porzucona czy porzucająca? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » porzucona czy porzucająca?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

Temat: porzucona czy porzucająca?

Cześć smile

Opiszę Wam sytuacje i poproszę o komentarz:

Ona - 31 lat, ma swoje mieszkanie w centrum Wrocławia.
On - 36 lat, mieszka z rodzicami na obrzeżach Wrocławia.

Oni - spotykają się od ok. 7 miesięcy. Ona pracowała zawodowo do 17:00, on nie pracuje - ma obowiązki związane z prowadzeniem domu.

2 tygodnie temu zwolnili ją z pracy. Zadzwoniła do niego z tą informacją, mówiąc, że w sumie się cieszy bo koszmar sam się skończył ale martwi się jak to dalej będzie. Przyjechał jak wieczorem popłakała mu się przez telefon.

Pomieszkiwała u niego i pomagała jemu i jego rodzinie w pracach domowych. Tydzień temu była u niego ostatni raz. Pojechała w dzień ale spał więc była tylko na chwilę.

We wtorek miała rozmowę o prace. Dzwoniła do niego żeby opowiedzieć ale nie odebrał i nie oddzwonił. We wtorek napisała sms - nie odpisał; w środę znowu napisała - nie odpisał... Napisała w czwartek - dostała odpowiedź "żyję".

Przestała dzwonić i pisać. On nic nie pisał, nie dzwonił, nie przyjechał przez tydzień...
On mówił o wspólnym życiu, aby Ona zamieszkała z nim u jego rodziców, aby zbudowali razem dom...

Teraz moje, do Was zapytanie:
Jak Ona powinna odbierać jego zachowanie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: porzucona czy porzucająca?
big.bunia napisał/a:

Cześć smile

Opiszę Wam sytuacje i poproszę o komentarz:

Ona - 31 lat, ma swoje mieszkanie w centrum Wrocławia.
On - 36 lat, mieszka z rodzicami na obrzeżach Wrocławia.

Oni - spotykają się od ok. 7 miesięcy. Ona pracowała zawodowo do 17:00, on nie pracuje - ma obowiązki związane z prowadzeniem domu.

2 tygodnie temu zwolnili ją z pracy. Zadzwoniła do niego z tą informacją, mówiąc, że w sumie się cieszy bo koszmar sam się skończył ale martwi się jak to dalej będzie. Przyjechał jak wieczorem popłakała mu się przez telefon.

Pomieszkiwała u niego i pomagała jemu i jego rodzinie w pracach domowych. Tydzień temu była u niego ostatni raz. Pojechała w dzień ale spał więc była tylko na chwilę.

We wtorek miała rozmowę o prace. Dzwoniła do niego żeby opowiedzieć ale nie odebrał i nie oddzwonił. We wtorek napisała sms - nie odpisał; w środę znowu napisała - nie odpisał... Napisała w czwartek - dostała odpowiedź "żyję".

Przestała dzwonić i pisać. On nic nie pisał, nie dzwonił, nie przyjechał przez tydzień...
On mówił o wspólnym życiu, aby Ona zamieszkała z nim u jego rodziców, aby zbudowali razem dom...

Teraz moje, do Was zapytanie:
Jak Ona powinna odbierać jego zachowanie?

Serio pytasz?
Na moje oko wyglada to na ...wyrzucenie jak smiecia. Przez tego "mena" - przestałaś być ...stabilna finansowo i tyle. Facet NIE PRACUJE a ma 36 lat! Facet MIESZKA Z RODZICAMI! Facet ŚPI W DZIEŃ! Facet Cię olał, bo nawet nie odpisał, nie oddzwonił...
Wiesz to chyba, a pytając tu chcesz tylko to od innych usłyszeć, prawda?
Według mnie powinnaś przestać zaprzątać sobie głowę takim chłopaczkiem...
Jak on jeszcze coś będzie chcieć wyjaśniać - chyba wie gdzie i jak Cię znaleźć by osobiście z Tobą porozmawiać. To jest Ci winien!
Telefonów, smsów, e-maili nie odbieraj, kasuj i tyle.
Ja tak bym na Twoim miejscu postąpił... Z resztą - w swoim życiu tak już zrobiłem...

3

Odp: porzucona czy porzucająca?
big.bunia napisał/a:

Cześć smile

Opiszę Wam sytuacje i poproszę o komentarz:

Ona - 31 lat, ma swoje mieszkanie w centrum Wrocławia.
On - 36 lat, mieszka z rodzicami na obrzeżach Wrocławia.

Oni - spotykają się od ok. 7 miesięcy. Ona pracowała zawodowo do 17:00, on nie pracuje - ma obowiązki związane z prowadzeniem domu.

2 tygodnie temu zwolnili ją z pracy. Zadzwoniła do niego z tą informacją, mówiąc, że w sumie się cieszy bo koszmar sam się skończył ale martwi się jak to dalej będzie. Przyjechał jak wieczorem popłakała mu się przez telefon.

Pomieszkiwała u niego i pomagała jemu i jego rodzinie w pracach domowych. Tydzień temu była u niego ostatni raz. Pojechała w dzień ale spał więc była tylko na chwilę.

We wtorek miała rozmowę o prace. Dzwoniła do niego żeby opowiedzieć ale nie odebrał i nie oddzwonił. We wtorek napisała sms - nie odpisał; w środę znowu napisała - nie odpisał... Napisała w czwartek - dostała odpowiedź "żyję".

Przestała dzwonić i pisać. On nic nie pisał, nie dzwonił, nie przyjechał przez tydzień...
On mówił o wspólnym życiu, aby Ona zamieszkała z nim u jego rodziców, aby zbudowali razem dom...

Teraz moje, do Was zapytanie:
Jak Ona powinna odbierać jego zachowanie?

Zastanawiajace dla mnie coz za wciągającą "pasje" ON ma, ze spi w dzień, może to dosc mocno mu przysłania rzeczywistość, i absorbuje czas i checi do reszty życia smile

4

Odp: porzucona czy porzucająca?

Autorko, on Cię rzucił, w dodatku bardzo nieelegancko, czyli zaprzestając kontaktu. Od normalnego mężczyzny w wieku 36 lat można oczekiwać czegoś więcej, ale po typie, który mieszka u rodziców, nie pracuje, nie zarabia na siebie i śpi w ciągu dnia? Zachowanie wydaje się adekwatne. Szkoda, że przez tyle miesięcy nie zauważyłaś, z kim się spotykasz. Współczuję Ci bardzo, pewnie bardziej boli to, jak Cię potraktował, niż to, że już jest po związku. Bo związku z kimś takim nie żałuj ani przez chwilę, prawie każdy chłop z ulicy wydaje się sensowniejszy niż ten z Twojego opisu.

5 Ostatnio edytowany przez Bolesław (2016-06-15 14:21:09)

Odp: porzucona czy porzucająca?

Przecież to się samo rozeszło. Sama przestała pisać i dzwonić a może był jakiś problem, o którym nie wiedziała? Autorka oczekiwała zainteresowania w swoją stronę, a chlopak w swoją stronę. Widziałem już związki z takimi osobami, zanim się nauczą dostrzegać drugiego człowieka mija kilkanaście lat a po drodze są zdrady i niedomówienia. W tym przypadku może to są dwie takie osoby jednocześnie oczekujące zainteresowania w swoją stronę i zapewne obie odczuwają tę sytuację podobnie. Z drugiej strony to był ciekawy test na słabość uczuć zarówno ze strony dziewczyny, jak i chłopaka. Tu być może silniejsza więź by powstała przed dłuższe wspólne przebywanie razem. A może i nie? Któż to wie?

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » porzucona czy porzucająca?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024