Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 39 ]

Temat: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Witam,

Studiujemy razem, mamy po 22 lata, spotykamy się od października 2015. Jesteśmy oboje stosunkowo specyficznymi osobami - tak myślałem, przekładamy doznania uczuciowe/psychiczne ponad doznania fizyczne i oboje uważamy, że nie da się odczuwać przyjemności fizycznej bez świadomości tego co się robi, z kim - nie ma przyjemności bez miłości. Trwaliśmy w tym kilka miesięcy, ciągle dumnie mówiliśmy o uczuciach, miłości, kochaniu się, potrzebie bycia z drugą osobą (jeszcze nie uprawialiśmy seksu - choć wszelakie inne formy intymnych pieszczot nie są nam obce). Trudno opisać tą uczuciową więź, która się między nami wytworzyła poprzez te rozmowy i postrzeganie świata.

Mogę powiedzieć, że jestem mocno uczuciowy, ma to dla mnie największą wartość, i wygląd schodzi kompletnie na 2 plan - wynika to głównie z tego, że życie mnie trochę skopało - kto by chciał usłyszeć, że ma raka w wieku 18 lat. To mnie ukształtowało i totalnie zmieniło moje postrzeganie życia, ludzi i moje drzewo wartości moralnych zostało mocno przekopane.

Chcąc nie chcąc zeszliśmy w marcu na tematy przeszłości, byłych partnerów, byłych związków. I nagle to wszystko o czym pisaliśmy od października straciło dla mnie na wartości. Zaczęła mi opowiadać o swojej przeszłości, pozwolę sobie cytować jej wypowiedzi - tak aby jak najdobitniej pokazać to co poczułem:

Mówiliśmy o jej pierwszym partnerze, ona miała 17 lat, on 22 lata, była to znajomość internetowa, spotkali się tylko 3 razy, potem zerwali - swój pierwszy raz opisała mi tak: "on mnie tak rżnął od tyły, ruchał mnie tak szybko od tyłu" - chodziło jej o to, że to było coś nieprzyjemnego i źle to wspomina, ale jak można tak powiedzieć swojemu obecnemu chłopakowi? Jak słyszę rżnąć i ruchać to myślę tylko o tym, że rżnąć i ruchać można za przeproszeniem dz**kę, a nie moją dziewczynę, strasznie mi to siedzi w głowie, bo nie jestem w stanie pojąć jak można coś takiego powiedzieć partnerowi. Kiedyś opisała mi też jak to z nim wyglądało, i teraz prawdziwy cytat "Miał długiego penisa, nie tak grubego i długiego jak Ty, ale długiego, i jak we mnie wchodził to stykaliśmy się wzgórkami w tym miejscu (pokazała mi palcami w którym), i się pociliśmy, byliśmy tam cali zlepieni, i pot nam kapał.

Jej drugi partner wiek 18/19lat (zaznaczam cały czas to, jak głębokie były nasze rozmowy na temat uczuć, miłości, doznań fizycznych i psychicznych). Starszy o rok bądź dwa - mówiła, że go nie kochała, wiedziała, ze to nie ten odpowiedni partner, nie chciała z nim być, wiedziała, że to nie jest ten jedyny i nie będzie z tego nic. Opowiedziała mi jak to razem poszli pod prysznic, byli nago, pieścili się, byli sami w domu ale nagle wrócili jej rodzice, i ten koleś musiał uciekać, i to była "super śmieszna historia" według niej. Zapytałem jej, czemu poszła z nim do łóżka skoro go nie kochała, wiedziała, że nie jest odpowiedni, nie czuła tego do niego i nie chciała z nim być uzyskałem następujące odpowiedzi "był dla mnie atrakcyjny", oraz to, że "po 18nastce i po maturach każdy  chciał się zabawić, imprezować, i najwidoczniej ona się dobrze bawiła". Gdzie tutaj te głębokie poglądy i uczucia? Mówiła, że był i jest dla niej nikim, nie chce mieć z nim nic wspólnego itp.

Trzeci partner, o nic nie pytałem ,nie rozmawialiśmy o nim nic, byli ze sobą długo prawie 2 lata, był to poważny związek, nie interesuje mnie co było między nimi jeżeli to było prawdziwe, każdy miał poważny związek i myślał, że to ta osoba.

Ostatnimi czasy ciągle trafiam na jej zdjęcia z jej trzecim chłopakiem. Siedzimy sobie przy laptopie, ona chce mi coś pokazać - wchodzi w foldery ze zdjęciami i tam pełno ich zdjęć i jego zdjęć, prosiłem ją wielokrotnie aby coś z nimi zrobiła, zgrała sobie na płytę, ukryła je czy cokolwiek, po prostu nie chcę ich oglądać. Zajęło to długo, w między czasie kilka dobrych razy się na nie nadziałem jak mi chciała coś pokazać - ale w końcu je ukryła, z pulpitu przeniosła je do folderu "obrazy", nie komentuję bo ostatnio znowu przypadkowo mi je pokazała. Na fejsie też usunęła ich wspólne zdjęcie z podpisem "My" jakoś w kwietniu, najwyraźniej nie czuła takiej potrzeby, może nie chciał go urazić, gdy jej powiedziałem, czy może coś zrobić z tym zdjęciem bo mnie to razi, ten podpis "My" bo teraz My to Ty i Ja a nie Ty i on. Była lekka wojna, nie chciała tego robić aby go nie urazić, nie chciała go zranić i bała się czy mu wyskoczy powiadomienie, że je usunęła, znowu zostawiam to bez komentarza.

Teraz w środę, przegadaliśmy sporo na te tematy i doszliśmy do konsensusu - ona wiedziała, ze mnie to gryzie, i mam z tym taki problem jaki mam i jakie są moje odczucia, doszliśmy do "porozumienia". Chciała mi pokazać filmik, który nagrała na telefonie (filmik ze mną z imprezy), a tam co? Pełno jej zdjęć z byłem chłopakiem, i jego zdjęć, i na dodatek zdjęcia tego drugiego kolesia, który cytuję "był i jest dla niej nikim, nie chce mieć z nim nic wspólnego".

Boli mnie to cholernie, nie mogę tego znieść, że jest ze mną a wszędzie ma zdjęcia swoje z byłym chłopakiem, i to nie schowane tylko na telefonie, na komputerze i na dodatek tego kolesia, który był atrakcyjny i chciała się z nim zabawić bo lubiła z nim przebywać, mimo tego, że nic do niego nie czuła, a moje zdjęcie ma chyba jedno albo dwa. Więc gdzie mi do niego. Teraz wszędzie na uczelniach są juwenalia, igry, byliśmy umówieni na 2 dni wspólnego imprezowania, a potem na 3 dniowy wspólny weekend u niej (studiujemy razem ale mieszkamy 90km od siebie). Jak znowu pokazała mi tamte zdjęcia to powiedziałem, że wychodzę bo chcę się przejść i zaraz wrócę, nie wróciłem poszedłem imprezować z moimi znajomymi, miałem jej dość, cholernie mnie boli to, że mówi mi takie piękne rzeczy, a postępowała totalnie inaczej, nie robi nic w kierunku aby mi pomóc z tym problemem, a dodatkowo takie zdjęcia u niej to dla mnie nóż w plecy.

Coś o sobie teraz, w życiu miałem 2 partnerki, nigdy przelotnych "kochanek", szanuję się, wiem ile jestem warty - nie zrobię z siebie szmaty. Sam pousuwałem wszystkie zdjęcia byłych dziewczyn czy to z komputera, telefonu, czy facebook'a, nie chcę aby ona to oglądała bo teraz ona była dla mnie najważniejsza, nie chcę aby myślała o nich i o tym czy coś do nich czuję, chciałem aby wiedziała, ze jestem tylko dla niej i ona jest dla mnie najważniejsza, oczekiwałem tego samego - tym bardziej, że to kobieta a kobiety są "uczuciowe" a faceci są stereotypowo postrzegani za tych, co mają pochowane fotki byłych, flirtują, zdradzają itp...

Nie - nie mam kompleksów na punkcie swojego wyglądu, inteligencji itp., zawsze miałem powodzeniu u dziewczyn, dobrze się uczę, prowadzę własną działalność, wiem ile jestem warty i ile jest warty mój czas - więc nie chodzi tutaj, że zabolało mnie to, że powiedziała, że tamten drugi był atrakcyjny - chodzi tutaj o puste postrzeganie tych spraw, czy to, że ktoś jest atrakcyjny i go lubimy, wystarcza aby pójść z nim do łóżka i pod prysznic?

Jestem złamany w pół tym wszystkim, w głowie mi siedzą tylko tamci jej dwoje pierwsi, i to co o nich mówiła. Opisywała mi z takimi szczegółami jak ten pierwszy ją "rżnął", potem, że z tym drugim się zabawiała a nic do niego nie czuła, a my nadal nie uprawialiśmy seksu - jak mam się z tym czuć?

Chcę się rozstać.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

gdyby moj były chłopak miał zdjecie swoich byłych na telefonie i na komputerze i to pelno ich to bym sie niezle wsciekła... i jeszcze miała problem o to ze chcesz zeby usunela zdjecie z fejsa jej i byłego to juz jest po prostu szczyt... przeciez to normalne jak nie jest sie z jakas osoba i ma sie chłopaka to pierwsze co robie to usuwam wszystkie zdjecia z portali... a co do tych dwoch kolesi hmm, jesli mój facet by powiedział mi takie rzeczy ze np to on rżnął jakas laske itd tak jak opisała to twoja dziewczyna i w dodatku poszla do lozka z kolesiem ktory tylko był atrakcyjny i nic do niego nie czuła to sory ale na starcie jest przegrana... to ze uprawiała z kims seks to no coz nei jest nic złego ale swojemu chłopaki opowiadac to wszystko to to jest szczyt wszystkiego... i na pewno bedac facetem nie chciałabym byc z taka laska, bo widać ze tak na prawde moze miec ją praktycznie kazdy....

3

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Ona z tym drugim się spotykała około 3 miesiące - to nie był skok w bok po jednym spotkaniu czy coś, ale ja nawet jakbym się z kimś spotykał przez 2-3 miesiące i bym uważał, że nie ma szans na cokolwiek z tą osobą, nie chcę z nią być, to bym się nie pchał z nią do łóżka - bo mam szacunek do samego siebie i nie chciałbym być potem uważany za kolesia co sypia z każdą laską tylko po to aby zaliczyć...

4

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Autorze - zalatuje od ciebie smrodkiem moralnej wyższości, a to bardzo nieatrakcyjne. Konieczność mierzenia się z rakiem w tak młodym wieku musiała być okropnym doświadczeniem i niezłą szkołą życia. Ale nie nauczyła cię empatii i umiejętności spojrzenia na drugiego człowieka z jego a nie z twojej własnej perspektywy.

Ja tu widzę 2 sprawy, które wymagają oddzielnego podejścia, a ty je ładujesz do tego samego worka. Pierwsza, to obecne zachowanie dziewczyny - to jest podstawa, na której możesz oceniać wasz związek. Druga, to jej przeszłość.

Ma prawo nie podobać ci się, że laska wciąż otacza się zdjęciami byłych. Większość ludzi po rozstaniu "sprząta szafę" - niekoniecznie wyrzuca pamiątki, ale chowa je gdzieś, gdzie nie będzie się o nie non-stop potykać. I gdzie nie będzie się o nie potykać nowy partner. Oczekiwanie, że dziewczyna zgra sobie zdjęcia na płytkę i nie będzie ich trzymała na komputerze czy w telefonie w folderak, które ci pokazuje jest zupełnie normalne. Jeśli mówiłeś jej, że nie masz ochoty oglądać tych zdjęć, że źle się czujesz, gdy przypadkiem na nie wpadacie - a ona to zignorowała, to z jej empatią też nie jest najlepiej.

Co do rozmów o seksie z byłymi - nie wiem, po co wdawać się w takie szczegóły, jakimi tu operujesz. Czy ty się dopytywałeś "jak to było"? Jeśli tak, to masz o co prosiłeś, na przyszłość nauczysz się nie zadawać pytań, na które odpowiedzi nie jesteś w stanie znieść, jeśli nie są po twojej myśli. Jeśli to ona mówiła więcej, niż chciałeś wiedzieć - trzeba ją było grzecznie, ale stanowczo powstrzymać, np. tak: "Wiem, że uprawiałaś seks z innymi facetami i ta wiedza w zupełności mi wystarcza. Szczegóły nie są mi do niczego potrzebne i mnie nie obchodzą." Ogólnie wychodzę z założenia, że maksimum wiedzy o przeszłym życiu seksualnym partnera, które warto posiadać to - że takie życie istniało i że nie przyplątała się po drodze żadna choroba. Co z kim było robione, w jakich okolicznościach i jakie były wrażenia - to są informacje, których większość osób nie jest w stanie znieść, więc zwyczajnie nie powinna pytać. Dlaczego?

Bo przeszłość to przeszłość - i to jest ta druga sprawa, dotycząca nie tylko twojej obecnej dziewczyny, ale i tego, jak będziesz postrzegał swoje przyszłe, potencjalne partnerki. Kompletnie nie rozumiem w twojej postawie jednego: jak możesz oceniać 17-18letnią wersję swojej dziewczyny, według standardów, których oczekujesz od niej dziś. Wybacz, ale to idiotyzm. Po pierwsze, ona była wtedy smarkulą, która niewiele o życiu i związkach wiedziała, dopiero się uczyła. Popatrz na siebie - przyznajesz, że dla ciebie momentem przełomowym była choroba, że to cię zmieniło, przetasowało twoje wartości. Ty więc masz prawo do przemiany, dojrzewania. Ale twoja dziewczyna musi być dojrzała, poukładana, uczuciowa i trzymająca się standardów od samego początku (od pierwszego chłopaka? od urodzenia?). Nie ma prawa do tego, by uczyć się pewnych rzeczy na własnym doświadczeniu i na błędach. Nie przyszło ci do głowy, że jej obecne podejście, które tak ci się podobało (uczucia są niezbędnym elementem związku z facetem, bez nich seks jest mało wartościowy) to właśnie wynik jej doświadczeń z seksem bez emocji, który ostatecznie uznała za coś bez sensu i zmieniła podejście. Ludzie uczą się tego, co w życiu ważne różnymi sposobami - ty, mierząc się z rakiem; ja, lecząc depresję i obserwując fatalne małżeństwo moich rodziców; mój facet na swoim nieudanym, wieloletnim związku; a twoja dziewczyna na dwóch przypadkowych związkach bez emocji. Dlaczego uważasz, że ona nie miała do tych doświadczeń prawa, że jest przez nie gorsza?

Zrozum, przeszłość twojej dziewczyny (tej czy jakiejkolwiek następnej) nie jest twoją własnością ani czymś, z czego masz prawo ją rozliczać. Wydarzyła się, zanim ją poznałeś i nie masz prawa oczekiwać, że ona wtedy miała działać zgodnie z twoimi standardami - bo nie miała kryształowej kuli, dzięki której mogła przewidzieć, że za parę lat spotka ciebie i twoje wymogi. Niezbędnym elementem dojrzałej miłości jest pełna akceptacja partnera - tego jaki jest, ale i tego, co go ukształtowało. A nie zawsze i nie wszystkich kształtuje szlachetne, niezawinione cierpienie - niektórych kształtują ich własne błędy - wtedy ważne jest, jakie wnioski z tego wyciągają.

Jeśli jakieś obecne zachowanie dziewczyny ci się nie podoba - mów o tym, wytłumacz dlaczego i poproś o zmianę. Jeśli jej to zwisa, widocznie nie zależy jej na tobie na tyle, by potraktować twoją prośbę poważnie i z empatią. Ale nie mieszaj w to przeszłości - bo nie jesteś Sądem Ostatecznym.

5 Ostatnio edytowany przez CatLady (2016-05-14 14:40:11)

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Obrzydliwa trochę ta Twoja dziewczyna - słownictwo jak u jakiegoś żula spod sklepu, albo zboczeńca ganiającego po parku. Jestem w stanie zrozumieć, że uprawiała seks. Rożne są motywy - pierwszy raz zwykle jest z ciekawości, a nie z miłości, czasem jest to presja, którą ktoś wywiera, czasem chęć zabawienia się, czemu nie. Ale tego, żeby obecnemu partnerowi opowiadać swoje stosunki z obleśnymi szczegółami nie rozumiem... Po co??

Teraz gra dziewicę i mówi o seksie tylko z miłości - ok, może po prostu sparzyła się z poprzednimi facetami i już tak nie chce. Ale znowu - po co te obleśne szczegóły?

O tym trzecim byłym ciągle myśli. Zdjęcia w komputerze, na FB, w telefonie nawet... Jak ja zrywałam z facetem, to pierwsze, co robiłam, to usuwałam nasze zdjecia z FB. Nie czekałam, aż pojawi się nowy facet, który każe mi je ściągnąć, tylko od razu ściągałam. Same zdjecia zachowałam, ale one są gdzieś na pendrivie, sama nie wiem, gdzie...

W pełni rozumiem Twoją chęć zerwania.

6

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Ruda102 - dzięki za obfitą odpowiedź, kilka odniesień:

Nie można postawić wielkiej krechy między przeszłością a teraźniejszością, bądźmy szczerzy. Nie przeszkadzałoby gdyby Twój partner Ci powiedział, że przez ostatnie kilka lat zanim spotkał Ciebie, zabawiał się z innymi pannami tak tylko aby sobie pobzykać, bo były atrakcyjne? W momencie gdybyś powiedziała mu, że trudno Ci to zaakceptować i Ci to przeszkadza to by Ci powiedział, że "najwidoczniej dobrze się bawił". Postaw się w takiej sytuacji czy jakiejkolwiek innej, która wywoła u Ciebie takie uczucia. Nigdy nie będzie tak, że przeszłość a teraźniejszość/przyszłość można oddzielić. Skąd można mieć pewność, że jeżeli ktoś postępował tak jak postępował w przeszłości, to teraz też tak nie postąpi? Teraz ktoś napisze, no to tutaj problem leży w fundamencie - zaufaniu, i to też racja ale wynika to z faktu tych rzeczy, które usłyszałem i, które dana osoba robiła - to ona sprawiła, że nie ma się zaufania bądź jest ono mocno nadszarpane. Tak samo patrzałabyś na partnera, który miał w przeszłości 1, 5, 20 partnerek, bądź chodził na imprezy i się nie szanował? I tak, trochę poleciałem w skrajności ale na skrajnościach najłatwiej coś przedstawiać, a dla mnie opowiadanie o tym, że ktoś mnie rżnął i ruchał jest totalną skrajnością. Mimo tego, że zeszliśmy na ten temat - można było powiedzieć to inaczej? Można powiedzieć, że ktoś nie był delikatny, nie myślał o drugiej osobie, robił to tylko dla swojej przyjemności a drugą osobę traktował tylko jak zabawkę? Według mnie to co usłyszałem (TERAŹNIEJSZOŚĆ), jest totalnym brakiem szacunku dla obecnego partnera.

CatLady, nie mówię tylko o zdjęciach tego byłego, w środę też dokopała się do zdjęć tego drugiego "atrakcyjnego" kolesia co dla niej nic nie znaczył i cytat "jest dla mnie nikim". Jakby mnie ktoś tak zraził swoją osobą i zachowaniem, to na pewno nie trzymałbym w telefonie zdjęć tej osoby, dla własnego komfortu oraz dla komfortu partnera.

7 Ostatnio edytowany przez ruda102 (2016-05-14 16:37:47)

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Autorze, jestem obecnie w związku z facetem po rozwodzie + kolejnym dłuższym związku i dwóch czy trzech luźnych przygodach między tym rozwodem a naszym związkiem. To co piszę, to nie są abstrakcyjne, teoretyczne dyrdymały - to moje doświadczenie. Wiem, jak to jest mierzyć się ze świadomością, że mężczyzna, którego kocham (i jest pod tym względem pierwszy) wcześniej kochał inną kobietę i to na tyle, by wziąć z nią ślub i być bardzo zraniony rozwodem. Wiem też, jak to jest być z facetem, który uprawiał seks z kobietami, których nie kochał i które obecnie nic dla niego nie znaczą. Dla mnie w ostatecznym rozrachunku liczy się to, co jest między nami.

Co do "grubej krechy" odcinającej przeszłość - zupełnie nie to mam na myśli, a coś całkiem przeciwnego. Wierzę, że to, kim dziś jesteśmy jest bezpośrednim efektem, czego doświadczyliśmy wcześniej. Mój facet jest człowiekiem, którego kocham, między innymi przez te związki i przygody - to one go nauczyły czego chce, a czego nie chce. Co jest ważne, a co bezwartościowe. Czy jestem zachwycona? - nie. Myślę, że każdy z nas ma choćby szczątkową, samolubną potrzebę, by być dla ukochanej osoby "tym jedynym/jedyną". Ale zwykle to co możemy dostać i co musi nam wystarczeć, bo nie da się cofnąć przeszłości, to bycie "tym jedynym" od teraz, a nie od zawsze - tym się życie różni od wyidealizowanych pragnień, a dojrzałość od egoizmu.

Ja z kolei uważam, że ekstrema są równie wydumane i bezwartościowe jako przykłady, co jakakolwiek idealizacja. Dla mnie czym innym są 2-3 krótkie relacje oparte przede wszystkim na pociągu fizycznym, a czym innym jest przelatywanie co tydzień innej laski/faceta. I jak widzisz, nie mam z takimi przelotnymi relacjami problemu u mojego partnera. Gdyby było ich 20? Nie wiem. Ale 20 nie było, więc zastanawianie się nad tym jest tyle warte, co zastanawianie się, kim bym była, gdybym poszła na informatykę zamiast na prawo. Dla mnie znaczenie i wartość mają fakty i realne życie, a nie gdybanie i historyjki, które układam sobie w głowie.

Uważam też, że miłość nie jest jedynym dopuszczalnym powodem seksu - żeby ten seks można uznać za "moralny" czy "dobry". Uważam, że jedynym NIEDOPUSZCZALNYM seksem jest ten, który kogoś krzywdzi w momencie uprawiania - jest wymuszony, jest zdradą, wynika z oszustwa (gdy ktoś mówi, że kocha, tylko po to, by zaliczyć). W innych wypadkach seks jest ok. Tak, również ten z ciekawości czy z czystego pociągu fizycznego. Jeśli to nikogo nie krzywdzi (bo jedno chce tylko seksu, a drugie jest przekonane, że to z miłości) to moim zdaniem ok. Miałabym problem, gdyby w przeszłości mój facet uwiódł jakąś dziewczynę, zapewniał o uczuciu, a chciał tylko zamoczyć - to byłoby traktowanie ludzi jak zabawki i faktycznie jest obrzydliwe i dla mnie niedopuszczalne. Miałabym problem, gdyby mnie namawiał do seksu, bo to "nic takiego i przecież wszyscy to robią", kiedy dla mnie ważne jest uczucie i zaufanie. Ale jeśli kiedyś po prostu chciał seksu i znalazł chętną partnerkę, zdecydowali się na coś takiego świadomie i nikt nie cierpiał - to o co mam mieć pretensje? Że się zbrukał nieczystym zachowaniem? Że nie jest mnie godny?Ja też pierwszy raz uprawiałam seks z ciekawości a nie z miłości, z sympatycznym chłopakiem, który zdecydowanie nie był miłością mojego życia i który też mnie nie kochał (chyba, że miłość okazał tym, że nasza znajomość rozeszła się po kościach parę tygodni później). Dziwka ze mnie. Mimo że to właśnie to doświadczenie nauczyło mnie, że seks bez uczuć jest mdły i nie mam na niego więcej ochoty.

Co do języka - owszem, twoja dziewczyna powinna wziąż poprawkę na twoją wrażliwość (nie mam na myśli, że jesteś miętką ciapą, ale że po prostu pewnego języka nie akceptujesz). Ale moim zdaniem powinieneś jej to po prostu zakomunikować, ale niekoniecznie drzeć z tego powodu szaty. Zresztą warto tu wziąć pod uwagę pewien kontekst. Jeśli ona klnie i w innych sytuacjach, to nie ma co się dziwić, że używa wulgaryzmów i przy rozmowie o seksie. Jeśli nauczyła się rozmawiać o seksie z rówieśnikami jako małolata, to zapewne "ruchania" nie uważa nawet za wulgaryzm (jak moja psiapsióła). Ja nauczyłam się z romansów i poradników w babskich czasopismach, więc słowa "ruchać" nie lubię, bo nie przywykłam - podobnie jak do słowa "minetka" czy "kutas". Dla mnie to język podwórkowej smarkaterii - no ale jeśli ona właśnie w takim środowisku dorastała do tego tematu, to nic dziwnego, że tak mówi. To nie musi świadczyć o jej deprawacji i mentalności szmaty.

8

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Po rozstaniu z tą panną możesz mieć pewnosć, że i tobie obrobi cztery litery do następnych facetów. Myślę, że powinieneś wiać od tej dziewuchy, bo dzieli was chyba przepaść i to pod każdym względem. To zwykły prymityw, zero kobiecego wdzieku albo jakiejś finezji. To ruchawica- zostaw ją.

9

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
kukiman napisał/a:

Ruda102 - dzięki za obfitą odpowiedź, kilka odniesień:

Nie można postawić wielkiej krechy między przeszłością a teraźniejszością, bądźmy szczerzy. Nie przeszkadzałoby gdyby Twój partner Ci powiedział, że przez ostatnie kilka lat zanim spotkał Ciebie, zabawiał się z innymi pannami tak tylko aby sobie pobzykać, bo były atrakcyjne? W momencie gdybyś powiedziała mu, że trudno Ci to zaakceptować i Ci to przeszkadza to by Ci powiedział, że "najwidoczniej dobrze się bawił". Postaw się w takiej sytuacji czy jakiejkolwiek innej, która wywoła u Ciebie takie uczucia. Nigdy nie będzie tak, że przeszłość a teraźniejszość/przyszłość można oddzielić. Skąd można mieć pewność, że jeżeli ktoś postępował tak jak postępował w przeszłości, to teraz też tak nie postąpi? Teraz ktoś napisze, no to tutaj problem leży w fundamencie - zaufaniu, i to też racja ale wynika to z faktu tych rzeczy, które usłyszałem i, które dana osoba robiła - to ona sprawiła, że nie ma się zaufania bądź jest ono mocno nadszarpane. Tak samo patrzałabyś na partnera, który miał w przeszłości 1, 5, 20 partnerek, bądź chodził na imprezy i się nie szanował? I tak, trochę poleciałem w skrajności ale na skrajnościach najłatwiej coś przedstawiać, a dla mnie opowiadanie o tym, że ktoś mnie rżnął i ruchał jest totalną skrajnością. Mimo tego, że zeszliśmy na ten temat - można było powiedzieć to inaczej? Można powiedzieć, że ktoś nie był delikatny, nie myślał o drugiej osobie, robił to tylko dla swojej przyjemności a drugą osobę traktował tylko jak zabawkę? Według mnie to co usłyszałem (TERAŹNIEJSZOŚĆ), jest totalnym brakiem szacunku dla obecnego partnera.

CatLady, nie mówię tylko o zdjęciach tego byłego, w środę też dokopała się do zdjęć tego drugiego "atrakcyjnego" kolesia co dla niej nic nie znaczył i cytat "jest dla mnie nikim". Jakby mnie ktoś tak zraził swoją osobą i zachowaniem, to na pewno nie trzymałbym w telefonie zdjęć tej osoby, dla własnego komfortu oraz dla komfortu partnera.

Ja mam gdzieś przeszłość może dlatego nie popieram polityki historycznej (swoją droga to niezły oksymoron jak ekonomia polityczna) choć sam w przeszłości nie miałem żadnych wpadek ale mimo to rozumiem ludzi którzy je mieli.

10

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Hej Autorze, faktycznie są tu dwa problemy. Jeden to fakt iż Twoja dziewczyna ma zdjęcia swoich byłych i to w miejscach w ktorych uwazam nie powinna - np. Telefon. Po co jej to?  Rozumiem ze to jakas tam przeszlosc, Ok, to niech zgra te zdjęcia i schowa tak byś ich nie widział. Rozumiem ze Ci to przeszkadza. Jesli chcesz z nią byc a ona z Tobą to uwazam ze powinna tak zrobic.
Jednak druga sprawa to fakt ze rani Cię jej przeszlosc. Jak rozumiem chodzi Ci o podejście do seksu a nie sam fakt ze kogos miała - i wg mnie masz prawo do takich odczuć. Sam miałeś dwie partnerki, więc wiesz czym jest seks i Twoj dylemat nie wynika z braku doświadczenia tylko odmiennym podejściu do seksu. Wydaje mi się ze to problem ktorego pewnie nie da się zaakceptować, jesli Cie tak męczy. Moze faktycznie tak bedzie lepiej dla Ciebie i dla niej. Swoją drogą nie rozumiem, ona Ci sama z siebie te szczegóły opowiadała? Jesli tak, a Ty nie pytałeś, to faktycznie nie wiem po co.

11

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Raz jak wyszliśmy na piwo to postanowiła mi opowiedzieć tę śmieszną historię, uważała, że to, że pieściła się z kimś pod prysznicem a potem chciała się z nim przespać ale "niestety przerwał nam tata", rozbawi mnie do łez, historia może i nie należy do najpoważniejszych ale gdy dowiadujesz się, że to była osoba dla niej nic nieznacząca, ktoś z "przypadku", z kim nie chciała być i nic do niego nie czuła, to w momencie gdy tak bardzo chciała się z nim przespać i była zawiedziona, że wtedy im się nie udało, to daje to do myślenia jak dla mnie.

A co do tych szczegółów, nie pytałem o to, leżeliśmy sobie, gadaliśmy o jakiś sprośnościach czy o czymś podobnym - nie jestem sobie w stanie przypomnieć, jakieś totalne zboczone pierdoły i wyskoczyła mi z tym, że ją pierwszy chłopak tak namiętnie posuwał, że była cała tam spocona, kleili się do siebie wzgórkami i zbierały im się tam kropelki potu - na ku***, jak można tak powiedzieć obecnemu partnerowi?

Ruda102 - nie rozumiem argumentacji tego, że ktoś takie rzeczy opowiada partnerowi tym, że "jeśli ona właśnie w takim środowisku dorastała do tego tematu, to nic dziwnego, że tak mówi"... Skoro jest aż tak podatna na środowisko i presję zewnętrzną to można hipotetycznie założyć, że jak pozna jakieś szmatławe koleżanki to taka się stanie? Wiadomo, zawsze jest jakaś presja środowiska - ale po to każdy z nas ma swój mózg aby jakoś to wszystko odrzucić i wyselekcjonować, i byłbym daleki od usprawiedliwiania takiego czegoś, spora część moich znajomych nie chodziła do szkoły i waliła wódę/piwa w parkach, rozumiem, że w przyszłości gdyby ona narzekała na alkoholizm to mógłbym to zwalić na środowisko w, którym się wychowałem i umyć od tego ręce?

12

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Znów mnie nie zrozumiałeś, Autorze. Chodziło mi o język, którego dziewczyna użyła, a nie o szczegóły, którymi cię raczyła. O szczegółach pisałam w pierwszym poście - zdecydowanie były zbędne. Skoro sama ci takie rzeczy mówi, to ewidentnie nie wie, co dobre dla związku. Że się wykazała brakiem taktu i wyczucia to mało powiedziane.

I żeby było jasne - nie uważam, że powinieneś być zachwycony jej zachowaniem, przeszłym czy obecnym. Jeśli ci ono  nie pasuje nie musisz się z nim godzić. Ale miłość i dojrzały związek wykluczają potępienie czy wieczne pretensje. Jeśli nie jesteś w stanie się z tym pogodzić, to się rozstańcie, bo taki związek nie ma przyszłości.

13 Ostatnio edytowany przez kejter (2016-05-15 22:00:44)

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Jaki jest problem w przerwaniu jej seksualnych wypominek? Powiedzieć, że szczególy niech zachowa dla siebie? Tak samo ze zdjęciami, one się pojawiały na kompie a Ty co, bez słowa je podziwiałeś i królewnie słowa nie powiedziałeś? Ty jesteś dzieckiem czy rybą, skoro głosu nie masz?

14

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Kejter, napisałem wszystko w pierwszym poście - tam też odsyłam. Napisałem wyraźnie, że zdjęcia się pojawiały to prosiłem o ich usunięcie, zrobienie z nimi porządku - i napisałem jakie to miało skutki. Tak samo z telefonem.
A po co miałem jej przerywać? Wolę usłyszeć najgorszą prawdę niż najmilsze kłamstwo, dzięki temu dowiedziałem się tych rzeczy, które teraz wiem - i dobrze, że dowiedziałem się tego teraz a nie za pół roku, rok czy kiedyś tam. Jeżeli ona sama chciała o tym tak powiedzieć, to dzięki temu zebrałem jakieś informacje, nieprawdaż? Teraz łatwiej mi ją ocenić, jej zachowania itp.

15

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Okej, zgadzam się z tym, że powinna zgrać sobie te zdjęcia, jeśli chciała je zachować z jakiegoś powodu.
Ale sam na własny rachunek jej nie przerywałeś, do czego się przyznałeś. Nikt normalny nie mówi takich rzeczy, posługując się takim językiem, jeśli nie jest pewny, że może. Skoro użyła takich słów jak "r...nie", to czy użyła wulgaryzmów po raz pierwszy? Nigdy nie zdarzyło jej się wcześniej powiedzieć "k...", "d...", "ci..."? Była wcześniej wymarzoną księżniczką i nagle to wyobrażenie padło?

16

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Umiem czytać. Takie to miało skutki, że tego nie usunęła, i ponawiam pytanie- nagła transformacja w rybę uniemożliwiła Ci zapytać jej co robią te zdjęcia, kiedy miało ich tam nie być?

17

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Jestes idealnym kandydatem na purynaskiego partnera wink serio, laska korzystała z zycia. Cieszy sie przyjemnoscia i opowiada o tym soczyście.. Może ma inne wartosci niz ty, ale nie znaczy że gorsze. Jest młoda, ty tez ale ty przez chorobe jestes nadal w swiecie bycia jej (choroby) ofiarą. A ona nigdy tam nie była.. Kompletnie usztywniłeś sie w swoich zasadach i niedopuszczasz do świadomości że ktoś ma inne..

Kobiety nie zawsze lubia grzeczny sex wink czasami lubią niegrzecznie. Jesli kobieta pojdzie z facetem do łóżka bez miłości nie znaczy ze jest dziwką.. po prostu wzieła sobie przyjemność. Coś w tym złego?
Poza tym nie oceniaj jej źle, nie poleciała z tobą do łóżka. Rozmawia o uczuciach.. ale szczerze po co pytałes o szczegóły dot sexu z byłymi partnerami??? Chciałeś sie porównać?

Jeśli chodzi o zdjecia to może nie usuwała ich bo one nie mają dla niej żadnego znaczenia? Bez wzgledu na to co ci mowi..

kukiman napisał/a:

Witam,

Studiujemy razem, mamy po 22 lata, spotykamy się od października 2015. Jesteśmy oboje stosunkowo specyficznymi osobami - tak myślałem, przekładamy doznania uczuciowe/psychiczne ponad doznania fizyczne i oboje uważamy, że nie da się odczuwać przyjemności fizycznej bez świadomości tego co się robi, z kim - nie ma przyjemności bez miłości. Trwaliśmy w tym kilka miesięcy, ciągle dumnie mówiliśmy o uczuciach, miłości, kochaniu się, potrzebie bycia z drugą osobą (jeszcze nie uprawialiśmy seksu - choć wszelakie inne formy intymnych pieszczot nie są nam obce). Trudno opisać tą uczuciową więź, która się między nami wytworzyła poprzez te rozmowy i postrzeganie świata.

Mogę powiedzieć, że jestem mocno uczuciowy, ma to dla mnie największą wartość, i wygląd schodzi kompletnie na 2 plan - wynika to głównie z tego, że życie mnie trochę skopało - kto by chciał usłyszeć, że ma raka w wieku 18 lat. To mnie ukształtowało i totalnie zmieniło moje postrzeganie życia, ludzi i moje drzewo wartości moralnych zostało mocno przekopane.

Chcąc nie chcąc zeszliśmy w marcu na tematy przeszłości, byłych partnerów, byłych związków. I nagle to wszystko o czym pisaliśmy od października straciło dla mnie na wartości. Zaczęła mi opowiadać o swojej przeszłości, pozwolę sobie cytować jej wypowiedzi - tak aby jak najdobitniej pokazać to co poczułem:

Mówiliśmy o jej pierwszym partnerze, ona miała 17 lat, on 22 lata, była to znajomość internetowa, spotkali się tylko 3 razy, potem zerwali - swój pierwszy raz opisała mi tak: "on mnie tak rżnął od tyły, ruchał mnie tak szybko od tyłu" - chodziło jej o to, że to było coś nieprzyjemnego i źle to wspomina, ale jak można tak powiedzieć swojemu obecnemu chłopakowi? Jak słyszę rżnąć i ruchać to myślę tylko o tym, że rżnąć i ruchać można za przeproszeniem dz**kę, a nie moją dziewczynę, strasznie mi to siedzi w głowie, bo nie jestem w stanie pojąć jak można coś takiego powiedzieć partnerowi. Kiedyś opisała mi też jak to z nim wyglądało, i teraz prawdziwy cytat "Miał długiego penisa, nie tak grubego i długiego jak Ty, ale długiego, i jak we mnie wchodził to stykaliśmy się wzgórkami w tym miejscu (pokazała mi palcami w którym), i się pociliśmy, byliśmy tam cali zlepieni, i pot nam kapał.

Jej drugi partner wiek 18/19lat (zaznaczam cały czas to, jak głębokie były nasze rozmowy na temat uczuć, miłości, doznań fizycznych i psychicznych). Starszy o rok bądź dwa - mówiła, że go nie kochała, wiedziała, ze to nie ten odpowiedni partner, nie chciała z nim być, wiedziała, że to nie jest ten jedyny i nie będzie z tego nic. Opowiedziała mi jak to razem poszli pod prysznic, byli nago, pieścili się, byli sami w domu ale nagle wrócili jej rodzice, i ten koleś musiał uciekać, i to była "super śmieszna historia" według niej. Zapytałem jej, czemu poszła z nim do łóżka skoro go nie kochała, wiedziała, że nie jest odpowiedni, nie czuła tego do niego i nie chciała z nim być uzyskałem następujące odpowiedzi "był dla mnie atrakcyjny", oraz to, że "po 18nastce i po maturach każdy  chciał się zabawić, imprezować, i najwidoczniej ona się dobrze bawiła". Gdzie tutaj te głębokie poglądy i uczucia? Mówiła, że był i jest dla niej nikim, nie chce mieć z nim nic wspólnego itp.

Trzeci partner, o nic nie pytałem ,nie rozmawialiśmy o nim nic, byli ze sobą długo prawie 2 lata, był to poważny związek, nie interesuje mnie co było między nimi jeżeli to było prawdziwe, każdy miał poważny związek i myślał, że to ta osoba.

Ostatnimi czasy ciągle trafiam na jej zdjęcia z jej trzecim chłopakiem. Siedzimy sobie przy laptopie, ona chce mi coś pokazać - wchodzi w foldery ze zdjęciami i tam pełno ich zdjęć i jego zdjęć, prosiłem ją wielokrotnie aby coś z nimi zrobiła, zgrała sobie na płytę, ukryła je czy cokolwiek, po prostu nie chcę ich oglądać. Zajęło to długo, w między czasie kilka dobrych razy się na nie nadziałem jak mi chciała coś pokazać - ale w końcu je ukryła, z pulpitu przeniosła je do folderu "obrazy", nie komentuję bo ostatnio znowu przypadkowo mi je pokazała. Na fejsie też usunęła ich wspólne zdjęcie z podpisem "My" jakoś w kwietniu, najwyraźniej nie czuła takiej potrzeby, może nie chciał go urazić, gdy jej powiedziałem, czy może coś zrobić z tym zdjęciem bo mnie to razi, ten podpis "My" bo teraz My to Ty i Ja a nie Ty i on. Była lekka wojna, nie chciała tego robić aby go nie urazić, nie chciała go zranić i bała się czy mu wyskoczy powiadomienie, że je usunęła, znowu zostawiam to bez komentarza.

Teraz w środę, przegadaliśmy sporo na te tematy i doszliśmy do konsensusu - ona wiedziała, ze mnie to gryzie, i mam z tym taki problem jaki mam i jakie są moje odczucia, doszliśmy do "porozumienia". Chciała mi pokazać filmik, który nagrała na telefonie (filmik ze mną z imprezy), a tam co? Pełno jej zdjęć z byłem chłopakiem, i jego zdjęć, i na dodatek zdjęcia tego drugiego kolesia, który cytuję "był i jest dla niej nikim, nie chce mieć z nim nic wspólnego".

Boli mnie to cholernie, nie mogę tego znieść, że jest ze mną a wszędzie ma zdjęcia swoje z byłym chłopakiem, i to nie schowane tylko na telefonie, na komputerze i na dodatek tego kolesia, który był atrakcyjny i chciała się z nim zabawić bo lubiła z nim przebywać, mimo tego, że nic do niego nie czuła, a moje zdjęcie ma chyba jedno albo dwa. Więc gdzie mi do niego. Teraz wszędzie na uczelniach są juwenalia, igry, byliśmy umówieni na 2 dni wspólnego imprezowania, a potem na 3 dniowy wspólny weekend u niej (studiujemy razem ale mieszkamy 90km od siebie). Jak znowu pokazała mi tamte zdjęcia to powiedziałem, że wychodzę bo chcę się przejść i zaraz wrócę, nie wróciłem poszedłem imprezować z moimi znajomymi, miałem jej dość, cholernie mnie boli to, że mówi mi takie piękne rzeczy, a postępowała totalnie inaczej, nie robi nic w kierunku aby mi pomóc z tym problemem, a dodatkowo takie zdjęcia u niej to dla mnie nóż w plecy.

Coś o sobie teraz, w życiu miałem 2 partnerki, nigdy przelotnych "kochanek", szanuję się, wiem ile jestem warty - nie zrobię z siebie szmaty. Sam pousuwałem wszystkie zdjęcia byłych dziewczyn czy to z komputera, telefonu, czy facebook'a, nie chcę aby ona to oglądała bo teraz ona była dla mnie najważniejsza, nie chcę aby myślała o nich i o tym czy coś do nich czuję, chciałem aby wiedziała, ze jestem tylko dla niej i ona jest dla mnie najważniejsza, oczekiwałem tego samego - tym bardziej, że to kobieta a kobiety są "uczuciowe" a faceci są stereotypowo postrzegani za tych, co mają pochowane fotki byłych, flirtują, zdradzają itp...

Nie - nie mam kompleksów na punkcie swojego wyglądu, inteligencji itp., zawsze miałem powodzeniu u dziewczyn, dobrze się uczę, prowadzę własną działalność, wiem ile jestem warty i ile jest warty mój czas - więc nie chodzi tutaj, że zabolało mnie to, że powiedziała, że tamten drugi był atrakcyjny - chodzi tutaj o puste postrzeganie tych spraw, czy to, że ktoś jest atrakcyjny i go lubimy, wystarcza aby pójść z nim do łóżka i pod prysznic?

Jestem złamany w pół tym wszystkim, w głowie mi siedzą tylko tamci jej dwoje pierwsi, i to co o nich mówiła. Opisywała mi z takimi szczegółami jak ten pierwszy ją "rżnął", potem, że z tym drugim się zabawiała a nic do niego nie czuła, a my nadal nie uprawialiśmy seksu - jak mam się z tym czuć?

Chcę się rozstać.

18 Ostatnio edytowany przez georgino (2016-05-17 01:14:27)

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Stary, masz cierpliwość, nie ma co. Wielu facetów natychmiast by wpadło w furię i poprosiło o przerwanie tych kolorowych "opowiadań", bo to nie jest fajne uczucie, wyobrażając sobie pannę obracaną przez kogoś innego. A ty wolałeś usłyszeć prawdę. No i co ci to dało oprócz zmartwień, trosk, lęków czy rozbudzeniu wyobraźni (a jak, rozbudziłeś jej wyobraźnię do tego stopnia, że po waszej rozmowie pewnie nie jedną noc śniła o kolesiu z tym "długim" no...)? Podziwiam za cierpliwość, bo zachowałeś się jak miękka klucha, nie przerywając tego. Trochę stanowczości i godności, panie.
Ja z góry, w sekundzie urywam temat, kiedy dziewczyna nawija o swoich byłych lub przechodzi do innych aspektów. Na co mi informacje czy to robiła tak, tak czy owak i to z tamtym nowo poznanym kolesiem czy przyjacielem. Akceptuję, że uprawiała seks i że lubi takie pozycje. Zaznaczam na starcie, że nie lubię rozmawiać o innych, jeśli nie mają bezpośredniego(lub znaczącego) wpływu na moje obecne życie, podjęte decyzje. Pewne fakty z przeszłości jednak się nie rusza, podobnie z ranami. Niech pozostaną zasklepione, na co je rozdzierać.

Zdjęcia. Chłopie jak masz jaja, rusz tyłek przedstaw stanowczym tonem, że Ci się to nie podoba, nie akceptujesz tego i po sprawie. Aż tak trudno poprosić o pewne zmiany, tak błahe ? Czy wyjdziesz na agresywnego i dziwnego? A skądże znowu. Kłania się pojęcie asertywności.
Jeśli ich nie usunie ani nie zgra, to niekoniecznie pogodziła się z przeszłością.

19

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

panna nic nie warta,ona nie dla Ciebie.odejdz a poczujesz sie zdecydowanie lepiej.zobaczysz jak powroci spokoj,cisza.pozdrawiam.

20 Ostatnio edytowany przez amethyst_08 (2016-05-17 08:49:27)

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Zdecydowanie ona nie ma takich pogladow jak ty, jesli chodzi o postrzeganie uczuc i relacji damsko-meskich. Ona po prostu mowi ci to co chcesz uslyszec. Ja uwazam, ze nie jestescie dopasowani pod wzgledem mentalnym, bo jak dla mnie dziewczyna w takim mlodyw wieku z taka bujna przeszloscia seksualna, ktora w taki sposob to opisuje, nie jest dojrzala pod wzgledem uczuc. Ona chce sie bawic. Nie opisuje tych zdarzen tak jakby tego zalowala, wrecz traktuje to jako przygody, a ty chyba chcialbys stworzyc powazny zwiazek opierajacy sie na solidnych fundamentach. Nie skomentuje juz tych zdjec jej bylych, bo wybacz, sam wiesz co o tym myslec.

Szkoda marnowac twojego czasu na nia, skoro jest faktycznie tak jak to opisujesz.

21

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
kukiman napisał/a:

Nie przeszkadzałoby gdyby Twój partner Ci powiedział, że przez ostatnie kilka lat zanim spotkał Ciebie, zabawiał się z innymi pannami tak tylko aby sobie pobzykać, bo były atrakcyjne?

Mnie by nie przeszkadzało. Powiem więcej - w ogóle mnie to nie obchodzi jak, z kim i ile razy zabawiał się mój partner w przeszłości. Jestemz nim juz 11 lat i o swojej przeszłości seksualnej wiemy nawzajem tyle, że jakaś tam była... I to jest moim zdaniem wiedza wystarczająca. Gdyby kogoś zgwałcił, to pewnie bym się z nim nie związała, ale seks bez zobowiązań lub odarty w wielkich uczuć?? daj spokój.... gorsze rzeczy dzieją sie świecie.

Każdy związek ma swoja intymność, ten który sie skończył również. I ta intymność winna pozostać w tym związku właśnie i w jego historii i nie najlepiej to wygląda gdy zaczyna żyć własnym życiem...

Dziewczyna opowiadając ci pikantne szczegóły z poprzednich relacji postąpiła  niewłaściwie, ale ty mogłeś jej przerwać i zaznaczyć, że nie masz ochoty tego słuchać... Niestety wygrała chora ciekawość, masz więc efekt z odczuciem podobnym do obserwacji  ekshumacji zwłok na żywo. Zastanów sie , czy aby na pewno warto odgrzebywać trupy?

Mam trochę więcej lat niż ty, więc posłuchaj rady starszej cioci  i  nie grzeb w przeszłości, bo tego co było już sie nie da zmienić w żaden sposób. Jesli tak bardzo zależy ci czystości i niewinności partnerki, to następnym razem szukaj sobie dziewicy, lub takiej, która seks uprawiała tylko z wielkiej miłości.

Naprawdę, przeszłość to jest nasz najmniejszy problem

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Aż się zarejestrowałem będąc pod wrażeniem tego wątku wink Jak dla mnie to jeden problem wynika z drugiego. Chłopak jest za wrażliwy a tego kobiety nie trawią (jak szukać oparcia w kimś kto sam nie potrafi trzymać się w pionie). Czy Twoja dziewczyna zostawiła swojego byłego? Czy może na odwrót?

23

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
NiskiGrubyŁysyBrzydki napisał/a:

Aż się zarejestrowałem będąc pod wrażeniem tego wątku wink Jak dla mnie to jeden problem wynika z drugiego. Chłopak jest za wrażliwy a tego kobiety nie trawią (jak szukać oparcia w kimś kto sam nie potrafi trzymać się w pionie). Czy Twoja dziewczyna zostawiła swojego byłego? Czy może na odwrót?

Mysle, ze to kwestia dojrzalosci, nie wrazliwosci, oboje sa na innym etapie i maja inne oczekiwania.

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
amethyst_08 napisał/a:

Mysle, ze to kwestia dojrzalosci, nie wrazliwosci, oboje sa na innym etapie i maja inne oczekiwania.

Jak dla mnie to oboje są niedojrzali w podobnym stopniu. Ona nie potrafi odciąć się od przeszłości a autor ma wyobrażenie kobiety i miłości wprost z bajki Disneya.

25

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
MamaMamusia napisał/a:
kukiman napisał/a:

Nie przeszkadzałoby gdyby Twój partner Ci powiedział, że przez ostatnie kilka lat zanim spotkał Ciebie, zabawiał się z innymi pannami tak tylko aby sobie pobzykać, bo były atrakcyjne?

Mnie by nie przeszkadzało. Powiem więcej - w ogóle mnie to nie obchodzi jak, z kim i ile razy zabawiał się mój partner w przeszłości. Jestemz nim juz 11 lat i o swojej przeszłości seksualnej wiemy nawzajem tyle, że jakaś tam była... I to jest moim zdaniem wiedza wystarczająca. Gdyby kogoś zgwałcił, to pewnie bym się z nim nie związała, ale seks bez zobowiązań lub odarty w wielkich uczuć?? daj spokój.... gorsze rzeczy dzieją sie świecie.

Każdy związek ma swoja intymność, ten który sie skończył również. I ta intymność winna pozostać w tym związku właśnie i w jego historii i nie najlepiej to wygląda gdy zaczyna żyć własnym życiem...

Dziewczyna opowiadając ci pikantne szczegóły z poprzednich relacji postąpiła  niewłaściwie, ale ty mogłeś jej przerwać i zaznaczyć, że nie masz ochoty tego słuchać... Niestety wygrała chora ciekawość, masz więc efekt z odczuciem podobnym do obserwacji  ekshumacji zwłok na żywo. Zastanów sie , czy aby na pewno warto odgrzebywać trupy?

Mam trochę więcej lat niż ty, więc posłuchaj rady starszej cioci  i  nie grzeb w przeszłości, bo tego co było już sie nie da zmienić w żaden sposób. Jesli tak bardzo zależy ci czystości i niewinności partnerki, to następnym razem szukaj sobie dziewicy, lub takiej, która seks uprawiała tylko z wielkiej miłości.

Naprawdę, przeszłość to jest nasz najmniejszy problem

facet to jednak inna konstrukcja jest smile

26

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

powiem jak facet do faceta panna jest idealna do tzw"chodzenia" bedziesz mial fajne ruchanie bo dziewczyna widac z tych nowoczesnych "nie wazne kto wklada wazna jest zabawa" smile widze po tym co napisales ze zawsze bedziesz mial problem ze dziewczyna ma przeszlosc i zobaczysz ze za kazdym razem jak Ci bedzie chapała dzide, smile to bedzisz myslał z iloma to robiła czy juz nie wspomne o lizaniu łechtuni tongue  to wtedy poznasz smak pisiora innego faceta smile pukaj dziewcze kilka miesiecy i odejdz bo zobaczysz ze nigdy nie bedziesz szczesliwy. reasumujac pukaj panne tylko sie nie zakochaj bo to by bylo nie fajnie dla Ciebie.

27

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Yyyy, szok, ludzie przeciez on nie ma problemu z tym, ze dziewczyna miala juz facetow, ale z tym jaki ma stosunek do seksu i problem jest w tym, ze maja zupelnie inne poglady w tym temacie. Ja tez bym nie chciala slyszec ile to moj facet mial dziewczyn przede mna, ani nie chcialabym slyszec tych opowiadan wypowiadanych w tak wulgarny sposob. I to nie znaczy, ze autor ma.wygórowane wymagania, bo nie kazda dziewczyna jest taka jak jego dziewczyna i sadze, ze wiekszosc facetow nie chcialaby uslyszec tego co autor.

28

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
amethyst_08 napisał/a:

Yyyy, szok, ludzie przeciez on nie ma problemu z tym, ze dziewczyna miala juz facetow, ale z tym jaki ma stosunek do seksu i problem jest w tym, ze maja zupelnie inne poglady w tym temacie. Ja tez bym nie chciala slyszec ile to moj facet mial dziewczyn przede mna, ani nie chcialabym slyszec tych opowiadan wypowiadanych w tak wulgarny sposob. I to nie znaczy, ze autor ma.wygórowane wymagania, bo nie kazda dziewczyna jest taka jak jego dziewczyna i sadze, ze wiekszosc facetow nie chcialaby uslyszec tego co autor.

Skoro nie chciał usłyszeć, to po co słuchał? Moje sześcioletnie dziecko jest uczone w domu i w szkole, że jeżeli ktoś swoim zachowaniem lub swoimi słowami sprawia, że czuje dyskomfort to ma powiedzieć - "stop! I don't like it! ".

Dziewczyna sie zagalopowała i być może wcale świadomie nie chciała go urazić, a on zamiast zasygnalizować, że jej wywody go krzywdzą, postanowił pociągnąć ją za język. Po co? Aby się upewnić w przekonaniu, że partnerka nie spełnia jego standardów.. Jasne , że w tym związku to on czuje się lepszym, mądrzejszym i porządniejszym. To widać od pierwszych słów. I to właśnie dlatego ta relacja nie ma szans na przetrwanie. Paplanina dziewczyny nic tu nie wnosi, a jest jedynie pretekstem. Powtarzam jeszcze raz - Autor nie musiał tego słuchać.

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Ale przecież dziewczyna ma całkiem normalny stosunek do seksu. Rozumiem jak by tam było 50 partnerów przed nim a laska lubiła seks z karłami na biegnącym nosorożcu ale tam nic dziwnego nie było.

30

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
MamaMamusia napisał/a:
amethyst_08 napisał/a:

Yyyy, szok, ludzie przeciez on nie ma problemu z tym, ze dziewczyna miala juz facetow, ale z tym jaki ma stosunek do seksu i problem jest w tym, ze maja zupelnie inne poglady w tym temacie. Ja tez bym nie chciala slyszec ile to moj facet mial dziewczyn przede mna, ani nie chcialabym slyszec tych opowiadan wypowiadanych w tak wulgarny sposob. I to nie znaczy, ze autor ma.wygórowane wymagania, bo nie kazda dziewczyna jest taka jak jego dziewczyna i sadze, ze wiekszosc facetow nie chcialaby uslyszec tego co autor.

Skoro nie chciał usłyszeć, to po co słuchał? Moje sześcioletnie dziecko jest uczone w domu i w szkole, że jeżeli ktoś swoim zachowaniem lub swoimi słowami sprawia, że czuje dyskomfort to ma powiedzieć - "stop! I don't like it! ".

Dziewczyna sie zagalopowała i być może wcale świadomie nie chciała go urazić, a on zamiast zasygnalizować, że jej wywody go krzywdzą, postanowił pociągnąć ją za język. Po co? Aby się upewnić w przekonaniu, że partnerka nie spełnia jego standardów.. Jasne , że w tym związku to on czuje się lepszym, mądrzejszym i porządniejszym. To widać od pierwszych słów. I to właśnie dlatego ta relacja nie ma szans na przetrwanie. Paplanina dziewczyny nic tu nie wnosi, a jest jedynie pretekstem. Powtarzam jeszcze raz - Autor nie musiał tego słuchać.


Tak, to prawda nie musial tego sluchac, ale niestety w zwiazku nie jest tak, ze slyszymy tylko to co chcemy uslyszec. Mysle, ze nie chodzi o ilosc partnerow, skoro dziewczyna lubi eksperymentowac prosze bardzo, ale o sposob w jaki traktuje seks, czy co gorsza o nim mowi. Ja sie nie dziwie autorowi watku, ze pociagnal dziewczyne za jezyk, bo chyba tez wolalabym wiedziec z kim mam do czynienia. Jak dla mnie powinni sie rozstac i poszukac kazdy w swojej bajce. Nie mowie tu, ze dziewczyna jest najgorsza z tego wszystkiego, bo kij ma dwa konce, a nie koniecznie tych dwoje powinni byc razem i tyle w temacie. Oboje maja inne spojrzenie na swiat, nie znaczy, ze ktores ma gorsze lub lepsze jednak inne, a to juz jest niedopasowanie.

31

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Co człowiek to opinia. Ja rozumiem osobiście autora wątku bo sam miałem podobny problem. Moja kobieta też nie widziała niczego problematycznego i zdrożnego w tym by opowiadać o swoich dawnych ekscesach. Chwaliła się liczbą partnerów, sposobami w jaki uprawiała seks, trójkątami itp. Dla niej to był normalny świat i gdy się dziwiłem że o tym mówi otwarcie i czyni z tego powód do chluby to patrzyła na mnie jak na wariata. Dla mnie przygodny seks nigdy nie był czymś za czym goniłem, ja inaczej podchodzę do tej sprawy, ona natomiast lubiła eksperymentować. I będąc w niej zakochanym bolało mnie to, bo zawsze miałem w głowie myśl że skoro całe życie bawiła się bez zobowiązań to dlaczego nagle ma być mi wierna? to trudne oddzielić przeszłość od dziś. Niekiedy bardzo trudne i skłaniam się ku poglądowi, że niekiedy na podstawie przeszłości można prognozować co będzie jutro

32 Ostatnio edytowany przez MamaMamusia (2016-05-19 09:04:14)

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
Zagubiony87 napisał/a:

I będąc w niej zakochanym bolało mnie to, bo zawsze miałem w głowie myśl że skoro całe życie bawiła się bez zobowiązań to dlaczego nagle ma być mi wierna? to trudne oddzielić przeszłość od dziś. Niekiedy bardzo trudne i skłaniam się ku poglądowi, że niekiedy na podstawie przeszłości można prognozować co będzie jutro

Prognozować przyszłość...bardzo ciekawe wink
Każdy niewierny kiedyś był wiernym i zdradził pierwszy raz. Nie ma gwarancji, że cnotliwe dziewczę będzie ci wierne całe życie. dlatego o gwarancjach nie rozmawiajmy. Pomówmy o szansach.

Jesteś kierowcą? Jeśli tak to wyobraź sobie, że jedziesz wąską drogą, taką bez pobocza nawet, wyboistą i  zakrętami na której jedynie dwójeczka i wzmożona obserwacja wchodzi w grę. kogo chcesz tam spotkać? Kierowcę z dziesięcioletnim stażem czy żółtodzioba, który co dopiero odebrał prawko? a teraz pomyśl , że związek jest własnie taka wąską drogą z zakrętami..

przenieśmy to jednak na grunt bardziej dosłowny. Wybacz trywialność, ale kobieta, która co nieco zorientowała się w relacjach damsko męskich, już wie, że facet w portkach ósmego cudu świata nie nosi, w głowie tym bardziej, więc jest szansa (szansa, nie gwarancja) że za pierwszymi lepszymi portkami nie poleci, a i poetyckie gadanie pięknej głowy puści mimo uszu. Za to  bidulka dopiero co przez ciebie rozdziewiczona, może zechce kiedyś zaspokoić swoją ciekawość....

Pierwsze związki przeważnie sie nie udają (nie zawsze ale zwykle), ponieważ są szkołą, nauką, przygotowaniem, niejednokrotnie nieudolną próbą. Nie mówię, że dziewica , czy kobieta powściągliwa jest zła. Rozumiem również mężczyzn, którzy takich własnie kobiet szukają, bo wiem że każdy ma swoje ograniczenia i pewnych rzeczy nie przeskoczy, jednak stwierdzenie, że kobieta otwarta w sprawach seksu i lekko do niego podchodząca prawdopodobnie będzie zdradzać jest dużym uproszczeniem. Natomiast wiarę, że osoba cnotliwa raczej nie zdradzi  nazwałabym zwykłą naiwnością.

33

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
amethyst_08 napisał/a:

Yyyy, szok, ludzie przeciez on nie ma problemu z tym, ze dziewczyna miala juz facetow, ale z tym jaki ma stosunek do seksu i problem jest w tym, ze maja zupelnie inne poglady w tym temacie. Ja tez bym nie chciala slyszec ile to moj facet mial dziewczyn przede mna, ani nie chcialabym slyszec tych opowiadan wypowiadanych w tak wulgarny sposob. I to nie znaczy, ze autor ma.wygórowane wymagania, bo nie kazda dziewczyna jest taka jak jego dziewczyna i sadze, ze wiekszosc facetow nie chcialaby uslyszec tego co autor.

akurat tu bym delikatnie polemizowal smile zgoda nie ma problemu z tym ze panna byla pukana przez kilku facetow,ale to na razie nie ma problemu bo jeszcze w niej nie zamoczył. ja bym panne bzykał ile sie da na wszelkie mozliwe i nie mozliwe sposoby smile  i po kilku miesiacach bym sie pozegnał tongue

34

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

zgoda nie ma problemu z tym ze panna byla pukana przez kilku facetow,ale to na razie nie ma problemu bo jeszcze w niej nie zamoczył. ja bym panne bzykał ile sie da na wszelkie mozliwe i nie mozliwe sposoby smile  i po kilku miesiacach bym sie pozegnał tongue


podpisuję się pod tym ręcami i nogamy

panna nadaje się tylko i wyłącznie do uzycia
to wulgarna wywłoka- ot cała wielka zagadka

35

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
jacek_ napisał/a:
amethyst_08 napisał/a:

Yyyy, szok, ludzie przeciez on nie ma problemu z tym, ze dziewczyna miala juz facetow, ale z tym jaki ma stosunek do seksu i problem jest w tym, ze maja zupelnie inne poglady w tym temacie. Ja tez bym nie chciala slyszec ile to moj facet mial dziewczyn przede mna, ani nie chcialabym slyszec tych opowiadan wypowiadanych w tak wulgarny sposob. I to nie znaczy, ze autor ma.wygórowane wymagania, bo nie kazda dziewczyna jest taka jak jego dziewczyna i sadze, ze wiekszosc facetow nie chcialaby uslyszec tego co autor.

akurat tu bym delikatnie polemizowal smile zgoda nie ma problemu z tym ze panna byla pukana przez kilku facetow,ale to na razie nie ma problemu bo jeszcze w niej nie zamoczył. ja bym panne bzykał ile sie da na wszelkie mozliwe i nie mozliwe sposoby smile  i po kilku miesiacach bym sie pozegnał tongue

Kobieta nie ma prawa poeksperymentować i przespac sie z roznymi facetami, ale Ty moglbys bezkarnie "bzykac na wszystkie mozliwe sposoby" i to byloby w porzadku smile?
Denerwuje mnie taka mentalnosc, ze facet bohater zalicza panny, a dziewczyna zaliczajaca facetow do dziw...

Wybacz, ale kazdy ma prawo robic ze swoim zyciem co chce, owszem nie kazdy facet, czy babka moze chciec sie wiazac z takim partnerem, kazdy powinien szukac odpowiednich dla siebie osob, takich, z ktorymi zechce sie zwiazac. Tutaj nie ma dla mnie znaczenia czy facet czy babka, ale blagam bez podzialow typu ja moge dziewczyna nie !! Ja osobiscie zrobilam to z jednym facetem, z ktorym jestem do dzis, moj narzeczony tez nie ma bogatej przeszlosci seksualnej i nam tak razem dobrze, pewnie ani on ani ja nie chcielibysmy miec partnerow, ktorzy "zaliczyli" setki osob, ale nie oceniam ludzi, ktorzy maja odmienne od nas zdanie. Jesli ktos ma potrzebe, eksperymentowac z roznymi osobami prosze bardzo, tyle, ze druga osoba powinna nie miec z tym problemu, by stworzyc zdrowy zwiazek.

36

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Tzw. podwójne standardy.

37

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
wszystkomasens napisał/a:

gdyby moj były chłopak miał zdjecie swoich byłych na telefonie i na komputerze i to pelno ich to bym sie niezle wsciekła... i jeszcze miała problem o to ze chcesz zeby usunela zdjecie z fejsa jej i byłego to juz jest po prostu szczyt... przeciez to normalne jak nie jest sie z jakas osoba i ma sie chłopaka to pierwsze co robie to usuwam wszystkie zdjecia z portali... a co do tych dwoch kolesi hmm, jesli mój facet by powiedział mi takie rzeczy ze np to on rżnął jakas laske itd tak jak opisała to twoja dziewczyna i w dodatku poszla do lozka z kolesiem ktory tylko był atrakcyjny i nic do niego nie czuła to sory ale na starcie jest przegrana... to ze uprawiała z kims seks to no coz nei jest nic złego ale swojemu chłopaki opowiadac to wszystko to to jest szczyt wszystkiego... i na pewno bedac facetem nie chciałabym byc z taka laska, bo widać ze tak na prawde moze miec ją praktycznie kazdy....

Dokładnie, to panienka z mentalnoscia prostytutki. Żaden z niej materiał na żonę, bardziej na kurtyzne

38

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem
MariuszMariusz napisał/a:
wszystkomasens napisał/a:

gdyby moj były chłopak miał zdjecie swoich byłych na telefonie i na komputerze i to pelno ich to bym sie niezle wsciekła... i jeszcze miała problem o to ze chcesz zeby usunela zdjecie z fejsa jej i byłego to juz jest po prostu szczyt... przeciez to normalne jak nie jest sie z jakas osoba i ma sie chłopaka to pierwsze co robie to usuwam wszystkie zdjecia z portali... a co do tych dwoch kolesi hmm, jesli mój facet by powiedział mi takie rzeczy ze np to on rżnął jakas laske itd tak jak opisała to twoja dziewczyna i w dodatku poszla do lozka z kolesiem ktory tylko był atrakcyjny i nic do niego nie czuła to sory ale na starcie jest przegrana... to ze uprawiała z kims seks to no coz nei jest nic złego ale swojemu chłopaki opowiadac to wszystko to to jest szczyt wszystkiego... i na pewno bedac facetem nie chciałabym byc z taka laska, bo widać ze tak na prawde moze miec ją praktycznie kazdy....

Dokładnie, to panienka z mentalnoscia prostytutki. Żaden z niej materiał na żonę, bardziej na kurtyzne

Musisz wykupywać tematy sprzed 6 lat, żeby tylko uprawiać ssoją propagandę?

39

Odp: Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Edit: co za pajac wykopuje stare tematy. A ja już chciałam zjechać tą dziecinadę autora big_smile

***

Aleś Ty romantyk… zejdź na ziemię.

kukiman napisał/a:

Chcąc nie chcąc zeszliśmy w marcu na tematy przeszłości, byłych partnerów, byłych związków.

Trzeba było nie rozmawiać / nie pytać / uciąć temat. To Ty nie wiesz jak takie rozmowy się kończą? Dzieckiem jesteś?


kukiman napisał/a:

Jak słyszę rżnąć i ruchać to myślę tylko o tym, że rżnąć i ruchać można za przeproszeniem dz**kę, a nie moją dziewczynę,

Ufff delikatny chłopiec z Ciebie. Spokojnie, wyrośniesz i będziesz jeszcze się bardzo cieszył gdy kobieta powie Ci “zerżnij mnie” wink


kukiman napisał/a:

Gdzie tutaj te głębokie poglądy i uczucia?

Było pożądanie, miała na niego ochotę - z tych powodów ludzie uprawiają seks. A że gość nie nadał się na nic więcej to go spuściła w kiblu i już.


kukiman napisał/a:

Sam pousuwałem wszystkie zdjęcia byłych dziewczyn czy to z komputera, telefonu, czy facebook'a, nie chcę aby ona to oglądała bo teraz ona była dla mnie najważniejsza, nie chcę aby myślała o nich i o tym czy coś do nich czuję, chciałem aby wiedziała, ze jestem tylko dla niej i ona jest dla mnie najważniejsza, oczekiwałem tego samego

Nie projektuj swoich pomysłów i standardów na innych ludzi.

Usuwanie zdjęć to dziecinada.

Zdjęcia to świętość. Historia danej osoby. To jakby usunąć część siebie.


kukiman napisał/a:

Na fejsie też usunęła ich wspólne zdjęcie z podpisem "My" jakoś w kwietniu, najwyraźniej nie czuła takiej potrzeby, może nie chciał go urazić, gdy jej powiedziałem, czy może coś zrobić z tym zdjęciem bo mnie to razi, ten podpis "My" bo teraz My to Ty i Ja a nie Ty i on. Była lekka wojna, nie chciała tego robić aby go nie urazić, nie chciała go zranić i bała się czy mu wyskoczy powiadomienie, że je usunęła, znowu zostawiam to bez komentarza.

A co Ci to przeszkadzał, że gdzieś na fb było ich zdjęcie. To się wydarzyło, nie zmienisz tego. Teraz piszecie swoją historię, dodajcie swoje zdjęcie “MY”.

Jak dorośniesz, gdybyś związał się z kobietą która była mężatką, ale się rozwiodła, to też oczekiwałbyś, że wyrzuci wszystko z fb co robiła razem z byłym mężem, z dziećmi? Kilka lat życia? Bądź poważny.

kukiman napisał/a:

a moje zdjęcie ma chyba jedno albo dwa.

To zróbcie więcej.

kukiman napisał/a:

Jak znowu pokazała mi tamte zdjęcia to powiedziałem, że wychodzę bo chcę się przejść i zaraz wrócę, nie wróciłem

Znowu dziecinada

kukiman napisał/a:

Opisywała mi z takimi szczegółami jak ten pierwszy ją "rżnął", potem, że z tym drugim się zabawiała a nic do niego nie czuła, a my nadal nie uprawialiśmy seksu - jak mam się z tym czuć?

A więc wszystko sprowadza się do ruchania, a właściwie tego, że nie było… Ja bym radziła dziewczynie rozstanie, najlepiej zanim sex nastąpi, bo po co ma, jak to ujmujesz, się “szmacić” z kimś z kim i tak przyszłości nie stworzy.

Posty [ 39 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Dziewczyna rani mnie swoją przeszłością i zachowaniem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024