Moja dobra koleżanka z pracy rozstała się jakiś czas temu ze swoim długoletnim partnerem. W zasadzie nic nie zwiastowało tego. Ale cóż. Nie wyszło, trudno. Koleżanka jest osobą bardzo atrakcyjną wizualnie i też bardzo fajną z charakteru, więc od razu zaczęło się koło niej kręcić trochę adoratorów. Od pewnego czasu zauważyłem jednak znaczne zwiększenie częstotliwości wizyt jednego gościa, a ona sama przyznała że z kimś się spotyka. Przyznam, że mnie to trochę zasmuciło bo znam gościa z którym się spotyka. Moje wątpliwości zostały rozwiane wczoraj przez innego kolegę który fakt potwierdził. I teraz zastanawiam się czy powiedzieć z kim się spotyka. Człowiek ten jest bardzo złym człowiekiem jeśli chodzi o kontakty z kobietami. To typowy manipulant, psychicznie od siebie uzależniajacy. Nie jedną już doprowadził do stanów depresyjnych. A ona nim zauroczona. Bo starszy (10 lat różnicy), ustawiony (szycha polityczna w mieście), bardzo milutki (pozory). Szkoda by było dziewczyny żeby się zmarnowała, ale z drugiej strony jest dorosła.
Jeśli to twoja dobra koleżanka to z nią porozmawiaj. A co ona z tym zrobi to już jej sprawa.
Jeśli rozmawiacie na co dzień na tematy osobiste, to powiedz jej. Nawet jak już się zauroczyła i Cię nie posłucha, to gdzieś Twoje słowa zostaną jej z tyłu głowy i będzie ostrożniejsza.
4 2016-06-03 10:10:48 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-06-03 10:12:35)
Informację zawsze możesz przekazać.
Ale zrób to z klasą -- bez opinii. Potrafisz???
Oto twój tekst gdzie zaznaczyłem twoje opinie:
Człowiek ten jest bardzo złym (<<<opinia) człowiekiem jeśli chodzi o kontakty z kobietami. To typowy manipulant (<<< opinia), psychicznie od siebie uzależniajacy (<<< opinia). Nie jedną (<<< OPINIA/FAKT??? dwie? które?) już doprowadził do stanów depresyjnych (<<< FAKT?). A ona nim zauroczona. Bo starszy (10 lat różnicy <<< no i co z tego?), ustawiony (szycha polityczna w mieście <<< no to super, prawda?), bardzo milutki (pozory <<<opinia??). Szkoda by było dziewczyny żeby się zmarnowała (<<< fakt, szkoda..), ale z drugiej strony jest dorosła (<<< fakt, jest dorosła).
No więc konkretnie -- dlaczego on jest zły? Bo miał 10 dziewczyn? Bo jedna leczyła się na depresję? Dwie? Bo był miły a potem robił awantury? A może te dziewczyny były "nie-halo"?
Dasz radę fakty wyłuskać z tego co o tym gościu wiesz?
Przedstaw przyjaciółce fakty. Opinie wyrobi sobie sama.
Porozmawiaj z nią. Jeżeli jest nim zauroczona to pewnie i tak Cię nie posłucha, ale na pewno Twoje słowa utkną jej w pamięci. Nic więcej nie rób, bo potem to Ty wyjdziesz na tego złego.
Dasz radę fakty wyłuskać z tego co o tym gościu wiesz?
Przedstaw przyjaciółce fakty. Opinie wyrobi sobie sama.
Myślę, że tak. To są opinie poparte konkretnymi działaniami i schematem który zawsze jest ten sam. Ten schemat znów działa. Widzę to doskonale. Ja go znam już wiele lat, także prywatnie. Znałem/znam też część jego byłych, a ostatnią bardzo dobrze. Ona akurat sama jest wyrachowana i nie dała się usidlić i zmanipulować. To typowy przykład kontrolera, który niepostrzeżenie skraca smycz, aż skróci ją całkowicie, że ona sama o niczym nie decyduje i nic nie może zrobić.
7 2016-06-03 13:40:29 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-06-03 13:44:53)
Nie wtrącałbym się, Martainn.
To jej życie.
Ona zapewne, także wie co nieco o przeszłości notabla.
Wśród wspólnych znajomych znajomych, ciężko ukryć to, co ukryć by się chciało.
W jej stanie zakochania, czy zauroczenia, zraziłbyś ją do siebie tylko.
Gdy zaś, po jakimś czasie, przyjdzie wypłakać się Tobie w mankiet, trudno.
Szkoła życia i tak nie przewiduje użycia wehikułu czasu.
Ale niech przekonuje się o tym sama.
Uważam jak Excop. Nie pomożesz jej teraz bo i tak Cię nie posłucha a zostaniesz jej wrogiem.
Po drugie nigdy nie znasz prawdy i nie wiesz co z tego związku może wyjść. On jej może dawać to czego ona szuka.
Po trzecie jest dorosła. Ma oczy, IQ w normie. Tez pewnie zna te historie co Ty.skoro dalej w ro idzie to ma z tego jakieś korzyści.
Innych nie chciała a to chce - jej wybór.
Ja bym się zastanowiła o TY czujesz.do niej, że Ci ten jej związek nie leży.
Ja do niej nic nie czuję. To jest tylko z koleżanka z pracy i "paczki" poza pracą. I nic poza tym. Szkoda mi jej po prostu, że się ładuje w związek z tym gościem. Ale kto wie jak to się skończy. Ona raczej nie zna tych historii, bo pracuje tu stosunkowo krótko i też nie zna jego znajomych których znam ja. Ale chyba raczej macie rację. Nie ma sensu nic robić. Chyba, że sama coś zapyta.
Gdy kobieta nawet dojrzała jest zauroczona to żadna siła jej nie zmusi do rezygnacji z obiektu westchnień.
Wpakuje się nawet w bagno myśląc, że będzie dla niego tę jedną, jedyną uwielbianą z taką samą siłą jak ona jego.
A o Tobie może pomyśli, że mówiąc jej swoje zdanie o nim kierujesz się zazdrością, zawiścią.
Jest dorosła, na pewno wie o nim to co Ty skoro to szycha miejscowa.
I różnie to się może zakończyć, może on wreszcie trafił na taką w której też się zauroczył i manipulacje i inne nieprzyjemne dla kobiet konsekwencje nie nastąpią.
Gdy kobieta nawet dojrzała jest zauroczona to żadna siła jej nie zmusi do rezygnacji z obiektu westchnień.
Wpakuje się nawet w bagno myśląc, że będzie dla niego tę jedną, jedyną uwielbianą z taką samą siłą jak ona jego.
100% racji, samo życie niestety.
Choćbyś nie wiadomo co jej powiedział to ona i tak będzie wiedzieć lepiej ponieważ emocje robią swoje, musi przejechać się na nim aby zrozumieć z kim ma do czynienia a że potem pewnie i tak powtórzy ten błąd to już swoją drogą.
Przedstaw jej fakty, a nie Twoją subiektywną opinię.
Najwyżej Ci nie uwierzy i stracisz koleżankę, ale przynajmniej będziesz miał czyste sumienie, że próbowałeś.
Warto?
Ogólnie jestem zdania, że w czyjeś sprawy sercowe nie ma sensu się wtrącać..
Gdy kobieta nawet dojrzała jest zauroczona to żadna siła jej nie zmusi do rezygnacji z obiektu westchnień.
Wpakuje się nawet w bagno myśląc, że będzie dla niego tę jedną, jedyną uwielbianą z taką samą siłą jak ona jego.
A o Tobie może pomyśli, że mówiąc jej swoje zdanie o nim kierujesz się zazdrością, zawiścią.
Jest dorosła, na pewno wie o nim to co Ty skoro to szycha miejscowa.
I różnie to się może zakończyć, może on wreszcie trafił na taką w której też się zauroczył i manipulacje i inne nieprzyjemne dla kobiet konsekwencje nie nastąpią.
Zgadzam się z tym w 100%
Pomimo, że to Twoja koleżanka i chcesz jej dobrze to nie "matkuj" jej. Jest dorosła i wie co robi. Bądź jej kolegą i jak zapyta Ciebie o zdanie to wtedy powiesz co myślisz.
A ja uważam, że możesz jej opowiedzieć, co wiesz o tym facecie. Bez przestróg i bez radzenia, ale podpierając się faktami.
Nie uważam, że żadna zauroczona kobieta nie posłucha takiej porady. Ja bym posłuchała. Co prawda, zastanowiłabym się też, czy osoba, która mnie ostrzega, ma tak czyste intencje, jak je maluje.
A czas i tak wszystko zweryfikuje. Potem ewentualnie kobieta może mieć pretensje,że wszyscy wiedzą, co to za drań, a nikt jej nie ostrzegł.
Jeśli nie jest przypadkiem, že kisiel w majtkach wypala wszystkie szare komórki to podaj jej fakty o tym człowieku. Wyłącznie fakty i staraj się w żaden sposób na nią nie wpływać, żeby podjęła taką a nie inną decyzję.
Moja dobra koleżanka z pracy rozstała się jakiś czas temu ze swoim długoletnim partnerem. W zasadzie nic nie zwiastowało tego. Ale cóż. Nie wyszło, trudno. Koleżanka jest osobą bardzo atrakcyjną wizualnie i też bardzo fajną z charakteru, więc od razu zaczęło się koło niej kręcić trochę adoratorów. Od pewnego czasu zauważyłem jednak znaczne zwiększenie częstotliwości wizyt jednego gościa, a ona sama przyznała że z kimś się spotyka. Przyznam, że mnie to trochę zasmuciło bo znam gościa z którym się spotyka. Moje wątpliwości zostały rozwiane wczoraj przez innego kolegę który fakt potwierdził. I teraz zastanawiam się czy powiedzieć z kim się spotyka. Człowiek ten jest bardzo złym człowiekiem jeśli chodzi o kontakty z kobietami. To typowy manipulant, psychicznie od siebie uzależniajacy. Nie jedną już doprowadził do stanów depresyjnych. A ona nim zauroczona. Bo starszy (10 lat różnicy), ustawiony (szycha polityczna w mieście), bardzo milutki (pozory). Szkoda by było dziewczyny żeby się zmarnowała, ale z drugiej strony jest dorosła.
Niezłe typki znasz. Piszesz dla niego komenty
(...)To typowy manipulant, psychicznie od siebie uzależniajacy. Nie jedną już doprowadził do stanów depresyjnych. A ona nim zauroczona. Bo starszy (10 lat różnicy), ustawiony (szycha polityczna w mieście), bardzo milutki (pozory). Szkoda by było dziewczyny żeby się zmarnowała, ale z drugiej strony jest dorosła.
Nie. Ja bym się w to nie wtrącał. Jeśli zepsujesz jej ten związek to Ci nie wybaczy do końca życia. Możesz tylko delikatnie zasugerować, że inne kobiety miały z nim ciężko ale z drugiej strony to nie wiadomo. Może tamte relacje były toksyczne a ten związek z Twoją koleżanką wypali?
Powinieneś z nią porozmawiać - ale spokojnie, bez osądzania, awantur. Ona może się wkurzy na Ciebie, ale - jak wyżej pisano - coś jej z tyłu głowy zostanie, będzie ostrożniejsza.
Ja bym była wściekła, gdybym dowiedziała się, że mój przyjaciel wiedział coś o moim partnerze, że mógł mnie ostrzec, ale tego nie zrobił i zostawił mnie na pastwę losu.
Trochę znam te rzeczy i wiem że można rozpoznać prawdziwe zainteresowanie ale dziewczyny tego nie potrafią. Jest inny sposób mówienia gdy facet manipuluje, sztuczne i nieco natarczywe. Powinno się zrobić nagranie rozmowy chłopaka złego i dobrego i umieścić gdzieś jako wzór żeby ludzie wiedzieli jak to rozpoznać. A ponieważ rozpoznanie stanowi trudność, więc ja zawsze polecam żeby się nie angażować szybko. Chodzić ze sobą na zasadzie koleżeństwa. Dopiero po dwóch miesiącach można stwierdzić czy się kogoś lubi a po roku czy będzie związek.