Od kilku dni myślę znowu o nim. Kilka lat temu poznaliśmy się z X. Ja wtedy byłam w innym związku. Rozstalam się. Po jakimś czasie czasie on się odezwał zaczęliśmy mieć kontakt. Nie mieszkał w PL. Mimo tego spotkaliśmy się, zbliżilismy się do siebie. Wtedy nic z tego nie wyszło. Po jakimś czasie znowu zaczęliśmy mieć kontakt ze sobą. On już mieszkał w PL. Zaczęliśmy być razem. Byliśmy blisko, fajnie spędziliśmy czas, pomieszkiwalismy razem itp. Z racji moich oczekiwań i parcia do przodu (wtedy jeszcze nie widziałam tego, że on potrzebuje powoli, czasu a ja chcę już i od razu). On stwierdził, że tak nie da rady. Odszedł. Po kilku m-cach ciszy napisałam co u niego, zaczęliśmy pisać i oboje przyznalismy, że się stęskniliamy, spotkaliśmy się. Natomiast ja od razu chciałam wrócić do siebie, powiedział, że jestem mu bliska, że uważa, że boi się ponownie zaangażować, bo obawia się, że sytuacja mogłaby się powtórzyć i nie wybaczyłby sobie gdyby to zrobił - tzn odszedł. Ja się wkurzyłam i teraz znowu nie mamy kontaktu. Natomiast tęsknię za nim. Chcę się odezwać bo myślę, że coś tam między nami jeszcze jest. Natomiast chcę sobie jeszcze dać czas. Jak to dla Was wygląda?
1 2016-05-26 23:33:33 Ostatnio edytowany przez goszahakuro (2016-05-26 23:40:01)
Co to znaczy, ze parlas do przodu ?
Chcialas slubu z nim zaraz, domku z ogrodkiem , dzieci, psa i kota ?
Jesli tak, to chlopak mogl sie wystraszyc.Jesli nie - nie jest zainteresowany.
Generalnie - to na początku związku on się bardzo zaangażowal. Zdziwiłam się, że aż tak w to wszedł. Dla mnie było za dużo jego i jego zaangażowania- potem on się odsunął bo nie było mojej wzajemności. i wtedy ja zaczęłam się bardziej starać. Już nie wiedziałam co mam robić. On po pewnym czasie zrezygnował - powiedział, że o myślał, że powoli się poznamy itp. U mnie bardziej był strach, że odejdzie. Dlatego działalam bardziej zapobiegawczo. Tak naprawdę to wolę powoli się pozanawaća tu nie wiem ze strachu (desperacji) i chcenia - chciałam żeby było dobrze - cokolwiek to znaczy. W sumie w tej czuję się zrezygnowana i mam dość. ((a z drugiej strony bardzo za nim tęsknię
Ostatnio się spotykałam z kimś innym - nic nie wyszło. Myślałam, że już się uwolniłam od X - jednak moja tęsknota do niego jest bardzo duża.
I jak to wygląda z boku?
Dla mnie beznadziejnie. Jak facet z góry zakłada, że może odejść to albo jest nieszczery i coś kombinuje albo ma nierówno pod sufitem.