Mimo ze mam dopiero 18 lat bylem w zwiazku z dziewczyna, do ktorej przywiazalem sie jak do nikogo innego w moim zyciu, bylismy razem prawie 2 lata. 5 dni temu obudzilismy sie i on powiedziala mi ze od jakiegos czasu bije sie z myslami czy jest gotowa na takie zobowiazanie jak zwiazek w tam mlodym wieku i ze ona chyba poprostu musi sprobowac jak jej jest bezemnie, przez kilka godzin plakalismy i przytulalismy sie, wkoncu zdecydowalismy sie na przerwe, jednak nie byla ona dluga poniewaz juz nastepnego dnia zdecydowala ona ze musi ze mna zerwac, ze musi dostac troche czasu aby przekonac sie jak to jest bezemnie... Oboje bardzo sie kochamy, ufam jej, wiem ze nie ma nikogo innego. Moj problem polega na tym ze strasznie zadko sie przed kims otwieram i to rozwiazanie poprostu wyniszcza mnie. W akcie desperacji pojechalem do niej po kilku dniach i staralem sie jakos to odkrecic jednak powiedziala ze ona potrzebuje czasu i narazie do mnie nie wroci.. Moje pytanie brzmi w jakis sposob powinienem utrzymywac z nia kontakt (oboje tego chcemy), czy to mozliwe ze po jakims czasie jeszcze do siebie wrocimy? Czy nie bedzie tak ze z biegiem czasu bedziemy sie tylko oddalac od siebie az wkoncu wszystko szlag trafi? Dodam ze innym powodem oprocz jej przemyslem moglo byc rowniez to ze popadlismy w pewnego rodzaju rutyne ale niestety wszystko dociera do mnie dopiero po fakcie... Prosze o jakies rady, jestem kompletnie zagubiony, nie wiem czy robic sobie nadzieje na jakis powrot, ona mowi ze nie wyklucza tego ale tez nic nie obiecuje, potrzebuje po prostu czasu....
szkoda ze ludzie wola odpisywac na tematy gdzie jest juz kilkaset odpowiedzi niz mi pomoc i jakos poradzic
Jeżeli ona potrzebuje tego czasu daj jej go nie naciskaj ,jeżeli jej naprawdę zależy to się odezwie ,albo z innej strony zaskocz ja czymś nowym szalonym czymś czego nigdy nie robililiscie razem. ....
ona ze musi ze mna zerwac, ze musi dostac troche czasu aby przekonac sie jak to jest bezemnie... Oboje bardzo sie kochamy, ufam jej, wiem ze nie ma nikogo innego.
Me he he he he.
ZOBACZYSZ że za jakiś czas dowiesz się, że miała już kogoś. Zobaczysz!
Kobiety nie zrywają z takich wydumanych powodów jak "muszę zobaczyć jak mi będzie samej". Na horyzoncie jest już inny koleś z którym ona ma plany.
A moja rada: nie pisz do niej i nie dzwoń. To jedyna szansa, że zatęskni.
co do tego akurat jestem pewien ze nie, bylismy ze soba strasznie czesto, znamy sie za dobrze ,mozesz nie wierzyc ale ja jestem tego pewnien na 100% ona nie jest osoba tego typu
Skoro potrzebuje czasu, to daj jej go. Na siłę nic nie wskórasz. Wiesz, w szkołach modne są takie związki, ale rzadko z nich w późniejszych latach coś wychodzi poważniejszego. Większość chce jednak się "wyszaleć", spróbować czegoś innego, nawet pobyć samemu by spojrzeć na ten "związek" z innej perspektywy. Jesteście jeszcze bardzo młodzi, macie czas na poważne związki. Wiadomo, pewnie pierwsza miłość, dlatego tak trudno jest Ci to zrozumieć, pogodzić z ew stratą, ale to niestety pierwszy poważniejszy krok w dorosłość - radzenie sobie z emocjami.
Oczywiście, życzę Ci jak najlepiej, ale życie pisze różne scenariusze i prawdopodobnie jeszcze nie raz się zakochasz, podobnie jak ona. Wy dopiero wkraczacie w dorosłość.
I przychylam się do tego co napisała Madoja - tzn nie twierdzę, że już się z kimś spotyka ta Twoja dziewczyna, ale możliwe, że ktoś ją zauroczył, że nagle poczuła potrzebę przerwy czy zerwania. Chce być wolna, by spróbować czegoś nowego, innego. Nie możesz jej tego zabraniać, tylko dlatego, że Ci na niej zależy.
Być może, jak dasz jej spokój na jakiś czas, to zatęskni, ale na Twoim miejscu nie koncentrowałabym się na tym. Wiem, że łatwo mówić, ale niestety nie przeskoczysz tego.
Bylismy tak blisko siebie ze nawet o takich rzeczach bym wiedzial poprostu nie potrafilismy przed soba nic ukrywac wiec nie ma teraz zadnego innego mezczyzny w jej zyciu.. Wiem ze jestesmy mlodzi i zwiazki w tym wieku wygladaja roznie jednak nasz byl w pewien sposob inny.. znajomi czasem smiali sie ze jestesmy juz jak malzenstwo, potrafilismy robic razem wszystko rozmawiac o wszystkim, byc moze poprostu to ja przytloczylo ze bylismy juz tak 'powaznie' zwiazani.. mam nadzieje ze nie spodoba jej sie jednak tak bardzo bezemnie i bedziemy mogli tworzyc pare w przyszlosci, jednak zastanawiam sie jak duzo powinienem jej poswiecac czasu, pisac do niej , dzwonic...
Miaľm to samo minie po 2 tygodniach maks. Mówiłam sobie, że kocham swojego chłopaka i jak bym nie kochała to bym nie teskniła i nir płakała z tego powodu. Daj jej czas. Jeśli będzie silna to przetrwa to i wróci. Ja teraz mam inny problem gorszy niż pytanie czy kocham. Widziałam i rozmawiałam raz z kolegą mojego chłopaka i odezwała się nerwica i powiedziała że on mi sie podoba a to nieprawda. Jest mi obojetny a nerwica swoje, natretna kolejna myśl i mam nadzieje, że nie rozwali moich uczuć i dalej (bo chce) będe kochać swojego faceta. Więc albo ma tzw. dołek nerwicowy i nie wie co czuje albo musi sobie przemyśleć uwierz ona mówi że nie chce twojego towarzystwa, a mi np. pomogło że był przy mnie Tomasz i wyszłam i znowu czułam sie normalnie teraz mam nadzieje że to natręctwo też minie i będzie dobrze :-) jak chcesz to na priv ci moge pomóc jeśli chcesz ja to przeżyłam i ci pomoge
9 2016-04-27 18:21:05 Ostatnio edytowany przez pzop41 (2016-04-27 18:23:35)
Miaľm to samo minie po 2 tygodniach maks. Mówiłam sobie, że kocham swojego chłopaka i jak bym nie kochała to bym nie teskniła i nir płakała z tego powodu. Daj jej czas. Jeśli będzie silna to przetrwa to i wróci. Ja teraz mam inny problem gorszy niż pytanie czy kocham. Widziałam i rozmawiałam raz z kolegą mojego chłopaka i odezwała się nerwica i powiedziała że on mi sie podoba a to nieprawda. Jest mi obojetny a nerwica swoje, natretna kolejna myśl i mam nadzieje, że nie rozwali moich uczuć i dalej (bo chce) będe kochać swojego faceta. Więc albo ma tzw. dołek nerwicowy i nie wie co czuje albo musi sobie przemyśleć uwierz ona mówi że nie chce twojego towarzystwa, a mi np. pomogło że był przy mnie Tomasz i wyszłam i znowu czułam sie normalnie teraz mam nadzieje że to natręctwo też minie i będzie dobrze :-) jak chcesz to na priv ci moge pomóc jeśli chcesz ja to przeżyłam i ci pomoge
nie rozumiem mialas to samo w sensie bylas po stronie jej czy mojej, pozatym to chyba raczej ja musze to przetrwac a nie ona, pozatym ona nie ukrywa tego ze mnie kocha bo to oboje wiemy, poprostu wiem ze chce czasu
Ja byłam w związku 4 lata. Przez ostatni rok mój teraz już ex tez miał takie wahania jak Twoja dziewczyna. Najpierw w lipcu 2014 powiedział ze musimy od siebie odpocząć bo w nasz związek wkradła się rutyna, mówił ze jeśli zrobimy przerwę to zatesknimy za sobą i za jakiś czas znów bedzie jak dawniej. Wytrzymał beze mnie 2 tyg po czym twierdził że nie może beze mnie żyć, a ja najszczesliwsza na świecie rzucalam mu się w ramiona. Byliśmy razem jakiś miesiąc i znów zachciało mu się przerwy tyle ze tym razem wytrzymal ponad miesiąc i znów wrócił. Potem znów mnie zostawił dając te same powody. To było jakoś w październiku i wrócił do mnie po 2 tygodniach. Za każdym razem jak mnie zostawial to płakałam, nie spalam, nie jadłam i nie chciało mi się żyć a za każdym razem kiedy wracał to cieszyłam się jak idiotka... w końcu w grudniu tego samego roku po tych wszystkich przerwach mój były zaczął się dziwnie zachowywać, niby byliśmy razem ale nie miał dla mnie czasu, olewał mnie. Okazało się ze ma inną... potem jeszcze dowiedziałam się od jego kolegów ze podczas tych przerw kiedy to chciał dla nas jak najlepiej abyśmy za sobą zatęsknili latał po imprezach, klubach i podrywal jakieś dziewczyny. Tak właśnie poznał ta z którą mnie zdradził i dla której mnie ostatecznie zostawił. Nie chce Cię niepokoić ale uważam że gdyby twoja dziewczyna naprawdę szczerze Cię kochała to nie wymyslalaby żadnych przerw. Bo pomyśl logicznie. Chce przerwy, abyście funkcjonowali jako single, wiec jesteś 'wolny' i możesz podrywać inne dziewczyny, możesz kogoś poznać. Gdyby Cię kochała to ryzykowalaby, że wpadniesz w ramiona innej? Nie. Nie pozwoliłaby na to. Ja tez wierzyłam mojemu byłemu ze chce dla nas jak najlepiej ale gdy patrzę na to z perspektywy czasu, z własnych doświadczeń to w życiu bym nie zostawiła osoby którą kocham. Wiem ze on tak jak twoja dziewczyna nie chciał być ze mną ale bal się życia beze mnie. Dopiero kiedy zobaczył ze z inną panną jest równie fajnie jak ze mną to mnie ostatecznie zostawił. Uwierz mi ze wiem co czujesz. To też była moja pierwsza miłość, nasz związek rozpadł się kiedy mielismy po 18 lat ( czyli tak jak Twoj), myślałam że nie przeżyje tego, że już nigdy się w nikim nie zakocham ale mijały tygodnie, miesiące i nauczyłam się żyć bez niego. Wiem ze ją kochasz i jej nie zostawisz, ale na Twoim miejscu jeżeli ona chce przerwy to zgodzilabym się ale bez utrzymawAnia kontaktów. Jeżeli nie będziesz się do niej odzywał to pozwolisz jej rzeczywiście zatesknic i szczerze mówiąc myślę że góra miesiąc bez twojego odzewu a sama wróci do Ciebie. Ale wtedy musisz stanowczo powiedziec ze to był ostatni raz, że więcej w żadne przerwy się nie bawisz. Albo Cię kocha i jest z Tobą albo da Ci ułożyć sobie życie bez niej. Inaczej wpedzisz się w taką gierkę jak ja miałam i w końcu zostaniesz sam na lodzie. Mocno trzymam za Ciebie kciuki
Problem jest taki ze nie potrafie aktualnie sie do niej nie odzywac, za tydzien mam mature, potem wakacje a po nich odejdziemy na inne uczelnie... widze ze nie ufacie mi co do tego ze na 100% jestem pewien ze nikogo nie ma i nie znajdzie sobie w najblizszym czasie, nie po to ze mna zerwala. Ona twierdzi ze to nie jest tak ze nie chce byc ze mna tylko tak ze poprostu nie wie czy chce byc w jakimkolwiek zwiazku, poniewaz zawsze byla osoba samodzielna zawsze lubila wszystko sama i to poprostu ja przytloczylo... ale dziekuje wam za wypowiedzi i kazda chetnie czytam i biore do siebie
Nie mam dla Ciebie dobrych wiadomości. Statystyka nie jest po Twojej stronie. 95 procent takich związków jak Twój kończy się najpóźniej na początku studiów. Zbierz jaja i zerwij kontakt na dobre. Napisz Jej krótko, że dajesz jej czas na zastanowienie w spokoju i jak się zdecyduje to dopiero niech się odezwie.
Nie twierdzę, że ona ma innego czy ze chce wejść w inny związek. Mówię tylko jak było w moim przypadku. Może Twoja dziewczyna rzeczywiście musi odpocząć, przemyśleć parę spraw. Ale wiem jedno. Jeżeli chcesz aby do Ciebie wróciła, aby zdała sobie sprawę ze Cie kocha i nie wymyslała tych przerw to musisz teraz zerwać kontakt. Bo dopiero jak zerwiesz kontakt to pozwolisz jej zatesknic. Jeżeli ciągle będziecie pisać to tak naprawdę bedzie tak jakbyście ciągle byli razem tylko bez spotkań. Sama jestem w nieco podobnie sytuacji tylko teoche gorszej. Otóż po 7 miesiącach związku chłopak mnie zostawił. Właściwie to nie bylo jakiegoś konkretnego powodu, poprostu stwierdził że się wypaliło a poza tym on ma bardzo mało wolnego czasu, widywalismy się średnio raz na dwa tyg... no i jeszcze doszli jego koledzy którym przeszkadzalo ze zamiast z nimi w tej małej ilości wolnego czasu to on spotyka się ze mną. Od rozstania minął miesiąc, ja płacze i tesknie, pragnę aby wrócił. Dlatego tez czytałam mnóstwo, naprawdę mnóstwo forów ( nie jestem pewna czy tak to się odmienia ) o tym co zrobić aby ex wrócił i na każdym było to samo " ZERWIJ CAŁKOWICIE KONTAKT, DAJ MU ZATESKNIC, NIE PROŚ, NIE BLAGAJ, PUŚĆ WOLNO JAK KOCHA TO WRÓCI. .. ITD itd." Dlatego też uważam ze powinienes zrobić to co ja. Zerwiać kontakt. U Ciebie jest o tyle lepiej ze Twoja dziewczyna chce przerwy a nie całkowitego rozstania, wiec uważam ze jeśli pogrozisz jej ze nie będziesz jej przyjacielem bo jest to dla ciebie za trudne i dasz jej odczuć twoja nieobecność to góra miesiąc i sama wróci. Wiem ze nie jest to łatwe. Zrobisz jak uważasz, my jesteśmy tu tylko po to żeby Ci doradzić ale myślę że większość osób radziłaby ci przez jakiś czas się do niej nie odzywać
nie rozumiem mialas to samo w sensie bylas po stronie jej czy mojej, pozatym to chyba raczej ja musze to przetrwac a nie ona, pozatym ona nie ukrywa tego ze mnie kocha bo to oboje wiemy, poprostu wiem ze chce czasu
Jestem po stronie twojej, ale wiem jak wygląda to z mojej i jej perspektywy bo sama takie coś przeżyłam. Też chciałam czasu i płakałam non stop dlaczego nie kocham, a tak naprawde kochałam i kocham dalej. Po dosłownie jednym dniu wróciłam do niego i poprosiłam o to by był przy mnie w tych trudnych chwilach żeby mnie wspierał przytulał całował i po prostu był. Tak się leczyłam leżąc przy jego boku z zamkniętymi oczami skupiając myśli na nim mimo natręctwa że nie kocham go. Troche bólu było i płaczu jeszcze też wygadywałam się teściowej niedoszłej i ona też mi pomogła mówiła mi że to minie to są tylko natrętne myśli. Człowiek sie zatrzymuje i wszystko mu się wali. Ona potrzebuje czasu tak jak ja potrzebowałam. Tylko czy nie pomyślałeś może że płacze cały czas i nie wie co zrobić? A może po prostu przyszedł czas kiedy hormony już opadły i nie ma tych motyli itd. Bo to mija ja też tak to przeżyłam. Teraz sama mam drugi problem i nie pozwole by ten kolega ktorego znienawidziłam już ktory pojawił się jako natręctwo z innymi lękami po prostu odszedł tak jak myśli w stylu nie kocham swojego chłopaka. Wiec masz 3 albo 4 różne przyczyny.
- hormony opadły nie ma motyli i tego łał i dziewczyna może pomyślała że już jej nie zależy skoro nie ma tego
- może mieć lekka depresje i dd skoro ma takie myśli
- może mieć kogoś na boku (ale nw to ty musisz sb wszystkie za i przeciw wyliczyć)
- albo przyszedł czas kiedy rozważa decyzje na całe życie czy chce być konkretnie z tobą to normalne i każdy przeżywa to inaczej
ciężko jest zerwac kontakt kiedy ciagle widze ja na facebooku, ona sama do mnie pizse jak sie czuje, czy jakos sobie radze.. co mam w takim razie jej napisac? czuje ze jak zerwe z nia kontakt to strace ja juz na zawsze..
Wiem jak się czujesz. Wiem że ciebie to boli ja ci radze tak jak mówiłam zapytać się jak się czuje i tu powiedzieć. Czy płacze o czym myśli czy tęskni czy myśli o tobie itd.
17 2016-04-27 21:07:49 Ostatnio edytowany przez pzop41 (2016-04-27 21:10:52)
ona jest raczej tą twardsza emocjonalnie, kilka razy zostala skrzywdzona w zyciu, nie byla nigdy w zwiazku ale ludzie czasem robili jej okropne rzeczy wiec ona troche lepiej radzi sobie..
A pozatym na pytanie czy teski, czy mysli o mnie jest troche narazie za wczesnie bo minelo ledwo 4 dni czyli praktycznie nic..
Ja też byłam silna umysłowo i dla mnie mój facet był światem. Potem też przyszły pytania czy kocham i mnie rozjebało, mnie osobe która była człowiekiem silnym , a teraz jak by ktoś umarł z rodziny byłam obojętna na chwile wróciłam do normalności i znowu mam dołek inatrętne myśli. To się wydaje że jest się silnym. Dopóki nie przyjdzie nerwica a ja co mam zrobić? Nie chce tych chorych myśli o tym koledze mojego faceta tylko chce myśleć o nim a nerwica co robi? Wypycha mojego faceta wpycha swoje przekonania i co ja mam zrobić muszę walczyć bo dla mnie liczy się tylko ukochany. Jeśli powiedzmy nie myśli po 4 dniach o tobie nie tęskni albo nie martwi się to znaczy że nie byłeś jej pisany. Albo wkradła się rutyna. Nie miałeś czasem jakiegoś spięcia z nią wcześniej. A może sprawy łóżkowe nie idą tak jak dawniej wiecie no znacie sw ciała itd. Nie to samo co za pierwszym razem.
19 2016-04-27 21:19:09 Ostatnio edytowany przez Patrysja.Xd (2016-04-27 21:23:32)
Zastanów się może coś nie tsk było, może troche zawiało nuda i może poczuła to . Albo zaniedbanie jej potrzeby jakiejś np. Wiekszej swobody albo tego uwolnienia. To tak jakby ona dźwigała cały krzyż związku i upadła teraz. Zastanów się.
kiedy zaczynam temat nas oni mowi zebym przestal bo nie chce plakac wiec wiem ze tez jest jej ciezko.. cokolwiek bym teraz nie zrobil mowi ze potrzebuje czasu
Nie chce płakać. Nie skrzywdziłeś jej?
Czy może tak jej zależy na tobie że boi się że cię krzywdzi i oszukuje przez cały czas. Zapytaj się jej czy czuje się teraz tak jakby cię krzywdziła dlatego że z tobą jest i ma wrażenie że cie oszukiwała i to tak jakby nie było prawdziwe.
ale przeciez ona ze mna nie jest... nic jej nie skrzywdzilem poprostu wiem ze jej tez jest ciezko ale poprost mowi ze musi sprobowac bo jej to nie da spokojuu
Wiesz to tak wygląda jak by troszke dostała szoku. Wiesz ja tu bym szukała głębszego powodu. Hmm.
-mówi że cię kocha (a zapytaj się skąd te pytania się wzieły że nie kocha, czy przyszło to z dnia na dzień? Czy tak spadło jak grom z nieba i zrobiła się płaczliwa)
Póki nie dowiem się tego nie mogę stwierdzić co jej jest czy to jest kryzys czy coś innego.
24 2016-04-27 21:39:15 Ostatnio edytowany przez pzop41 (2016-04-27 21:39:25)
nigdy nie stwierdzila ze mnie nie kocha, a wrecz przeciwnie kochamy sie poprostu chodzi tutaj o presje jaka wywiera na nia bycie w zwiazku w tak mlodym wieku.. samemu ciezko mi do konca to zrozumiec ale widze ze ty zle interpretujesz moja sytuacje
Każde rozstanie boli, zazwyczaj nawet tą osobę która odchodzi od partnera. Popełniasz standardowy błąd, ale to Twój pierwszy raz, młody jesteś więc za jakiś czas zrozumiesz, że w takich sytuacjach najlepsza jest olewka i brak kontaktu. Jak zatęskni to jest Twoja, jak nie zatęskni to żadna miłość.
no wiec jacenty co mam zrobic wyrzucic ja ze znajomych na fb albo nie odpisywac jak pisze? wiem ze ona jak jest ignorowana to moze wyjsc z tego jeszcze gorsze gowno
Wiem też czułam tą presje. Ten tzw. ciężar że musze o wszystkim myśleć i martwić się itd. Też chciałam odpocząć od tego rozstać się i dać sobie czas. A widujecie się codziennie? Czy co jakiś czas? :-) to też ma duże znaczenie. Albo np. czy np. Ty chcesz przychodzić do niej i nie ma czasu na sw rzeczy. Np. Troszke się odstresować, spędzić spokojnie dzień przed telewizorem, albo na zakupach, z koleżanką. Też byłam typem samotnicy ze wszystkim sobie poradze itd. A teraz jak sie nie zapytam T. To jakoś tak dziko. Po prostu życie jej się wywróciło do góry nogami :-)
Zaraz ci to opisze.
To jest tak jak spadłbyś z krzesła. Jest stabilnir fajnie miło piękny obiekt pożądania ty tego nie przechodziłeś (jeszcze) czy to ta siedzisz stabilnie.
Tw dziewczyna też siedziała stabilnie było fajnie raz źle raz dobrze, miłość, wsparcie, zabawa i ...nagle łup spadła na podłoge.
Dlaczego? Już tłumaczę.
Otworzyła oczy i spojrzała na wasz związek dorosłym okiem. Czyli musi wszystkie za i przeciw przeanalizować czy ci robiła nadzieję czy się bawiła, czy było jej z tobą dobrze, czy da radę w przyszłości z tobą żyć. Dlatego płacze jest niepewna uczuć. I ma dwie strony albo wybierze to że odejdzie i bd szczęśliwa bo odejdzie na swój fotel. albo wróci na to tzw. Krzesło przy tobie żeby zbudować coś pięknego.
To się nazywa kryzys i połowa związków nie przeżywa tego. Więc musisz ją szanować i wspierać. Nie ważne jaką podejmie decyzje. Tutaj gra rolę czas.Wiek też ma dużo do gadania nie wiem ile ma lat. Taka jest miłość piękna jak się jest zakochanym potem jest przyjaźń doprawiona namiętnością.
Bądź spokojny. Każdy prędzej czy później przeżywa kryzys ja przeżywam wewnętrzny teraz. Ale powiedziałam sobie że kocham go i nawet jeśli będę mieć to natręctwo co teraz to będę żyć dalej i to ignorować. I przejdzie samo. :-) życę powodzenia i spokoju. I bądź przy niej ona cie potrzebuje teraz bardziej niż myślisz. Nawet jeśli będzie cie odganiać z kilometra. Tak już to jest.
teraz sie nie widujemy, widywalismy sie w czwartki i na weekendy nocowalismy u siebie, chodzilismy tez do tej samej szkoly , ona jest moja rowiesniczka... i co teraz zrobic jedni mowia ze mam olewac a ty mowisz ze mnie potrzebuje....
no wiec jacenty co mam zrobic wyrzucic ja ze znajomych na fb albo nie odpisywac jak pisze? wiem ze ona jak jest ignorowana to moze wyjsc z tego jeszcze gorsze gowno
Napisz jej, że nie możesz być jej kumplem czy tam przyjaciółką z penisem i dlatego nie powinniście mieć kontaktu. I od tego czasu zniknij dla niej. Nie usuwaj jej z zadnego fb, bo to strasznie dziecinne. Jeśli już Ci to przeszkadza to wyłącz obserwowanie jej profilu. Jakie gówno? Pobije Cię czy co ? Nie jesteście razem, więc nie masz obowiązku się z nią kontaktować. Dziewczyna będzie chciała Cię przetrzymać w kontakcie, dopóki nie znajdzie sobie pocieszacza, ale Ty się nie daj, bo potem będzie bolało dużo bardziej.
nic nie pobije poprostu wydaje mi sie z tego co ja znam ze jezeleli zrobie tak ze zerwe kontakt to moje szanse na powrot spadna...
Wielu tak sądzi zwłaszcza jak pierwszy raz to robi. Prawda jest taka, że jeśli Cię kocha, a nie będzie miała kontaktu z Tobą to zatęskni, a jak zatęskni to będzie chciała wrócić. Logiczne, prawda?
co do tego akurat jestem pewien ze nie, bylismy ze soba strasznie czesto, znamy sie za dobrze ,mozesz nie wierzyc ale ja jestem tego pewnien na 100% ona nie jest osoba tego typu
No patrz, tak ją znasz, a przewidziałbyś, że wyskoczy Ci z zrywaniem kontaktu?
Nie?
No to przyjmij do wiadomości, że nie znasz jej tak dobrze, jak myślałeś.
Dziewczyna chce Cię kopnąć w cztery litery, ale ma straszne wyrzuty sumienia, bo jesteś dobry, kochany i w ogóle.
Więc "taktownie" daje Ci czas na przyzwyczajenie się do samotności.
Porada? przestań się płaszczyć. Napisz jej konkretną wiadomość że czekasz na jej decyzję. Jak nie możesz żyć bez fejsbóka to ją z niego skasuj, jak umiesz to po prostu na niego nie wchodź.