzaskanie drzwiami? Różnica polega na tym że on się wykpił dalej ma rodzinę, a ja jestem sama z trójką nieletnich, a ich ojciec znikną-  jakby umarł 
Firma która naklania pracownice do prostytucji? Nikt mnie do łóżka siłą nie wsadzał, ale lekko popychał w tym kierunku
Są sposoby żeby ich sadownie usadzic. Jakie? W umowie tego nie miałam zapisane!

Troll.
Bajka napisana przez gimnezjaliste, lub zdradzonego męża marzacego o zemście na żonie lub innego bajkopisarza.
Dla Ciebie to bajka,  dla mnie to teraźniejszość

Jak już jesteś taka wszystko wszech wiedząca to napisz lepiej jak mam się z nim skontaktować ?
A jeszcze lepiej jakbyś miała jakąś rade jak rozmawiać, aby w wakacje trochę przy dzieciach pomógł ?
Bo to dla mnie największy problem przez miesiąc mam zamknięte przedszkole i wakacje w mieście tez od sierpnia.

Pozdrawiam
Iza

23

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

"Iza" przestań pitolić. Za te wypociny z pierwszego postu masz ode mnie czy minus.  Minus za to, że nie wiesz kiedy trol powinien odejść.
Ić se już trolu stont.
Pozdrawiam
Klio

24

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Kilo "Siódme niebo nienawiści" się kłania.  Nie wirem jaki interes masz w tym ze mnie negujesz? Ja Ci w głowie nie siedzę.
Czy nazwanie mnie "trolem" ma mi ubliżyć czy o co Ci chodzi? Napisałam jak zakończyła się u mnie bajka pod tytułem romans,i wcale to nie był jakiś heppy end, obecnie moje życie to jakieś pogorzelisko bez widoku na przyszłość. Oczywiście można wszystko zanegować wyśmiać i obsobaczyć. Tylko co to zmieni u mnie ?

pozdrawiam Iza

25 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-06-12 10:57:22)

Odp: Czy warto było ? Czy warto jest ?

Jak na "załamaną Izę" opis ma prawie wszystko: okoliczności, wydarzenia, działania bohaterów i ich reakcje, wreszcie podsumowanie, w którym wina za wszystko położona została na wyzwoleniu i emancypacji. Wszystko jest logiczne i od punktu A prowadzi do punktu B itd. Życie jednak takie nie jest. W opisie zabrakło pewnej drobnostki: uczuć.
W pierwszym poście nie miałeś również pytań. Pytania pojawiły się potem by wywołać poczucie winy i uciszyć tych, którzy widzą, że postu nie napisała „załamana Iza”. Pytań być nie mogło, bo „załamana Iza”, borykająca się z trudną codziennością, z „twarzami z wyrazem niemego wyrzutu” wink, wychowująca obecnie samotnie trójkę dzieci, nie mająca kontaktu z ojcem dzieci, ani kochankiem za cel postu na forum postawiła sobie edukację big_smile Z resztą jak widać daje sobie doskonale radę...
„Załamana Iza” spisała relację ze zdarzeń i okrasiła ją na koniec wykładem, jak na wszystkie załamane, piszące ku przestrodze przystało wink Wątek zatytułowałeś: Czy warto było? Czy warto jest? Czy warto było zarezerwowane jest dla „załamanej Izy”, a czy warto jest dla wszystkich „drogich czytelniczek”. Niech się umoralniają!
Przy okazji niech chłoną wiedzę: że kobieta przegrywa zawsze z postępującym krok naprzód mężczyzną (czy to mężem, czy kochankiem), że wina za czyny spoczywa na wyzwoleniu i emancypacji, że fora i portale przedstawiają „entuzjastyczny etap niewierności”, że nie powinniśmy wmówić sobie, że wszyscy tak robią. I to tyle ze strony "załamanej Izy".
Ze swojej strony dodam: Amen.

Tak bezosobowo i bezuczuciowo nie pisze żadna „załamana Iza”.

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy warto było ? Czy warto jest ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024