Witam,
Mam duży problem z sobą, na psychologa mnie nie stac prywatnie,a na nfz musialabym czekac pare miesiecy..
Jestem z chlopakiem od roku, mieszkamy razem od paru miesiecy i odkad mieszkamy zauwazylam przy wspolnych wyjsciach,ze zdarza mu sie zagapic na inne laski,oczywiscie zwracalam mu uwage,bo robil to czasem dosc ostentacyjnie przy mniez poczatku sie zapieral,ze wcale tego nie robi, pozniej przyznal,ze faktycznie sie patrzyl teraz mowi,ze juz tego nie robi,ze tylko ja sie licze..
Ja natomiast wpadlam w kompletna obsesje na punkcie innych kobiet..
Nie potrafie pgoodzic sie z mysla,ze inne mu sie pdoobaja i z tym,ze prawdopodobnie on mnie oklamuje mowiac,ze tylko ja mu sie podobam..
Od pewnego czasu kazde wyjscie z nim jest dla mnie meczace,bo widze ze sie kontroluje a ja ciagle tylko boje sie okazji,kiedy nawinie sie jakas bnardziej atrakcyjna dziewczyna ode mnie i mam dziwne obawy,ze wkoncu jakas zapadnie mu w pamiec i bedzie o niej myslal i fantazjowal..
Niby realnie fizyvcznie nie zdradza, niby karmi mniee slowa,ze to ja jestem naj,ze patrzac na inne mysli sobie,ze ja jestem lepsza,ale czy to prawda?
Czy tak moze mowic przez przyzmat zakochania,ale czy zakochany facret oglada sie za innymi?
on twierdzi,ze to mimowolne,ze to nic nie znaczy/...
A we mnie ciagle sie gotuje i ciagle robi mi sie zle,na mysl ze kolo nas przechodzila jakas fajniejsza,momentalnie robi mi zle..
Co ja moge z tym zrbic,zeby przestac sie tym wszystkim zadreczac??
Wydłub mu oczy.
Rozumiem, że jak zobaczysz przystojnego faceta, to nawet nie zerkniesz na niego okiem?
Oj, a pokaż mi faceta, który nie obejrzy się za ładną dziewczyną?
Od samego patrzenia chłopaka ci nie ubędzie...
4 2016-05-30 18:51:18 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2016-05-30 18:52:37)
Oj, a pokaż mi faceta, który nie obejrzy się za ładną dziewczyną?
Od samego patrzenia chłopaka ci nie ubędzie...
Ja sama czasami obejrzę się za piękną dziewczyną A jestem w 100% hetero!
Tak jak przyciągnie mój wzrok piękna sukienka, obraz, dom, samochód i wiele innych pięknych rzeczy
I jak będziesz się tak zadręczać, a przy okazji swojego chłopaka, to Twoje obawy mogą stać się "samospełniającą przepowiednią" Na pewno znasz ten termin.
Wydłub mu oczy.
Rozumiem, że jak zobaczysz przystojnego faceta, to nawet nie zerkniesz na niego okiem?
To mnie zawsze zastanawia, gdy czytam posty takie jak Autorki. Czy te dziewczyny, obsesyjnie zazdrosne o każdą pannę, o którą choćby zachaczy wzrok ich faceta, poruszają się po mieście z zamkniętymi oczami? A może wzrok wbijają w chodnik i kontakt wzrokowy miewają ewentualnie z cudzymi stopami?
Ja rozumiem, że facet gapi się notorycznie innym dziewczynom w dekolty i czasem sobie omal karku nie skręci oglądając się za jakąś - to można się wkurzyć. Ale normalne jest, że idąc ulicą patrzy się na mijanych ludzi - obu płci. Chyba, że ludzie w związkach powinni się poruszać w miejscach publicznych po omacku? Ja sobie jakoś tego nie wyobrażam.
Autorko, zastanów się poważnie, ilu facetów minęłaś dziś na ulicy i zawiesiłaś na nich oko dłużej niż pół sekundy? Co wtedy myślałaś? Dla ułatwienia podam ci kilka przykładów z mojego dnia: "OMG! Co za chaszcze.", "Fajne dżinsy, dobrze leżałyby na moim chłopaku.", "Chcę te okulary.", "Jaki wyglansowany mecenasik." W ostatnim wypadku wcale nie nabrałam natychmiastowej ochoty, by mecenasika zaciągnąć w najbliższe krzaki celem zbałamucenia. I zapewniam cię, że faceci nie są pod tym względem inni.
Oooo to,to!
Nie wkręcaj sobie nie wiadomo czego, nie porównuj z innymi, bo szybciej niż myślisz osiągniesz poziom wyschniętej kałuży.
No i nie zadręczaj chłopaka, samiec jest samiec, a wszystko co ładne oko przyciąga.
7 2016-05-30 22:44:02 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2016-05-30 22:45:53)
Witam,
Mam duży problem z sobą, na psychologa mnie nie stac prywatnie,a na nfz musialabym czekac pare miesiecy..
Jestem z chlopakiem od roku, mieszkamy razem od paru miesiecy i odkad mieszkamy zauwazylam przy wspolnych wyjsciach,ze zdarza mu sie zagapic na inne laski,oczywiscie zwracalam mu uwage,bo robil to czasem dosc ostentacyjnie przy mniez poczatku sie zapieral,ze wcale tego nie robi, pozniej przyznal,ze faktycznie sie patrzyl teraz mowi,ze juz tego nie robi,ze tylko ja sie licze..
Olej to. Każdy patrzy. Nawet kobietom się zdarza.
Ja natomiast wpadlam w kompletna obsesje na punkcie innych kobiet..
Nie potrafie pgoodzic sie z mysla,ze inne mu sie pdoobaja i z tym,ze prawdopodobnie on mnie oklamuje mowiac,ze tylko ja mu sie podobam..
A jeśli byś nie istniała? Miałby zostać sam ze sobą i żyć w jaskini? To całkowicie normalne, że podobają mu się inne rzeczy, ludzie itd. Okłamuje Ciebie, bo jesteś przewrażliwiona i pewnie nie chce Ci sprawiać przykrości. Odbierz to tak. Jest wiele kobiet, które mu się podobają i zawsze tak będzie, ale to z Tobą chce być. Widocznie dajesz mu coś, że tego właśnie chce.
Czy tak moze mowic przez przyzmat zakochania,ale czy zakochany facret oglada sie za innymi?
Na początku pewnie mniej, niż później. W różny sposób można patrzeć na różne rzeczy, również na kobiety.
on twierdzi,ze to mimowolne,ze to nic nie znaczy/...
I możliwe, że tak jest.
A we mnie ciagle sie gotuje i ciagle robi mi sie zle,na mysl ze kolo nas przechodzila jakas fajniejsza,momentalnie robi mi zle..
Co ja moge z tym zrbic,zeby przestac sie tym wszystkim zadreczac??
Przeczytaj co napisałem i wbij sobie do głowy. Przy okazji wiedz, że prawdziwy długi związek to nie sielanka. Są wątpliwości, jest zazdrość, ale i przywiązanie i radość. Jednak dłuższe relację wymagają akceptacji i pracy. Na niektóre rzeczy trzeba się zgadzać, w niektórych sprawach uginać, a na inne nie zgadzać. Wydaje się jednak, że robisz z igły widły.
Mi sie wydaje,ze jest ze mna bo inna by go nie chciala..
Oklamal mnie kilka razy,oszukal na starcie i stad ciagle cos mi sie wkreca,ze znowu to robi..
Nie potrafie ssie z tym pogodzic..
To,że ktoś jest na diecie,nie znaczy wcale,że nie może zobaczyć menu
Ja sama spoglądam na przystojnych mężczyzn.Ba,nawet na ładne kobiety...i nie widzę nic w tym złego.
Dziwne?
A czy nie zawieszamy oka,na kimś,kto nie jest specjalnie urodziwy,często-gęsto niewybrednie to komentując?
To dokładnie to samo,tylko w druga stronę.Ja jestem w stanie przyznać,że jakaś babeczka jest bardzo ładna czy zgrabna,tak samo zresztą powiedziałabym o facecie.Ładni ludzie cieszą oko.
Ja wiem,ze to wynika z samooceny,kompleksow..nie moge sie pogodzic z pewnymi "wadami" ..
Dwa,ze zanim poznalam mojego to bylo juz ze mna lepiej pod tym wzgledem,czulam sie atrakcyjna nie musialam sie porownywac z innymi..On stal sie takim bodzcem do tego..
A trzy,ja nie musze natretnie sie gapic na facetow,bo uwazam ze moj jest najprzystpjniejszy,z kolei sama mam wrazenie,ze on chetnie by sie zabawil z inna i fantazjuje o innych,co mnie jednak troche boli...
No i fakt,ze byc moze latwiej byloby mi gdyby nie karmil mnie takimi sciemami,jak to ze on sie nigdzie nie patrzy,ze tylko ja mu sie pdoobam,ze inne ma gdzies,ze widzac inne twierdzi,ze ja i tak jestem lepsza..
Wydaje mi sie,ze sa to bzdury i tak naprawde predzej czy pozniej to wyjdzie na wierzch,ze ja nie jestem dla niego taka super,jak twierdzi..
Moze mam obsesje na punklcie tego ,czy on mowi prawde czy nie..
Każdy facet ma fantazje, praktycznie każdy wali kapucyna i ogląda porno, nic na to nie poradzisz, wyluzuj.
Jeśli czujesz się kochana i mu ufasz, to po prostu zaakceptuj tę naturę człowieka, bo chłopaka zwyczajnie zadusisz i zniechęcisz do swojej osoby.
12 2016-05-31 14:21:31 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-05-31 14:23:02)
Ja wiem,ze to wynika z samooceny,kompleksow..nie moge sie pogodzic z pewnymi "wadami" ..
Dwa,ze zanim poznalam mojego to bylo juz ze mna lepiej pod tym wzgledem,czulam sie atrakcyjna nie musialam sie porownywac z innymi..On stal sie takim bodzcem do tego..
A trzy,ja nie musze natretnie sie gapic na facetow,bo uwazam ze moj jest najprzystpjniejszy,z kolei sama mam wrazenie,ze on chetnie by sie zabawil z inna i fantazjuje o innych,co mnie jednak troche boli...
No i fakt,ze byc moze latwiej byloby mi gdyby nie karmil mnie takimi sciemami,jak to ze on sie nigdzie nie patrzy,ze tylko ja mu sie pdoobam,ze inne ma gdzies,ze widzac inne twierdzi,ze ja i tak jestem lepsza..
Wydaje mi sie,ze sa to bzdury i tak naprawde predzej czy pozniej to wyjdzie na wierzch,ze ja nie jestem dla niego taka super,jak twierdzi..
Moze mam obsesje na punklcie tego ,czy on mowi prawde czy nie..
Dokładnie...wydaje Ci się.Gdybyś mu się nie podobała,to nie bylibyście razem.
Faceci to wzrokowcy,jedyne co możesz zrobić,to przyjąć ten fakt do świadomości,bądź wydłubać mu paczałki.
Pierwsza opcja jest bezpieczniejsza i zdrowsza...dla obojga.
Myslalam tez,zeby to skonczyc,bo mam tego dosyc..
Nikt mi nie potrafi pomoc, ciagle slysze te same banaly,ze kazdy facet to czy tamto...
Skoro tak jest, to chcialabym aby moj byl ze mna szczery, przestal klamac..
On twierdzi,ze mowi prawde..Ale ja czuue,ze tak nie jest i w zaden sposob nie moge z niego wycviagnac tego,bo sie zapiera niesamowicie..
Faceci to wzrokowcy - kolejne usprawiedliwianie tych swinskich zachowan..
Kazdy kto ma oczy jest wzrokowcem xD
Strasznie przesadzasz, nie wytrzymałbym długo z taką kobietą, dusiłbym się.
Faceci to wzrokowcy - kolejne usprawiedliwianie tych swinskich zachowan..
Kazdy kto ma oczy jest wzrokowcem xD
Przepraszam,że jak?"Świńskich zachowań"?Seriously?
Sluchaj no moze i pzesadzam,wiem ze wiele kobiet to boli..
Mam tez kumpele,ktora jest dwa lata z chlopakiem i nie widziala nigdy,zeby sie tak zagapial,jak moj..
Mozna spojrzec i wszyastko,ale u mojego to takie niepohamowane..
Poza tym ja naprawde chcialabym miec to gdzies i nie czuc tego,co czuje w takich sytuacjach..
Zreszta nie jest tez tak,ze susze mu o to stale glowe..
Raczej dusze w sobie,ale gotuje sie we mnie czesto gesto..
I trace humor..
Problem leży gdzie indziej.
Chyba nie czujesz się zbytnio kochana/doceniana/szanowana przez chłopaka i przez to każde jego zwrócenie uwagi na inną kobietę, odbierasz jako ochotę na skok w bok i tego typu sprawy.
Zadaj się pytanie, czy aby na pewno ten związek jest tym czego pragniesz, czy może jest aktem desperacji/zapychania czasu, bo normalna, czująca oparcie partnera i poczucie bezpieczeństwa w związku kobieta nie ma takich problemów, bo wie że facet sobie popatrzy i na tym się skończy.
Włącz zatem racjonalne myślenie,albo,udaj się po pomoc.
Nie ma identycznych ludzi,tak samo jak odbioru,czy zachowań.
A co za różnica czy suszysz mu głowę, czy idziesz koło niego z kwaśną miną, za każdym razem, gdy na horyzoncie pojawi się jakaś dziewczęca sylwetka? I nawet nie gadaj bzdur, że lepiej by było, jakby ci szczerze powiedział, że czasem zdarzy mu się spojrzeć na jakąś inną panę - sądząc po poziomie do jakiego wyolbrzymiasz tę sytuację, zrobiłabyś mu awanturę i strzeliła popisowego focha.
Rozumiem, że on cię na początku związku okłamał i teraz masz problem żeby mu zaufać. Ale to nie jest usprawiedliwienie, by jemu truć dupę a sobie humor - jeśli sprawa jest większa niż fakt, że facet ma oczy i czasami w polu jego widzenia pojawiają się inne kobiety niż ty lub jego mama, to go po prostu zostaw. Tyle. Naprawdę nie wiem, co tu rozkminiać.
22 2016-05-31 18:18:11 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2016-05-31 18:22:59)
Mi sie wydaje,ze jest ze mna bo inna by go nie chciala..
Oklamal mnie kilka razy,oszukal na starcie i stad ciagle cos mi sie wkreca,ze znowu to robi..
Nie potrafie ssie z tym pogodzic..
Jeszcze nie poznałem w swoim dość długim życiu takiego typu mężczyzny. Nie pojmuje w ogóle jaki facet byłby z kobietą z powodu strachu przed byciem sam. Rozbawiło mnie to
,z kolei sama mam wrazenie,ze on chetnie by sie zabawil z inna i fantazjuje o innych,co mnie jednak troche boli...
Najpierw coś sobie ubzdurałaś, a później Ciebie to boli "Wrażenie" to dobre słowo. To tylko wrażenie.
No i fakt,ze byc moze latwiej byloby mi gdyby nie karmil mnie takimi sciemami,jak to ze on sie nigdzie nie patrzy,ze tylko ja mu sie pdoobam,ze inne ma gdzies,ze widzac inne twierdzi,ze ja i tak jestem lepsza..
Prędzej zabijesz ten związek tym o czym piszesz ze swojej strony, a nie z powodu jego zachowania.
23 2016-05-31 18:39:08 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-05-31 18:42:58)
Każdy facet ma fantazje, praktycznie każdy wali kapucyna i ogląda porno, nic na to nie poradzisz, wyluzuj.
Jeśli czujesz się kochana i mu ufasz, to po prostu zaakceptuj tę naturę człowieka, bo chłopaka zwyczajnie zadusisz i zniechęcisz do swojej osoby.
Mnie tu nie zaliczaj ja waliłem kapucyna jak byłem sam jak mam żonę nie robię tego. Powiem więcej nawet o tym z nią nie rozmawiałem. Po prostu mam swoje zasady, zwykła wierność, przyzwoitość ateusza Co innego Patrzenie choć nie jest to takie częste i patrze ogólnie oraz na twarz a nie tyłek.
Myslalam tez,zeby to skonczyc,bo mam tego dosyc..
On twierdzi,ze mowi prawde..Ale ja czuue,ze tak nie jest i w zaden sposob nie moge z niego wycviagnac tego,bo sie zapiera niesamowicie..
Przepraszam bardzo, ale odnoszę wrażenie, że od chłopaka oczekujesz ciągłych hołdów i wyrazów uwielbienia oraz tego, że poza tobą nie będzie widział już nikogo innego. Ale im wyższy piedestał, tym boleśniejszy upadek. Przemyśl to.
Faceci to wzrokowcy - kolejne usprawiedliwianie tych swinskich zachowan..
Kazdy kto ma oczy jest wzrokowcem xD
Prawda. Z tym, że niektórzy bardziej.
Z przyjemnością patrzę na młode, piękne ciało płci obojętnej.
Patrzę i podziwiam.
Czy to jest "świńskie zachowanie"?
Kobiety, moze to Wam cos wytlumaczy: https://www.youtube.com/watch?v=dlZsGpWJmos
Kazdy facet oglada sie! Kobiety tez patrza. Ale przez patrzenie nie robi niczego zlego przeciez. Gdyby cie zdradzal czy cos to bym cie rozumiala, ale tak nie robi to sie wyluzuj. Ty sie patrz na innych. Jak moj byly ogladal sie za jakas laska to ja tez i jakis komentarz dodawalam. I on tak samo jak ja patrzylam. Troche zaufania. Jakby cie nie chcial to by juz dawno odszedl. Glowa do gory
Ktos tu przytoczyl przyczyne w tym,ze nie czuje sie doceniona.Byc moze cos w tym jest,ale bardziej sklanialabym sie ku temu,ze on nie jest do konca taki jak bym chciala,ale z drugej strony gdzie znalazlabym faceta,ktora mialby takie duze potrzeby w kontakcie fizycznym i nie mam tu na mysli tylko seksu,a z tym tez roZNi bywa..a przytulanie,calowanie,dlugie rozmowy..
Jestesmy tylko rok ze soba,mieszkamy od grudnia a ja czuje,jakbysmy byli juz z 20lat..
Inna spraw,ktora mnie troche nurtuje jest taak,ze na poczatku zwiazku utrzymywal dosc intensywny kontakt z jedna laska,na ktorej mu zalezalo o czym nie wiedzialam,trwalo to 2msc..dowiedzia;m sie przez przypadek i on z poczatku sie zapieral,ze wcale tego kontaktu nie mial,az mu to udoqodnilam,pozniej stwierdzil ze jest idiota a to nic nie znaczylo.
Ok,czas minal,wybral mnie spoko..
Natomiast przez kilka msc opowiadal mi,jaka to idealna dla niego jestem,ze niczego mu we mnie nie brakuje a od pewengo czasu wysyla mi rozne sprzeczne komunikaty i mam wrazenie,ze jednak troche mi brakuje..
Cechy wygladu,ktore niby wedlug niego byly moim atutem okazuja sie tylko czyms,co on akceptuje,a nie czego pozada i na co leci..
Nie czuje juz tak naprawde pozadana przez niego..Jest seks tylko wteyd,kiedy on ma ochot,ekiedy go przycisnie,kiedy ja mam ochote on niebardzo na to reaguje..
Mam poczucie, że jesteś z tym facetem, bo nie wierzysz, że stać cię na lepszego, bardziej pasującego do ciebie. Jesteś z nim z braku laku - a to fatalna motywacja.
Nie ufasz mu - zawiódł twoje zaufanie na początku i to wciąż w tobie siedzi. Nie miałaś wtedy siły kopnąć go w zad, ale też nie wybaczyłaś. I nie zarzekaj się, że wybaczyłaś, że to już się nie liczy, że było-minęło. Gdybyś faktycznie przetrawiła tamtą sytuację, przepracowała i wybaczyła, to ten temat nie wracałby teraz w dyskusji o wadach faceta. Temat by w twojej głowie nie istniał. Skoro istnieje, znaczy że nigdy nie udało wam się zbudować zaufania, bez którego związek sensu nie ma.
W dodatku nie czujesz się pożądana i atrakcyjna. Twoja potrzeba bliskości nie jest zaspokajana.
To po co ty z nim jesteś?
29 2016-06-03 16:42:02 Ostatnio edytowany przez pannapanna (2016-06-03 16:42:51)
Po tym co tu piszesz to i ja stwierdzam że on jest z tobą z braku laku. Z inną nie wyszło to jest z tobą, pewnie jak zobaczy fajniejszą to się przerzuci. Zgodziłas się na to przyjmując go po jego romansie i musisz zakceptowac ze on taki jest.
Nie mial zadnego romansu, kontakt mieli telefoniczny.jetsem jego ierwsza dziewczyna i przeciez widze,ze mu na mnie zalezy..
Niestety ja widze to wszystko przez pryzmat niektorych niedociagniec i wspomnien..
Każdy facet gapi się na inne kobiety. Przy partnerce starają się udawać że nie patrzą ale i tak się gapią bo to silniejsze od nich. Faceci to wzrokowcy.
32 2016-06-07 09:08:25 Ostatnio edytowany przez kejter (2016-06-07 09:16:48)
Przestańcie wszystko zwalać na stereotypy i płeć! Faceci to wzrokowcy a kobiety nie? One tez facetów obczajają i potem komentuja z kumpelami i się chichrają.
I nie zgadzam się na robienie z facetów bezwolnych półmózgów, którzy nie potrafią kontrolować własnych odruchów 'bo przecież są wzrokowcami'! KAŻDY jest wzrokowcem jak widzi kogoś, kto mu się podoba, bez względu na płeć.
NIGDY się nie zdarzyło, żeby w mojej obecności jakikolwiek facet się wgapiał (celowo piszę wgapiał, a nie po prostu patrzył) czy oglądał za innymi. Ba, większość z nich uważa, że takie zachowanie w towarzystwie kobiety jest po prostu niekulturalne i burackie. Nie twierdzę, że nigdy się nie ogladają, bo tego przecież nie widzę, ale w mojej obecności nigdy to nie miało miejsca. I na pewno nie tolerowałabym takiego zachowania i nie tłumaczyła go jakimis śmiesznymi stereotypami i uproszczeniami. Skoro ja się potrafię opanować i nie wgapiać w faceta, który mi się podoba, żeby po prostu nie robić nikomu przykrości, to nie widzę problemu, żeby to działało też w druga stronę. I na szczęście dla facetów, których znam, to nie jest żaden problem.
Za to bezczelnie oglądam się za fajnymi psami na ulicy i czasem nawet je zaczepiam:P a jak to mops to już w ogóle, szaleństwo, budzi się we mnie taki wzrokowiec, że koniec:P
Po pierwsze nie znamy Twojego lubego i być może jego zachowania dają Tobie powody do zmartwień,
Mimo, wszystko jakbyś miała solidne poczucie wartości to albo by Tobie to nie przeszkadzało, albo widzialabyś że gentelment na Ciebie nie zasługuje.
Często spotykam dużo ładniejsze kobiety i mnie zachwycają swoją urodą i się z ukrycia zapatruje, hymm partner mógłby pomyśleć że jestem lesbijką. Czasem też spojrze kątem na jakiegoś mężczyznę i tyle, szybko zapominam,
Poszukaj ciekawych pozycji ksiązkowych, które pomogą Ci zrozumieć jak budować w sobie poczucie wartości, nie analizuj na tą chwilę (to trudne), czy on ma coś złego w swych zamierzeniach, odpuść- a nawet posuń się dalej, pozwól mu gdzieś wyjść samemu i ty również spędź trochę czasu z własnymi znajomymi. Być może Twoje obawy, mają jakieś podstawy, ale wpływ masz jedynie na siebie. Tzn, całe życie pilnować kogoś i mu nie ufać to musi być dramat. Niech idzie, jeśli ma ciągotki zrobi to teraz gdy jesteś młoda, a Ty bogatsza o nową lekcje zbudujesz zdrowy związek,
Hej, odpowiadajac na Twoj problem niestety Ci nie pomoge ale podniose na duchu ze nie jestes sama,duze grono osob ktore sie tutaj wypowiada mowi ze te obawy sa bezpodstaw, ze to chore ciagle podejrzenia i co do tego sie zgadzam,ale to nie jest takie zalezne od nas, te podejrzenia po prostu sa bo twoje zaufanie zostalo nagiete kilka razy, moje zreszta tez. Mam 20 lat jestem z chlopakiem 3 lata, bardzo sie kochamy ale to zwiazek jak sinusoida albo jest wspaniale albo sa wojny, nie pamietam ile razy juz zrywalam "na niby" bo nie moglam sobie poradzic z emocjami i myslalam ze jak rzuce takie haslo to sie wystraszy i cos sie zmieni. Jestem piekielnie zazdrosna, zdaje sobie z tego sprawe, zaborcza... Wydaje mi sie ze dla kazdego faceta jestem atrakcyjna poza nim wlasnie, moze wplywa na to fakt ze 3 lata wstecz to ja go bardziej poderwalam,a przede mna krecilo sie wokol niego mnostwo dziewczyn, bardzo ladnych. Zakladam ze jestes tak samo sfrustrowana jak ja, wiem tez na pewno przydalaby nam sie porzadna porada od psychologa, pozdrawiam Cie goraco
Przestańcie wszystko zwalać na stereotypy i płeć! Faceci to wzrokowcy a kobiety nie? One tez facetów obczajają i potem komentuja z kumpelami i się chichrają.
I nie zgadzam się na robienie z facetów bezwolnych półmózgów, którzy nie potrafią kontrolować własnych odruchów 'bo przecież są wzrokowcami'! KAŻDY jest wzrokowcem jak widzi kogoś, kto mu się podoba, bez względu na płeć.
NIGDY się nie zdarzyło, żeby w mojej obecności jakikolwiek facet się wgapiał (celowo piszę wgapiał, a nie po prostu patrzył) czy oglądał za innymi. Ba, większość z nich uważa, że takie zachowanie w towarzystwie kobiety jest po prostu niekulturalne i burackie. Nie twierdzę, że nigdy się nie ogladają, bo tego przecież nie widzę, ale w mojej obecności nigdy to nie miało miejsca. I na pewno nie tolerowałabym takiego zachowania i nie tłumaczyła go jakimis śmiesznymi stereotypami i uproszczeniami. Skoro ja się potrafię opanować i nie wgapiać w faceta, który mi się podoba, żeby po prostu nie robić nikomu przykrości, to nie widzę problemu, żeby to działało też w druga stronę. I na szczęście dla facetów, których znam, to nie jest żaden problem.
Za to bezczelnie oglądam się za fajnymi psami na ulicy i czasem nawet je zaczepiam:P a jak to mops to już w ogóle, szaleństwo, budzi się we mnie taki wzrokowiec, że koniec:P
Zgadzam się. Jak ktoś się gapi przy swojej kobiecie to dla mnie brak szacunku. Sama zauważam ludzi, mój facet też, ale nie oglądamy się ostentacyjnie, po prostu zauważamy, idziemy dalej, nic więcej.
Co do mopsa to super, uwielbiam je i kiedyś na pewno będę miała, są wspaniałe Teraz mam a avatarze
Takiego to zawsze pogłaszczę
36 2016-06-11 08:31:55 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2016-06-11 08:32:48)
NIGDY się nie zdarzyło, żeby w mojej obecności jakikolwiek facet się wgapiał (celowo piszę wgapiał, a nie po prostu patrzył) czy oglądał za innymi. Ba, większość z nich uważa, że takie zachowanie w towarzystwie kobiety jest po prostu niekulturalne i burackie. Nie twierdzę, że nigdy się nie ogladają, bo tego przecież nie widzę, ale w mojej obecności nigdy to nie miało miejsca. I na pewno nie tolerowałabym takiego zachowania i nie tłumaczyła go jakimis śmiesznymi stereotypami i uproszczeniami. Skoro ja się potrafię opanować i nie wgapiać w faceta, który mi się podoba, żeby po prostu nie robić nikomu przykrości, to nie widzę problemu, żeby to działało też w druga stronę. I na szczęście dla facetów, których znam, to nie jest żaden problem.
Za to bezczelnie oglądam się za fajnymi psami na ulicy i czasem nawet je zaczepiam:P a jak to mops to już w ogóle, szaleństwo, budzi się we mnie taki wzrokowiec, że koniec:P
A mnie zastanawia taka rzecz : jak Wy to robicie że ZAUWAŻACIE na ulicy jak ktoś (nieważne czy obcy facet/własny/staruszka/) wgapia się/ogląda za kimś bądź za Wami? Jesteście pająkami i macie oczy naokoło głowy ? Przecież to jest dla człowieka niewykonalne, dla pająka - owszem. Przy okazji przypomina mi się zawsze w takich tematach coś o czym muszę wspomnieć : oglądanie się za kimś/czymś/na kogoś/na coś NIC nie oznacza tzn. może oznaczać wiele rzeczy. Otyłe (bardzo grube) kobiety często na tej (tj. oglądania się za nimi) podstawie wysnuwają błędny wniosek jakoby podobały się facetom, a prawda jest taka że najprawdopodobniej a) przechodzień musiał po prostu gdzieś skierować wzrok, b) otyłość NIE jest normą, lecz pewną anomalią, innością, a rzeczy inne zwracają uwagę, z tym że nie chodzi w tym wypadku o nic pozytywnego.
Ja nigdy chyba nie widziałam żeby ktokolwiek się za kimkolwiek oglądał na ulicy, no chyba że jakaś osoba miała 200 kg, była zakolczykowana od stóp do głowy, albo pomalowana na zielono (ale nawet w takich przypadkach nie było jakiegoś szczególnego zwracania uwagi).
Uważam że ktoś musi być strasznie smutnym, i zakompleksionym człowiekiem żeby przeszkadzało mu to że partner patrzy na ulicy na inną kobietę (lub odwrotnie kobieta na innego mężczyznę). Uważanie tego za przejaw buractwa jest komiczne. Niezblazowanemu, niezmanierowanemu człowiekowi podoba się większość ludzi, więc trudno żeby zwracał/a uwagę/doceniał/a tylko jedną osobę (tę z którą jest) pod tym (tj. wyglądu) względem.
Podobno 47% kobiet podczas seksu fantazjuje o innym mężczyźnie. I co Ci "chłopcy", ich partnerzy mają z tym zrobić?
Uważam, że osobom bardzo pewnym siebie również przeszkadza wgapianie się partnera w inne babki, bo dla niektórych ludzi to jest kwestia okazywania szacunku, trzeba mieć bardzo ograniczony rozumek, żeby wszystkich, z którymi się nie zgadzamy, wsadzać do jednego worka z etykietką 'zakompleksieni', ale w końcu tak jest najprościej. Niezblazowanemu człowiekowi podoba się większośc ludzi- ankiete przeprowadzałas na ten temat, że takim znawcą upodobań większości jesteś?
Nie trzeba byc pająkiem, żeby widzieć, jak komus lata głowa za innymi, próbowałaś byc zabawna i prześmiewcza ale ups, nie wyszło.
A mój były mąż rozwalił kiedyś felgę, bo rąbnął w krawężnik, kiedy chodnikiem szła zajebista babka W aucie byłam ja i dzieci też. Awanturę zrobiłam, a jakże
z powodu felgi, bo nie dało się jej nigdzie dostać wtedy
A rozstaliśmy się z zupełnie innego powodu. Z mojej inicjatywy. Nie zdradzał mnie, pewności nie mam, ale i tak nie to było powodem rozwodu. I nie miało to związku z jego oglądaniem się za kobietami, mimo że - skądinąd wiem - do dzisiaj to praktykuje.
A ja chyba jestem dziwna, bo lubię takie lekkie ukłucia zadrości, bo wtedy przypominam sobie, że mi zależy:)