Zdrada, ciężkie rozstanie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada, ciężkie rozstanie.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 34 ]

Temat: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Witam. Mam 22 lata. Przez ostatnie 3 lata byłem w cudownym związku. Poznałem dziewczynę na sylwestra, z początku znałem ją tylko z widzenia. Na samym początku już coś mnie bardzo do nie przyciągało. Następnego dnia wyszliśmy wspólnie na piwo. Pogadaliśmy, dowiedziałem się o niej sporo rzeczy w które nawet było ciężko uwierzyć ale wydawała się wiarygodna. Miała wtedy problemy z alkoholem, narkotykami i cieła się. Chciałem jej jakoś pomóc, wyprowadzić ją na prostą, zaczęliśmy spotykać się praktycznie codziennie, dobrze nam się rozmawiało, w sumie to zaczęła się nasza przyjaźń. A mi zaczynało zależeć na niej jako na partnerce, mieliśmy zgodne charaktery. Chociaż ona deklarowało ,że nie chce się wiązać, miała traumę po partnerze który popełnił samobójstwo to i tak ja uparty, z ogromną nadzieją, starałem się. Mieliśmy kontakt niekiedy 24h (taka moja praca), tematy nam się nie kończyły. Dowiedziałem się od niej w między czasie ,że nie jest pewna czy ona potrafi być z facetem, bardziej pociągały ją kobiety( ponoć), uważała ,że jest Biseksualna. Mówiłem sobie to nic, muszę spróbować, zależało mi już wtedy tak strasznie. I aż pewnego dnia zebrałem się w sobie i podczas wygłupiania się, śmiania pocałowałem ją. To było takie cudowne uczucie. chociaż dalej mówiła ,że nie chce się wiązać a nasz etap nazwała wtedy "nasza przyjaźń jest poj****a" oczywiście to miało pozytywny sens. Z czasem coraz więcej pocałunków, coraz bliżej. Było pięknie, wszystko jak powinno, ogrom szczęścia i deklarowanie miłości. Na prawdę czułem się kochany i na prawdę kochałem jak wariat. Nie widziałem świata poza nią, odciąłem się od kumpli, liczyła się tylko ona, jej szczęście. Po 13 miesiącach uprawialiśmy pierwszy raz seks, był to jej i mój pierwszy raz. Wszystko fajnie. I w końcu po 2 latach związku, chce mi zrobić prezent na urodziny, miał to być jakiś projekt u gościa który zajmuje się tatuażami itp. coś związane z naszym szczęściem. Ok poszła do niego, ja byłem w pracy. Zadowolona, normalnie gadaliśmy. Aż po około miesiącu od tego czasu, przez przypadek zobaczyłem jej wiadomości z nim. Na początku na temat owego projektu, później coraz pikantniejsze teksty, umawianie się na spotkania aż w końcu wysyłanie pół nagich zdjęć. Zagotowałem się bardzo wtedy, upiłem się. Nie chciałem jej widzieć, ale ona przyszła. Przegiąłem wtedy, powiedziałem jej najgorsze słowa, strasznie to zniosła, bardzo płakała, zdałem sobie sprawę, że fizycznie do niczego nie doszło, chciałem to wybaczyć, jej zależało błagała ,żebym był. Dałem szansę. Ale to już nie to było, jakoś nie umiałem zaufać, chociaż chcieliśmy oboje to odbudować, była na prawdę dla mnie kobietą ze złotym serduszkiem, starała się jak mogła. Ale to już jakieś sztuczne było, mi się włączyło dogadywanie jej o tym gościu. Nie umiałem już jej okazać maksimum szacunku. Ale nie umiałem też odejść, bałem się wtedy o nią. Ok, z czasem coraz to lepiej było. Aż nagle (około 4 miesiące później, 3 rok związku ) dowiaduje się ,że ona nie jest szczera wobec mnie, mówi np ,że idzie z koleżanką na zakupy a okazuje się ,że bardzo uradowana jeździ sobie z jakimś gościem autem. Tego było za dużo. Napisałem jej ,że chcę to skończyć, że to już nie to jest, że to nie ma sensu. Nie spodziewałem się ,że przyjmie to tak obojętnie. Pojechała sobie gdzieś na koncert, prawdopodobnie z tym gościem, wróciła po dwoch dniach. Powiedziała ,że kocha mnie, ale kochać nie wystarczy. że potrzebuje wrażeń. Dodam ,że przy tamtym gościu mówiła podobnie, plus jesszcze ,że jej zaimponował ale była gotowa zerwać kontakt całkowicie.  Nie wiem co mam zrobić, to dopiero 4 dzień a nie umiem się zebrać do kupy, jestem trochę rozsypany, nie jestem pewien swoich uczuć, nei wiem czy to nie sentyment czy nawet przyzwyczajenie. Boję się ,że nie będę umiał znaleźć drugiej takiej ważnej dla mnie kobiety, że nie ma takiej dobrej osoby na świecie. Może ktoś wyrazić swoją opinię ?

Na koniec dodam, że na dniach mam się z nią spotkać, pogadać chce, wziąć rzeczy. I chyba trzeba to skończyć, nie ma sensu, prawda ?
Pozdrawiam. Za wszelkie błędy przepraszam, piszę z pracy z dziwnej klawiatury big_smile.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Chcesz powtórki z rozrywki?

3

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Jesteś młody, masz dopiero 22 lata, całe życie przed Tobą i Ty mówisz, że boisz się, że nie będziesz umiał znaleźć sobie drugiej takiej ważnej kobiety dla siebie. Otóż mówię Ci, że będziesz umiał. Ja też jak rozstawałam się ze swoim poprzednim facetem to długo się nie mogłam pozbierać i myślałam, że nikogo sobie nie znajdę i takie tam, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Daj sobie z nią spokój, jeśli kłamie raz drugi to będzie kłamała i oszukiwała i więcej razy. Po co Ci to ? Chcesz żyć w ciągłym stresie ? Uwierz, że nie warto.

4

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Dobrze wiesz, że ten związek nie za bardzo ma przyszłość. Nigdy nie będziesz umiał jej w stu procentach zaufać. A co to za związek bez zaufania?
Dałeś już drugą szansę, nie wyszło. Nie bez powodu mówi się, że trzecia szansa jest oznaką głupoty.
Głowa do góry, wiadomo, że na początku jest ciężko, ale wszystko jest do przeżycia smile
Z tego co piszesz jesteś uczuciowym facetem, potrafiacym wiele poświęcić w imię miłości a na świecie jest pełno fajnych dziewczyn, które takich potrzebują i potrafią odwzajemnic się tym samym - miłością i przede wszystkim szacunkiem smile

5

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

No faktycznie, to cudowny zwiazek.
Modl sie do Boga o sile, zebys do niej nie wrocil.

6

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Pisała do mnie, pisała w taki sposób jakby liczyła, że się ugnę. Parę dni temu mówiła, że potrzebuję wrażeń i chce zmian w swoim życiu, dzisiaj powiedziała, że nie wie jak żyć. Zrozumiałem, macie rację. Uważacie, że powinienem zerwać całkowicie kontakt? Chcę żeby była szczęśliwa, niech układa sobie życie jak chce, nie potraktuje jej odgórnie, wolę chyba, żeby zapamiętała mnie takim jakim byłem. Racja, najgorsze pierwsze dni, nie wiem jak to będzie, zawsze razem, teraz osobno. Czas na jakieś zmiany. Dziękuję wszystkim za słowa otuchy i szczere rady. Pozdrawiam, miłego dnia. smile

7

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Ktoś coś jeszcze może dodać? smile

8

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.
verdad napisał/a:

No faktycznie, to cudowny zwiazek.
Modl sie do Boga o sile, zebys do niej nie wrocil.




Dobre

9

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Jak potrzebuje wrażeń, to niech je sobie zapewnia.
Niech sobie tam skacze po ku***, a Ty olej i zapomnij, nie ma powrotu do bazy.

10

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Szuka bolca. jak znajdzie i nacieszy się, to wróci. Aż jej się znów znudzi. Chcesz być nudną opcją rezerwową? jak nie, to pogoń toto daleko i poszukaj kogoś, kto się bardziej szanuje smile

11

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Dziękuję Panie, dziękuję panowie. Motywujecie, zaczynam wierzyć, że będzie dobrze. I będzie lepiej. Wyciaglem z tego związku wiele lekcji, nie mam ani jej ani sobie tego za złe, jedynie chcę żeby taki stan się utrzymał. Piszecie bardzo mądrze, jak ktoś coś jeszcze chce dodać to chętnie wysłucham, przemyślę. Dziękuję bardzo i pozdrawiam, miłego dnia. wink

12

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Cóż za świeża bryza... na tle tematów a la Żałosny - Człowiek z głową w anusie ex.
Tu mamy Młodego człowieka o poczuciu wartości na zdrowym poziomie, który po poznaniu powodów rozstania , nie składa się w scyzoryk i nie szoruje języka przed wwierceniem się nim w .. jak wspomniany Żałosny, tylko przyjął do wiadomości jak DOROSŁY, szanujący się facet i idzie do przodu ze swoim życiem.

Pocieszające info że takie meny w młodszym pokoleniu istnieją.

13

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Szkoda tylko,że są już na wyginięciu.

14

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Rzuć ją : D

Jest sporo innych fajnych kobiet. To jest tylko takie uzaleznienie psychiczne i czasowe. Ale uważaj jak ją rzucisz może być nachalna, wtedy musisz być twardy, ona żeruje na Twoim miekkim sercu i jej jest zwyczajnie dobrze, nie twierdze że Cię zdradza, po prostu dba o siebie.

Wiele dziewczat wysyla zdjęcia nagie w sieci bo tak są anonimowe, nawet nie trzeba się o takie zdjęcia prosić, kobiety potrzebuja adoracjii oraz komplementów.

Znajdz sobie jakąś pozadna zeby razem moc się zabawić, gdzieś pojeździć itd. Ta zeruje na Twojej pracy i wie że obie te rzeczy ciezko połączyć, może i Cie kocha, ale woli mieć partnera pracującego na pelny etat i szofera na pelny etat.

W sumie są kobiety co malo nie zarabiają chetne do związków. Ty znalazłeś sobie kobiete malo zaradna ktora pije, nic nie robi, a cięcie to już takie branie pod litość


6 lat temu mialem dziewczyne co wlasnie codziennie wmawiala mi że ją zdradzam z jej koleżanka, ze się z nią spotykałem. Kobiety nawet nie znałem. Odrazu podejrzewałem że albo ją oszukuje kolezanka albo oboje coś kabinowaly. W 18 urodziny rano wyslala mi smsa z zyczeniami, a kilka minut pozniej zaczęła gadac o zdradzie, zresztą już od kilku dni jej kolezanka dzwoniła z różnych numerów z jakimiś propozycjami. Oczywiscie w ten dzien ją rzucilem, zaczela mnie wyzywac od szmat, meskich dziwek. Wieczorem napisala ze przeprasza itd ze chce zebysmy byli razem. Olalem, znow zaczela mnie wyzywac od tego tamtego w smsach, straszyć ze sb znajdzie innego, a że mi to obojetne bylo co potem zauwazyla to niby ze wezmie tabletki, wodka popije, bajki że była w szpitalu i takie tam.

A prawda taka że kolezanka ja namówiła zapewne na jakieś trojkaty i to byla taka zabawa w ktora nie weszlem, więc zmowily się oboje. Jak się okazalo plan się nie powiodl.

Co ciekawsze pol roku pozniej odebralem telefon kiedy najpierw rozmawialem z nią a potem jej kolezaneczka, kazdy z nas się z tego śmiał.

Wkrotce wpadla z takim kolesiem, rok temu nawet pisalismy bo jej siostra akurat wziela slub z moim kolegom. I zyjemy w zgodzie, jej bahora funduja rodzice, mąż pracuje, ona nawet liceum chyba nie skończyła. Czyli się opiernicza, wyglada mlodo i jest w rzeczywistości bardzo wstydliwa. Noi calkiem milo wspominam zwiazek z nią, nie powiem raz bylem u niej na obiadku, a wieczorem z inną w namiocie lezalem.

Beznadziejne spagetti z kluskow swiderkow i z beznadziejnym miesem zrobila jej mama, ledwo to zjadłem... najgorsze spsgetti w moim zyciu, spacerki, siatkoweczka, zawsze dzwonila z lasu po kilka godzin dziennie w sumie fajna dziewczyna.


Wspolczuje naiwnym, kobiety sa takie same jak mezczyzni tylko lepiej się kryja, sa bardziej stanowcze, dążą do zmyslnych celów, potrafia się seksualnie powstrzymac, wolą udawać ciche i dzialac. A niektorzy faceci wola się caly dzien przechwalac mimo ze sa fajtlapami


To tyle, rzucaj ją lub w miedzyczasie znajdz sobie lepszą na wszelki wypadek gdyby ona znalazła sobie kogoś to jej pokażesz klase.

15

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.
majkaszpilka napisał/a:

Szkoda tylko,że są już na wyginięciu.

To samo można napisać o wiernych, szanujących się kobietach, mających więcej zainteresowań niż mówienie o znajomych czy serialach i robiących ze sobą coś więcej niż chodzenie na imprezy i wybieranie sobie najlepszych partii w celach sponsoringowych tongue

Ogólnie normalność zanika, u obu płci.

16

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.
RavenKnight napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Szkoda tylko,że są już na wyginięciu.

To samo można napisać o wiernych, szanujących się kobietach, mających więcej zainteresowań niż mówienie o znajomych czy serialach i robiących ze sobą coś więcej niż chodzenie na imprezy i wybieranie sobie najlepszych partii w celach sponsoringowych tongue

Ogólnie normalność zanika, u obu płci.

Pełna zgoda.

17

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.
Samolub napisał/a:

A niektorzy faceci wola się caly dzien przechwalac mimo ze sa fajtlapami

Dokładnie. Widać, że z autopsji wiesz o czym mówisz.
A teraz zrób sobie (i nam) przyjemność i odpocznij od neta.

18

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.
RavenKnight napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Szkoda tylko,że są już na wyginięciu.

To samo można napisać o wiernych, szanujących się kobietach, mających więcej zainteresowań niż mówienie o znajomych czy serialach i robiących ze sobą coś więcej niż chodzenie na imprezy i wybieranie sobie najlepszych partii w celach sponsoringowych tongue

Ogólnie normalność zanika, u obu płci.

Bo kobiety trzyma matrix, wiesz chęć posiadania potomstwa, wiesz te niespelnione wizje podjudzane przez tv czy czasopisma

A faceci nie lepsi. Szkoda że nie mam czasu bo bym Ci kilka ładnych historii poopowiadal ludzi, glownie mezczyzn ktorzy z Polski wyjechali.

Teraz standardem jest że pozadna studentka nie dająca i inteligentna konczy w psychiatryku, a pozadny facet oblukany wiedza i zaradny konczy na zmywaku w Londynie. Takie są fakty

Oczywiście jak zaczne za duzo prawdy pisac to mnie zaraz uciszą na tym forum, bo przecież tak to nie jest... same uczciwe ludzie w polityce, inteligentne mile grzeczne menadzerki, wspaniali polscy papieze, ksieza kochajacy dzieci, wybitni generalowie, mili lekarze, wybitne zarobki, wspaniałe możliwości i tak w kolko bajencje.

Oczywiście tu w tym zacnym gronie kobiet z duuuzych polskich miast, przedstawicielek budzetowki oraz naaajlepszych zawodów świata są te kobietki żyjące marzeniami, one wszystko potrafia zrobic, zarządzać... ohhy ahy

Przecież one nic do gadania nie mają, jak im zagrasz tak zatańczą. A jak nie to systemik zaraz im zrobi selekcję

Także tak wolnego człowieka trzeba nie nawidziec, niszczyć i oczerniac.

Bilet w jedną strone na jakies wyspy na Antypodach  czy gdzieś na polkuli południowej to jest moje marzenie. A wy się tu pozabijac możecie w tej gnusnej, zepsutej Europie. Dzikie plemiona przy tym to jest cywilizacja pokoju.

Dziś w Polsce mezczyzne traktuje się jak reproduktora, robotnika domowego oraz niewolnika. Jest jeszcze banda jaskiniowcow zmanipuliwanych przez kobitki ktorzy mają mozg wielkosci kurzego jajka najprawdopodobniej zlokalizowany gdzieś w gaciach.

Reszta ma was kompletnie gdzieś drogie kobiety, a to co wy mi tu nawymyslacie to już wasz problem. Ja to wiem, wy to wiecie i niektorzy wiedza.

Ozięble was zegnam x D

19

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Ozięble was zegnam x D

Bajo smile
Mam nadzieję, że jesteś słowny.


Ps. Nie czytałam tych wypocin tylko pożegnanie big_smile

20

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.
Samolub napisał/a:
RavenKnight napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Szkoda tylko,że są już na wyginięciu.

To samo można napisać o wiernych, szanujących się kobietach, mających więcej zainteresowań niż mówienie o znajomych czy serialach i robiących ze sobą coś więcej niż chodzenie na imprezy i wybieranie sobie najlepszych partii w celach sponsoringowych tongue

Ogólnie normalność zanika, u obu płci.

Bo kobiety trzyma matrix, wiesz chęć posiadania potomstwa, wiesz te niespelnione wizje podjudzane przez tv czy czasopisma

A faceci nie lepsi. Szkoda że nie mam czasu bo bym Ci kilka ładnych historii poopowiadal ludzi, glownie mezczyzn ktorzy z Polski wyjechali.

Teraz standardem jest że pozadna studentka nie dająca i inteligentna konczy w psychiatryku, a pozadny facet oblukany wiedza i zaradny konczy na zmywaku w Londynie. Takie są fakty

Oczywiście jak zaczne za duzo prawdy pisac to mnie zaraz uciszą na tym forum, bo przecież tak to nie jest... same uczciwe ludzie w polityce, inteligentne mile grzeczne menadzerki, wspaniali polscy papieze, ksieza kochajacy dzieci, wybitni generalowie, mili lekarze, wybitne zarobki, wspaniałe możliwości i tak w kolko bajencje.

Oczywiście tu w tym zacnym gronie kobiet z duuuzych polskich miast, przedstawicielek budzetowki oraz naaajlepszych zawodów świata są te kobietki żyjące marzeniami, one wszystko potrafia zrobic, zarządzać... ohhy ahy

Przecież one nic do gadania nie mają, jak im zagrasz tak zatańczą. A jak nie to systemik zaraz im zrobi selekcję

Także tak wolnego człowieka trzeba nie nawidziec, niszczyć i oczerniac.

Bilet w jedną strone na jakies wyspy na Antypodach  czy gdzieś na polkuli południowej to jest moje marzenie. A wy się tu pozabijac możecie w tej gnusnej, zepsutej Europie. Dzikie plemiona przy tym to jest cywilizacja pokoju.

Dziś w Polsce mezczyzne traktuje się jak reproduktora, robotnika domowego oraz niewolnika. Jest jeszcze banda jaskiniowcow zmanipuliwanych przez kobitki ktorzy mają mozg wielkosci kurzego jajka najprawdopodobniej zlokalizowany gdzieś w gaciach.

Reszta ma was kompletnie gdzieś drogie kobiety, a to co wy mi tu nawymyslacie to już wasz problem. Ja to wiem, wy to wiecie i niektorzy wiedza.

Ozięble was zegnam x D



Masz rację...
Za ten czas,idź się zdiagnozuj do jakiegoś lekarza specjalisty.

Albo chociaż podejdź do ściany i energicznie się ukłoń http://emotikona.pl/emotikony/pic/0dash2.gif

21

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.
majkaszpilka napisał/a:

Za ten czas,idź się zdiagnozuj do jakiegoś lekarza specjalisty.

U mnie diagnozę ma za free: Frustratus Maximus

http://3.bp.blogspot.com/-i-lbxLUWxCM/TVTBHULB7oI/AAAAAAAAAI0/PPhbEa7YYhI/s1600/cacofonix4.jpg

Nie wiedzieć czemu tak mi się jakoś kojarzy... big_smile

22

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Oczernianie rozmowcy w internecie świadczy tylko o was samych : D

Ja ad persona do nieznajomych osób w sieci swoich kompleksów jak powyższe panie nie wywlekam jeśli argumentow i wiedzy brak.

A jesli jestem tym krajem zdesperowany to wina nie musi leżeć we mnie. Wkoncu jako czlowiek wolny moge podejmowac krytyke, swobodnie się wypowiadać, przynajmniej nie jestem zaklamany : )

Może to wy jesteście zdesperowane, uważacie że w kupie siła? No rozsmieszylas mnie, co innego mówią w każdym osciennym kraju, Ty może Szwedki, Rosjan,Kanadyjczykow byś do wariatkowa chciała wpakować? Hah, nie no systemowe myslenie kobiety systemu lokowanej jako produkt w społeczeństwie. Zero merytorycznosci, gdybyś była niewinna uznalabys że mam rację, bądź milczała

Widać, że jesteś lokowana na glinie i ta glina zaraz po Tobie splynie.

Dobra gdzie moderacja/administracja bo chciałem was zostawić w wygodnym bagienku, zaburzylem wam taplanko w błotku. Eh mysle że jakiś swiezy desperat ukoi Twoje ambicje, nie martw się nie jest tak źle.

Przynajmniej parę dni pokuty na forum się niektorym przyda

23

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

samolub, miałeś wypieprzać.. Nara

24

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.
Samolub napisał/a:

gdybyś była niewinna uznalabys że mam rację, bądź milczała

Powiedział przeciwnik wszelkiej cenzury i zagorzały zwolennik nieskrępowanej debaty  lol

25

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Peace out, idz spać, odpocznij od internetow. Polecam w trosce o dobre samopoczucie, po co się ze mną spinasz skoro ja czekam albo na kogoś kto potrafi merytorycznie się odnieść, powiedziec coś zabawnego lub w temacie. Nie chcę wchodzić w pyskowke na Twoje kompleksy ad persona i Ty też nie chcesz, dlatego żegnam

26

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.
Samolub napisał/a:

Peace out, idz spać, odpocznij od internetow. Polecam w trosce o dobre samopoczucie, po co się ze mną spinasz skoro ja czekam albo na kogoś kto potrafi merytorycznie się odnieść, powiedziec coś zabawnego lub w temacie. Nie chcę wchodzić w pyskowke na Twoje kompleksy ad persona i Ty też nie chcesz, dlatego żegnam

Wyjazd albo ban.

27

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Już milczę uważajhttp://emotikona.pl/emotikony/pic/0LOL.gif

Idź sobie obszczekać inne podwórko co?
Bo te chyba Ci nie służy.Teren oznaczyłeś w kilku wątkach.Wiemy co i jak z Tobą...sio big_smile

28

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Ha ha zabawne, naprawdę ubaw po pachwiny x D

29

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Była wczoeaj po swoje rzeczy. Dała mi moje, jakieś 100m od mojego domu. Zapytałem czy idzie czy mam jej je przynieść, była ze swoim nowym partnerem. Powiedziała, że pójdzie. Dałem jej rzeczy i ogólnie chciałem tylko tyle, rzuciła mi się w ramiona, zaczęła płakać, mówić, że zawsze będzie miała mnie w sercu, że zawsze będę jej pierwszą miłością i że kochać będzie. Nie wiedziałem co jej powiedzieć, milczałem w sumie, chciałem płakać, wyrzucić wszystko z siebie ale zacisnąłem tylko zęby i miałem ją w ramionach. Staliśmy wtuleni z 10minut, na koniec poprosiła o husteczke i czy może wziąć Małą, taki nasz 3 miesięczny piesek a'la "dziecko" . Dałem jej tego psa na spacer. I wyszliśmy, dodała ze łzami w oczach, że jestem wartościowym człowiekiem i, że nie chce żebym znikal z jej życia. Po wszystkim poszła do auta tego swojego ziomka, nie mogłem słuchać tego jak on sztucznie próbuje jej "wchodzić" w dupe. Ona rolki w rękach a ten prawie na kolanach prosi się, żeby jej pomóc. Dałem jej smycz z piaskiem i poszedłem przed siebie. W sumie zrobiła mi taki metlik w głowie. Ale chyba powinienem odejść całkowicie. Dzisiaj mi napisała, że zostawi mi coś w sklepie (jej rodzice prowadzą zwykły sklep spożywczy), nie wiem co to jest, podejrzewam, że jakaś kartka czy coś, bo dzisiaj napisała jeszcze, że nie skończyła, że odpadła. Jest mi jej żal, bo widzę jak z tym gościem leci na dno, wiem, że handluje narkotykami i ona do tego wraca, widziałem jak wczoraj wyglądała. Kuwa, jeden wielki metlik w głowie.

30

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Daj sobie spokój, kolego, ona Cię wykończy psychicznie.

Może i coś do Ciebie czuje, ale widocznie dla niej zabawa jest ważniejsza, prędzej czy później będzie chciała do Ciebie wrócić, ale wiesz co masz wtedy zrobić.

31

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Witam. Minął praktycznie rok czasu a ja znowu tu, znowu w podobnej sytuacji jednak chyba innej, pewności nie mam. A wiec tak, po tamtym rozstaniu niestety wróciliśmy do siebie, zbyt często się widywaliśmy i pękło, nie dałem rady. Po powrocie było ciężko, praktycznie zero zaufania, powiedziałbym nawet ,ze dość toksycznie było kiedy patrze teraz na to z perspektywy czasu chociaż wydawało się ,ze jest idealnie, lepiej niż poprzednio, jakoś to odbudowaliśmy. Mieliśmy wspólnie zamieszkać za jakiś czas, to tak na gwałt, bo ona straciła szkołę a ma ojca z syndromem króla. Mam troszkę długów w Polsce, stwierdziłem ,ze wyjadę do Niemiec do kolegi do pracy.Żeby miała gdzie mieszkać, żebyśmy mieli lepszy start. W końcu oboje doszliśmy do tego ,ze tak będzie nam łatwiej zacząć całkiem wspólne życie... i tu od tego momentu wszystko się zaczęło piep*** z początku było dobrze, mieliśmy stały kontakt, chociaż było nam ciężko, ona czuła się bardzo samotna w Polsce, zaczęła więcej spotykać się ze starymi znajomymi ,żeby czymś się zając.Koło 15 maja została wyrzucona ze szkoły dowiedziała się tego 17, bardzo to znosiła, nasza rozmowa wyglądała tak ,że starałem się ją pocieszyć, a ona ciągle płakała ( jej babcia się lubi obrażać, jeśli się dowie to będzie miała wesoło, dziadek ma problemy ze zdrowiem, nie może się denerwować a ojczym to psychol... także wtedy właśnie zaproponowałem jej że zamieszkamy razem, żeby nic na razie nie mówiła o szkole, że jakoś wytrzymamy ja wrócę, 15 czerwca i zamieszka u mnie na razie, później ogarniemy sobie coś tylko dla nas. Mówiła, że tak będzie dobrze, godziła się... minęły 3 dni.. nagle zaczęła odrzucać moje wsparcie i to w bardzo chamski sposób, zacząłem czuć się kompletnie niepotrzebny... mówiłem jej o tym, powiedziała ,że nie chce żebym ja na nią przeznaczał pieniądze które pojechałem zarobić na długi... później zaczęła być bardzo wredna dla mnie, jakbym był zupełnie obcy. W głowie miałem już ,że znów kogoś poznała, że ma mnie gdzieś... Zadzwoniłem do niej, chciałem o tym porozmawiać... zapłakana tłumaczyła mi ,że nie wie jak to będzie jak wrócę, że ona potrzebuje znajomych (nigdy jej nie zabraniałem wyjścia z kimkolwiek), że nie wyobraża sobie życia beze mnie, zapytałem czy stawia nas na straconej pozycji, ogólnie wywnioskowałem z jej odpowiedzi, że tak właśnie jest, powiedziała ,że zawsze będzie mnie mieć w sercu ( w sumie nad nim też, zrobiła sobie tatuaż z naszą datą), pytała czy dam radę się z nią przyjaźnić jeśli nie będziemy razem... odpowiedziałem od razu ,że nie, nie dam rady, zapytałem jak ona to sobie wyobraża, że będę siedział w jej towarzystwie, w towarzystwie osoby którą kocham, która była całym moim światem. I tak teraz właśnie nasz kontakt praktycznie jest znikomy, odpisuje mi na odczepne, zawsze jej nie ma, niby chodzi z koleżanką do mnie psy wyprowadzać ale jakoś nie wierzę w to zawsze. Zawsze coś po prostu, jakiś pretekst, żeby nie pogadać. Przyznam się ,że raz od kiedy tu jestem, kolega dał mi info ,że ona buja się w jakimś nieciekawym towarzystwie, że widzieli ją o 2 w nocy jak ją odwożą do domu. Emocje się przelały, poniosło mnie, od razu na nią naskoczyłem, niepotrzebnie, przegiąłem. Teraz jej wymówka wygląda tak,że właśnie przez tamte słowa, czuje się jak szmata. Nie wydaje mi się żebym ją traktował tak źle, potrafiłem dla niej zjechać na 3 dni, chciałem jej zrobić niespodziankę. Chciałem nawet wrócić od razu kiedy dowiedziała się ,że została wywalona ze szkoły. Starałem się jak mogę, myślę lecz,że aktualne życie odpowiada jej bardziej, beze mnie, żadnych ograniczeń. Pisze mi ,że mnie kocha ale te rozmowy są takie oschłe, sztuczne. Nie wiem co teraz zrobić, miała przyjechać tutaj na miesiąc do końca lipca i wrócić ze mną na urlop do Polski ale teraz mówi,że dla niej to zbyt ciężkie, że nie wie czy da radę.

Jak myślicie, czy to ta odległość nas zabiła ? Czy po prostu tak miało być, aa ten wyjazd tylko to popchnął?

Wybaczcie mi za ten chaos, nie umiem zebrać myśli w kupę.

Pozdrawiam.

32

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.
Mlody831 napisał/a:

Witam. Minął praktycznie rok czasu a ja znowu tu, znowu w podobnej sytuacji jednak chyba innej, pewności nie mam. A wiec tak, po tamtym rozstaniu niestety wróciliśmy do siebie, zbyt często się widywaliśmy i pękło, nie dałem rady. Po powrocie było ciężko, praktycznie zero zaufania, powiedziałbym nawet ,ze dość toksycznie było kiedy patrze teraz na to z perspektywy czasu chociaż wydawało się ,ze jest idealnie, lepiej niż poprzednio, jakoś to odbudowaliśmy. Mieliśmy wspólnie zamieszkać za jakiś czas, to tak na gwałt, bo ona straciła szkołę a ma ojca z syndromem króla. Mam troszkę długów w Polsce, stwierdziłem ,ze wyjadę do Niemiec do kolegi do pracy.Żeby miała gdzie mieszkać, żebyśmy mieli lepszy start. W końcu oboje doszliśmy do tego ,ze tak będzie nam łatwiej zacząć całkiem wspólne życie... i tu od tego momentu wszystko się zaczęło piep*** z początku było dobrze, mieliśmy stały kontakt, chociaż było nam ciężko, ona czuła się bardzo samotna w Polsce, zaczęła więcej spotykać się ze starymi znajomymi ,żeby czymś się zając.Koło 15 maja została wyrzucona ze szkoły dowiedziała się tego 17, bardzo to znosiła, nasza rozmowa wyglądała tak ,że starałem się ją pocieszyć, a ona ciągle płakała ( jej babcia się lubi obrażać, jeśli się dowie to będzie miała wesoło, dziadek ma problemy ze zdrowiem, nie może się denerwować a ojczym to psychol... także wtedy właśnie zaproponowałem jej że zamieszkamy razem, żeby nic na razie nie mówiła o szkole, że jakoś wytrzymamy ja wrócę, 15 czerwca i zamieszka u mnie na razie, później ogarniemy sobie coś tylko dla nas. Mówiła, że tak będzie dobrze, godziła się... minęły 3 dni.. nagle zaczęła odrzucać moje wsparcie i to w bardzo chamski sposób, zacząłem czuć się kompletnie niepotrzebny... mówiłem jej o tym, powiedziała ,że nie chce żebym ja na nią przeznaczał pieniądze które pojechałem zarobić na długi... później zaczęła być bardzo wredna dla mnie, jakbym był zupełnie obcy. W głowie miałem już ,że znów kogoś poznała, że ma mnie gdzieś... Zadzwoniłem do niej, chciałem o tym porozmawiać... zapłakana tłumaczyła mi ,że nie wie jak to będzie jak wrócę, że ona potrzebuje znajomych (nigdy jej nie zabraniałem wyjścia z kimkolwiek), że nie wyobraża sobie życia beze mnie, zapytałem czy stawia nas na straconej pozycji, ogólnie wywnioskowałem z jej odpowiedzi, że tak właśnie jest, powiedziała ,że zawsze będzie mnie mieć w sercu ( w sumie nad nim też, zrobiła sobie tatuaż z naszą datą), pytała czy dam radę się z nią przyjaźnić jeśli nie będziemy razem... odpowiedziałem od razu ,że nie, nie dam rady, zapytałem jak ona to sobie wyobraża, że będę siedział w jej towarzystwie, w towarzystwie osoby którą kocham, która była całym moim światem. I tak teraz właśnie nasz kontakt praktycznie jest znikomy, odpisuje mi na odczepne, zawsze jej nie ma, niby chodzi z koleżanką do mnie psy wyprowadzać ale jakoś nie wierzę w to zawsze. Zawsze coś po prostu, jakiś pretekst, żeby nie pogadać. Przyznam się ,że raz od kiedy tu jestem, kolega dał mi info ,że ona buja się w jakimś nieciekawym towarzystwie, że widzieli ją o 2 w nocy jak ją odwożą do domu. Emocje się przelały, poniosło mnie, od razu na nią naskoczyłem, niepotrzebnie, przegiąłem. Teraz jej wymówka wygląda tak,że właśnie przez tamte słowa, czuje się jak szmata. Nie wydaje mi się żebym ją traktował tak źle, potrafiłem dla niej zjechać na 3 dni, chciałem jej zrobić niespodziankę. Chciałem nawet wrócić od razu kiedy dowiedziała się ,że została wywalona ze szkoły. Starałem się jak mogę, myślę lecz,że aktualne życie odpowiada jej bardziej, beze mnie, żadnych ograniczeń. Pisze mi ,że mnie kocha ale te rozmowy są takie oschłe, sztuczne. Nie wiem co teraz zrobić, miała przyjechać tutaj na miesiąc do końca lipca i wrócić ze mną na urlop do Polski ale teraz mówi,że dla niej to zbyt ciężkie, że nie wie czy da radę.

Jak myślicie, czy to ta odległość nas zabiła ? Czy po prostu tak miało być, aa ten wyjazd tylko to popchnął?

Wybaczcie mi za ten chaos, nie umiem zebrać myśli w kupę.

Pozdrawiam.

Nie, to nie odległość was zabiła - was już dawno nie było.
Swoim postępowaniem przedłużyłeś tylko to, co było nieuniknione.

Dziewczynę ciągnie ewidentnie w inna stronę - nie ważne, czy jesteś przy niej, czy też nie - ona szuka emocji a nie stałego związku.
Jej zachowania, ta dramaturgia przy rozstaniach - również o tym świadczą.

Zrób coś z tym, bo popełniasz te same błędy - gdybyś posłuchał rad rok temu, dzisiaj byłbyś zupełnie w innym miejscu, a tak kręcisz się w kółko wciąż z tymi samymi dylematami.

Obyś za rok znowu tego nie przerabiał.
Życzę tylko mądrych decyzji.

33

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Witaj, już rok temu, Krejzolka zasugerowała Ci powtórkę z "rozrywki" w przypadku Waszego ewentualnego zejścia się.
Wróżba się spełniła i masz dokładnie to, co przeżywałeś rok temu.
Te same jej zapewnienia o rzekomej  miłości do Ciebie, propozycje "przyjażni" i jej nowe znajomości oraz rozrywkowe życie.
Mlody831, ta dziewczyna nie zmieni się, przynajmniej nie w najbliższym czasie.
Szkoda Twojego zachodu.
Zrealizuj to, co zaplanowałeś rok temu, mianowicie zakończ ten chory związek, zadbaj o siebie i w trosce o swoje dobre samopoczucie zerwij z nią wszelki kontakt.
Popełniasz te same błędy, co poprzednio, więc ucz się na błędach i idź do przodu, nie oglądając się już na nią.

34

Odp: Zdrada, ciężkie rozstanie.

Macie racje. Sam już tego nie jestem pewien. To już tak nie boli jak wcześniej... chyba nawet się tego spodziewałem ,że kiedy wyjadę wszystko się zepsuje znów. Bolało mnie raczej to ,że kiedy potrzebowała na prawdę pomocy to ją chciała a z dnia na dzień to odrzuciła.  Teraz jedyna bariera to tylko wspólne przeżycia, te dobre, wspólny czas. Plus to uczucie ,że nie znajdę sobie kogoś kto będzie mi ją mógł zastąpić. Zerwę teraz kontakt i tak muszę napisać czy zadzwonić pierwszy, sama od siebie tego nie zrobi zostanę tutaj ile będę mógł. Dziękuję wam za szybką odpowiedź i za ściągniecie klapków  z oczu. Dobrze jest mi tutaj napisać, nie mam tutaj z kim porozmawiać. Wasze słowa wiele wnoszą. Pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów.

Posty [ 34 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada, ciężkie rozstanie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024