Zachowanie faceta... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zachowanie faceta...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

1 Ostatnio edytowany przez marcowa (2016-03-25 19:07:26)

Temat: Zachowanie faceta...

Cześć wszystkim.
Od pewnego czasu zaczęły się problemy w moim związku.Jestem z facetem około 1,5 roku,dotąd myślałam że to normalny i poukładany facet.Do czasu...
Zaczynało się niewinnie od kłótni,może czasem przesadzałam ale potem sobie wszystko wyjaśnialiśmy.2 razy podczas kłótni robił się  czerwony,zaczął się z nerwów trząść i potrafił z pięści kilka razy uderzyć albo ścianę albo w cokolwiek,drzwi,szafę przy tym kur****,mnie nie obrażał tylko ogólnie sypał kur....
.To się zdarzyło 2 razy,za pierwszym razem byłam przerażona czy czasem do mnie nie wystartuje z pięściami i mnie nie uderzy.Wtedy wychodził z mieszkania i wracał po godzinie czy dwóch całkowicie wyluzowany i spokojny,przytulał mnie i przepraszał.Pomyślałam już wtedy,że coś jest nie tak ale po 2 razie obiecał,że sytuacja już się nie powtórzy.No i nie powtórzyła się w mieszkaniu ale podczas sylwestrowej imprezy na której doskoczył z pięściami do jakiegoś gościa przed lokalem.Zanim zdążyłam zareagować to tamten już leżał z rozkwaszonym nosem na ziemi.Zaczęłam płakać i złapałam go za rękę chciałam odciągnąć a on kazał mi iść do środka i nie wychodzić.Dobrze że jego kolega był w pobliżu bo go ogarnął ale mój jeszcze darł się 'który teraz kurw*' 'dawać po kolei to was rozj*** wszystkich' i tego typu hasła.Był jak w amoku i dopiero poskromił go kolega choć jeszcze się kilka minut rzucał.Oboje byli winni bo koleżanka opowiedziała że zaczęli do siebie coś startować.Tamten nie zgłosił sprawy na policję bo powiedział,że nie jest konfidentem i to się rozeszło po kościach.Oczywiście już miałam po imprezie,poszliśmy do pokoju ale on wyszedł i dalej chlał na dole potem.Wiedziałam,że wtedy już nic nie zrobię i czym więcej będę mu zakazywać to będzie gorzej.Poprosiłam tylko kolegę żeby go pilnował.
Wyjazd całkowicie spieprzony ale to szczegół.On znowu przeprosił i znowu dałam się ugłaskać.

Ostatnio jednak już przesadził.Impreza,był nawalony...Przechodził mój znajomy i rzucił w moim kierunku cześć laska.Mój jak to usłyszał to kopnął go w klatkę i poprawił z pięści.Zaczęłam się drzeć co robi i wtedy powiedział spierd**** do stolika i nie wpierd*** się w nie swoje sprawy.Tym razem zareagował ochroniarz ale to jego znajomy także rozeszło się znowu po kościach.Tamten kolega uciekł z lokalu,ja zadzwoniłam do niego i przeprosiłam.Powiedział że tylko ze względu na mnie to zostawia ale gratuluje mi takiego faceta.Byłam zrozpaczona.Na drugi dzień podjęłam decyzję że się wyprowadzam,on najpierw spokojnie ale potem się wydarł to spierd...,że mam wszystko dba,chroni mnie a ja go zostawiam jak psa.
Mija któryś tydzień,on dzwoni,błaga i przeprasza a ja nie wiem co robić.Mówi że mnie by nigdy nie skrzywdził ale czasem różnie reaguje.

Nie wiem co robić i chciałam zapytać czy jest szansa na to że taki człowiek się zmieni albo chociaż znacznie poprawi i wyluzuje?Nie przestałam go kochać ale po prostu mam obawy,że dam szansę i będę w stresie kiedy odwali następny numer.Nie pije często i też nie zawsze takie akcje się zdarzały.Proszę o jakąś poradę i z góry dziękuję za odzew.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zachowanie faceta...

Na Twoim miejscu bym wiał i to daleko. Kwestia czasu jak będziesz chodziła z podbitym okiem.

3

Odp: Zachowanie faceta...

Nie zmieni się. Jeżeli teraz wrócisz to opisany scenariusz również się nie zmieni. On wybuchnie agresją, przeprosi, Ty wybaczysz i powtórka. Za którymś razem wybuch skieruje przeciwko Tobie. Trzymaj się od niego z daleka.

4

Odp: Zachowanie faceta...

A nad czym tutaj się zastanawiać?Dobrze zrobiłaś wyprowadzając się.
Strach pomyśleć,co byłoby,gdyby jego kolejny  sparing-partner dał mu porządnego klapsa w pysk...wtedy zapewne wszystko skupiłoby się na Tobie.

Facet ma ewidentny problem.

5

Odp: Zachowanie faceta...

dziewczyny jak dodac temat?

6 Ostatnio edytowany przez Pirat (2016-03-25 20:11:24)

Odp: Zachowanie faceta...

Nie ma szans kochana i trzymaj się od niego z daleka.  Nie wierz absolutnie w to że się zmieni, poprawi itd... 
Jak mówi moja babka:   Starego konia nie nauczysz rżeć innym tonem.

mowy temat> jeden klik wstecz i popatrz na nagłówek>  tam jest opcja nowy temat> klikasz i piszesz tak jak przed chwilą tyle że w polu wyżej dajesz nagłówek

7

Odp: Zachowanie faceta...

Wchodzisz na odpowiedni dział i po prawej stronie na górze,masz bodajże "utwórz nowy temat".
Pod nazwą działu.

8

Odp: Zachowanie faceta...
marcowa napisał/a:

Cześć wszystkim.
Od pewnego czasu zaczęły się problemy w moim związku.Jestem z facetem około 1,5 roku,dotąd myślałam że to normalny i poukładany facet.Do czasu...
Zaczynało się niewinnie od kłótni,może czasem przesadzałam ale potem sobie wszystko wyjaśnialiśmy.2 razy podczas kłótni robił się  czerwony,zaczął się z nerwów trząść i potrafił z pięści kilka razy uderzyć albo ścianę albo w cokolwiek,drzwi,szafę przy tym kur****,mnie nie obrażał tylko ogólnie sypał kur....
.To się zdarzyło 2 razy,za pierwszym razem byłam przerażona czy czasem do mnie nie wystartuje z pięściami i mnie nie uderzy.Wtedy wychodził z mieszkania i wracał po godzinie czy dwóch całkowicie wyluzowany i spokojny,przytulał mnie i przepraszał.Pomyślałam już wtedy,że coś jest nie tak ale po 2 razie obiecał,że sytuacja już się nie powtórzy.No i nie powtórzyła się w mieszkaniu ale podczas sylwestrowej imprezy na której doskoczył z pięściami do jakiegoś gościa przed lokalem.Zanim zdążyłam zareagować to tamten już leżał z rozkwaszonym nosem na ziemi.Zaczęłam płakać i złapałam go za rękę chciałam odciągnąć a on kazał mi iść do środka i nie wychodzić.Dobrze że jego kolega był w pobliżu bo go ogarnął ale mój jeszcze darł się 'który teraz kurw*' 'dawać po kolei to was rozj*** wszystkich' i tego typu hasła.Był jak w amoku i dopiero poskromił go kolega choć jeszcze się kilka minut rzucał.Oboje byli winni bo koleżanka opowiedziała że zaczęli do siebie coś startować.Tamten nie zgłosił sprawy na policję bo powiedział,że nie jest konfidentem i to się rozeszło po kościach.Oczywiście już miałam po imprezie,poszliśmy do pokoju ale on wyszedł i dalej chlał na dole potem.Wiedziałam,że wtedy już nic nie zrobię i czym więcej będę mu zakazywać to będzie gorzej.Poprosiłam tylko kolegę żeby go pilnował.
Wyjazd całkowicie spieprzony ale to szczegół.On znowu przeprosił i znowu dałam się ugłaskać.

Ostatnio jednak już przesadził.Impreza,był nawalony...Przechodził mój znajomy i rzucił w moim kierunku cześć laska.Mój jak to usłyszał to kopnął go w klatkę i poprawił z pięści.Zaczęłam się drzeć co robi i wtedy powiedział spierd**** do stolika i nie wpierd*** się w nie swoje sprawy.Tym razem zareagował ochroniarz ale to jego znajomy także rozeszło się znowu po kościach.Tamten kolega uciekł z lokalu,ja zadzwoniłam do niego i przeprosiłam.Powiedział że tylko ze względu na mnie to zostawia ale gratuluje mi takiego faceta.Byłam zrozpaczona.Na drugi dzień podjęłam decyzję że się wyprowadzam,on najpierw spokojnie ale potem się wydarł to spierd...,że mam wszystko dba,chroni mnie a ja go zostawiam jak psa.
Mija któryś tydzień,on dzwoni,błaga i przeprasza a ja nie wiem co robić.Mówi że mnie by nigdy nie skrzywdził ale czasem różnie reaguje.

Nie wiem co robić i chciałam zapytać czy jest szansa na to że taki człowiek się zmieni albo chociaż znacznie poprawi i wyluzuje?Nie przestałam go kochać ale po prostu mam obawy,że dam szansę i będę w stresie kiedy odwali następny numer.Nie pije często i też nie zawsze takie akcje się zdarzały.Proszę o jakąś poradę i z góry dziękuję za odzew.

Dziewczyno i Ty się jeszcze zastanawiasz co masz robić?? - wiać i to jak najdalej od niego. Jeszcze nie wystartował do Ciebie z pięściami,ale wystartuje jak go nie zostawisz. On powinien udać się do psychiatry i to dobrego, lub poddać się leczeniu w Zakładzie Zamkniętym, on po prostu jest groźny dla otoczenia.Tutaj nie ma się nad czym zastanawiać,tylko zrób to co zrobiłaby każda inna na Twoim miejscu : zerwij z nim wszelkie znajomości,wywal nr.telefonu informując go jednocześnie o tym,że nie chcesz mieć z nim już nic do czynienia.A jak postąpisz , Twoja sprawa i Twoje życie - z nim -zmarnowane,bez niego - spokojne.

9

Odp: Zachowanie faceta...

Mamy tutaj kolejną nadinterpretację faktów. To, że odwala na imprezach nie znaczy że musi zaraz z łapami startować do autorki. Zresztą sama pisała, że nie było takiego przypadku.
To jest po prostu taki "model" - lubi prz@ier#olić komuś,  będąc na imprezie gdy wypije. I raczej nie ma szans aby się zmienił pod tym względem.

10

Odp: Zachowanie faceta...

1 %, że nadinterpretacja, 99 %, że pięść z czasem wyląduje na twarzy autorki wątku. Jeśli ma żyłkę hazardzistki zaryzykuje na rzecz 1 %.

11

Odp: Zachowanie faceta...
On-WuWuA-83 napisał/a:

Mamy tutaj kolejną nadinterpretację faktów. To, że odwala na imprezach nie znaczy że musi zaraz z łapami startować do autorki. Zresztą sama pisała, że nie było takiego przypadku.
To jest po prostu taki "model" - lubi prz@ier#olić komuś,  będąc na imprezie gdy wypije. I raczej nie ma szans aby się zmienił pod tym względem.

Gdyby nie to, co napisała na początku autorka, też bym tak pomyślał, ale "2 razy podczas kłótni robił się  czerwony,zaczął się z nerwów trząść i potrafił z pięści kilka razy uderzyć albo ścianę albo w cokolwiek,drzwi,szafę przy tym kur****" Ten tekst może świadczyć o tym, że z czasem i poza imprezami może komuś np Jej przypier*****

12 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-03-25 21:48:39)

Odp: Zachowanie faceta...
Klio napisał/a:

1 %, że nadinterpretacja, 99 %, że pięść z czasem wyląduje na twarzy autorki wątku. Jeśli ma żyłkę hazardzistki zaryzykuje na rzecz 1 %.

Widzę, że z wielką łatwością potrafisz przewidzieć przyszłość wink
W takim razie powiedz proszę ile % mam na wygranie 6 w jutrzejszym totku? Może pobiegnę zagrać! wink big_smile

Jacenty89 napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Mamy tutaj kolejną nadinterpretację faktów. To, że odwala na imprezach nie znaczy że musi zaraz z łapami startować do autorki. Zresztą sama pisała, że nie było takiego przypadku.
To jest po prostu taki "model" - lubi prz@ier#olić komuś,  będąc na imprezie gdy wypije. I raczej nie ma szans aby się zmienił pod tym względem.

Gdyby nie to, co napisała na początku autorka, też bym tak pomyślał, ale "2 razy podczas kłótni robił się  czerwony,zaczął się z nerwów trząść i potrafił z pięści kilka razy uderzyć albo ścianę albo w cokolwiek,drzwi,szafę przy tym kur****" Ten tekst może świadczyć o tym, że z czasem i poza imprezami może komuś np Jej przypier*****

Jakby nie umiał się powstrzymać  w tych sytuacjach to za tym drugim razem  już pewnie zlał by dziewczynę.

13 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-03-25 22:57:38)

Odp: Zachowanie faceta...
On-WuWuA-83 napisał/a:
Klio napisał/a:

1 %, że nadinterpretacja, 99 %, że pięść z czasem wyląduje na twarzy autorki wątku. Jeśli ma żyłkę hazardzistki zaryzykuje na rzecz 1 %.

Widzę, że z wielką łatwością potrafisz przewidzieć przyszłość wink
W takim razie powiedz proszę ile % mam na wygranie 6 w jutrzejszym totku? Może pobiegnę zagrać! wink big_smile

Nie przewiduje przyszłości z fusów, a wyciągam wnioski na podstawie przesłanek. On nie jest agresywny tylko w amoku alkoholowym. On jest agresywny i bez niego. Zachowanie opisane poniżej nie jest odosobnionym przypadkiem, a modelem jego zachowania i osobowości generalnie. Tego nie zmieni choćby i tysiąc razy wypowiedziane "przepraszam". Jedyne czego można się spodziewać to właśnie tysiąca "przepraszam" po kolejnych wybuchach agresji, które z czasem eskalują, nie na odwrót.

marcowa napisał/a:

2 razy podczas kłótni robił się  czerwony,zaczął się z nerwów trząść i potrafił z pięści kilka razy uderzyć albo ścianę albo w cokolwiek,drzwi,szafę przy tym kur****,mnie nie obrażał tylko ogólnie sypał kur....
.To się zdarzyło 2 razy,za pierwszym razem byłam przerażona czy czasem do mnie nie wystartuje z pięściami i mnie nie uderzy.Wtedy wychodził z mieszkania i wracał po godzinie czy dwóch całkowicie wyluzowany i spokojny,przytulał mnie i przepraszał.

14

Odp: Zachowanie faceta...

Ja z powodu że tak powiem doświadczenia poszedłbym na zakład że na 100% jej przywali.  To jest tylko kwestia czasu.
Koleś po prostu nawet zwykłe przywitanie traktuje jak napaść na jego dobro.  Tak, on ją uważa za własność i niech tylko dziewczyna uśmiechnie się do kogoś to może mieć podmalowane oko.   Jak nie teraz to za jakiś czas.
  Poza tym co to za frajda dla laski prowadzać się z czubem który do wszystkich skacze z łapami.

Wiej laska i nawet się nie zastanawiaj

15

Odp: Zachowanie faceta...

Pozazdrościć chłopaka... nie wiem co cię przy nim trzyma aż 1,5 roku.

Mój były też lubił wpadać w furie z różnych powodów, np. bo ten świat taki zły, aż w końcu i mi się dostało heh

Ten Twój ma ewidentne problemy emocjonalne.

Spierd***bym, jeśli tylko zauważyłabym najmniejszy przejaw agresji u kogoś.

16

Odp: Zachowanie faceta...
Petita napisał/a:

Pozazdrościć chłopaka... nie wiem co cię przy nim trzyma aż 1,5 roku.

Mój były też lubił wpadać w furie z różnych powodów, np. bo ten świat taki zły, aż w końcu i mi się dostało heh

Ten Twój ma ewidentne problemy emocjonalne.

Spierd***bym, jeśli tylko zauważyłabym najmniejszy przejaw agresji u kogoś.

A mało to na świecie (a i na tym forum wiele by się znalazło) takich, które latami trzymają się tfu facetów, którzy nie tylko kolegom, ale i im samym potrafią przypier***** i jeszcze doczekać się przeprosin, że niedokładnie szczękę nadstawiła....

17 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2016-03-25 22:55:25)

Odp: Zachowanie faceta...

Przyszłości nikt nie potrafi przewidzieć, ale ja również jestem za tym, by wiać od takiego. Mój były też miał różne jazdy w nerwach. Najpierw tylko się trząsł, nie mógł sobie poradzić z emocjami, potrafił wyjść w środku nocy, potem zaczął mnie zmuszać do rozmowy, choć jej nie chciałam. Zdarzało mu się mnie nawet na siłę przytrzymać w miejscu, byle tylko z nim pogadać. Nie uderzył mnie, ale to wystarczyło, by zapaliła się czerwona lampka. Jak z nim zrywałam, to chciał sobie zrobić przy mnie krzywdę. Wziął pierwszą ostrą rzecz, jaką miał pod ręką, a były to nożyczki i groził, że się nimi dźgnie, jak nie cofnę tych słów. Następnym etapem były wyzwiska i różne takie. Ogólnie niezbyt fajnie.

Nie, rozmowy nie pomagały.
Jedyne, co mogłoby coś u niego zmienić, to jakaś porządna terapia, ale on musiałby sam widzieć problem i chcieć go naprawić. Bez tego będziesz się bawiła w matkę miłosierdzia, która bierze za życiowe zadanie poskładanie kogoś do kupy, nawet kosztem siebie. Podejrzewam, że u niego wynika to z jakichś wewnętrznych rozterek, być może coś w nim siedzi już od lat i znajduje ujście właśnie w takich sytuacjach. U mojego byłego był to przede wszystkim żal do rodziców, z którymi przez kilka lat nie mieszkał, bo dali go na wychowanie do jego cioci. Już jak go poznałam, słabo się z nimi dogadywał.

Tak czy siak, lepiej poszukać nowego chłopaka.
Moja mama spędziła życie u boku faceta, który potrafił bez zastanowienia ją zbić, nawet tuż po ślubie. Potem jego agresja przeszła na mnie, więc doskonale wiem jak to jest żyć z taką osobą pod jednym dachem. Nie wiem czy ktokolwiek chciałby ryzykować, czy przypadkiem nie dostanie od losu w prezencie takiego samego piekła dla siebie i ewentualnych dzieci, gdyby miał je w przyszłości.

18

Odp: Zachowanie faceta...
Jacenty89 napisał/a:

A mało to na świecie (a i na tym forum wiele by się znalazło) takich, które latami trzymają się tfu facetów, którzy nie tylko kolegom, ale i im samym potrafią przypier***** i jeszcze doczekać się przeprosin, że niedokładnie szczękę nadstawiła....

No niestety dużo za dużo. Warto się wtedy przyjrzeć jakie mieliśmy relacje z rodzicami, to wiele wyjaśnia.

Można by szybciej uciec od takiego faceta, ale niestety panują różne dziwne przekonania, że "on się zmieni" lub taki jak poniżej:

On-WuWuA-83 napisał/a:

Jakby nie umiał się powstrzymać  w tych sytuacjach to za tym drugim razem  już pewnie zlał by dziewczynę.

Nie wiesz, co mówisz.

Wybacz, ale zauważyłam, że w każdym wątku, gdzie jest mowa o jakichś agresywnych typkach, Ty ich zawsze bronisz. Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, (przerażające jest, że widocznie dla Ciebie to normalne zachowanie), ale postaraj wyobrazić sobie, że są tu KOBIETY, które coś w życiu przeżyły i są sygnały (a nie żadna nadinterpretacja przewrażliwionej dziewczynki), dzięki którym można się ustrzec tkwienia w związku z jakimś agresywnym palantem. Zazdroszczę Ci Twojego pozytywnego bananowego światopoglądu, ale niestety w takich tematach tylko mącisz...

19 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-03-25 23:15:08)

Odp: Zachowanie faceta...
Petita napisał/a:

Zazdroszczę Ci Twojego pozytywnego bananowego światopoglądu, ale niestety w takich tematach tylko mącisz...

"Łatwo" taki pogląd posiąść. Wystarczy być absolutnie nie zagrożonym takim zachowaniem w życiu i nie mieć perspektywy wylądowania w związku z przemocowcem. Wtedy życie rysuje się tylko w różowych barwach, a ludziom przyznaje się o wiele większy margines błędu.

20 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2016-03-25 23:19:13)

Odp: Zachowanie faceta...

Wiecie, patrząc po tym, co się teraz wyprawia na świecie, to mężczyźni też są zagrożeni. Znałam już kilka przypadków, gdzie to kobieta była stroną agresywną, więc różnie bywa. Chociaż podejrzewam, że wtedy co mądrzejszy facet, wziąłby taką za furiatkę i kopnął w tyłek. Jak ktoś ma wystarczająco rozwinięty instynkt samozachowawczy, to unika potencjalnego zagrożenia, dlatego autorka zareagowała wyprowadzką. Podświadomie wie jak to się może rozwinąć. Nie ma znaczenia czy na pewno się rozwinie. Najważniejsze jest, że gdzieś w niej tkwiłby lęk przed tym, czy jej ukochany za rok, dwa, dziesięć, przypadkiem w nią nie wymierzy tego swojego gniewu. Facet powinien dawać poczucie bezpieczeństwa, nie odwrotnie.

21

Odp: Zachowanie faceta...

Osobiście znam takiego palanta...a raczej znałam.Lał przez kilkanaście lat swoją kobietę,a ona była ślepo zakochana i co rusz wymyślała powód dla jego "zmiany".A to zaręczyny,a to ślub,potem ciąża itd itp.
Zmiana była i owszem...na gorsze.Na nic zdały się tłumaczenia i chęc pomocy.
Krótko mówiąc...jak góowno było na wysokości nosa...to do niej w końcu dotarło.A klient łamał jej kości.

Dla obcych...dusza człowiek,zabawny,grzeczny...całkowity abstynent.
Zwyczajnie chory psychicznie sadysta.

22

Odp: Zachowanie faceta...
Petita napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Jakby nie umiał się powstrzymać  w tych sytuacjach to za tym drugim razem  już pewnie zlał by dziewczynę.

Nie wiesz, co mówisz.

Wybacz, ale zauważyłam, że w każdym wątku, gdzie jest mowa o jakichś agresywnych typkach, Ty ich zawsze bronisz. Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, (przerażające jest, że widocznie dla Ciebie to normalne zachowanie), ale postaraj wyobrazić sobie, że są tu KOBIETY, które coś w życiu przeżyły i są sygnały (a nie żadna nadinterpretacja przewrażliwionej dziewczynki), dzięki którym można się ustrzec tkwienia w związku z jakimś agresywnym palantem. Zazdroszczę Ci Twojego pozytywnego bananowego światopoglądu, ale niestety w takich tematach tylko mącisz...

Nieźle się uśmiałem jak to czytałem big_smile.  "Bananowy światopogląd" big_smile big_smile

Ja tego faceta absolutnie nie bronię aczkolwiek wolę rozmawiać o konkretach a nie o domysłach jeżeli mamy tu osądzać jego postępowanie.
Mamy obecnie wątek na forum w innym dziale niejakiej Zagubionej222222. Miała faceta zazdrośnika a dodatkowo w sumie stosował wobec niej przemoc - wykręcił rękę aż zawyła z bólu. Jeżeli w tym przypadku by tak było to ewidentnie nie ma o czym mówić ale tak nie jest. Nie lubię doprawiać komuś "gęby" przez internet bez konkretnych przesłanek.

Od zawsze obracałem się w towarzystwie mocno imprezowym, też takim nastawionym na aktywnie spędzanie wolnego czasu. W jakimś sensie kreatywnym. Byłem świadkiem różnych sytuacji wink na imprezach czy też niekoniecznie tam i w sumie nie słyszałem o koleżce z tego środowiska który nawalony czy też nie  zbił by swoją kobietę pod wpływem alkoholu chociaż może mało ludzi znam hehehe.
Sam też w sumie nie należę do tych najgrzeczniejszych - aniołków wink ale nie wyobrażam sobie żeby robić  awanturę i stosować przemoc w stosunku do kobiety na której by mi zależało.

23

Odp: Zachowanie faceta...

No dobra, powiedzmy, że nawet jej nie uderzy, ale jeśli KOMUŚ zrobi krzywdę, nawet nieumyślnie pchnie i zabije, bo są takie przypadki, co wtedy? Mogłaby z nim mieć już ślub, dziecko, cokolwiek, a ten by trafił za kratki. Mało tu wątków, gdzie facet siedzi w pace a kobieta w domu i płacze?

Co by nie było, nie chciałabym takiego furiata.
Zresztą po co mi facet, który mnie traktuje dobrze, jakby wszystkich wokoło traktował gorzej? Mężczyzna powinien mieć szacunek do ludzi, nie tylko swojej kobiety. Rozumiem, gdyby w obronie własnej komuś przywalił, ale nie za takie coś, jak autorka tu opisała. Wszystko ma jakieś granice.

24 Ostatnio edytowany przez marcowa (2016-03-25 23:40:24)

Odp: Zachowanie faceta...

Dzięki za odzew w temacie.

Napisaliście,że mi też się może kiedyś dostać.Ja raczej boje się jego reakcji gdzieś w miejscach publicznych.Tego,że mi się kiedyś dostanie nie biorę pod uwagę,bo już był pijany i w amoku i nawet mnie nie tknął ani nie szarpnął czy coś w tym stylu.
On przyznawał,że jest bardzo nerwowy i nie potrafi nad tym zapanować ale nie jest z tych co podnoszą rękę na kobietę.Tu nie mam podstaw by inaczej sądzić,bo będąc w takim stanie jakim był mógł mnie szarpnąć,odepchnąć ale ręce trzymał z daleka.I najlepsze jest to,że mija pół godziny i on jest całkowicie wyluzowany i spokojny,tak jakby całe ciśnienie zeszło z niego.Taki choleryk,bo jak wrzeszczał wtedy a ja nie pozostawałam dłużna to wyszedł wrócił za godzinkę i był do rany przyłóż.Przeprosił,przytulił mnie i serio czułam się bezpieczna.Zresztą przyznał,że już nigdy w mieszkaniu tak się nie zachowa,bo to jest nasze wspólne miejsce i chce bym czuła się bezpiecznie.

Ja po prostu boję się tego,że przy każdym wyjściu z nim będę się obawiać czy do kogoś nie wystartuje bez powodu.

25

Odp: Zachowanie faceta...
On-WuWuA-83 napisał/a:

Nieźle się uśmiałem jak to czytałem big_smile.  "Bananowy światopogląd" big_smile big_smile

Ja tego faceta absolutnie nie bronię aczkolwiek wolę rozmawiać o konkretach a nie o domysłach jeżeli mamy tu osądzać jego postępowanie.
Mamy obecnie wątek na forum w innym dziale niejakiej Zagubionej222222. Miała faceta zazdrośnika a dodatkowo w sumie stosował wobec niej przemoc - wykręcił rękę aż zawyła z bólu. Jeżeli w tym przypadku by tak było to ewidentnie nie ma o czym mówić ale tak nie jest. Nie lubię doprawiać komuś "gęby" przez internet bez konkretnych przesłanek.

Czyli kompletnie nic nie zrozumiałeś, ale w sumie nie zdziwiło mnie to.

Fakty są takie, że dziewczyna jest z gościem, który jest agresywny w stosunku do LUDZI. My właśnie nie chcemy, by doszło do sytuacji, by musiał wykręcić jej rękę, by dotarło do niej, że gość ma problem ze sobą. A mało brakuje, żeby do takiej sytuacji doszło. Bo jak zabraknie innej osoby, na której będzie można się wyżyć, to padnie na nią. Sama przyznała, że się go boi i że jest nieobliczalny. Nie wiem w związku z tym, jaka może być radość z życia z taką osobą.

Ale co tam, nic już nie mówię, żyj sobie dalej w swojej bańce mydlanej.

26 Ostatnio edytowany przez pop_corn (2016-03-26 09:56:06)

Odp: Zachowanie faceta...
marcowa napisał/a:

Tego,że mi się kiedyś dostanie nie biorę pod uwagę,bo już był pijany i w amoku i nawet mnie nie tknął ani nie szarpnął czy coś w tym stylu. On przyznawał,że jest bardzo nerwowy i nie potrafi nad tym zapanować ale nie jest z tych co podnoszą rękę na kobietę.

Wierzysz mu na słowo, nie boisz się, że któregoś dnia Cię uderzy i wysnuwasz tę teorię "bo raz miał okazję, ale z niej nie skorzystał". Ale jak widzisz Twój "mężczyzna" nie ma większych oporów, żeby rzucać się z pięściami na osoby, które dobrze zna (to są jego kumple, a nie jakieś Mietki spod budki z piwem!).

A teraz trzy sprawy:

Po pierwsze - Pamiętaj Autorko, że Twój facet jest Twoją wizytówką, więc opinia o nim jest automatycznie przenoszona na Ciebie. Jeżeli więc nie przeszkadza Ci, że on leje "ot tak" osoby postronne, bo przecież "jest dobrym człowiekiem", to znaczy, że Ty też masz problem. Koledzy to koledzy, wyjdą z nim na piwo i wrócą po wszystkim do normalności, a Ty żyłabyś z nim pod jednym dachem, więc musiałabyś mieć jakieś deficyty emocjonalne.
Nie jest Ci zwyczajnie wstyd, że inne babki mają facetów na poziomie, a Twój to gość niestabilny emocjonalnie?

Po drugie - zastanów się czy jesteś w stanie wziąć moralną i finansową odpowiedzialność na wypadek, gdyby Twój książę któregoś dnia przeholował i jego ofiara straciłaby przytomność lub wymagałaby rehabilitacji po silnym uderzeniu. Albo gdyby za którymś razem uderzył w jakieś newralgiczne miejsce (np. w mostek) i jego ofiara na Twoich oczach po prostu by się udusiła. Widziałaś do czego jest zdolny, musisz więc założyć, że przyjdzie dzień, w któym dobra passa się skończy i trafi na nieodpowiedniego przeciwnika. Jesteś w stanie wziąć na swoje barki ewentualny społeczny ostracyzm ("bo od dawna wiedziałaś jaki jest i świadomie się na to godziłaś") i świadomość, że mogłabyś być kobietą "zabójcy w afekcie"?

Po trzecie - jeżeli on dostaje świra po alkoholu, wie o tym (a może i nie wie, bo z tego co piszesz zawsze wszystko uchodzi mu na sucho i nie ponosi ŻADNYCH konsekwencji swojego kretynizmu) i nic z tym nie robi, to musi być skrajnym narcyzem. Wychodziłoby na to, że jego agresja jest...jego wyborem. Nie leje, bo musi. Leje, bo chce, a alkohol jest tylko tanią przykrywką dla jego sadystycznych zapędów. Poczucie bezkarności potrafi rozbujać ego.
Najgorzej.

To było nawet zabawne:

marcowa napisał/a:

On przyznawał,że jest bardzo nerwowy i nie potrafi nad tym zapanować ale nie jest z tych co podnoszą rękę na kobietę.

"Jestem nerwowy (swoją drogą, uroczy eufemizm dla agresji) kobieto. Zaakceptuj to!"

Ale to rozłożyło mnie na łopatki:

marcowa napisał/a:

Zresztą przyznał,że już nigdy w mieszkaniu tak się nie zachowa,bo to jest nasze wspólne miejsce i chce bym czuła się bezpiecznie.

Psychol, ale z zasadami!
Szanuję go!


Edit: Aaaa, i wiesz dlaczego on nie przestaje do Ciebie dzwonić i błagać o powrót? Bo prawdopodobnie byłaś (albo jesteś) JEDYNĄ osobą, która akceptuje jego poczynania. Wiadomo, cośtam Ci się nie podoba i nieśmiało o tym przebąkujesz w rozmowach, ale "kochasz go", więc to akceptujesz. Jeżeli więc do niego wrócisz, będzie to świadczyło o tym, że w jakimś stopniu - z mniej lub bardziej jasnych powodów - jego osobowość Cię kręci i że sama masz jakieś nieprzepracowane sprawy z przeszłości i teraźniejszości. Masz?

27

Odp: Zachowanie faceta...
pop_corn napisał/a:

Ale jak widzisz Twój "mężczyzna" nie ma większych oporów, żeby rzucać się z pięściami na osoby, które dobrze zna (to są jego kumple, a nie jakieś Mietki spod budki z piwem!).

Nie było takich sytuacji,żeby rzucał się z pięściami na osoby które zna.Tamten to był mój znajomy,którego on nie znał.Ale to nie ważne,bo zachowanie poniżej jakiejkolwiek krytyki i tego się właśnie boję,że znowu za jakiś coś mu się odklei i do kogoś wyskoczy za nic w miejscu publicznym i nie daj Boże zrobi komuś krzywdę albo i jemu zrobią.
Rozmawiałam z jedną koleżanek,która go zna już o wiele dłużej niż ja.Powiedziała,że on miał takie wyskoki odkąd pamięta i że na trzeźwo to raczej ugodowy człowiek ale jak już wypił to albo z nim szukali powodów do bitki albo on szukał.Jedni go bardzo lubią inni bardzo nie lubią i często dochodziło do bójek.
Powiedziałą,że i tak będąc ze mną już się uspokoił trochę ale ona nie wie czy by dała radę żyć w niepewności czy któregoś dnia znowu mu coś nie odbije.

28

Odp: Zachowanie faceta...
marcowa napisał/a:

na trzeźwo to raczej ugodowy człowiek ale jak już wypił to albo z nim szukali powodów do bitki albo on szukał.

Miałam (mam?) takiego wujka, co to "na sucho" był bratem-łatą, ale "jak już wypił to albo z nim szukali powodów do bitki albo on szukał". Po alkoholu robił się strasznie odważny i zaczepny, aż któregoś razu zaczepił niedpowiedniego gościa, który razem z kolegami wysłał go na oddział intensywnej terapii. Myślisz, że wujaszek zrozumiał, że ma problem? Nie zrozumiał. Pił jeszcze więcej, bo wóda dawała mu nadprzyrodzone moce i sprawiała, że nie był aż taką pipą, za jaką - jak mu się błędnie wydawało - uchodził na trzeźwo. Później był Mietkiem spod budki z piwem, później bezdomnym Panem-Żulem, a jeszcze później rośliną, która wylądowała w domu opieki. Dzisiaj nie ma z nim żadnego kontaktu, bo alkohol zniszczył jego mózg doszczętnie. Zniszczył nie tylko siebie, swoje rodzeństwo i rodziców, którzy przez długi czas próbowali mu pomóc, ale i rodzinę, którą założył we wczesnej młodości. Jego żona i dzieci długo ze wstydem odciągały go od przypadkowych ludzi, do których rzucał się z łapami i pomagały pijanego odprowadzać do domu. Aż miarka się przebrała. A był oczkiem w głowie swoich rodziców, najbardziej faworyzowanym synem, "najzdolniejszym", "najmądrzejszym" i najbardziej wychuchanym. I jemu też zawsze wszystko uchodziło na sucho, bo przecież złe uczynki trzeba naprostowywać miłością i uwagą, prawda?

Ot, historia jakich wiele.

29

Odp: Zachowanie faceta...
On-WuWuA-83 napisał/a:
Petita napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Jakby nie umiał się powstrzymać  w tych sytuacjach to za tym drugim razem  już pewnie zlał by dziewczynę.

Nie wiesz, co mówisz.

Wybacz, ale zauważyłam, że w każdym wątku, gdzie jest mowa o jakichś agresywnych typkach, Ty ich zawsze bronisz. Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, (przerażające jest, że widocznie dla Ciebie to normalne zachowanie), ale postaraj wyobrazić sobie, że są tu KOBIETY, które coś w życiu przeżyły i są sygnały (a nie żadna nadinterpretacja przewrażliwionej dziewczynki), dzięki którym można się ustrzec tkwienia w związku z jakimś agresywnym palantem. Zazdroszczę Ci Twojego pozytywnego bananowego światopoglądu, ale niestety w takich tematach tylko mącisz...

Nieźle się uśmiałem jak to czytałem big_smile.  "Bananowy światopogląd" big_smile big_smile

Ja tego faceta absolutnie nie bronię aczkolwiek wolę rozmawiać o konkretach a nie o domysłach jeżeli mamy tu osądzać jego postępowanie.
Mamy obecnie wątek na forum w innym dziale niejakiej Zagubionej222222. Miała faceta zazdrośnika a dodatkowo w sumie stosował wobec niej przemoc - wykręcił rękę aż zawyła z bólu. Jeżeli w tym przypadku by tak było to ewidentnie nie ma o czym mówić ale tak nie jest. Nie lubię doprawiać komuś "gęby" przez internet bez konkretnych przesłanek.

Od zawsze obracałem się w towarzystwie mocno imprezowym, też takim nastawionym na aktywnie spędzanie wolnego czasu. W jakimś sensie kreatywnym. Byłem świadkiem różnych sytuacji wink na imprezach czy też niekoniecznie tam i w sumie nie słyszałem o koleżce z tego środowiska który nawalony czy też nie  zbił by swoją kobietę pod wpływem alkoholu chociaż może mało ludzi znam hehehe.
Sam też w sumie nie należę do tych najgrzeczniejszych - aniołków wink ale nie wyobrażam sobie żeby robić  awanturę i stosować przemoc w stosunku do kobiety na której by mi zależało.

No i właśnie tak myślałam. Dla Ciebie takie zachowania sa naturalne bo sam je stosujesz wiec bronisz ich jako normalnych. Bluzganie przy dziewczynie i walenie pięścią w ściany, mówienie do niej spier..aj, wyzywanie gościa na stacji benzynowej od pedalow.. wsio normalka wink Tylko ze one sa "normalne" tylko w pewnych kręgach, określenia tych kręgów nie będę przytaczać bo każdy kto nie rozwiązuje konfliktów przemocą wie doskonale jakim mianem sie takie zjawisko określa wink
A co do Twoich krewkich kumpli co to przywalić lubią ale nigdy nie mówili ze przywalili swej kobiecie ..heheh widocznie nie sa aż takimi idiotami żeby sie tym chwalić, a w 4 ścianach rożnie sie może dziać. Ogólnie to jesli 83 to Twoj rocznik to przeraża mnie fakt ze facet 3 lata młodszy ode mnie ma jeszcze tak szczeniackie poglądy. Współczuje potencjalnej partnerce. Ale coś mi mówi ze pan chętnych na jej miano w kolejce niezbyt wiele tongue.

30

Odp: Zachowanie faceta...
feniks35 napisał/a:

Bluzganie przy dziewczynie i walenie pięścią w ściany, mówienie do niej spier..aj, wyzywanie gościa na stacji benzynowej od pedalow.. wsio normalka wink Tylko ze one sa "normalne" tylko w pewnych kręgach, określenia tych kręgów nie będę przytaczać bo każdy kto nie rozwiązuje konfliktów przemocą wie doskonale jakim mianem sie takie zjawisko określa wink

No jak to jak się nazywają takie kręgi, tu masz odpowiedź:

On-WuWuA-83 napisał/a:

Od zawsze obracałem się w towarzystwie mocno imprezowym, też takim nastawionym na aktywnie spędzanie wolnego czasu. W jakimś sensie kreatywnym.

To są kręgi KREATYWNE. Kurcze, ja się często obracam w towarzystwie artystów, myślałam, że to jest środowisko kreatywne a tu taka niespodzianka. Nie znam życia big_smile

31 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-03-26 12:40:01)

Odp: Zachowanie faceta...
Petita napisał/a:
feniks35 napisał/a:

Bluzganie przy dziewczynie i walenie pięścią w ściany, mówienie do niej spier..aj, wyzywanie gościa na stacji benzynowej od pedalow.. wsio normalka wink Tylko ze one sa "normalne" tylko w pewnych kręgach, określenia tych kręgów nie będę przytaczać bo każdy kto nie rozwiązuje konfliktów przemocą wie doskonale jakim mianem sie takie zjawisko określa wink

No jak to jak się nazywają takie kręgi, tu masz odpowiedź:

On-WuWuA-83 napisał/a:

Od zawsze obracałem się w towarzystwie mocno imprezowym, też takim nastawionym na aktywnie spędzanie wolnego czasu. W jakimś sensie kreatywnym.

To są kręgi KREATYWNE. Kurcze, ja się często obracam w towarzystwie artystów, myślałam, że to jest środowisko kreatywne a tu taka niespodzianka. Nie znam życia big_smile

yikes Petita fakt, nie zatrybiłam. Ja z tych mało kreatywnych widocznie lol

32

Odp: Zachowanie faceta...

Za dużo tych może...może Ciebie zaraz kiedyś w przyszłości uderzy i wylądujesz na łóżku szpitalnym gościu ma problem i to konkretny...
Życzę mu aby na kumatego trafił ,który trochę umie to cały z tego nie wyjdzie i może sobie do głowy coś wbije.
A Tobie normalnego ,prędzej czy później sprawy się w sądzie dorobi albo odsiadki

33

Odp: Zachowanie faceta...

Powiedz mu, że ma iść na terapię radzenia sobie z gniewem, a jak pokaże Ci zaświadczenie od lekarza, że się wyleczył, to zastanowisz się nad powrotem. Oczywiście nie wracaj do niego, nie ma sensu, ale trapia tak czy siak mu się przyda.

34

Odp: Zachowanie faceta...
feniks35 napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:
Petita napisał/a:

Nie wiesz, co mówisz.

Wybacz, ale zauważyłam, że w każdym wątku, gdzie jest mowa o jakichś agresywnych typkach, Ty ich zawsze bronisz. Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, (przerażające jest, że widocznie dla Ciebie to normalne zachowanie), ale postaraj wyobrazić sobie, że są tu KOBIETY, które coś w życiu przeżyły i są sygnały (a nie żadna nadinterpretacja przewrażliwionej dziewczynki), dzięki którym można się ustrzec tkwienia w związku z jakimś agresywnym palantem. Zazdroszczę Ci Twojego pozytywnego bananowego światopoglądu, ale niestety w takich tematach tylko mącisz...

Nieźle się uśmiałem jak to czytałem big_smile.  "Bananowy światopogląd" big_smile big_smile

Ja tego faceta absolutnie nie bronię aczkolwiek wolę rozmawiać o konkretach a nie o domysłach jeżeli mamy tu osądzać jego postępowanie.
Mamy obecnie wątek na forum w innym dziale niejakiej Zagubionej222222. Miała faceta zazdrośnika a dodatkowo w sumie stosował wobec niej przemoc - wykręcił rękę aż zawyła z bólu. Jeżeli w tym przypadku by tak było to ewidentnie nie ma o czym mówić ale tak nie jest. Nie lubię doprawiać komuś "gęby" przez internet bez konkretnych przesłanek.

Od zawsze obracałem się w towarzystwie mocno imprezowym, też takim nastawionym na aktywnie spędzanie wolnego czasu. W jakimś sensie kreatywnym. Byłem świadkiem różnych sytuacji wink na imprezach czy też niekoniecznie tam i w sumie nie słyszałem o koleżce z tego środowiska który nawalony czy też nie  zbił by swoją kobietę pod wpływem alkoholu chociaż może mało ludzi znam hehehe.
Sam też w sumie nie należę do tych najgrzeczniejszych - aniołków wink ale nie wyobrażam sobie żeby robić  awanturę i stosować przemoc w stosunku do kobiety na której by mi zależało.

No i właśnie tak myślałam. Dla Ciebie takie zachowania sa naturalne bo sam je stosujesz wiec bronisz ich jako normalnych. Bluzganie przy dziewczynie i walenie pięścią w ściany, mówienie do niej spier..aj, wyzywanie gościa na stacji benzynowej od pedalow.. wsio normalka wink Tylko ze one sa "normalne" tylko w pewnych kręgach, określenia tych kręgów nie będę przytaczać bo każdy kto nie rozwiązuje konfliktów przemocą wie doskonale jakim mianem sie takie zjawisko określa wink
.

I po co te uszczypliwości w moją stronę. Nie lepiej skupić się na wątku przewodnim?

Wiele osób na forum lubuje się właśnie w nadpisywaniu  rzeczywistości. Autorka opisuje faceta i z tego opisu wynika, że to jest "zwyczajny" imprezowy "pijak" który od czasu do czasu lubi komuś przyłożyć w papę pod wpływem alko będąc na imprezie lub też ochoczo przystąpi do jakiejś awanturki którą ktoś wywołał. Takich ludzi oraz podobne sytuacje można spotkać na co dzień mieszkając w dużym mieście. Niestety właśnie niektórzy ludzie lubią dodawać dodatkową gębę innym i od razu wykrzykują że to też pewnie damski bokser - a jak wynika z wszystkich przesłanek jest to zwykłe oszczerstwo.
Oczywiście autorce przeszkadza takie zachowanie faceta i zachodzi w głowę czy on się może zmienić. I ja tu go nie bronię ani nic - on się nie zmieni. On już po prostu taki się ukształtował i taki zostanie pod tym względem. Chyba, że przestanie pić na tych imprezach ale w takim przypadku moze wgl. przestać wychodzić do ludzi i też może być źle.

To samo z "facetem ze stacji". To że kogoś zwyzywał siedząc w samochodzie to nie jest jakieś zachowanie które przyfrunęło wczoraj z Marsa wink big_smile To się zdarzało, zdarza i będzie się zdarzać ale tacy faceci dalej  będą mieli jakieś powodzenie wśród kobiet. Oczywiście może się to nie podobać, w takim wypadku należy rzeczywiście uciekać bo facet to "niezwykłej maści furiat" a nie zadawać pytania na forum czy on może nie jest z tych  furiatów wink
Zostaje dalsze szukanie królewicza który wychował się w teatrze albo w operze wink


feniks35 napisał/a:

A co do Twoich krewkich kumpli co to przywalić lubią ale nigdy nie mówili ze przywalili swej kobiecie ..heheh widocznie nie sa aż takimi idiotami żeby sie tym chwalić, a w 4 ścianach rożnie sie może dziać.
Ogólnie to jesli 83 to Twoj rocznik to przeraża mnie fakt ze facet 3 lata młodszy ode mnie ma jeszcze tak szczeniackie poglądy. Współczuje potencjalnej partnerce. Ale coś mi mówi ze pan chętnych na jej miano w kolejce niezbyt wiele tongue

Kolejne domysły smile
Ten pan wcale nie aspiruje aby mieć na stałe partnerkę smile Chociaż jakby CHCIAŁ to myślę, że jakaś chętna na pewno by się znalazła smile
Ale to nie wątek o mnie...
xD

35

Odp: Zachowanie faceta...
On-WuWuA-83 napisał/a:
feniks35 napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Nieźle się uśmiałem jak to czytałem big_smile.  "Bananowy światopogląd" big_smile big_smile

Ja tego faceta absolutnie nie bronię aczkolwiek wolę rozmawiać o konkretach a nie o domysłach jeżeli mamy tu osądzać jego postępowanie.
Mamy obecnie wątek na forum w innym dziale niejakiej Zagubionej222222. Miała faceta zazdrośnika a dodatkowo w sumie stosował wobec niej przemoc - wykręcił rękę aż zawyła z bólu. Jeżeli w tym przypadku by tak było to ewidentnie nie ma o czym mówić ale tak nie jest. Nie lubię doprawiać komuś "gęby" przez internet bez konkretnych przesłanek.

Od zawsze obracałem się w towarzystwie mocno imprezowym, też takim nastawionym na aktywnie spędzanie wolnego czasu. W jakimś sensie kreatywnym. Byłem świadkiem różnych sytuacji wink na imprezach czy też niekoniecznie tam i w sumie nie słyszałem o koleżce z tego środowiska który nawalony czy też nie  zbił by swoją kobietę pod wpływem alkoholu chociaż może mało ludzi znam hehehe.
Sam też w sumie nie należę do tych najgrzeczniejszych - aniołków wink ale nie wyobrażam sobie żeby robić  awanturę i stosować przemoc w stosunku do kobiety na której by mi zależało.

No i właśnie tak myślałam. Dla Ciebie takie zachowania sa naturalne bo sam je stosujesz wiec bronisz ich jako normalnych. Bluzganie przy dziewczynie i walenie pięścią w ściany, mówienie do niej spier..aj, wyzywanie gościa na stacji benzynowej od pedalow.. wsio normalka wink Tylko ze one sa "normalne" tylko w pewnych kręgach, określenia tych kręgów nie będę przytaczać bo każdy kto nie rozwiązuje konfliktów przemocą wie doskonale jakim mianem sie takie zjawisko określa wink
.

I po co te uszczypliwości w moją stronę. Nie lepiej skupić się na wątku przewodnim?

Wiele osób na forum lubuje się właśnie w nadpisywaniu  rzeczywistości. Autorka opisuje faceta i z tego opisu wynika, że to jest "zwyczajny" imprezowy "pijak" który od czasu do czasu lubi komuś przyłożyć w papę pod wpływem alko będąc na imprezie lub też ochoczo przystąpi do jakiejś awanturki którą ktoś wywołał. Takich ludzi oraz podobne sytuacje można spotkać na co dzień mieszkając w dużym mieście. Niestety właśnie niektórzy ludzie lubią dodawać dodatkową gębę innym i od razu wykrzykują że to też pewnie damski bokser - a jak wynika z wszystkich przesłanek jest to zwykłe oszczerstwo.
Oczywiście autorce przeszkadza takie zachowanie faceta i zachodzi w głowę czy on się może zmienić. I ja tu go nie bronię ani nic - on się nie zmieni. On już po prostu taki się ukształtował i taki zostanie pod tym względem. Chyba, że przestanie pić na tych imprezach ale w takim przypadku moze wgl. przestać wychodzić do ludzi i też może być źle.

To samo z "facetem ze stacji". To że kogoś zwyzywał siedząc w samochodzie to nie jest jakieś zachowanie które przyfrunęło wczoraj z Marsa wink big_smile To się zdarzało, zdarza i będzie się zdarzać ale tacy faceci dalej  będą mieli jakieś powodzenie wśród kobiet. Oczywiście może się to nie podobać, w takim wypadku należy rzeczywiście uciekać bo facet to "niezwykłej maści furiat" a nie zadawać pytania na forum czy on może nie jest z tych  furiatów wink
Zostaje dalsze szukanie królewicza który wychował się w teatrze albo w operze wink


feniks35 napisał/a:

A co do Twoich krewkich kumpli co to przywalić lubią ale nigdy nie mówili ze przywalili swej kobiecie ..heheh widocznie nie sa aż takimi idiotami żeby sie tym chwalić, a w 4 ścianach rożnie sie może dziać.
Ogólnie to jesli 83 to Twoj rocznik to przeraża mnie fakt ze facet 3 lata młodszy ode mnie ma jeszcze tak szczeniackie poglądy. Współczuje potencjalnej partnerce. Ale coś mi mówi ze pan chętnych na jej miano w kolejce niezbyt wiele tongue

Kolejne domysły smile
Ten pan wcale nie aspiruje aby mieć na stałe partnerkę smile Chociaż jakby CHCIAŁ to myślę, że jakaś chętna na pewno by się znalazła smile
Ale to nie wątek o mnie...
xD

I tu sie wlasnie nie zrozumiemy bo dla mnie fakt ze dane zachowania sa coraz czestsze nie zmienia tego ze nadal sa NIENORMALNE i owszem facet ktory na stacji wyzywa drugiego od pedalow albo trzezwy lub pijany bije sie z innymi facetami bo ktorys sie przywital z jego dziewczyna tekstem "czesc laska", do kobiety na ktorej mu podobno zalezy mowi wypier...aj jak Ci nie pasuje itp jest dla mnie dzis, jutro i bedzie nadal za 10 lat kosmicznym idiotą.
Fakt watek jest nie o Tobie On- WuWuA ale niestety dla mnie macisz  wlasnie w roznych watkach nazywaniem ewidentnie przemocowych i patologicznych zachowan normalnymi tylko dlatego ze dla Ciebie i Twoich kreatywnych kolesi sa one norma.

36 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-03-26 16:24:33)

Odp: Zachowanie faceta...

Samo danie sobie po mordach jak zajdzie potrzeba złe nie jest. Wiadomo, że większości kobiet się to nie podoba, no ale co zrobić wink

Jednak walenie pięściami po szafach i ścianach nie jest normalne, skakanie z łapami do gościa za 'cześć laska', mówienie do dziewczyny gdy ta chce odejść mając powody ku temu 'spierd*** jak się nie podoba' również. Gość nie radzi sobie z emocjami dlatego też taki mocny staje się gdy wypije. Nie musi autorki wcale bić, ale stosować przemoc psychiczną może.

PS. A i nie jedźcie tak po On-wuwua, bo gość nic takiego strasznego nie napisał. Ja też znam wielu 'świrów', którzy są skorzy do bójek, ale w domach to normalni ludzie szanujący swoje kobiety.

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zachowanie faceta...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024