problem z przyjaciółmi mojej kobiety - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 52 ]

Temat: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Witam wszystkich. Mam problem z którym zwracam się do was bo w internecie nie ma chyba drugiego tak profesjonalnego forum tego typu.
Nie akceptuję znajomych mojej dziewczyny. Proszę doczytajcie całość bo po tym jednym zdaniu niczego nie można się dowiedzieć. Wszyscy pracujemy razem niestety, ale to chyba jeszcze najmniejszy z problemów. Otóż koleżanki mojej dziewczyny i jeden kumpel to jedna ekipa która zawsze imprezuje w każdy weekend, piją gdziekolwiek, łajdaczą się na lewo i prawo itp itd. Niech sobie robią co chcą, ale niestety od samego początku chcą zniszczyć nasz związek. Są nam przeciwni bo uważają, że ja nie pasuję do mojej dziewczyny bo nie jestem imprezowy (nie piję bo nie mogę), poza tym wyznaję zasady a one i ten typ nie mają żadnych, byle było przyjemnie, byle się nachlać i przeżyć od weekendu do weekendu. Dlatego mącą mojej dziewczynie w głowie, namawiają ją by mnie zostawiła, ona kłóci się z nimi ale trzyma się z nimi cały czas i od czasu do czasu idą razem się napić. Nie byłoby w tym nic dziwnego i nie miałbym nic przeciwko temu, ale w pewnym momencie ona co tydzień chciała z nimi wychodzić a ja chciałem z nią spędzać czas bo w tygodniu nie mamy go za wiele. Wtedy powstawały kłótnie, ale jakoś osiągaliśmy kompromisy. Gdy ona im odmawiała to od razu wkładali jej do głowy, że ja piorę jej mózg, że przeze mnie przestała tak dużo pić a dawniej chlała do upadłego, że przestała imprezować przeze mnie, że nie poświęca im czasu itp. I tak moja dziewczyna lawiruje starając się znaleźć złoty środek. Na samym początku spotykaliśmy się wszyscy razem na domówkach, ale po kilku razach zaprzestałem bo się pokłóciliśmy. Całe towarzystwo pijane do tego stopnia, że wymiotują i piją dalej, ćpają itp. A ja tam czułem się jak odludek i moja dziewczyna też nawalona do tego stopnia, że nie potrafiła ustać na nogach. Nie podobało mi się to, szczególnie że potem po domówce wydzwaniała w nocy do mnie nie pamiętając o tym następnego dnia. Co więcej - przyłapałem ją podczas jednej popijawy jak się migdali z jednym zaproszonym tam kolesiem. Wtedy powstała taka awantura, że ci ludzie zapamiętają to na zawsze. Wybaczyłem po raz pierwszy i ostatni. Była tak pijana, że nie pamiętała, że się całowała. No ale nie wracam do tego, każdy ma drugą szansę. Ja jej dałem tylko jak teraz postępować? powiedziałem jej, że jeśli jeszcze raz wyjdzie gdzieś z tymi ludźmi to ja odchodzę i zacznę szukać sobie kobiety poważnie pochodzącej do życia i związku, odpowiedzialnej za związek. Nie chcę takiej która po pijaku będzie mnie zdradzać nie daj Boże. Obiecała, że kończy z nimi, że chce poprawić swoje życie, ale nadal ma kontakt z nimi, nadal ją namawiają do imprezowania a ja przecież gdybym teraz ją puścił to bym chyba zwariował myśląc o tym co ona tam wyprawia. Nie wierzę jej już a szczególnie właśnie pijanej. Jak to rozwiązać? pozdrawiam

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Zaproponuj jej może inna formę rozrywki.
Np wyjazd gdzieś razem...kino..kolacja
Poszukajcie tego co lubicie
Po ile lat macie?

3

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
jaMajkaa napisał/a:

Zaproponuj jej może inna formę rozrywki.
Np wyjazd gdzieś razem...kino..kolacja
Poszukajcie tego co lubicie
Po ile lat macie?

sęk w tym, że ona za bardzo nie lubi innej formy rozrywki. Ja mam 28 lat ona jest młodsza. Chodzimy do restauracji często, ale to nam zajmuje trochę czasu tylko. Zamiast kina woli seans u niej w domu. Z innej rozrywki lubi iść na tzw plener czyli do lasu na piwo, na ławkę na piwo itp. Ze mną ale na takie miejsca. Gdy chcę ją zabrać do jakiejś kawiarni to ona może pójść ale raz na rok. Nie lubi takiego towarzystwa i takich miejsc. Poza pubem i klubem świat dla niej nie istniał. Wyjazd razem? nie mamy kiedy bo praca ale chcemy teraz latem jechać gdzieś razem na kilka dni, niemniej problem jest w spędzaniu weekendów bo cale swoje życie imprezowała w ten sposób a nagle jest ze mną i zmiana. Gdy chcę ją zabrać do pubu to ona woli plener, bo wie, że nie nawali się ze mną w pubie.

4

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

A czy ta dziewczyna nie jest już przypadkiem uzależniona?
Chyba źle ulokowałeś uczucia, po prostu.

5

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Kareena napisał/a:

A czy ta dziewczyna nie jest już przypadkiem uzależniona?
Chyba źle ulokowałeś uczucia, po prostu.

właśnie się nad tym zastanawiam. Ale idę na kompromis tego typu, że niech sobie pije przy mnie. Wtedy po dwa trzy piwa wypije i nie tak często jak dawniej. Przy mnie się ona trochę krępuje z tym. Najczęściej w weekendy pije jak jesteśmy razem. Ale z nimi do upadłego. Kilka razy ją odbierałem w takim stanie, że znosiło ją z kursu na lewo i prawo. Ok, miała prawo się bawić, ja to rozumiem, nie odbieram jej przyjemności, ale nie potrafi pić z głową bo ma wokół takich ludzi i taka prawda. Nie miałbym nic przeciwko gdyby szła do koleżanki na dwa piwka, ale tak nie jest i nie było. Zawsze wóda, piwa itp a potem ja nie wiem co ona tam wyrabia

6 Ostatnio edytowany przez Kareena (2016-06-02 16:19:34)

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Wynika z tego, że jesteś niańką osoby, która powinna być Twoja partnerką (o ile to ma być poważny związek).
Pogadaj z nią po prostu. Poważnie. Jeśli ona nie zdaje sobie sprawy, że ma problem to jej to uświadom. Lizała się po pijaku z jakimś obcym gościem i nie zauważa, że pije za dużo i że się nie kontroluje po alkoholu? (notabene skąd masz pewność, że to pierwszy lub ostatni raz)
Ona powinna zdać sobie sprawę ze swojego szczeniackiego zachowania i je zmienić, bo jeśli nie to co - całe życie będziesz jej pilnował, gdzie jest z kim i ile wypiła? Jasne, że każdy ma prawo do rozrywki, ale upijanie się prawie do nieprzytomności to żadna zabawa. Jeśli to znajomi mają na nią zły wpływ (bez nich nie miałaby takiego pociągu do alkoholu? nie byłabym taka pewna) to powinna podjąć decyzję, by z nimi nie imprezować. O ile ma szacunek do Ciebie, albo do samej siebie przynajmniej.

7

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Kareena napisał/a:

Wynika z tego, że jesteś niańką osoby, która powinna być Twoja partnerką (o ile to ma być poważny związek).
Pogadaj z nią po prostu. Poważnie. Jeśli ona nie zdaje sobie sprawy, że ma problem to jej to uświadom. Lizała się po pijaku z jakimś obcym gościem i nie zauważa, że pije za dużo i że się nie kontroluje po alkoholu? (notabene skąd masz pewność, że to pierwszy lub ostatni raz)
Ona powinna zdać sobie sprawę ze swojego szczeniackiego zachowania i je zmienić, bo jeśli nie to co - całe życie będziesz jej pilnował, gdzie jest z kim i ile wypiła? Jasne, że każdy ma prawo do rozrywki, ale upijanie się prawie do nieprzytomności to żadna zabawa. Jeśli to znajomi mają na nią zły wpływ (bez nich nie miałaby takiego pociągu do alkoholu? nie byłabym taka pewna) to powinna podjąć decyzję, by z nimi nie imprezować. O ile ma szacunek do Ciebie, albo do samej siebie przynajmniej.

własnie nie mam pewności, że będąc na domówkach u znajomych nie lizała się z kimś lub co gorsza nie uprawiała seksu. Zawsze wokół niej koledzy i jeszcze raz koledzy. Ma w telefonie dziesiątki kolegów. Raz jechała do jednego na wódkę z koleżankami, potem do innego. Gdy się kłóciliśmy to szła do nich, gdy było normalnie to odmawiała im bo powiedziałem jej, że czułbym się źle gdyby piła beze mnie z typami jakimiś. Tak samo ona nie chciałaby,żebym ja chodził do koleżanek bez niej. Uważam, że towarzystwo powoduje, że ona nie ma hamulców, bo jej koleżanki nie mają. Gdyby zmieniła towarzystwo to myślę, że może by to pomogło, tylko, że ona nie lubi za bardzo normalnego towarzystwa ludzi którzy mało piją, tak mi się zdaje. Nie potrafi się w tym odnaleźć. Co sobotę odbiera telefon od kumpla by na wódkę przyszła. Zawsze odmawia bo ja jestem obok. Jej kumple to single którzy nie chcą związku tworzyć tylko bawić się cały czas i jej koleżanki tak samo. Czy ona może tworzyć ze mną dalej ten związek? szczerze mam czasem dosyć.

8

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Od razu zaznaczę, że nie pochwalam ani postawy twojej dziewczyny ani jej towarzystwa.

Ale nie w tym problem. Problem w tym, że ty chcesz urobić dziewczynę na swoją modłę, a ona jest niezbyt podatna - więc przyszedłeś po radę jak to zrobić skuteczniej. Życie tak nie działa, Autorze. Możesz stanąć na rzęsach, zaproponować jej milion atrakcyjnych rozrywek, prosić, grozić, stawiać ultimata lub tłumaczyć swoje racje. Ale jeśli ona nie chce się zmienić, zerwać z dotychczasowym stylem życia - sama dla siebie, bo zrozumiała, że jej się nie podoba - to ty nic z tym nie zrobisz. Nawet jeśli ona chwilowo się zmieni po twojej myśli, to jeśli zmiana będzie wywołana wyłącznie próbą dostosowania się do ciebie, długo nie potrwa.

Naprawdę rozumiem twoje pretensje i obawy. Ale nie da się zmusić ludzi do zachowań niezgodnych z ich upodobaniami - nie na długo.

9

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
ruda102 napisał/a:

Od razu zaznaczę, że nie pochwalam ani postawy twojej dziewczyny ani jej towarzystwa.

Ale nie w tym problem. Problem w tym, że ty chcesz urobić dziewczynę na swoją modłę, a ona jest niezbyt podatna - więc przyszedłeś po radę jak to zrobić skuteczniej. Życie tak nie działa, Autorze. Możesz stanąć na rzęsach, zaproponować jej milion atrakcyjnych rozrywek, prosić, grozić, stawiać ultimata lub tłumaczyć swoje racje. Ale jeśli ona nie chce się zmienić, zerwać z dotychczasowym stylem życia - sama dla siebie, bo zrozumiała, że jej się nie podoba - to ty nic z tym nie zrobisz. Nawet jeśli ona chwilowo się zmieni po twojej myśli, to jeśli zmiana będzie wywołana wyłącznie próbą dostosowania się do ciebie, długo nie potrwa.

Naprawdę rozumiem twoje pretensje i obawy. Ale nie da się zmusić ludzi do zachowań niezgodnych z ich upodobaniami - nie na długo.

czyli lepiej zakończyć zawczasu związek by nie zostać znów zranionym?

10

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Raczej tak.

Z tego co mówisz, próbowałeś zmienić sytuację. Rozmawiałeś z dziewczyną, proponowałeś alterantywne rozrywki. Ale ona nie chce odciąć się na dobre od dotychczasowego stylu życia i ludzi, z którym go dzieli. Tobie z kolei nie wystarcza obecna sytuacja, w której ona jedną nogą tkwi w starych przyzwyczajeniach a drugą w nowych oczekiwaniach.

11

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
ruda102 napisał/a:

Raczej tak.

Z tego co mówisz, próbowałeś zmienić sytuację. Rozmawiałeś z dziewczyną, proponowałeś alterantywne rozrywki. Ale ona nie chce odciąć się na dobre od dotychczasowego stylu życia i ludzi, z którym go dzieli. Tobie z kolei nie wystarcza obecna sytuacja, w której ona jedną nogą tkwi w starych przyzwyczajeniach a drugą w nowych oczekiwaniach.

bardzo ją kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Wiele razy próbowałem zmienić sytuację ale udawało się maksymalnie na dwa tygodnie. Trudna sprawa. Zawsze mówię sobie, że kończę, ale po kilku dniach tak tęsknimy za sobą, że godzimy się i wracamy do siebie. Wtedy zapewnienia i obietnice, ale krótkotrwałe. Sam już nie wiem.

12 Ostatnio edytowany przez Kareena (2016-06-02 16:56:41)

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

A czy przynajmniej próbowałeś uświadomić dziewczynie, że ma problem? Bo to z nią jest problem, nie ze znajomymi- tych każdy sam sobie wybiera i jest jakiś powód, dla którego źle się czuje w towarzystwie, które nie upija się w trzy d... Balangowanie w ten sposób to nie jest styl życia tylko patologia. Mogę sobie wyobrazić jak to wygląda, bo miałam sporo takich "odległych" znajomych, zresztą kto nie miał?
Jeśli dziewczynie to pasuje, nie ma ciekawszego pomysłu na spędzanie czasu - to rzeczywiście nie zmienisz jej, a na pewno nie na długo. Chyba, że ona jest w stanie rzeczywiście zauważyć, że to, w czym tkwi, do końca normalne nie jest (imprezy  tak, ale chlanie co tydzień?)
Zastanów się, czy Ty masz z nią jakąś przyszłość. Bo jak długo możesz dziewczyny pilnować, przy świadomości, że po pijaku może Ci wywinąć jakiś numer?
Domyślam się, że ją kochasz, inaczej dawno byś ją zostawił. Niewiele jest bardziej odrzucających widoków niż schlana kobieta.

I zauważ, że te jej "zapewnienia i obietnice" poprawy, krótkotrwałe, to jest schemat osoby uzależnionej. Od alkoholu czy od znajomych - trudno wyrokować. Raczej jej się to nie odmieni, bo z tego "wyrośnie", więc jak Wasze życie będzie wyglądać za pięć lat? Będziesz ją zbierać obrzyganą z trawnika przed domem.

13

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Twoja dziewczyna ewidentnie sprawia wrażenie osoby uzależnionej. Upijanie się do upadłego, systematyczne picie, brak jakichkolwiek innych rozrywek poza imprezowaniem i piciem. Może spróbuj z nią o tym porozmawiać. Na pewno się wyprze jak każda uzależniona osoba, ale spróbować warto. Może porozmawiaj z jakimś specjalistą, albo spróbuj namówić dziewczynie na takie spotkanie.
Jak nie to pozostaje Ci ultimatum. Albo picie i koleżanki albo ja. Wiem, że nie powinno się tak robić i pewnie to nie nie zmieni, ale to patologiczna sytuacja. Zgaduję, że Ci na niej zależy, ale nie warto marnować życia z osobą uzależnioną. Tylko musisz być bardziej stanowczy bo pewnie nie traktuje Cię serio skoro i tak za chwilę do siebie wracacie.
No i nie liczyłbym, że ot tak zmieni swoje nastawienie i sposób życia. Może po prostu do siebie nie pasujecie? Zachowywała się tak od samego początku czy jej zachowanie się zmieniło w trakcie waszego związku? Jak ktoś pisał nie zmienisz kogoś na swoją modłę.

14

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Askingman napisał/a:
ruda102 napisał/a:

Raczej tak.

Z tego co mówisz, próbowałeś zmienić sytuację. Rozmawiałeś z dziewczyną, proponowałeś alterantywne rozrywki. Ale ona nie chce odciąć się na dobre od dotychczasowego stylu życia i ludzi, z którym go dzieli. Tobie z kolei nie wystarcza obecna sytuacja, w której ona jedną nogą tkwi w starych przyzwyczajeniach a drugą w nowych oczekiwaniach.

bardzo ją kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Wiele razy próbowałem zmienić sytuację ale udawało się maksymalnie na dwa tygodnie. Trudna sprawa. Zawsze mówię sobie, że kończę, ale po kilku dniach tak tęsknimy za sobą, że godzimy się i wracamy do siebie. Wtedy zapewnienia i obietnice, ale krótkotrwałe. Sam już nie wiem.

No i widzisz, potwierdzasz moje słowa z pierwszego posta.

Zmiana jest krótkotrwała, bo wynika wyłącznie z twoich próśb i nalegań. Żeby była trwała, dziewczyna musi sama dojść do wniosku, że chce się zmienić, bo dotychczasowe postępowanie jej nie odpowiada. CHĘĆ jest niezbędnym (choć niewystarczającym) motorem każdej zmiany. Oczywiście możesz spróbować jeszcze raz jej wytłumaczyć, że jej postępowanie jest szkodliwe, dla ciebie nieakceptowalne i ma znamiona uzależnienia. Możesz jej postawić ultimatum. Ale skoro już kilka razy rozstawaliście się i schodziliście z tego powodu, a zmiana nie zaszła - to dlaczego tym razem ma zajść?

15

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Kareena napisał/a:

A czy przynajmniej próbowałeś uświadomić dziewczynie, że ma problem? Bo to z nią jest problem, nie ze znajomymi- tych każdy sam sobie wybiera i jest jakiś powód, dla którego źle się czuje w towarzystwie, które nie upija się w trzy d... Balangowanie w ten sposób to nie jest styl życia tylko patologia. Mogę sobie wyobrazić jak to wygląda, bo miałam sporo takich "odległych" znajomych, zresztą kto nie miał?
Jeśli dziewczynie to pasuje, nie ma ciekawszego pomysłu na spędzanie czasu - to rzeczywiście nie zmienisz jej, a na pewno nie na długo. Chyba, że ona jest w stanie rzeczywiście zauważyć, że to, w czym tkwi, do końca normalne nie jest (imprezy  tak, ale chlanie co tydzień?)
Zastanów się, czy Ty masz z nią jakąś przyszłość. Bo jak długo możesz dziewczyny pilnować, przy świadomości, że po pijaku może Ci wywinąć jakiś numer?
Domyślam się, że ją kochasz, inaczej dawno byś ją zostawił. Niewiele jest bardziej odrzucających widoków niż schlana kobieta.

I zauważ, że te jej "zapewnienia i obietnice" poprawy, krótkotrwałe, to jest schemat osoby uzależnionej. Od alkoholu czy od znajomych - trudno wyrokować. Raczej jej się to nie odmieni, bo z tego "wyrośnie", więc jak Wasze życie będzie wyglądać za pięć lat? Będziesz ją zbierać obrzyganą z trawnika przed domem.

ona problemu nie widzi żadnego. Zresztą powiem tak - odkąd jesteśmy razem to moja dziewczyna nie upija sie co weekend bo po prostu nie ma na to czasu gdy spotykamy się razem. W tygodniu czasem dwa piwka a potem w sobote i piątek jak jest ze mną to też dwa lub trzy. Tłumaczę to sobie tak, że może ona nudzi się ze mną i potrzebuje od czasu do czasu takiej rozrywki tak jak dawniej robiła bo gdy się nie znaliśmy imprezowała każdy piątek i sobotę. Natomiast znajomi mi mówią, że nie moge jej zachowania usprawiedliwiać bo przecież lizała się na takiej popijawie z jakimś typem którego nie znała! gdyby ona potrafiła kontrolować te imprezy to ja przecież nie miałbym nic przeciwko żeby sobie czasem poszła, ale ja wiem jak to wygląda i nie miałbym spokoju umysłu gdyby chodziła a ja bym był gdzieś daleko. Zaproponowałem jej, żeby czasem zaprosiła swoją koleżankę z jej facetem i możemy razem wychodzić i niech sobie wtedy chleją ile chcą ale ja będę to widział i będę o nią spokojny. Ona potem sie wykręca, że chce tylko ze mną spędzać czas i nikogo innego nie potrzebuje do towarzystwa. Potem się okazuje, że jednak potrzebuje tych lasek pustych. I ja już sam nie wiem co i jak. Chcę ją zabierać tu i tam ale ona nie lubi miejsc które lubię ja, ona lubi plenery i alkohol wtedy. I siedzę z nią a potem ona od czasu do czasu mówi, że potrzebuje czegoś innego i ja juz sam nie wiem co mam jej proponować. Jestem w kropce. Tak więc wiem, że ona potrafi nie pić dużo, ale wiem też, że lubi się nachlać ale tylko w towarzystwie tej ekipy pijackiej. Nie podoba mi się to. Ona potem może zrobić mi znów to samo i boje sie zdrady.

16

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

To, że ona się nie upija za każdym razem w sztok, że potrafi przy tobie skończyć na 2-3 piwach - to nic nie znaczy. Problemem nie jest ilość wypijanego alkoholu - problemem jest to, że alkohol jest stałym elementem spędzania wolnego czasu. Z tego, co piszesz, ona albo imprezuje ze znajomymi (i wtedy jest chlanie do oporu), albo spotyka się z tobą i też pije (tyle, że mniej).

Tak szczerze, jak spędzacie ze sobą czas to alkohol częściej jest czy go nie ma?

17

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Nekuro napisał/a:

Twoja dziewczyna ewidentnie sprawia wrażenie osoby uzależnionej. Upijanie się do upadłego, systematyczne picie, brak jakichkolwiek innych rozrywek poza imprezowaniem i piciem. Może spróbuj z nią o tym porozmawiać. Na pewno się wyprze jak każda uzależniona osoba, ale spróbować warto. Może porozmawiaj z jakimś specjalistą, albo spróbuj namówić dziewczynie na takie spotkanie.
Jak nie to pozostaje Ci ultimatum. Albo picie i koleżanki albo ja. Wiem, że nie powinno się tak robić i pewnie to nie nie zmieni, ale to patologiczna sytuacja. Zgaduję, że Ci na niej zależy, ale nie warto marnować życia z osobą uzależnioną. Tylko musisz być bardziej stanowczy bo pewnie nie traktuje Cię serio skoro i tak za chwilę do siebie wracacie.
No i nie liczyłbym, że ot tak zmieni swoje nastawienie i sposób życia. Może po prostu do siebie nie pasujecie? Zachowywała się tak od samego początku czy jej zachowanie się zmieniło w trakcie waszego związku? Jak ktoś pisał nie zmienisz kogoś na swoją modłę.

Ona imprezuje odkąd skończyła 16 lat i zawsze była w takim towarzystwie. Teraz ma prawie 24. Odkąd jesteśmy razem ograniczyła to wszystko ale jednak pojawiają się takie sytuacje jakie opisałem wyżej i to jest kością niezgody bo ja nie chcę dziewczyny która będzie spędzała czas nie wiadomo z kim i upojona alkoholem. Może rzadko ostatnio bo raz na 3 tygodnie ale to wystarczyło by migdalić się z typem obcym dla niej

18

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
ruda102 napisał/a:

To, że ona się nie upija za każdym razem w sztok, że potrafi przy tobie skończyć na 2-3 piwach - to nic nie znaczy. Problemem nie jest ilość wypijanego alkoholu - problemem jest to, że alkohol jest stałym elementem spędzania wolnego czasu. Z tego, co piszesz, ona albo imprezuje ze znajomymi (i wtedy jest chlanie do oporu), albo spotyka się z tobą i też pije (tyle, że mniej).

Tak szczerze, jak spędzacie ze sobą czas to alkohol częściej jest czy go nie ma?

jest w piątki i soboty, wtedy spędzamy ze sobą około 5 godzin dziennie. Wówczas ona wypije dwa piwka przy mnie i w piątek i w sobote dwa. W tygodniu praktycznie wcale nie pije jak jesteśmy razem. A jesteśmy każdego dnia

19

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Jak dla mnie jedna sprawa spotykanie się ze znajomymi, a inna sprawa chlanie do tego stopnia, że nie pamięta się, co się w tym czasie robiło.

Ja bym była przeciwna stawianiu ultimatum, bo nikt na tym  nie wyjdzie dobrze - ty się będziesz źle czuł, że jej robisz krzywdę, ona poczuje się kontrolowana i ograniczana. Mało pozytywne podstawy związku.

Co może zadziałać? Poważne przedstawienie swoich potrzeb i obaw. Czego Ty chcesz, czego potrzebujesz, jak chciałbyś to osiągnąć - podaj pomysły na rozwiązania, podawaj konkrety, konkretne aktywności i zachowania, które są okej. Powiedz, czego się boisz. Ale mów tylko o sobie. (zbyt łatwo wpaść w ton "ty nigdy! ""ty zawsze"!). A znajomych zostaw w spokoju. To ona ma decydować o tym kiedy i jak się z nimi spotyka i co z nimi robi. To nie jest tak, że oni nią manipulują - ona na to pozwala, zgadza się. Gdyby jej to przeszkadzało, dawno by sobie z tym poradziła. Więc - powiedz, czego potrzebujesz. I zapytaj ją o to samo. Czy jej potrzeba kontaktu z rówieśnikami przewyższa potrzebę zaspokajania swoich romantycznych uczuć? Co jest dla niej ważne, a co ważniejsze?

Uważam - choć to tylko moje zdanie - że decyzja należy do niej. W sensie, kiedy przedstawisz swoje potrzeby i obawy, ona musi na to jakoś zareagować. Albo cię oleje, albo uzna, że totalnie masz rację, albo postanowi poszukać rozwiązania po środku.

Ale nie uda się tego osiągnąć, jeśli nie będziecie mieli pola do rozmowy. I to takiej rozmowy, którą nie rządzą emocje, a wspólna szczera chęć kontynuowania i budowania związku.

20

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Askingman napisał/a:

Całe towarzystwo pijane do tego stopnia, że wymiotują i piją dalej, ćpają itp. A ja tam czułem się jak odludek i moja dziewczyna też nawalona do tego stopnia, że nie potrafiła ustać na nogach. Nie podobało mi się to, szczególnie że potem po domówce wydzwaniała w nocy do mnie nie pamiętając o tym następnego dnia. Co więcej - przyłapałem ją podczas jednej popijawy jak się migdali z jednym zaproszonym tam kolesiem. Wtedy powstała taka awantura, że ci ludzie zapamiętają to na zawsze. Wybaczyłem po raz pierwszy i ostatni. Była tak pijana, że nie pamiętała, że się całowała.

Znalazles sobie taka dziewczynę, ona się nie zmieni. Pytanie czy tobie to pasuje? Jak dla mnie to patologia. Ona lubi takie zycie a teraz chwilowo zmienia się dla ciebie, ale watpie żeby to trwało długo.

21

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Regularne picie, z którego ona nie potrafi zrezygnować oznacza UZALEŻNIENIE.
Picie takie, gdzie dochodzi do wymiotów, a po chwili jest dalsze picie to już PATOLOGIA.

Jeśli chcesz być częścią tej patologii, to proszę bardzo... Ale uwierz mi, że nie warto.
Nie zmienisz jej swoją miłością, niestety. Ona w ogóle problemu nie widzi.

22

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Mam dla ciebie złą wiadomość.
Z 10 lat wstecz byłam taka jak twoja dziewczyna. Forewer na imprezie. Tak gdzieś od początku studiów do 25 rz. Ale potem przyszło normalne życie, praca, dzieci i samo minęło.  Młodość ma swoje prawa i nie przyspieszysz. Ja też wtedy trafiłam na faceta który ciał żebym była dojrzała.  Był dla mnie sztywniakiem.
Dojrzewanie przychodzi spontanicznie. Dziś za chiny bym nie iala takiego życia jak wtedy, ale wtedy byłam szczęśliwa ze swoimi ziomkami co byli tacy jak ja.
Teraz mam dzieci, odpowiedzialną i trudną  prace i żyje normalnie, jak matka polka; )

23

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Monoceros napisał/a:

Jak dla mnie jedna sprawa spotykanie się ze znajomymi, a inna sprawa chlanie do tego stopnia, że nie pamięta się, co się w tym czasie robiło.

Ja bym była przeciwna stawianiu ultimatum, bo nikt na tym  nie wyjdzie dobrze - ty się będziesz źle czuł, że jej robisz krzywdę, ona poczuje się kontrolowana i ograniczana. Mało pozytywne podstawy związku.

Co może zadziałać? Poważne przedstawienie swoich potrzeb i obaw. Czego Ty chcesz, czego potrzebujesz, jak chciałbyś to osiągnąć - podaj pomysły na rozwiązania, podawaj konkrety, konkretne aktywności i zachowania, które są okej. Powiedz, czego się boisz. Ale mów tylko o sobie. (zbyt łatwo wpaść w ton "ty nigdy! ""ty zawsze"!). A znajomych zostaw w spokoju. To ona ma decydować o tym kiedy i jak się z nimi spotyka i co z nimi robi. To nie jest tak, że oni nią manipulują - ona na to pozwala, zgadza się. Gdyby jej to przeszkadzało, dawno by sobie z tym poradziła. Więc - powiedz, czego potrzebujesz. I zapytaj ją o to samo. Czy jej potrzeba kontaktu z rówieśnikami przewyższa potrzebę zaspokajania swoich romantycznych uczuć? Co jest dla niej ważne, a co ważniejsze?

Uważam - choć to tylko moje zdanie - że decyzja należy do niej. W sensie, kiedy przedstawisz swoje potrzeby i obawy, ona musi na to jakoś zareagować. Albo cię oleje, albo uzna, że totalnie masz rację, albo postanowi poszukać rozwiązania po środku.

Ale nie uda się tego osiągnąć, jeśli nie będziecie mieli pola do rozmowy. I to takiej rozmowy, którą nie rządzą emocje, a wspólna szczera chęć kontynuowania i budowania związku.

właśnie problemem jest rozmowa którą prowadzimy bo nie umiemy normalnie jej prowadzić. Chcemy a nie umiemy. Dlatego, że jak jej coś nie pasuje to ona zamiast o tym powiedzieć normalnie to robi jakieś gierki, scenki itp i mnie to wyprowadza z równowagi. Wtedy ja się denerwuję i ciśniemy się przez pół godziny a potem milczymy kolejne dwie aż ona się uspokoi. I nic to nie daje nam a jedynie nerwy. Wtedy ona zarzuca mi, że jestem porywczy i zaczynają się pod moim adresem epitety. Przykład z wczoraj - byliśmy umówieni na spotkanie z moimi znajomymi, chciałem ją z nimi zapoznać. Od samego rana była pozytywnie na to nastawiona, ale jak przyjechała do mnie wieczorem to zaczęły się scenki. Powiedziałem jej, że pojedziemy jutro, czyli dziś 4.06.2016 do moich znajomych tak jak byliśmy ugadani a ona na to, że mam jechać sam, ja odpowiedziałem, że przecież byliśmy umówieni i sama chciała tego a ona, że zmieniło jej się i że mam jechać sam. Powiedziałem jej, że sama chciała bym ją zapoznał z moimi znajomymi  a ona na to, że ok, że jednak pojedzie i mam napisać, że będziemy razem a kiedy napisałem to ona do mnie, że skoro napisałem do nich że będziemy razem to mam teraz odkręcić sprawę bo ona nie jedzie. Szlag mnie trafił i zacząłem się denerwować. Powstała kłótnia. Chciała mnie swoimi gierkami sprowokować i się jej udało a potem ona do mnie pretensje miała, że ja się szybko denerwuje. No nic dziwnego skoro robi się ze mnie debila. Podejrzewam, że koleżanki namieszały jej w głowie w pracy znów, albo ciągnie ją znów do imprezki jakiejś popijawy a ja naprawdę w tym względzie jej nie zaufam bo nie będę miał pewności, że nie będzie znów się migdalić z kimś jak się nachleje. Wczoraj zarzucała mi, że musi tańczyć jak jej zagram, a przecież gdyby nie robiła tego co robiła to ja nie miałbym problemu z tym, żeby szła sobie gdzieś beze mnie. Niemniej widziałem jak się zachowała i wiem jak się zachowuje po pijaku. Chore to jest. Poza tym wczoraj gdy byliśmy razem na plenerze to każdy przechodzący facet się jej przyglądał bo jest bardzo atrakcyjna i wtedy ona do mnie teksty w stylu "doceniaj mnie, powinieneś biegać za mną bo masz taką laskę a nie ja za tobą". Takie teksty są nie na miejscu wg mnie. Dlatego nie możemy dojść do porozumienia

24

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Awantury, niestabilność emocjonalna, wieczne pragnienie zabawy, kombinowanie jak wyrwać się na imprezę, manipulacje... Typowe zachowania ludzi niedojrzałych, albo... alkoholików.

Po co Ci to?

25

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Po prostu chciała byś sam pojechał by miała wolną rękę co do planów na ten dzień. Skoro ty spotykasz się ze znajomymi to czemu by ona w tym momencie nie miała robić tego samego?
Raczej nie wygrasz z jej znajomymi bo oni jej dają to czego potrzebuję a ty jej marudzisz. Przemyśl kwestie bycia razem skoro tak bardzo się różnice. Może za parę lat dojrzeje, a może nie. Trudno przewidywać.

btw. Raczej mało prawdopodobne byś ją przyłapał akurat gdy pierwszy raz całowała się z kimś innym. Możliwe, ale mało prawdopodobne.

26

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Nekuro napisał/a:

Po prostu chciała byś sam pojechał by miała wolną rękę co do planów na ten dzień. Skoro ty spotykasz się ze znajomymi to czemu by ona w tym momencie nie miała robić tego samego?
Raczej nie wygrasz z jej znajomymi bo oni jej dają to czego potrzebuję a ty jej marudzisz. Przemyśl kwestie bycia razem skoro tak bardzo się różnice. Może za parę lat dojrzeje, a może nie. Trudno przewidywać.

btw. Raczej mało prawdopodobne byś ją przyłapał akurat gdy pierwszy raz całowała się z kimś innym. Możliwe, ale mało prawdopodobne.

i właśnie to jest sedno sprawy - ja przez ostatnie tygodnie nie miałem problemu by sobie raz na tydzień jechała do pubu czy gdzieś na plener do koleżanek by się napić. Nie miałem z tym żadnego problemu, no ale pech chciał że trafiłem na co trafiłem i gdy to ujrzałem to dostałem potężny cios który podkopał moje zaufanie całkowicie. Jak mam teraz zaufać? szczególnie, że mnie wtedy okłamała mówiąc, że jest z koleżankami a byli tam też jacyś kolesie których tam na tym plenerze zapoznała i będąc pijaną pisała mi naprawdę miłe smsy i czułe a jednocześnie migdaliła się z tym gościem. To mi nigdy z pamięci nie wyjdzie, dlatego jak mam teraz ją puścić gdziekolwiek skoro to się może powtórzyć? nie będę spokojny już nigdy gdy będzie szła chlać do koleżanek. Bo ja nie chcę być rogaczem a zależy mi na niej

27 Ostatnio edytowany przez Kareena (2016-06-05 15:16:12)

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

A więc czy dziewczyna powiedziała Ci, że to był pierwszy i ostatni raz? Jeśli tak, Ty mimo to jej nie wierzysz - i szczerze mówiąc, nic dziwnego, bo masz do tego solidne podstawy. Trudno mówić o związku jeśli nie ma choćby podstawowego zaufania.
Trudno tutaj cokolwiek poradzić. Jeśli chcesz kontynuować ten związek to musicie wypracować jakiś kompromis, np. ustalić że nie będzie chodzić na imprezy w mieszanym towarzystwie - ale z tego co pisałeś jakieś ustalenia już były, a dziewczyna je łamie, więc pewnie skończy się tak samo - dziewczyna jakiś czas będzie grzeczna, a potem jednak się gdzieś wybierze, kłótnia, rozstanie i powrót. Zapętliliście się już chyba w takim układzie i szansy na zmiany nie widać.
Dziewczyna po prostu nie dorosła do związku, skoro z taką łatwością może zdradzić, a po fakcie nawet nie ma w niej głębszej refleksji, że upijanie się do punktu, w którym traci kontrole nad własnym zachowaniem, jest nie w porządku wobec ciebie.

28

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Kareena napisał/a:

A więc czy dziewczyna powiedziała Ci, że to był pierwszy i ostatni raz? Jeśli tak, Ty mimo to jej nie wierzysz - i szczerze mówiąc, nic dziwnego, bo masz do tego solidne podstawy. Trudno mówić o związku jeśli nie ma choćby podstawowego zaufania.
Trudno tutaj cokolwiek poradzić. Jeśli chcesz kontynuować ten związek to musicie wypracować jakiś kompromis, np. ustalić że nie będzie chodzić na imprezy w mieszanym towarzystwie - ale z tego co pisałeś jakieś ustalenia już były, a dziewczyna je łamie, więc pewnie skończy się tak samo - dziewczyna jakiś czas będzie grzeczna, a potem jednak się gdzieś wybierze, kłótnia, rozstanie i powrót. Zapętliliście się już chyba w takim układzie.

robię wszystko by lubiła spędzać czas w towarzystwie moich znajomych. Wczoraj ją do nich zabrałem. Tam też może się napić i wtedy nie muszę się martwić o nią bo widzę co robi, ale niestety jej koleżanki cały czas namawiają ją by chodziła z nimi i wczoraj mieliśmy kłótnię bo zarzuciła mi, że chciałbym ją trzymać w klatce i nie pozwalam jej nigdzie wychodzić i faktycznie jest w tym racja bo odkąd zawiodła moje zaufanie to naprawdę nie chciałbym żeby się gdzieś szlajała z nie wiadomo kim i robiła nie wiadomo co. Wiem, że takie rozwiązanie jest na krótką metę bo się wykończymy ale jestem w kropce. Chora sytuacja. Ona potrzebuje się chyba napić z tym znanym towarzystwem i niestety co mnie boli, potrzebuje żebym tego nie widział bo wtedy może nęcić innych facetów. Już to zauważyłem po jej zachowaniu gdy jest pijana, wtedy rozgląda się czy faceci na nią patrzą i nęci ich swoim wyglądałem i zachowaniem. Lubi być adorowana przez facetów i ja chyba jej nie wystarczam. To jest dla mnie przykre bo psuje mój cały obraz jej osoby i podcina mi skrzydła. Poza tym naprawdę gdyby tylko potrafiła kontrolować swoje zapędy to miałbym do niej zaufanie ale ona nie potrafi lub też nie chce. Gdy tylko gdzieś wychodziła beze mnie to ubierała się jak najbardziej skąpo by przyciągać uwagę facetów a potem się wypierała tego w żywe oczy. Ja nawet nie wiem co ona robiła na domówkach beze mnie gdy byli tam inni faceci ale mogę się jedynie domyślać. Jej koleżanki puszczają się co tydzień z innymi, a więc to towarzystwo przyciąga takie postaci. Moja kobieta będąc ze mną na takich imprezach nie mogła rozwinąć skrzydeł najwyraźniej i dlatego jest sfrustrowana że ją kontroluję. No ale dla mnie związek jest czymś co ma zasady i fundamenty a nie traktuję tego luźno

29

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Człowieku, czy Ty naprawdę nie widzisz, że życie Twojej kobiety polegam głównie na chlaniu i szlajaniu się?

Chcesz naprawdę związać się na stałe z taką kobietą? Chciałbyś, by była kiedyś matką Twoich dzieci?
Weź się obudź...

30 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2016-06-05 17:04:38)

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Zapytaj ją czy jest z Tobą czy z nimi. Z kim chce spędzać przyszłość. Nie wiem w jakim wieku jest, ale jej picie co tydzień, będzie z czasem dla Ciebie coraz bardziej męczące.

31

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Miłycham napisał/a:

Zapytaj ją czy jest z Tobą czy z nimi. Z kim chce spędzać przyszłość. Nie wiem w jakim wieku jest, ale jej picie co tydzień, będzie z czasem dla Ciebie coraz bardziej męczące.

ona jest stosunkowo młoda. Ma 24 lata. Wałkujemy ten temat odkąd jesteśmy w związku. Stale powraca i stale na nowo są problemy. Ja chciałbym stabilizacji i takiego spokoju normalności, a niestety nie wiem czego się spodziewać po niej i czy czegoś mi nie wymyśli. Widzę, że mnie kocha bo jednak jest za mną i widać to gołym okiem, ale mamy te ogromne różnice dotyczące tego jak powinien wyglądać normalny związek. Kilka razy już mieliśmy się rozstać, ale coś nas pcha ku sobie.

32 Ostatnio edytowany przez zyfika (2016-06-09 17:52:51)

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Hej! Postawiłam się w takiej sytuacji gdyby to mój facet odwalał/odwalił mi taki numer. Natychmiast bym zerwała i to dużo wcześniej. Zanim jeszcze doszło do tego całowania czy co tam było.

Absolutnie sobie nie pozwalaj na takie traktowanie. Z tego co napisałeś jesteś rozsądnym mężczyzną. Niestety ona Ciebie kompletnie nie docenia. Być może jest za młoda, być może nie chce jeszcze poważnego związku. Moim zdaniem nie ma sensu jej zmuszać do niczego, ani jej ograniczać. Skoro to robi to znaczy, że potrzebuje się jeszcze wyszumieć. Może kiedyś zmądrzeje a może nigdy.

Obecnie jesteście na zupełnie innych etapach rozwoju i macie  zupełnie inne potrzeby. Ty jesteś dojrzały, ona nie. Po prostu nie pasujecie do siebie ponieważ macie inne oczekiwania i potrzeby.

Natomiast zdrady bym nie wybaczyła. Mnie to nie obchodzi, czy ktoś pił, czy nie pił. Zanim pił  to był trzeźwy. Jak nie panuje nad sobą to niech nie pije i tyle. To żadne usprawiedliwienie. I do tego jeszcze ten brak lojalności. Absolutnie nie toleruję partnera, który koleguje się z ludźmi, którzy go nastawiają przeciwko mnie. Dla mnie coś takiego jest absolutnie wykluczone. Dla mnie to jest zdrada. Krótko mówiąc łazi gdzieś i pozwala żeby inni obrabiali mi tyłek w jego obecności. O nie, mój drogi. Takich rzeczy się nie toleruje. Albo się zastosuje do Twoich zasad albo niech spada.

Znajdź sobie dziewczynę, która Cię doceni. A tę rzuć w cholerę bo albo jest niedojrzała, albo co gorsze to jakaś patologia.

33 Ostatnio edytowany przez kuba1987 (2016-06-09 20:51:50)

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Byłem w podobnej sytuacji jakiś czas temu co Ty... ciężko mi było się pogodzić że moja panna woli takie toksyczne towarzystwo jak czas ze mną. Proponowałem dosłownie wszystko, przeróżne rozrywki. Zmiany w niej były krótkotrwałe pomimo iż zapewniała mnie o swojej miłości, Ci śmieszni ludzie zawsze byli tuż za nią.  W pewnym momencie byłem już w takiej desperacji że patrzyłem na nią z obrzydzeniem. Kiedyś ją zostawiłem samą na imprezie bo miałem rano do pracy. A nie chciałem jej ograniczać i kazać wracać ze mną do domu, niech się dziewczyna pobawi. Wróciła o 6 na czworaka że musiałem jej otwierać drzwi i pierwsze co zrobiła to uwiesiła się na klopie smile . A po jakiś dwóch tygodniach na grillu u znajomego usłyszałem że memlała się z jakimś cepem. Krótko mówiąc nie wiem czy dobrze robisz angażując swoje uczucia w takiej delikwentce. Mam nadzieję że Twoja dziewczyna zrozumie, że Cie krzywdzi takim zachowaniem i dojdziecie do jakiegoś konkretnego porozumienia. Ja zrobiłem błąd.  Moja już teraz ex została zdesantowana po tamtej akcji. Dotarło do niej po jakimś czasie co straciła i co mogła mieć jak już jej się znudziły tańce.  Mimo tego, że błagała o drugą szanse nie dostała jej.. Przez czas od rozstania jeszcze trochę ją obserwowałem i nie widziałem żadnej poprawy. Do Twojej kobiety podejrzewam też to dotrze za jakiś czas jakbyś ją teraz kopną w dupsko smile

34

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
zyfika napisał/a:

Hej! Postawiłam się w takiej sytuacji gdyby to mój facet odwalał/odwalił mi taki numer. Natychmiast bym zerwała i to dużo wcześniej. Zanim jeszcze doszło do tego całowania czy co tam było.

Absolutnie sobie nie pozwalaj na takie traktowanie. Z tego co napisałeś jesteś rozsądnym mężczyzną. Niestety ona Ciebie kompletnie nie docenia. Być może jest za młoda, być może nie chce jeszcze poważnego związku. Moim zdaniem nie ma sensu jej zmuszać do niczego, ani jej ograniczać. Skoro to robi to znaczy, że potrzebuje się jeszcze wyszumieć. Może kiedyś zmądrzeje a może nigdy.

Obecnie jesteście na zupełnie innych etapach rozwoju i macie  zupełnie inne potrzeby. Ty jesteś dojrzały, ona nie. Po prostu nie pasujecie do siebie ponieważ macie inne oczekiwania i potrzeby.

Natomiast zdrady bym nie wybaczyła. Mnie to nie obchodzi, czy ktoś pił, czy nie pił. Zanim pił  to był trzeźwy. Jak nie panuje nad sobą to niech nie pije i tyle. To żadne usprawiedliwienie. I do tego jeszcze ten brak lojalności. Absolutnie nie toleruję partnera, który koleguje się z ludźmi, którzy go nastawiają przeciwko mnie. Dla mnie coś takiego jest absolutnie wykluczone. Dla mnie to jest zdrada. Krótko mówiąc łazi gdzieś i pozwala żeby inni obrabiali mi tyłek w jego obecności. O nie, mój drogi. Takich rzeczy się nie toleruje. Albo się zastosuje do Twoich zasad albo niech spada.

Znajdź sobie dziewczynę, która Cię doceni. A tę rzuć w cholerę bo albo jest niedojrzała, albo co gorsze to jakaś patologia.

może masz właśnie racje, że ona musi dojrzeć. Może nie powinienem był wymagać od niej złotych gór, ale na początku naszej znajomości, kiedy powiedziałem jej, że chcę z nią stworzyć związek to odparła, że nasz związek stanie się jej priorytetem i że nie potrzebuje żadnych imprez już i niczego więcej tylko nas i mnie. Okazało się, że to słomiany zapał, dlatego chyba muszę odpuścić bo się zniszczę w tym związku nerwowo i zdrowotnie

35

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
kuba1987 napisał/a:

Byłem w podobnej sytuacji jakiś czas temu co Ty... ciężko mi było się pogodzić że moja panna woli takie toksyczne towarzystwo jak czas ze mną. Proponowałem dosłownie wszystko, przeróżne rozrywki. Zmiany w niej były krótkotrwałe pomimo iż zapewniała mnie o swojej miłości, Ci śmieszni ludzie zawsze byli tuż za nią.  W pewnym momencie byłem już w takiej desperacji że patrzyłem na nią z obrzydzeniem. Kiedyś ją zostawiłem samą na imprezie bo miałem rano do pracy. A nie chciałem jej ograniczać i kazać wracać ze mną do domu, niech się dziewczyna pobawi. Wróciła o 6 na czworaka że musiałem jej otwierać drzwi i pierwsze co zrobiła to uwiesiła się na klopie smile . A po jakiś dwóch tygodniach na grillu u znajomego usłyszałem że memlała się z jakimś cepem. Krótko mówiąc nie wiem czy dobrze robisz angażując swoje uczucia w takiej delikwentce. Mam nadzieję że Twoja dziewczyna zrozumie, że Cie krzywdzi takim zachowaniem i dojdziecie do jakiegoś konkretnego porozumienia. Ja zrobiłem błąd.  Moja już teraz ex została zdesantowana po tamtej akcji. Dotarło do niej po jakimś czasie co straciła i co mogła mieć jak już jej się znudziły tańce.  Mimo tego, że błagała o drugą szanse nie dostała jej.. Przez czas od rozstania jeszcze trochę ją obserwowałem i nie widziałem żadnej poprawy. Do Twojej kobiety podejrzewam też to dotrze za jakiś czas jakbyś ją teraz kopną w dupsko smile

problem w tym, że ja ulokowałem swoje uczucia już dawno w niej. Nigdy więcej nie chcę w przyszłości angażować się w takie relacje. Z takimi kobietami. Bo prognozy są niestety marne i łudziłem się na zmiany i na szczęśliwy związek. A tak nigdy nie będzie raczej

36

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

W chwilach uniesienia osoby młode, nieodpowiedzialne plota co im ślina na język bo endorfiny, bo coś miłego, nowego ale nie wygrasz z codziennością jeśli ona jest właśnie taka, czyli praca- imprezy-chlanie. Twoja dziewczyna musi sama do tego dojrzeć a bycie z nią w tym momencie jej życia to jedynie frustracja dla ciebie , rozżalenie i pretensje . Ona nie widzi problemu tak jak ty. Dla niej problemem teraz jest każdy kto stanie na drodze jej zabawy a więc i ty, pomimo tego, że zapewne jest zakochana w tobie ale to trochę za mało- nie szanuje ani ciebie ani was razem w związku.

37

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

dziś ona ma urodziny. Napisałem jej życzenia na facebooku i od razu je skasowała. Nie wiem dlaczego. Gdy zapytałem to powiedziała, że fb nie jest ważny, ale innych jej kumpli życzenia widnieją i są polajkowane. Smutno mi. Ona chce ukryć nasz związek ale nie wiem przed kim. Nie ma innego wytłumaczenia. Ja nie znajduję. Facet którego kocha zamieszcza jej miłe i czułe życzenia a ona je kasuje. Nie dam jej prezentu który kupiłem. Nie zasłużyła na to. Muszę przerwać tą farsę. Jeszcze mnie pocisnęła, że jestem sadystą bo o takie coś się gniewam. Ale dla mnie w takim czymś jest drugie dno. Jestem jej facetem a nie pierwszym lepszym kolegą.

38

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Zapewne jest w tym drugie dno - jeśli życzenia są nieważne, to dlaczego je kasować? - i marnujesz na nią czas.

39

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Przykre to bardzo ale.. tylko dla ciebie..ja bym się nie zastanawiała dlaczego? Kto?Co?..Tylko się niepotrzebnie nakręcasz..szkoda twych uczuć nietrafionych dla serce które tego nie chce. Zamknij ten rozdział albo próbuj dalej jeśli myślisz że dasz radę , tylko TY wiesz jak jest najlepiej. Powodzenia..

40

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

podziękowałem jej za współpracę. Muszę wytrzymać. Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Przez nią schudłem kilka kg. Wieczny stres. No ale na własne życzenie to miałem bo nie miałem rozumu a kierowałem się jakimś wewnętrznym głosem.

41

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Jestem zdania, że podjąłeś dobrą decyzję. Obyś w niej wytrwał, bo sam pisałeś, że już się rozstawaliście i schodziliście big_smile Nie będzie łatwo, ale w życiu nigdy tak nie jest smile
Jeżeli zbyt wiele o niej myślisz - zwłaszcza co by było gdyby - wypełnij sobie czas jakimiś ciekawymi zajęciami, pogoda sprzyja. Trzymam kciuki

42

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Askingman napisał/a:

podziękowałem jej za współpracę. Muszę wytrzymać. Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Przez nią schudłem kilka kg. Wieczny stres. No ale na własne życzenie to miałem bo nie miałem rozumu a kierowałem się jakimś wewnętrznym głosem.

Właśnie miałem Ci taką radę dać -- abyś dał jej święty spokój i przestał wdzierać się w jej świat, w ich świat, w ich imprezy. Nie widzisz że do siebie nie pasujecie? Koniec z tym. Wchodzisz w jakieś towarzystwo, chcesz z tego towarzystwa zabrać dziewczynę, ale to jest jej świat. To tak jakbyś złowił delfina i powiedział, że on będzie z twoimi kurami i świniami sobie po ogrodzie chodził.

43 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-06-10 21:58:57)

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Z tego co piszesz to wygląda tak, że ona niby chce to zmienić, ale chyba jednak nie tak bardzo, jest za mocno uzależniona od tej patologii - pozwól, że tak to nazwę, bo zachowanie tych znajomych co opisujesz to dla mnie patologia. Jeżeli ona po pijanemu całowała się z innym, mówiła Ci, że koniec, a nadal się z nimi spotyka, to czarno to widzę. Jeżeli chce postępować inaczej, to musi odciąć się od tego środowiska. Z nimi przecież nie dogada się nawet na trzeźwo, z nimi jak widać nie ma nic innego tylko picie do nieprzytomności. Sama możliwe, że uzależniła się od alkoholu, chyba jeszcze za bardzo ją pociąga ten świat lub jest zbyt słaba, by to skończyć. No, ale tutaj bądź stanowczy, powiedz co o tym myślisz i że może Cię stracić, bo w takiej sytuacji się rozmijacie. Obserwuj czy jej zachowanie się zmieni. Jeżeli nie, to moim zdaniem nie ma co się wtedy łudzić. Chyba, że naprawdę zrozumie i skończy z tym.

Odpowiedź też co Was połączyło, bo z tego co piszesz naprawdę trochę Was dzieli, np ja nie wyobrażam sobie związać się z kimś kto tak by się upijał i nie widział rozrywki poza piciem piwa, bo jak sam piszesz ani kino za bardzo jej nie interesuje ani nic innego. Taka osoba mnie by nudziła. Chyba, że ma inne zalety, no ale podejście do życia nie powinno się aż tak różnic, to ważna sprawa w związku.

44 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-06-10 22:15:27)

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Askingman napisał/a:
Kareena napisał/a:

Wynika z tego, że jesteś niańką osoby, która powinna być Twoja partnerką (o ile to ma być poważny związek).
Pogadaj z nią po prostu. Poważnie. Jeśli ona nie zdaje sobie sprawy, że ma problem to jej to uświadom. Lizała się po pijaku z jakimś obcym gościem i nie zauważa, że pije za dużo i że się nie kontroluje po alkoholu? (notabene skąd masz pewność, że to pierwszy lub ostatni raz)
Ona powinna zdać sobie sprawę ze swojego szczeniackiego zachowania i je zmienić, bo jeśli nie to co - całe życie będziesz jej pilnował, gdzie jest z kim i ile wypiła? Jasne, że każdy ma prawo do rozrywki, ale upijanie się prawie do nieprzytomności to żadna zabawa. Jeśli to znajomi mają na nią zły wpływ (bez nich nie miałaby takiego pociągu do alkoholu? nie byłabym taka pewna) to powinna podjąć decyzję, by z nimi nie imprezować. O ile ma szacunek do Ciebie, albo do samej siebie przynajmniej.

własnie nie mam pewności, że będąc na domówkach u znajomych nie lizała się z kimś lub co gorsza nie uprawiała seksu. Zawsze wokół niej koledzy i jeszcze raz koledzy. Ma w telefonie dziesiątki kolegów. Raz jechała do jednego na wódkę z koleżankami, potem do innego. Gdy się kłóciliśmy to szła do nich, gdy było normalnie to odmawiała im bo powiedziałem jej, że czułbym się źle gdyby piła beze mnie z typami jakimiś. Tak samo ona nie chciałaby,żebym ja chodził do koleżanek bez niej. Uważam, że towarzystwo powoduje, że ona nie ma hamulców, bo jej koleżanki nie mają. Gdyby zmieniła towarzystwo to myślę, że może by to pomogło, tylko, że ona nie lubi za bardzo normalnego towarzystwa ludzi którzy mało piją, tak mi się zdaje. Nie potrafi się w tym odnaleźć. Co sobotę odbiera telefon od kumpla by na wódkę przyszła. Zawsze odmawia bo ja jestem obok. Jej kumple to single którzy nie chcą związku tworzyć tylko bawić się cały czas i jej koleżanki tak samo. Czy ona może tworzyć ze mną dalej ten związek? szczerze mam czasem dosyć.

To nie jest dobre, że tak ją usprawiedliwiasz. Nie wyobrażam sobie być z facetem i myśleć, że to nie jego wina tylko towarzystwa. Każdy sam sobie wybiera towarzystwo. Popatrz, np ja czy moje koleżanki wiele razy miałyśmy propozycję, żeby pić, palić, a np ani nie palimy, a pijemy z umiarem. Towarzystwo nikogo na siłę nie zmieni. Ona widocznie taka jest, a jeżeli nie chce się zmienić, to na siłę nic nie zrobisz. Jesteś z kompletnie inną od siebie dziewczyną. No ja bym nie dała rady z tyle pijącym chłopakiem, naprawdę. Z tego co piszesz to naprawdę ona się kontroluje obok Ciebie, ale jak Ciebie nie ma hamulców i nie robi nic w kierunku zmian.

Doczytałam teraz jej tekst, żebyś doceniał ją, bo jest taka ładna czy coś takiego. Nie zażenowało Cię to? big_smile Ja bym wyśmiała faceta, który by mi tak powiedział, bo to znaczy o przechwalaniu się, nie lubię czegoś takiego. Gdzie tu miłość, szacunek? Tylko Ty masz się starać, walczyć, a ona będzie się cieszyć, że robisz dla niej wszystko. Po tym co piszesz tak to wygląda, że Ty zrobiłbyś dla niej wszystko, a ona najwyżej powie parę ładnych słów, a potem i tak będą z jej strony gierki, fochy, ale Ty wytrzymujesz to bo ją kochasz. No i może też dlatego, że jest taka ładna jak piszesz. No, ale co z tego, ładnych dziewczyn jest dużo, często z dużo lepszym charakterem. Nawet jakbyś miał z nią wspaniały seks, to nic nie jest warte takiego traktowania jej przez Ciebie. Znajdź szacunek do samego siebie. Ona może jest ładna, ale w taki wyzywający sposób, skoro tak dużo imprezuje, a jest dużo też dziewczyn, które są ładne naturalnie, nie mają mocnego makijażu, ale też fajnie wyglądają. No albo nawet przeciętne, a z fajnym charakterem. Wyobrażasz sobie takie życie dalej przez wiele lat? Gdzie kontrolujesz czy ona chodzi na imprezy czy jest Ci wierna?

Jednak z nią zerwałeś jak piszesz. Teraz też doczytałam. Nie sądziłam, że to zrobisz, bo obawiałam się, że za bardzo jesteś w nią wpatrzony niepotrzebnie. No, ale dobrze zrobiłeś smile Czasem ludzi zbyt wiele dzieli i nie warto tak żyć w stresie, z dziewczyną, która tak Cię traktowała. Czasem ktoś ma wizję jaka jest druga osoba i chce ją dopasować do swojego wyobrażenia, no ale nie da się tak. Ktoś się zmieni jak sam chce, a chcą też tacy ludzie, którzy do końca życia są tacy sami.

Niechcący post pod postem.

45

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

truskaweczka19

dziękuję Ci za szeroką wypowiedź. Generalnie temat zamknięty, ale czuję się strasznie i pomimo szukania jakiegoś zajęcia, spotykania się na siłę ze znajomymi jest mi bardzo źle i wczoraj będąc u znajomych już czułem frustrację bo oni weseli a ja udawałem, że się uśmiecham. No nie umiem inaczej. Męczę się i nic na to nie poradzę. Co mnie z nią połączyło? otóż gdy ją poznałem byłem bardzo samotny. Wcześniej trafiałem na kobiety z którymi nie mogłem być z wielu niezależnych ode mnie powodów i wykańczała mnie samotność a gdy zainteresowała się mną bardzo atrakcyjna dziewczyna i sama pchała się na spotkania ze mną to nie mogłem tego odrzucić bo bym był głupcem. Teraz wiem,że i tak jestem głupcem, ale człowiek uczy się tylko na swoich błędach a czasem wcale się nie uczy. Spotkania z nią dawały mi to czego potrzebowałem, a potrzebowałem czułości, ciepła, potrzebowałem kogoś kto poświęci mi tyle uwagi ile potrzebowałem i ona mi to dawała. Naprawdę pomimo zupełnie innych światów z których się wywodzimy to jednak potrafiliśmy znaleźć niesamowite porozumienie i mogliśmy gadać godzinami. Niemniej różnice pojawiały się regularnie, bo ona chciała imprezować, pić i nic więcej a ja wolałem inny tryb życia. I byłoby to do pogodzenia jeśli umiałaby pić z głową i jeśli umiałaby kontrolować swoje seksualne zapędy. Niestety co przykre a o czym tez napisałaś, ona zawsze lubiła być wyzywająca. Ona karmi się opiniami facetów, karmi się ich wzrokiem na sobie. Często słyszałem jak mówiła mi teksty w stylu: "gdziekolwiek nie pójdę to każdy facet na mnie patrzy, robotnicy na budowie przerywają pracę by popatrzeć na super laskę, kierowca autobusu pomylił kierunki i skręcił w inną uliczkę bo mnie zobaczył, rowerzysta wpadł z drzewo bo się zagapił na moje nogi, przechodzień zagaduje i mówi jaka jestem śliczna, piszą do mnie na fb adoratorzy których nie znam, każdy mnie chce, a ja jestem z tobą i zastanawiam się dlaczego. Dlatego że cię kocham, ale masz taką kobietę i doceń to bo już takiej nie będziesz miał nigdy, doceniaj to, że jestem z tobą, że spędzam czas z tobą, że dla ciebie zrezygnowałam z wszystkiego innego". To mi czasem powtarzała. Na ulicy obnosi się ze swoim pięknem, jest nieskromna, bo tak jak napisałaś, jest wiele ładnych kobiet ale nie obnoszą się z tym, ona tak. Najkrótsze spodenki, spódniczki, dekolt, makijaż, solarium, super ubrania. Naprawdę fizycznie bomba i zakręciła mi w głowie a faktycznie seks wyjątkowy z tego też powodu że ma w tym wielkie doświadczenie ale mi generalnie nigdy nie zależało na tym, żeby moja kobieta była biegła w tej materii, bo nie chciałem kobiety wielokrotnie przechodzonej a moja niestety miała ogrom partnerów. Oddalałem jej przeszłość od teraźniejszości, ale ona wracała bo widziałem, że stare nawyki są w niej żywe. Wczoraj już widziałem na fb, że bawi się doskonale z jakimiś typami i swoimi koleżankami na swoich urodzinach. Dopięła swego. A gdy wtedy się całowała z tym typem to dzień później śmiała jeszcze ze mną cisnąć, że jakim prawem ją podglądałem i śledziłem i jakim prawem wybieram jej znajomych. No tupet jakich mało. Kochała mnie na pewno, widziałem po jej wielokrotnych łzach, popełniała wiele błędów, była okropna bardzo często i wtedy powstawały naprawdę mocne kłótnie a potem ona twierdziła, że to ja jestem winny bo atakuję ją słownie podczas tych kłótni zamiast starać się panować nad tym. Ciekawe jak można wtedy panować. Powiedziała mi, że gdybym naprawdę ją kochał to nigdy bym jej nie powiedział, że jest łatwa i daje na lewo i prawo, ale przecież ja o tym jej powiedziałem po przyłapaniu na migdaleniu się a co miałem niby wtedy powiedzieć? że przepraszam, że naszedłem ją? megalomania jej osoby przeszła granice i normy.

46

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety
Gary napisał/a:

Właśnie miałem Ci taką radę dać -- abyś dał jej święty spokój i przestał wdzierać się w jej świat, w ich świat, w ich imprezy. Nie widzisz że do siebie nie pasujecie? Koniec z tym. Wchodzisz w jakieś towarzystwo, chcesz z tego towarzystwa zabrać dziewczynę, ale to jest jej świat. To tak jakbyś złowił delfina i powiedział, że on będzie z twoimi kurami i świniami sobie po ogrodzie chodził.

a nie uważasz, że związek musi opierać się na pewnych zasadach?

47

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Walory zewnętrzne Twojej już byłej dziewczyny, przesłoniły Ci zdrowy rozsądek. Dobrze, że go odzyskałeś. Askingman, byłeś łosiem (bez urazy), a ona nie kochała Cię, tak nie zachowuje się kochająca kobieta. Nie masz kogo, ani czego żałować.  Chyba nie wziąłeś sobie do serca jej słów, jak to powinieneś być wdzięczny jej i losowi, że taka bogini zwróciła na Ciebie uwagę, a do tego w swojej łaskawości zechciała z Tobą być. Prawdopodobnie nie byłeś jedyny, dziewczyna bez skrupułów robiła Cię w konia.
Musiałeś mieć "coś", co uznała za opłacalne, by z Tobą być. Jak widzisz Twoje zerwanie nie zrobiło na niej wrażenia.
Szybko znajdzie zastępstwo, złapie na haczyk swojej atrakcyjności następnego naiwnego i zakochanego. Z pewnością nie będzie to nikt z jej towarzystwa, bo tam wszyscy ją znają.
Co innego bzyknąć chętną panienkę, która nie odmawia, a co innego związać się z latawicą.
Ciesz się, że masz już to za sobą, Ty wygrałeś.

48 Ostatnio edytowany przez Kareena (2016-06-11 17:43:56)

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Powiem tak - kiedy mam zły humor albo wydaje mi się że problemy mi się walą na głowę sięgam po książkę albo film o powstaniu. Holocauście, whatever. Niezły środek żeby nabrać dystansu do rzeczywistości. Ludzie przeżyli niejedną tragedię, ty przetrwasz rozstanie z dziewczyną. I to bez większych obrażeń.

49

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Autorze, tak rozstanie boli, wiem o tym. Ciężko wtedy skupić się na czymkolwiek, ale czas pomoże. Skup się na sobie, a z czasem będziesz myślał o niej coraz rzadziej. Pamiętam jak miałam z byłym, myślałam, że nie zapomnę, że ten ból się nie zmniejszy, a jednak po pół roku było już dużo lepiej. No właśnie, mi jako kobiecie samej nie podobają się dziewczyny typu dużo solarium, wyzywające ubrania, więc ciężko mi powiedzieć co w niej widziałeś i tak, no ale tak, niektórzy faceci chcą z nią być. Tylko, że jak sam widziałeś związałeś się z nią, bo byłeś samotny, więc tak naprawdę sam nie wiedziałeś jeszcze dobrze czego potrzebujesz. Teraz potrzebujesz uwierzyć w siebie, bo jak w siebie uwierzysz, to po takich słowach jak powiedziała Ci była zaśmiejesz się jej w twarz, bo będziesz wiedział, że są żenujące. Nie dasz, by ktoś Ciebie tak traktował. Musisz zrozumieć, że zasługujesz na więcej. Daj sobie czas i nie próbuj wiązać się z nikim innym w szybkim czasie. To nic wtedy nie daje, a pogarsza sprawę często.

50

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Lala Barbie tylko Ken się zbuntował ..

51 Ostatnio edytowany przez Bolesław (2016-06-15 13:43:43)

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Dla wszystkich. Nie da się tego pogodzić. Dwóch różnych żyć o różnym charakterze. Niestety, ale dorosłość i dojrzałość polegają również na tym, że trzeba umieć pogodzić się z tym, że inna dorosła osoba może wybrać po swojemu, także źle. Nie da się też pogodzić wierności i jednocześnie wolnego, swobodnego życia imprezowego.

W powyższym przypadku jedynym wyjściem jest albo postawienie ultimatum (droga rewolucyjna) i konieczności ostatecznego wyboru (co by się wiązało ze zmianą pracy, numeru telefonu i może miejsca zamieszkania - w tym przypadku) a drogą ewolucyjną polegającą na pokazaniu takiej osobie innego życia, poprzez swoją stałą postawę, wspólny dłuższy wyjazd, czy przez pracę nad oderwaniem jej od byłego środowiska. Potrzebne by były też rzeczowe rozmowy, pomoc innych ludzi (swojego środowiska, rodziny, znajomych) - po to, żeby wytworzyć przeciwwagę.

Zabrakło też cech definiującą naszą partnerkę i nasze wymagania. Spostrzegania cech, która u danego człowieka będą rzutować na przyszłe życie. Jak ktoś czasami dużo pije nie oznacza od razu pijaka, ale jak ktoś jest pijaczką czy ćpunem to raczej należało by się zastanowić nad sensem takiej znajomości.

52

Odp: problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Twoja była dziewczyna to wariatka i manipulatorka jakich mało...Usunęła Twoje życzenia na stówę dlatego żeby ukryć wasz związek, bo miała kogoś na boku. Nawet nie tyle regularny romans ile właśnie adoratorów. Ja również jestem atrakcyjną dziewczyną i widzę jak okrutnie w stosunku do Ciebie się zachowywała. Te teksty:"jestem zajebista, dlaczego w ogóle się z tobą zadaje, patrz nędzarzu jaki ze mnie łaskawiec, że masz prawo sypiać obok mnie" - czy tak mówi osoba, która kocha? Zrobiłeś bardzo dobrze zrywając z dziewczyną, która nie szanuje ani siebie ani Ciebie. Jak na kimś człowiekowi zależy to nie traktuje go jak psa, nie strzela fochów o nic, jak mówi, ze pojedzie ze znajomymi to jedzie a nie kręci chwilę przed wyjazdem. Dziewczyna ma problemy ze sobą, a Ty padłeś niestety jej ofiarą. Na szczęście jesteś dojrzały i masz głowę na karku, podjąłeś słuszną decyzję.

Posty [ 52 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » problem z przyjaciółmi mojej kobiety

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024