bujam się od roku- jak to zakończyć. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » bujam się od roku- jak to zakończyć.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

Temat: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Od roku bujam się w dziwnej sytuacji/relacji. To znaczy wiem, że nic między nami nie ma ale do rzeczy.
Dwa lata temu poznałam pewnego chłopaka, miał dziewczynę. Później nie widzieliśmy się z rok, pół roku. Dokładnie 1.5 roku temu spotkałam go po dłuższej przerwie pierwszy raz. Od razu coś zaiskrzyło. Z jego i mojej strony. Widziałam to.  Czułam się jak na filmie. Dawno czegoś takiego nie czułam i widziałam, że jest obustronne.

Bujaliśmy się tak w znajomości z kilka miesięcy na spotkaniach, na imprezach, na tańcach. Podobno on wtedy też miał jakieś dupy- wulgarne, inne niż ja. Wybiera (ł) laski takie typu bad girl, niegrzeczne, albo starające się być niegrzecznymi. Ten sam typ urody, imprezowiczki, z tatuażami, trochę wulgarne.

Ja jestem inna- czułam, że pojawiając się w jego życiu coś zmienię- i tak jest. Stety/ niestety.
Rok temu przespaliśmy się ze sobą- on później w stosunku do mnie był miły, łasił się. Niestety/ stety coś się popsuło. Albo ja się przestraszyłam, albo on mnie olał. Wiele razy do niego pisałam. Chciałam się spotkać, chciałam aby się odzywał. On mi nie odpowiadał albo odpowiadał zdawkowo, olewał. Całował na moich oczach inne dziewczyny.
Dodam że mam 26 lat on ma 27. To wszystko działo się rok temu.
Olałam go, nie chciałam nic od niego. On wyjechał na kilka miesięcy za granicę. Żadnego kontaktu z mojej strony- po powrocie spotkanie na sylwestrze- on wgapia się we mnie znowu jak w malowane wrota, podchodzi, kiedy ja chcę z nim rozmawiać - on się odsuwa, ucieka. Olewam.

W lutym widzimy sie kilka razy na imprezach- on podchodzi, szturcha mnie, jakby chciał mojej uwagi- ja wtedy olewam go całkowicie drogą online, typu facebook,  snapchat. ( wiem, idiotyczne ale nie chciałam nim sobie zawracać głowy).

Jednak nic  z tego nie wychodzi. Widzę, że on innym laskom lajkuje na fb. Widzę, kto mu się podoba, jaki typ dziewczyny.
W połowie jestem tym typem. Jestem grzeczniejsza, z innego domu. Nie imprezuję tyle. Nie pochłaniam tyle alkoholu. Nie mam tyle siły aby imprezować codziennie prawie jak te dziewczyny.

Widzimy się później raz 1.5 miesiąca temu- on pyta się mnie o uczelnie, o pracę, odchodzi. Jest miły.

Kilka tygodni temu jego przyjaciel pisze do mnie z prośbą  o pomoc przy wspólnym projekcie. ON tez tam jest. Dowiaduję się z internetu. Projekt trwa 5 dni. Od razu zaczynam z nim mieć kontakt- jestem miła, on też jest miły. Nawet jeździmy razem w aucie, odwozi mnie itp. Odprowadza mnie. Mam wrażenie, że przy mnie jest innym człowiekiem- spokojniejszym, jest miły, jest NORMALNY, jest sobą. 1 dnia pyta się mnie w aucie- czy ja kiedyś próbowałam z kimś dwa razy- kiedy pytam się w jakim sensie- i że nie ( nie zrozumiałam) on zmienia temat i zaczynamy mówić o czymś innym związanym z projektem.

W następnych dniach sam proponuje podwózki. Rozmowy się w miare kleją- poznajemy siebie, dowiaduję się dużo o nim OD NIEGO a nie od innych ludzi.

3 dnia projektu wstawia zdjęcie na fb- jakaś dziewczyna mu komentuje serduszkiem, on też jej że ją kocha i ona jemu.

4 dnia on w stosunku do mnie zachowuje się wulgarnie, traktuje mnie zupełnie inaczej niż 2 dni wcześniej. Usprawiedliwiałam to zachowanie tym, że sesja odbywała się od 4 rano do 17 na dworze. Może był zmęczony, może nie jadł śniadania, może nie brał leków ( prawdopodobnei ma cukrzycę). Ale zachowywał się dziwnie, był nerwowy, miotał się, pobił mnie w nogę - klepnął mocno. Ale proponuje podwózkę.
Jest głodny- stajemy przed moim domem- mam wrażenie, że chce mi wejść do domu coś zjeść, ale ja mu nie pozwalam to on się obraża. Ostentacyjnie odchodzi.

W piątek na sesję pod koniec przyszła dziewczyna fotografa z koleżanką - tą dziewczyną co jemu wysyłała serduszka.
Tego dnia on do mnie nie podchodził, traktuje neutralnie, siema siema, piona piona. Podchodzi cichaczem, wysłuchuje co mówię z innymi, przysłuchuje się. Kiedy te dziewczyny przychodzą, nawet nie czekają na mnie w grupce jak na koleżankę abyśmy wrócili razem- wszyscy odchodzą.

Dziewczyna jego typ urody, twarz męska, styl taki 'berliński' , grube, ostre rysy twarzy, ubrana w taką samą kurtkę jak ja kiedyś miałam  smile - nie wkręcam sobie.

Płaczę w domu ale olewam.
Kilak dni później szukam wśród znajomych transportu typu bus - pytam się każdego, bo goni mnie czas- on jako jedyny mi nie odpisał na sms.

Wczoraj dodał mnie na nowym koncie na instagramie jak 100 innych lasek i znajomych.

On nic ode mnie nie chce prawda?

Proszę mi wybić go zgłowy.

Chociaż moja matka mówi, że on sie  mnie boi i mimo tego, że jest uważany za popularnego ja mu zarówciłam w głowie bo jestem INNA, normalna i skromna. A nie jak wszystkie jego za przeproszeniem dupy- imprezowe, chlejące itp.

Co o tym sądzicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Ty naprawdę masz dwiadziescia kilka lat, naprawdę? Bo rozkminy masz jak gimnazjalistka.

3

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

seeeerio?

Litości dziewczyno, ogarnij się trochę.

4

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

1. "Niestety/stety" to albo "niestety" że się między Wami popsuło, albo "stety". Jak dla mnie to się strasznie "gryzie'.
2. Chłopak zapytał Cię wprost czy "próbowałaś z kimś dwa razy" a Ty zaczęłaś niepotrzebnie drążyć, pytać powinnaś wprost odpowiedzieć na to pytanie, i to był Twój błąd.

A po za tym bawicie się w "kotka i myszkę", gdzie co chwilę zamieniacie się rolami.

Daj sobie spokój, bo obydwoje tak będziecie drążyć, krążyć do "usranej śmierci"... .

5

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Kręcisz sobie w głowie film, komedię romantyczną. Scenariusz: on chmurny, nieszczęśliwy, woli 'dupy', złe wulgarne kobiety. Aż ciekawe, że nie napisałaś, że go jakaś wredna nie skrzywdziła i temu teraz on taki jest. Biedny. Biedny, bo ma cukrzycę. Biedny, bo się boi normalnych, dobrych kobiet. Tadam! Przybywa księżniczka na białym rumaku, ratuje biednego żuczka. On przegląda na oczy. Jaka ona dobra, normalna, miła i spokojna. Wyznają sobie miłość, która wszystko przecież pokona. Biorą ślub, ona w białej sukni, on w garniturze, prezentuje się pięknie i patrzy w oczy swej ukochanej, która go uratowała od zgnilizny moralnej i uchroniła przed stoczeniem się. I żyli długo i szczęsliwie.

STOP!!!

Życie to nie bajka ani komedia romantyczna. Rzeczywistość jest taka: bad boy zawrócił w głowie grzecznej dziewczynce. Ona jest jedną z wielu, można się nią pobawić,poobserwować, pomiędzy jedną i drugą. Ona patrzy maślanymi oczkami, rozkminia od roku, tłumaczy, ma nadzieję, że go zmieni i brzydka rzeczywistość zamieni się w 19 wieczną powieść.

No ja Cię proszę, obudź się i przestań o nim myśleć, przede wszystkim. Przestań go tłumaczyć. Zajmij się czymś. Nie kontaktuj się z nim.

Nie zmienisz go. Nie będzie happy endu. Ani w wersji 19 wieku ani 21 wieku. Nawet jeśli ma problemy ze sobą, nie jesteś jego terapeutką.

6

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Przepraszam, że ile Ty masz lat ? Zachowujesz się jak jakas nastka .. Ogarnij się i swoje życie. Próbujesz osiągnąć cos na siłę . Zależy Ci ? - to mu o tym powiedz, bo w innym razie Ty będziesz tylko cierpiała a on nadal będzie się bawił. A nóż widelec ,może też coś do Ciebie czuje ,tylko nie wie jak Cię podejsc - skoro jesteś inna niż te z którymi sie obstaje ..

7 Ostatnio edytowany przez Zorija (2016-04-29 17:52:45)

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Masz ogromny problem z diagnozowaniem uczuć. Kompletnie mylisz pojęcia. Nie wiesz, co dane słowa oznaczają.
Nazywasz to "iskrzeniem"... z obu stron... czymś, czego nigdy dotąd nie czułaś (co to za uczucie? no chyba nie zakochanie... tym bardziej miłość, co?):

minka.minkowska napisał/a:

Dokładnie 1.5 roku temu spotkałam go po dłuższej przerwie pierwszy raz. Od razu coś zaiskrzyło. Z jego i mojej strony. Widziałam to.  Czułam się jak na filmie. Dawno czegoś takiego nie czułam i widziałam, że jest obustronne.

Bujaliśmy się tak w znajomości z kilka miesięcy na spotkaniach, na imprezach, na tańcach. Podobno on wtedy też miał jakieś dupy- wulgarne, inne niż ja. Wybiera (ł) laski takie typu bad girl, niegrzeczne, albo starające się być niegrzecznymi. Ten sam typ urody, imprezowiczki, z tatuażami, trochę wulgarne.

I tu znów: facet Cię pierwszorzędnie olał po seksie (dostał to co chciał, więc odpuścił) - gość nadaje się na film pokazowy jak "odstawić na boczny tor naiwe dziewczę, które już dało co trzeba". A Ty, biedactwo nie wiesz, co się popsuło... może to Ty się przestraszyłaś??

Ja jestem inna- czułam, że pojawiając się w jego życiu coś zmienię- i tak jest. Stety/ niestety.
Rok temu przespaliśmy się ze sobą- on później w stosunku do mnie był miły, łasił się. Niestety/ stety coś się popsuło. Albo ja się przestraszyłam, albo on mnie olał. Wiele razy do niego pisałam. Chciałam się spotkać, chciałam aby się odzywał. On mi nie odpowiadał albo odpowiadał zdawkowo, olewał. Całował na moich oczach inne dziewczyny.

Dalej  nie chce mi się już tego Twojego wpisu analizować...
powiem Ci tylko jedno - za jakiś czas... kilka miesięcy, może lat przyjdzie taki czas, że sama nie będziesz w to mogła uwierzyć. Że tak myślałaś. Że tak się dałaś wkręcić. I będziesz się tego wstydzić.
A że nie masz już 17 lat, to nie oczekuj, że ktoś Cię za to pogłaska po główce i powie "och biedactwo, byłaś młoda to i głupia, nie Twoja wina". Przemyśl to.

ps. Może nawet robisz na nim wrażenie, bo jesteś inna: delikatniejsza, trudniejsza, bardziej dziecinna, i te sarnie oczka... i te wzdychania... ale to wcale a wcale nie znaczy, że on COŚ DO CIEBIE CZUJE, czy, co lepsze, że SIĘ W TOBIE ZAKOCHAŁ.
Bawi się! Jesteś dla niego urozmaiceniem, to wszystko. Może postawił sobie w swojej chorej główce za cel, żeby zdobyć i okręcić wokół palca takiego małego, grzecznego kopciuszka? może się z tego śmieje w duchu, albo za Twoimi plecami...
Z całą pewnością nie ulega wątpliwości, że się Tobą zabawia i to wszystko.

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

macie rację. jestem idiotką.

tylko nie wiem dlaczego w moim życiu nie ma wielu kolegów, nie mam 'grupy znajomych' gdzie są imprezy , ktoś kogoś poznaje, ktoś kogoś przyprowadza. zawsze sama sobie.
bylam w życiu w 2 związkach. później miałam jakieś dziwne relacje. ta jest jedną z nich.
wiem , że mni eolał.


nie wiem tylko dlaczego chciał ze mną utrzymywać kontakt .
po co? to wbrew logice.

tak jestem dziecinna, niedojrzała.
nie wiem jak poznawać facetów.


kiedy ktoś jest do mnie miły ja myślę, że jest zainteresowany. jestem idiotką.

w życiu nastoletnim do 21 roku życia jakoś tak byłam inna, wielka gruba. z kompleksami. faceci raczej byli do mnie oschli, zimni, traktowali jak kumpla. byli mili kiedy chcieli coś ode mnie na uczelnie- ale i tak wracali do swoich dziewczyn.
teraz jestem 100 razy ładniejsza, szczuplejsza.
od wielu lat moim życiem jest praca.

poznaję ludzi trochę przez pracę, trochę przez innych . nie wiem jak poznawać facetów.
nawet faceci z tindera do mnie nie piszą, ani nie chcą się 2 raz umawiac. mimo, że spędzamy np po 8-10 h na randce i wcale nie jest sztywno ani nie jestem 'smieszką'.

musi być coś we mnie takiego, że odpycha facetów.

i to nie jest desperacja- bo pytalam się wielu kolegów i koleżanek- podobno wyglądam na osobę, która jest bardzo niezależna i nie chce związku.

to co ja mam robić???

robię swoje, kręcę się tam gdzie chcę, wychodzę ciągle ze strefy komfortu, jestem sobą, trochę mam trudno w życiu- nie mogę nikogo sobie znaleźć..

mama ma teorię, że faceci się mnie boją bo dużo fajnych rzeczy robię, teraz wyładniałam- mam marsową twarz kiedy się nie śmieję- jestem poważna.

ale co to ma do rzeczy???


czuję, że coś w życiu prywatnym mnie omija i ja od wielu , wielu lat od jakiś 2-3 nie mogę tego ogarnąć i zmienić/ i tak się kotłuję w tym sosie od tamtego czasu mnożąc sobie problemy i rozkminiając kolesi........

jak sobie pomóc?


wiem, że on mnie olał.
wiem, że jestem zabawką.

pogodziłam się z tym.


teraz nawet każdy znajomy odmawia wyjścia na imprezę, na spacer bo jest majówka, każdy ma swoje plany wink

co mam robić?

siedzę sama w domu i płaczę chociaż wiem, że nie powinnam

9

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Źle do tego podchodzisz.
Czy wiesz, że im bardziej "chcesz", tym masz na to czego chcesz mniejsze szanse?
Im więcej płaczesz, rozmyślasz, rozmawiasz o tym z mamą.... tym bardziej budujesz w sobie poczucie "braku". I przyciągasz dokładnie to, czego nie chcesz, ten brak, o którym w kółko myślisz. Bo na tych właśnie falach nadajesz... takie wibracje wokół siebie tworzysz... i działa prawo przyciągania - to właśnie przyciągasz.

Przestań tak bardzo, desperacko, z wysiłkiem, z poczuciem porażki i braku "chcieć".
Odpręż się... cisz się życiem... znajdź każdego dnia powody do radości...
A jeśli chcesz do siebie przyciągnąć tego kogoś, to najpierw to sobie wyobraź, a potem uwierz, że już to masz, że już to dostałaś (od wszechświata, boga, wyższego ja...)... i czekaj... ale nie z niecierpliwością i niewiarą, a z wiarą, radością, spokojnie, ze 100% pewnością, że nic już więcej nie musisz robić, tylko na spokojnie oczekiwać najlepszego, które samo do Ciebie już się zbliża...

Jest sporo książek na temat prawa przyciągania. Może coś przeczytasz?

Wiesz, to jest tak, że teraz płaczesz i tęsknisz... aż w końcu doprowadzisz się do takiego stanu, że już dłużej sama ze sobą i tymi myślami, tym rozgoryczeniem, tym rozczarowaniem nie wytrzymasz... olejesz to, powiesz sobie: pierdolę to, nie chce już mi się nawet o tym myśleć...odpuścisz... i wtedy właśnie to coś się pojawi smile albo ten ktoś smile
Nie znasz tego ze swojego życia? Nie zdarzało już Ci się tak?

10

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.
Zorija napisał/a:

Wiesz, to jest tak, że teraz płaczesz i tęsknisz... aż w końcu doprowadzisz się do takiego stanu, że już dłużej sama ze sobą i tymi myślami, tym rozgoryczeniem, tym rozczarowaniem nie wytrzymasz... olejesz to, powiesz sobie: pierdolę to, nie chce już mi się nawet o tym myśleć...odpuścisz... i wtedy właśnie to coś się pojawi smile albo ten ktoś smile
Nie znasz tego ze swojego życia? Nie zdarzało już Ci się tak?

Polać  tej pani smile Podpisuję się pod wszystkim, co w powyższym poście, a szczególnie pod powyższym cytatem. U mnie tak było, kiedy byłam w czarnej d...., po rozstaniu, ze złamaną nogą tak właśnie myślałam...pier....to wszystko. Nie oczekując niczego od nikogo poznałam pewnego pana, który teraz jest moim mężem wink

11 Ostatnio edytowany przez minka.minkowska (2016-05-23 09:18:50)

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Hej,
jestem osobą dość skromną i nie taką ekspansywną w kontaktach międzyludzkich. Nigdy nigdzie się nie pchałam, nie musiałam być popularna- nie chciałam. Zawsze robiłam swoje. Nigdy nie myślałam, że bycie popularnym jest cool.
Problem jest taki, że wyglądam ładnie, mam ok figurę, z wiekiem coraz lepiej się trzymam- widze, że mam coraz większe zainteresowanie.
Porblem jest taki, że mam koleżankę od liceum. Od zawsze byla moją koleżanką, kiedys uważala mnie za przyjaciolke. Ma problemy rodzinne więc automatycznie chciała sobie zrobić rodzinę ze znajomych.Zawsze jest tą która coś proponuje pierwsza, zawsze jest tą, która coś organizuje. Ma powodzenie u facetów, oni są nią zainteresowani. Problem w tym, że zawsze kiedy dochodziłam do jej grupy i ktoś z jej znajomych był mną zainteresowany ona albo była zazdrosna, albo robiła tak aby nam się nie udało. A sama mogła się z takim kimś przyjaznić. Nie wiem jak to określić, ale mamy ponad 25 lat- takie problemy nie muszą się pojawiać- jesteśmy dorośli.
Rok temu byłam z jej 'przyjacielem, kolegą' kilka tygodni- związek na szybko, nie wypalił- ona wtedy stała się moją przyjaciółką, wypytywała codziennie o wszystko, a pół roku pozniej dowiaduje się, że wteyd kiedy on nie mogl się ze mna spotykać wybierał jej towarzystwo - bo ona tak chciała, bo ona proponowała impreze ( beze mnie), wychodzili razem... Wiem, ze to byl poczatek zwiazku, ja tez nie chciałam naciskac, ALE ona wiedziala o moich slabosciach, problemach, ja jej się wyjęzyczałam ciągle, mówiłam o nim- byla jedyną osobą, która go zna/znała i mogłam od niej zasięgnąć rady.
Miałam wrazenie, ze ona z jakis powodów nie chce dopuścić do 'relacji' między nami, nie wiem dlaczego. Czułam sie obserwowana przez towarzystwo, czułam, ze ona musi wszystko wiedzieć. Po jakiejś imprezie odpuściłam, on też, olaliśmy się  wzajemnie. Minął rok- widzę od niego pewne zainteresowanie- od marca, kwietnia- czasem wykazywane na imprezach, czasem wykazywane na spotkaniach itp- delikatny dotyk, podchodzenie do mnie, już bez focha, poznawanie mnie.

Denerwuje mnie tylko to, że ona nadal mając facet ajest zainteresowana tym chlopakiem. Jako przyjacielem. Wszystko pod przykrywką przyjaźni. Jestem pewna na 100% ze gdyby cos bylo raz jeszcze ona bylaby pierwszą do gadania, ciekawska osoba.
Ona jets popularna, chodzi z chlopakami którzy cos robią fajnego, są popularni. Zawsze sama ich podrywa, wybiera. Jak facet. ZAwsze tak było. Czasem mam wrazenie ze jestem jej cieniem, ze się nie wybijam kiedy ona jest. Nie wiem dlaczego. Tzn nie muszę- ale z 2 strony ona ciagle musi skupiac na siebie uwagę innych- naprawdę, i facetów i kobiet.
Jak byla singielką chodizla na imprezy z 4 kolegami, każdy jej pomagal, wyslucha, jakby miała gwardię. Teraz kiedy ma faceta od roku- i tak ma tą gwardię. Dziwięsię, że ten jej przyjaciel, mój były, nadal za nią lata. MIMO, że kiedys przy mnie wiele razy określał ją mianem TYPIARY a nie dziewczyny. ZAwsze rok temu kiedy ja byłam w towarzystwie to ja skupiałam jego zainteresowanie. I problem był z tym, że chyba jej się to nie podobało , BO zabierałam jej jego atencję.
I ona wiele dziwnych rzeczy robiła- np odsuwała go ode mnie, specjalnie brała go na imprezy beze mnie...

Co mam robić? Zalezy mi na nim, juz czasem zesobą piszemy.
Oni wszyscy sie znają z imprez , chleją tam na umów, ćpają- wielka jedna rodzina muzyczna. JA do niej nie należę. Bo nie ćpam, nie piję tyle.
Czy muszę? A może powinnam ? Aby być w grupie, aby być popularną?


Ona ma po prostu taki dar że wchodzi w każde towarzystwo bez problemów, chleje z facetami, troche z nimi poćpa dla zabawy- JEST SWOJA. I dlatego wszyscy ją lubią. Zbiera 100 lajków na facebooku, wszyscy o niej mówią. Bo jest znana i  popularna. i mamwrażenie, że nie chce aby ktos zabrał jej tą popularność.

Jestesmy mlodzi po 25-27 lat- moze jednak warto zaszaleć? Ale jeśli coś mi nie odpowiada? To jak ja mam sie zachowac??

12

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Temat wałkujesz od nowa. Dostałaś już na niego odpowiedzi. Zgodziłaś się nawet z częścią z nich, a następnie przeprowadziłaś samokrytykę wink Czytałam pozostałe wątki i w każdym z nich przedstawiasz się jako lepsza od innych, ale z niewiadomych przyczyn niedoceniona i nieodkryta. Stanowisz mix poczucia wyższości i niższości jednocześnie. Dodajmy do tego Twoją chwiejność emocjonalną, przewrażliwienie, potrzebę akceptacji za wszelką cenę, nadmierny krytycyzm i masz zadatki na neurotyka (o ile w istocie nim nie jesteś). Warto byłoby ten problem przedstawić specjaliście. I nie chodzi tu o problem z dziewczyną z tego wątku, bądź mężczyzną jednym i drugim, ale o problem osobowościowy.

13

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Troche masz rację. Znowu wałkuję ten temat od pewnego czasu, bo ten chłopak pojawił się w moim życiu od nowa. Wiem, że jestem chwiejna, pracuję nad sobą, aby być bardziej stabilną, logiczną.
Jednak kiedy się z nią nie zadaję czuję się lepiej- miesiąc temu byłam z nim na projekcie cały tydzień, flirtowaliśmy przez wszystkie dni, rozmawialiśmy, odwoził mnie do domu, ale dla mnie nie był jeszcze to odpowiedni czas na coś.  Po tym zdarzeniu pojawiło się wspolne zdjęcie na fb.
Od tego momentu widziałam na każdej imprezie tą kolezankę i tego chłopaka. Wiem, ze sie  nadal przyjacielsko spotykają , szczegolnie od miesiąca od tego momentu kiedy ja z nim byłam poza miastem na projekcie. Nie wiem dlaczego.
Nie wkręcam sobie tego- myslalam, ze mam paranoję z tym związaną.

Mozliwe, ze brzmię jak idiotka, neurotyczka ale ta sytuacja od kilku lat wlasnie mnie do tego doprowadza. Wczoraj tez byla impreza na ktorej wszyscy byli razem - beze mnie. Nie wiem dlaczego mnei nie zapraszają. Ja mam inne studia tez inne zycie, ale jeszli wszyscy zapraszają siebie to dlaczego nie mnie? Jesli mnie znają?
tak jakbym zawsze była na uboczu.

Wiem, ze rok temu on byl mna zainteresowany a ja myslalam, ze po prostu jest niedojrzaly- ze zamiast np na koncert czy na piwo chce ze mna isc na impreze schlac się - nie lubie takiego podrywu, przepraszam.
A teraz się okazuje, ze kazdy tak robi, wszyscy tak sie podrywają na imprezach. A ja wychodzę na tą spiętą, inną, wywyższającą się. A wcale tak nie jest. Po prostu nie lubie pewnych konwencji, nie lubię chlania , ćpania nawet dla zabawy. To nie jest wywyższanie- po prostu tego nie lubię.
Mam pewne zasady, któych się trzymam- nie jestem zestresowaną osobą, staram się nie być. Mam trudne studia i pracę- wolę też skupić się na tym, nie imprezuję codziennie, co kilka dni bo już też mi się nie chce. A widze, ze niektórzy robią to co kilka dni.

Mam wrazenie ze po prostu cos mnie omija, ze jest nie tak jak 'powinno byc'. Staram sie nie porównywać .
Nie wiem dlaczego rok temu ona , ta dziewczyna tak strasznie na mnie wpłynela. Zamiast byc ponad to, zamiast byc powaznym, pewnym siebie, ja bylam jakas uległą umyslowo, pytalam się jej o niego ciągle- mozliwe, ze myslala ze jestem słaba. 
A sama go wszedzie zabierała.

Inaczej by to wszystko wygladalo, gdybym jej nie znała . Gdybym nie wiedziala jakie reguły panuja w grupie, kto kogo zna. A tak nie jest. Znam duzo ludzi, obserwuje, wysnuwam wnioski- czasem niepotrzebne. I sie tym strasznie przejmuje.

Kiedy jestem poza domem, w innym miescie na jakis warsztatach w innym srodowisku jestem spokojna, opanowana, normalna.
Wracam do siebie, i automatycznie czuję ucisk jakiś, dziwnie sie czuje.

Moze powinnam zmienić miejsce. Moze powinnam po prostu nie zwracacna nic uwagi

14

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Nie rozumiem po co zakładasz temat po raz kolejny o tym samym? Powinien być zablokowany.
Dostałaś już odpowiedzi i jakoś nie wyciągasz żadnych wniosków. Marnujesz tylko czas czytających.

15

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Twoje zachowanie powinno być zgodne z Tobą samą .Nic nie rób na siłę .Słuchaj swojego wewnetrznego glosu co on Ci podpowiada. ....i teraz moje zdanie :)Ta relacja z tą dziewczyną jest niekorzystna dla Ciebie a nawet zgubna.Ona jest toksyczna .Przyjaciółka, to ktoś kto pomaga a nie zabiera.Zastanów się głęboko nad zerwaniem tej Waszej więzi. Jeśli tego nie zrobisz dalej będziesz tak przez nią traktowana .A dlaczego tak ma być?Przecież też jesteś warta czegoś więcej .Korzyść jaką masz ,to tylko to że jesteś u boku gwiazdy .Pozdrawiam.

16

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Trwa u Ciebie permanentny wewnętrzny konflikt. Tak nie lubisz konwencji chlania i ćpania, że rozważałaś ich przyjęcie. To są te twarde zasady, których mogłabyś się wyrzec po to, aby zostać zaakceptowaną w grupie. Nie potrafisz przejść obojętnie wobec nie zapraszania Ciebie na imprezy, w trakcie których łamane są Twoje żelazne zasady: ludzie chlają i ćpają. Piszesz, że masz inne zajęcia, bardziej wartościowe, ale jednocześnie bolejesz, że Ciebie nie zapraszają. Z jednej strony piszesz, że odcinasz się od tego środowiska, a z drugiej dążysz z całych sił, żeby w nim być. Chcesz, aby podziwiano Cię za osiągnięcia i owe twarde zasady, ale tego podziwu w tym środowisku nie znajdujesz. Poczucie odtrącenia jeszcze bardziej wzmaga Twoje starania, aby właśnie to środowisko Cię podziwiało i akceptowało.
Podobnie nie jesteś w stanie przyjąć do wiadomości, że zostałaś przez tamtego mężczyznę odtrącona, że wybrał towarzystwo kogo innego i kreujesz scenariusze jego zmanipulowania oraz wszechogarniającego wpływu tamtej kobiety.
Widzisz jednocześnie, że tamta kobieta ma negatywny wpływ na Ciebie i budowane przez Ciebie relacje, ale dążysz do kontaktu z nią, chcesz się z nią „przyjaźnić”, a w istocie chętnie zamieniłabyś się z nią miejscami. Chętnie stałabyś się tą wyluzowaną, adorowaną i podziwianą, przebierającą w mężczyznach do woli.
Twoja sugestia, że powinnaś zmienić środowisko sądzę, że mogłaby częściowo pomóc. Tylko częściowo, bo w każdym innym środowisku będziesz miała podobne problemy związane z akceptacją i śmiem twierdzić, że Ty nie potrafisz „nie zwracać na nic uwagi”, nie potrafisz nie przejmować się. Przynajmniej w innym środowisku nie będziesz odczuwała tak radykalnie tych konfliktów wewnętrznych.
Warto porozmawiać z psychologiem.

17

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.
Klio napisał/a:

Trwa u Ciebie permanentny wewnętrzny konflikt. Tak nie lubisz konwencji chlania i ćpania, że rozważałaś ich przyjęcie. To są te twarde zasady, których mogłabyś się wyrzec po to, aby zostać zaakceptowaną w grupie. Nie potrafisz przejść obojętnie wobec nie zapraszania Ciebie na imprezy, w trakcie których łamane są Twoje żelazne zasady: ludzie chlają i ćpają. Piszesz, że masz inne zajęcia, bardziej wartościowe, ale jednocześnie bolejesz, że Ciebie nie zapraszają. Z jednej strony piszesz, że odcinasz się od tego środowiska, a z drugiej dążysz z całych sił, żeby w nim być. Chcesz, aby podziwiano Cię za osiągnięcia i owe twarde zasady, ale tego podziwu w tym środowisku nie znajdujesz. Poczucie odtrącenia jeszcze bardziej wzmaga Twoje starania, aby właśnie to środowisko Cię podziwiało i akceptowało.
Podobnie nie jesteś w stanie przyjąć do wiadomości, że zostałaś przez tamtego mężczyznę odtrącona, że wybrał towarzystwo kogo innego i kreujesz scenariusze jego zmanipulowania oraz wszechogarniającego wpływu tamtej kobiety.
Widzisz jednocześnie, że tamta kobieta ma negatywny wpływ na Ciebie i budowane przez Ciebie relacje, ale dążysz do kontaktu z nią, chcesz się z nią „przyjaźnić”, a w istocie chętnie zamieniłabyś się z nią miejscami. Chętnie stałabyś się tą wyluzowaną, adorowaną i podziwianą, przebierającą w mężczyznach do woli.
Twoja sugestia, że powinnaś zmienić środowisko sądzę, że mogłaby częściowo pomóc. Tylko częściowo, bo w każdym innym środowisku będziesz miała podobne problemy związane z akceptacją i śmiem twierdzić, że Ty nie potrafisz „nie zwracać na nic uwagi”, nie potrafisz nie przejmować się. Przynajmniej w innym środowisku nie będziesz odczuwała tak radykalnie tych konfliktów wewnętrznych.
Warto porozmawiać z psychologiem.


To jest bardzo trafna analiza, czytając wątek pomyślałam to samo. Te problemy nie ujawniałyby się w innym środowisku, bardziej spójnym z wartościami Autorki. Polecam albo psychologa albo przynajmniej coacha- pomoże odkryć własne wartości, osadzić na nich poczucie wartości, dokonać jakiś zmian. Problemy Autorki biorą się z konfliktu wartości, niskiej samooceny, niepewnej tożsamości. Potrzeba jest praca nad tym. Potrzebna jest zmiana. Polecam dodatkowo " 6 filarów poczucia własnej wartości" - Nathaniel Branden.

18

Odp: bujam się od roku- jak to zakończyć.

Założyłaś kolejny wątek o tym samym problemie, więc łączę oba tematy w jeden

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » bujam się od roku- jak to zakończyć.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024