Witajcie, chciał bym się podzielić z wami o tym co mnie męczy, o tym że się pogubiłem i dopadła mnie samotność, mam 28 lat.
Rok temu zostałem porzucony, zdradzony, długi czas się zbierałem żeby wyjść na prostą, wspólne plany poszły w niepamięć i zostałem sam.
Jestem bardzo przyjacielską osobą, niestety znajomi mają już własne życie, mam też wspaniałą rodzinę przez którą ciężko mi się usamodzielnić
Stabilna praca, bez stresowa, niestety brak perspektyw na przyszłość już wszystko tu osiągnąłem co mogłem
Od długiego czasu myślałem co by zmienić w moim życiu i wiem że muszę coś zrobić. Tydzień temu zrobiłem już pierwszy krok i chyba najważniejszy.
Złożyłem wypowiedzenie 3 miesięczne w firmie. Wyjadę za granicę może tam znajdę coś co mi brakuje tu w Polsce. . Wszyscy znajomi się dziwią "dlaczego, jak", szef proponował podwyżkę ale
tu nie chodzi o pieniądze mi brakuje czegoś innego. Straciłem motywację do życia. Już wiem że zaczynam jakąś zmianę w życiu. Nie wiem gdzie pojadę, nie mam pojęcia z kim i co bedę robić.
Mam samochód, jakieś pieniądze, doświadczenie w pracy, zdrowie. Z jednej strony się cieszę, z drugiej obawiam.
Jestem dobrej myśli, lepiej sypiam ostatnio, czuje że mam szanse na lepsze życie, poczuć smak wolności, poznać partnerkę życiową, usamodzielnić się. Pewnie będzie ciężko.
Chciałem się tylko podzielić tym wszystkim, pozdrawiam. Może ktoś z was miał podobną sytuację