rozstanie... potrzebuje wsparcia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » rozstanie... potrzebuje wsparcia

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

1 Ostatnio edytowany przez lvanilla44 (2016-04-11 08:42:10)

Temat: rozstanie... potrzebuje wsparcia

Witajcie,
Kolejne rozstanie w moim życiu i nie umiem sobie z tym sama poradzić. Piszę tutaj, żeby mi było łatwiej i żebym nie robiła głupot. Proszę Was o wsparcie.

Rok temu zaczęłam nowa pracę, w której Go poznałam. Dopiero leczyłam się po rzstaniu z poprzednim facetem, który bardzo mnie zranił a praca była lekarstwem. XYZ Spodobał mi się ale przez pierwsze pół roku zupełnie nie myślałam o nim w ten sposób, że mogłoby cos z tego wyjść. Pewnego dnia jedliśmy razem obiad w pracy i całkiem dobrze nam sie rozmawiało. Pomyślałam wtedy, że to dobry facet ale nieszczęsliwie zakochany w mojej koleżance( póżniej dopiero okazało się, że zupełnie nic do niej nie czuje i to dla niego tylko koleżaka - ja po prostu źle odebrałam jego zachowanie w stosunku do niej). Wieczorem z kilkoma osobami z pracy wyszliśmy na piwo. On też przyszedł i cały wieczór rozmawialiśmy tylko ze sobą. Od tego wieczoru wszystko się zaczęło. Pisaliśmy ze sobą całymi dniami smsy i chodziliśmy przez to niewyspani po pracy, szybko złapaliśmy bliski kontakt. Po dwóch tygodniach zaprosiłam go do siebie na kawę. Opowiedział mi, że wczesniej był w tylko jednym związku przez 8 lat. Oboje mieliśmy problemy, oboje potrzebowaliśmy bliskości - wylądowaliśmy w łóżku. Było super i obojgu nam się podobało. Zaczęliśmy się spotykać częsciej. Ja nie byłam gotowa na związek - on też nie ale postanowiliśmy być blisko dopóki kogoś nie poznamy. Robiłam wszystko żeby się nie zakochać ale po 2 miesiącach wiedziałam że coś jest nie tak. Wtedy mieliśmy pierwszy kryzys... On powiedział mi że czuje sie jakby mne wykorzystywał bo pownien być dla mnie kimś więcej a nie potrafi. Zapewniłam go że jest mi dobrze tak jak jest i żeby o tym nie myślał. 3 miesiące później wiedziałam już że czuję do niego dużo więcej niż myślałam. Powiedziałam mu, że chcę z nim być bo mi dobrze, bo czuję sie przy nim bezpiecznie i mam stabilizację i z nikim wczesniej nie było mi tak dobrze. Niestety on nie czuje tego samego co w poprzednim związku. Powiedział mi, że jeżeli nie będę dla niego Tą jedyną to on nie będzie potrafił ze mną być. Postanowiliśmy dać sobie przerwę żeby pomyśleć. Po tygodniu pojechałam z nim w góry spedziliśmy tam cudowny weekend. Niestety po powrocie nic się nie zmieniło. Wczoraj się rozstaliśmy a ja znowu czuję się tak jakby ktoś mi umarł. Wiem, że też jestem dla niego ważna bo wielokrotnie mi to mówił. W łózku też obojgu było nam rewelacyjnie. Wiem, że nikogo nie mogę zmusić do miłości ale teraz  źle mi z tym wszystkim. Chciałabym żeby wrócił, przytulił mnie i powiedział, że będzie dobrze. On mówi że nie jest pewny tego co robi i ciągle zastanawia sie czy to nie jest gigantyczny błąd ale nie chce mnie skrzywdzić bo nie czuje do mnie tego co powinien. Nie wiem sama czy dobrze zrobiłam odcinając się od niego. Potrzebuję waszego wsparacia. Pozdrawiam.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia
lvanilla44 napisał/a:

Ja nie byłam gotowa na związek - on też nie ale postanowiliśmy być blisko dopóki kogoś nie poznamy.

W takim przypadku, możesz mieć tylko pretensje do siebie. Wiedziałaś, że jest zakochany nieszczęśliwie w innej koleżance, a ty nie jesteś gotowa na związek. Co z tego miało wyjść? Przynajmniej jest szczery z tobą i mówi, że za wiele do ciebie nie poczuł i spotykając się dalej z tobą ma wyrzuty sumienia. Moim zdaniem powinniście to definitywnie przerwać, dla dobra jego i twojego.

3

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia
Garance_30 napisał/a:

W takim przypadku, możesz mieć tylko pretensje do siebie. Wiedziałaś, że jest zakochany nieszczęśliwie w innej koleżance, a ty nie jesteś gotowa na związek. Co z tego miało wyjść? Przynajmniej jest szczery z tobą i mówi, że za wiele do ciebie nie poczuł i spotykając się dalej z tobą ma wyrzuty sumienia. Moim zdaniem powinniście to definitywnie przerwać, dla dobra jego i twojego.

Grance - później sie okazało że wcale nie byl w niej zakochany i była dla niego tylko koleżanką - nawet nigdy o niej nie myślał w inny sposób, tylko mi się coś ubzdurało ze coś do niej czuje i dlatego nie zwracałam na niego uwagi. Myslę, że to przez to, że nie wyleczył sie z poprzedniego zwiazku. Właśnie mam pretensje do siebie że tak to wszystko zaczęliśmy bo jeszcze bardziej skomplikowaliśmy sobie życie sad

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia

Witaj. Widze sporo podobienstw u Ciebie, jesli chodzi o moja sytuacje. Masz podobne odczucia. Ze z nikim sie tak nie czulas i tak dalej. Mnie chlopak zostawil (wrocil do swojej ex) kiedy ja juz czulam, ze bardzo mi zalezy, ze go kocham i ze to moze byc ten jedyny. Tez odbieralam to tak, jakby on umarl. Doslownie zaloba. Moge Ci tylko powiedziec, ze wiem, co czujesz i ze jest duzo ludzi, ktorzy przeszli/przechodza przez cos podobnego.
Z jednej strony on jest z toba szczery, to jest plus. Moze lepiej, ze teraz sie to stalo niz pozniej, gdyby Ci zalezalo jeszcze bardziej?
Moim zdaniem dobrze robisz odcinajac sie od niego. Istnieje szansa, ze wlasnie kiedy znikniesz z jego zycia, pomoze mu to zrozumiec, kim dla niego jestes.
Mam tez wrazenie, ze on nie uporzadkowal swoich uczuc jeszcze do kogos innego i to dlatego tak jest. Mowisz, ze z tamta dziewczyna byl 8 lat? Kupa czasu. Moze teraz czuje sie totalnie wypalony przez to i nie potrafi dac z siebie 100% albo tak mu sie tylko wydaje. Wg mnie on jeszcze  nie uporzadkowal swojej przeszlosci gdzies tam w srodku. U mnie tak bylo. I niestety teraz to ja za to place.
Trzymaj sie a jesli chcesz pogadac to napisz do mnie meila smile

5

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia

Girl_full_of_dreams, dziękuję Ci za słowa wsparcia, które mnie trochę uspokoiły. Dalej jest mi źle i czuję że straciłam coś ważnego, ale może on faktycznie musi sobie poukładać swoje sprawy? Nie wiem czy powinnam tak myśleć bo przecież czekanie nic mi nie da sad W ten sposób chyba łatwiej mi sobie z tym poradzić. Czy ktoś miał taką sytuację, że osoba która nie była pewna czy chce związku, zmieniła zdanie?

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia

Na pewno jest ktos, kto mial taka sytuacje, ktora zakonczyla sie happyendem ale ile ludzi tyle historii.
Nigdy nie ma sto procent pewnosci, jak bedzie. Ciezko powiedziec, co siedzi w glowie tego twojego...

7 Ostatnio edytowany przez lvanilla44 (2016-04-11 22:54:39)

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia

Podobno pierwsze dni są najgorsze. Wstałam z tym uczuciem pustki w środku, tak jakbym ktoś mi coś wyrwał ze środka. Szybko się pozbierałam, i zajęłam się swoimi sprawami. Dzień nie był taki zły, może dlatego że miałam nadzieję że zapyta jak się czuję albo po prostu się odezwie. Teraz wiem, że nie... Mam takie odczucie jakby do mnie nie docierało to co się stało. Zastanawiam się, czy dla niego ten wieczór też jest taki ciężki. Do tej pory przez pół roku rozmawialiśmy ze sobą codziennie. Zawsze wymienialiśmy przynajmniej po jednym sms. Dzisiaj cisza.

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia

Doskonale Cie rozumiem. Moge powiedziec, ze na pewno czas pomaga, jesli chodzi o rozstania. A poza tym uwazam, ze nie warto udawac, ze nic sie nie stalo i blokowac emocje i uczucia. Placz, jesli tego Ci trzeba. Nie ma w tym nic zlego. Trzeba to oplakac.
Btw sprawdz skrzynke meilowa smile

9

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia

Dziekuję Girl_full_of_dreams smile Wiem, że przynajmniej nie jestem sama i jest wiele osób, które też teraz przeżywają to co ja. Boję się, że nie wytrzymam i bedę próbowała sie z nim kontaktować. Wspólna praca też nie ułatwia mi tego wszystkiego sad

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia

Wspolna praca, to jest udreka koszmarna. Wiem, bo przerabialam.
Ale sprobuj wytrzymac. Poczekaj na jego ruch.

11

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia
lvanilla44 napisał/a:

Dopiero leczyłam się po rozstaniu z poprzednim facetem, który bardzo mnie zranił a praca była lekarstwem.

lvanilla44 napisał/a:

Oboje mieliśmy problemy, oboje potrzebowaliśmy bliskości Ja nie byłam gotowa na związek - on też nie ale postanowiliśmy być blisko dopóki kogoś nie poznamy.

Jak dla mnie klasyczny przykład "plasterka na złamane serce" po poprzednim związku, z którego wyszło się poranionym. Czytałam sporo na ten temat - w wielu pozycjach piszą, iż wejście zbyt szybko w kolejny związek, bardzo, ale to bardzo często kończy się JESZCZE WIĘKSZYM BÓLEM niż jak za pierwszym razem.


lvanilla44 napisał/a:

Wtedy mieliśmy pierwszy kryzys... On powiedział mi że czuje sie jakby mne wykorzystywał bo pownien być dla mnie kimś więcej a nie potrafi. Niestety on nie czuje tego samego co w poprzednim związku. Powiedział mi, że jeżeli nie będę dla niego Tą jedyną to on nie będzie potrafił ze mną być.  On mówi że nie jest pewny tego co robi i ciągle zastanawia sie czy to nie jest gigantyczny błąd ale nie chce mnie skrzywdzić bo nie czuje do mnie tego co powinien. Nie wiem sama czy dobrze zrobiłam odcinając się od niego. Potrzebuję waszego wsparacia.

Jeśli planujesz odcięcie się od tej relacji (choć w sytuacji wspólnej pracy emocjonalnie jest to wyczerpujące zadanie, choć nie niemożliwe), to dla mnie najzdrowsze wyjście z tej sytuacji.

Może i ten facet jest super w łóżku, ale te jego dylematy: "on nie jest pewny", "ciągle się zastanawia", itp. itd. -dla mnie  odcięcie się wydaje się być najbardziej racjonalne. Mnie taki właśnie "wahający się" i "nie chcący skrzywdzić" swoją postawą przez rok obracał nóż, który wcześniej wbił w serce. Nie muszę tłumaczyć, że ból był nie do wytrzymania.

Powodzenia!

12

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia

Dziekuję wam bardzo za wsparcie. Dzisiaj do mnie napisał coś takiego: "Pamietaj synku, rób tak żeby nikt przez Ciebie nie płakał sad " Myślę że to słowa jego mamy, które kiedyś usłyszał. Napisał mi też że będzie dobrze i czas leczy rany. Ciężko było mi się powstrzymać żeby nie odpisać. Skoro tak pisze, to widocznie on się już pogodził z rozstaniem sad

Odp: rozstanie... potrzebuje wsparcia

Z tym byciem "plasterkiem" to sie zgodze ale nie zawsze to jest regula. U mnie nie wyszlo, zle na tym skonczylam, bardzo zle. Ale znam przypadek, gdzie dziewczyna byla uwiklana w lekko toksyczny zwiazek, zjawil sie normalny, fajny chlopak i ona ma z nim teraz dziecko i sa normalna rodzina. Ale chyba w wiekszosci wypadkow to nie wychodzi...
Kochana, glowa do gory! Jesli cos ma byc miedzy wami dalej, to on musi podjac jakies kroki. Nie da sie kogos zmusic do milosci... Niestety tez to wiem.

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » rozstanie... potrzebuje wsparcia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024