Pytanie głównie do Panów.... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Pytanie głównie do Panów....

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

1 Ostatnio edytowany przez panabiamka (2016-04-02 18:33:27)

Temat: Pytanie głównie do Panów....

Czy to prawda, że kobieta ma małą szansę sama siebie zrobić coś, by podnieść swoją atrakcyjność w oczach mężczyzn? Czy to prawda, że wszystko zależy od wyglądu i nie ważne tak naprawdę jaka ona jest, bo i tak wszystko sprowadza się do tego czy podoba sie fizycznie czy nie? Czytałam nawet gdzieś artykuł pisany przez mężczyznę, że nie jest istotne czy kobieta jest łatwa czy nie - bo i tak jeśli podoba się facetowi, to będzie chciał z nią być nawet jeśli szybko wskoczyła mu do łóżka, a jeśli nie podoba się wystarczająco, to choćby była nawet tą trudniejszą zdobyczą, to on i tak z nią nie będzie. A nawet jeśli bedzie, to i tak nigdy się z nią nie ożeni i wciąż będzie rozglądał się za innymi...

W pewnym sensie takie rozumowanie jest mi bliskie: bo podobnie jest w  drugą stronę - jeśli facet mi nie pasuje, cos mnie od niego odpycha, to może mieć ciekawe zainteresowania, oryginalną osobowość, być miły, wierny itd a i tak wiem, że nie dam rady, nie ma sensu wiązać się, bo czuję to nieprzyjemne odpychanie...

Ale czy... Co może zrobić przeciętnie wyglądająca dziewczyna, taka która nie jest może szałowo atrakcyjna, ale tez nie ma jakichś większych skaz, by podnieść swoją atrakcyjność? Poza poprawianiem swojego wyglądu.. Jakie cechy podobają się mężczyznom i za jakie kobiety zyskują w oczach, a czasem przesądzają o tym czy z nimi będziecie czy nie..?
Czy spotkaliście kobietę, która nie była waszym ideałem kobiecego wyglądu, a jednak sie w niej zakochaliście? Jeśli tak, to co o tym przesądziło?

Jestem ciekawa czy, i jaki w ogóle mamy wpływ na to jak będziemy postrzegane przez panów... Czy to raczej jest już zdeterminowane i przesądzone z góry i nie mamy na to żadnego wpływu...

?

I w drugą stronę ważne pytanie... Jakie cechy mogą odepchnąć was od ładnych kobiet?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez BantrothThane (2016-04-02 15:55:03)

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Nie wiem, czy da się na coś takiego odpowiedzieć jednoznacznie, bo ilu mężczyzn, tyle opinii.

Jeżeli chodzi o mnie, to kobieta powinna po prostu nie udawać. Nie pozorować kogoś, kim nie jest. Czy kobieta może coś w sobie zmienić, by bardziej się podobać? To zależy, w co celujesz. Jak interesują Cię mętnej przeszłości podrywacze, wystarczy, że będziesz się odważniej ubierała i zrobisz sobie jakąś modną fryzurę. Nie sądzę, by to był Twój cel, dlatego raczej bądź sobą. Nie jestem pewny, czy zmienianie w sobie czegoś na siłę tylko po to, by się podobać komuś innemu, jest pozytywne. Mnie by odrzucało.

Dla grupy facetów, do której się zaliczam, która ceni sobie intelekt nader urodę, wystarczy, że znajdziesz pasję lub zainteresowania, które sprawią, że będziesz ciekawa. Nie chodzi o to, byś szukała czegoś pod facetów, tylko pod siebie. Trafiłem już na kobiety, które nie umiały się sobą zająć i nie potrafiły w zasadzie znaleźć nic, co by je interesowało i to odpychało niestety bardzo. Z innej strony poznałem masę kobiet, które przyciągały tym, że miały pasje i mimo że nie znałem się na tych tematach, rozmowy były bardzo przyjemne.

Co może zniechęcić do ładnej kobiety? Np.:
- Narcyzm. [100% zniechęcenia]
- Powierzchowność [100% zniechęcenia]
- Niski iloraz inteligencji [75%, przy skrajnie niskim 100%]
- Niepasujący do mojego tryb życia [50%]
- Syndrom "zawsze muszę postawić na swoim" [50%, 75% o ile nie jest reformowalna]
- Brak zainteresowań [25% bo może coś znajdzie z pomocą faceta]
- Nietypowe, sprzeczne z moimi poglądy [10%, o ile to nie będzie przyczyną kłótni]

Myślę, że można by to wymieniać w nieskończoność. Mimo wszystko traktuj to, jako moje subiektywne opinie i procenciki. Jak dla mnie uroda to 25% całości, które odnosi się tylko do tego, by kobieta nie miała stylu, którego nie znoszę lub do tego, czy jest zadbana.

3

Odp: Pytanie głównie do Panów....
BantrothThane napisał/a:

Dla grupy facetów, do której się zaliczam, która ceni sobie intelekt nader urodę, wystarczy, że znajdziesz pasję lub zainteresowania, które sprawią, że będziesz ciekawa.

Własnym życiem zaświadczam, iż nie jest to prawda big_smile

Parę wniosków z moich obserwacji życiowych - nie jestem panem (chociaż bym wolała być facetem), ale się wypowiem:

Nie ma możliwości (nie zauważyłam tego NIGDY), żeby zdarzyło się tak, by mężczyzna, mając powiedzmy na jednym spotkaniu do wyboru dwie dziewczyny - jedna przeciętna z wyglądu, ale z ciekawą osobowością, pasjami, rozmowa na poziomie i druga ponadprzeciętną/piękną z wyglądu, ale nie tak interesująca, nie tak inteligenta, chociaż może coś tam wyduka, wybrał tą pierwszą.

Zawsze zainteresuje się tą ładniejszą, dopiero później może zobaczy, że z tą brzydszą było mu bardziej po drodze. Ale jednak wzrok kieruje się ku czemu innemu. Ta z pasjami to co najwyżej wpadnie we friendzone albo stanie się opcją zapasową.

Widząc bardzo ładną osobę, nieświadomie traktujemy ją łaskawiej niż brzydszą, może wybielamy, mamy więcej wyrozumiałości co do wad charakteru, przypisujemy jej równie atrakcyjne cechy charakteru. Trochę to zajmuje nim przejrzymy na oczy.

Dlatego ja bym była tutaj sceptyczna co do takich wyznań: "cenię sobie bardziej intelekt u kobiet" i inne bzdety.

Mężczyźni nie mają jakichś wielkich wymagań co do intelektu kobiety - oni się zwykle cieszą, jak kobieta ogólnie jarzy co się do niej mówi i czasem coś odpowie.
Jakaś wyższa inteligencja jest zwykle przez nich odbierana jako nawet zagrożenie dla siebie. Im inteligentniejsza kobieta, tym trudniej jej znaleźć partnera (według jakichś badań, które kiedyś czytałam).

4

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Dlatego napisałem o sobie i moim odbieraniu kobiet, zaznaczając, że nie da się tego jednoznacznie określić, dla ogółu mężczyzn. Ogólnie im wyższy poziom inteligencji, tym mniej ludzi znajduje się w grupie tych dostępnych, dlatego siłą rzeczy będzie trudniej o partnera. Chodzi jedynie o zakres, który ktoś uznaje za odpowiedni.

Każdy przede wszystkim patrzy na urodę, ale tylko przez pierwsze 0.3 sekundy. Po tym czasie następuje szybka ocena wielu rzeczy, między innymi poziomu urody. To, co ktoś zrobi po określeniu, zależy już tylko indywidualnie od takiej osoby.
Pamiętaj, że trzeba faceta przy sobie czymś zatrzymać i ja zwyczajnie zaznaczyłem, co dla mnie jest pozytywne, a co odrzuca. smile

5 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-04-05 22:18:58)

Odp: Pytanie głównie do Panów....
Petita napisał/a:

Dlatego ja bym była tutaj sceptyczna co do takich wyznań: "cenię sobie bardziej intelekt u kobiet" i inne bzdety.

Mężczyźni nie mają jakichś wielkich wymagań co do intelektu kobiety - oni się zwykle cieszą, jak kobieta ogólnie jarzy co się do niej mówi i czasem coś odpowie.
Jakaś wyższa inteligencja jest zwykle przez nich odbierana jako nawet zagrożenie dla siebie. Im inteligentniejsza kobieta, tym trudniej jej znaleźć partnera (według jakichś badań, które kiedyś czytałam).

Nie wiem, co czytałaś, Petito i czym były, te "jakieś badania", ale widzę, że szowinizm płciowy, tym razem w wydaniu kobiecym, nie jest Ci obcy.
Głupiej, choć nawet pięknej kobiety nie chciałbym mieć za partnerkę. Do łóżka, na numerek, może i tak.
Tylko, jak z nią rozmawiać przed, by to co powinno, stanęło na wysokości przyrodzonego mu zadania i przy okazji nie wyjść samemu  na świnię (we własnych oczach)?
Niektórzy nie mają z tym problemu. Ja miałbym.

Natomiast, kobiety inteligentne zawsze mnie pociągały. Nie powiem, że wyłacznie te nieładne, bo nie byłoby to prawdą.
Ale tzw. przeciętność fizyczna przy nietuzinkowym intelekcie, to jest już  "to, co tygryski lubią najbardziej".
Mnie zdarzyły się ładne partnerki, nie przeczę. Obie bardzo inteligentne i umiejące zadbać o swoje sprawy.
Do modelek z fotoshop'u ich nie porównuję. Bo i po co, skoro odpowiadały/odpowiadają mi takimi, jakimi były/są?:)

6

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Ja bym rzekł uczciwość,szczerość,oddanie,inteligencja,zaradność,poczucie humoru.
Spodobać się musi ale jażda kobieta jest ładna na swój sposób ale z tych cech szczerość i intelekt

Wygląd drugorzędna sprawa kiedyś miałem być okazje z dziewoją brunetka o włosach po tyłek długich i wogle ale głupszej osoby nie zdarzyło mi się spotkać wink

7 Ostatnio edytowany przez panabiamka (2016-04-06 11:08:22)

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Hm, jeśli tak jest faktycznie, jak tutaj twierdzą Panowie, to byłabym trochę zaskoczona. Bo jednak wydawało mi się, że cechy fizyczne u kobiet mają pierwszorzędne znaczenie, a dopiero potem inne... Przynajmniej takie panuje ogólne przekonanie, chyba u wielu kobiet. Tak piszą w książkach psychologicznych.. Choć właśnie zaczęło mnie to zastanawiać jak to jest naprawdę, bo też nie zawsze potwierdzała mi się ta teoria. Np. znam dziewczyny, które są przeciętne z wyglądu lub nawet brzydkie, a znalazły sobie partnera, wyszły za mąż i teraz są już dawno mamusiami. Znam nawet pewną Anię, która jest po porodowym porażeniu mózgowym - co spowodowało, że jest trochę słabsza intelektualnie(choć sympatyczna, miła, bezproblemowa) oraz ma trochę zdeformowany wygląd(również twarz... kuleje na jedna nogę), a  znalazła sobie faceta jeszcze w liceum i też jest już wiele lat po ślubie z nim. To jest już zupełnym zaprzeczenie tego czego  można by się spodziewać.. Ale są też ładne dziewczyny, i inteligentne, ale jednak jakoś wiecznie same, czego nie rozumiem za bardzo...
Inny przykład... Jakiś czas temu przez przypadek usłyszałam fragment rozmowy dwóch facetów na mój temat, który brzmiał mniej więcej: "[...] ładna, ale dla mnie za cicha[...]". Nie interesowali mnie specjalnie, więc faktycznie nie wdawałam się z nimi w rozmowy, choć tak czy inaczej, nie jestem jakaś wielka gadułą(raczej, gdy wciągnie mnie jakiś temat i mam coś do powiedzenia). I właśnie wtedy też lekko się zdziwiłam, że taka cecha może decydować o zainteresowaniu dziewczyną... Ogólnie zauważyłam, że częściej dostaję odzew z randek, gdy mam lepszy dzień i jestem bardziej energiczna, rozmowna, beztroska niż wtedy gdy jestem melancholijna...

Czyli jednak coś w tym jest czego by nie mówiono...

8 Ostatnio edytowany przez panabiamka (2016-04-06 11:28:29)

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Albo np. często słyszę,  żeby samej nie zagadywać do faceta, że to on powinien wyjść z inicjatywą... A mi się zdarzyło raz czy dwa, że dopiero jak zagadałam, to ten się 'uaktywnił'...

Więc ja już czasem nie wiem co robić, gdy ktoś mi się podoba... Bo jeśli facet to 'myśliwy', wtedy okazując zbyt wcześnie zainteresowanie można wszystko tylko popsuć... ? Jak to jest tak naprawdę?

Nie chodzi mi o to, żeby grać, udawać, wolałabym być zawsze prawdziwa, tak się czuję najlepiej, tylko też wiem, ze szczerość czasem jest źle odbierana. Np. mój ex wypominał mi parę razy, że "już na drugim spotkaniu dałaś się pocałować...". Nie wiedziałam w sumie czy to żarty, czy o co mu chodzi.. No bo w końcu to jemu dałam się pocałować, a nie nikomu innemu... Było mi głupio w takich momentach.

9

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Tu nie ma jednej prawdy. Są tylko indywidualne prawdy, sprawdzające się dla konkretnych ludzi i kilka bardzo ogólnych prawidłowości.

Jedną z prawidłowości jest to, że wizualna atrakcyjność pomaga kobietom w zrobieniu dobrego pierwszego wrażenia - i w ten sposób zwiększeniu szans względem bardziej przeciętnych koleżanek. Ale z moich obserwacji wynika, że wizualna atrakcyjność nie jest równoznaczna z urodą. Uroda to tylko jeden z jej elementów. Oprócz tego liczy się też uśmiech, język ciała i otaczająca kobietę "aura" - są takie, co emanują pozytywną, dziewczęcą energią; są takie, co emanują seksapilem; są takie, co nie emanują niczym, bo tak się pozamykały w sobie; są i takie, co zioną desperacją. Nie trudno zgadnąć, które przyciągają, a które odstraszają mężczyzn

Więc odpowiedź na pytanie, co ma zrobić zupełnie przeciętna dziewczyna by podnieść swą wizualną atrakcyjność są 2:
- podrasować urodę - różnica między kobietą atrakcyjną a przeciętną to niejednokrotnie dobrze wykonany makijaż, dopasowany do sylwetki ciuch, sprytnie podkreślone atuty; to widać najlepiej na wszelkiego rodzaju programach o metamorfozach (poglądowo polecam szczególnie te Goka Wana)
- popracować nad dobrym samopoczuciem i pewnością siebie, bo z tego bierze się ta "aura"; jeśli kobieta wierzy w swoją atrakcyjność (nie ponadprzeciętne piękno, ale właśnie atrakcyjność, przekonanie, że podoba się facetom), to zaczyna zachowywać się inaczej, jest mniej spięta, bardziej otwarta i faceci do niej lgną

Tyle z mojego osobistego doświadczenia. Wypróbowałam, zadziałało bez pudła.

Z tym zagadywaniem, to trzeba po prostu z wyczuciem i neutralnie. Tak, by dać facetowi znać, że zdajesz sobie sprawę z jego istnienia - ale pozostawić mu pole do popisu i przejęcia inicjatywy.

10

Odp: Pytanie głównie do Panów....

@Ruda102, ale w jaki sposób pracowałaś nad tym dobrym samopoczuciem i pewnością siebie?

11 Ostatnio edytowany przez ruda102 (2016-04-06 13:38:51)

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Bardzo różnie.

Wyleczyłam zżerającą mnie depresję - to po pierwsze. Mimo że nie wzięła się ona z moich niepowodzeń damsko-męskich i wydawało mi się, że nie ma z nimi nic wspólnego, to była gigantyczną blokadą.

Uświadomiłam sobie, że krzywdzę się podwójnymi standardami. Że oceniam siebie dużo surowiej niż dziewczyny, które mijam na ulicy, uczelni. Zaczęłam patrzeć na siebie obiektywnie, naprawdę cieszyć się i doceniać to, co we mnie atrakcyjne. Polubiłam swój wygląd - po tym, jak podrasowałam to, co chciałam (np. zmieniłam kolor włosów). Nauczyłam się przyjmować komplementy i się z nich cieszyć - a nie je zbywać. Przestałam też się ścigać z kobietami, które wydają mi się ładniejsze ode mnie - bo zrozumiałam, że na pewnym poziomie urody (zupełnie osiągalnym dla tzw. "przeciętnych" kobiet, w tym dla mnie) to, kogo uznają faceci za bardziej atrakcyjną to wyłącznie kwestia osobistego gustu, na który ja nie mam żadnego wpływu i że są amatorzy dosłownie wszystkiego - długich nóg, piegów, blondynek, brązowych oczu, czerwonych ust, tenisówek i leginsów czy miniówek.

12

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Oczywiście że może coś zrobić.   Bardzo dużo może zrobić.
  Przede wszystkim to jest tak że kobieta ładna, atrakcyjna to taka która jest zadbana.
W oczach normalnego faceta taka właśnie zadbana będzie bardzo wysoko punktowana.  Wyżej niż zapuszczona slicznotka.
  Uroda to nie wszystko.  Ona jest tylko dodatkiem do tego co faceci rozumieja pod pojęciem >  Kobieta <  smile
Nie lubimy kobiet grających, bawiących się w ciagłe zagadki, oczekujących że będziemy wszystko odgadywać.  Nie lubimy kobiet które przerywają innym w połowie zdania.   Tym bardziej gdy przerywaja nam.   Nie lubimy kobiet które sztucznie wyciagają głos na wysokie tony.
Jeżeli mówisz sopranem to ok, ale jeżeli normalnym twoim głosem jest alt to za chiny go nie ruszaj.   Faceci go uwielbiają smile
Mów powoli i słuchaj patrząc w oczy.   Nie śpiesz się, wolimy u kobiet ruchy spokojne, wyważone ale pewne.  Nie wstydź się, wal prosto z mostu jak to mówia a będziesz miała dużo punktów za to.   Ale nie klnij smile   Nawet facet któremu czasami cos powie brzydkiego woli gdy kobieta mówi ładnie.  W uzasadnionych przypadkach możesz uzyc jakiegos jednego niezbyt ciękiego gatunkowo słowa.
Fajnie się ubierz, no ale to wiadomo.
I nie maluj się jak na karnawał.  Nawet jeżeli uważasz że wyglądasz gorzej bez mocnego makijażu.
  Generalnie facet to nieskomplikowana machina jest.  I musisz się do niego trochę dostosować smile
Jeżeli nie jest marudą to wykaż zainteresownie tym o czym mówi.   tak wiesz.  Będzie elektryk i zacznie ci gadac o prądzie to nawet poproś go niech ci napisze wzór na trójkąt U-I-R
Zakocha się w tobie z miejsca.  Nie przejmuj się tym że i tak to za chwile zapomnisz.

13

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Najbardziej atrakcyjne kobiety to te, które dojrzały emocjonalnie i darzą się miłością i akceptacją. Na aurę otaczającą taką kobietę nie istnieje żadna zbroja.

14 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-04-07 06:14:44)

Odp: Pytanie głównie do Panów....

A ja będę mniej idealistyczna znowu i niestety.. będę optować za tą mniej pocieszającą opinią wink  Mianowicie - im bardziej jest się 'w typie' danego gościa, tym bardziej.. i tu wstawić dowolne 'uchybienia': intelektu, charakteru, niekompatybilności wszelakiej.
Facet i tak będzie dążył: a) do spotkania/zacieśnienia relacji b) do próby przekonania się czy aby na pewno nie da się tego zmienić w niej c) no dobra, nie da się..to chociaż przelot, jak da wink od czasu do czasu


Przepraszam jeśli uraziłam ten 1% wyjątku od reguły, ale.. podobnie jak Petitia uważam, że faceci to wizualne stworzenia. A już czym atrakcyjniejszy facet, tym większy wybór = mniejsza tolerancja na 'braki w urodzie' w ogóle. Takie życie wink


I analogicznie: im mniej atrakcyjniejszy gość (z jakichś powodów i ŚWIADOMY tego) tym bardziej "elastyczny" w tym względzie. Oczywiście w 2 strony to działa.

Oczywiście nie mówię teraz o cechach 'do związku', bo to daleka droga, ale generalnie facet musi najpierw "Zaskoczyć" wizualnie żeby mu 'bryknęło' wink i dopiero wtedy zaczyna w ogóle kobietę rejestrować na swoim radarze. Bez tego można być Einsteinem a gość z kilku kobiet na Einsteina uwagi nie zwróci, tylko na najfajniejsze cycki/tyłek/twarz/nogi (dowolne), mózg na końcu jest..na początku, nie czarujmy się smile

15 Ostatnio edytowany przez Pirat (2016-04-07 07:52:34)

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Noo tak smile   Dlatego wspomniałem że ma się fajnie ubrać smile
  Chociaż wiesz Elle, znam ze dwa przynajmniej (trzeci wątpliwy)   Przypadki gdy One mówią:   Co on w niej zobaczył???
Drugi, oni mówią:   No ty patrz stary, Seba to taki gargul że masakra a patrz jaką lalę sobie wyrwał.  ---  i jeszcze dobija bo to bardzo mądra laleczka.  Bozia ją już trzy razy w życiu pokarała.  Dała jej urodę, mądrość i Gargula od którego dzieci uciekają z płaczem smile
nooo, powaga.  Ta laleczka mogłaby wyjąć z łóżka dowolnego mena jakiejś kobiecie.   Coś w tym więc jednak musi być że to mózgi są najważniejsze w tym wszystkim.

16

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Cechy fizyczne mają znaczenie. Nie oszukujmy się. Może nie pierwszorzędne, ale przecież pierwsze co oceniamy to wygląd. Może nie tyle samą urodę, bo z tym się po prostu rodzimy, ale np. styl ubierania się, czystość, dbałość o siebie (nie w kwestii nakładania tony szpachli). Moja żona wygląda inaczej niż mój ideał. Ale trzeba też przyznać, że jest ładna. No nie oszukujmy się. Nie mógłbym być z osobą która mi się fizycznie nie podoba. I też bym nie miał nic do osoby, która by mnie odrzuciła z tego powodu, gdyż nigdy się nie uważałem za osobę przystojną. Wręcz przeciwnie.
Co w moich oczach podnosi atrakcyjność? Zainteresowania, szeroka wiedza na różne tematy, żeby było o czym rozmawiać. Pośmiać się i pożartować, więc poczucie humoru. Odrzucają mnie humorzaste, sztywne osoby. Osoby zbyt przesadnie dbające o swój wygląd. Mające bardzo wąskie horyzonty myślowe. To zdecydowanie mnie odrzuca. Nawet gdyby fizycznie ta osoba mi się podobała.

17 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-04-07 12:00:06)

Odp: Pytanie głównie do Panów....
Elle88 napisał/a:

Oczywiście nie mówię teraz o cechach 'do związku', bo to daleka droga, ale generalnie facet musi najpierw "Zaskoczyć" wizualnie żeby mu 'bryknęło' wink i dopiero wtedy zaczyna w ogóle kobietę rejestrować na swoim radarze. Bez tego można być Einsteinem a gość z kilku kobiet na Einsteina uwagi nie zwróci, tylko na najfajniejsze cycki/tyłek/twarz/nogi (dowolne), mózg na końcu jest..na początku, nie czarujmy się smile

A jak myślisz, Elle, jaki kontekst czai się za postem Autorki?
Bo chyba nie potrzeba stania się wampem omotującym mężczyzn dla zabawy?
Oczywiście, że fizjonomia ma znaczenie. I to duże.
Dla jakiegoś bara bara "co jakiś czas", wyrwania panienki/chłopczyka.
Związek to jednak insza inszość, z którą wiąże się wiele innych rzeczy.
Oczywiście, desperacja wynikająca z niskiego poczucia wartości może pchać do zachowań, o których piszesz. To już związane jest jednak z osobą, która godzi się być "nauczycielem" wbrew rozsądkowi.
Nie wykluczam, że mogą spotkać się i związać osoby, u których fizjonomia ma podstawowe znaczenie. I mogą być ze sobą szczęśliwe. I wara innym od nich
Bo to ich widzenie przyszłości. smile

Ten "ostatni", mózg, pozostaje jednak  bardzo często ostatnim, tylko do czasu pierwszych rozmów, nawet tych neutralnych, w większym gronie.
Jeśli intelekt dorównuje urodzie, klękajcie narody.
W przeciwnym wypadku... już o tym wspomninaliśmy wyżej. I Ty i ja.

18

Odp: Pytanie głównie do Panów....
Pirat napisał/a:

Noo tak smile   Dlatego wspomniałem że ma się fajnie ubrać smile
  Chociaż wiesz Elle, znam ze dwa przynajmniej (trzeci wątpliwy)   Przypadki gdy One mówią:   Co on w niej zobaczył???
Drugi, oni mówią:   No ty patrz stary, Seba to taki gargul że masakra a patrz jaką lalę sobie wyrwał.  ---  i jeszcze dobija bo to bardzo mądra laleczka.  Bozia ją już trzy razy w życiu pokarała.  Dała jej urodę, mądrość i Gargula od którego dzieci uciekają z płaczem smile
nooo, powaga.  Ta laleczka mogłaby wyjąć z łóżka dowolnego mena jakiejś kobiecie.   Coś w tym więc jednak musi być że to mózgi są najważniejsze w tym wszystkim.

Wydaje mi się,że jesli chodzi o kryteria atrakcyjności drugiej połowy,to wszystko się dzieje na poziomie podświadomym,dlatego takich przypadków,które wymieniłeś,nie da się wytłumaczyć racjonalnie smile

19

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Hm, a co tak naprawdę znaczy pojęcie: "kobieta zadbana" ?

20 Ostatnio edytowany przez Petita (2016-04-07 14:06:55)

Odp: Pytanie głównie do Panów....
Excop napisał/a:

Nie wiem, co czytałaś, Petito i czym były, te "jakieś badania", ale widzę, że szowinizm płciowy, tym razem w wydaniu kobiecym, nie jest Ci obcy.

Excop, cieszę się, że cenisz sobie intelekt u kobiet. Nie sądzę, że jestem szowinistką, lubię mężczyzn, ale dużo ich obserwuję i niestety już nie mam tego idealizmu, co dawniej, jeśli chodzi o Wasze wybory kobiet. I niestety większość mężczyzn, których spotkałam, boi się bardziej wykształconych czy inteligentnych kobiet, które często mają swoje zdanie i nie boją się wdawać w dyskusje, oni wolą te, które w rozmowie np. przytakują im, niż wygłaszają swoje poglądy albo takie ze średnim wykształceniem, czy średnią pozycją zawodową, żeby tylko nie była lepsza od nich, a jednocześnie twierdzą, że lubią inteligentne kobiety...  Prawdziwie inteligentnych kobiet raczej unikają big_smile

Pirat napisał/a:

Jeżeli nie jest marudą to wykaż zainteresownie tym o czym mówi.   tak wiesz.  Będzie elektryk i zacznie ci gadac o prądzie to nawet poproś go niech ci napisze wzór na trójkąt U-I-R
Zakocha się w tobie z miejsca.  Nie przejmuj się tym że i tak to za chwile zapomnisz.

To jest tylko potwierdzenie tego co napisałam - nie musisz być mądra, kobieta ma wykazywać zainteresowanie pasjami i inteligencją faceta i podbudowywać jego ego.

Może obserwuję tylko te złe jednostki, nie wiem. Ale jeszcze się nie spotkałam z tym, żeby mężczyzna przedkładał intelekt kobiety, jej osobowość nad wygląd.
Po prostu często mam możliwość obserwowania, jak ludzie dobierają się w pary i niestety wnioski są jakie są. Pewnie są jakieś wyjątki.

Jeśli dziewczyna ma przeciętną urodę, ale jest zadbana i ma olej w głowie, ciekawą osobowość, coś robi ze swoim życiem, to i tak jest daleko w tyle za tymi ładniejszymi dziewczynami z natury, nawet jeśli są nudniejsze lub mniej inteligentne.
Bo po prostu wygląd widać od razu, a żeby kogoś zainteresować osobowością, to trzeba kogoś znać dłużej, a na to te mniej urodziwe dziewczyny często nie mają szans, bo nikt nie chce po prostu poświęcać na nie czas, skoro jest tyle ładniejszych big_smile Jest tyle ciekawych dziewczyn, może nie tak powalających kobiecą urodą, które są same...

Może ktoś się taką zainteresuje, ale tylko wtedy, gdy w pobliżu nie ma ładniejszych i będzie mogła mieć swoje 5 minut, ewentualnie później ją wymieni na ładniejszą albo będzie jęczał "jestem w związku ze wspaniałą dziewczyną, ale ona mnie nie pociąga"...

Ja już miałam tyle przypadków, gdy mi się z chłopakiem tak dobrze gadało, bratnia dusza, ciekawe rozmowy, myślałam, że coś z tego będzie a później się dowiadywałam, że on startował jednocześnie do moich ładniejszych koleżanek, a ja to taka koleżanka, więc sorry ale wiem coś na temat mechanizmów rządzących facetami...

Mam nadzieję, że trafię na jakiś cud kiedyś, czyli przypadek dojrzałego faceta, albo ze specyficznymi wymaganiami w stosunku do kobiet.

Jedentaki napisał/a:

Wygląd drugorzędna sprawa kiedyś miałem być okazje z dziewoją brunetka o włosach po tyłek długich i wogle ale głupszej osoby nie zdarzyło mi się spotkać wink


Hehe, no własnie i "wogle" big_smile big_smile big_smile

21

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Ja to też trochę z tych bab, co to nie bardzo atrakcyjne, bo za mądre, za poważne... sad

22 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-04-07 15:38:58)

Odp: Pytanie głównie do Panów....
Petita napisał/a:
Excop napisał/a:

Nie wiem, co czytałaś, Petito i czym były, te "jakieś badania", ale widzę, że szowinizm płciowy, tym razem w wydaniu kobiecym, nie jest Ci obcy.

Excop, cieszę się, że cenisz sobie intelekt u kobiet. Nie sądzę, że jestem szowinistką, lubię mężczyzn, ale dużo ich obserwuję i niestety już nie mam tego idealizmu, co dawniej, jeśli chodzi o Wasze wybory kobiet. I niestety większość mężczyzn, których spotkałam, boi się bardziej wykształconych czy inteligentnych kobiet, które często mają swoje zdanie i nie boją się wdawać w dyskusje, oni wolą te, które w rozmowie np. przytakują im, niż wygłaszają swoje poglądy albo takie ze średnim wykształceniem, czy średnią pozycją zawodową, żeby tylko nie była lepsza od nich, a jednocześnie twierdzą, że lubią inteligentne kobiety...  Prawdziwie inteligentnych kobiet raczej unikają big_smile

Pirat napisał/a:

Jeżeli nie jest marudą to wykaż zainteresownie tym o czym mówi.   tak wiesz.  Będzie elektryk i zacznie ci gadac o prądzie to nawet poproś go niech ci napisze wzór na trójkąt U-I-R
Zakocha się w tobie z miejsca.  Nie przejmuj się tym że i tak to za chwile zapomnisz.

To jest tylko potwierdzenie tego co napisałam - nie musisz być mądra, kobieta ma wykazywać zainteresowanie pasjami i inteligencją faceta i podbudowywać jego ego.

Może obserwuję tylko te złe jednostki, nie wiem. Ale jeszcze się nie spotkałam z tym, żeby mężczyzna przedkładał intelekt kobiety, jej osobowość nad wygląd.
Po prostu często mam możliwość obserwowania, jak ludzie dobierają się w pary i niestety wnioski są jakie są. Pewnie są jakieś wyjątki.

Jednak szowinizm, Petito. Jak by na to nie patrzeć.
Nie jestem profesorem zwyczajnym z twarzą i mięśniami Haselhoff'a ze znanego niegdyś serialu "plażowego", a i z wykształceniem odstaję w dół od średniej wśród netkobiet.
Jednak, jakie takie pojęcie o świecie mam i wiem, że inteligencja (ta rozumiana szerzej), a pozycja społeczna lub zawodowa wynikające z wykształcenia, to dwie różne sprawy.
Owszem, moje środki przewyższały  te, którymi dysponowały moje partnerki wiążąc się ze mną.
Ważne było to, o czym z nimi można było rozmawiać.
Ostatnim kutasem byłby ten, kto z racji lepszych zarobków lub "wiana" wyniesionego z domu miał w ten sposób pokazywać, kto lepszym jest człowiekiem i z tego względu, bardziej nadaje się na "przewodnictwo" w związku.
Może wynika to z tego, że jestem jednym z czeredy rodzeństwa w licznej rodzinie, w której nigdy się nie przelewało i to, kto kim jest nie wynikało ze świadomości, że wartość człowieka wynika z posiadania więcej?
I w dodatku, z głębokiej prowincji?

23 Ostatnio edytowany przez Czarnaczarna (2016-04-07 16:42:15)

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Ja mam wrażenie, że wielu młodych panów (nie wiem jak jest ze starszymi) ma tendencję do idealizowania urodziwych kobiet. Niestety jestem często świadkiem sytuacji, gdzie babka zachowuje się ewidentnie nie fair, nie jest też tytanem intelektu, nie ma jakichś wielkich zainteresowań czy dobrego serca, a tamci "majtki przez głowę", bo ona jest taka urodziwa. Dopóki im babka naprawdę nie udowodni, że jest koszmarna, to wielu niestety jest święcie przekonana że skoro piękna, to i mądra, dobra, i generalnie lepsza.
Mam wrażenie, że to kwestia ich bycia młodymi i nieogarniętymi, i zjawisko przynajmniej się redukuje im gościu jest bardziej "skomplikowany" i mniej niedojrzały.

Wydaje się, że dla przeciętnego pan po 20tce najbardziej atrakcyjny miks to: urodziwa i miła.
Gdzie miła oznacza własnie takie "śmieje się z moich dowcipów", "nie jest zbyt asertywna", "pokazuje, że się interesuje tym co ja". Z drugiej strony ja serio myślę, że u babek jest niewiele lepiej, jeśli jest lepiej. ( No i zaraz mi się przypominają kontrprzykłady.)
Ale znam też przypadki, gdzie było właśnie inaczej. Najciekawszy z tych przypadków mówił mi: Babka z mojej perspektywy to wygląd OK minus, intelekt lekki OK minus, ale osobowościowo wydała mi się kompatybilna, więc się na nią "skuszę". Z drugiej strony to ona go zaczęła zarywać, więc on nie miał dużo szans się "wykazać". Cóż, są razem ponad 2 lata, ale nie wiem jak to wygląda z bliska. Faktycznie mówił kiedys "że raczej się z nią nie będzie żenił", jednak jak ostatnio gadaliśmy to bardzo ją zachwalał, że ogarnia wszystko, więc nie wiem. A może to jego wygodnictwo? To jest w ogóle materiał na osobny temat.

Generalnie strzelam, że wygląd bardzo bardzo pomaga, ale myślę, że jest coś, co jest jednak bardzo niedocenione. Mianowicie "mienie czegoś wspólnego". Sądzę, że bardzo często "ciągnie swój do swego" i cześć cech wyglądowych, na które lecą faceci jest jakąś podprogową tego manifestację. Znaczy to często jest jakaś przesłanka jakiej oni kobiety szukają pod względem jakichś tam jej wewnętrznych cech. Na przykład moi wysportowani koledzy częściej mają słabość do atletycznych kobiet, panowie gotyccy do bladolicych w czerni, niezbyt odważni i niscy do drobnych dziewuszek o twarzach aniołków. A czasem przez uzupełnianie: pierdołowaci do dominujących babeczek o nieco suczowatym wyglądzie, niedojrzali do wyglądających dojrzale, ciemnoocy i ciemnowłosi do błękitnookich blondynek.
Podwyższyć swoją atrakcyjność chyba najłatwiej poprzez przebywanie z ludźmi, którzy mają z nami coś wspólnego lub są fascynująco inni (w rezultacie fascynująco egzotyczni mamy szansę być też my). Najlepiej jakaś fajna mieszanka tych zależności.

Wnioskuję to po tym, że często słyszę od jednego czy drugiego kolegi, że ta i ta jest ładna, ale czasem coś ich intryguje i coś z tym chcą zrobić, a czasem nie. Jak się skonfrontuje ich opinie na temat kobiecości, to widać pewne prawidłowości. Szczególnie, że często bywają przekonani, że wszyscy inni sądzą dokladnie tak samo jak oni i dość odważnie głoszą swoje "mądrości".
Kolega dla przykładu uważa, że kobieta powinna być młodsza od faceta i chociaż jest dość uległym typem, to aspiruje do bycia "męskim", ewidentnie leci na takie, które są dziewczynkowate i wyglądają cholernie niewinnie. Inny natomiast ma jakieś dziwne jazdy ze stereotypową kobietą jako strażniczką ogniska domowego i wszystkie jak jedna żona do których coś mocniej poczuł, wyglądają jakby były już matkami. Pewien postępowy intelektualista z niezbyt postępowego kraju leci na przykład te wyglądające bardzo skandynawsko lub po prostu odważnie.
To taka moja domorosła teoria, ale mam dużo w otoczeniu na to przykładów.

24

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Wiadomo, że w pierwszym kontakcie wygląd ma decydujące znaczenie. Pytaniem jest na jak długo ten "pierwszy kontakt" jest przewidziany. Potem to są kwestie indywidualne, na które nie ma reguły. Osobiście wolę kobiety mocno stąpające po ziemi, zdecydowane. Jednak wiem, że dla wielu mężczyzn relacje z nimi są nie do zaakceptowania z różnych powodów. Nie ma reguły.

25 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-04-07 17:31:55)

Odp: Pytanie głównie do Panów....
Excop napisał/a:

A jak myślisz, Elle, jaki kontekst czai się za postem Autorki?
Bo chyba nie potrzeba stania się wampem omotującym mężczyzn dla zabawy?
Oczywiście, że fizjonomia ma znaczenie. I to duże.
Dla jakiegoś bara bara "co jakiś czas", wyrwania panienki/chłopczyka.
Związek to jednak insza inszość, z którą wiąże się wiele innych rzeczy.

Pewnie, że Autorce chodzi o związek.
Tylko ja tak samo dzielę mężczyzn, którzy go poszukują wg stopnia atrakcyjności - im większa tym nieco mniej 'tolerancji' i inne kryteria niż u przeciętnego z wyglądu i prezencji (!! - bo to 2 różne sprawy) faceta. Oczywiście obydwie kategorie panów będą chcieli 'złowić' 10/10 (super atrakcyjną kobietę wg siebie), inna sprawa, że ten drugi żeby mu się ta sztuka udała będzie musiał włożyć w to mnóstwo mnóstwo pracy, zasobów, a często upokorzeń (zgoda na bycie tym drugim - z rozsądku, jak już kobieta się wyszaleje zdrady itp.) a efekt i tak niepewny.
Ale facet zawsze będzie miał motywację by bardziej się starać i więcej wybaczać gdy partnerka w jego ocenie jest bardzo atrakcyjna niż 'tylko' bardzo mądra.



Czarnaczarna napisał/a:

Ja mam wrażenie, że wielu młodych panów (nie wiem jak jest ze starszymi) ma tendencję do idealizowania urodziwych kobiet. Niestety jestem często świadkiem sytuacji, gdzie babka zachowuje się ewidentnie nie fair, nie jest też tytanem intelektu, nie ma jakichś wielkich zainteresowań czy dobrego serca, a tamci "majtki przez głowę", bo ona jest taka urodziwa.

Bo niestety tak jest, działa 'efekt aureoli' i zanim facet się zdąży połapać co tam w głowie siedzi, albo nie siedzi minie dobre kilka tygodni, jak nie miesięcy (przy lepszym rozegraniu).
Tyle, że dodajmy - niekoniecznie chodzi o urodę 'typ z okładek magazynów', co "to coś", co danego faceta kręci z wyglądu. Bo ładnych kobiet jest dużo, ale to co przesądza o tym, że on Ci da 9/10 umowne to to czy wpisujesz się w jego typ.
Facet dopóki chce zbliżenia z daną kobietą, jest kompletnie bezbronny wobec swoich hormonów. Podobnie jak kobieta, która za wszelką cenę chce związku/rodziny. Kompletna 'sieka' w mózgu wink

To dlatego w okresie działania tego otumanienia faceci racjonalizują sobie zdrady czy fakt, że są inni - w tym samym czasie. Nie potrafią postawić ultimatum jednoznacznie na  kretyńskie często zachowania.
A co robi kobieta, która zakochała się w swojej wizji związku z danym facetem? To samo smile Po prostu inne źródło sieki w głowie, ale efekt ten sam.

26

Odp: Pytanie głównie do Panów....
Excop napisał/a:

Jednak szowinizm, Petito. Jak by na to nie patrzeć.

To nie szowinizm, to po prostu niechęć do typków takich jak opisałam, którzy stanowią większość, ale nie 100% mężczyzn tego świata big_smile Powiem Ci więcej - wolałabym być mężczyzną big_smile

Poza tym, tutaj dziewczyny mają dziwnym trafem podobne spostrzeżenia, np:

Czarnaczarna napisał/a:

Ja mam wrażenie, że wielu młodych panów (nie wiem jak jest ze starszymi) ma tendencję do idealizowania urodziwych kobiet. Niestety jestem często świadkiem sytuacji, gdzie babka zachowuje się ewidentnie nie fair, nie jest też tytanem intelektu, nie ma jakichś wielkich zainteresowań czy dobrego serca, a tamci "majtki przez głowę", bo ona jest taka urodziwa. Dopóki im babka naprawdę nie udowodni, że jest koszmarna, to wielu niestety jest święcie przekonana że skoro piękna, to i mądra, dobra, i generalnie lepsza.
Mam wrażenie, że to kwestia ich bycia młodymi i nieogarniętymi, i zjawisko przynajmniej się redukuje im gościu jest bardziej "skomplikowany" i mniej niedojrzały.

Wydaje się, że dla przeciętnego pan po 20tce najbardziej atrakcyjny miks to: urodziwa i miła.
Gdzie miła oznacza własnie takie "śmieje się z moich dowcipów", "nie jest zbyt asertywna", "pokazuje, że się interesuje tym co ja". Z drugiej strony ja serio myślę, że u babek jest niewiele lepiej, jeśli jest lepiej. ( No i zaraz mi się przypominają kontrprzykłady.)

No właśnie idealizacja pięknych kobiet, czyli takie zaślepienia powoduje, że jednak da się wejść w związek z taką osobą i  trochę to potrwa zanim zobaczymy jej wady...

To nie jest domena dwudziestolatków. Spotykam wielu starszych panów, którzy mają podobne wymagania co do kobiet, czyli miks "urodziwa i miła", a wielu z nich ma w domu inteligentne żony z klasą a oglądają się za takimi pożal się boże nimfami tongue Pożądany przez nich typ nimfy ma to do siebie, że wygląda zjawiskowo, ale nie mówi dużo, więc ciężko stwierdzić początkowo, czy jest jakaś inteligencja big_smile
A asertywne kobiety to już w ogóle mają pod górkę w życiu... Do tego typu nimfy jeszcze bym dodała uwielbienie dla kobiet typu mamuśka - czyli ogarnie gospodarstwo domowe, przytuli, pogłaszcze, pocieszy, niewiele wymaga, niewiele mówi.

Na dodatek nie ma to też związku ze statusem społecznym, bo jak tak obserwuję panów z różnych kręgów - od wiejskich chłopów, chłopaków z klubu, po wykładowców, a na prezydencie mojego miasta kończąc, to wszyscy mają podobny gust, tylko różni się to tym, że ci bogatsi wolą dodatkowo elegancję i jakieś tam wykształcenie u kobiet big_smile

NO ALE SĄ WYJĄTKI ZAPEWNE I LUBIĘ MĘŻCZYZN (CHOCIAŻ SĄ POCIESZNI CZASEM W SWOIM ZACHOWANIU) -> ŻEBY NIE BYŁO, ŻE JESTEM SZOWINISTKĄ big_smile

27

Odp: Pytanie głównie do Panów....
Petita napisał/a:

NO ALE SĄ WYJĄTKI ZAPEWNE I LUBIĘ MĘŻCZYZN (CHOCIAŻ SĄ POCIESZNI CZASEM W SWOIM ZACHOWANIU) -> ŻEBY NIE BYŁO, ŻE JESTEM SZOWINISTKĄ big_smile

Cieszę się, że zbliżamy się do porozumienia, Petito.
Okazuje się bowiem, że Ty i niektóre Panie trafiały na gości uzasadniających swym postępowaniem (zachowaniem) opinię o preferencjach mężczyzn.
Ci inni są równie liczni jednak. Choć wcale nie tak bardzo odlegli od stereotypu.
Tylko jak ich znaleźć?
I masz rację mówiąc, że lepiej być mężczyzną. Bo bycie nim akurat, bardzo mi odpowiada. smile

28

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Generalnie strzelam, że wygląd bardzo bardzo pomaga, ale myślę, że jest coś, co jest jednak bardzo niedocenione. Mianowicie "mienie czegoś wspólnego". Sądzę, że bardzo często "ciągnie swój do swego" i cześć cech wyglądowych, na które lecą faceci jest jakąś podprogową tego manifestację. Znaczy to często jest jakaś przesłanka jakiej oni kobiety szukają pod względem jakichś tam jej wewnętrznych cech. Na przykład moi wysportowani koledzy częściej mają słabość do atletycznych kobiet, panowie gotyccy do bladolicych w czerni, niezbyt odważni i niscy do drobnych dziewuszek o twarzach aniołków. A czasem przez uzupełnianie: pierdołowaci do dominujących babeczek o nieco suczowatym wyglądzie, niedojrzali do wyglądających dojrzale, ciemnoocy i ciemnowłosi do błękitnookich blondynek.

To ja się w to nie wpisuję akurat. Ja i żona sporo się różnimy. Ja sam mam i miałem smykałkę do sportu i lubię sport. Jakbym mógł to bym pewnie na siłowni był codziennie. Moja żona za to totalne przeciwieństwo. Nie lubi i nie lubiła sportu. Zainteresowania też mamy skrajnie różne poza niektórymi i wtedy robimy to razem. Np. podróże. Ja jestem szałaput, ogólnie spokojny, ale wybuchowy, więc lepiej mi za skórę nie zachodzić bo jestem wtedy nie miły. Moja żona za to miła i wyważona, spokojna. Aczkolwiek w sytuacjach kryzysowych to ona panikuje, a ja jestem wtedy opanowany. A mimo to rozumiemy się doskonale, praktycznie nigdy nie kłócimy. Ale my po prostu dużo rozmawiamy. Każdy temat musimy przegadać, na spokojnie, bez kłótni. Przez te 12 już lat nie mieliśmy ani jednego cichego dnia:D Ogólnie raczej jesteśmy stawiani często za wzór związku:D A jesteśmy tak różni, że chyba bardziej się nie da:D

29

Odp: Pytanie głównie do Panów....
Elle88 napisał/a:

Facet dopóki chce zbliżenia z daną kobietą, jest kompletnie bezbronny wobec swoich hormonów.

Może pewien typ facetów tak,ale na pewno nie wszyscy.Ciekawe te twoje teorie,ale nie u wszystkich i wszedzie maja zastosowanie.
Znam wielu wiernych,rozsądnych facetów,także kobiet,więc  człowiek nie jest tylko zlepem bezmyślnych komórek,które kierują się tylko instynktem przetrwania.

30

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Ja uwazam, ze uroda to jest pojecie wzgledne, kazdy lubi co innego. Owszem seksowna kobieta z ladnym usmiechem i odkrytym biustem na pewno spodoba sie wiekszosci mezczyzn jednak nie sadze, zeby to przesadzilo o  wyborze. Gdyby tak bylo szare myszki nie mialy by szans na zwiazek. Wszystko zalezy od tego czego te dwie osoby szukaja, przygody czy czegos glebszego. Istnieje jeszcze cos takiego jak chemia, musi zaiskrzyc i musza zadzialac feromony a o tym juz nie przesadza tylko uroda ale wiele innych czynnikow.

31 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2016-04-22 09:37:13)

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Mysle ze od wygladu zalezy tak 80-90% atrakcyjnosci kobiety. Mezczyznie w jakis posob kobieta musi podobac sie fizycznie. No wlasnie, ale fizycznosc to takze sposob poruszania sie, mowienia, zapach etc.
Duzo/dodatkowo mozna zdzialac bedac dla mezczyzny wyrozumiala, ciepla, badz w jakis sposob tajemnicza, intrygujaca (to juz zalezy wszystko od konkretnego mezczyzny).

32

Odp: Pytanie głównie do Panów....
lilly25 napisał/a:

Mysle ze od wygladu zalezy tak 80-90% atrakcyjnosci kobiety. Mezczyznie w jakis posob kobieta musi podobac sie fizycznie. No wlasnie, ale fizycznosc to takze sposob poruszania sie, mowienia, zapach etc.
Duzo/dodatkowo mozna zdzialac bedac dla mezczyzny wyrozumiala, ciepla, badz w jakis sposob tajemnicza, intrygujaca (to juz zalezy wszystko od konkretnego mezczyzny).

de

Wlasnie o to chodzi, ile ludzi tyle definicji piękna. Nie kazdy facet leci na slodkie blondynki.

Czasem widac pary, mezczyzna przystojny jak z okladki, a kobieta o naprawde przecietnym wygladzie z nadprogramowymi kilogramami. Nie wierze, ze nie spotkaliscie sie z takim widokiem, jak to wtedy wytlumaczycie?

33 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2016-04-22 19:01:49)

Odp: Pytanie głównie do Panów....
amethyst napisał/a:

Wlasnie o to chodzi, ile ludzi tyle definicji piękna. Nie kazdy facet leci na slodkie blondynki. Czasem widac pary, mezczyzna przystojny jak z okladki, a kobieta o naprawde przecietnym wygladzie z nadprogramowymi kilogramami. Nie wierze, ze nie spotkaliscie sie z takim widokiem, jak to wtedy wytlumaczycie?

Jesli byla jedynie lekko pulchna, ale miala piekna twarz + zadbanie nie jest to nic dziwnego, moj brat jest przystojniakiem, i ubolewa nad tym ze dziewdzyny ciagle sie odchudzaja, ja dla niego jestem "za chuda" (mimo ze jestem po prostu szczupla). Ale powodow dlaczego ta para ze soba byla moze byc mnostwo, od tych brzydszych (powodow), do szlachetniejszych, czy po prostu normalnych.
Czasami po pijaku dziewczyna zaciazy, i potem chlopak niejako szantazowany wchodzi w role ojca.
Niektorzy mezczyzni poszukuja bardziej kucharek, pocieszycielek, pomocy domowej - wtedy biora sobie srednia z wygladu, spokojna dziewoje.

Jasne ze kazdy ma troche inny gust, ale sa osoby ktore dla wiekszosci beda ladne, i sa osoby ktore dla wiekszosci beda brzydkie.

Jesli ktos wazy 100 kg, to naprawde bedzie mial  bardzo, bardzo trudno ze znalezieniem chlopaka (tak poza tym taka waga jest szkodliwa dla tej osoby).

Wiekszosci mezczyzn podobaja sie szczuple kobiety z dosc dlugimi wlosami, a kolor oczu, kolor wlosu, rozmiar piersi - to juz akurat od konkretnego mezczyzny zalezy.

34

Odp: Pytanie głównie do Panów....

Uroda chyba nie ma aż tak zbyt wiele wspólnego z zakochaniem się w kimś.
O ile to jakiś średni przedział.
Więcej wspólnego ma jakaś taka bariera nawiązania kontaktu a potem ewentualnie dalsza.
Na pewno ktoś tam ma jakiś upatrzony typ albo powie ze ta czy tamta mu się nie podoba.
Ale to rożnie w życiu się układa.

"Ale czy... Co może zrobić przeciętnie wyglądająca dziewczyna, taka która nie jest może szałowo atrakcyjna, ale tez nie ma jakichś większych skaz, by podnieść swoją atrakcyjność?"
To zależy co nazywasz atrakcyjnością ?
Atrakcyjność z daleka wygląda fajnie, czy atrakcyjność w momencie kiedy kobieta może być atrakcyjna dla faceta kiedy już powiedzmy z nim rozmawia.
I w jednym i drugim przypadku wrażenie może być złudne jeżeli jest sztuczne.
Wydaje mi się ze atrakcyjność bierze się z pewności siebie i zadowolenia z życia.
Przypuszczalnie jak ktoś odbiera daną osobę jako atrakcyjną w sensie atrakcyjną taką jaka jest to w zasadzie staranie się nie ma sensu.
Chyba ze to w celu jakiejś gry itd.

Chyba że chodzi o inny rodzaj atrakcyjności albo jakiś rodzaj kompatybilności.

35

Odp: Pytanie głównie do Panów....
theonlyone napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Facet dopóki chce zbliżenia z daną kobietą, jest kompletnie bezbronny wobec swoich hormonów.

Może pewien typ facetów tak,ale na pewno nie wszyscy.Ciekawe te twoje teorie,ale nie u wszystkich i wszedzie maja zastosowanie.
Znam wielu wiernych,rozsądnych facetów,także kobiet,więc  człowiek nie jest tylko zlepem bezmyślnych komórek,które kierują się tylko instynktem przetrwania.

No niemożliwe.
A co z naturą?
Przecież instynkt to natura.

Jestem w szoku, pierwszy post nie o naturze big_smile

Całkowicie odmienny post od wszystkich innych big_smile

36

Odp: Pytanie głównie do Panów....
Krejzolka82 napisał/a:
theonlyone napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Facet dopóki chce zbliżenia z daną kobietą, jest kompletnie bezbronny wobec swoich hormonów.

Może pewien typ facetów tak,ale na pewno nie wszyscy.Ciekawe te twoje teorie,ale nie u wszystkich i wszedzie maja zastosowanie.
Znam wielu wiernych,rozsądnych facetów,także kobiet,więc  człowiek nie jest tylko zlepem bezmyślnych komórek,które kierują się tylko instynktem przetrwania.

No niemożliwe.
A co z naturą?
Przecież instynkt to natura.

Jestem w szoku, pierwszy post nie o naturze big_smile

Całkowicie odmienny post od wszystkich innych big_smile

Haha, Krejzi - inny dlatego, że w TYM przypadku mężczyźni wychodziliby na , co tu dużo mówić, lekkich debili bez żadnej kontroli nad swoimi poczynaniami, więc kolega zaoponował wink
W sytuacjach, gdzie chodzi o "mniejsze zło", czyli sytuację gdzie facet przebiera i wybiera między kobietami - to samo z siebie jest dla kolegi czymś mniej uwłaczającym ich inteligencji , stąd tamto mu bardziej "lata" smile

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Pytanie głównie do Panów....

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024