Witam, jakiś czas temu w innym dziale pisałam o swoim związku. W skrócie... poznaliśmy się 17 lat temu. Ja byłam w nim zakochana on mnie olewał. Każde z nas było w jakimś związku i po kilku latach on się odezwał, że kocha i chce być ze mną. Ja wtedy byłam sama i w sumie chyba z sentymentu zgodziłam się na to. Zostaliśmy parą. Bywało różnie. Po 4 latach były zaręczyny. Do 2015 roku byliśmy ze sobą 8 lat. Byliśmy... bo ja tak uważam. On wyjechał za granicę zarabiać na ślub, na lepszą przyszłość dla nas. Raz przyjechał na urlop i było super. Drugim razem było inaczej ale jeszcze nie wiedziałam dlaczego. Przyjechał pijany jak bela. Był w stosunku do mnie nie miły, ubliżał mi. Myślałam, że to odległość, stres, rozłąka. jak odjeżdżał chciałam by mnie popamiętał. Powiedziałam, że to nie ma sensu ale w głębi duszy wiedziałam, że i tak będzie dobrze bo się kochamy. Pomyliłam się. nawet nie zadzwonił, że dojechał ja zadzwoniłam. On mi powiedział, że sam nie wie czego chce. Stwierdziłam, że zatęskni, odezwie się. Ale nie. Odkryłam, że za trzy tygodnie przylatuje do Polski ale nie do naszego miasta tylko Poznania. Myślałam o niespodzianka i pomylił się. To ja się pomyliłam. Wszystko wyjaśniło się później. Przed drugim przyjazdem na portalu poznał Panią. On 30 lat ona 47. Pani mająca dorosłych synów, która ogłaszała się na portalu związanym z sexem. Miał z nią spotkanie na którym podobno było "tylko" buzi. Jak był ze mną wychodził i wydzwaniał do niej. Podobno wtedy do niczego nie doszło. Tydzień po tym jak wrócił do Norwegii spał z nią. I tak związek ich rozkwitł. Ja nie byłam świadoma co się dzieje i napisałam czemu milczy co to znaczy on napisał mail: że to koniec. Wtedy też nie wiedziałam co się dzieje. Po 3 miesiącach się odezwał, że żałuje i kocha. Ja głupia dałam mu szansę. Po tym jak już mu dałam szansę dopiero zaczęłam dowiadywać się więcej i więcej. Przechwyciłam ich rozmowy. Do dziś płaczę. On chciał z nić być. Odzywał się do niej tak jak nigdy do mnie. A ona? jakie rzeczy mu pisała.... po prostu nie wierzę,że tak kobiety w takim wieku się zachowują. Poszukałam o niej. Pani znana z tego, że u siebie w domu przyjmuje klientów na "masaż". Do dzisiaj jestem z nim. Kocham go ale już nie tak jak kiedyś. I wiem, że już tak nie pokocham. Moi znajomi są przeciwni temu ale mówią, że skoro go kocham to to muszą zaakceptować. rodzina mówi, że jak dałam szansę to ma się wykazać. Ale to boli cholernie boli. W łóżku jest tragicznie. bardziej chodzi mi o zaspokojenie niż o uczucie. On? obrażony, że nie mogę sobie dać z tym rady. Uwierzcie czas nie leczy moich ran a wręczy jest gorzej. Budowałam z nim tyle lat a on to zniszczył bo jak się tłumaczył miał fantazję. jak pokazuje mu o czym pisali stwierdza, że musiał jej coś pisać. Wiem, że przy nim popadam w depresje ale jest tak, że jak go nie ma jest źle i jak jest to mi źle. Coraz częściej myślę o rozstaniu. Bo wiem, że to nie ma szans. Wierzyłam mu. Wszystko bym za niego oddała a on.... czemu faceci tak robią? Skoro tak z nią był szczęśliwy to znaczy, że ze mną nie był. Podobno każdy zasługuje na drugą szansę ale ja chyba nie jestem taka dobroduszna. Nie chcę nikogo pouczać bo kiedyś przed ta moją sytuacją bym stała twardo zdania, że ktoś taki jak on nie zasługuje na drugą szansę a sama niby dałam. Żałuję bo gdybym nie dała bym może już nie płakała zaczęła żyć a z drugiej strony może bym żałowała, że nie dałam? tego nie wiem. jedno jest pewne to już nie jest to. On wymaga bym przez 5 miesięcy zapomniała coś co budowałam 8 lat.... Przez ten jego skok 3 miesięczny zmienił moje życie. Żyć mi się nie chce. On mi cały czas powtarza, że to nic nie znaczyło i nie chce gadać. Co swoje przeżył to przeżył. Widocznie było dla niego warto.... a ja... ja marzę by zacząć żyć normalnie. Bym go nigdy nie spotkała i bym tego nie przeżyła... Mimo tylu lat te 3 miesiące wszystko zmieniły. Kogoś kogo kochałam straciłam i on mnie też. Nie wiem co będzie dalej czy coś będzie. Nie wiem czy chce. Brzydzę się sobą nim i tą kobietą. Moja matka jest prawie w jej wieku nie rozumiem tego. Minęło 5 miesięcy czas nie uleczył ran a wręczy je pogłębił a co będzie dalej? Będę pisać bo może to komuś pomoże. A taka przestroga na koniec.... jeśli zdradzasz nie żałuj tego - sam dokonałeś wyboru.
To pisanie ma przede wszystkim Tobie pomóc... .
Jak to mawiają.. pierwsza szansa jest wyrazem zaufania, druga nadziei, a trzecia naiwności i głupoty. Ja też kiedyś dałam drugą szansę i nie żałuję. Moim zdaniem dobrze zrobiłaś, bo faktycznie tak jak piszesz mogłabyś żałować. Ale z tego co piszesz to się nie sprawdziło, jest źle.. on zamiast starać się to wszystko naprawić, wytłumaczyć czy cokolwiek ma wyrąbane i jeszcze wpędza Cię w poczucie winy. Nie wiem jak Ty, ale ja dzięki daniu tej drugiej szansy utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że ten człowiek nie jest wart mojej miłości, mojego zaangażowania i mojego czasu.
Jeśli się przy nim źle czujesz, nie warto. Szkoda życia Wiadomo rozstania są trudne, szczególnie jeśli jest z kimś się tyle lat i już przyzwyczaiło, ciężko wyjść z tej strefy komfortu, z czegoś co dobrze znasz i wejść w nieznane. Ale takie jest życie, zmienia się.
W każdym razie uważam, że powinnaś zastanowić się, co jest dla CIEBIE najlepsze na dłuższą metę, wyobraź sobie siebie za kilka/kilkanaście lat. Możesz wziąć kartkę i wypisać wszystkie za/przeciw tego związku i porównać nawet nie tyle, których jest więcej a które są lepsze "jakościowo".
Czytałam Twój poprzedni wpis , z września 2015.
Zobacz ile czasu to już się ciągnie.
Czas leczy rany tylko nie można ich rozdrapywać a Ty to robisz.
Moim zdaniem wszystko robisz źle.
Wybaczasz jego zachowanie wobec Ciebie tak po prostu on pstryknie palcami a Ty mówisz "ok, już jest dobrze"
Od samego początku poddajesz się jemu , napisałaś,że po latach odezwał się , przyszedł do Twojej matki i sobie Ciebie wziął bo powiedział,że kocha a to wystarczyło żebyś Ty jemu się oddała .
A gdzie wtedy Ty byłaś, co myślała i co TY chciałaś? Zakochałaś się w jego słowach?
Później to on już miał z górki, nie ważne co zrobił Ty i tak byłaś, czekałaś, wybaczałaś.
Piszesz o ty,że jemu wierzyłaś, że budowaliście Wasz związek ale jak ? Ty kochałaś a on olewał.
Nie widzisz tego,że jest tak jak ON chce. Kawałek po kawałku, miesiąc po miesiącu zostałaś ustawiona wg jego zachowań i jego zachcianek.
On chce się do Ciebie odezwać i wrócić i to robi .
On chce spełniać swoje fantazje i to robi.
On nie chce gadać na temat zdrady to nie gadacie.
A na dodatek jest na Ciebie obrażony bo Ty nie dajesz rady nie umiesz zapomnieć , przeżywasz , nie jest tak jak on by chciał , pewnie powinnaś zapomnieć, nie myśleć, zrobić sobie reset w głowie i być taka fajna , plastyczna jak do tej pory.
Pomyśl i przemyśl czy powinnaś czuć obrzydzenie do siebie czy do niego?
On nie jest taki cudowny jak Tobie się wydaje, ma mnóstwo wad, które jak najszybciej powinnaś zacząć widzieć a nie tylko zauważać , otwórz bardzo szeroko oczy, zdejmij różowe okulary i przyjmij do wiadomości fakty,nie czekaj aż on się odezwie za kolejne trzy miesiące .
Przyjrzyj się na chłodno Waszemu związkowi , zadaj sobie pytanie co ON przez te wszystkie lata zrobił dla Ciebie (nie mam na myśli finansów).
Zadałaś pytanie "czemu faceci tak robią", bo im się na to pozwala.
Nie dotyczy to tylko facetów. ludzie traktują nas tak jak sobie na to pozwolimy.
To Ty powinnaś wyznaczyć granicę , powiedzieć STOP jak przegina nie zrobiłaś tego, to jest przekonany,że może zrobić z Tobą co tylko zechce
Wyjaśnijmy coś: czas leczy rany, ale nie wtedy, kiedy w tej ranie tkwi gwóźdź.
Twoja rana nie ma czasu się leczyć, bo cały czas coś ją rozdrapuje - jego obecność, jego zachowanie, twoje wspomnienia. To tak jakbyś się dziwiła, że rana wokół wbitego gwoździa się nie leczy, a jątrzy...
Postanów CZEGO CHCESZ. Bo z twojego posta nie umiem tego zinterpretować. Co znaczy "żyć normalnie"? Czy ty sama wiesz co dla ciebie oznacza normalne życie - ale tak konkretnie, jak wyglądają twoje dni, z kim się widzisz, z kim spotykasz, co robisz, co czujesz? Zrób sobie taki mini-eksperyment pt. mój normalny dzień. Kiedy wstajesz? Kto jest obok ciebie w łóżku? kto jest w domu? Czy z nimi rozmawiasz? O czym przykładowo? Co robisz rano? Idziesz do jakiej pracy? Co robisz po powrocie? Jakie rozrywki planujesz na wieczór czy na weekend i z kim? Jak się z tymi ludźmi czujesz? Co do nich mówisz? Co z nimi robisz?
A potem to realizuj.