PEA - oddam za darmo - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » PEA - oddam za darmo

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: PEA - oddam za darmo

(PEA) - jeszcze 4 miesiące temu bym się nie spodziewał że przejdzie przez mój mózg jak huragan katrina, nie wiem czemu to zawdzięczam ale ów organ produkuje to w moim przypadku w nadmiarze, jeżeli ktoś to potrafi wyciągnąć z mojej głowy, będę zobowiązany. Ponadto chciałbym pozdrowić wszystkich którzy muszą dokonać eutanazji swoich uczuć w te piękne kwietniowe dni.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: PEA - oddam za darmo

Więc przyjmuję pozdrowienia bardzo osobiście smile
I wzajemnie!

3

Odp: PEA - oddam za darmo

A co to takiego to PEA, bo w sieci odpowiedzi jest wiele, ale nijak nie potrafię zrozumieć, co mogłeś mieć na myśli.

4 Ostatnio edytowany przez jestjakjest (2016-04-05 12:59:18)

Odp: PEA - oddam za darmo
Ingunn napisał/a:

A co to takiego to PEA, bo w sieci odpowiedzi jest wiele, ale nijak nie potrafię zrozumieć, co mogłeś mieć na myśli.

PEA - fenyloetyloamina(C8H11N), substancja psychoaktywa z grupy amfetamin produkowana jest przez podwzgórze u osób zakochanych, w ilości odpowiadającej około 1 tony zjedzonej czekolady, bo PEA występuje też w pożywieniu, sęk w tym że podana w takiej formie jest metabolizowana przez enzym MAO, i nie przeciska się już tak dobrze przez synapsy tak jak ta produkowana endogenie. Nie da się miłóści zjeść, ani podać do żylnie, tak że ni jak ma się powiedzienie przez żoładek do serca wink.  Określana przez chemików "miłość" wzorem C8H11N  jest dość mocno uproszczona, i jest przejawem ogromnej przewagi biologii nad naszą nie wiedzą.  Wg mnie istotniejszą role odgrywa oksytocyna, jest to hormon który np wytwarzany jest przez matkę tuż przed urodzeniem dziecka, budując wieź mniedzy nią a dzieckiem, to ona sprawia że z tęsknoty gotowi jestesmy wyskoczyć przez okno.
Gdybyśmy nie byli zdolni się zakochiwać, nie bylibyśmy w stanie przyjmować narkotyków, nie byłoby dilerów, narkomanów, ani całego przemysłu narkotykowego. Gdzieś kiedyś czytałem że wirus HIV przeciska się przez receptory T4 i dostaję się do wnętrza komórki, ale przecież Bóg nie wymyslił T4 żeby ludzie umierali na AIDS, dlatego doszukałem się teorii że przez T4 przeciska się Miłość
Czasem zastanawiem się jak więklą cenę musieliśmy zapłacić za to że możmy kochać, i nie chodzi tu tylko o to że musimy czasem z tego powodu bardzo cierpieć jako jednostka, ale jako gatunek w punktu widzienia ewolucji albo natury.

Jeżeli ktoś jest zainteresowny chemią miłości to zapraszam to dyskusji, dla chętnych zgłębienia wiedzy mogę polecić publikacje Helen Fisher, sporo też moża się doszukać u i J.L.Wiśniewskiego.

5

Odp: PEA - oddam za darmo

Właśnie też walczę z tym dziadostwem.
Jak znajdziesz skuteczny sposób, żeby się tego pozbyć to daj mi proszę koniecznie znać, ponieważ szkoda mi czasu na ten czas, który potrzebuje mój organizm, aby wrócić znów do normalności. Chciałabym przyśpieszyć ten proces.
Mój mózg już wszystko wie na temat tego osobnika co wiedzieć powinien, aby włączyć alarm i kazać uciekać gdzie pieprz rośnie. 
Niestety, to coś opanowało dość intensywnie mój organizm, w tak krótkim czasie...
Ja nie wiem jak to funkcjonuje i dlaczego tak się dzieje...
A byłam taka odporna.

6 Ostatnio edytowany przez oldorando (2016-04-06 00:41:51)

Odp: PEA - oddam za darmo

Ja chetnie przyjme.......
Nawet zaplace...:-)

7 Ostatnio edytowany przez jestjakjest (2016-04-06 12:43:39)

Odp: PEA - oddam za darmo
coco6 napisał/a:

Właśnie też walczę z tym dziadostwem.
Jak znajdziesz skuteczny sposób, żeby się tego pozbyć to daj mi proszę koniecznie znać, ponieważ szkoda mi czasu na ten czas, który potrzebuje mój organizm, aby wrócić znów do normalności. Chciałabym przyśpieszyć ten proces.
Mój mózg już wszystko wie na temat tego osobnika co wiedzieć powinien, aby włączyć alarm i kazać uciekać gdzie pieprz rośnie. 
Niestety, to coś opanowało dość intensywnie mój organizm, w tak krótkim czasie...
Ja nie wiem jak to funkcjonuje i dlaczego tak się dzieje...
A byłam taka odporna.

Złotego środku jako takiego nie znalazłem, ale może powiem czego nie robic.
- Jeżeli komuś by przyszło do głowy znieczulać się rożnym używkami, to odrazu mówie że to kiepski pomysł i już tłumaczę dlaczego.
Fenyloetyloamina pobudza receptory opioidowe, które w stanie pobudzenia są w stanie przyjąć duże ilości opiatów. Wszyscy wiemy, że opiaty to przede wszystkim morfina, heroina, kokaina, lsd – wszystkie substancje narkotyczne. Tak pobudzone  receptory opioidowe, z ogromną przyjemnością wchłaniają substancje narkotyczne, dlatego ich działanie może być spotęgowane.
- Nie należy utrzymywać zadnych kontaktów z obiektem W
- Nie szukać zastępstwa, nasz umysł podstępnie będzie szukał osobnika w podobnej konfiguracji. Nie da się przeżucić miłości na kogoś innego. Im szybciej zamknie się jeden temat, tym szybciej otworzy się okazja na coś nowego.
- Ograniczyć czas na sam ze sobą, nalepiej tylko do snu. Ten stan bardzo potęguje samotność, dlatego należy wychodzić do ludzi a nawet się do tego zmuszać, watro odkopać stare kontakty i poznować nowe. Relacje z innyni dość mocno angazują nasz umysł, i sprawią ze szybko zapominamy. Kiedyś jeden poeta pisał ze osoba nieszczęśliwie zakochana jest zagubiona w świecie obcych wrogów smile.
- Nie rozwodzić się nad swoim stanem, że jest nam źle, dlaczego tak się stało itp. to błędne koło, i będziemy się pogrążać jeszcze bardziej.
- Nerwica natręctw, czyli kiedy nie możemy okiełznać myśli nt obiektu W, bierzemy jakąś dużą liczbę np 8127 i odliczamy od końca odejmując siedem.
- Nie próbować sie odegrać, tj udowodnić obiektowi W jak wiele stracił, o ile ma to motywujące podłoże, i pozwala się oderwać od dna, o tyle jest to kolejna pułapka naszego splątanego umysłu, który będzie robił wszystko byśmy się angażowali dalej.
- Unikać mało aktywnego trybu życia, intensywny wysiłek fizyczny wypłukuje z organizmu różnie substancie chemiczne, w tym i niespełnioną miłość.


Miłość działa uspokajająco, uśmierza ból jak morfina. Miłość pobudza jak kokaina czy jak heroina. Pomimo iż niespłeniona, jest wielką siłą która może nam dać solidnego kopa do działania, i być takim katalizatorem który przekeruje tą energie która odpowiednio wykożystana pozwoli nam zrobić coś kreatywnego dla siębie i innych smile  Polecam ten stan wykozystać inteligentnie, wszak ludzie przekraczają w nim granice swoich możliwości.

8

Odp: PEA - oddam za darmo

Popieram poprzednika i dodam, ze zludzeniem jest, iz wystapienie poczucia milosci jest zalezne od wystapienia jakiegos okreslonego osobnika na zewnatrz.
Takowy tylko bywa katalizatorem, ale reakcja odbywa sie wylacznie we wlasnym wnetrzu.
Dowodem na to jest fakt, ze nawet gdy katalizator nie znajduje sie w zasiegu, milosc we wnetrzu nadal moze byc obecna. Dlaczego? Bo wystarczy wyprodukowac odpowiednie MYSLI o tymze katalizatorze, aby reakcja nastapila. WLASNE mysli!
I w zaleznosci od tego, czy myslimy, ze to rzekome zewnetrzne zrodlo milosci jest dla nas dostepne czy nie, albo jestesmy szczesliwi, albo cierpimy, bo wydaje nam sie, ze stracilismy milosc.
Czy to nie obled, samemu sie w ten sposob manipulowac?
Rady jestjakjest na odwykowke celuja wlasnie na wyplenienie jalowych mysli, przyczyniajacych sie do tego stanu cierpiacego.
Mozna pojsc jeszcze dalej.

Jesli mozna wlasnymi myslami wyprodukowac PEA, lub wyindukowac jego brak, to wystarczy nauczyc sie, jakie mysli (lub inne czynniki zalezne od nas) te procesy uruchamiaja.
Istnieja tez metody wygenerowania uczucia we wlasnym wnetrzu, zupelnie niezalezne od czynnikow zewnetrznych.
Gdy sie ten mechanizm rozgryzlo i sprawdzilo, ze tak jest, mozna dowolnie i niezaleznie od nikogo korzystac ze zrodla milosci w nas samych.
Gdy sie to wie, to mozna takze po prostu kapac sie w uczuciu milosci, jakie przypadkowo uruchomil nawet jakis zewnetrzny bodziec, ktory potem zniknal - bo wiemy, ze to z nim nie mialo nic wspolnego, wiec i znikniecie nie powoduje zadnego dramatu. Mozna wykorzystywac mysli o nim do podsycania uczucia, bez wyobrazenia, ze to niespelnione uczucie.

Nie istnieje cos takiego, jak niespelniona milosc. Milosc jest zawsze spelniona, bo po prostu jest. Milosc jest stanem. Stanem w swiadomosci, ktory ma wplyw na odczucia w ciele.
To nie milosc jest zrodlem cierpienia, tylko jej brak! To ten brak daje poczucie niespelnienia. Ale ten brak znajduje sie takze we wlasnym wnetrzu.
Niespelniony jest umysl, ktory uzaleznia mozliwosc odczuwania milosci od kogos innego. W ten sposob udaje sie nam perfekcyjnie odcinac sie od milosci, holdujac tym wierzeniom, ze potrzebna jest do tego ta inna i tylko ta osoba. I tak tworzymy sobie wlasne piekielko, zamykajac wlasne zrodlo i cierpiac z powodu pragnienia. Robimy to wlasnymi myslami!

A wiec brak milosci wynika z wlasnej interpretacji swiata i siebie. Wystarczy choc raz sprobowac zanurzyc sie w to uczucie bez zadnej interpretacji, gdy akurat jest, po prostu w tym zanurkowac bez wyobrazen, ze to dotyczy kogokolwiek innego, zeby to sprawdzic, ze jest ono niezalezne od nikogo innego.
Jesli sie cierpi z rzekomo niespelnionej milosci, to warto popatrzec, jaka emocja tak naprawde temu towarzyszy. Zazwyczaj jest to poczucie braku milosci u siebie samego! Nie u tego kogos innego! I polaczone z tym wlasne wierzenie, ze tylko ten ktos moze to uczucie w nas wzbudzic.
Jak do tego doszlo, ze sie do tego stopnia uzalezniamy od kogos innego?
Z miloscia nie jest tak jak z glodem - ze tylko doprowadzenie pokarmu z zewnatrz glod zaspokoi. Nie! Milosc ma sie w sobie i trzeba tylko do niej dotrzec niezaleznie od tego, co jest na zewnatrz.

To tylko teoria? Nie, ja znam to z praktyki. I stosuje.
Przyznaje, ze kosztowalo mnie to kilka lat pracy, bo wlasne przekonania i wierzenia bywaja ogromnie odporne na proby jakichkolwiek ich zmian. Ale warto bylo!
Zycze wszystkim zakochanym, zeby z tego korzystali, jako mozliwosci do eksperymentowania z tym stanem, a zwlaszcza tym nieszczesliwym. Szkoda pozbywac sie takiej okazji do dowiedzenia sie czegos o milosci i o sobie. smile

9

Odp: PEA - oddam za darmo

JestJAKjest - dzięki wielkie.
To niby takie banalne i oczywiste, ale w tym stanie to zupełnie takie nie jest...
Taka mała "instrukcja" jest przydatna, gdy rozum ulega tym dziwnym reakcjom chemicznym.
Czytam i widzę od razu co robię znów źle, dlatego się poprawiam, przynajmniej staram się.
Obecnie czuję się tak jakby ktoś wyrwał mi serce, skopał, zmiażdżył i oddał, jeszcze jakoś krzywo włożone.
Niewiarygodne, że tak krótka znajomość, tyle zmieniła, namieszała, i tak zraniła.
O wiele dłuższe takiego ciosu nie zadały.

Trzymam za Ciebie kciuki, abyś i Ty skutecznie przestrzegał swoich podpunktów.

10

Odp: PEA - oddam za darmo
Marajka napisał/a:

Nie istnieje cos takiego, jak niespelniona milosc. Milosc jest zawsze spelniona, bo po prostu jest.

Tak jak nie istnieje zimno, bo zimno jest po prostu brakiem ciepła smile Można i tak.

Myśle że każdy ma swój sposób, na radzenie sobie z takimi czy innymi sytuacjami. 
Goroąco polecam, do posłuchania wystąpenia (zresztą bardzo poruszającego) Helen Fisher, na temat zakochania.

Jako że nie mam uprawnień do wstawiania linków(SIC) jest on w mojej stopce.

11 Ostatnio edytowany przez Marajka (2016-04-07 17:10:38)

Odp: PEA - oddam za darmo
jestjakjest napisał/a:
Marajka napisał/a:

Nie istnieje cos takiego, jak niespelniona milosc. Milosc jest zawsze spelniona, bo po prostu jest.

Tak jak nie istnieje zimno, bo zimno jest po prostu brakiem ciepła smile Można i tak.

Tak, wlasnie to mialam na mysli. A ciemnosc to brak swiatla - to powie kazdy fizyk wink.
Ja jestem racjonalistka z technicznym wyksztalceniem i zawodem, dlatego staram sie uscislac pojecia i jesli niekoniecznie wszystko obdzierac z mistyki, to przynajmniej starac sie zrozumiec, co moge zrozumiec.
Zreszta jak i Helen Fisher na tym wykladzie, ciekawym zreszta. Kobieta z humorem, choc wyklad jest silnie zawezony na czysto fizjologiczny obszar. To o czym ona mowi, czyli co sie dzieje w mozgu, jest wynikiem, a nie przyczyna.
Przynajmniej ja mam takie zdanie.
Ja interesuje sie bardziej przyczynami i czynnikami, ktore te efekty koncowe wywoluja, bo jesli chcialabym to jakos ogarnac, to musze zaczac wlasnie tam, na poczatku a nie na koncu. I moje doswiadczenie zdaje sie potwierdzac moje stanowisko, choc oczywiscie nie jest to poparte szerokimi badaniami naukowymi. No ale ja robie to na wlasne potrzeby.

Pewnie, ze kazdy ma swoje sposoby.

Ja szukam wlasnie drog, ktore mozliwie omijaja katastrofy, po tym, jak kiedys sama je przezywalam. W moim przypadku wazna jest mi wiedza w tej materii.
To, ze wedlug badan wydzielanie dopaminy jest odpowiedzialne za odczuwanie milosci, tylko potwierdza to, co na ten temat sadze - ze milosc zalezy od czynnikow wewnetrznych, a nie zewnetrznych. W koncu to nie ten ukochany objekt pompuje w nas ta substancje, tylko sami ja wytwarzamy. Dodatkowo ten sam objekt nie wywoluje tego samego efektu u kogos innego, a wiec rozumujac logicznie - zewnetrzny objekt w postaci jakiejs osoby nie moze byc niezaleznym zrodlem milosci.
Moze wiec istnieja inne metody indukowania uczucia milosci?
Czy wiesz, ze na przyklad i w medytacji mozna osiagnac ten stan szczescia i zalewajacej serce milosci? Bowiem medytacja tez prowadzi do produkcji dopaminy (to jest akurat zbadane), wiec i skutek w organizmie jest ten sam.
Podobno (wedlug badan) wydzielanie dopaminy tutaj jest wynikiem jakiejs okreslonej synchronizacji oddechu, rytmu serca i cisnienia krwi.
Ja nie wiem, czy ja to sychronizuje w medytacji czy nie i jak to robie, ja wiem tylko, w jakim musze byc stanie swiadomosci i jak kierowac swoja uwaga, zeby ten efekt osiagnac. Mozna sie tego nauczyc, wiec wyglada na to, ze mozna nauczyc sie milosci.
Zaleta jest tutaj fakt, ze nie bedzie sie porzuconym, wiec przy pewnej wprawie w tej technice ma sie niewyczerpane zrodlo szczescia, zalezne tylko od siebie i nie trzeba przezywac tych stanow, o jakich mowa przy odrzuceniu.

Moge na tyle to porownac, ze znam oba stany - silne zakochanie i stan milosci w medytacji. W sednie nie roznia sie one od siebie, takze i w medytacji jest silne cielesne odczucie polaczone ze szczesciem. W medytacji jest o tyle przyjemniejsze, ze nie ma w tym tego opetania druga osoba, jest poczucie duzej wolnosci. W zakochaniu znow jest ta zaleta, ze w spotkaniu z drugim czlowiekiem mozna to uczucie szybko spotegowac na zasadzie rezonasu (jesli to szczesliwa milosc), no nie mowiac o dalszych cielesnych mozliwosciach wink.
Jestem zdania, ze stan milosci mozna kultywowac i w zwiazku tak, zeby sie on utrzymal.  Niektorzy robia to intuicyjnie i nieswiadomie, inni swiadomie, ale robic trzeba, bo inaczej jest bardzo duze prawdopodobienstwo, ze codzienny stres to zagluszy.
Te szczesliwe pary, o ktorych mowa w wykladzie, z cala pewnoscia w jakis sposob to wlasnie kultywuja. My z mezem tez to robimy, calkiem swiadomie, czyli kondycjonujemy sie na to, ze ta druga osoba jest bodzcem uruchamiajacym fizjologiczne reakcje.
Ale skoro mozna sie ukondycjonowac na cos, to mozna to ukondycjonowanie tez zmienic, trzeba tylko znalezc odpowiednie metody. Wiem, latwo mi mowic, nie siedzac w takiej sytuacji. Ale ja sie z takiej sytuacji wlasnie wyciagnelam i doszlam do tego, co wiem teraz. 

Zgadzam sie w 100%, ze pierwsze przyciaganie jest uwarunkowane biologicznie. Tez tak to odbieram w swoim zwiazku, to byl wlasnie ten pierwszy moment, no troche dluzszy niz te sekundy w swiecie zwierzat wink
To jest cielesna zgodnosc, ktorej moim zdaniem nie da sie wypracowac, to jest dane z natury, ciala maja swoja wlasna inteligencje. I dla mnie jest to konieczne, zeby zwiazek mial szanse na przetrwanie w dobrym stanie.
Milosc do kogos to z pewnoscia mieszanka biologicznych i psychicznych elementow. Te ostatnie podlegaja mozliwosci zmian, a wiec milosc nie jest wylacznie czyms przypadkowym.

A tak poza tym sadze, ze sa jeszcze inne sposoby na dotarcie do tego uczucia milosci. Pomijam zazywanie kokainy wink
No i ogolnie milosc jest jedynym tak naprawde wartym osiagniecia celem, bo tylko ona daje to calkowite bezwarunkowe poczucie szczescia, a wszystko inne to tylko etapy na tej drodze. W rzeczywistosci nikt niczego innego nie szuka, jak tego uczucia szczescia. Dlatego warto poznawac rozne drogi, ktore moga tam prowadzic, to moje osobiste zdanie. smile

12

Odp: PEA - oddam za darmo

Naukowcy wiedzą, co się pojawia w mózgu osób zakochanych, ale nie potrafią określić dlaczego te substancje się pojawiają. To znaczy nie potrafią powiedzieć, jaki jest mechanizm ich pojawiania się. Wiemy, co się pojawia – to ogromne osiągnięcie naukowe – natomiast jeszcze ciągle nie możemy powiedzieć, dlaczego u tej pani albo pana przy spotkaniu z tamtą panią albo panem pojawiły się właśnie takie a nie inne substancje chemiczne.
Ja się zastanawiam czy ten proces jest jakoś zsynchronizowany, tj. czy chemia pojawią się dokładnie w tym samym momencie u dwóch osób, czy może jedna  (Ewa podając owoc Admowi) zaraża drugą.
Ostatnio udało mi się uchwycić moment kiedy to się zaczeło u mnie, myśle że byłbym w stanie wskazać dzień, a może nawet godzine kiedy pojawiły się pierwsze symptomy. Wiem że brzmi to jak szaleństwo, no ale tak właśnie jest.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » PEA - oddam za darmo

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024