Witajcie...mam problem, jak wiele osób tutaj... 1,5 miesiące temu rozstałam się z kimś, z kim nawet do końca nie byłam...
relacja była trudna...5 lat cudownego związku, oczywiście z różnymi kłótniami, ale zawsze do przodu...po 5 latach się rozstaliśmy, nie pamiętam nawet dlaczego..on wyjechał za granicę, ale kontakt zawsze był, przez prawie półtora roku żyliśmy w takim związku na odległość, chociaż żadne z nas się nigdy nie określiło...po tym czasie w jakiejś niezobowiązującej rozmowie on mówi, że chce kupić dla nas mieszkanie, coraz więcej zaczyna mówić o wspólnej przyszłości, więc i ja powoli zaczynam w to wchodzić, małymi krokami, bo już raz złamał mi serce...pojechałam do niego na wakacje (kolejny już raz) i widziałam to, że mu naprawdę na mnie zależy, że może nawet i w dalszym ciągu mnie kocha...potem on przyjechał i sielanka dalej trwała...pół roku wspólnego planowania, chociaż bardziej to były jego rozmowy, bo ja się długo bałam, ale w końcu sama zaczęłam się w to "wkręcać", w końcu daje w pracy wypowiedzenie, ma wrócić na stałe na święta Wielkanocne.... i nagle koniec...zaczynamy coraz rzadziej rozmawiać, aż w końcu przestajemy w ogóle...
Teraz jedyne co czuje to złość i gniew, nie wiem czy na niego...ale na siebie, ze kolejny raz mu zaufałam, że kolejny raz pozwoliłam mu złamać moje serce, że znowu przez niego płaczę...czasem mam ochotę zadzwonić do niego i mu nawtykać, wyrzucić mu to wszystko...ale zwyczajnie nie mam odwagi...boję się zachować jak desperatka, przez co siedzę i płaczę w poduszkę próbując to wszystko ogarnąć........
2 2016-03-08 22:00:19 Ostatnio edytowany przez Garance_30 (2016-03-08 22:01:00)
Po tylu latach zawiedzionych nadziei, narastającego niespełnienia, nabijania w butelkę, manipulacji, trudno abyś nie czuła gniewu, żalu, złości. Ale wiesz..., po kilku miesiącach uświadomisz sobie, że te emocje skierowane są do ciebie.... - jesteś zła i rozgniewana na samą siebie. Tyle lat i tyle razy dałaś się nabrać. Jak przebaczysz sobie, te silne emocje miną. Bądź bardzo wyrozumiała teraz dla siebie, opiekuj się sobą, dbaj o siebie jak o najlepszego przyjaciela, który popełnił wiele błędów. Potem będziesz się z tej głupy śmiała, przy lampce wina z koleżankami 
.
- Iza Nowalska
- Tajemnicza Lady
- Nieaktywny
To naturalne, że pojawia się w Tobie i złość, i gniew. I na siebie i na Twojego ex. Pamiętaj, że gniew to energia, która pojawia się, gdy jest nam źle i czujemy że musimy coś zmienić. Spróbuj jakoś tę energię z siebie wyrzucić - płacz, krzycz, uderzaj w poduszkę lub idź pobiegać, zmęcz się. To powinno przynieść Ci doraźnie ulgę. Z pewnością nie jest dobrym pomysłem, aby te energię spożytkować na próby awantur, czy kłótni.
Garance_30 ma dużo racji, potrzeba Ci teraz wyrozumiałości i troski dla samej siebie. Każdy z nas popełnia błędy. Nie ma jednak sensu katować się poczuciem winy.
Dziękuję za podpowiedzi z mojej strony wygląda to tak, ze jestem osobą dość aktywną, dużo pracuję, staram się nie omijać okazji do wyjścia ze znajomymi, ruszam się i teoretycznie ciągle zajmuję czymś głowę, ale w środku aż mnie "rozrywa" i nawet mogłabym powiedzieć, że czuję fizyczny ból..jestem gdzieś i myślę tylko o tym by wrócić do domu i spokojnie sobie "pocierpieć"..nie umiem zagłuszyć tego bólu w środku 
- Symbi
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
A dlaczego masz tłumić w sobie emocje? TO bardzo niezdrowe i może prowadzić do wielu chorób.. Lepiej dać im ujście - np. napisz do byłego list, którego nigdy mu nie pokażesz; idź pobiegać, kup sobie worek treningowy, załóż dziennik, w którym będziesz opisywała swoje emocje, Poszukaj kogoś, komu będziesz mogła się wygadać, idź do psychologa, słowem - poszukaj sposobu na ich rozładowanie. Unikaj kontaktu z byłym a jednoczesnie zadbaj o swoją równowage.
- Tamarka81
- Tajemnicza Lady
- Nieaktywny
Dziękuję za podpowiedzi
Masz bardzo normalne objawy.
Ból fizyczny, złość, gniew.
Bólu nie zagłuszysz. Musi sam minąć. To tak jakby Cie ktoś kopnął w brzuch ... pamiętam jak to było.
Ale minęło.
Zostaną tylko słowa na k... i na ch... 
Głowa do góry.
Mimo iż minęło już trochę czasu, moje uczucia i odczucia są takie same...
Prawie dwa tygodnie temu dostałam wiadomość od swojego ex, pisal że chciałby pogadać, ale podobno nie ma odwagi, ze też mu z tego powodu źle, ze się martwi...odpisałam mu, ze mam do niego żal o to jak to teraz wygląda, ze nie rozumiem dlaczego I że też uważam że powinniśmy pogadać...I co? Znowu cisza..a moje rozgoryczenie osiąga już kolejny poziom
- Symbi
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Moim zdaniem odpowiedzi, na pytania, które chciałabyś zadać, nie maja już żadnego znaczenia. Nie jesteście razem i to jest fakt, trzeba się z tym próbować godzić.
Rozmowy można prowadzić, ale wtedy, gdy ich celem jest naprawa związku. W przeciwnym wypadku tylko przedłużają agonię związku.
A uczucia Twoje są normalne na tym etapie, zapewniam Cię. Daj czasowi czas.
Pewnie masz rację...chociaz mi się wydaje że jeśli dostanę odpowiedzi na moje pytania, to będzie jakoś łatwiej, złość, gniew I wszystko to dookoła nagle "cudownie" zniknie..
To nie pierwsze moje rozstanie, a pierwszy raz czuję się tak źle
- Symbi
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Wcale może nie być łatwiej, odpowiedzi mogą być nie po Twojej myśli, może nawet dla swojego dobra lepiej, że ich nie znasz... Zresztą te odpowiedzi obudziłby nowe uczucia i odczucia, kto wie, czy nie znosiłabyś ich równie trudno... Moim zdaniem jeśli nie łączą was dzieci, mieszkanie, kredyty, praca, lepiej, żeby była między wami cisza.
