Dziwny "zwiazek" - Netkobiety.pl

Poznalismy sie kilka mieisecy temu, podobno juz dawno mu sie podobalam, ale jakos przyjelam to bez entuzjazmu. Byl przystojny, ale nigdy nie czulam tego czegos. Na poczatku bylam na nie chociaz w koncu zaczelismy sie ze soba spotykac. No wlasnie,  kilka miesiecy spotkan i nic. Nic ciekawego sie nie dzieje, co lepsze ja nawet nie jestem nim zauroczona. Przyznam, ze kiedy sie widzimy to jest naprawde fajnie, milo, pocalunki, przytulasy, ale kiedy go nie ma to nawet za bardzo za nim nie tesknie. On od poczatku byl w to mocno zaangazowany, ja  staralam sie to troche "ochlodzic". Denerwowalo i smucilo go to, ze byl mi troche obojetny. Teraz nic o tym nie wspomina. Na pewno jestem duzo bardziej zaangazowana niz na poczatku znajomosci, moze mu to wystarcza . Ale jak dla mnie to wciaz nie jest to. Widujemy sie bardzo rzadko, chociaz mieszkamy niedaleko siebie. Wiem, ze ma teraz duzo pracy i malo czasu, ale nie wierze, ze nie moze nawet sie wyrwac na kilka godzin, tym bardziej, ze pracuje w domu. Moze gdybysmy widywali sie czesciej to zupelnie inaczej bym na niego patrzyla. Mowi, ze mu zalezy, snuje jakies plany na przyszlosc, ale tak naprawde to tylko slowa. Kiedy sie spotykamy widze jak na mnie patrzy, jest to naprawde urocze, ale nie wiem czegos mi tu brakuje. Ciagle mam wrazenie, ze sie nawet dobrze nie znamy. Nie chce koncyc tego "zwiazku" bo go naprawde lubie, ale z drugiej strony po co w tym tkwic, kiedy praktycznie sie nie spotykamy, nie mamy nawet okazji dobrze sie poznac? Co o tym myslicie?