Brakuje mi przyjaciół, tracę chęć do wszystkiego... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Brakuje mi przyjaciół, tracę chęć do wszystkiego...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4 ]

Temat: Brakuje mi przyjaciół, tracę chęć do wszystkiego...

Hej dziewczynki, to będzie długi post, ale mam nadzieję, że ktoś mi powie coś pocieszającego bo już nie mam umysłu sama do siebie. Nakreślę sytuację jak najprościej potrafię.
Miałam bardzo bliskich wieloletnich przyjaciół: 2 kobietki i faceta, mojego faceta. Wszystkim razem było nam dobrze, spędzaliśmy fajne chwile, jeździliśmy nad morze i w góry, wygłupialiśmy się... pamiętam jak byłam nastolatką i nie lubiono mnie w klasie, ich z resztą też. Wspierałyśmy się. Mój związek z exem nie był zbytnio udany bo o ile przyjacielem był fajnym tak mężczyzną już nie, kompletny wampir energetyczny. Często słyszałam, że powinnam odejść, że dlaczego daje się tak traktować, że jego to się nie da uratować bo on nie chce być uratowany. Z moimi dziewczynami miałam świetny i bliski kontakt, czułam, że nawet jeśli w sprawach damskomęskich trwa 3letnia kicha w postaci złego związku, to mam na kim polegać. Pamiętam jak przytuałyśmy się jako nastolatki kiedy rodzice dawali karę i był to koniec świata i jak piłyśmy wino jako młode kobiety gdy faceci i dorosłość okazywała się trudniejsza niż zawsze.
Mam rodzinnie bardzo niskie ciśnienie, które powoduje, że mogę spać np 15 godzin, po czym wstać na 3 i znowu zasypiać. Próbowałam szukać innych medycznych przyczyn, mam zrobione wszystkie badania na wszystko (nawet na obleśne robale), byłam u psychiatrów i terapeutów w poszukiwaniu depresji maskowanej i u znachorów po zioła pełne magii po których pierwszy raz w życiu poczuję się wyspana. Uprawiałam różne sporty przez kilka lat bardzo intensywnie, zmieniałam diety i nawyki żywieniowe, brałam witaminy i suplementy, ale na tę przypadłość nie ma lekarstwa. Tyle że gdy miałam przyjaciółki to było po co z łóżka wstawać, komu zasypiać na ramieniu... chciało mi się, naprawdę mi się chciało jeździć na zakupy, na winko, odbierać z uśmiechem telefony.
Jednak kiedy zerwałam z tym wampirzyskiem okazało się, że jeśli chodzi o ciężkie dla mnie chwile, to nikogo nie ma. Od czasów 15 roku życia raczej dobrze mi się wiodło, ale rozstanie załamało totalnie, nawet, jeśli było mądra decyzją. Leżałam całe dnie,niektóre nawet nie jadłam, tylko płakałam i płakałam, a nikt nie stanął pod moimi drzwiami... telefonów też się odechciało, tylko jakieś zdawkowe smsy. Uwierzcie mi: nagle okazuje się, że nie mam na kogo w życiu liczyć. Łapię gumę i utykam w miejscu o nazwie 'mam doła i niską samoocenę po beznadziejnym facecie, którego mimo to kochałam' i nikt nie przyjeżdża mnie stamtąd odholować. Bolało bardzo, ciężko mi było dać samej sobie szansę, ale uwzięłam się i spróbowałam.
Teraz mam naprawdę cudownego faceta, tworzymy razem świetną parą, kocham go najbardziej na świecie. On ma pasje, jest muzykiem i koncertuje, ćwiczy, ma zaufanych męskich przyjaciół, z którymi często się spotyka i pozostaje w bliskim kontakcie. Mi też się sporo udało odkąd się poznaliśmy: w październiku zaczynam studia o których marzyłam od lat, ale nie dawałam sobie szansy. Tylko że kiedy musi wyjechać na kilka dni albo mają próby albo idzie na męski wieczór to ja nie mam nawet do kogo zadzwonić. Próbuję sobie radzić od rozstania z wampirem jak mogę: idę pobiegać, uczę się, czytam książkę, gram w simsy, nabywam nowe umiejętności... tylko że mam już tego dość. Mam dość produktywnego spędzania czasu, żeby zapchać dziurę po dawnych relacjach. Od jakichś kilku miesięcy kiedy mój facet wychodzi ja leżę, ogarnięta tą cholerną uporczywą sennością, i nie chce mi się tych wszystkich rzeczy. To nie tak, że ich nie lubię, ja po prostu... chciałabym też się z kimś spotkać. Pójść z inną kobietą do galerii handlowej, pogadać o facetach i życiu, napić się likierku. Próbowałam poznać nowe osoby, odnawiać stare znajomości, chodziłam na imprezy z TŻ i próbowałam dać się poznać od jak najlepszej strony... być miła dla innych, szanować ich, pożartować. On sam próbował mnie zapoznać z dziewczynami czy żonami swoich przyjaciół, ale one nie miały miejsca na kolejną przyjaciółkę w życiu. Wychodziłam z inicjatywą, choć było mi trudno, dzwoniłam i pytałam czy pani A ma chęć się przejechać ze mną na zakupy albo inne takie... ale ja się jakoś nie umiem dogadać z ludźmi. Jestem jeszcze młoda, moi rówieśnicy są w większości zafascynowani imprezowym życiem, a ja jestem takim sobie introwertykiem, który woli pogadać, pójść do kina albo do teatru razem zamiast na zakrapianą imprezkę w akademiku.  Poznałam jedną kobitkę o podobnym umyśle do mojego i świetnie nam się rozmawiało, dosłownie przegadałyśmy całą nockę na imprezie, od północy do 9 rano, ale potem jak dzwoniłam to powiedziała, że "nie widzi potrzeby utrzymywania kontaktów z ludźmi". No okej, trudno.
Nie myślcie, że jestem jakąś marudzącą kaleką... mi się po prostu odechciewa tych wszystkich zajęć. Chciałabym mieć kogoś do kogo mogę zadzwonić, z kim mogę się umówić, wyskoczyć od czasu do czasu, nawet bez większej głębi emocjonalnej. Koledzy mojego TŻ myślą, ze jestem świetną, miłą babką i często mnie wręcz gratulują, ale chyba tylko oni. I nie wiem co mam robić. Poszłam do terapeutki i chodziłam tam, powiedziała, że ciężko coś poradzić, mam szukać możliwości bo fajna ze mnie kobieta. Mam nadzieję, że na uniwersytecie na roku pozna miłych ludzi z takimi samymi zainteresowaniami, ale do tego czasu jeszcze całe lato... nie chcę wisieć na moim facecie dzień i noc, chcę też mieć swoją przestrzeń prywatną na polu towarzyskim.
Eh, nie wiem, poradzicie coś?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez bławatek21 (2016-06-09 13:59:28)

Odp: Brakuje mi przyjaciół, tracę chęć do wszystkiego...

Może poszukaj kogoś wirtualnie ze swojego miasta a później spotykaj się z tą osobą? a właśnie skąd jesteś? smile

3

Odp: Brakuje mi przyjaciół, tracę chęć do wszystkiego...

AAAleż ja Cie doskonale rozumiem  ! Mam dokładnie to samo. Wkoło mnie może być wiele ludzi, z którymi zamieni się czasem pare zdań o sytuacji na uczelni.. ale wracam do swojego mieszkania i - jestem sama. Nikt mnie nigdzie zaprasza, nie istnieje dla innych. Chcociaż też wychodziłam z inicjatywą ale przestałam kiedy zobaczyłam że ludzie mnie ignorują. Istnieją takie hermetycznie zamnkięte grupy które razem sie trzymają, razem bawią, imprezują, jeżdzą na wycieczki i nie chcą tam nikogo więcej. A ja wcale nie zamierzam na siłe tam sie wpraszać- bo w takiej grupie źle bym sie czula.
Ja mam troche mało czasu wolnego wiec nie mam czasu na jakieś chodzenie po sklepach, czy kina itd. ale jak sie zdarzy chwilka to właśnie nawet nie ma  do kogo zadzwonić.

Radzę Ci napisać na spotted. Chyba każde miasto ma taką stronę na fb smile napisz że szukasz koleżanki id, co uważasz. Na pewno jest ktoś kto czuje sie podobnie do Ciebie smile skontaktujcie i życzę udanych spotkań smile

4

Odp: Brakuje mi przyjaciół, tracę chęć do wszystkiego...

Dziewczyno, Twój post jest tak haotyczny,że trudno jest się w czymkolwiek połapać, masz przyjaciół, nie masz przyjaciół, teraz masz fajnego faceta muzyka,a jesteś sama,chodzisz do terapeutki, ,pociesza Cię, piszesz o uczelni - no właśnie uczelnia wreszcie będziesz miała konkretne zajęcie.Piszesz, że nie masz z kim pogadać, nie masz rodziny? rodziców? gdzie te koleżanki kiedy miałyście po 15 lat?  I przestań narzekać , bo inni są w gorszych sytuacjach życiowych i żyją,a przede wszystkim nie narzekają Weź się za siebie,zacznij robić coś konkretnego w życiu, masz faceta przebywaj z nim jeśli możesz jaknajczęściej, bo od tego facet jest,aby pomagał swojej dziewczynie jeśli jest w potrzebie,był z nią kiedy go potrzebuje.  Ja też jestem sama i do nikogo się nie żalę. Zacznij coś ze sobą robić,a nie tylko biadolić.

Posty [ 4 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Brakuje mi przyjaciół, tracę chęć do wszystkiego...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024