Długo zastanawiałem się czy napisać coś w związku ze swoją obecną sytuacją. W zasadzie byłem tutaj biernym użytkownikiem przeglądając tematy podobne do swojej sytuacji.
Niecałe pół roku temu rozstałem się ze swoją dziewczyną. Ja lat 29 ona 25. Byliśmy ze sobą 2,5 roku (długo?). Jak to zawsze bywa były wzloty i upadki. Nie będę tutaj dokładnie pisywał sytuacji jaka była między nami w związku bardziej zależy mi na tym co jest teraz (po). Dokładnie 4 grudnia moja dziewczyna oświadczyła mi, że się wypaliła. Tak wypaliła się. Zastanawiałem się długo dlaczego? Przecież starałem się, dbałem o nią, potrafiłem czasami powiedzieć nie. Wspierałem ją w trudnych dla niej chwilach. Teraz już wiem, byłem tzw. "rycerzykiem".W pewnym sensie zabrakło jej tzw. emocji. Wydawało mi się, że wspólnie spędzony, aktywnie w inny sposób niż siedzenie w domu to właśnie jest to. Myliłem się.
2 miesiące po rozstaniu odezwała się do mnie z życzeniami urodzinowymi i tak od słowa do słowa spotkaliśmy się. Drugie spotkanie trwało bardzo długo. Rozmawialiśmy o nas o tym co było o tym co nas denerwowało. Zakończyło się pocałunkiem. Jednak nie było mowy o powrocie. Później kilka razy doszło jeszcze do spotkania.
N każdym spotkaniu ona wspominała nasze wspólne chwile, wyjazdy, to co razem robiliśmy to jak czasami potrafiłem dla niej coś ugotować. Za każdym razem po spotkaniu czułem się źle miałem mętlik w głowie nie wiedziałem co na ten temat sądzić. Od jakiś 2 tygodniu postanowiłem kompletnie zerwać kontakt. Staram się po prostu o niej zapomnieć. Tydzień temu dostałem od niej wiadomość czy może nie wiem czy w mojej pracy było by stanowisko dla niej. Odpisałem po dłuższym czasie, żeby weszła na stronę zakładu i popatrzyła za aktualnymi ofertami, nic więcej.
Tutaj moje pytanie. Czy to jest jakaś kobieca gra? Czy to że za każdym razem kiedy się spotkamy czy to we 2 czy to wśród znajomych ona wspomina nasze wspólne wyjazdy, wspólnie spędzone chwile - to normalne dla kobiety? Czy może jest tak, że ona nie wie czego chce?
Obecnie nie liczę już na nic. Chciałbym po prostu o niej zapomnieć, mimo, że mam wiele wspaniałych wspomnień. Walczę ze sobą, aby do niej się nie odezwać. Wiem, że za każdym razem kiedy się widzimy coś we mnie pęka zwłaszcza kiedy przypomina wspólne chwile....