McMiodek napisał/a:Myślę, że takie osoby mają coś, czego wiele z nas im może pozazdrościć: mają odwagę być sobą, bez względu na opinie, sądy, wewnętrzną i zewnętrzną walkę.
Nie jestem jakoś źle do tego tematu nastawiona, jeśli zmiana płci uszczęśliwiła kogoś, to świetnie. Mamy o jedną życiową marudę mniej na tym świecie. To też nie jest takie hop-siup, zmiana płci. Nie zmienia się płci "od ręki". Jest to poprzedzone wieloma rozmowami z psychologami, to wieloletni, stopniowy proces. Zmiana płci jest decyzją świadomą, nie wynika z "widzimisię". Jestem w stanie to zaakceptować, gdy jest to decyzja osoby dorosłej.
Dokładnie. To nie jest widzimisię, terapia raczej nie zmieni tego, że ta osoba widzi się jako osobę innej płci. To są często osoby, które od początku nie lubią swojej płci. Owszem, niby zaburzenia można też mieć jako małe dziecko, ale nawet jeśli, by to było zaburzenie, to co kogoś krzywdzi, że ktoś zmieni płeć? Ja może kiedyś się nieco dziwiłam jak to jest, że ktoś czuje się np mężczyzną będąc kobietą, ale to tyle, ale źle o nich nie myślałam, bardziej właśnie współczułam i też uważam, że skoro mogą zmienić płeć i być szczęśliwi, to nie widzę w tym nic złego. Nie sądzę, by kogoś krzywdzili. Niby różnie może na to zareagować ich rodzina, bo wiadomo, nie każdy ma zrozumienie, ale przez to ta osoba ma cierpieć? No chyba, że żona nie wiedziała, że mąż czuje się kobietą i dowiaduje się po latach, to tak wtedy jest tragedia, ale to po prostu nieuczciwość w takiej sytuacji, że on jej nie powiedział.
Operacja to też nie hop siup, oczywiście. Czasem chyba zamiast niej mogą podawać hormony, ale wiadomo, nie jest to raczej tak skuteczne. Ja bym bardziej powiedziała, że jakieś zaburzenie jest np w przypadku Conchity, bo owszem, nie mam nic do niej/niego i nie uważam za gorszego, niemniej, to już prędzej zaburzenie, skoro nie wie z jaką płcią się identyfikować. Chociaż u niego to może bardziej wizerunek sceniczny i tyle, miał wywołać pewną reakcję i być może o to chodziło. A człowiek, który zmienia płeć to co innego, bo on wie, że czuje się np kobietą, wie jaką ma tożsamość, tylko najwidoczniej jest ona inna niż z jaką się urodził. Sama kiedyś utożsamiałam się z KK, ale teraz nie, za dużo poglądów KK nie zgadza się z moimi. Tutaj tak samo zawsze uważałam, że zmiana płci wcale nie jest czymś złym, jak może komuś pomóc. Dla mnie niekoniecznie to co dała natura zawsze jest super, żeby twierdzić, że od razu złe, bo niezgodne z naturą.
A właśnie w zwierzę się nikt nie zmieni, ale co innego inna płeć, dla mnie akurat to co innego.
"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska