Uzależniona od toksycznego faceta - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Uzależniona od toksycznego faceta

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Uzależniona od toksycznego faceta

Czy to przechodzi? Czytam forum już długo i wiem po Waszych historiach, że potrzeba czasu. Nie ogarniam, jak się mogłam wplątać w taki syf
Próbuję uwolnić się od toksycznej i wyniszczającej relacji.

Ja po przejściach, z dzieckiem, przeciętna. Ale z fantastyczną pracą i przyjaciółmi na których mogę polegać, z córeczką która jako 5letni ludzik jest partnerem do wszystkiego :]
On „półbóg”, piękny, młody, zadbany, zaradny życiowo.

I tak się męczę od kilku mies, bo serce ciągnie, ale oczy widzą dużo i mózg próbuje się uratować z tego syfu.

Setki kobiet za nim, jedno bądź kilkurazowe przygody. Zdradzał swoją kobietę, bo ona nie chciała sexu (to takie oczywiste, że sprawiał wrażenie zdziwionego moją reakcją).

Pisanie do innych, niezobowiązujące kawy, bawienie się na całego.

Brak refleksji, że coś w tym nie gra, „nie ma sobie absolutnie nic do zarzucenia”, „nie zdradziłem nawet w myślach” gdy wyszło, że miał konto na Tinderze i spotkał się z jakąś panną na kawie. Dowiedziałam się że z nią pisał, błagał, przepraszał itp. Twierdził że zrozumiał błąd. Ale że byli na kawie dowiedziałam się od niej po 2 miesiącach – znowu błagał, przepraszał, zrozumiał że to było złe. Jakby 30letniemu facetowi trzeba było palcem pokazywać jakie zachowania są ok. a jakie nie, gdy za nim dwa kilkuletnie związki (mam wrażenie że z głupimi i nieświadomymi tego co on robił gęsiami, bo wrażenie potrafi robić dobre).

Wprowadzanie mnie do takiego stanu, że stałam się żenująca… z pewnej siebie, energicznej babki stałam się nerwowa, niespokojna, rozchwiana.

Co tydzień jest w jakimś klubie, imprezuje z kolegami (wszyscy mają kobiety i zdradzają je na prawo i lewo). Często jakieś dragi, alkohol do oporu, te imprezy nie kończą się o 2-3 tylko o 8 rano.

Wiem że korzystał z burdeli, choć naprawdę nie musiałby…

Uzależniony od pornosów, masturbacji (kilka razy w ciągu dnia), seksu.

Gdy się mamy spotkać najczęściej coś wyskoczy, ja się już wyszykuję a jego tak boli kręgosłup że nie da rady, musi jechać do Klienta, auto się psuje, milion innych rzeczy, czym pokazuje że ma mnie gdzieś.

Wiem że się nie nadaje do życia. Czasami myślę… Boże, czemu sama siebie pcham w takie dziadostwo. Byle był? Wiem że palcem by nie kiwnął w domu, że siedziałabym sama od rana do wieczora, po czym wydarły się i poszedł na imprezę z kumplami, że zabiłoby go codzienne życie i szybko szukałby rozrywki.

Widzę jaki jest niedojrzały, jak wybucha o bzdury, kłóci się z całym światem.
Jaki jest płytki. Wręcz myślę, że wstydziłabym się nieraz za niego (widzimy się zwykle w 4 oczy). Nawet jego dobry kumpel potrafił mi powiedzieć, że kłamie nawet w sytuacjach gdy nie musi.

Potrafi sprawić, że czuję się jak nikt.

WARIUJĘ JUŻ!!!!
Nie wiem co w nim takiego widzę. Poza wyglądem i chemią przecież to samo dno.
Uzależniłam się od manipulanta i tak po ludzku złego faceta.
Mam tak dość ;( chcę go wymazać z życia, zapomnieć że istnieje. Już więcej widzieć i wiedzieć o nim nie mogę.

Nie wiem czemu on mnie chce, czemu mi głowę zawraca. Wie że mam dziecko, daleko mi do długonogiej blondyny jakie preferuje.

Wiem że się nie zmieni, nie mam co się łudzić, że gdy dam mu wszystko to odwdzięczy się tym samym. Potrafię się zebrać w sobie i kazać iść mu precz, a za parę godzin jestem sparaliżowana, tęsknię, nie chce mi się żyć. Co jest ze mną nie tak?

Jestem chora psychicznie i wyczerpana. Co zrobić żeby się uwolnić, nie uważać że coś tracę, nie żałować i nie rozpamiętywać ;( naprawdę stosunek szczęśliwych chwil i dobrego traktowania to 1:10.

Mam na każdym kroku znaki, że trzeba brać nogi za pas, a stoję w tym bagnie po uszy i jeszcze buczę, że tak go kocham i tak chcę. Skoro piszę o nim jaki podły jest, widzę to – to przecież to nie miłość. To nienormalne uzależnienie.
Raz myślę jak wyżej, a dwie godziny później nie chce się żyć, wszystko bez niego wydaje się bez sensu, jakby był motorem napędowym. Jakbym już nigdy nic dobrego miała przed sobą.

Makabra.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-03-15 16:12:12)

Odp: Uzależniona od toksycznego faceta

Nie, nie przechodzi. "Samo się" nic nie stanie. Potrzebna jest decyzja zmiany swojego sposobu myślenia, swojego zachowania, a po niej wprowadzenie tych zmian w życie.

Uczeń zapytał Mistrza:
- Czy długo trzeba oczekiwać zmiany na lepsze?
Mistrz odpowiedział:
- Jeśli chcesz oczekiwać - to długo.




Wiesz wszystko na temat jego zachowania, swego zachowania i kosztów psychicznych przez Ciebie ponoszonych.
Czego brak? Decyzji zmiany.

3

Odp: Uzależniona od toksycznego faceta

„Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik i wypełnił go po brzeg dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili.
Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli.
Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń.
Profesor powiedział:
– Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak Wasze życie. Kamienie – to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasz partner, Wasze dzieci, Wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione.
Żwir – to inne, mniej ważne rzeczy: pieniądze, mieszkanie albo samochód.
Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym Waszą pracę.
Jeśli nie włożymy kamieni jako pierwszych, później nie będzie to możliwe. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie.
Tak jest też w życiu: Jeśli poświęcicie całą Waszą energię na drobne rzeczy, nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego ważne jest, by zadać sobie pytanie: co stanowi kamienie w moim życiu? Następnie włożyć je jako pierwsze do słoja i dbać o nie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na inne sprawy.
Zważajcie przede wszystkim na kamienie – one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek.”

Powyższa historyjka jest chyba jedną z najpopularniejszych, które krążą po internecie, jednak mimo wszystko zdecydowałam się ją umieścić. Lubię ją.
Mój komentarz jest taki: każdy z nas musi rozpoznać co w jego życiu jest kamieniem, co żwirem, a co piaskiem i działać zgodnie z tymi wartościami. Czasem dojście do tego zabiera trochę czasu…

4

Odp: Uzależniona od toksycznego faceta

I znowu mu nawypisywałam że nie chcę tego, mam dość, że nie jest dobrym partnerem do życia bla bla bla.... po czym parę godz później pytam czy przyjedzie.
Gdzie moja godność ;(
Gdzie mój mózg?

Jezu ja naprawdę się zachowuję jak chora psychicznie. Już choćby jemu mogłabym oszczędzić

5

Odp: Uzależniona od toksycznego faceta

Ogólnie pisząc-sama musisz zechciec sie szanować..Sama musisz wybrać "to" słuszne.Bez tego nikt Tobie nie pomoże.
To coś jak z alkoholem dp jak uzależniony SAM zechce dp można mu pomóc

6

Odp: Uzależniona od toksycznego faceta

Autorko, witaj.
Możesz codziennie wchodzić na forum i pisać to wszystko - ze wiesz, że nie powinnaś z nim być, że Cię to wyniszcza i upokarza, że jesteś chora itd. Ludzie będą starali się pomóc. I tak to może trwać lata. Bo dopóki za Twoimi słowami nie pójdą czyny - nie zmieni się nic.

DZIAŁAJ! Dla siebie i córeczki. Zostaw gada i zawalcz o Wasze szczęście. Nawet nie wiesz, ile masz w sobie siły. Działaj, TERAZ.

7 Ostatnio edytowany przez Hh999 (2016-03-16 02:48:33)

Odp: Uzależniona od toksycznego faceta

Może nie do końca w analogicznej sytuacji, ale jakiś czas temu byłam z toksykiem - jak była awantura to na 300%, kłamał mnie, oszukiwał, ograniczał, a potem okazało się że i zdradzał. Jak dzwonił, rzucałam wszystko, żeby odebrać, bo bałam się, że będzie niezadowolony, wiecznie oskarżał mnie o zdrady i jakieś wyimaginowane nielojalności - zdawałam sobie sprawę jak okropnie zaszczuta jestem i jak bardzo mnie emocjonalnie rozwala. On był w relacji "mocny" bo niestety wydaje mi się, że jego zaangażowanie było duże na początku, a potem przyzwyczaił się do mnie; miłej, bezproblemowej, nadskakującej. Moje niezadowolenie, że po 2 latach związku on nie wie, czego chce, wykpiwał i ignorował.
Odeszłam po ponad 2 latach. Bolało jak cholera, ale jedynego czego żałuję, to tego, że nie odeszłam pół roku wcześniej, tylko "po babskiemu" chciałam dać mu szansę, chciałam żeby się opamiętał. Przy typach cholerycznych, skrajnie egoistycznych wiara w ich "nawrócenie" to mrzonki.... Kiedy dziś słyszę o kobietach, które wchodzą i trwają w podobnych relacjach, a nie mają jeszcze trwałych zobowiązań wobec takiego typa, to tylko mam dla nich jedną radę - uciekaj jak najszybciej, jak najdalej... Niestety trzeba to przećwiczyć na własnej skórze

8

Odp: Uzależniona od toksycznego faceta

Zastanow sie nad soba.
Dlaczego Cie ciagnie do drani ?
Bo ojciec Twojej corki chyba nie umarl ? Dlaczego zostalas sama z dzieckiem ?
No i te klasyczne pytania.Jakie mialas dziecinstwo, jak ukladaly sie relacje z ojcem..
Jesli nawet sie zaprzesz i zaraz, dzisiaj go zostawisz, na Twojej drodze moze pojawic sie kolejny toksyk.Musisz temu zapobiec.

9

Odp: Uzależniona od toksycznego faceta

Brakuje Ci konsekwencji w decyzjach. Klasycznie po kobiecemu chcesz i pójść w lewo i w prawo,  w efekcie stoisz w miejscu.

Moja sugestia - zamiast pisać do niego pisz tu. Trochę Ci to pomoże.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Uzależniona od toksycznego faceta

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024