Anony potrzebuje waszej pomocy
Od jakiegoś czasu zaczęła mi się podobać jedna dziewczyna ze studiów. Jako że studia nasze mają nietypowy charakter, to dziewczyna ta rzadko kiedy bywa sama i bardzo rzadko mam okazję z nią pogadać w 4 oczy. Częściej piszemy ze sobą przez telefon, ale mnie takie coś dobija, bo to jednak nie to samo co rozmowa w 4 oczy. No i wszystko niby fajnie spoko, dobrze nam sie gada, prawie jej komplementy (k***a przez telefon, czuje sie jak gimbus) i przez jakiś czas zdawało mi się, że nawet dobry obrót sprawy przybierają. Ale ostatnio chciałem ją zaprosić na kawę, żeby porozmawiać jak ludzie ale ona zaczęła szukać po kolei wymówek...Próbowałem ją jakoś namówić ale nic z tego. To samo było pare dni wcześniej jak chciałem się z nią umówić na oglądanie filmu (lub coś w ten deseń ) ale także lipa. Odpuszczam już powoli... nie wiem co o tym myśleć, czy tak naprawdę to nic dla niej nie znaczę? Nie mam już pojęcia co robie nie tak, dodam, że jestem niedoświadczony w tych tematach bo nigdy nie byłem w stałym związku...
Pomóżcie, co o tym sądzicie?
2 2016-03-14 20:59:42 Ostatnio edytowany przez robingirl (2016-03-14 21:04:11)
Ale ostatnio chciałem ją zaprosić na kawę, żeby porozmawiać jak ludzie ale ona zaczęła szukać po kolei wymówek...Próbowałem ją jakoś namówić ale nic z tego. To samo było pare dni wcześniej jak chciałem się z nią umówić na oglądanie filmu (lub coś w ten deseń
) ale także lipa.
Biorąc pod uwagę powyższe, to decyzja o odpuszczeniu jest bardzo słuszna. Dziewczyna pewnie Cię lubi, komplementów nigdy nie za dużo, czemu nie popisać sobie z kolegą smsów. Czasem są dziewczyny nieśmiałe, to wtedy może trzeba by wymyśleć jakiś mnie bezpośredni pretekst, np. wspólna nauka, ale chyba ta akurat do nich nie należy.
Ale jak po Twoim wyraźnym zaproszeniu się nie chce spotkać sam na sam i nie ma z jej strony żadnej propozycji alternatywnej, to moim zdaniem jednak lepiej szukać innego obiektu. Próbowałeś dwa razy, dla świętego spokoju możesz spróbować trzeci (do trzech razy sztuka ), tak w ramach testów finalnych.
I jak odmówi po prostu przerzucić ciężar zainteresowania albo na naukę i siebie, albo na inny obiekt Nawet jeśli dziewczyna jest super i och, ach, to jeśli ona traktuje Cię jako kolegę a Ty chcesz czegoś więcej, to inwestowanie w tę znaomość jest stratą czasu.
Zobaczysz co się wydarzy, scenariusze mogą być różne. A Ty masz doświadczenie na przyszłość
Dziewczyna która się nie chce spotkać, daje dużo do zrozumienia tym zachowaniem ze nie jest Toba zainteresowana
Ale ostatnio chciałem ją zaprosić na kawę, żeby porozmawiać jak ludzie ale ona zaczęła szukać po kolei wymówek...Próbowałem ją jakoś namówić ale nic z tego. To samo było pare dni wcześniej jak chciałem się z nią umówić na oglądanie filmu (lub coś w ten deseń
) ale także lipa.
Jasne sygnały, że nie jest zainteresowana. Tutaj nie ma czego rozkminiać nawet.
No macie rację niestety chyba: <
Problem w tym, że ja nie chcę odpuszczać... Nie wiem czemu tak silnie mnie wzięło...
Bo ona jest niedostępna, więc tobie pozostaje życie fantazjami jakby to wam było cudownie i tak ją sobie wkręcasz coraz bardziej. W dodatku sporo facetów ma takie masochistyczne skrzywienie, że im bardziej nie może mieć jakiejś laski tym bardziej jej chce - jakiś wypaczony instynkt łowiecki.
Z perspektywy dziewczyny powiem ci tyle, że upartym zabieganiem o jej względy raczej nic nie wskórasz, skoro już na tym etapie cię zbywa. Kobiety lubią być zdobywane - ale tylko przez facetów, przez których chcą być zdobywane.
Zapytałem trzeci ostatni raz. Zgodziła sie (:)). Ale dalej nie wiem co o tym sadzic
To samo co myślałeś, zanim się zgodziła. Możliwości jest kilka, ale żadna nie powinna Cię nastrajać optymistycznie co do niej.
9 2016-03-15 18:42:12 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-03-15 18:43:13)
Zapytałem trzeci ostatni raz. Zgodziła sie (:)). Ale dalej nie wiem co o tym sadzic
To, że się zgodziła nie oznacza, że dojdzie do spotkania, także nie bądź zdziwiony jak nagle coś wymyśli by się wymiksować
Zapytałem trzeci ostatni raz. Zgodziła sie (:)). Ale dalej nie wiem co o tym sadzic
Dobrze, że się zgodziła. Zobaczysz, czy do spotkania dojdzie. Jak nie dojdzie lub dziewczyna zacznie przekładać w nieskończoność, to masz JEDNOZNACZNY sygnał, co o tym sądzić.
Jeśli dojdzie, to spędź miło czas, zobacz, jak Wam się będzie rozmawiało. Nie wymyślaj tylko żadnych z kosmosu randek, kwiatów, idźcie na spacer i zaproś na kawę i może jakieś jedzenie. Po prostu pogadajcie i zobaczysz, jak jest sam na sam. Czy będzie miło, czy dziewczyna może zmyje się po pół godziny. Może się okazać, że umówiła się po to, żeby Ciebie i siebie utwierdzić w przekonaniu, że nic od Ciebie nie chce. Tego nie wykluczysz.
I pliz, trochę jaj. Facet w końcu jesteś, a rozkminiasz jak Bella ze Zmierzchu...
Nawet jak ta dziewczyna okaże się pudłem, to pomyśl o tym, że doświadczenie zbierasz. A tego sie nie da inaczej niż na własnej skórze. Dobre rady z forum mogą być przydatne, ale wszystkiego nie wiemy, a czasami drobny szczegół robi różnicę. I pamiętaj: nawet jak nie masz doświadczenia i to z odpowiednią dziewczyną nie będzie to stanowiło problemu.
Odpadam
Dzieki za rady niestety wszystko co powiedzieliście okazało sie w 100% trafne.
To znowu ja, pisałem parę dni temu w innym temacie o mojej sytuacji, że dziewczyna szuka wymówek, nie chce się spotkać itp itd.
Napisałem, że wkońcu się zgodziła, ale jednak znów znalazła jakiś powód. Nie mam wątpliwości już, że ma mnie w głębokim poważaniu.
Zabolało...bardzo...
Zwłaszcza, że kilka razy już gadaliśmy na całkiem poważnie co prawda nie o nas, ale też nie o głupotach.
widzę ją codziennie, i widze, że ona nic sobie z tego nie robi. To głupie wiem. Ale nie wiem co mam teraz robić? Wj***łem się po same uszy, nie wiem jak z tego wyjść. Mam ją olać też kompletnie w 100%? To troche dziecinne, ale nie potrafiłbym nawet zamienić głupiego cześć cześć bo nawet to boli jak drzazga w <męskim narządzie rozrodczym>.
Pomóżcie proszę
Na forum obowiązuje zasada: 1 związek = 1 wątek. Dołączyłam Twój najnowszy temat do poprzedniego wątku i proszę, żebyś nie zakładał kolejnych
14 2016-03-17 01:18:46 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-03-17 01:19:51)
To znowu ja, pisałem parę dni temu w innym temacie o mojej sytuacji, że dziewczyna szuka wymówek, nie chce się spotkać itp itd.
Napisałem, że wkońcu się zgodziła, ale jednak znów znalazła jakiś powód. Nie mam wątpliwości już, że ma mnie w głębokim poważaniu.
Zabolało...bardzo...
Zwłaszcza, że kilka razy już gadaliśmy na całkiem poważnie co prawda nie o nas, ale też nie o głupotach.
widzę ją codziennie, i widze, że ona nic sobie z tego nie robi. To głupie wiem. Ale nie wiem co mam teraz robić? Wj***łem się po same uszy, nie wiem jak z tego wyjść. Mam ją olać też kompletnie w 100%? To troche dziecinne, ale nie potrafiłbym nawet zamienić głupiego cześć cześć bo nawet to boli jak drzazga w <męskim narządzie rozrodczym>.
Pomóżcie proszę
A jednak się wymiksowała...
Jak to co masz robić? Na pewno nie strzelaj fochów, po prostu jak ją spotkasz to się uśmiechnij, powiedz cześć i idź dalej.
Jakby jakimś cudem coś jej się odmieniło i zaproponowała spotkanie to powiedz z uśmiechem, że może kiedy indziej, bo masz już inne plany. Skoro ona 3 razy się wymiksowała, to Ty nie musisz od razu lecieć i pokazywać, że jesteś na każde jej skinienie.
Ogólnie to uważam, że i tak nic z tego nie będzie także nie zaprzątaj sobie nią głowy. Na pewno nie proponuj kolejnych spotkań.
15 2016-03-17 09:20:17 Ostatnio edytowany przez robingirl (2016-03-17 09:20:51)
Zwłaszcza, że kilka razy już gadaliśmy na całkiem poważnie co prawda nie o nas, ale też nie o głupotach.
Umiejętność prowadzenia rozmowy na poziomie na różne tematy o niczym nie świadczy. Są osoby, które opowiedzą Ci pół swojego życia, włącznie z tym jakie prochy przepisuje im psychiatra, bo.... luobią sobie pogadać.
widzę ją codziennie, i widze, że ona nic sobie z tego nie robi. To głupie wiem. Ale nie wiem co mam teraz robić? Wj***łem się po same uszy, nie wiem jak z tego wyjść. Mam ją olać też kompletnie w 100%? To troche dziecinne, ale nie potrafiłbym nawet zamienić głupiego cześć cześć bo nawet to boli jak drzazga w <męskim narządzie rozrodczym>.
Pomóżcie proszę
Madman rozsądnie napisał. Nie musisz się z nią kumplować, ale to już nie gimnazjum, więc cześć i trochę gadki o pogodzie i zajęciach chyba jesteś w stanie z siebie wykrzesać? Jeśli nie, to ogranicz się do cześć i unikaj jej trochę przynajmniej na początku. Z czasem się oswoisz z sytuacją i powinno Ci przejść, ale daj sobie trochę czasu. Minimum tydzień-dwa.
I pamiętaj: ona zachwuje się jakby nigdy nic, bo dla niej pewnie nic się nie wydarzyło. Dostała zaproszenie od kolegi, ale nie ma ochoty, więc mówi jasno nie i życie toczy się dalej. Dostanie od kogoś kosza nigdy nie jest przyjemne, ale moim zdaniem trochę za bardzo dramatyzujesz. Bo co się w zasadzie stało? NIC. Żadna krzywda się Tobie ani nikomu w otoczeniu nie stała.
Zgodnie z tym co pisze Madman, nie zapraszaj jej nigdzie więcej, bo to już będzie pachniało desperacją. Daj sobie trochę czasu i po prostu nie przeżywaj - na serio, jak zaczniesz znowu rozkminiać to próbuje myśleć o czymś innym (na przykład zaczynaj przeglądać notatki, idź po kawę, zacznij gadać z kumplem albo oglądać filmiki na yt).
I najwyżej za miesiąc się odezwij, co się dzieje.
Postaram sie.
Ale to tak cholernie boli
Postaram sie.
Ale to tak cholernie boli
Ty nie masz się postarać tylko wcielić to w życie. No chyba, że chcesz w jej oczach i oczach jej koleżanek wyjść na sfochowanego chłopca albo desperata.
Poboli i przestanie.
Jak ma przestać jak ból sie odnawia za każdym razem gdy ją zobacze.
Ogólnie przestałem do niej wypisywać i zapraszać. Ale nie wiem czy dobrze robie, ciągle mnie kusi żeby do niej napisać choćby coś mało ważnego chociaż wiem że to bez sensu.
Jak ma przestać jak ból sie odnawia za każdym razem gdy ją zobacze.
Ogólnie przestałem do niej wypisywać i zapraszać. Ale nie wiem czy dobrze robie, ciągle mnie kusi żeby do niej napisać choćby coś mało ważnego chociaż wiem że to bez sensu.
Oczywiście, że dobrze robisz. Normalne jest, ze Cię kusi. To tak jakbyś nagle przestał jeść słodycze albo coś innego, co bardzo lubisz. Musi upłynąć trochę czasu, żebyś się do sytuacji przyzwyczaił.
W międzyczasie, jak Cię kusi, to pisz do kolegów, może razem coś zaplanujecie fajnego? Nie masz jakichś zainteresowań poza tą laską? Dodatkowo możesz sobie wyobrazić sytuację, w której ona właśnie opowiada swoim koleżankom, o takim jednym, co się przyczpił. Łazi jak pies i jeszcze idiota, do którego nie dociera, jak się go spławia... Jak pójdzie o Tobie wśród dziewczyn opinia, że jesteś cipciuś, to generalnie w tym środowisku na poderwanie jakiejkolwiek dziewczyny stracisz szansę. I wracać regularnie do wszystkich wypowiedzi na tym wątku, włącznie ze swoimi własnymi, które są głosem rozsądku.
Mam, ale nie moge się na niczym skupić. Ehh, ciężkie to, zwłaszcza, że widze ją często. Staram się teraz nie zagadywać jako pierwszy ale są sytuacje gdy to ona zacznie rozmowę, a ja wtedy kompletnie tracę rozum, staram się trzymać fason ale boje się, że wkońcu odwale coś głupiego ; /
Jak odmawia to znaczy, że nie chce.
Mam, ale nie moge się na niczym skupić. Ehh, ciężkie to, zwłaszcza, że widze ją często. Staram się teraz nie zagadywać jako pierwszy ale są sytuacje gdy to ona zacznie rozmowę, a ja wtedy kompletnie tracę rozum, staram się trzymać fason ale boje się, że wkońcu odwale coś głupiego ; /
Nie możesz się na niczym skupić, to znaczy, że zajęcie jest zbyt mało ciekawe. Jak pójdziesz na gokarty to raczej nie będizesz myślał, jak nie wypaść z toru, a nie o dziewczynie. Tak więc kwestia znalezienia odpowiedniego zajęcia i towarzystwa
I nawet jak sama zagaduje, to możesz zawsze przerwać rozmowę, bo - musisz iść do WC, musisz iść po kawę, trzeba jeszcze przejrzeć notatki, idzie Zdzichu z grupy. Wszystko grzecznie, z obowiązkowym przepraszam i uśmiechem.
A jak już rozmawiasz, to co możesz głupiego w rozmowie z nią zrobić? Serio? Rzucisz się na nią? Padniesz na kolana i wyśpiewasz miłość? Nawet jak coś palniesz głupiego, to trudno. Wrzuć też trochę na luz...
Rozmową można poza tymp okierować tak, żeby unikać niebezpiecznych tematów. Na przykład dużo rozmawiać o uczelni i zajęciach. Najwyżej wyjdziesz na nudziarza
A swoją drogą koleżanka też jest mało empatyczna, jeśli zagaduje do Ciebie towarzysko wiedząc, ze Ci się podoba. Próba zbadania, na ile jesteś twardy? Albo znak, w jakich kategoriach Cię postrzega - w końcu przecież odmówieniem spotkania KOLEŻANCE przykrości się nie zrobiło i można gadać normalnie... Weź to też pod uwagę...
Wszystko powoli wracało do normy, cieszyłem sie że już mi przeszło do czasu aż do mnie nie napisała. Tak po prostu bez powodu...A ja nie potrafiłem przerwać rozmowy ;F Nie, nie zapraszałem jej nigdzie, nie prawiłem komplementów, zwykła pogawędka...Ale chciałbym bardzo już o tym zapomnieć a nie moge.
24 2016-03-24 14:56:12 Ostatnio edytowany przez robingirl (2016-03-24 14:57:21)
Spokojnie, daj sobie trochę czasu.
A jak znowu napisze bez powodu, to ją gdzieś zaproś Może Cię to nauczy, jak przerywać niepożądane rozmowy z nią
A przerwać nawet wymianę smsów jest b. łatwo. Np. nie bardzo mogę pisać, się spieszę - muszę iść na siłkę/basen/do znajomego. CZEŚĆ.
W razie wątpliwości czytaj sobie jeszcze raz ten wątek. I jeszcze raz. I jeszcze raz.
A odzywanie się do Ciebie bez powodu w jej przypadku tylko jeszcze świadczy na jej niekorzyść. Bo skoro wie, że Ci się podoba, ale nie chce się z Tobą spotykać, to czemu się odzywa niezaczepiana? Najprostsze wytłumaczenia to zazwyczaj: chce się dowartościować wielbicielem lub jest po prostu egoistką i po prostu robi to, na co ma ochotę. Chcesz być jej "ukochanym misiem przyjacielem" - to się dawaj tak robić dalej. Łatwo otrząsnąć się z oczarowania nie jest, ale pilnuj swoich jajek - to się zawsze opłaca.
I na tym chyba moja cała fantazja w Twoim wątku się wyczerpała. Może jeszcze jacyś faceci dadzą Ci moralne wsparcie
Miałem dać znać po miesiącu co i jak
No to generalnie jest minimalnie lepiej niż było, tzn lepiej znaczy "mniej gorzej". Nadal o niej myślę, ciągle pojawiają się myśli że może jednak coś było do ugrania a ja za szybko odpuściłem i że coś brzydko mówiąć zj****em. Staram się jak najszybciej takie myśli z siebie wyrzucać żeby nie daj Boże nie popełnić znowu głupstwa żadnego. Unikam jej jak moge, nie jest to łatwe w mojej sytuacji, a jak już się widzimy to staram się ograniczać do cześć cześć. Ona wygląda jakby nawet nie skumała, że coś do niej czułem, to też troche boli...ale mówi sie trudno. Napewno nie zamierzam z nią już gadać tak jak kiedyś, nie chce udawać, że jest ok bo wtedy to już by mnie rozwaliło wewnętrznie na kawałki. No i to w zasadzie tyle Musiałem sie wyżalić komuś
Dzięki za wsparcie