Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 56 ]

1

Temat: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Witam was serdecznie . Otóż piszę tutaj,ponieważ mam nie mały problem do rozwiązania a nie za bardzo wiem co powinnam w tej sytuacji zrobić. Mam 14 letnią córkę,Ninę uczącą się w 2 klasie gimnazjum. Zdolna,bardzo spokojna,wyciszona,bardzo ładna dziewczyna o dobrym sercu z której jestem dumna i którą dobrze wychowałam. Córka nie ma ojca,bo 8 lat temu rozwiedliśmy się z mężem.
Jednak,wiadomo..gimnazjal istka i musiał się oczywiście pojawić pewien problem . Moja córka ok. 4 miesiące temu powiedziała mi,że ma chłopaka. Znają się prawie rok. Zachwycona nie byłam. Wypytałam się o szczegóły i niestety okazało się,że jest sporo starszy od niej bo to student 2 roku,ma 21 lat. Zupełnie mi się to nie spodobało,bo przecież ona jest małoletnia a on już pełnoletni. Nie krzyczałam jednak bo doceniłam,że jednak przyszła z tym do mnie i o wszystkim powiedziała. Gdy miałam już nakłaniać,żeby tą znajomość zakończyła ,córka powiedziała,że chce go przyprowadzić do domu a on sam chce mnie poznać. No cóż,nie zdyskwalifikowałam go od razu i się zgodziłam. Przyszedł,porozmawiał i wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie. Spokojny,wrażliwy,miły,sy mpatyczny, i na takiego też wygląda.Pochodzi z porządnej rodziny.Widać było i tak jest do dzisiaj,że się mnie boi. Podobnie jak moja córka nie ma ojca bo zmarł,gdy miał 8 miesięcy. Parę tygodni później przeprowadziłam z nim rozmowę w cztery oczy podczas której mówił mi,że jej w żaden sposób nie skrzywdzi i coś w stylu,że nie będzie jej wykorzystywał i bawił się jej uczuciami ,ale to że jest młodsza jest dodatkowym powodem dla niego,żeby się nią jeszcze bardziej opiekować i być dla niej delikatnym . Zaufałam mu. Powiedział też,że nie miał nigdy wcześniej dziewczyny co mnie nie dziwi bo tak samo jak moja córka jest nieśmiały,nie jest to absolutnie typowy ''podrywacz'' jacy są w jego wieku więc raczej jest w ''tych sprawach''niedoświadczony . Poznałam też jego rodziców. Obawiałam się,że jak zakaże mojej córce z nim przesiadywać,to będą się spotykać gdzieś po kątach i poza kontrolą,a tak najczęściej są u mnie w domu albo w jego . Bałam się też,że córka opuści się w nauce,ale niepotrzebnie. Mało tego. Chłopak ją motywuje do nauki,sam jej pomaga nieraz w lekcjach co mi się podoba i doceniam.
Jednak wiadomo,że są pewne minusy tego wszystkiego. Wiadomo,po pierwsze dzieląca ich różnica wiekowa Po drugie zdarzało mi się ich nakryć jak się do siebie czule tulą tak jakby im obojgu wcześniej brakowało przytulania. Widziałam tez jak się całują Jednak boje się,że pod wpływem emocji i impulsów w końcu zaczną ze sobą współżyć a przecież pomijając,że to przestępstwo to ona jest na to stanowczo za młodziutka. Dosyć często o tym myślę i nie wiem czy nie powinnam mimo wszystko zakazać im bycia ze sobą co jednak będzie ciężko zrobić biorąc pod uwagę ,że oni do siebie już się tak przywiązali a miałam już nawet okazję słyszeć jak chłopak wyznawał jej miłość i powiedz teraz nastolatce,że ma się z nim nie widywać,tym bardziej,że z nią nieraz rozmawiam i ona go bardzo chwali i jest szczęsliwa . Cóż, spodziewam się,że nazwiecie mnie złą matką,że pozwoliłam im ze sobą być i być może macie rację bo mało która o ile w ogóle jakaś matka pozwoliła by tak młodej córce posiadać chłopaka i to o tyle starszego Jeżeli tak sądzicie to co powinnam ewentualnie zrobić z tą sytuacją ? Absolutnie zakazać córce się z nim widywać ? Dlaczego moja 14 letnia córka tak szybko znalazła chłopaka i to w dodatku 21 letniego ? Może popełniłam jednak jakiś błąd w wychowaniu chociaż się starałam ?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez wszystkomasens (2016-04-22 20:19:32)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Jeśli chłopak jest taki jak opisujesz to nie ma powodu do obaw, masz ich na oku, nie warto zabraniać jej bo będzie jeszcze gorzej oddali się od Siebie. Teraz młodzi wcześniej wszystko zaczynają są bardziej otwarci na związki itd. Moim zdaniem powinnaś pokazywać ze cieszysz się razem z nią ona wtedy będzie miała do ciebie zaufanie i będzie Ci się zwiezac, jest tyle idiotów na świecie ze ciesz się ze zakochała się w spokojnym miłym człowieku, na prawdę to jest duży plus smile a jeśli chodzi o seks to po prostu może z nią porozmawiaj popytaj.

3

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Z opisu chłopak jak z obrazka - jednakże, 21 latek "zabujany" w 14 latce może siać obawy. Chyba że faktycznie twa córka jest "dojrzała" jak na swój wiek. Ja w jego wieku uganiałem się za 18-19 latkami bo 14 to była dla mnie piaskownica.

Eh stary system szkolnictwa był łatwiejszy, narobili tych gimnazjów i się we łbie miesza wink

4

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

A jesli czegokolwiek im zabronisz albo zablokujesz to powinnas wiedziec jak to sie skonczy...

5

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

bunt, gorysz, mama peee itd...

Na wychowanie za późno, na przemówienie do rozsądku za wcześnie. Między młotem a kowadłem.

6

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Znam podobną sytuację swojej siostry, która w wieku Twojej córki poznała 9 lat starszego chłopaka. U nas nie odbywało się tak jak u Ciebie poznania itp. Ona go ukrywała, bo bała się reakcji rodziców, którzy i tak się o nim dowiedzieli. I niestety był to dla nas wszystkich bardzo przykry okres w życiu. Ponieważ moi rodzice zabronili jej się z nim spotykać. Były ucieczki, płacz, krzyki, pakowanie się po nocach do niego...coś co na pewno Ty nie chciałabyś przechodzić. Broniąc jej się z nim spotykać popsujesz swoje relacje z córką. Skoro masz możliwość rozmowy z nimi obojga to przedstaw im swoje stanowisko na temat współżycia. Jeżeli chcesz znać finał historii mojej siostry to rodzice odpuścili. Ponieważ walka ta trwała dwa lata i dali sobie spokój. Chłopak a właściwie mężczyzna nie wykorzystał jej. Był dla niej troskliwy i opiekuńczy itp. itd. A na koniec jak trochę dojrzała to wymieniła go na młodszy (od niego) model.

7 Ostatnio edytowany przez Liver (2016-04-22 20:54:50)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
Harvey napisał/a:

Z opisu chłopak jak z obrazka - jednakże, 21 latek "zabujany" w 14 latce może siać obawy. Chyba że faktycznie twa córka jest "dojrzała" jak na swój wiek. Ja w jego wieku uganiałem się za 18-19 latkami bo 14 to była dla mnie piaskownica.

Eh stary system szkolnictwa był łatwiejszy, narobili tych gimnazjów i się we łbie miesza wink


W ogóle to też się zastanawiam dlaczego on się zakochał w mojej córce.Nie ukrywam.Widać to bardzo. Mam wrażenie i jestem raczej pewna,że jego kontakt z rówieśniczkami wygląda kiepsko .Myślę tak,bo chłopacy czy dziewczyny w jego wieku się bawią,chodzą na imprezy,jakieś inne zabawy tak jak każdy młodzieniec w jego wieku.Tymczasem on siedzi w domu.Jest jakiś taki nieśmiały,mało pewny siebie stąd też nie może znaleźć dziewczyny w swoim wieku. Moja córka,cóż,może jej brakowało ojca.Mnie też trochę w domu nie ma i być może Nina podświadomie szukała kogoś starszego,opiekuńczego co ją przytuli.Nie wiem sama.To moja wina.Mogłam znaleźc męża.Ale praca i nie mam czasu przesiadywać na portalach randkowych a u nas ciężko znaleźć kogoś odpowiedniego. Mieszkamy na wsi.

Co do wyglądu to widać,że jest między nimi różnica wiekowa. Nie spotyka się takich par.Raczej każdy wybiera w swoim przedziale wiekowym.Chyba,że czegoś nie wiem,ale nie widzę takich par.

8

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Po pierwsze - to nie twoja wina, jeżeli tak myślisz to od razu mogę ci powiedzieć że twoja córka to wyczuwa, jest inna relacja, inna "chemia" w relacji matka-córka i ona będzie próbować robić ci na złość.

Po drugie - rozwiodłaś się z mężem, dziewczyna nie miała wzorca męskiego - jej świadomość powiedziała, że jak chłopak mną się zainteresował, "zaopiekował" to musi być to. Prawdopodobnie jest w błędzie ale tego nie zrozumie - wyznaczanie granic, zakazywanie, bronienie jej przed tym spowoduje odwrotny skutek od zamierzonego.

Po trzecie - niestety musisz "założyć" teraz spodnie w rodzinie. Spotkaj się z chłopakiem i mu powiedz prosto w oczy: skrzywdzisz moje dziecko to ci jaja razem z kręgosłupem wyrwę.

Ten chłopak, pomimo że może być dobry, może mieć szczere chęci, może być do rany przyłóż dał twojej córce to o czym piszesz - opiekuńczość, której jej brakowało.

Rozmawiaj z nią, pytaj co i jak ale nie zakazuj, nie rozkazuj, zacznij ją traktować jak dorosłą bo ma już swój rozum i jak dobrze z nią będziesz współpracować zostaniesz jej przyjaciółką przed którą nie będzie miała tajemnic.

9

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Zacznijmy od tego ze jesteś wspaniała, wyrozumiala mama, więc nie powinnaś sobie nic zarzucac. Widać, że twoja córka ma w Tobie oparcie o czym świadczy fakt, że powiedziala Ci o swoim związku i nie próbowała w żaden sposób zatajac faktu, że z kimś się spotyka. Dla Ciebie również ogromny plus, że zareagowałas ze spokojem, poznałaś chłopaka, nie próbowałas ingerować w tą relacje i nie zakazalas córce spotkań. Gdy ja miałam 14 lat to również spotykalam się ze starszym chłopakiem, niestety moi rodzice nie byli tak wyrozumiali, z góry zakazali mi kontaktu z nim, wmawiajac że chłopak chce mnie jedynie wykorzystać. I tak zaczęła się wojna między nami która trwała do końca gimnazjum. Nie ma nic gorszego niż takie rozdarcie, z jednej strony rodzice a z drugiej "pierwsza wielka miłość".  Oczywiście skończyło się na tym, ze rodzicom powiedziałam, że zakończyłam z nim znajomość a w rzeczywistości spotykalam sie z nim za ich plecami. Myślę, że gdyby moi rodzice mieli podobne podejście jak Ty to uniknelabym wielu błędów...

W każdym razie Ty masz zaufanie swojej córki, chłopaka również poznałaś, widzisz jak ja traktuje, masz ich na oku gdy się spotykają, nie muszą szlajac się po obcych domach, czy pubach a to duży plus. Dopóki nie widzisz powodu do obaw to nie ma co szukać problemu na sile. Możesz porozmawiać z córką o bliskości fizycznej , zapytać czy rozmawiała o seksie  ze swoim chłopakiem i  zachęcić do jak najpóźniejszego rozpoczęcia współżycia. Ale prawda jest taka, że decyzja i tak należy do twojej córki.

10

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Obawiam się, że po za rozmową i trzymaniem ręki na pulsie niewiele możesz.  Coś za coś, możesz wprost powiedzieć, że jesteś zaniepokojona różnicą wieku jaka ich dzieli, jednak nie bronisz kontaktu, ale pod pewnymi warunkami. Możesz poprosić córkę, żeby nie zapraszała chłopaka do domu podczas Twojej nieobecności, możesz także zabronić jej wizyt u niego w domu. Oczywiście nie masz możliwości sprawdzenia czy córka nie okłamuję Cię, jednak nie rezygnuj z władzy rodzicielskiej jaką, jakby nie było nad nią sprawujesz, ona mimo zakochania powinna mieć tego świadomość.
Rozumiem, że obawiasz się że on namówi ją na współżycie. Wszystko zależy od dojrzałości córki, on taką propozycją może strzelić sobie w kolano i całkowicie ją do siebie zniechęcić. Po za tym logistycznie nie jest to takie proste.
Podobnie, jak inni przedmówcy, uważam, że to trochę niepokojące, że 21-letni chłopak zakochał się w 14-latce. O czym oni rozmawiają, jakie mogą mieć wspólne tematy, albo on "zniża się" do jej poziomu (bez urazy), albo coś z nim nie ten teges.
Z autopsji; mam córkę 18-tenią, gdy była w wieku Twojej córki spotykała się (aż 1,5 roku) z równolatkiem, "miłość" skończyła się wraz z ukończeniem gimnazjum. Dopiero potem przyznała się, że mimo moich próśb bywała jednak u niego w domu. Teraz spotyka się z chłopakiem niespełna 2 lata starszym, kulturalnym, dobrze wychowanym, szarmanckim.
A przede mną (przed nimi) wakacje sad
Rozmowy o seksie nie są łatwe, ona jest nieco zawstydzona, chociaż nadrabia miną (na 99% jest dziewicą), nie mogę jej straszyć, że seks to zawsze = ciąża, z drugiej strony nie chcę jej zachęcać. Tłumaczę, że bliskość, czułość i seks z osobą którą się kocha, jest piękny, ale...nie ma 100% środków aby się zabezpieczyć, zawsze trzeba liczyć się a możliwością ciąży. Dziecko w tak młodym wieku wywraca życie do góry nogami, pozbawia wielu szans i niestety wolności i radości z młodości, zwłaszcza, że tatuś na ogół znika z pola widzenia.
Próbuję uświadomić jej, że moment zapomnienia, może drogo kosztować.
Twoja córka jest 4 lata młodsza od mojej, ale mój lęk jest ten sam, co u Ciebie.
Ty możesz mieć nadzieję, że córka po prostu nie jest gotowa na współżycie i nawet ukochany chłopak nie przekona jej do tego tymczasem.
Moja córka ma koleżanki które, jak się okazuje, już w wieku 17 lat wyjeżdżały ze swoimi chłopakami na wakacje, za zgodą rodziców!
Osobiście nigdy nie zgodziłabym się na to. No, ale zbliżają się kolejne wakacje i ona pierwszy raz chce wyjechać ze swoim towarzystwem i chłopakiem.
...i mam problem, zwłaszcza, że przy okazji rozmowy na "trudne tematy", córka lekko stwierdziła, że "przecież są tabletki anty..."...czyli jest gotowa? sad
Rozmawiaj z córką i z jej chłopakiem, ale nie pobłażaj. Piszesz, że tulą się do siebie, ok, ale np. namiętne pocałunki, można byłoby uznać za "inną czynność seksualną" a to w przypadku tego chłopaka byłoby przestępstwem.

11

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Za kilka miesięcy  - kiedy córka będzie miała 15 lat - współżycie będzie już dozwolone.

12

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

@Liver -- córka musi mieć chłopaka. Jeśli ją ograniczysz, to będzie miała potajemnie.

Wywiadami i ewentualnym wymuszaniem deklaracji od chłopaka "krzywdy jej nie zrobię" po prostu popsujesz sobie relacje z córką.

Zatem dopóki się córka uczy, nie zapomina o życiu, to niech sprawy się toczą same, bez twojego sterowania.

13 Ostatnio edytowany przez madoja (2016-04-23 10:46:15)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Zastanawiam się o czym ten mężczyzna (bo już mężczyzna) może gadać z 14-latką. O wrednej pani od przyry? O sprawdzianie z matmy? O tej suce Kaśce z drugiej ławki? O nowym wierszu w swoim pamiętniku?
Córka mojej koleżanki ma 13 lat (to jedyne dziecko w tym wieku z którym mam dobry kontakt) i to naprawdę jest gówniara! Kocha się w Bieberze, grzecznie odrabia lekcje i boi się zostać sama w domu. Jest rozgarniętą dziewczynką, ale jednak dziewczynką, nie da się z nią porozmawiać jak z osobą dorosłą, to jest kompletnie inny świat.

14

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Dokładnie taka sama różnica wiekowa, jak między mną i moją siostrą - przepaść. To jest przepaść.

Liver napisał/a:

Cóż, spodziewam się,że nazwiecie mnie złą matką,że pozwoliłam im ze sobą być i być może macie rację bo mało która o ile w ogóle jakaś matka pozwoliła by tak młodej córce posiadać chłopaka i to o tyle starszego Jeżeli tak sądzicie to co powinnam ewentualnie zrobić z tą sytuacją ? Absolutnie zakazać córce się z nim widywać ?

Uważam, że nie mogłaś postąpić lepiej. Podziwiam Cię za spokój i opanowanie, bo ja (jako siostra) wyszłabym z siebie i stanęła obok, gdybym zobaczyła, że mój rówieśnik dostawia się do 'mojej małej siostrzyczki'. Co tu dużo mówić - to jeszcze dziecko, które już myśli, że jest dorosłą kobietą, dlatego i tak by się z nim spotykała. Dzięki takiemu rozwiązaniu kontrolujesz sytuację i jest większe prawdopodobieństwo, że gdy będzie się działo coś złego, to córka Ci o tym powie.

Liver napisał/a:

Dlaczego moja 14 letnia córka tak szybko znalazła chłopaka i to w dodatku 21 letniego ? Może popełniłam jednak jakiś błąd w wychowaniu chociaż się starałam ?

Źle zadane pytanie. Wątpię, że inicjatywa wyszła od córki. Co znaczy, że nie ma ojca? Nie utrzymują żadnego kontaktu?
Małej zabrakło czułości i atencji ze strony mężczyzn, on pojawił się w zasięgu, zapewne był miły, sympatyczny, doceniał ją i tak się to potoczyło...

Co tu dużo mówić - jeśli zależy mu na relacji platonicznej opartej na wymianie poglądów, dzieleniem się swoim spojrzeniem na świat, opartej na ciekawej rozmowie - nie otrzyma tego od 14 - latki. Jeśli chodzi o seks - powinien zainteresować się chociaż kilka lat starszą dziewczyną. Może jestem ograniczona umysłowo, ale mam pod dachem takie 14 - letnie cudo i w głowie mi się nie mieści, co 21-latek może robić z taką dziewczy... nką. Właśnie - dziewczynką.
A to, że jest nieśmiały i spokojny... Nie chciałabym być wobec niego niesprawiedliwa, ale te cechy nie wykluczają odchyłów, jeśli wiesz, co mam na myśli.

15

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Nie zakazuj - bo będzie tak, że zaczną spotykać się po kątach, w ukryciu, zacznie się opuszczanie lekcji, byle tylko sie spotkać i stracisz nad tym kontrolę całkowicie. Rozmawiaj, nawet o ewentualnym współżyciu - i z córką i z jej chłopakiem też. Pamiętaj, że nie jesteś jej w stanie niczego skutecznie zabronić, bo żeby to zrobić, musiałabyś ją uwięzić w domu i wyprowadzać za rączkę. Straciłabyś jej zaufanie. Bądź partnerką do rozmowy, kimś, do kogo ona zawsze przyjdzie z wątpliwościami, tylko tak możesz ją ustrzec.

Nie ma też nic dziwnego w tym, że znalazła starszego chłopaka - dziewczętom w tym wieku imponują starsi chłopcy. Co mnie zastanawia, to co on w niej widzi? Nie wątpię, że to ładna i mądra dziewczynka, ale czego 21-letni mężczyzna szuka u 14-letniej dziewczynki? To jest zupełnie inny etap rozwoju, on jest dorosły, a ona to dziecko...

16

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Nie przeceniałabym dorosłości 21 faceta - pod pewnymi względami zapewne tak (może bardziej ogarnięty, może zaczyna poważnie myśleć o pracy), ale emocjonalnie to może wciąż być chłopaczek. Szczególnie jeśli jest nieśmiały, niełatwo nawiązuje relacje - emocjonalnie mógł nie mieć okazji dojrzeć i stąd to zainteresowanie nastolatką. Ona może być mu dużo bliższa na poziomie emocji niż rówieśnica, choć na poziomie życia codziennego to dwa światy.

Liver, zabranianie kontaktów skończy się tym, że stracisz zupełną kontrolę nad ich relacją. Bo zakazem jej nie przerwiesz, nie ma się co łudzić. Najprostszym sposobem na kontrolę jest zachęcenie ich do spędzania czasu razem jak najczęściej w twoim domu. Niech on się tam czuje mile widziany - a ty miej ich na oku. Jeśli nie mieszkasz w dwudziestopokojowej willi, to nie będą mieli się gdzie chować. Szczególnie jak od czasu do czasu zajrzysz do pokoju córki zapytać, czy nie chcą czegoś do picia itp. (a jak chcą, to poślesz córkę i będziesz miała chwilę sam na sam z kawalerem, żeby go lepiej poznać).

Z córką rozmawiaj szczerze i spokojnie. Jeśli będziesz czuła, że to już pora, również o bezpiecznym seksie. Nie tylko o antykoncepcji i chorobach, ale też o bezpieczeństwie i komforcie emocjonalnym. Jedyne co możesz zrobić by jak najlepiej zabezpieczyć córkę przed możliwymi negatywnymi konsekwencjami, to nauczyć ją podejmować rozsądne decyzje i być ich pewną. Naucz córkę, że jedynym sensownym czasem na uprawianie seksu jest czas, gdy czuje się na to gotową - nie ma sensu ulegać presji rówieśników, koleżanek, chłopaka; nie warto tego robić, by udowodnić mu miłość czy zrobić prezent. Naucz córkę asertywności i przekonania, że w tej kwestii to ona wyznacza tempo i nikt nie ma prawa jej poganiać. Wytłumacz jej wszystkie potencjalne konsekwencje wynikające z seksu - rzeczowo, bez straszenia i demonizowania. Naucz, że żadna antykoncepcja nie jest 100% skuteczna, że np. tabletki są jedną z pewniejszych opcji, ale trzeba być zdyscyplinowaną, pilnować czasu. I niech twoja córka ma poczucie, że jakby tej antykoncepcji potrzebowała, to zabierzesz ją do lekarza (oczywiście wcześniej rozmawiając z nią poważnie i upewniając się, że decyzję podejmuje z właściwych pobudek), bo sama tam pójść nie może.

Tak naprawdę jedyne, co możesz zrobić, to dać jej wszystkie informacje niezbędne do podjęcia przemyślanej decyzji. Ale decyzja zawsze ostatecznie będzie należała do niej. Jeśli macie dobrą relację, jeśli obdarzasz ją zaufaniem (nie mylić z brakiem kontroli i puszczeniem samopas) to ona nie będzie też chciała tego zaufania zawieść. Jeśli powiesz jej, że seks jest zły albo tylko dla dorosłych - to ci nie uwierzy, bo seks jest dziś super dostępny, a koleżanki powiedzą jej coś zupełnie przeciwnego niż ty. Jeśli powiesz, że seks jest ok. i dla ludzi, ale tylko jeśli uprawia się go odpowiedzialnie i w zgodzie ze sobą - jest szansa, że się nad tym zastanowi.

17

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
pankoneser napisał/a:

A jesli czegokolwiek im zabronisz albo zablokujesz to powinnas wiedziec jak to sie skonczy...

Jeśli jestes jej chłopakiem to współczuję twojej dziewczynie jeszcze takiego psychola. Wiadomo iż matka chce zawsze dobra swojego dziecka.

18 Ostatnio edytowany przez kammiś (2016-04-23 17:32:45)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
ruda102 napisał/a:

Nie przeceniałabym dorosłości 21 faceta - pod pewnymi względami zapewne tak (może bardziej ogarnięty, może zaczyna poważnie myśleć o pracy), ale emocjonalnie to może wciąż być chłopaczek. Szczególnie jeśli jest nieśmiały, niełatwo nawiązuje relacje - emocjonalnie mógł nie mieć okazji dojrzeć i stąd to zainteresowanie nastolatką. Ona może być mu dużo bliższa na poziomie emocji niż rówieśnica, choć na poziomie życia codziennego to dwa światy.

No właśnie.
Dlatego też zastanawia mnie co jest nie tak z tym chłopakiem.
Mam kolegów, mam przyjaciela, mam znajomych - żaden z nich nie ogląda się za dziewczynami z gimnazjum.
Dlaczego? Bo to w większości mężczyźni (już nie chłopcy), którzy studiują, pracują, mieszkają sami lub z kumplami, a z gniazdka rodzinnego wyfrunęli wraz z październikiem pierwszego roku studiów.
21 lat - trzeci rok studiów. Człowiek myśli o przyszłości, a nie o tym - jak to ktoś wyżej napisał - co powiedziała pani z "pszyry".

14-latka może być bardziej dojrzała niż rówieśniczki, 21-latek może być mniej dojrzały niż można tego od niego oczekiwać.
Ale dzieli ich przepaść - jeśli nie emocjonalna - to wynikająca ze STYLU ŻYCIA.
Przepaść nie do pokonania - dlaczego?
A no dlatego że jak 20-latka (np. studentka) zaczyna spotykać się z facetem 7 lat starszym, to ona prowadzić może dość podobny tryb życia, a w każdym razie MOŻE robić takie same rzeczy jak i on.
Natomiast 14-latka NIE jest jakimkolwiek partnerem do dyskusji, bo ona zwyczajnie sama za siebie nie decyduje. On się z nią wina nie napije, on z nią nie pójdzie na urodziny kumpla (nie oszukujmy się, do rana), on z nią nie pojedzie na wakacje na tydzień do Hiszpanii czy Berlina.
A student 2/3 roku ma WŁAŚNIE TAKIE oczekiwania od partnerki. Partnerki, nie dziewczynki.
To już nawet nie jest kwestia dojrzałości, to jest kwestia samodzielności i tego, co jej wolno.

Autorko - wiesz jak wygląda przypadkowa godzina wyjęta z życia przypadkowego studenta? Np. okienko między zajęciami? Siedzą sobie 4 osoby (3 chłopaków i jedna dziewczyna) przy obiedzie i przy winie i dyskutują na temat nowej wystawy w muzeum współczesnym albo na temat warunków na rynku pracy dla określonego zawodu, którym się kolega interesuje.
Jak myślisz - jak Twoja córka czułaby się w takim gronie? Miałaby coś ciekawego do powiedzenia?
A teraz zastanów się DLACZEGO on się koło córki kręci?
Przecież na studiach jest BARDZO DUŻO wolnych fajnych dziewczyn, z którymi może i rozmawiać, i spotykać się kiedy chcą (a nie kiedy mama pozwoli), i uprawiać seks (w pełni legalnie), i wyjeżdżać, i zamieszkać, i setki innych rzeczy.
Dlatego to dla mnie nie jest normalne zachowanie ze strony tego chłopaka.
Co innego nawet jak 40latek interesuje się 20latką - bo to jest KOBIETA (jednym słowem ciągnie go do młodej d***), a Twoja córka to DZIECKO.

19 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-04-23 19:28:54)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Przepraszam! Myślałem, że córka ma 17 lat, a student 21 lat.
Jednak jeśli on ma 21 lat, a córka 14, to wycofuję swojego posta.
Zmieniamy taktykę...

Córce mowisz:    "NIe mam nic przeciwko temu, abyś miała chłopaka, jednak bądź świadoma tego, że będziesz teraz wiodła życie 14-latki, a nie studentki. Ja za Ciebie i twoje życie odpowiadam, więc pamiętaj, że .........................."   <--- tutaj twoje wymagania...

Generalnie bym nie martwił się tą relacją, ważne, aby córka w ciążę nie zaszła. Wydaje mi się, że dziewczyny są bardziej dojrzałe niż chłopcy w wieku nastu-lat, więc może dałoby się liczyć na rozsądek twojej córki?

Jakie zasady? Odpowiedź jest prosta -- będzie żyła tak samo jak do tej pory. Ma się dobrze uczyć, na imprezy nie wychodzić, itd, itd.

20 Ostatnio edytowany przez kammiś (2016-04-23 20:17:47)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
Gary napisał/a:

Przepraszam! Myślałem, że córka ma 17 lat, a student 21 lat.
Jednak jeśli on ma 21 lat, a córka 14, to wycofuję swojego posta.
Zmieniamy taktykę...

Córce mowisz:    "NIe mam nic przeciwko temu, abyś miała chłopaka, jednak bądź świadoma tego, że będziesz teraz wiodła życie 14-latki, a nie studentki. Ja za Ciebie i twoje życie odpowiadam, więc pamiętaj, że .........................."   <--- tutaj twoje wymagania...

Generalnie bym nie martwił się tą relacją, ważne, aby córka w ciążę nie zaszła. Wydaje mi się, że dziewczyny są bardziej dojrzałe niż chłopcy w wieku nastu-lat, więc może dałoby się liczyć na rozsądek twojej córki?

Jakie zasady? Odpowiedź jest prosta -- będzie żyła tak samo jak do tej pory. Ma się dobrze uczyć, na imprezy nie wychodzić, itd, itd.


Dziewczyny w gimnazjum maja glupawke. Mowi Ci to mloda kobieta (lat 23 niecale) ktora jeszcze pamieta i ktora dzisiaj moze nie jest super dojrzala emocjonalnie ale jest rozsadna i odpowiedzialna za siebie. Gimnazjalistki co do zasady zbyt rozsadne nie sa wink

Powiem tak - dla mnie to i tak jest PORONIONY pomysl bo wiem jak zyja studenci. Przecietny kwietniowy dzien:
Uczennica: 6.30 - pobudka, 8 - szkola 15- wychodzi ze szkoly, krotki odpoczynek 16 - lekcje i nauka 20 - odpoczynek, jakis spacer z kolezanka 22 - spac, bo rano wstac trzeba.
Student (w dniu w ktorym nie pracuje bo ma zajecia): 6.30 - spi jak zabity, pobudka o 10, zajecia na 11, okienko - piwko z kolegami, jakis obiadek na miescie, 15- zajecia, potem moze melanz chyba ze sie musi uczyc. Albo silka - klata ma byc, zeby panny nie byly rozczarowane nosz kurde. spac - 3/4 nad ranem. Albo nie musi sie zrywac albo pospi 2 godziny a odespi po poludniu i uj z tym. Ktos mu zabroni? Bardzo nieregularny tryb zycia, jaki sama prowadze (a jestem jedna z tych ogarnietych big_smile ). 
Tak zyje student. Wiem przeciez, bo sama tak zyje i nie raz prowadze o 3 w nocy dysputy z kolegami na fejsiku - wiem ile osob nie spi.
I taki student przebywa ze studentkami ktore nie sa niewinne. Nie dyskutuje sie o tym co pani z "przyry" powiedziala albo ze pani "z matmy" jest wredna ale komentuje sie... krocze pana wykladowcy big_smile bywa i tak tongue albo komentuje pana wykladowce  slowami "szarpalabym jak dzika kuna w agrescie" big_smile albo sie rozmawia o "lodach z adwokatem" (bo takowy zawod piekny pan wykonuje). Nie widze w tym 14stki, zwlaszcza grzecznej. A tak by to pewnie wygladalo jakby zabral ją na wyjscie ze znajomymi. Pomijam oczywiscie tego ze rowniez i na spotkaniach przed poludniem pije sie alkohol (choc zwykle tylko piwo), sa osoby ktore pala fajki, czasem sie pali shishe, je na miescie (nie wiem czy 14stke stac na to zeby jadac na miescie, co czesto czynia studenci).
Nikt sie nie cacka ze slownictwem.
To sa rozmowy dotyczace prowadzacych. A potem sie zmienia temat na inny. Moze byc ambitny, wtedy 14stka nie ogarnie o co chodzi. Nasz ostatni ambitny temat? Brak przestepstwa zoofilii w kodeksie karnym big_smile 
Jak nieambitny to jej uszy zwiedna.
I zdecydowanie uwazam ze to nie jest towarzystwo dla 14-latki, mimo ze za zdegenerowana sie nie uwazam - takie rozmowy sa na porzadku dziennym.
I do tego jest przyzwyczajony student. I mysle ze ciezko mu bedzie sie przestawic na rozmowy 14stki. I na tryb zycia 14stki. Albo na to ze nagle bedzie mial do czynienia z dziewica. Wszak w jego wieku wiekszosc juz jest dawno wtajemniczona nie tylko w klasyczny seks, ale i inne odmiany "milosci".
No chyba ze ma dziewico-fetysz, ale to juz chyba cos nie tak z nim wtedy.
Poza tym - o czym oni gadaja? I jakim cudem jest dla niego atrakcyjna fizycznie? Przeciez ma jeszcze cialo DZIECKA... a cialo dziecka jest inne, nawet w porownaniu z cialem bardzo szczuplej kobiety.

21 Ostatnio edytowany przez Lwica_ (2016-04-23 21:03:33)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Z tym ciałem dziecka może  być różnie, bo ja w tym wieku miałam kształty 18latki.
Droga autorko - moim zdaniem zachowałas się bardzo właściwie, Twoja córka wie, że ma w Tobie oparcie i nie będzie przed Tobą niczego ukrywała. Moim zdaniem powinnaś ją uświadamiać jak najwięcej w sprawach seksu, być jej przyjaciółką, ale jeśli coś Ci się nie spodoba (np. to, że zamykają się na klucz w pok oju )  - stawiaj twarde granice. Ja zaczęłam spotykać się z moim aktualnym facetem  (rowiesnik) też w wieku 14 lat, dlatego wiem, że dobry kontakt z mamą pozwolił mi podejmować właściwe, zgodne z moim sumieniem decyzje i pomimo tego,  że rozpoczęliśmy życie łóżkowe wcześnie, robiliśmy to w taki sposób, że NIE BYŁO SZANS na wpadkę. Serio, da się tongue I jesteśmy sobie razem do dzisiaj.Poza tym, gdy miałam te 14 lat, miałam wielu kolegów - studentow, z którymi nigdy nie brakowało tematów do rozmów, a i oni nie mieli problemu z tym, że zabierają mnie na sok pomaranczowy zamiast piwo. Ale ci kolesie byli w tym samym typie, co chłopak Twojej córki - spokojni, opiekuńczy, inteligentni, dla których łażenie po klubach, chlanie i podrywanie panienek było watpliwą rozrywką. Stąd też nie martwilabym się mocno tym związkiem , a skupiła na dobrych relacjach z córką i obserwowaniem tego związku. smile

22

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Mhm, no nie wszyscy chodza po klubach i chleja wink ale mimo wszystko mowia ze gimnazjum to dzieci - z tego co slyszalam wypowiedzi kolegow.

23

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
kammiś napisał/a:
Gary napisał/a:

Przepraszam! Myślałem, że córka ma 17 lat, a student 21 lat.
Jednak jeśli on ma 21 lat, a córka 14, to wycofuję swojego posta.
Zmieniamy taktykę...

Córce mowisz:    "NIe mam nic przeciwko temu, abyś miała chłopaka, jednak bądź świadoma tego, że będziesz teraz wiodła życie 14-latki, a nie studentki. Ja za Ciebie i twoje życie odpowiadam, więc pamiętaj, że .........................."   <--- tutaj twoje wymagania...

Generalnie bym nie martwił się tą relacją, ważne, aby córka w ciążę nie zaszła. Wydaje mi się, że dziewczyny są bardziej dojrzałe niż chłopcy w wieku nastu-lat, więc może dałoby się liczyć na rozsądek twojej córki?

Jakie zasady? Odpowiedź jest prosta -- będzie żyła tak samo jak do tej pory. Ma się dobrze uczyć, na imprezy nie wychodzić, itd, itd.


Dziewczyny w gimnazjum maja glupawke. Mowi Ci to mloda kobieta (lat 23 niecale) ktora jeszcze pamieta i ktora dzisiaj moze nie jest super dojrzala emocjonalnie ale jest rozsadna i odpowiedzialna za siebie. Gimnazjalistki co do zasady zbyt rozsadne nie sa wink

Powiem tak - dla mnie to i tak jest PORONIONY pomysl bo wiem jak zyja studenci. Przecietny kwietniowy dzien:
Uczennica: 6.30 - pobudka, 8 - szkola 15- wychodzi ze szkoly, krotki odpoczynek 16 - lekcje i nauka 20 - odpoczynek, jakis spacer z kolezanka 22 - spac, bo rano wstac trzeba.
Student (w dniu w ktorym nie pracuje bo ma zajecia): 6.30 - spi jak zabity, pobudka o 10, zajecia na 11, okienko - piwko z kolegami, jakis obiadek na miescie, 15- zajecia, potem moze melanz chyba ze sie musi uczyc. Albo silka - klata ma byc, zeby panny nie byly rozczarowane nosz kurde. spac - 3/4 nad ranem. Albo nie musi sie zrywac albo pospi 2 godziny a odespi po poludniu i uj z tym. Ktos mu zabroni? Bardzo nieregularny tryb zycia, jaki sama prowadze (a jestem jedna z tych ogarnietych big_smile ). 
Tak zyje student. Wiem przeciez, bo sama tak zyje i nie raz prowadze o 3 w nocy dysputy z kolegami na fejsiku - wiem ile osob nie spi.
I taki student przebywa ze studentkami ktore nie sa niewinne. Nie dyskutuje sie o tym co pani z "przyry" powiedziala albo ze pani "z matmy" jest wredna ale komentuje sie... krocze pana wykladowcy big_smile bywa i tak tongue albo komentuje pana wykladowce  slowami "szarpalabym jak dzika kuna w agrescie" big_smile albo sie rozmawia o "lodach z adwokatem" (bo takowy zawod piekny pan wykonuje). Nie widze w tym 14stki, zwlaszcza grzecznej. A tak by to pewnie wygladalo jakby zabral ją na wyjscie ze znajomymi. Pomijam oczywiscie tego ze rowniez i na spotkaniach przed poludniem pije sie alkohol (choc zwykle tylko piwo), sa osoby ktore pala fajki, czasem sie pali shishe, je na miescie (nie wiem czy 14stke stac na to zeby jadac na miescie, co czesto czynia studenci).
Nikt sie nie cacka ze slownictwem.
To sa rozmowy dotyczace prowadzacych. A potem sie zmienia temat na inny. Moze byc ambitny, wtedy 14stka nie ogarnie o co chodzi. Nasz ostatni ambitny temat? Brak przestepstwa zoofilii w kodeksie karnym big_smile 
Jak nieambitny to jej uszy zwiedna.
I zdecydowanie uwazam ze to nie jest towarzystwo dla 14-latki, mimo ze za zdegenerowana sie nie uwazam - takie rozmowy sa na porzadku dziennym.
I do tego jest przyzwyczajony student. I mysle ze ciezko mu bedzie sie przestawic na rozmowy 14stki. I na tryb zycia 14stki. Albo na to ze nagle bedzie mial do czynienia z dziewica. Wszak w jego wieku wiekszosc juz jest dawno wtajemniczona nie tylko w klasyczny seks, ale i inne odmiany "milosci".
No chyba ze ma dziewico-fetysz, ale to juz chyba cos nie tak z nim wtedy.
Poza tym - o czym oni gadaja? I jakim cudem jest dla niego atrakcyjna fizycznie? Przeciez ma jeszcze cialo DZIECKA... a cialo dziecka jest inne, nawet w porownaniu z cialem bardzo szczuplej kobiety.

Po stokroć zgadzam się z Kammiś. W wieku 20 lat spotykałem się krótko z 17 latką i to już była dosyć duża przepaść nie do przeskoczenia, a co dopiero ta relacja. 6 lat takie życie przerabiałem dogłębnie nie wyobrażam sobie, żeby 14 latka w jakikolwiek sposób się odnalazła w nim na dłużej niż chwilę. Nie mówiąc już o tym, że z chłopaka cała uczelnia albo i miasto miałoby bekę po wsze czasy.

24 Ostatnio edytowany przez kammiś (2016-04-23 21:46:28)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
Jacenty89 napisał/a:
kammiś napisał/a:
Gary napisał/a:

Przepraszam! Myślałem, że córka ma 17 lat, a student 21 lat.
Jednak jeśli on ma 21 lat, a córka 14, to wycofuję swojego posta.
Zmieniamy taktykę...

Córce mowisz:    "NIe mam nic przeciwko temu, abyś miała chłopaka, jednak bądź świadoma tego, że będziesz teraz wiodła życie 14-latki, a nie studentki. Ja za Ciebie i twoje życie odpowiadam, więc pamiętaj, że .........................."   <--- tutaj twoje wymagania...

Generalnie bym nie martwił się tą relacją, ważne, aby córka w ciążę nie zaszła. Wydaje mi się, że dziewczyny są bardziej dojrzałe niż chłopcy w wieku nastu-lat, więc może dałoby się liczyć na rozsądek twojej córki?

Jakie zasady? Odpowiedź jest prosta -- będzie żyła tak samo jak do tej pory. Ma się dobrze uczyć, na imprezy nie wychodzić, itd, itd.


Dziewczyny w gimnazjum maja glupawke. Mowi Ci to mloda kobieta (lat 23 niecale) ktora jeszcze pamieta i ktora dzisiaj moze nie jest super dojrzala emocjonalnie ale jest rozsadna i odpowiedzialna za siebie. Gimnazjalistki co do zasady zbyt rozsadne nie sa wink

Powiem tak - dla mnie to i tak jest PORONIONY pomysl bo wiem jak zyja studenci. Przecietny kwietniowy dzien:
Uczennica: 6.30 - pobudka, 8 - szkola 15- wychodzi ze szkoly, krotki odpoczynek 16 - lekcje i nauka 20 - odpoczynek, jakis spacer z kolezanka 22 - spac, bo rano wstac trzeba.
Student (w dniu w ktorym nie pracuje bo ma zajecia): 6.30 - spi jak zabity, pobudka o 10, zajecia na 11, okienko - piwko z kolegami, jakis obiadek na miescie, 15- zajecia, potem moze melanz chyba ze sie musi uczyc. Albo silka - klata ma byc, zeby panny nie byly rozczarowane nosz kurde. spac - 3/4 nad ranem. Albo nie musi sie zrywac albo pospi 2 godziny a odespi po poludniu i uj z tym. Ktos mu zabroni? Bardzo nieregularny tryb zycia, jaki sama prowadze (a jestem jedna z tych ogarnietych big_smile ). 
Tak zyje student. Wiem przeciez, bo sama tak zyje i nie raz prowadze o 3 w nocy dysputy z kolegami na fejsiku - wiem ile osob nie spi.
I taki student przebywa ze studentkami ktore nie sa niewinne. Nie dyskutuje sie o tym co pani z "przyry" powiedziala albo ze pani "z matmy" jest wredna ale komentuje sie... krocze pana wykladowcy big_smile bywa i tak tongue albo komentuje pana wykladowce  slowami "szarpalabym jak dzika kuna w agrescie" big_smile albo sie rozmawia o "lodach z adwokatem" (bo takowy zawod piekny pan wykonuje). Nie widze w tym 14stki, zwlaszcza grzecznej. A tak by to pewnie wygladalo jakby zabral ją na wyjscie ze znajomymi. Pomijam oczywiscie tego ze rowniez i na spotkaniach przed poludniem pije sie alkohol (choc zwykle tylko piwo), sa osoby ktore pala fajki, czasem sie pali shishe, je na miescie (nie wiem czy 14stke stac na to zeby jadac na miescie, co czesto czynia studenci).
Nikt sie nie cacka ze slownictwem.
To sa rozmowy dotyczace prowadzacych. A potem sie zmienia temat na inny. Moze byc ambitny, wtedy 14stka nie ogarnie o co chodzi. Nasz ostatni ambitny temat? Brak przestepstwa zoofilii w kodeksie karnym big_smile 
Jak nieambitny to jej uszy zwiedna.
I zdecydowanie uwazam ze to nie jest towarzystwo dla 14-latki, mimo ze za zdegenerowana sie nie uwazam - takie rozmowy sa na porzadku dziennym.
I do tego jest przyzwyczajony student. I mysle ze ciezko mu bedzie sie przestawic na rozmowy 14stki. I na tryb zycia 14stki. Albo na to ze nagle bedzie mial do czynienia z dziewica. Wszak w jego wieku wiekszosc juz jest dawno wtajemniczona nie tylko w klasyczny seks, ale i inne odmiany "milosci".
No chyba ze ma dziewico-fetysz, ale to juz chyba cos nie tak z nim wtedy.
Poza tym - o czym oni gadaja? I jakim cudem jest dla niego atrakcyjna fizycznie? Przeciez ma jeszcze cialo DZIECKA... a cialo dziecka jest inne, nawet w porownaniu z cialem bardzo szczuplej kobiety.

Po stokroć zgadzam się z Kammiś. W wieku 20 lat spotykałem się krótko z 17 latką i to już była dosyć duża przepaść nie do przeskoczenia, a co dopiero ta relacja. 6 lat takie życie przerabiałem dogłębnie nie wyobrażam sobie, żeby 14 latka w jakikolwiek sposób się odnalazła w nim na dłużej niż chwilę. Nie mówiąc już o tym, że z chłopaka cała uczelnia albo i miasto miałoby bekę po wsze czasy.

No to jest przepasc.
Powiem szczerze jedna rzecz. Mialam okazje na 1 roku studiow byc opiekunka wycieczki gdzie byly osoby....z 4 klasy technikum.
I to byla przepasc. Nie emocjonalna. Przepasc stylu zycia. Gdzie osoby 20letnie myslaly ze ja (nie mialam jeszcze 20stki skonczonej, choc wygladalam na wiecej) je bede scigac za wypicie piwa, pilnowac czy poszli spac, czy maja alkohol, albo czy w nocy sie zamieniali pokojami miedzy plciami
(bo tak programuje ich szkola i tak dzialaja - nie robia czegos, bo nie wolno i ktos widzi). To bylo zachowanie...dzieci jak w podstawowce.
Dziewczyna poczula wolnosc i rozebrala sie (zdjela bluzke, miala stanik) w klubie (to bylo na Ukrainie). A potem sie poplakala. Jak 13latka. I przepraszala NAS, nie siebie...
(Dla porownania - wyjazd z kolem naukowym w tym samym roku, nikt takich cudow nie odstawial. Kto sie spil ten sie spil, jego sprawa)
Znajomy (drugi opiekun) podsumowal wtedy ze niby sa w tym samym wieku, ale to sa - z racji trybu zycia -dzieci ze szkoly, nie studenci. To nie moje slowa, tylko faceta ponad 30letniego, ktory uwaza ze jest roznica - niezaleznie od wieku - miedzy studentem a uczniem. Pod wzgledem SAMODZIELNOSCI I KONTROLI (to jego slowa). Uczen technikum ma rozklad dnia DZIECKA. Mieszka z rodzicami, jest pod OPIEKA szkoly - nawet nie mozna mu z niej wyjsc, ba, nie mozna mu "pic na lekcji" albo uzywac telefonu. Rodzice chodza na wywiadowki. Jak chce palic, to sie musi ukrywac, bo mu regulamin szkoly nie pozwala. Z piwem podobnie. I nie gloryfikuje tu palenia czy picia - chodzi o kwestie wyboru i odpowiedzialnosci za siebie - uczen jej nie ponosi, nad nim piecze sprawuje szkola.
Student najczesciej mieszka poza domem rodzinnym, czesto pracuje, nikt go nie kontroluje - wszystkim WISI czy on sie puszcza, czy on pali, chleje, czy ma kase, czy sie spozni na zajecia albo czy w ogole na nie chodzi - to jest jego sprawa.
I wiem dobrze ze to wplywa na czlowieka - nagle nie ma szkoly i nauczycieli z bacikiem i rodzicow z marchewka chodzacych na wywiadowki czy sobie dzieciatko radzi albo robiacych kanapki co rano.
Pamietam jak sie wlasnie jedna 17latka dziwila ze nie siedze na zajeciach od 8 do 15 i ze generalnie moge na nie tego dnia nie isc bo to wyklad i ze NIKT MI NIC NIE POWIE big_smile to jest wlasnie myslenie dzieciaka - robie cos bo rodzice/pani bedzie zla.

Co innego jezeli spotykaja sie ze soba ludzie z roznica wieku 7 lat w parach (przykladowo): 30-37, 35-42,25-32,23-30.
Nawet 20-27 to tez co innego, jezeli osoba 20letnia wyprowadzila sie z domu, zyje samodzielnie itd.
Po prostu tryb zycia uczennicy jest tak znaczaco rozny od trybu zycia studenta/czlowieka pracujacego (lub studenta j pracownika na raz), ze ja nie wyobrazam sobie polaczenia tych dwoch swiatow.

Lwico, Twoj chlopak byl Twoim rowiesnikiem, to ciut co innego smile mieliscie te same problemy, podobny rozklad dnia itd. A koledzy to koledzy - nie musza byc partnerami zyciowymi.

25

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Z tego co pamiętam z przepisów, to całowanie się z osobą małoletnią jest przestępstwem czyli pedofilią. Ona powinna mieć przynajmniej 15 lat. Chłopak na pewno chce mieć z nią seks i to pewnie bez zabezpieczenia. Nie liczyłbym na żadne obietnice. Są różne sposoby działania na siłę żeby opóźnić jej decyzję chociaż o dwa lata. Może to jest jakieś rozwiązanie. Poza tym na pewno dobrze byłoby jej załatwić tabletki, ale lekarz jej tego nie zapisze skoro ona nie ma 15 lat. Niestety ale wiele ludzi ma tak, że ich swędzą pewne części ciała co powoduje że nie są w stanie siebie kontrolować. Racjonalne rozmowy nie odnoszą skutku.

26 Ostatnio edytowany przez Liver (2016-04-23 22:45:34)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
kammiś napisał/a:
Gary napisał/a:

Przepraszam! Myślałem, że córka ma 17 lat, a student 21 lat.
Jednak jeśli on ma 21 lat, a córka 14, to wycofuję swojego posta.
Zmieniamy taktykę...

Córce mowisz:    "NIe mam nic przeciwko temu, abyś miała chłopaka, jednak bądź świadoma tego, że będziesz teraz wiodła życie 14-latki, a nie studentki. Ja za Ciebie i twoje życie odpowiadam, więc pamiętaj, że .........................."   <--- tutaj twoje wymagania...

Generalnie bym nie martwił się tą relacją, ważne, aby córka w ciążę nie zaszła. Wydaje mi się, że dziewczyny są bardziej dojrzałe niż chłopcy w wieku nastu-lat, więc może dałoby się liczyć na rozsądek twojej córki?

Jakie zasady? Odpowiedź jest prosta -- będzie żyła tak samo jak do tej pory. Ma się dobrze uczyć, na imprezy nie wychodzić, itd, itd.


Dziewczyny w gimnazjum maja glupawke. Mowi Ci to mloda kobieta (lat 23 niecale) ktora jeszcze pamieta i ktora dzisiaj moze nie jest super dojrzala emocjonalnie ale jest rozsadna i odpowiedzialna za siebie. Gimnazjalistki co do zasady zbyt rozsadne nie sa wink

Powiem tak - dla mnie to i tak jest PORONIONY pomysl bo wiem jak zyja studenci. Przecietny kwietniowy dzien:
Uczennica: 6.30 - pobudka, 8 - szkola 15- wychodzi ze szkoly, krotki odpoczynek 16 - lekcje i nauka 20 - odpoczynek, jakis spacer z kolezanka 22 - spac, bo rano wstac trzeba.
Student (w dniu w ktorym nie pracuje bo ma zajecia): 6.30 - spi jak zabity, pobudka o 10, zajecia na 11, okienko - piwko z kolegami, jakis obiadek na miescie, 15- zajecia, potem moze melanz chyba ze sie musi uczyc. Albo silka - klata ma byc, zeby panny nie byly rozczarowane nosz kurde. spac - 3/4 nad ranem. Albo nie musi sie zrywac albo pospi 2 godziny a odespi po poludniu i uj z tym. Ktos mu zabroni? Bardzo nieregularny tryb zycia, jaki sama prowadze (a jestem jedna z tych ogarnietych big_smile ). 
Tak zyje student. Wiem przeciez, bo sama tak zyje i nie raz prowadze o 3 w nocy dysputy z kolegami na fejsiku - wiem ile osob nie spi.
I taki student przebywa ze studentkami ktore nie sa niewinne. Nie dyskutuje sie o tym co pani z "przyry" powiedziala albo ze pani "z matmy" jest wredna ale komentuje sie... krocze pana wykladowcy big_smile bywa i tak tongue albo komentuje pana wykladowce  slowami "szarpalabym jak dzika kuna w agrescie" big_smile albo sie rozmawia o "lodach z adwokatem" (bo takowy zawod piekny pan wykonuje). Nie widze w tym 14stki, zwlaszcza grzecznej. A tak by to pewnie wygladalo jakby zabral ją na wyjscie ze znajomymi. Pomijam oczywiscie tego ze rowniez i na spotkaniach przed poludniem pije sie alkohol (choc zwykle tylko piwo), sa osoby ktore pala fajki, czasem sie pali shishe, je na miescie (nie wiem czy 14stke stac na to zeby jadac na miescie, co czesto czynia studenci).
Nikt sie nie cacka ze slownictwem.
To sa rozmowy dotyczace prowadzacych. A potem sie zmienia temat na inny. Moze byc ambitny, wtedy 14stka nie ogarnie o co chodzi. Nasz ostatni ambitny temat? Brak przestepstwa zoofilii w kodeksie karnym big_smile 
Jak nieambitny to jej uszy zwiedna.
I zdecydowanie uwazam ze to nie jest towarzystwo dla 14-latki, mimo ze za zdegenerowana sie nie uwazam - takie rozmowy sa na porzadku dziennym.
I do tego jest przyzwyczajony student. I mysle ze ciezko mu bedzie sie przestawic na rozmowy 14stki. I na tryb zycia 14stki. Albo na to ze nagle bedzie mial do czynienia z dziewica. Wszak w jego wieku wiekszosc juz jest dawno wtajemniczona nie tylko w klasyczny seks, ale i inne odmiany "milosci".
No chyba ze ma dziewico-fetysz, ale to juz chyba cos nie tak z nim wtedy.
Poza tym - o czym oni gadaja? I jakim cudem jest dla niego atrakcyjna fizycznie? Przeciez ma jeszcze cialo DZIECKA... a cialo dziecka jest inne, nawet w porownaniu z cialem bardzo szczuplej kobiety.



Miałam czas przyjrzeć się temu chłopakowi i jego tryb życia raczej jest inny. Narazie nie pracuje a wiem od jego rodziców,że stracił ojca mając 8 miesięcy więc wiadomo,że utrzymuje się z renty. Na dyskoteki ani żadne zabawy mojej córki na szczęście nie zabiera.Na szczęście nie słyszałam by klnął,przynajmniej przy cócrce Z  tego co wiem od córki to woli spokój. Zauważyłam,że  pomaga jej w lekcjach więc jest jakiś plus.
Rocznikowo między nimi jest 6 lat różnicy bo córka 15 lat będzie mieć w tym roku we wrzesniu,ale również uważam iż jest to przepaść. Jednak dobrze się dogadują.W końcu przecież przesiadują ze sobą tyle czasu, a ja też ich obserwuję i to widzę.

W tym wszystkim jest jeszcze jeden problem o którym być może powinnam wspomnieć. Otóż mam trochę starszą ode mnie kuzynkę,która ma syna młodszego o 2 lata od chłopaka mojej córki ,którego trochę zna  z czasów kolejno podstawówki,później gimnazjum oraz liceum. Nic złego o nim nie mówił, ale za to powiedział,że on jest....Nacjonaistą. Nie mogłam w to uwierzyć bo w końcu jest spokojny,nieśmiały  a nacjonaliści mi się zbyt dobrze nie kojarzą bo z tego co wiem są to prawicowe skrajności,radykalizm za którym ja się nie opowiadam i szczerze-to mi się nie podoba. Ponoć chyba jako jedyny z naszej wioski jest zapisany do jakiegoś ugrupowania nacjonalistycznego. Myślałam,że córka mnie okłamuje,bo mówiła przecież,że jej chłopak jest cały czas w domu. Kiedyś mu o tym wspomniałam kiedy przyszedł do naszego domu.On potwierdził,że to prawda,ale potem mówił mi,że nie uczestniczy w spotkaniach tej grupy,jest mało aktywny. Nie wiem czy potrzebnie o tym pisałam,ale być może jest to odrobinę istotne.

Będę  musiała się jeszcze zastanowić nad tym wszystkim. Być może wypisać wszystkie plusy i minusy po czym podjąć właściwą decyzje. Dziękuje wam bardzo za dotychczasowe porady. Wezmę je oczywiście pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Porady są zawsze cenne.

27

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
Liver napisał/a:
kammiś napisał/a:
Gary napisał/a:

Przepraszam! Myślałem, że córka ma 17 lat, a student 21 lat.
Jednak jeśli on ma 21 lat, a córka 14, to wycofuję swojego posta.
Zmieniamy taktykę...

Córce mowisz:    "NIe mam nic przeciwko temu, abyś miała chłopaka, jednak bądź świadoma tego, że będziesz teraz wiodła życie 14-latki, a nie studentki. Ja za Ciebie i twoje życie odpowiadam, więc pamiętaj, że .........................."   <--- tutaj twoje wymagania...

Generalnie bym nie martwił się tą relacją, ważne, aby córka w ciążę nie zaszła. Wydaje mi się, że dziewczyny są bardziej dojrzałe niż chłopcy w wieku nastu-lat, więc może dałoby się liczyć na rozsądek twojej córki?

Jakie zasady? Odpowiedź jest prosta -- będzie żyła tak samo jak do tej pory. Ma się dobrze uczyć, na imprezy nie wychodzić, itd, itd.


Dziewczyny w gimnazjum maja glupawke. Mowi Ci to mloda kobieta (lat 23 niecale) ktora jeszcze pamieta i ktora dzisiaj moze nie jest super dojrzala emocjonalnie ale jest rozsadna i odpowiedzialna za siebie. Gimnazjalistki co do zasady zbyt rozsadne nie sa wink

Powiem tak - dla mnie to i tak jest PORONIONY pomysl bo wiem jak zyja studenci. Przecietny kwietniowy dzien:
Uczennica: 6.30 - pobudka, 8 - szkola 15- wychodzi ze szkoly, krotki odpoczynek 16 - lekcje i nauka 20 - odpoczynek, jakis spacer z kolezanka 22 - spac, bo rano wstac trzeba.
Student (w dniu w ktorym nie pracuje bo ma zajecia): 6.30 - spi jak zabity, pobudka o 10, zajecia na 11, okienko - piwko z kolegami, jakis obiadek na miescie, 15- zajecia, potem moze melanz chyba ze sie musi uczyc. Albo silka - klata ma byc, zeby panny nie byly rozczarowane nosz kurde. spac - 3/4 nad ranem. Albo nie musi sie zrywac albo pospi 2 godziny a odespi po poludniu i uj z tym. Ktos mu zabroni? Bardzo nieregularny tryb zycia, jaki sama prowadze (a jestem jedna z tych ogarnietych big_smile ). 
Tak zyje student. Wiem przeciez, bo sama tak zyje i nie raz prowadze o 3 w nocy dysputy z kolegami na fejsiku - wiem ile osob nie spi.
I taki student przebywa ze studentkami ktore nie sa niewinne. Nie dyskutuje sie o tym co pani z "przyry" powiedziala albo ze pani "z matmy" jest wredna ale komentuje sie... krocze pana wykladowcy big_smile bywa i tak tongue albo komentuje pana wykladowce  slowami "szarpalabym jak dzika kuna w agrescie" big_smile albo sie rozmawia o "lodach z adwokatem" (bo takowy zawod piekny pan wykonuje). Nie widze w tym 14stki, zwlaszcza grzecznej. A tak by to pewnie wygladalo jakby zabral ją na wyjscie ze znajomymi. Pomijam oczywiscie tego ze rowniez i na spotkaniach przed poludniem pije sie alkohol (choc zwykle tylko piwo), sa osoby ktore pala fajki, czasem sie pali shishe, je na miescie (nie wiem czy 14stke stac na to zeby jadac na miescie, co czesto czynia studenci).
Nikt sie nie cacka ze slownictwem.
To sa rozmowy dotyczace prowadzacych. A potem sie zmienia temat na inny. Moze byc ambitny, wtedy 14stka nie ogarnie o co chodzi. Nasz ostatni ambitny temat? Brak przestepstwa zoofilii w kodeksie karnym big_smile 
Jak nieambitny to jej uszy zwiedna.
I zdecydowanie uwazam ze to nie jest towarzystwo dla 14-latki, mimo ze za zdegenerowana sie nie uwazam - takie rozmowy sa na porzadku dziennym.
I do tego jest przyzwyczajony student. I mysle ze ciezko mu bedzie sie przestawic na rozmowy 14stki. I na tryb zycia 14stki. Albo na to ze nagle bedzie mial do czynienia z dziewica. Wszak w jego wieku wiekszosc juz jest dawno wtajemniczona nie tylko w klasyczny seks, ale i inne odmiany "milosci".
No chyba ze ma dziewico-fetysz, ale to juz chyba cos nie tak z nim wtedy.
Poza tym - o czym oni gadaja? I jakim cudem jest dla niego atrakcyjna fizycznie? Przeciez ma jeszcze cialo DZIECKA... a cialo dziecka jest inne, nawet w porownaniu z cialem bardzo szczuplej kobiety.



Miałam czas przyjrzeć się temu chłopakowi i jego tryb życia raczej jest inny. Narazie nie pracuje a wiem od jego rodziców,że stracił ojca mając 8 miesięcy więc wiadomo,że utrzymuje się z renty. Na dyskoteki ani żadne zabawy mojej córki na szczęście nie zabiera.Na szczęście nie słyszałam by klnął,przynajmniej przy cócrce Z  tego co wiem od córki to woli spokój. Zauważyłam,że  pomaga jej w lekcjach więc jest jakiś plus.
Rocznikowo między nimi jest 6 lat różnicy bo córka 15 lat będzie mieć w tym roku we wrzesniu,ale również uważam iż jest to przepaść. Jednak dobrze się dogadują.W końcu przecież przesiadują ze sobą tyle czasu, a ja też ich obserwuję i to widzę.

W tym wszystkim jest jeszcze jeden problem o którym być może powinnam wspomnieć. Otóż mam trochę starszą ode mnie kuzynkę,która ma syna młodszego o 2 lata od chłopaka mojej córki ,którego trochę zna  z czasów kolejno podstawówki,później gimnazjum oraz liceum. Nic złego o nim nie mówił, ale za to powiedział,że on jest....Nacjonaistą. Nie mogłam w to uwierzyć bo w końcu jest spokojny,nieśmiały  a nacjonaliści mi się zbyt dobrze nie kojarzą bo z tego co wiem są to prawicowe skrajności,radykalizm za którym ja się nie opowiadam i szczerze-to mi się nie podoba. Ponoć chyba jako jedyny z naszej wioski jest zapisany do jakiegoś ugrupowania nacjonalistycznego. Myślałam,że córka mnie okłamuje,bo mówiła przecież,że jej chłopak jest cały czas w domu. Kiedyś mu o tym wspomniałam kiedy przyszedł do naszego domu.On potwierdził,że to prawda,ale potem mówił mi,że nie uczestniczy w spotkaniach tej grupy,jest mało aktywny. Nie wiem czy potrzebnie o tym pisałam,ale być może jest to odrobinę istotne.

Będę  musiała się jeszcze zastanowić nad tym wszystkim. Być może wypisać wszystkie plusy i minusy po czym podjąć właściwą decyzje. Dziękuje wam bardzo za dotychczasowe porady. Wezmę je oczywiście pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Porady są zawsze cenne.

Aaaa!
Znam kilku nacjonalistów - na studiach różni ludzie są.
I owszem, to dziwne typy. Nie, nie uważam że niechlanie, niepalenie jest dziwne, ale są dziwni bo ciężko się z nimi dogadać. Są strasznie "inni".
I też są spokojni. Ale poglądy mają że... no.

28 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-04-23 22:59:43)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Łał! Gratuluję Ci podejścia. Moja mama od razu wzięłaby mnie na dywanik, sprała tyłek i zamknęła w 4 ścianach.
Jest dobrze tak, jak jest. Nie zabraniaj jej, bo tylko się od Ciebie oddali. Daj jej odczuć Twoje wsparcie, niech wie, że może do Cb przyjśc ze wszystkim, bo wtedy nawet jak będzie planowała współżycie, to się o tym dowiesz pierwsza. Najważniejsze, by młoda miała do Cb zaufanie.
Proponuję też przeprowadzić rozmowę o współżyciu i z nią i z nim. Trzeba jej wytłumaczyć, że nie ma co się spieszyć z takimi rzeczami, nagadać o chorobach wenerycznych, zabezpieczeniach, dojrzałości psychofizycznej, o ciąży itp. Ja bym wyraźnie zaznaczyła, że nie popieram tego, by zaczęła współżyć w ciągu kilku najbliższych lat. No niestety trzeba się też z tym liczyć, że ona Twoje zdanie w tej kwestii może mieć w dziurze i idąc dalej tym tropem lepiej byłoby dać jej furtkę w postaci: "Nie podoba mi się perspektywa seksu w najbliższym czasie, ale cokolwiek Ty postanowisz, możesz na mnie liczyć." No i wspomnieć o antykoncepcji. Jak już grasz rolę tej dobre matki, to jednak do końca. Jakbyś jej kategorycznie zabroniła współzycia, to jakby ona chciała, to by się bzykali gdzieś po kątach, może i bez gumek, kto wie.
Ja piszę z perspektywy młodej osoby, która dość dobrze pamięta czasy gimnazjum, a która nie miała z matką tak dobrych kontaktów jak Wy ze sobą macie. Nalegałabym jednak by skonsultować się jeszcze z psychologiem w tej sprawie, bo oni bardziej znają się na wychowywaniu dzieci niż nam się zdaje- to piszę z perspektywy studentki, która miała psychologię na studiach i której ten przedmiot otworzył oczy na wiele spraw (pozwolił też dostrzec błędy moich rodziców w moim wychowywaniu). wink
Aha. I w dzisiejszych czasach nawet 12latki mają chłopaków. Świat poszedł do przodu. tongue Nawet ja w tym wieku miałam swojego pierwszego "chłopaka", a było to już ponad 10 lat temu.

29

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Ja sama zawsze spotykałam się ze starszymi chłopakami bo z młodszymi nie miałam o czym gadać bo jakoś moimi tematami do rozmów nie była wcale wredna pani od przyry hmm i tak było aż do teraz bo mój mąż jest ode mnie młodszy.
Najważniejsze chyba że chłopak jest w porządku, motywuje dziewczynę do nauki, a to że będą współżyć? No cóż jak będą chcieli to i tak to zrobią, zakazy i nakazy nic tu nie pomogą.

30 Ostatnio edytowany przez kammiś (2016-04-24 03:54:30)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
kareninka napisał/a:

Łał! Gratuluję Ci podejścia. Moja mama od razu wzięłaby mnie na dywanik, sprała tyłek i zamknęła w 4 ścianach.
Jest dobrze tak, jak jest. Nie zabraniaj jej, bo tylko się od Ciebie oddali. Daj jej odczuć Twoje wsparcie, niech wie, że może do Cb przyjśc ze wszystkim, bo wtedy nawet jak będzie planowała współżycie, to się o tym dowiesz pierwsza. Najważniejsze, by młoda miała do Cb zaufanie.
Proponuję też przeprowadzić rozmowę o współżyciu i z nią i z nim. Trzeba jej wytłumaczyć, że nie ma co się spieszyć z takimi rzeczami, nagadać o chorobach wenerycznych, zabezpieczeniach, dojrzałości psychofizycznej, o ciąży itp. Ja bym wyraźnie zaznaczyła, że nie popieram tego, by zaczęła współżyć w ciągu kilku najbliższych lat. No niestety trzeba się też z tym liczyć, że ona Twoje zdanie w tej kwestii może mieć w dziurze i idąc dalej tym tropem lepiej byłoby dać jej furtkę w postaci: "Nie podoba mi się perspektywa seksu w najbliższym czasie, ale cokolwiek Ty postanowisz, możesz na mnie liczyć." No i wspomnieć o antykoncepcji. Jak już grasz rolę tej dobre matki, to jednak do końca. Jakbyś jej kategorycznie zabroniła współzycia, to jakby ona chciała, to by się bzykali gdzieś po kątach, może i bez gumek, kto wie.
Ja piszę z perspektywy młodej osoby, która dość dobrze pamięta czasy gimnazjum, a która nie miała z matką tak dobrych kontaktów jak Wy ze sobą macie. Nalegałabym jednak by skonsultować się jeszcze z psychologiem w tej sprawie, bo oni bardziej znają się na wychowywaniu dzieci niż nam się zdaje- to piszę z perspektywy studentki, która miała psychologię na studiach i której ten przedmiot otworzył oczy na wiele spraw (pozwolił też dostrzec błędy moich rodziców w moim wychowywaniu). wink
Aha. I w dzisiejszych czasach nawet 12latki mają chłopaków. Świat poszedł do przodu. tongue Nawet ja w tym wieku miałam swojego pierwszego "chłopaka", a było to już ponad 10 lat temu.

To ja jednak jestem zacofana tongue
Nikt mi nie zabranial, ale w gimnazjum to ja o facetach nie myslalam....i wiekszosc dziewczyn nie myslala, jak widzialam. Byla nauka, klotnie miedzy dziewczynami, intrygi i spanie z misiem big_smile
W sumie w liceum tez mnie bardziej obchodzily inne rzeczy niz chlopaki, ale takowych juz mialam, choc bez wielkiej spiny tongue
A 12 lat? O matko, toz to dzieciaki bylysmy.

Ale ze nie popiera tego ze maja wspolzyc w ciagu najblizszych KILKU lat? Za KILKA lat (3 lata i 4 miesiace?) to ona bedzie pelnoletnia! wink

Malpo - ale o ile starszymi? wink
Mi chodzi nie tyle o rozwoj, ile o 2 rozne swiaty. Uwazam po prostu ze o ile pary w wieku 30 i 50, 20i30, 25 i 32, 40i25, czy nawet i 20 i 50 moga prowadzic podobne zycie (20latka przeciez moze sie wyprowadzic i mieszkac sama, zarabiac, nie jest juz dzieckiem), o tyle miedzy uczennica a doroslym facetem jest istotna roznica.
To nie o  sama roznice wieku chodzi, ale o ten wlasnie tryb zycia. I przede wszystkim o to ze ona nie moze bez zgody rodzicow de facto zrobic niczego. On moze zrobic wszystko. Nie da sie budowac - moim zdaniem - zwiazku kiedy jeden z partnerow nie ma nawet mozliwosci decydowania o sobie samym.
I dziwi mnie nadal dlaczego dla 21latka mialoby byc czyms odpowiednim tlumaczenie sie przed czyjas matka. Mam kolegow, wiem jacy sa i wiem ze dla nich byloby to....smieszne i nienaturalne. Moj dosc dobry kumpel - moj rowiesnik - w wieku 21 lat mieszkal z (teraz juz byla) dziewczyna (tez moja rowiesniczka). Zyli sobie jak de facto malzonkowie. Pracowali (i studiowali), razem mieszkali w wynajetej kawalerce, razem sypiali. I wydaje mi sie ze to jest dla 21latka naturalne, a nie tlumaczenie sie przed czyjas matka. 
Mialam chlopaka, mielismy po 19 lat. I jemu rowniez by nie przyszlo do glowy zeby ktos mial kontrolowac czy np. zamykamy sie na klucz. Albo ze ktos moglby nam zabronic wspolnego wyjazdu na weekend czy na 3 miesiace za granice. Albo zeby mial sie przed kims tlumaczyc czy uprawiamy seks czy nie - to byla nasza sprawa, prywatna.
I to 19latek - swiezo po maturze - nie wyobrazalby sobie czegos takiego, oboje mieszkalismy wtedy z rodzicami a i tak nikt nie wyobrazal sobie kontroli czy zakazow. A co dopiero chlopak 21 lat. Dlatego tak mnie to dziwi, ze on sie na cos takiego pisze, bo to lekko....uwlaczajace, byc przepytywanym jak uczniak przez obca kobiete. Do moich kolegow i kolezanek, ktorych zapraszam czasem do domu rodzinnego np. na weekend (bo jest las, sa trasy rowerowe, sa stawy) rodzice zwracaja sie per pan/pani, robili tak odkad zaczelam studiowac. Tak samo matka mojego najlepszego kumpla - nigdy nie weszla jak bylismy u niego (jak jeszcze z rodzicami mieszkal bo odkladal na mieszkanie), mimo ze krzyki mogly byc sugestywne (ale sie uczylismy rumby big_smile ). Zawsze zwracala sie do mnie per pani, nawet jak mialam jakies 19 lat. Nocowalam u nich, to prawie jej nie widywalam.
To jest wlasnie ten sam wiek. Dlatego cholernie, cholernie mnie to dziwi ze facet sie pisze na kontrole, lekcje wychowawcze, pogadanki, odliczanie czasu i pomaganie w lekcjach.

Żeby to ująć tak, żebym przekazała to co chcę przekazać tongue
Po prostu mam 22 (rocznikowo 23) lata, czyli jestem rok-góra dwa starsza od tego chłopaka. Właściwie ten sam wiek, różnica niewielka.
Moi rówieśnicy - nie mówię o sobie, żeby nie podchodzić subiektywnie - od dawna razem mieszkają, razem wyjeżdżają, uprawiają seks, zaręczają się, rozchodzą, schodzą, koleżanka z grupy z lektoratu zaraz wychodzi za mąż, inna jest w ciąży.
I nikt w to oczywiście nie ingeruje i nie wyobrażają sobie takiej ingerencji.
Po prostu to jest okres w którym człowiek nie musi dostosowywać się do zdania rodziców. I nawet jak jadę do rodziców, np. na weekend, to rodzice sobie mogą mieć zdanie na temat tego co robię jakie sobie chcą mieć. Mogą czegoś nie pochwalać, i tylko tyle. Natomiast nie posiadają mocy która mogłaby nakazać mi cokolwiek czy czegokolwiek zakazać.
A jednocześnie człowiek jest jeszcze młody i wolny, zobowiązań nie ma tak wielu.
W wieku lat 21 miałam 3. partnera (życiowego i seksualnego zarazem), mieszkałam z tym trzecim partnerem, miałam za sobą doświadczenia typu portale randkowe, inną pracę, kolejną pracę albo jakieś akcje (niekończące się seksem ani inną czynnością seksualną) z facetami co najmniej 10 lat starszymi ode mnie.
A ten chłopak sam pakuje się w co? W bycie dzieckiem zamiast w bycie młodym mężczyzną?
No niepojęte do dla mnie.
Piszę właśnie z kolegą - jest ode mnie dwa lata młodszy - i zapytałam czy wyobraża sobie mieć dziewczynę 14-letnią (on ma 20 lat, rocznikowo 21).
I on dał nawet taki głupi przykład, zupełnej pierdoły, że nawet popisać o tej porze o której pisze ze mną (czyli 3:24 big_smile ) z taką dziewczyną by nie mógł, bo by jej mamusia powiedziała: "idź spać powiedziałam". A co dopiero poważniejsze sprawy. Kolega napisał mi wprost, cytuję: "no ja sobie nie wyobrażam spotykać się z panną która nie jest władna nawet w określeniu pory swojego snu i tego co je na obiad xD ".
I ja to odbieram tak samo. I dlatego uważam to za coś bardzo dziwnego - nie ze strony dziewczyny, ale ze strony tego chłopaka.
Rozumiem że nastolatka może mieć zainteresowania niedziecinne - sama w wieku 16 lat zainteresowałam się polityką - ale mimo wszystko osoba w tym wieku nie myśli kryteriami takimi jak osoba mająca lat 21 - tu się myśli o pracy, o studiach, o swoim samochodzie, o swoim mieszkaniu (czy tam wynajmowanym), ponosi się za swoje wybory pełną odpowiedzialność, nikt takiej odpowiedzialności za nas nie poniesie etc. I nie, ona nie zrozumie go jak on będzie chciał o takich rzeczach pogadać, bo dla niej to abstrakcyjne.
Chyba że chłopak się lubi w rozwoju cofać.

31

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Kammiś dokładnie nie pamiętam, miałam 13 lat jak poznałam pierwszego chłopaka on był już wówczas po 18, generalnie zawsze byli to faceci minimum 3 lata starsi.
Mój mąż jest ode mnie prawie 3 lata młodszy.

32

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
Małpa69 napisał/a:

Kammiś dokładnie nie pamiętam, miałam 13 lat jak poznałam pierwszego chłopaka on był już wówczas po 18, generalnie zawsze byli to faceci minimum 3 lata starsi.
Mój mąż jest ode mnie prawie 3 lata młodszy.

3 lata to jest pikuś wink
Mhm... moim zdaniem to zależy od tego jaki tryb życia prowadził. On się uczył wtedy czy już pracował/studiował?
I na ile Ty miałaś swobody. Jak miałaś dużo, to ok, jak nie, to kiepsko widzę takie związki.

33 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2016-04-24 04:06:48)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

On pracował, potem za moją namową uczył się dalej. Ja miałam sporo swobody bo nigdy nie dałam moim rodzicom powodów żeby mi ją ograniczali. Ten chłopak był z daleka i jak przyjeżdżał rodzice pozwalali mu spać u nas, co prawda nie w jednym łóżku, zresztą moje było za małe, ale normalnie mógł do mnie przyjeżdżać czy to na wakacje czy na ferie.

No i ja byłam psychicznie bardziej dojrzała niż rówieśnicy. Pewnie dlatego wybierałam starszych facetów i nie wyobrażałam sobie związku z kimś młodszym, aż poznałam mojego męża który jest o wiele bardziej odpowiedzialny i dojrzały niż niejeden 30 latek.

Inna sprawa że związek rozpadł się bo ja będąc już niemal dorosłą zaczęłam oczekiwać od faceta czegoś innego (to apropo tego pierwszego).

34 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-04-24 07:16:13)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Dla autorki brawo za spokoj i opanowanie w tej sytuacji. Mysle ze zachowujesz się najlepiej jak można w takiej sytuacji. Sama bym chciała mieć taka fajna mądra mamę. Co do córki to dużo z nia rozmawiaj jak do tej pory. Ona na pewno wie ze ma w to oparcie. Co do chłopaka to nie wiem, ja bym pamiętała o tym ze jest nacjonalista uważam ze to ważne. Nie skreśla go jako człowieka i partnera ale warto mieć to na uwadze. Co do seksu to rozmawiaj z corka i tu możesz liczyc tylko na jej rozwagę. Ale mysle ze kobieta nawet majac 30 lat musi być  w tym temacie odpowiedzialna a nie ze liczy na łut szczęścia uprawiając seks bez zabezpieczenia. A sa i takie kobiety. Twoja córka to jeszcze dziecko i rozumiem ze się martwisz. Ja sama nie znam żadnej pary z tak różnica wieku, gdy jedna osoba to jeszcze dziecko. Troche to dziwne. A skad wiesz ze na 99% jest dziewica bo ja nie bylabym taka pewna. Dziewczyny często w tym względzie nie mowia matkom jeśli nie maja do nich zaufania. Tutaj jest zaufanie i wzajemny  szacunek ale dochodzi do tego naturalny wstyd żeby się przyznać przed matka do tego.
A ma ona kontakt z ojcem czy wcale?
Jeśli mogę cos podpowiedzieć to ja na twoim miejscu chciałabym poznać rodziców tego chłopaka. O przepraszam mame chłopaka, bo mówisz ze ojciec zmarł. Wtedy będziesz cos więcej wiedzieć. Szczególnie jaki ona ma do tego stosunek.

35

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
kammiś napisał/a:

To ja jednak jestem zacofana tongue
Nikt mi nie zabranial, ale w gimnazjum to ja o facetach nie myslalam....i wiekszosc dziewczyn nie myslala, jak widzialam. Byla nauka, klotnie miedzy dziewczynami, intrygi i spanie z misiem big_smile
W sumie w liceum tez mnie bardziej obchodzily inne rzeczy niz chlopaki, ale takowych juz mialam, choc bez wielkiej spiny tongue
A 12 lat? O matko, toz to dzieciaki bylysmy.

Ale ze nie popiera tego ze maja wspolzyc w ciagu najblizszych KILKU lat? Za KILKA lat (3 lata i 4 miesiace?) to ona bedzie pelnoletnia! wink

W moim gimnazjum co gorsze patologie opowiadały o swoich pierwszych razach (stosunkach) i nikt nie śmiał wątpić w prawdziwość tych opowieści, bo każdy wiedział, jakie te dziewczyny/ chłopaki  byli... sad
Pełnoletnia, niepełnoletnia. To tylko według prawa. Ja mam akurat gdzieś tę granicę osiemnastu lat, dla mnie to i tak będzie dzieciak. Jestem zdania, że dziewictwo powinno się tracić po dwudziestym roku życia, tak jak mi zawsze starsza siostra wmawiała, bo zwykle wtedy dopiero ludzie zaczynają naprawdę używać mózgu. No niestety przekonałam się do jej racji poniewczasie. sad Ale przynajmniej postaram się uchronić od moich błędów młodsze pokolenia. ;-)

36

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
kareninka napisał/a:
kammiś napisał/a:

To ja jednak jestem zacofana tongue
Nikt mi nie zabranial, ale w gimnazjum to ja o facetach nie myslalam....i wiekszosc dziewczyn nie myslala, jak widzialam. Byla nauka, klotnie miedzy dziewczynami, intrygi i spanie z misiem big_smile
W sumie w liceum tez mnie bardziej obchodzily inne rzeczy niz chlopaki, ale takowych juz mialam, choc bez wielkiej spiny tongue
A 12 lat? O matko, toz to dzieciaki bylysmy.

Ale ze nie popiera tego ze maja wspolzyc w ciagu najblizszych KILKU lat? Za KILKA lat (3 lata i 4 miesiace?) to ona bedzie pelnoletnia! wink

W moim gimnazjum co gorsze patologie opowiadały o swoich pierwszych razach (stosunkach) i nikt nie śmiał wątpić w prawdziwość tych opowieści, bo każdy wiedział, jakie te dziewczyny/ chłopaki  byli... sad
Pełnoletnia, niepełnoletnia. To tylko według prawa. Ja mam akurat gdzieś tę granicę osiemnastu lat, dla mnie to i tak będzie dzieciak. Jestem zdania, że dziewictwo powinno się tracić po dwudziestym roku życia, tak jak mi zawsze starsza siostra wmawiała, bo zwykle wtedy dopiero ludzie zaczynają naprawdę używać mózgu. No niestety przekonałam się do jej racji poniewczasie. sad Ale przynajmniej postaram się uchronić od moich błędów młodsze pokolenia. ;-)

Przesadzasz. W wieku 20-21-22 lat ludzie juz mieszkaja ze sona.
I uzywaja mozgu.

37 Ostatnio edytowany przez MrSpock (2016-04-24 17:00:46)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
kammiś napisał/a:

Przesadzasz. W wieku 20-21-22 lat ludzie juz mieszkaja ze sona.
I uzywaja mozgu.

Jak widzę co ludzie robią dookoła to oni mają 40 lat i nie używają mózgu.

Są dwie możliwości i nie wiadomo którą wybrać. Pierwsza wymaga ostrego tatusia który kategorycznie powie:
"Jak będziesz się z nim spotykać to ci dupę spiorę".
W socjologii to się nazywa stan wyższej konieczności. Działanie nieetyczne w celu uniknięcia gorszego nieszczęścia.
Druga możliwość to załatwić jej tabletki nawet jeśli to może być trudne, ale prywatnie lekarz może to zrobić. Czekanie na cud jest niewłaściwe bo na 90% dojdzie do seksu bez żadnego zabezpieczenia. Nie ma sensu czekać na ciążę.

Niektórzy jeszcze stosują terapię szokową. Na przykład powiedzieć córce że sobie razem pooglądamy filmy i pokazać jej jak facet brutalnie traktuje dziewczynę w seksie. Zaznaczyć że taki film się mamie podoba. To działa na zasadzie przekory.

38

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
MrSpock napisał/a:
kammiś napisał/a:

Przesadzasz. W wieku 20-21-22 lat ludzie juz mieszkaja ze sona.
I uzywaja mozgu.

Jak widzę co ludzie robią dookoła to oni mają 40 lat i nie używają mózgu.

Są dwie możliwości i nie wiadomo którą wybrać. Pierwsza wymaga ostrego tatusia który kategorycznie powie:
"Jak będziesz się z nim spotykać to ci dupę spiorę"
Druga możliwość to załatwić jej tabletki nawet jeśli to może być trudne, ale prywatnie lekarz może to zrobić. Czekanie na cud jest niewłaściwe bo na 90% dojdzie do seksu bez żadnego zabezpieczenia. Nie ma sensu czekać na ciążę.

Ty i te Twoje madrosci...
Fizyczne karcenie nieletnich jest zabronione.

39

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Seks po 20 roku życia? ...

40

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
Małpa69 napisał/a:

Seks po 20 roku życia? ...

Haha big_smile
Wprowadzmy obostrzenia big_smile big_smile big_smile

41

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
MrSpock napisał/a:

Niektórzy jeszcze stosują terapię szokową. Na przykład powiedzieć córce że sobie razem pooglądamy filmy i pokazać jej jak facet brutalnie traktuje dziewczynę w seksie. Zaznaczyć że taki film się mamie podoba. To działa na zasadzie przekory.

Cooo????!!! Ocipiałeś. Zresztą pokazywanie pornografii osobie poniżej 15 to też przestępstwo. Że o zasadach moralnych dotyczących relacji matka-córka nie wspomną. Jakby babka chciała zniechęcić DO SIEBIE córkę, to niech jej pokazuje te gwałty, ale potem niech nie liczy, że dzieciak przyjdzie do niej na zwierzenia z intymnych spraw, w ogóle na jakiekolwiek zwierzenia. Poza tym pokazywanie córce czegoś takiego to też jakaś forma molestowania.

42

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
kareninka napisał/a:
MrSpock napisał/a:

Niektórzy jeszcze stosują terapię szokową. Na przykład powiedzieć córce że sobie razem pooglądamy filmy i pokazać jej jak facet brutalnie traktuje dziewczynę w seksie. Zaznaczyć że taki film się mamie podoba. To działa na zasadzie przekory.

Cooo????!!! Ocipiałeś. Zresztą pokazywanie pornografii osobie poniżej 15 to też przestępstwo. Że o zasadach moralnych dotyczących relacji matka-córka nie wspomną. Jakby babka chciała zniechęcić DO SIEBIE córkę, to niech jej pokazuje te gwałty, ale potem niech nie liczy, że dzieciak przyjdzie do niej na zwierzenia z intymnych spraw, w ogóle na jakiekolwiek zwierzenia. Poza tym pokazywanie córce czegoś takiego to też jakaś forma molestowania.


AAA, też w szoku jestem.

Dokładnie, to przestępstwo. Z "dwusetki" k.k.

Kareninka - MrSpock ma bardzo dziwne poglądy na sprawy damsko-męskie. Mi kiedyś pisał coś o wstrzymaniu się z seksem przez okres...10 lat.
Więc traktuj z przymrużeniem oka te tezy wink

43

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Pokazać film to przestępstwo a pozwolić na zajście w ciążę niezgodnie z prawem to nie jest przestępstwo?
Tą samą metodę stosował Sidney Poitier w jednym z filmów w którym grał ojca młodego chłopaka, przyłapał go na paleniu papierosów. Wcale go nie zganił, tylko powiedział że pokaże mu prawdziwe palenie. Wyciągnął cygara, kazał mu się zaciągać. Chłopak dostał wymiotów i uraz do palenia.

44

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Liver, jak poprzednicy - zrobilas do tej pory wszytko tak, jak powinnas byla zrobic! Gratulacje i szacunek za to, kochasz swoja corke i jestes swietna matka.
Rozumiem doskonale twoje obawy. Moja corka w wieku 14 lat, krotko zanim skonczyla 15, zaczela sie spotykac potajemnie z chlopakiem i ukrywala to, bo byla przekonana, ze jej zabronie. Takze i ja bylam rozwiedziona i wychowywalam dzieci sama.
Jej chlopak byl co prawda tylko 2 lata starszy, ale problem malolaty spotykajacej sie z chlopakiem byl ten sam.
Ja bym sie tu tak nie czepiala jego wieku i czy roznica za duza czy za malo, czy wogole powinni i czy nie! Kazdy przypadek jest calkowicie indywidualny i wszystko zalezy od osobowosci. Moja przyjaciolka zwiazala sie w wieku 17 lat z wtedy 24-letnim chlopakiem, ktory zaczynal robic doktorat. Jak ja siedzialam u niej i chichotalysmy na wszystkie mozliwe tematy, to on rozwiazywal w tym czasie nasze szkolne zadania z matematyki.
Pobrali sie potem i zyli 20 lat razem, maja dzieci. Malzenstwo rozlecialo sie potem, ale to nie z powodu roznicy wieku.

Ja sama przezylam ciezkie walki z moja matka, ktora w koncu rozwalila moj pierwszy zwiazek - a byla to rzeczywiscie milosc, od pierwszego wejrzenia. Mialam co prawda juz 18 lat, jak go poznalam, ale ona mnie ciagle kontrolowala. W sumie ta jej ingerecja byla gwozdziem do trumny w naszych stosunkach matka - corka. Stracila mnie bezpowrotnie.
Majac te doswiadczenia przysieglam sobie, ze zadnemu z moich dzieci nigdy tego nie zrobie.
Ja jak zlapalam corke na klamstwach, przycisnelam ja i zazyczylam sobie, ze chce chlopaka poznac. I wszystko pasowalo, jak u Ciebie, sam chlopak, rodzina i cale otoczenie. I co najwazniejsze - widzialam, ze sie kochaja!!! Milosci nie wolno niszczyc! Oni sa do dzis razem, po 9 latach, i nadal sie kochaja. Az serce rosnie, gdy widze ich razem, a chlopak tak mi lezy dzis na sercu, jak wlasny syn.
Nie czekajac wtedy na nic wzielam corke do lekarza, zeby dostala srodki antykoncepcyjne, to wazne dobrac takie, ktore pasuja dla takich mlodych dziewczyn.
To, czy beda miec seks - tego nie ma sie w reku. Zakazy tu nic nie pomoga i uwazam je osobiscie za zbedne i nieefektywne. To ich sprawa. Trzeba tylko uswiadomic im ewentualne konsekwencje prawne, zanim ona bedzei miala 15 lat, no i sprawe antykoncepcji.
Jak beda chcieli, to mozliwosc znajda, a wiec tu najwazniejsze jest postawic sprawe jasno i przejmujac swoja czesc odpowiedzialnosc, idac z corka do lekarza, przekazac takze i jej jej czesc odpowiedzialnosci.

45 Ostatnio edytowany przez kammiś (2016-04-25 13:04:47)

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
MrSpock napisał/a:

Pokazać film to przestępstwo a pozwolić na zajście w ciążę niezgodnie z prawem to nie jest przestępstwo?
Tą samą metodę stosował Sidney Poitier w jednym z filmów w którym grał ojca młodego chłopaka, przyłapał go na paleniu papierosów. Wcale go nie zganił, tylko powiedział że pokaże mu prawdziwe palenie. Wyciągnął cygara, kazał mu się zaciągać. Chłopak dostał wymiotów i uraz do palenia.

Ty jestes chory.
Nie, matka ktorej corka zajdzie w ciaze NIE JEST przestepca.
Samo zajscie w ciaze rowniez NIE JEST przestepstwem.
Spieprzylbys komus zycie nie tylko seksualne, ale cala sfere uczuciowa na CALE ZYCIE.
LECZ SIE.

46

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Moim zdaniem monitorować, czy nie ma problemów z nauką - szkoła jest bardzo istotna.
Pójść z córką do ginekologa - jeśli uważasz, że na tabletki jest jeszcze za mała - bo to mała dziewczynka, bo dojrzewa - może zaproponuje lepsze rozwiązanie. Upilnować nie upilnujesz - nie będziesz non stop kontrolować dziecka - pewni i obowiązki zawodowe Ci na to nie pozwalają.

Więc: nauka, ginekolog i albo będą żyli długo i szczęśliwie - albo się rozejdą:)

47

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Nie znam chłopaka, może go krzywdzę takimi przypuszczeniami, ale...
Czy z nim jest wszystko w porządku pod względem ... hmmm... jakby to ująć mentalno-seksualnym? Czy on nie ma jakiś ciągot do młodych dziewczynek? Może nie pedofilia, ale podniecają go tylko nastolatki? A z dorosłymi kobietami nie umie nawiązać kontaktu, boi się dorosłych kobiet? Jakieś zaburzenie seksualne? Nie odnajduje się w swojej grupie rówieśniczej, tylko z dużo młodszą dziewczyną. Córka twoja dorośnie, zmieni się w kobietę. A co jeśli on nadal na takim poziomie zostanie? Ona będzie chciała wychodzić do ludzi, bawić się, zmieni styl życia - po prosu dorośnie - a on będzie ją hamował, nie da jej się emocjonalnie rozwijać.... Czy on ją sobie teraz nie "wychowuje" ? Ukształtuje ją pod siebie.

48

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Wybaczcie mi, ale MrSpock - jesteś NIENORMALNY i powinno się Ciebie odizolować dla dobra najbliższego otoczenia i społeczeństwa.
Włączyć 14-latce brutalną scenę seksu/gwałtu, żeby ją wystraszyć - baaaaardzo mądre i dojrzałe. Nie planuj dzieci, błagam.

Autorko, sama najlepiej znasz swoją córkę. Od siebie dodam, że pełnoletność nie ma nic wspólnego z dojrzałością.
Ale Ty to wiesz.

Zachowanie córki nie zmieniło się, relacja z tym chłopakiem pozytywnie wpływa na ich oboje - ustalcie wspólnie zasady, których powinni się trzymać.
Stań z boku i obserwuj. Tak powinna zachować się dobra matka.

49

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Sorrki za O.T.

Witaj Cyngli smile

50

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
majkaszpilka napisał/a:

Sorrki za O.T.

Witaj Cyngli smile

Hej Maju :*

51

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
MrSpock napisał/a:

Z tego co pamiętam z przepisów, to całowanie się z osobą małoletnią jest przestępstwem czyli pedofilią. Ona powinna mieć przynajmniej 15 lat. Chłopak na pewno chce mieć z nią seks i to pewnie bez zabezpieczenia. Nie liczyłbym na żadne obietnice. Są różne sposoby działania na siłę żeby opóźnić jej decyzję chociaż o dwa lata. Może to jest jakieś rozwiązanie. Poza tym na pewno dobrze byłoby jej załatwić tabletki, ale lekarz jej tego nie zapisze skoro ona nie ma 15 lat. Niestety ale wiele ludzi ma tak, że ich swędzą pewne części ciała co powoduje że nie są w stanie siebie kontrolować. Racjonalne rozmowy nie odnoszą skutku.

wykorzystywanie nieletnich nie pedofilia.

52

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
Ola_la napisał/a:

Dla autorki brawo za spokoj i opanowanie w tej sytuacji. Mysle ze zachowujesz się najlepiej jak można w takiej sytuacji. Sama bym chciała mieć taka fajna mądra mamę. Co do córki to dużo z nia rozmawiaj jak do tej pory. Ona na pewno wie ze ma w to oparcie. Co do chłopaka to nie wiem, ja bym pamiętała o tym ze jest nacjonalista uważam ze to ważne. Nie skreśla go jako człowieka i partnera ale warto mieć to na uwadze. Co do seksu to rozmawiaj z corka i tu możesz liczyc tylko na jej rozwagę. Ale mysle ze kobieta nawet majac 30 lat musi być  w tym temacie odpowiedzialna a nie ze liczy na łut szczęścia uprawiając seks bez zabezpieczenia. A sa i takie kobiety. Twoja córka to jeszcze dziecko i rozumiem ze się martwisz. Ja sama nie znam żadnej pary z tak różnica wieku, gdy jedna osoba to jeszcze dziecko. Troche to dziwne. A skad wiesz ze na 99% jest dziewica bo ja nie bylabym taka pewna. Dziewczyny często w tym względzie nie mowia matkom jeśli nie maja do nich zaufania. Tutaj jest zaufanie i wzajemny  szacunek ale dochodzi do tego naturalny wstyd żeby się przyznać przed matka do tego.
A ma ona kontakt z ojcem czy wcale?
Jeśli mogę cos podpowiedzieć to ja na twoim miejscu chciałabym poznać rodziców tego chłopaka. O przepraszam mame chłopaka, bo mówisz ze ojciec zmarł. Wtedy będziesz cos więcej wiedzieć. Szczególnie jaki ona ma do tego stosunek.


Przepraszam,że tak długo nie odpisywałam,ale praca/obowiązki i nie zawsze mam zbyt wiele czasu. Dziękuje wam serdecznie za porady. Wszystkie posty już wcześniej przeczytałam,zastanowiłam się i podjęłam decyzję. Pozwalam im dalej się spotykać. Nie miałabym serca,gdybym to teraz przerwała,tym bardziej,że widać iż bardzo dobrze spędza się im ze sobą czas. Rozkochali się w sobie i oboje to przeżywają więc nie chcę im już tego zabierać,zakazywać.Chyba jednak za późno na to. Oczywiście będę to kontrolować,ale myśle że chłopak jej nie skrzywdzi. Z jego mamą oczywiście rozmawiałam.Też zachwycona do końca nie jest bo zdaje sobie sprawę,że takie związki nie są dobrze widziane,ale komplementowała moją córkę,że bardzo wartościowa dziewczyna i dobrze wychowana. Rozmawiałam nie tylko z nią,bo  mieszkają tam też jego babcia i dziadek. To jest rozsądna,porządna rodzina więc idzie się z nimi jak najbardziej dogadać. Nawet trzy razy zaprosili mnie na obiad,ale musiałam raz odmówić.
Nie będę kłamała i  przyznam się,ze naprawdę polubiłam tego chłopaka. Prawdą jest,że jest od niej sporo starszy.W końcu ona ma dopiero 14 lat a on 21. .Być może jednak dobrze że trafiła na niego bo jeśli byłby choćby nawet rówieśnik to nie jest wcale powiedziane,że z nim bym się tak dogadywała.A niektórzy chłopacy w wieku 14 lat też myślą wiadomo o czym. O córkę się boję bo to jest na prawdę delikatna dziewczyna,w dodatku młodziutka. Ale też ten chłopak ma dobre serce i to widzę. Oczywiście będę wszystko kontrolować bo jestem w końcu jej matką,ale raczej nie powinna być to zła decyzja. Jeszcze raz bardzo dziękuje wam za opinię i rady. Na prawdę mi pomogły.

53

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
Liver napisał/a:
Ola_la napisał/a:

Dla autorki brawo za spokoj i opanowanie w tej sytuacji. Mysle ze zachowujesz się najlepiej jak można w takiej sytuacji. Sama bym chciała mieć taka fajna mądra mamę. Co do córki to dużo z nia rozmawiaj jak do tej pory. Ona na pewno wie ze ma w to oparcie. Co do chłopaka to nie wiem, ja bym pamiętała o tym ze jest nacjonalista uważam ze to ważne. Nie skreśla go jako człowieka i partnera ale warto mieć to na uwadze. Co do seksu to rozmawiaj z corka i tu możesz liczyc tylko na jej rozwagę. Ale mysle ze kobieta nawet majac 30 lat musi być  w tym temacie odpowiedzialna a nie ze liczy na łut szczęścia uprawiając seks bez zabezpieczenia. A sa i takie kobiety. Twoja córka to jeszcze dziecko i rozumiem ze się martwisz. Ja sama nie znam żadnej pary z tak różnica wieku, gdy jedna osoba to jeszcze dziecko. Troche to dziwne. A skad wiesz ze na 99% jest dziewica bo ja nie bylabym taka pewna. Dziewczyny często w tym względzie nie mowia matkom jeśli nie maja do nich zaufania. Tutaj jest zaufanie i wzajemny  szacunek ale dochodzi do tego naturalny wstyd żeby się przyznać przed matka do tego.
A ma ona kontakt z ojcem czy wcale?
Jeśli mogę cos podpowiedzieć to ja na twoim miejscu chciałabym poznać rodziców tego chłopaka. O przepraszam mame chłopaka, bo mówisz ze ojciec zmarł. Wtedy będziesz cos więcej wiedzieć. Szczególnie jaki ona ma do tego stosunek.


Przepraszam,że tak długo nie odpisywałam,ale praca/obowiązki i nie zawsze mam zbyt wiele czasu. Dziękuje wam serdecznie za porady. Wszystkie posty już wcześniej przeczytałam,zastanowiłam się i podjęłam decyzję. Pozwalam im dalej się spotykać. Nie miałabym serca,gdybym to teraz przerwała,tym bardziej,że widać iż bardzo dobrze spędza się im ze sobą czas. Rozkochali się w sobie i oboje to przeżywają więc nie chcę im już tego zabierać,zakazywać.Chyba jednak za późno na to. Oczywiście będę to kontrolować,ale myśle że chłopak jej nie skrzywdzi. Z jego mamą oczywiście rozmawiałam.Też zachwycona do końca nie jest bo zdaje sobie sprawę,że takie związki nie są dobrze widziane,ale komplementowała moją córkę,że bardzo wartościowa dziewczyna i dobrze wychowana. Rozmawiałam nie tylko z nią,bo  mieszkają tam też jego babcia i dziadek. To jest rozsądna,porządna rodzina więc idzie się z nimi jak najbardziej dogadać. Nawet trzy razy zaprosili mnie na obiad,ale musiałam raz odmówić.
Nie będę kłamała i  przyznam się,ze naprawdę polubiłam tego chłopaka. Prawdą jest,że jest od niej sporo starszy.W końcu ona ma dopiero 14 lat a on 21. .Być może jednak dobrze że trafiła na niego bo jeśli byłby choćby nawet rówieśnik to nie jest wcale powiedziane,że z nim bym się tak dogadywała.A niektórzy chłopacy w wieku 14 lat też myślą wiadomo o czym. O córkę się boję bo to jest na prawdę delikatna dziewczyna,w dodatku młodziutka. Ale też ten chłopak ma dobre serce i to widzę. Oczywiście będę wszystko kontrolować bo jestem w końcu jej matką,ale raczej nie powinna być to zła decyzja. Jeszcze raz bardzo dziękuje wam za opinię i rady. Na prawdę mi pomogły.

Moim zdaniem podjęłaś bardzo dobrą decyzję!
Mam nadzieję, że córka docenia, jak wspaniałą ma mamę.

Pozdrawiam!

54

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
Cyngli napisał/a:
Liver napisał/a:
Ola_la napisał/a:

Dla autorki brawo za spokoj i opanowanie w tej sytuacji. Mysle ze zachowujesz się najlepiej jak można w takiej sytuacji. Sama bym chciała mieć taka fajna mądra mamę. Co do córki to dużo z nia rozmawiaj jak do tej pory. Ona na pewno wie ze ma w to oparcie. Co do chłopaka to nie wiem, ja bym pamiętała o tym ze jest nacjonalista uważam ze to ważne. Nie skreśla go jako człowieka i partnera ale warto mieć to na uwadze. Co do seksu to rozmawiaj z corka i tu możesz liczyc tylko na jej rozwagę. Ale mysle ze kobieta nawet majac 30 lat musi być  w tym temacie odpowiedzialna a nie ze liczy na łut szczęścia uprawiając seks bez zabezpieczenia. A sa i takie kobiety. Twoja córka to jeszcze dziecko i rozumiem ze się martwisz. Ja sama nie znam żadnej pary z tak różnica wieku, gdy jedna osoba to jeszcze dziecko. Troche to dziwne. A skad wiesz ze na 99% jest dziewica bo ja nie bylabym taka pewna. Dziewczyny często w tym względzie nie mowia matkom jeśli nie maja do nich zaufania. Tutaj jest zaufanie i wzajemny  szacunek ale dochodzi do tego naturalny wstyd żeby się przyznać przed matka do tego.
A ma ona kontakt z ojcem czy wcale?
Jeśli mogę cos podpowiedzieć to ja na twoim miejscu chciałabym poznać rodziców tego chłopaka. O przepraszam mame chłopaka, bo mówisz ze ojciec zmarł. Wtedy będziesz cos więcej wiedzieć. Szczególnie jaki ona ma do tego stosunek.


Przepraszam,że tak długo nie odpisywałam,ale praca/obowiązki i nie zawsze mam zbyt wiele czasu. Dziękuje wam serdecznie za porady. Wszystkie posty już wcześniej przeczytałam,zastanowiłam się i podjęłam decyzję. Pozwalam im dalej się spotykać. Nie miałabym serca,gdybym to teraz przerwała,tym bardziej,że widać iż bardzo dobrze spędza się im ze sobą czas. Rozkochali się w sobie i oboje to przeżywają więc nie chcę im już tego zabierać,zakazywać.Chyba jednak za późno na to. Oczywiście będę to kontrolować,ale myśle że chłopak jej nie skrzywdzi. Z jego mamą oczywiście rozmawiałam.Też zachwycona do końca nie jest bo zdaje sobie sprawę,że takie związki nie są dobrze widziane,ale komplementowała moją córkę,że bardzo wartościowa dziewczyna i dobrze wychowana. Rozmawiałam nie tylko z nią,bo  mieszkają tam też jego babcia i dziadek. To jest rozsądna,porządna rodzina więc idzie się z nimi jak najbardziej dogadać. Nawet trzy razy zaprosili mnie na obiad,ale musiałam raz odmówić.
Nie będę kłamała i  przyznam się,ze naprawdę polubiłam tego chłopaka. Prawdą jest,że jest od niej sporo starszy.W końcu ona ma dopiero 14 lat a on 21. .Być może jednak dobrze że trafiła na niego bo jeśli byłby choćby nawet rówieśnik to nie jest wcale powiedziane,że z nim bym się tak dogadywała.A niektórzy chłopacy w wieku 14 lat też myślą wiadomo o czym. O córkę się boję bo to jest na prawdę delikatna dziewczyna,w dodatku młodziutka. Ale też ten chłopak ma dobre serce i to widzę. Oczywiście będę wszystko kontrolować bo jestem w końcu jej matką,ale raczej nie powinna być to zła decyzja. Jeszcze raz bardzo dziękuje wam za opinię i rady. Na prawdę mi pomogły.

Moim zdaniem podjęłaś bardzo dobrą decyzję!
Mam nadzieję, że córka docenia, jak wspaniałą ma mamę.

Pozdrawiam!


Córka docenia. Zresztą sama się przyznała że ma chłopaka i z tym ile ma lat. Tak jak mówię. To jest dobra dziewczyna o złotym sercu z której jestem bardzo dumna. Nie sprawiała i nie sprawia żadnych kłopotów.

55

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Liver, ja tak sobie czytam i czytam i piękna ta dyskusja jest o miłosci, dojrzałości, itepe itede... Zaledwie kilka głosów na temat, który rzucił się w oczy od razu. Związek dorosłej osoby z osobą poniżej 15 lat jest nielegalny i grozi karą więzienia. Może powinnaś porozmawiać z tym chłopakiem pod tym kątem, bo ktokolwiek może donieść do prokuratury.

56

Odp: Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić
ivy71 napisał/a:

Liver, ja tak sobie czytam i czytam i piękna ta dyskusja jest o miłosci, dojrzałości, itepe itede... Zaledwie kilka głosów na temat, który rzucił się w oczy od razu. Związek dorosłej osoby z osobą poniżej 15 lat jest nielegalny i grozi karą więzienia. Może powinnaś porozmawiać z tym chłopakiem pod tym kątem, bo ktokolwiek może donieść do prokuratury.

Nielegalne jest współżycie z osobą poniżej 15-ego roku życia, nie związek.

Posty [ 56 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Moja nastoletnia córka ma chłopaka...Co w tej sytuacji powinnam zrobić

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024