Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 43 ]

1

Temat: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Media społecznościowe stają się coraz bardziej popularne i niestety zdarza się, że zamieszczamy w nich treści, które lepiej, aby nigdy tam nie trafiły. Sieć to potęga, trafiające do niej informacje potrafią rozprzestrzeniać się w tempie światła, nierzadko zresztą zaskakując tym faktem samego autora - nie tylko niespodziewaną popularnością tekstu czy fotografii (pamiętajmy przy tym, że jeden obraz jest wart więcej niż tysiąc słów), ale także pojawiającymi się komentarzami. 

Tak stało się między innymi z umieszczonym przez fotograf Heather Whitten zdjęciem, na którym pokazała swojego męża i chorego synka pod prysznicem. Oboje są nadzy. Potem tłumaczono, że dziecko miało gorączkę, a woda dawała mu ukojenie. Czynność sama w sobie była zatem bardzo niewinna, a jednak spowodowała falę negatywnych opinii internautów, którzy twierdzili, że w ten sposób wystawia swoje dziecko pedofilom. Zresztą także administratorzy Facebooka - uznając, że pokazana nagość narusza regulamin serwisu - usuwali zdjęcie kilkukrotnie.

A oto i sama fotografia:

            http://puu.sh/p9yci/3a4e4a1003.jpg

                                                                                                   (foto: Heather Whitten)


Czy Wy również widziecie w tym zdjęciu za dużo nagości i uważacie, że administratorzy serwisu oraz internauci mają rację wydając tak negatywne opinie, czy może należy tę nagość odrzucić i zobaczyć przede wszystkim ojcowską miłość, która sama w sobie nie powinna być przecież piętnowana? A może fotografia powinna po prostu pozostać w domowym archiwum, dzięki czemu w ogóle nie byłoby tematu?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Za dużo nagości, bo jest jeden sutek. Jak wiadomo facebook stanowczo tępi sutki. Można pokazać bardzo roznegliżowane, a nawet obsceniczne zdjęcia ale sutka ma nie być. Ewentualnie zamazany, zaklejony itp.

3

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Nie widzę nic złego w obrazie pani Whitten. Na tym zdjęciu nie ma erotyki. Nawet trudno, patrząc na nie mówić mi o nagości.
Jest dziecko w bezpiecznych ramionach ojca.
Jeżeli ktoś będzie chciał, to dopatrzy się czegoś niestosownego, ja nie widzę.

4

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
Olinka napisał/a:

Czynność sama w sobie była zatem bardzo niewinna, a jednak spowodowała falę negatywnych opinii internautów, którzy twierdzili, że w ten sposób wystawia swoje dziecko pedofilom. Zresztą także administratorzy Facebooka - uznając, że pokazana nagość narusza regulamin serwisu - usuwali zdjęcie kilkukrotnie.

Ile na tym zdjęciu jest więcej nagości niż na innych zdjęciach np na plaży na wakacjach? Mnóstwo dzieci biega wtedy na golasa a rodzice dumnie chwalą się tym na fb. I to już nie jest wystawianie swoich dzieci na atak pedofila?
Dlaczego zdjęcia prawie nagich nastolatek robiących sobie zdjęcia w lustrze i później czekających na like nie wzbudzają takich emocji?
Dzieci zakładają konto na fb nie mając skończonych 13 lat a przecież nie można , administratorzy nie widzą jakie zdjęcia wstawiają?


Nie widzę w zdjęciu Heather Whitten nic złego. Normalny odruch normalnego człowieka : dziecko ma gorączkę, wymiotuje trzeba je schłodzić i tyle.
A może ten Pan wcale nie był do końca nagi? Może miał na sobie majtki tylko tego nie widać.

5

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Temat został poruszony w telewizji śniadaniowej "Dzień Dobry TVN".

Seksuolog Anna Golan broniła w nim autorki zdjęcia twierdząc, że negatywne skojarzenia, jakie budzi, są efektem społecznych stereotypów:
Nie widzę w tym zdjęciu nic oburzającego. To, że nam to zdjęcie kojarzy się z seksem, pokazuje stereotypy. Gdyby to mama była pod tym prysznicem, to wszyscy by komentowali, czy ona jest atrakcyjna. Kiedy jest mężczyzna, to kojarzy się z wykorzystywaniem.

Osobiście również nie mam żadnych złych skojarzeń. Widzę tylko ojca przejętego chorobą dziecka i usiłującego mu ulżyć. Nic więcej.

6 Ostatnio edytowany przez in_ka (2016-05-30 16:28:36)

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
Olinka napisał/a:

Temat został poruszony w telewizji śniadaniowej "Dzień Dobry TVN".

Seksuolog Anna Golan broniła w nim autorki zdjęcia twierdząc, że negatywne skojarzenia, jakie budzi, są efektem społecznych stereotypów:
Nie widzę w tym zdjęciu nic oburzającego. To, że nam to zdjęcie kojarzy się z seksem, pokazuje stereotypy. Gdyby to mama była pod tym prysznicem, to wszyscy by komentowali, czy ona jest atrakcyjna. Kiedy jest mężczyzna, to kojarzy się z wykorzystywaniem.

Osobiście również nie mam żadnych złych skojarzeń. Widzę tylko ojca przejętego chorobą dziecka i usiłującego mu ulżyć. Nic więcej.

Stereotypy - ciekawe.
Ja mam pytanie. Czy to zdjęcie było z opisem? Czy bez? Tzn. w jaki sposób publikowała je autorka.
Bo z tego, co przeczytałam powyżej dopiero po ataku na nią pojawiło się wyjaśnienie, że dziecko było chore. Ale może nie zrozumiałam.
edit:
ok, już wiem, doczytałam zdjęcie z 2014 roku. Walka z Facebookiem wszystko już dla mnie jasne.

7

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Niestety nie dotarłam do tej informacji. Przypuszczam, że dopiero po pojawieniu się komentarzy zdjęcie zostało opisane w sposób, który precyzyjniej wyjaśnia pokazaną sytuację.

8

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Oglądając tego rodzaju zdjęcia nie mam żadnych złych skojarzeń. Tylko nie mogę pojąć w tym jednego - dziecko jest chore a matka koniecznie musi to udokumentować i pochwalić się tym faktem na portalu społecznościowym. Jakoś nie mogę zrozumieć tej współczesnej potrzeby informowania świata o każdym zdarzeniu z prywatnego życia...

9

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
Olinka napisał/a:

Niestety nie dotarłam do tej informacji. Przypuszczam, że dopiero po pojawieniu się komentarzy zdjęcie zostało opisane w sposób, który precyzyjniej wyjaśnia pokazaną sytuację.

No to ja zacytuję wypowiedź dotyczącą tego samego zdjęcia i całej sytuacji związanej z publikowaniem zdjęć przez amerykańską fotografkę Heather Whitten.
Aktualnie obserwuje się pewną potrzebę ekshibicjonizmu w internecie. Rzeczy, które były intymne, teraz pokazuje się każdemu. Jeśli wstawiamy nagie zdjęcie do sieci, to musimy liczyć się z oceną i brać pod uwagę, że nie każdemu się ono spodoba. Wszystko zależy od wrażliwości oglądającego. Nie można mieć pretensji do portalu, że ma taką politykę, która broni go przed konsekwencjami prawnymi zachowań jego użytkowników - tłumaczy psycholog i psychoterapeuta Izabela Cichocka-Błoch z poradni zdrowia psychicznego w Łodzi.

10

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Moim zdaniem za dużo nagości - takie coś do domowego archiwum, albo na jakieś profesjonalne/hobbystyczne strony dla fotografów. Po co mają to oglądać jej znajomi/nieznajomi - zależnie od ustawień prywatności?

Nie wiem, czemu ludzie tak walczą teraz z regułami. FB zabrania nagości? Wrzucę goły tyłek. Nie wolno karmić piersią? A właśnie, że będę. Zero myślenia o innych, ze kogoś to krępuje, że ktoś może nie chcieć oglądać nagości WSZĘDZIE. Jakaś głupia moda chyba - bo skoro celebryta może, albo jakaś modelka na plakacie, to ja też. I w efekcie zewsząd atakuje golizna.

W powyższym zdjęciu nie widzę celu, nie wiem, po co to na FB.

11

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
in_ka napisał/a:

Aktualnie obserwuje się pewną potrzebę ekshibicjonizmu w internecie. Rzeczy, które były intymne, teraz pokazuje się każdemu. Jeśli wstawiamy nagie zdjęcie do sieci, to musimy liczyć się z oceną i brać pod uwagę, że nie każdemu się ono spodoba. Wszystko zależy od wrażliwości oglądającego. Nie można mieć pretensji do portalu, że ma taką politykę, która broni go przed konsekwencjami prawnymi zachowań jego użytkowników - tłumaczy psycholog i psychoterapeuta Izabela Cichocka-Błoch z poradni zdrowia psychicznego w Łodzi.

Z tym w pełni się zgadzam. Razi mnie ten ekshibicjonizm. Coraz mniej prywatności, coraz mniej intymności, powoli wszystko staje się na pokaz.
Zdjęcie samo w sobie zupełnie mnie nie razi i nie doszukiwałabym się w nim drugiego dna, ale nie rozumiem tej potrzeby upublicznienia.
Stąd zresztą moje pytanie z pierwszego posta:

A może fotografia powinna po prostu pozostać w domowym archiwum, dzięki czemu w ogóle nie byłoby tematu?

Weźmy też pod uwagę, że dziecko za jakiś czas dorośnie, prawdopodobnie dołączy do internetowej społeczności, zdjęcie w sieci nadal będzie się znajdować i nie jest wykluczone, że wówczas poczuje, że ktoś przekroczył granice jego intymności. Może w ten sposób należałoby o tym pomyśleć?

12

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Czy dziecko jest zdrowe czy chore - to zdjęcie jest zwyczajnie śliczne. A autorka jest fotografką - zapewne stąd jej chęć pokazania światu swojego dzieła. Jeśli u kogoś wywołuje złe skojarzenia - to problem tego kogoś.

Nie rozumiem natomiast afery z FB. Jeśli oni tego zdjęcia nie chcą, z jakichkolwiek powodów - trudno. Wyznaje zasadę, że nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą, nie usiłuję zmieniać zasad miejsca, do którego weszłam dobrowolnie. Czy to zdjęcie koniecznie musi byc na FB? Czy koniecznie musi być koło niego niesmaczna afera? Chociaż w sumie - może i musi. Na pewno bez tej fotki ja i pół świata nie usłyszelibyśmy, że istnieje taka fotografka...

13

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
vinnga napisał/a:

Czy dziecko jest zdrowe czy chore - to zdjęcie jest zwyczajnie śliczne. A autorka jest fotografką - zapewne stąd jej chęć pokazania światu swojego dzieła. Jeśli u kogoś wywołuje złe skojarzenia - to problem tego kogoś.

Ciekawe. Można to przełożyć także na inne obszary. Wszystko kwestia interpretacji. A to problem - kogoś, nie mój.

vinnga napisał/a:

Nie rozumiem natomiast afery z FB. Jeśli oni tego zdjęcia nie chcą, z jakichkolwiek powodów - trudno. Wyznaje zasadę, że nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą, nie usiłuję zmieniać zasad miejsca, do którego weszłam dobrowolnie. Czy to zdjęcie koniecznie musi byc na FB? Czy koniecznie musi być koło niego niesmaczna afera? Chociaż w sumie - może i musi. Na pewno bez tej fotki ja i pół świata nie usłyszelibyśmy, że istnieje taka fotografka...

Powody raczej znane. FB jest bardzo czuły na punkcie pedofilii.
I może o popularność przede wszystkim chodziło ?
Mnie samo zdjęcie nie zachwyca. Ale może nie potrafię dostrzec ukrytego piękna.

14

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Zdjęcie jest ładne, wzruszające. Trzeba samemu być zboczeńcem, żeby dojrzeć tu pedofilie... Nawet bez wyjaśnienia pod zdjęciem, że to ojciec, że chore dziecko, to zdjęcie nie wywołuje - a przynajmniej nie powinno - takich skojarzeń. Jedyne "ale" jest takie, że to zdjęcie jest zbyt intymne, osobiste. Jest chore dziecko, nagie, jest tata, nagi, uchwycony trudny moment - czy trzeba to rzucać ludziom na pożarcie?

15

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Dla mnie to zdjecie jest po prostu piekne. smile

16

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Dla mnie rownież, chociaz rzeczywiscie nigdy nie wiemy kto te zdjecia bedzie ogladal i w jakim celu.

17

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Zdjęcie jest piękne (oczywiście w moim odczuciu) . Największą jego zaletą jest intymność, dlatego też dziwi mnie potraktowanie go w sposób ekshibicjonistyczny. Jednakże ani mnie ono nie gorszy, ani nie zniesmacza, ani nie przywodzi na myśl pedofilskich skojarzeń.
Druga strona medalu jest za to następującą - skoro wszyscy wiemy, że fb nie pozwala na nagość , to korzystając z tej platformy zgadzamy się przecież na ten warunek, prawda? można przecież z facebooka nie korzystać....Tak więc zamieszczenie tego typu fotografii w tym, a nie innym miejscu ja uważam za prowokację. Ten cały szum  wokół zdjęcia jest więc w moim odczuciu zamierzony, zaplanowany i dokładnie przemyślany.

18

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

To jakieś nieporozumienie, że Facebook nie pozwala na nagość, na dowód mogę wrzucić parę przykładowych zrzutów smile Nie mogą być widoczne sutki i genitalia. Stąd wystarczy cienki sznurek szumnie zwany majtkami, jakieś gwiazdki lub rozmazanie samych sutków i hulaj dusza lol

19

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
Snake napisał/a:

To jakieś nieporozumienie, że Facebook nie pozwala na nagość, na dowód mogę wrzucić parę przykładowych zrzutów smile Nie mogą być widoczne sutki i genitalia. Stąd wystarczy cienki sznurek szumnie zwany majtkami, jakieś gwiazdki lub rozmazanie samych sutków i hulaj dusza lol

no ok, ale chyba większość ludzi zna te kryteria... ty wiesz o co chodzi, ja wiem o co chodzi....autorka tez wiedziała. Gdybym ja wrzuciła zdjęcie w tym klimacie na fb to miałabym pełną świadomość tego czego mogę się spodziewać i zrobiłabym to po coś. Tak działają np  strony propagujące karmienie piersią , na których wstawia się rzekomą "nagość" , co do której wiadomo z góry, że fb sie oburzy ,mimo że nie obraża się o gwiazdki na sutkach powyginanych nastolatek.  Taka forma promocji przez prowokację. co z tego, że tych zdjęć za chwile nie ma fb skorą krążą po całym internecie i oglądają je miliony osób smile

20

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

No tak tylko na tym zdjęciu jedyną wrażliwą rzeczą może być męski sutek. Nie wiedziałem, że i o męskie sutki Facebook się czepia. Dziecko nic nie pokazuje, a mnie się wręcz wydaje, że dziecko ma majtki. Cała kontrowersyjność tego zdjęcia opiera się na zasadzie skojarzenia: obnażony facet+dziecko=pedofila. Może sam spróbuję i wrzucę swoje zdjęcie z plaży. Półnagi tors z sutkami, obok moje dziecko w samych gatkach, no pedofilia...

21

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
Snake napisał/a:

No tak tylko na tym zdjęciu jedyną wrażliwą rzeczą może być męski sutek. Nie wiedziałem, że i o męskie sutki Facebook się czepia. Dziecko nic nie pokazuje, a mnie się wręcz wydaje, że dziecko ma majtki. Cała kontrowersyjność tego zdjęcia opiera się na zasadzie skojarzenia: obnażony facet+dziecko=pedofila. Może sam spróbuję i wrzucę swoje zdjęcie z plaży. Półnagi tors z sutkami, obok moje dziecko w samych gatkach, no pedofilia...

Jak ktoś szuka, to znajdzie wink
Facebook kojarzy to zdjęcie z pedofilią chyba... o to cały szum. Dla mnie ta fotografia jest mega intymna i poruszająca. Ja miałabym problem ze sprzedawaniem takich emocji, ale nie oburza mnie fakt, że ktoś tam nie ma...
Nadal jednak twierdze, że autorka celowo wywołała taki a nie inny efekt. Nie opisała zdjęcia podczas jego umieszczania, a opowieść o chorym chłopcu, która absolutnie zmienia perspektywę  zamieściła dopiero w usprawiedliwieniu. Ja też uważam , że fb nie potrzebnie robi z igły widły i doszukuje się ukrytych przekazów, ale to jest  własnie fb w całej  swej okazałości.. smile  i łatwo w takich sytuacjach przewidzieć następny krok smile

22

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

"Nieważne co mówią,ważne,żeby mówili".

Ta dobrze przemyślana akcja,przyniosła skutek...bo ludzie mówią.
Tego typu fotografie,powinny pozostać jednak w domowym archiwum.Ot tato, próbuje pomóc swojemu dziecku w chorobie,rozumiem.
Zapewne ja i większość ludzi, wybrała by inną formę "pomocy"...ale to już inna bajka.

Co do samej fotografii?Znam 10 razy lepszych fotografów,którzy oprócz clue,potrafią dopisać odpowiednie tło do obrazu.
Nie widzę tu nic niestosownego,oprócz braku kunsztu i nachalnej "promocji".

23

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Ja "podtekstów" nie widzę. Sam bym takiego nie zrobił bo zupełnie inaczej rozumiem pomoc w chorobie.

24 Ostatnio edytowany przez MamaMamusia (2016-05-31 13:43:56)

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
majkaszpilka napisał/a:

"Nieważne co mówią,ważne,żeby mówili".

Ta dobrze przemyślana akcja,przyniosła skutek...bo ludzie mówią.

No własnie o tym mówię . Miliony zdjęć przewija się przez facebook i co to daje autorom oprócz kilku wirtualnych kciuków skierowanych w górę? Natomiast zdjęcie usunięte z facebooka w atmosferze skandalu i w poczuciu niesprawiedliwości natychmiast robi karierę międzynarodową. Facebook staję się narzędziem zła i dyskryminacji a o autorze czytają miliony... A to , że powyższe zdjęcia zostanie usunięte było absolutnie do przewidzenia i autorka wiedziała co robi zamieszczając je własnie tam gdzie je zamieściła.

Zgodnie z zasadą - nie ważne co mówią, ważnie żeby mówili - akcje promocyjna zrobił sobie również facebook wink czyli wilk syty i owca cała wink

25

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

A to tez pornografia czy zwykly plakat do wydruku:

http://pl.123rf.com/photo_11311151_m%C4 … hCMW1EQT09

26

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Zdjęcie samo w sobie jest piękne i nawet można się wzruszyć.
Ale chyba jednak zamieszczanie go publicznie jest przesadą.
Natomiast jeśli komuś takie zdjęcie kojarzy się z pornografią to coś chyba z nim nie tak.

27 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-06-12 20:25:00)

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Też uważam, że to raczej niewinna sytuacja, ale myślę, że lepiej takie zdjęcia i tak zachować dla siebie. To jest niewinne, ale bardziej osobiste jak dla mnie. Nie wiadomo czy dziecko kiedyś nie miałoby żalu, że było na Facebooku bez ubrania i wywołało taką dyskusję. No, a różne komentarze są zawsze, więc takich zdjęć myślę, że i tak lepiej nie wstawiać. Olinko, sama też o tym napisałaś, więc wiesz co mam na myśli.

28 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2016-06-17 21:32:35)

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Zdjęcie nie wywołuje u mnie żadnych skojarzeń (chyba że się postaram), ale uważam że jest to trochę nie fair wobec tego dziecka. Dziewczynka za kilka lat może mieć z tego tytułu jakieś hmm nieprzyjemności wśród grupy rówieśniczej.

29

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Ten chory stosunek do nagosci, nawet nagosci dziecka przyszedl do nas z USA. Pamietam jak mnie to dziwilo, ze 2-letnim dziewczynkom na plazy w US zakladaja gore od bikini, podczas gdy u nas bobasy lataja golusienkie. Minelo troche czasu i takie widoki spotyka sie juz u nas.

Dla mnie zboczencami sa ci, ktorzy  uwazaja, ze sutki dwuletniego dziecka trzeba przykryc paskami materialu. Nagosc staje sie tabu kiedy sie ja przykrywa.

30

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
lilly25 napisał/a:

Zdjęcie nie wywołuje u mnie żadnych skojarzeń (chyba że się postaram), ale uważam że jest to trochę nie fair wobec tego dziecka. Dziewczynka za kilka lat może mieć z tego tytułu jakieś hmm nieprzyjemności wśród grupy rówieśniczej.

bo ja tata na kolanach trzymal? Faktycznie straszne smile

31

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

moim zdaniem takie zdjęcia powinny zostać w rodzinnym albumie w ostateczności a nie umieszczać je w sieci, pomijając skojarzenia o molestowaniu i tym iż jest to pożywka dla pedofilów jest to zwyczajnie niesprawiedliwe wobec dziecka. Dziecko dorośnie a w sieci nic nie ginie, co umieścisz już tam pozostanie, ja bym nie chciała oglądać siebie w internecie w takiej postaci..kompletni brak poszanowania GODNOŚCI dziecka.
Co mnie jeszcze nurtuje...jak dziecko jest chore czy koniecznie trzeba włazić z nim na golasa pod prysznic??równie dobrze można wody do wanienki nalać i dziecko wodą polewać żeby schłodzić??

32

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

godnosc, jak widac rozne ma oblicza. Nagosc dla niektorych to chyba jakas Sodoma i Gomora. Podobnie jak karmienie piersia. No niemowlak przy cycu to juz w ogole szczyt szczytow. Czy jak jest glodny to koniecznie trzeba mu cycka wkladac do ust, zeby ten fizjologiczny wyciag zwany mlekiem wysysal, prowokujaco mlaskajac? Rownie dobrze mozna mu bebiko kulturalnie i bez podtekstow w butelce zapodac a najlepiej lyzeczka, i tez sie naje.

33

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
adiaphora napisał/a:
lilly25 napisał/a:

Zdjęcie nie wywołuje u mnie żadnych skojarzeń (chyba że się postaram), ale uważam że jest to trochę nie fair wobec tego dziecka. Dziewczynka za kilka lat może mieć z tego tytułu jakieś hmm nieprzyjemności wśród grupy rówieśniczej.

bo ja tata na kolanach trzymal? Faktycznie straszne smile

Nie o to chodzi. Chodzi o upublicznienie tego zdjęcia. Nie wiesz jak różnie inni mogą reagować? wink
Osobiście uważam zdjęcie wklejone przez Olinkę za piękne (w różnych aspektach), ale upublicznienie go już za zbędne właśnie z uwagi na dziecko i różną reakcję ludzi (głównie w przyszłości). Rodzice czasem nie myślą o takich rzeczach.
Mamy w domu sporo nagich zdjęć naszych dzieci (obojga płci i z różnego wieku), także z ojcem, ale są to zdjęcia prywatne. Nie zdecydowałabym się nigdy na ich upublicznienie, właśnie z uwagi na dzieci.

Co do wchodzenia z chorym dzieckiem pod prysznic (zamiast włożenia go do wanny), to jest to coś co między innymi mnie w tym zdjęciu urzekło.

34

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Mnie dziwi nie tyle samo zdjęcie, co potrzeba opublikowania go na fejsie. Po cholerę?

35 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-11-30 01:23:47)

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
luc napisał/a:
adiaphora napisał/a:
lilly25 napisał/a:

Zdjęcie nie wywołuje u mnie żadnych skojarzeń (chyba że się postaram), ale uważam że jest to trochę nie fair wobec tego dziecka. Dziewczynka za kilka lat może mieć z tego tytułu jakieś hmm nieprzyjemności wśród grupy rówieśniczej.

bo ja tata na kolanach trzymal? Faktycznie straszne smile

Nie o to chodzi. Chodzi o upublicznienie tego zdjęcia. Nie wiesz jak różnie inni mogą reagować? wink

ale jak mogą zareagować inni? I na co przede wszystkim? Przecież to bobas. Rozumiałabym obiekcje, gdyby ojciec trzymał na kolanach nagą 15 letnią córkę. Ale, ludzie, na Boga, to malutkie dziecko. Czego tu się można doszukiwać i z czego robić nieprzyjmności komuś? Z bobasa golasa w objęciach ojca? Nie dajmy się zwariować. Uważam, że powinno być więcej takich zdjeć, w ramach akcji walki z paranoją wink
Rozumiem problem pedofilii, ale z drugiej strony nie można dać się terroryzować w ten sposób, bo niedługo nie będzie można pocałować ani przytulić własnego dziecka na ulicy bez posądzenia o jakieś chore rzeczy. Popadanie w skrajności nie jest dobre.

36

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
adiaphora napisał/a:

ale jak mogą zareagować inni? I na co przede wszystkim? Przecież to bobas. Rozumiałabym obiekcje, gdyby ojciec trzymał na kolanach nagą 15 letnią córkę. Ale, ludzie, na Boga, to malutkie dziecko.

Abstrahując od tego co ja na ten temat sadzę, jakiś czas temu założyłam wątek dotyczący osiemnastoletniej dziewczyny, która pozwała swoich rodziców za publikowanie w sieci zdjęć dokumentujących siedem lat jej życia. Decyzja wynikała z faktu, że czuła, że naruszyli jej prawo do prywatności. Wśród fotek było sporo takich, na których została pokazana nago w łóżeczku, w pieluchach albo podczas nauki korzystania z nocnika. Wątek jest tutaj: http://www.netkobiety.pl/t98947.html

Dążę do tego, że ktoś może sobie tego po prostu nie życzyć, przy czym na pewnym etapie nie tylko nie ma na tyle rozwiniętej świadomości, ale też nie ma wpływu na to, w jaki sposób wykorzystywany jest jego wizerunek. 
Tak szczerze, to wcale nie wiem czy chciałabym, aby moje własne zdjęcia, na których uwieczniono jak biegam na golasa albo siedzę na nocniku krążyły po sieci, nawet jeśli ogólnie mnie to absolutnie ani nie zawstydza, ani tym bardziej nie gorszy.

37 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-11-30 10:48:57)

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

a zdjecie usg ciazy tez jest naruszeniem prywatnosci i wizerunku dziecka? wink
Moze gdyby ludzie mieli bardziej normalne podejscie do zupelnie normalnych rzeczy to inni potem nie musieliby odczuwac wstydu czy czuc sie jak kosmita z powodu, ze kiedys byli mali i siedzieli na nocniku, mama czy tata zrobili im zdjecie i  ktos je zobaczyl. No szok, male dziecko i nocnik!  Od razu bylby to hit internetu i news w wiadomosciach dnia. Albo na fejsie by zawrzalo, ze czyjs 30 letni kolega 28 lat temu biegal nago po plazy z lopatka i wiaderkiem. Taki maly siurek!  Albo kolezanka bez stanika w wieku 3 lat! Temat nie schodzilby z glownej strony przez tydzien. Nie dosc, ze topless to jeszcze plaska jak deska.  Obciach, kompromitacja i trauma do konca zycia wink
Sorry, dla mnie to jest smieszne a nawet siega absurdu. Ludzie wpadaja w jakies fobie, coraz wiecej rzeczy im przeszkadza, wszedzie wesza prowokacje,  doszukuja sie niecnych zamiarow i rzeczy normalne sprowadzaja do osobliwosci.

38

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
adiaphora napisał/a:

a zdjecie usg ciazy tez jest naruszeniem prywatnosci i wizerunku dziecka? wink
Moze gdyby ludzie mieli bardziej normalne podejscie do zupelnie normalnych rzeczy to inni potem nie musieliby odczuwac wstydu czy czuc sie jak kosmita z powodu, ze kiedys byli mali i siedzieli na nocniku, mama czy tata zrobili im zdjecie i  ktos je zobaczyl. No szok, male dziecko i nocnik!  Od razu bylby to hit internetu i news w wiadomosciach dnia. Albo na fejsie by zawrzalo, ze czyjs 30 letni kolega 28 lat temu biegal nago po plazy z lopatka i wiaderkiem. Taki maly siurek!  Albo kolezanka bez stanika w wieku 3 lat! Temat nie schodzilby z glownej strony przez tydzien. Nie dosc, ze topless to jeszcze plaska jak deska.  Obciach, kompromitacja i trauma do konca zycia wink
Sorry, dla mnie to jest smieszne a nawet siega absurdu. Ludzie wpadaja w jakies fobie, coraz wiecej rzeczy im przeszkadza, wszedzie wesza prowokacje,  doszukuja sie niecnych zamiarow i rzeczy normalne sprowadzaja do osobliwosci.

Na początku pomyślałam tak jak ty ale potemprzemyślałam jak bym sie czuła jak bym teraz znalazła swoje zdjęcie jak byłam malutka i biegam nago i ta fotka jest w sieci-szczerze poczułabym sie źle i jestem tego samego zdania co Olinka ze trzeba mieć troszkę rozumu i wiedzieć ze dzisiejszy świat nie jest taki niewinny jak nam sie wydaje. A druga sprawa która poruszyła Cyngli czyli po jaki grzyb ta babka wstawia zdjęcie chorego maleństwa. Jak moja Julcia miała gorączkę to ostatnia rzeczą o jakiej myślałam to wstawienie jej fotki na fejsie

39

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Adiaphoro, oczywiście, że popadanie w skarajności, które czasem ocierają się o absurd nie jest dobre, ba, często jest szkodliwe. Dla mnie, jak wcześniej napisałam, zdjęcie z pierwszego posta jest piękne, ale odnosząc się do umieszczania zdjęć swoich nagich dzieci mam jedno, zasadnicze pytanie, bo tego pojąć nie potrafię - po co? Po co zamiast trzymać je w rodzinnym albumie czy na komputerze, to je tak upubliczniać? Jak najbardziej twierdzę, że zdjęcia nagich dzieci są urocze, jeśli są dobrze wykonane, to są piękne, potrafią uchwycić takie momenty, które pamięć zaciera, ale po co umieszczać je w sieci???

40

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Po co?to pytanie zadaje sobie duża część społeczeństwa...też zastanawiam się czym kierują się rodzice umieszczając intymne zdjęcia dziecka ..tak dziecka..bo to już nie jest bobasek malutki....czym tu się chwalić?że dziecko kupe zrobiło do nocnika?albo że samo umie majtki sobie zaciągnąć na pupę?
pasuje postawić takiego rodzica jednego z drugim na golasa i niech pokaże jak majtki zakłada-zrobić fotę i wstawić na portal..no bo co tu ukrywać??dziecko czy rodzic to taka sama osoba..posiada intymność, narządy płciowe itd
Wracając do zdjecia..piękny ten obrazek to byłby u mnie w domu..widząc męża próbującego pomóc choremu dziecku.
Choć mimo wszystko wzburza mnie sposób pomocy, bo jednak do wanienki również można dziecko włożyć i polewać...albo przynajmniej ręczniczek na kolanach położyć

41

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
beniaban napisał/a:

Choć mimo wszystko wzburza mnie sposób pomocy, bo jednak do wanienki również można dziecko włożyć i polewać...albo przynajmniej ręczniczek na kolanach położyć

Nie przesadzałabym. Tu chodziło o poczucie bezpieczeństwa, bliskość i ciepło, którymi ojciec obdarował chore dziecko. Nie wiemy też czy ojciec był nagi, dlatego z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że jednak nie.

42

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
Olinka napisał/a:
beniaban napisał/a:

Choć mimo wszystko wzburza mnie sposób pomocy, bo jednak do wanienki również można dziecko włożyć i polewać...albo przynajmniej ręczniczek na kolanach położyć

Nie przesadzałabym. Tu chodziło o poczucie bezpieczeństwa, bliskość i ciepło, którymi ojciec obdarował chore dziecko. Nie wiemy też czy ojciec był nagi, dlatego z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że jednak nie.

No właśnie....w tym problem, ze zdjęcie jest zbyt dwuznaczne , myślę, że ten ręczniczek zrobiłby ogromną różnicę choćby w skojarzeniu z pedofilią...taki detal a może wiele, lub też zdjęcie specjalnie miało wywołać takie emocje, bo jak słusznie ktoś zauważył, jaka matka w momencie choroby dziecka myśli o tym żeby to fotografować, upamiętniać?

43

Odp: Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten
beniaban napisał/a:
Olinka napisał/a:
beniaban napisał/a:

Choć mimo wszystko wzburza mnie sposób pomocy, bo jednak do wanienki również można dziecko włożyć i polewać...albo przynajmniej ręczniczek na kolanach położyć

Nie przesadzałabym. Tu chodziło o poczucie bezpieczeństwa, bliskość i ciepło, którymi ojciec obdarował chore dziecko. Nie wiemy też czy ojciec był nagi, dlatego z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że jednak nie.

No właśnie....w tym problem, ze zdjęcie jest zbyt dwuznaczne , myślę, że ten ręczniczek zrobiłby ogromną różnicę choćby w skojarzeniu z pedofilią...taki detal a może wiele, lub też zdjęcie specjalnie miało wywołać takie emocje, bo jak słusznie ktoś zauważył, jaka matka w momencie choroby dziecka myśli o tym żeby to fotografować, upamiętniać?

To pytanie jest słuszne bo serio jak dziecko gorączkuje to od razu i ja jestem chora a gdzie tu myśleć o robieniu sweet fotek i wstawianiu jeszcze na portale społecznościowe ehh.

Posty [ 43 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Nagość w sieci, czyli o ojcowskiej miłości u Heather Whitten

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024