Mam zmartwienie i to nie małe
Od kilku tygodni spotykam a raczej spotykałam się z facetem. Mówił jak to super dziewczynę w końcu znalazł, że jestem inna niż wszystkie, taka normalna i cudowna. Na zeszły weekend zaprosił mnie na weekend w góry i tam pierwszy raz doszło do seksu, wcześniej namawiał ale nie chciałam bo chciałam go po prostu lepiej poznać.. Od kilku dni milczy, zawsze codziennie dzwonił pisał chciał się spotykać a teraz nawet się nie odzywa. Jeszcze jak wróciliśmy w niedzielę to pytał czy się zobaczymy jutro tzn.poniedziałek.
Od poniedziałku się nie odzywa prawie wcale. Jak pisałam do niego to odpisuje wieczorem albo na drugi dzień. Zadzwoniłam wczoraj i zapytałam czy coś się stało, co się dzieje to odburknął a co się ma dziać. Rozmowa się nie kleiła wcale. Pytałam kiedy się spotkamy to powiedział, że nie wie ale może jutro. Wczoraj napisał, że nie i może dzisiaj i że się odezwie rano ale nie odezwał się słowem. Napisałam tylko dzień dobry kochanie, miłego dnia to nawet nie odpisał choć przez ostatnie tygodnie to kontakt był non stop.
Koleżanka powiedziała, że na pewno nic się złego nie dzieje u niego, bo był wczoraj na meczu w knajpie gdzie ona pracuje i był w świetnym humorze.
Nie wiem co myśleć o tym dlatego proszę o jakieś rady