problem ze mną czy z nim - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » problem ze mną czy z nim

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: problem ze mną czy z nim

Hej dziewczyny.  Poznałam sie z moim "jeszcze" chłopakiem rok temu, na początku mieszkaliśmy osobno ale pozniej postanowiliśmy żeby spróbować razem. Wprowadziłam sie do niego, gdzie mieszkał z rodzicami i miał z nimi wspólną kuchnię i łazienkę, jego rodzice a zwłaszcza jego MAMUSIA nie zaakceptowała mnie zupełnie, stwierdziła że za mało z nią rozmawiam, nie jestem otwarta na ludzi i jej syn nie powinien być z takim kimś jak ja. Pewnego razu gdy trochę z chłopakiem wypiliśmy wszczełam awanturę w domu, powiedziałam jego mamie to co leżało mi na sercu, min: to że gdy spotkały się z moją mamą to udawała taką miłą i szczęśliwą z naszego związku a tak naprawdę modli się żebyśmy się rozstali. Wracając do tej otwartości, jestem osobą dość zamkniętą w sobie która bardzo ale to bardzo mało mówi....może nie boję się ludzi ale jestem jakby to powiedzieć trochę antyspołeczna, wycofana..rozmawiam normalnie tylko z tymi których bardzo długo znam i czuję się przy nich swobodnie...nie znaczy to że wcale się nie odzywam ale zazwyczaj to wszyscy zawsze mówią a ja słucham. Wracając do tematu, po awanturze na nastepny dzień stwierdziłam że nie będę siedziec z jego rodzicami pod jednym dachem, wyprowadzilismy się na jakis czas do mojej babci a pozniej postanowilismy WYNAJĄĆ mieszkanie, zaznaczam to dużymi literami ponieważ od tego wszystko się zaczęło. Wynajeliśmy mieszkanie 30km od pracy mojego chłopaka, ja zaczęłam dopiero szukać pracy w nowym mieście, Płacilismy za mieszkanie 1000 zł miesiecznie i zeby starczylo jeszcze na zycie to czasami jeszcze pozyczalismy od ludzi,,było tak DO CZASU GDY WCZORAJ on powiedział że nie bedzie tak żyć że wraca do rodziców, że tam jest jego miejsce, że on tam czuje się swobodnie, ma tam znajomych i bedzie miała kase żeby móc się zabawić, a tak to nic nie miał gdy wynajmował ze mną mieszkanie. I wyprowadził się, zostawił mnie samą na mieszkaniu. Dodam, że ja tu nie mam nikogo, w ciągu tych 3 miesięcy nie poznałam nikogo, siedze w tym mieszkaniu sama jak palec, płacze mam wszystkiego dość, nie wiem co robić. Wypowiedzenie konczy mi się dopiero 24.06 .. a ja już nie daje tutaj rady. Leże tylko, nic nie jem, syf wokół....On nalega żebym wyprowadziła się z nim bo jeśli nie, to on nie widzi szans naszego związku poniewaz gdy wyprowadze sie do domu rodzinnego to bedziemy mieszkac 150 km od siebie, a ja i tak nie mam co tutaj robić sama więc wyjadę za granicę za pracą. On widzi tylko jedno rozwiazanie albo ja z nim u jego rodziców albo koniec z nami. Wczoraj na chwile do mnie przyjechał widział że płacze miałam całą spuchnietą twarz.....lezalam wtulona w poduszke,, wszedł popatrzył i zadowolony i szczesliwy zaczął sobie coś tam gadać, odbierać telefony od znajomych..rozmawiać z nimi tak jakby w jego życiu wszystko się odmieniło na lepsze, jakby fruwał....pomóżcie mi..ja tutaj leże wyrywam sobie włosy w głowy a on pewnie teraz jest szczęśliwy i zupełnie o mnie nie mysli. Jak uważacie, czy on znalazł sobie kogoś innego, czy chce teraz poswiecic czas tylko zabawie i nie BAWIĆ SIĘ W DOM....bo to mu nie odpowiada. Może czuję sie komfortowo w sytuacji gdy mamusia wszystko za niego robi? Gotuje, pierze, sprząta, robi śniadanko do pracy..kawkę.. czy on jeszcze nie dorósł na tyle ? czy to ja mam ze sobą jakiś problem ? Pomożcie. Powiedział  "kocham cię ale czasami to że kochacz nie wystarcza, bo czasami trzeba miec wspólne priorytety ktorych my nie mamy"- chodziło mu tylko o to mieszkanie razem a nie o żadne priorytety hmm  Nie mam sił...nie wyjde nawet do sklepu po cos do jedzenia bo nie moge wstac..leze pale płacze i śpie...mama do mnie wydzwania boi się o mnie że mogę sobie coś zrobić. Postawcie się na moim miejscu i doradzcie, co mam robic..............dodam jeszcze że powiedziałam mu że byłam szczęśliwa bo byłam z nim, spedzalam z nim czas ..pomimo tego ze nie mielismy zbyt duzo pieniedzy, on na to że on się dusił i nie daje juz rady itp itd .......

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Kareena (2016-06-06 09:33:31)

Odp: problem ze mną czy z nim

Problem z Tobą jest większy.
Z Twojego opisu faktycznie wynika, że zachował się prostacko nagle zostawiając Cię samą - chyba, że jednak już wcześniej mówił, że dla niego to mieszkanie jest za drogie, a tylko to tak przedstawiasz jakby zupełnie z nagła i bez ostrzeżenia się wyprowadził.
Masz problem ze sobą, skoro popadasz w skrajne stany dlatego, że chłopak się wyprowadził. Najpierw naucz się żyć samodzielnie (nie mówię w sensie finansowym lecz emocjonalnym) zanim zaczniesz żyć z kimś.
Zresztą piszesz, że nie pracujesz, czyli chłopak Cię utrzymywał, żyliście zapożyczając się. Uwiesiłaś się na nim.
Jak najbardziej popieram samodzielne mieszkanie, nie na garnuszku rodziców, ale żeby iść na swoje trzeba mieć za co. Jak będziesz miała pracę i będzie Was stać na mieszkanie razem, chłopak pewnie zmieni zdanie. Chyba że ma już dość Twoich szantaży emocjonalnych, bo z Twojego opisu jak to płaczesz i użalasz się nad sobą gdy do Ciebie przyszedł jasno wynika, że próbujesz nim manipulować biorąc go "na litość". Widać zaczyna się uodparniać, dobrze dla niego.

3

Odp: problem ze mną czy z nim

Tak. Mam 20 lat zostawił mnie samą w obcym dla mnie miejscu i mieście, nie mam tu nikogo. Ciężko mi. Nie mogę wytrzymać to fakt. Pracę mieliśmy obydwoje. Jakieś 3000 miesiecznie bylo. Ale on dojazd do pracy na paliwo i na zycie szlo duzo kasy. Więc na przyjemności nie zostawało. Mysle ze coś kombinuje ponieważ stwierdził to w jednej chwili, że nie pasuje że chce mieć kase na melanże wziął rzeczy i już..

4 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-06-06 09:49:27)

Odp: problem ze mną czy z nim
martusilenka napisał/a:

(...) ja tu nie mam nikogo, w ciągu tych 3 miesięcy nie poznałam nikogo (...)

On ma/miał tak samo. Nie poznał nikogo, całe grono swych znajomych pozostawił w rodzinnym mieście. Z tego powodu:

(...) nalega żebym wyprowadziła się z nim bo jeśli nie, to on nie widzi szans naszego związku (...)

Ty już decyzję podjęłaś:

(...) ja i tak nie mam co tutaj robić sama więc wyjadę za granicę za pracą. (...)

Przy tym wszystkim przytomnie zauważył, że:

(...) "kocham cię ale czasami to że kochacz nie wystarcza, bo czasami trzeba miec wspólne priorytety ktorych my nie mamy"-(...)

Ty jednak wiesz od niego lepiej na czym mu zależy i co myśli:

(...) chodziło mu tylko o to mieszkanie razem a nie o żadne priorytety hmm  (...)

Prosisz:

(...) Postawcie się na moim miejscu i doradzcie, co mam robic.............. (...)

Nauczyłabym się być szczęśliwą sama ze sobą, bo uzależnianie swego szczęścia od drugiej osoby i czynienie jej całym swym światem jest prostą receptą na stworzenie toksycznego związku.

5

Odp: problem ze mną czy z nim

Zaczęłam pisać, że chodziło mu o to, że nie pracujesz i ma dość utrzymywania Was oboje, ale w kolejnym poście napisałaś że też pracowałaś.

Myślę że przerosło go zycie we dwoje, a dokładnie wydatki z tym związane. Zobaczył że wszystko idzie na wspólne życie i nic nie zostaje na przyjemności, że życie to tylko harówka. To w sumie nawet trochę zrozumiałe zważając na jego młody wiek.

Zbyt wiele już nie zrobisz, zostawił Cię.

6 Ostatnio edytowany przez madoja (2016-06-06 12:15:56)

Odp: problem ze mną czy z nim
Kareena napisał/a:

Masz problem ze sobą, skoro popadasz w skrajne stany dlatego, że chłopak się wyprowadził. Najpierw naucz się żyć samodzielnie (nie mówię w sensie finansowym lecz emocjonalnym) zanim zaczniesz żyć z kimś..

No bez przesady.
Zostawił ją facet w ich wspólnym mieszkaniu, pewnie wszystko jej go przypomina, a w tym czasie on się dobrze bawi.
Byłoby wręcz nienormalne gdyby ona nie przeżywała.
Teraz ma swoją żałobę, nie dziwię jej się że leży i nie ma sił na nic, tylko ciągle płacze.
Nie oceniaj w taki sposób ludzi tylko dlatego, ze sama czegoś takiego nie przeżyłaś.

Tak swoją drogą, mnie też kiedyś zostawił facet z dnia na dzień gdy mieszkaliśmy razem. Po prostu pewnego wieczoru podszedł do mnie i powiedział że się wyprowadza, a było naprawdę dobrze miedzy nami. Następnego dnia przyjechał samochód dostawczy po meble i już go nie było.
Przeżyłam prawdziwą traumę i totalny szok, jakby to był sen. Tez najpierw sobie myślałam że zostanę w tym mieszkaniu, ale jednak to było bez sensu. Postanowiłam wrócić do rodziców. Mieszkanie samej w tym mieszkaniu tylko by bolało, poza tym finansowo raczej bym tego w pojedynkę nie udźwignęła. Musiałam ogarnąć całe mieszkanie, przygotować do swojej wyprowadzki, a on zostawił mnóstwo swoich śmieci. Pamiętam że wzięłam wtedy tabletkę uspokajającą i cały dzień ogarniałam mieszkanie, płacząc przy okazji, ale jednak sprzątałam. Każda rzecz mi przypominała jego, ale dawałam radę. Jego rzeczy które zostawił wyrzuciłam do śmieci.
Dzień później się wyprowadziłam.

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » problem ze mną czy z nim

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024