Witam Was, od razu z góry chciałam przeprosić za głupie pytanie... a ktore jednak mnie nurtuje... za tydzień święta, a mąż zaproponował mi dzisiaj, żebyśmy pojechali do jego rodziców w święta i zostali na noc, i nic nadzwyczajnego by w tym nie było gdyby nie to, że jestem w ciąży i będzie to wówczas 38/39 tydzień cxyli teoretycznie tydzien lub 2 do daty planowanego porodu... co myślicie o noclegu poza domem w takiej zaawansowanej ciąży?
Zależy żabko jak daleko mieszkają Twoi teściowie.
Ja na dwa miesiące przed porodem pojechałam samochodem do miejscowości oddalonej o 400 km i skończylo się to na tym, że półtorej miesiąca leżalam w łóżku
Ale przecież już masz ciążę donoszoną, nie martw się!
Moi teściowie mieszkają 500km od nas. Ostatni raz bylam w 38 tyg, aczoklwiek pierwsze dziecko urodziło się w tamtej miejscowości, więc dla mnie nie było stresem co jeśli zacznę rodzić.
A ty jak uważasz. Jesteś na takim etapie, że w każdej chwili porod może się zacząć. Jeżeli więc tesciowie mieszkają daleko a ty nie wyobrażasz sobie rodzić gdzieś indziej niż zaplanowalas to ja bym na twoim miejscu opuściła. Zresztą długie podróże (jedna, mało wygodna pozycja) pod koniec ciąży są bardzo męczące (a przynajmniej dla mnie były)
Hmmmm wszystko zalezy od odleglosci. Ja w 29tc jechalam do polski, 680km w jedna strone. Oberwalo mi sie od lekarza, bo powiedzial, ze to nie jest wcale dobry pomysl w tym stanie 6h siedziec w jednej pozycji. I mial racje... nogi mialam jak banki...
To zależy od odległości. Jeśli nie więcej niż 300km, to ja bym jechała i spędziła miłe Święta.
Natomiast spakowałabym torbę ze wszystkimi potrzebnymi do porodu rzeczami, tak na wszelki wypadek i zabrałabym ją ze sobą.