Zona odeszła i znalazła mieszkanie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 197 ]

Temat: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Witajcie...ja już nie wiem,gdzie i do kogo pisać w mojej sprawie..po przedstawieniu mojej sytuacji - zazwyczaj pada odpowiedż - NIE WIEM CO BYM ZROBIŁ,CO BYM ZROBIŁA BĘDĄC NA TWOIM MIEJSCU.
Mianowice...byłem z żoną 2 lata po ślubie (łącznie 7 lat razem)... Związek zaczął się sypać jakiś rok temu..wieczne kłótnie,pomówienia i jeden fakt,który był jednym z powodów odejścia żony (tak myśle) pracowała praktycznie cały miesiąc,będąc w domu 2-4 dni w miesiącu co mnie bulwersowało i mówiłem o tym głośno..pozostaje problemy i kłótnie zamiataliśmy pod dywan i niestety nie rozwiązywaliśmy ich - a teraz wiem,że był to ogromny bląd.
3 tyg temu między nami wybuchła kłótnia,gdzie padło kilka mocnych słów z jeden i drugiej strony - żona nie wytrzymała,zabrała swoje rzeczy i wyszła z domu (mieszkaliśmy razem)...mijały dni bez kontaktu,gdzie to ja się odezwałem i zapytałem jak to ma nadal wygląać - odpowiedziałą,że potrzebuje czasu..dałem ten czas (3 tyg). W tym czasie znalazła sobie mieszkanie o którym mi powiedziała.
Po tym czasie dowiedziałem się od osób trzecich,że zona kogos ma..dlatego poprosiłem o spotkanie,które odbyło się wczoraj - rozmawialiśmy bardzo szczerze ze sobą,żona momentami się popłakała a temat innego faceta wręcz znegowała i dodałą,że jak ludzie mogą być taki wredni,a to że z kimś się dobrze dogaduje nie oznacza,że z nim jest itp.. dodałą,że niech sobie uważają co chcą,ale kiedyś udowodni,że to ona ma racje w tej kwestii.
Po długiej rozmowie powiedziałem,że dawanie temu związkowi czasu niczego nie przynosi,a żona odpowiedziała,że mam racje i najlepszą opcją będzie jeśli się rozstaniemy na stopie przyjacielskiej...NIE WYKLUCZA TEŻ,ŻE W PRZYSZŁOŚCI WSZySTKO WRÓCI DO NORMALNOŚCI I ZBUDUJEMY LEPSZY ZWIĄZEK.
Zapytałem takze o sprawę rozwodu - to powiedziała,że narazie rozwód nie jest jej potrzebny,ale z drugiej strony by chciała zebym ja się nie męczył...Na koniec rozmowy zapytałem czy mam sobie robić jakiekolwiek nadzieje ? odpowiedziala,ze lepiej nie bo będziemy sie wzajemnie tym ranic,a to nie oto chodzi.
Dodała,że jest jak najbardziej za tym,żeby sie spotykać,gdzieś wyjść itp..zaprosiłem ją wczoraj na święta wielkanocne  i odpowiedziala,że jest jak najbardziej za tym..więc mam mieszane uczucia,bo tu mówi,że nie mam sobie robic nadzieji,a nie odrzuca żadnych moich propozycji?

LUDZIE PROSZE WAS O POMOC sad JESTEM TOTALNIE ROZŁOŻONY!!! a chcę to wszystko ratować sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Czy ktoś jest w stanie coś doradzić ? sad bardzo Was proszę

3

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Moim zdaniem, jeśli jest inny, to już pozamiatane. Co to znaczy, że tylko się dobrze dogaduje z nim?  Kto to jest ten facet?  Co naprawdę ich łączy? Jesteś pewien, że ostatnio tylko tak intensywnie pracowała a nie spotkała się z nim?  Ona ma wjazdową pracę?

4

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Niestety, jak dla mnie to nie wygląda to zbyt różowo. Ona prawdopodobnie kogoś ma, a nie chce się przyznać z różnych powodów. Bo co ludzie będą gadać, na przykład, bo to ona w takim wypadku wyjdzie na tą gorszą a tego by pewnie nie chciała. Bo chce rozwodu za porozumieniem stron a nie z orzeczeniem winy, a jakby się okazało że Cię zdradziła, co prawdopodobnie zrobiła, to miałbyś podstawy a tak nie masz. Ona się wybiela żeby ułożyć sobie życie jak najmniejszym kosztem. Typowe zachowanie kobiety której nie podoba się w małżeństwie i nie wie jak ma odejść do kochanka żeby mąż się nie dowiedział.
Ona nie musi odrzucać Twoich propozycji, jej jest to nawet na rękę że ją zapraszasz. Ja przeżyłam to wszystko tylko z drugiej strony. Zaprosiłam jeszcze wtedy męża na ostatnią Wigilię, żeby ostatni raz było "rodzinnie", potem żałowałam bo przyszedł ale zaraz się zmył, nawet z dziećmi nie posiedział, poszedł - on sam wiedział najlepiej gdzie on poszedł. Miał po prostu inne priorytety wtedy a to udawanie było przykrywką. Na Wielkanoc zaprosiłam go "bo wypadało", przyszedł, nażarł się i poszedł. I więcej już nie przyszedł. Przynajmniej kiedy ja byłam w domu. 

Bardzo mi przykro że tak się stało w Twoim związku, ale ja jak ten fatalista jakiś, podkreślę jeszcze raz, że ja tego dobrze nie widzę. Zbyt typowe, zbyt schematyczne zachowanie Twojej żony. Przygotuj się że z tego pieca chleba już nie będzie, niestety.

5 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-03-04 19:22:42)

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Podobnie ja Ivy uwazam ze zona ma kogos albo kandydata na "kogos". Moze narazie nie jest pewna czy nowa relacja jest warta ryzyka wiec gra na dwa fronty i nie mowi kategorycznie "chce rozwodu". Bo w to ze chce ratowac malzenstwo nie wierze...nie poprzez wyprowadzke i zwierzanie sie jakiemus facetowi.
Edit: : bardzo mozliwe jest tez to ze jest pewna nowego  pana ale ukrywa go i udaje rozdarta zone w kryzysie malzenskim po to by uniknac rozwodu z orzeczeniem o swej winie tylko doprowadzic do sytuacji gdzie niby rozstaniecie z powodu "roznic nie do pogodzenia".

6

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

napisałam do ciebie w wątku dziewana i absolutnie zgadzam się z ivi. Zacznij przymierzać się do rozwodu i to najlepiej z orzeczeniem o jej winie, byś potem w razie czego ty miał czyste papiery.

7

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Ale... opisała mi całą sytuację związaną z tym facetem i płakała nawet,że ludzie kierują wobec niej takie oszczerstwa..jeśli chodzi o rozwód to powiedziała,że jesli chce to moze byc nawet z orzeczeniem jej winy jesli mam takie obawy..ale podkreśla,że NIKOGO NIE MA!
PS: ja tez mam kolezanke z która pracuje (gramy w zespole) wrzucamy razem zdjęcia na portale i też ludzie twierdzą ze my jestesmy razem...moja zona zdjęc nie wrzuca nigdzie..nawet mi pokazała zdjecia jakie zrobila sobie w pracy (bo o tym tez słyszalem,ż robi sobie zdjęcia) powiedziałem jej o tym i pokazała mi wszystko wczoraj w telefonie.

8

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Dodała w szczerej rozmowie,że jest totalnie zablokowana i przerosło ją to co działo się w naszym związku i boi sie dawać szansy...bo znowu będzie fajnie 3-5 dni a potem będzie to samo co było czyli przykre sytuacje i zachowania.

9

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

pracuje w pogotowiu rat... ma umowę zlecenie (tak jak pisałęm jest 26-28 dni w miesiącu w pracy) tego jestem pewien bo mam jej grafiki z pracy itp.. ten facet z nią pracuje,ma zone i dziecko.

10

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

"To nie tak,jak myślisz"....tymi słowami powinny zaczynać się posty,gdzie jedna albo druga strona,postanowiła skoczyć sobie na inny kwiatek,albo...co bardziej prawdopodobne,przestała podobać jej się "zabawa w domek".
Czymże bowiem jest stwierdzenie,że ludzie są wredni, a ona się z nim dobrze dogaduje.
W jakiej sferze?

Dobrze dogadywać,to powinna się z Tobą i powinna potrafić komunikować własne problemy czy obawy.Ona zabrała zabawki i dała w długą,licząc na to,że jesteś...przepraszam za wyrażenie... "tępym frajerem",który nie wyłapie o co chodzi,a nawet jak wyłapie,to zmanipuluje Ciebie tak,że przyjmiesz winę na klatę.
Zresztą,świetnie zabezpiecza tyły i nie pali mostów,stąd możliwość spotykania się, czy wspólnie spędzone Święta.
Naprawianie czegoś w związku polega na tym,że to dwoje zainteresowanych ludzi ze sobą rozmawia,idzie na jakieś kompromisy,poprawia to,co po drodze się popsuło,a nie zabiera zabawki do innej piaskownicy i smarka w rękaw innemu facetowi.
Daj jej wolną rękę,nie zapraszaj,nie lataj...poznasz wtedy jej prawdziwe intencje.Sam co najwyżej możesz zbierać dowody, na jej ewentualną niewierność,żeby potem w gratisie nie dostać rozwodu z Twojej winy.

11

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Stanowczo zaprzecza temu,że ma kogos innego..powiedziałęm jej nawet naziwsko tej osoby która mnie poinformowała,że kogos ma i jest za tym,aby zrobić konfrontację z tą daną osobą...
Problem w tym,że ja również zamiatałem problemy pod dywan... ona kilka miesięcy temu proponowała terapie małżeńska,a ta to olałem i wszystko toczyło się dalej...
Wina jest w tym wszystkim także moje i do tego się przyznaje.

12

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Idź z nią na terapię.

13

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

To zróbcie tą konfrontację,skoro nie ma nic do ukrycia.Dziwi mnie fakt,że mając problemy w małżeństwie,obie strony nie drążą tematu,tylko udają,że go nie ma.
Ty nie chciałeś terapii,to faktycznie nie fair,skoro ona o to prosiła.Ale fair również nie jest to,że spotyka się z kimś na boku.Być może nie sypiają ze sobą,ale czy nie jest to rodzaj zdrady emocjonalnej?Sam sobie odpowiedz.

14

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Tak jak napisałem.... ja tez pracuje z kobietą (w zespole) dogadujemy się swietnie itp... wrzucamy fotki razem.. i również ludzie twierdzą,że ja ZDRADZAM ŻONE (czy też zdradzałem)
Żona ma ludzi,którzy jej w zyciu pomagają i jest dusza człowiek..lubi pomagać innym,ale nie jest w stanie pomagać samej sobie - ludzie w pracy ją szanują.

Tak właśnie,były problemy...pogadaliśmy przeprosiliśmy się wzajemnie i szło dalej..ja nie zaprzeczam,bo były sytuacje gdzie bardzo źle postąpiłem i ją potraktowałem.
Spotyka się z ludźmi w pracy.

15 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-03-04 19:56:21)

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Daj jej /wam czas. Tak np. 2-3 miesiace. Nie kontaktujcie sie. Zobaczcie, czy za soba zatesknicie. Jesli tak, to warto sprobowac - dobra terapia dla par bylaby idealna. Moze sie uda, moze nie.

Ale nie ukryje, ze mam pewne podejrzenie: dobra, przyjmijmy, ze  nie ma nikogo. JESZCZE nie ma. Bo ten gosciu, co sie kolo niej teraz  kreci, to niby kto? czemu go w czasie malzenstwa nie znala, nie zaprosila na kawe do was, jak sie tak dogaduja? Kiedy sie poznali? To troche smierdzi...a ze idzie na zaparte, to normalne. (to teraz jest modne w tym kraju)

16

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Z tym,że ona ma wielu znajomych z którymi ma dobre relacje... a ten gościu o którym mówimy ma zonę i córkę i wczoraj na spotkaniu zona mnie poinformowała płącząc ze nie jest żadną dzi... i kur... i jak jak ludzie stwierdzają takie cos to mogą niejednemu życie spierzyć...przez takie pomówienia.
Dodała,że jak się roztaniemy to ona wcale nie chce nikogo szukać..

17

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Odkąd ja pamiętam była zawsze strasznym przeciwnikiem takich sytuacji o których piszecie - czyli kochankowie itp... wiele razy to powtarzała mi przez 7 lat!

18

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

To opisz dokładniej sytuację,która tak Was poróżniła,że po siedmiu latach,szuka się "odpoczynku" od partnera.
Mnie się wydaje,że jest coś grubszego na rzeczy.Może nam nie chcesz o tym powiedzieć,a może zwyczajnie nie wiesz?
I nikt nie twierdzi,że posiadanie znajomych musi równać się zdradzie.
Ale Gosia trafnie wyłapała fakt,że Ty tego gościa nie znasz.

19

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Od dłuższego czasu...robilem poważne wywody,ze tyle pracuje itp.. dochodziło do sprzeczek,gdzie padało wiele mocnych słów,głównie z mojej strony... kilka miesięcy temu chciała już zabrać rzeczy i się wyprowadzić,ale załagodziłem sprawę i daliśmy szansę...za kilka tygodni była podobna sytuacja... gdzie także udało mi sie powstrzymać żonę i wrecz wybłagać,aby dała szansę.
Ostatnia sytuacja,kiedy już rzuciłem jej rzeczami w trakcie kłótni chyba przeważyła nad wszystkim...wyszła z domu i tak jak pisałem wyżej zabrała rzeczy..od kilku dni wynajmuje mieszkanie.

Tego gościa znam,bo również pracowałem razem z żona rok temu i jest mi to osoba doskonale znana.

20

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Raz jeszcze dodam,że w rozmowie powiedziała mi... dawałam już temu wszystkiemu szansę z nadzieją,że będzie lepiej i tak było fajnie przez kilka dni,a potem znowu wszystko wracało to gorszego stanu,więc boje się teraz dać temu szanse i się za chwilę rozczarować... to tylko by znowu dodało dodatkowego cierpienia nam obu - jej słowa.

21

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Przecież to oczywiste że ma kogoś.

A się nie przyznaje bo albo boi się rozwodu z jej winy albo póki co chce być dyskretna, bo boi się plotek (które już i tak są).

Pisałam to wielokrotnie:
tutaj na forum roi się od tematów gdzie ktoś pisze "partner odszedł, ale przysięga że nikogo nie ma", a po paru tygodniach / miesiącach pojawia się wpis "jednak ma kogoś, miał od początku, właśnie się dowiedziałem/am".

Żona Ciebie trzyma troszkę jako koło zapasowe, w razie gdyby z tamtym nie wyszło.

22

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

To że facet jest żonaty i dzieciaty, to jeszcze nie argument na to, że nic ich nie łączy- poczytaj sobie wątki na tym forum, a przekonasz się, że dla wielu ludzi fakt, że jest się mężatką/zonatym to żaden powód do wierności.
W twoim jednak przypadku może rzeczywiście nie chodzi o żadnego boczniaka, tylko o to, że ona naprawdę ma już ciebie szczerze i serdecznie dosyć. Może ona nadal cos do ciebie czuje, ale wcześniej dałes jej taki wycisk, że ona faktycznie ma dość tego małżeństwa? Gdyby tak było, to żadna to przeciez sensacja- ludzie rozstają się nie tylko dlatego, że złapali się innej gałęzi. Czasem nie da się po prostu zyć pod jednym dachem z danym człowiekiem i może tak być z róznych powodów.Napisałeś, że masz za pazurami- napisz szerzej co takiego robiłes, na czym polegały twoje "błędy", tylko badź szczery, bo tylko tak będzie mozna lepiej zrozumiec twoja sytuację i byc może jakos ci pomóc.

23

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.
madoja napisał/a:

Przecież to oczywiste że ma kogoś.

A się nie przyznaje bo albo boi się rozwodu z jej winy albo póki co chce być dyskretna, bo boi się plotek (które już i tak są).

Pisałam to wielokrotnie:
tutaj na forum roi się od tematów gdzie ktoś pisze "partner odszedł, ale przysięga że nikogo nie ma", a po paru tygodniach / miesiącach pojawia się wpis "jednak ma kogoś, miał od początku, właśnie się dowiedziałem/am".

Żona Ciebie trzyma troszkę jako koło zapasowe, w razie gdyby z tamtym nie wyszło.

Otóż to...Madoja.

To dość schematyczne postępowanie.

24

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Robiłem bardzo częstwo wywody... ze nie ma jej przy mnie tylko wiecznie pracuje,sporo smsów pisałem jak była w pracy czemu się nie odzywa itp...ma taką prace,że cały czas jest pod telefonem (jest dyspozytorem) w domu wiecznie telefony itp.. wkurzało mnie to i momentami wybuchałem w domu...szczerze przyznam,że jej nie szanowałem... były takie chwile,gdzie naprawdę było pięknie jak w bajce... moje błędy na czym polegaly? uważam,że na tym iż nie rozmawiałem z nią o problemach i jej sprawach typu co tam w pracy itd..a w czasie kłótni używałem za dużo mocnych słow,że ma się wyprowadzić najlepiej i dać mi spokój,znajdz sobie innego itp..ja sobie bez Ciebie poradzę - to moje słowa ktorych teraz po fakcie żałuje.

25

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Przecież to oczywiste że ma kogoś.

A się nie przyznaje bo albo boi się rozwodu z jej winy albo póki co chce być dyskretna, bo boi się plotek (które już i tak są).

Pisałam to wielokrotnie:
tutaj na forum roi się od tematów gdzie ktoś pisze "partner odszedł, ale przysięga że nikogo nie ma", a po paru tygodniach / miesiącach pojawia się wpis "jednak ma kogoś, miał od początku, właśnie się dowiedziałem/am".

Żona Ciebie trzyma troszkę jako koło zapasowe, w razie gdyby z tamtym nie wyszło.

Jeśli kogos ma i mnie trzyma to dlaczego zakończyła zwiazek?mogła smiało powiedzieć,że chce jeszcze czasu aby to przemyślec...
Dlaczego jesli kogos ma to nie powiedziała..bierzemy rozwód i koniec kropka? wtedy przeciez mogłaby miec faceta bo byłoby po sprawie rozwodowej.

26

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Jeszcze jedno dodam..moze błacha sprawa --> zona nie chce usuwania wspolnych fotek z portalu społecznosciowego,bo nie czuje takiej potrzeby...
a ponadto powiedziała jest w stanie mi pomóc w znalezieniu mieszkania (mieszkalismy u moich rodziców tzn my na całej górze,a oni na dole).

Tutaj naprawdę mam bardzo mieszane uczucia.

27

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Dokladnie to napisalam. I powiem Ci autorze ze jak jedna osoba cos powie to moze nie byc prawda, jak dwie, trzy, to tez moze byc nie do końca prawda, ale jak cały szereg osób powtarza to samo to cos musi byc na rzeczy. Ja lubię dawać przykłady z własnego życia wiec i napisze na własnym przykładzie. Trafiłam na to forum poszukując odpowiedzi na nurtujący mnie problem i zdecydowana większość miała zdanie z którym sie nie zgadzałam. Bo nie mogłam, nie chciałam uwierzyć ze to co mówią inni moze byc prawda. Ile miesięcy walczyłam z własnym rozumem? Kto czytał ten wie. Po czasie okazało sie ze jednak tłum ma racje, a ja wierzyłam w projekcje swojej własnej wyobraźni.

Co przyczyniło sie do całej sytuacji, tak naprawdę nie wiemy ale widzimy skutek i na przykładzie tysięcy podobnych historii wyciągamy wnioski. Niestety, nie takie jak oczekuje autor ale to jest normalna postawa w wyniku doświadczonej straty. Bedziesz zaprzeczać dopóki poszczególne klocki łamigłówki nie zaczną Ci sie układać w jakaś całość.

28

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

A dlaczego Ona tak dużo pracowała?
Skoro bywała w domu 2-4 dni w miesiącu,to znaczy,że jakieś 600h spędzała w pracy.Coś tu jest nie halo.

Jako dyspozytorka?Wierzyć mi się nie chce.

29

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Pracowałem z nią razem..dostalem wypowiedzenie umowy,bo nie chciałem pracować na takich warunkach i uwierzcie,że tyle się pracowało...
Pracuje jako dyspozytorka to tez wiem,bo jak pisałem pracowałem tam!!!

30

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Jest to prywatna firma i pracuje się na umowe zlecenie... a zeby zarobic to trzeba naprawdę sporo się napracowac... - raz jeszcze podkreślę..pracowałem tam to wiem.

31

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Czy ktoś jest w stanie jeszcze doradzić? sad

32

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Mateo - pewnie wiele osób jest Ci w stanie poradzić.
Problem w tym, że Ty chcialbys przeczytać inne rady, niż te, które dostajesz ....

33

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Ale tutaj są mieszane porady...jedni piszą,że nie ma nikogo tylko ma dosc tego ją ją traktowałem..drudzy,że kogos ma..

Doradźcie mi co mam zrobić? sledzić? dać spokoj? nie konaktować się?

34 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-03-04 21:39:15)

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

No dobra. Faceta znasz. To pogadaj moze z nim? powiedz mu o twoich rozterkach...

Kurczowo czekasz na nasze rady. Ale kazda jedna rade nie po twojej mysli negujesz, prawie walczac z naszymi domyslami i teoriami. Przeciez chyba nie na serio szukasz tu drogowskazu! na zadnym Forum go nie znajdziesz. Owszem, tu pisza madre, doswiadczone, sprytne i fajne dziewczyny. Czytam ich slowa zawsze z wielka uwaga.  Uwialbiam wpisy Elle, Krejzolki, Majkiszpilki i innych....Ale to nie moze byc wyrocznia, drogowskaz! Ty chcesz, zebysmy napisaly to, co ty chcesz czytac. A tak nie bedzie. Ja po raz drugi jednak napisze, ze podejrzewam, ze ona kogos ma. Znam zycie, znam te klimaty....Boi sie przyznac, to jasne. Bedzie szla jak Bolek w zaparte.  Jestes takim zapasowym towarem klasy B. Jak tamto sie nie uda, to ma meza. Ale moze sie myle. Wiec co? nie kocha cie juz- to bylaby inna moja opcja. Wypalilo sie. Wygaslo. Poszlo w sina dal. I co? tez bedziesz ze mna dyskutowal? ze nie mam racji? co chcesz uslyszec? napisz mi tu- ja sie nagne. Napisze ci ladniuchna rade, dla spokojnosci twojej duszy. Napisze, co cie zadowoli, co chcesz uslyszec...bo chyba o to ci tu chodzi....I bedzie cacy. Bo tak chyba chcesz?

35

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Ludzie..nie chce zebyście pisali kolorowe jarmarki itp... tylko czytajcie to co ja pisze... od A do Z,bo chyba niektórzy czytają to co uważają za ciekawe,a pozostała częsc tekstu przechodzi im obok...Proszę zapoznajcie się z moimi wszystkimi wpisami i weźcie to w całokształt...

36

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

"Ale tutaj są mieszane porady...jedni piszą,że nie ma nikogo tylko ma dosc tego ją ją traktowałem..drudzy,że kogos ma..

Doradźcie mi co mam zrobić? sledzić? dać spokoj? nie konaktować się?"

No przeciez pisalam ci, zebyscie dali sobie czas. Dwa miesiace. Zero kontaktow. Zero sledzenia. Obserwujcie wasze uczucia. Czy tesknicie, czy brak, czy smutno, czy trzeba wyc wieczorami do poduszki. Zajac sie soba, Sport, inne jakies hobby...nie wiem... A potem sie spotkac i szczerze pogadac.
Nie bierzesz pod uwage, ze jej milosc uciekla? wypalila sie? Tez tak kiedys mialam. Odkochalam sie. I facet nie mogl tego pojac. Bo on kochal nadal. Ale ja nie chce tu o mnie. To byl przyklad.

37

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Moim zdaniem ona kogoś ma. O tym , że ma możesz się dowiedzieć nawet za parę miesięcy. Nawet nie wiesz jak ludzie potrafią zdradę ukrywać. Ona wie , że jesteście małżeństwem i kochanka mieć nie może.

38

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Po wzięciu w całokształt, obraz sprawy jawi mi się następująco.
Twoja małżonka kogoś ma.
Jednocześnie nie jest jeszcze na tyle pewną tamtej relacji, że musi trzymać Ciebie w emocjonalnej gotowości na swój ewentualny powrót.
Jeśli jej z jakichś powodów nie wyjdzie z boczniakiem - natychmiast okaże się, że jednak możecie stworzyć nowy i lepszy związek, a ona będzie gorącą orendowniczka tego.

39

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Tak ona teraz potrzebuje czasu.
Na jednoznaczna deklacje "kolegi".
Znając życie, to żonaty i dziesiąty facet będzie miał kłopoty z decyzją......

Jedna rada - rozmawiając z tym kolegą, tylko się osmieszysz w oczach faceta, ale głównie żony.

40

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Co proponujecie? zamknąc temat tego związku i iść dalej?co łatwe nie bedzie!

Może spróbować wyniuchać to czy ma kochanka?

41 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-03-04 22:04:28)

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.
djmateo939 napisał/a:

Ale tutaj są mieszane porady...jedni piszą,że nie ma nikogo tylko ma dosc tego ją ją traktowałem..drudzy,że kogos ma..

Doradźcie mi co mam zrobić? sledzić? dać spokoj? nie konaktować się?

Ja na Twoim miejscu,dałabym spokój.

Ewentualnie jedna wiążąca rozmowa,ale poważna...nie na zasadzie: "bo Ty mi to,to ja Tobie tamto".
Jesteście dorosłymi ludźmi,Wasz staż też nie jest krótki.Tylko tchórze uciekają,może jeszcze warto zawalczyć?Tylko do tego są potrzebne obie strony.
Może okazać się,że macie inne priorytety,a może problem jest bardziej złożony?A może coś się wypaliło?A może permanentny stres,spotęgowany zmęczeniem?
Jesteście małżeństwem,a widujecie się kilka dni w miesiącu,jak nastolatkowie,którym "starzy" zabraniają spotykania.
I chyba żyjecie żeby pracować,a nie odwrotnie.
Kiedy macie czas dla siebie?Na intymność,bliskość?
To wszystko,to skutek Waszego dotychczasowego życia.Być może Ona znalazła "oparcie" w kimś innym,chociażby mentalnie,już nie mówię o fizycznej zdradzie.Zatraciliście się całkowicie,ale to nie znaczy,że wszystko stracone.Trzeba czasami przewartościować życie,i ustalić zdrową hierarchię ważności.

Kontakty,to jak napisałam wcześniej,to zabezpieczenie tyłów,w razie,jak coś nie wypali.
Trzeba się potrafić w życiu określić...albo rybka,albo pipka.

EDIT:

Ten facet,jak mówisz ma żonę i dzieci,będzie mu trudno odstawić rodzinę dla kogoś,z kim ma(o ile ma)good time.Twoja żona może poświęcić Ciebie,dzieci jeszcze nie macie.Poczytaj to Forum,sam zobaczysz,że zdecydowana większość podobnych do Twojego wątków,tak się właśnie kończy.On się zabawi,Ona wypłacze,zauroczy,zakocha...dostanie przysłowiowego kopa, a potem będzie błaganie,bo przecież kiedyś tam była big love między Wami.

42

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

No i gra... konkretny wpis i to mi się podoba... Majka!!!

43

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Już zastanawiałem się nad tym,żeby z zona tego faceta się spotkać i zapytać jakie ma z nim relacje itp... tylko gorzej jak wyjdzie zupelnie co innego w tej sprawie..

44

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.
djmateo939 napisał/a:

Już zastanawiałem się nad tym,żeby z zona tego faceta się spotkać i zapytać jakie ma z nim relacje itp... tylko gorzej jak wyjdzie zupelnie co innego w tej sprawie..

Po co?To z własną żoną masz porozmawiać, jak już.

No chyba,że chcesz iść po bandzie i zrobić z siebie przysłowiowego "Reksia"...to inna inszość.

45

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Rozmawiałem...proszę czytajcie to co piszę dokładnie!!! 
wszystko opisałem Majka.

46

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Bez spiny...czytam.

To skoro uważasz,że nie ma sensu ciągnąc dalej tematu (rozmawiać ponownie z własną żoną) to spoko,przecież nikt Ci nie każe.
Zostaw wszystko swojemu biegowi.

Ewentualnie dowiesz się,że Ona Cię już nie kocha.
Albo,że masz rogi, jak stąd do Nowej Zelandii.

Co więcej można doradzić?End of story...

47

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Majka... jestem za tym zeby porozmawiać jak najbardziej...spróbuje,nie mam nic do stracenia.

48

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

A było nie gadać jej takich głupot o wyprowadzce i znalezieniu sobie innego ; ) Chciałeś to masz, na własne życzenie. Szczególnie że Twoja kobieta od dawna dawała Ci znać że coś jest nie tak w waszym związku. Ja bym żony nie demonizowała. To że znalazła sobie kogoś w kim ma oparcie w trudnych chwilach nie oznacza od razu zdrady. Każdy z nas ma przynajmniej jedną taką osobę do pogadania o ciężkich dniach ; ) I w ogóle co to za wyrzucanie ŻONY z mieszkania ... Po takich sytuacjach wcale jej się nie dziwię. Za każdym razem jak będzie w waszym związku coś nie tak ma słuchać że ma się wynosić ? Żona wraca z pracy zmęczona do DOMU z którego jest notorycznie wyrzucana i jedyne co ją tam czeka to jakże przyjemna awantura bo nie miała czasu odpisać na sms. Jak myślisz, fajnie się wraca do takiego "domu" ? Sama przyjemność prawda ? Słusznie powiedziała Ci że się boi wracać. Szczególnie że masz tendencję do powtarzania takiego schemaciku. Tydzień będzie fajnie a po tygodniu ma się zastanawiać kiedy znowu Ci się trybiki przestawią. Zamiast serwować jej relaksującego drinka po pracy, dajesz jej kolejną dawkę stresu. Popracuj nad sobą, pokaż że w ogóle warto do Ciebie wracać. Żona rozmawiać chciała ? Ano chciała. Naprawiać chciała ? Chciała. Co zrobił autor wątku ? Nic, darł się na żonę ; ) Tu bym się dopatrywała problemu, wcale się tej kobiecie nie dziwie ile można tak żyć. Widocznie nie ma ochoty dłużej się taplać w tym bagienku. Wcisnąłeś jej piękne obietnice domu (który przypominam tworzy się RAZEM) a zafundowałeś małe osobiste piekiełko 2.0. I dziwisz się że w końcu od Ciebie uciekła. Mając do wyboru całe nerwy i komfort tworzenia spokojnego miejsca do życia (czyt. DOMU z którego nikt jej nie będzie wyganiał) wybór jest dla mnie oczywisty. A dlaczego się zastanawia ? Bo kocha, bo jest do Ciebie autorze przywiązana, bo szkoda jej tylu spędzonych lat z Tobą. Rozstanie nie jest niczym przyjemnym dla żadnego z nas ; ) Ale coś jej podpowiada jednak "kobieto, wynoś się stamtąd, coś jest z tym związkiem nie tak". Czy jej przeczucia są słuszne ? Moim zdaniem owszem. Także autorze, pośladki trzeba spiąć i popracować trochę nad sobą. Jak chcesz ją przekonać do powrotu. Mniej fochów i darcia mordy. A więcej rozmowy i trochę wsparcia. Dom ma być jej ostoją w życiu a nie kolejnym źródłem problemów i stresów.

49

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Witaj, jak to czytam to jak by to było o mnie, ksiazkowo, wyprowadza, nie dawanie nadzieję,że nikogo nie ma, że ja taki niedobry byłem,wnioslem o rozwód może to błąd, że bez orzekania o winie ale już nie dawałem rady,jak się po rozwodzie okazało mieszka z facetem, ale najlepszy tekst jaki usłyszałem kiedy się wyprowadzala to Kocham Cię ale mie mogę z Tobą być, nie sądzisz że to chore.

50

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.
djmateo939 napisał/a:

Co proponujecie? zamknąc temat tego związku i iść dalej?co łatwe nie bedzie!

Może spróbować wyniuchać to czy ma kochanka?

Wyniuchać smile, przynajmniej będziesz wiedział na czym stoisz.
Jednak rozmowy z domniemanym kochankiem, a tym bardziej jego żoną nie polecam.

51

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Witam.
Mam podobny problem. Idź do psychologa sam, zacznij zmianę od siebie. też myślałem że to jej wina że znalazła sobie pocieszyciela, a problem był dużo większy bo sypało się od paru lat. Nie umieliśmy szczerze porozmawiać, a teraz też się wyprowadziła by to przemyśleć i mieszka chyba z nim bo ja już nic nie sprawdzam nie kontroluje. Daj jej więcej przestrzeni, nie kontaktuj się, odsuń się od niej to może ona zacznie do ciebie się przyciągać. U mnie żona ma alergie na mnie, też próbowałem znaleźć dowody na jej zdradę, ale jaki to ma sens tylko kasę się traci. Jak ją kochasz to zawalcz o nią. Tylko licz się z tym że trzeba będzie dużo przebaczyć. Idź do psychologa jak zauważy że się zmieniasz to da jej do myślenia. I najważniejsze nie wplątuj innych w tę sprawę bo to tylko pogorszy. Zwłaszcza jego żony, bo ona odejdzie od niego i wtedy już będzie gorzej. Najważniejsze żebyś nie okazywał słabości bo do takiego gościa żadna nie chce wracać. Zmień się zrób to o co ona miała zawsze pretensje że nie robiłeś. No i daj jej ten czas na przemyślenie tego wszystkiego. Pamiętaj twoim kapitałem są lata spędzone razem i poczucie bezpieczeństwa u twego boku. Tego mastercardem nie kupisz, a on tego nie ma.

52

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Ja mam nieco inne zdanie niż większość osób wypowiadajacych się tutaj.
Zawiodles ja, tak zawiodles jako facet na całej linii. Kobieta pracowała (może faktycznie za dużo), a Ty ja gnoiles. Zamiast wspierać ja w znalezieniu innej i lepszej pracy, Ty ja w chwilach złości wyrzucales z domu. Pomyśl przez chwilę jak ona się czuła..mieszkała nie u siebie, może wiele jej się nie podobało w tym domu, (może nawet pracowała, żebyście mogli coś kupić), ale dawała Ci szanse. U mnie byś ich nie dostał. Jedna akcja i byłoby po wszystkim. Zamiast uznałam się na formularzu, weź się w garść, przemyśl swoje zachowanie i błagaj ja na kolanach, żeby Cię zostawiala. Bo to, że odeszła od Ciebie w nieznane - bezvdobrej pracy, świadczy tylko o tym, że nie pozwoli, żebyś jej nie szanował. Wiesz w ogóle co to jest szacunek do drugiego człowieka, ba! do żony? Twój ojciec też wyrzucal Twoja mamę z domu, kiedy coś nie było po jego myśli?!
I jeszcze jedno, jak nie podobało Ci się, że żona za dużo pracuje, znajdź taką dobrze płatna pracę, żeby mogła siedzieć w domu. Stać Cię na utrzymanie rodziny? Sorry ale nie sądzę... Jesteś takim małym, wrzeszczacym dzieckiem, któremu jak się coś nie podoba, wrzucasz kompana z piaskownicy, bo przecież jest na Twoim podwórku.
Takie jest moje zdanie w Twojej sytuacji.

53

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

NIM2 -> Pracowała za dużo i to mi sie bardzo nie podobało...jestesmy w takim wieku,gdzie powinniśmy przebywać ze sobą bardzo dużo czasu,teraz tak naprawdę sobie uświadomiłem gdzie popełniłem błędy i możesz nie wierzyć,ale przez 3 tygodnie jestem osobą nie do poznania i stwierdzają do nawet najbliżsi...
Jeśli chodzi o moją pracę to uwierz,że jest na tyle wypłacalna i opłacalna,że wystarczyłoby gdyby zona wypracowała tylko swój etat (168h) a nawet przy dobrym okresie w pracy nie musiałby wcale pracować, ale zawsze był tekst typu -> Ja kocham tą pracę i nikt tego nie zmieni,bo lubie tyle pracować.

Zdaje sobie sprawę z tego,że zrobiłem poważny błąd,ale męczył mnie strasznie fakt,że widuje się z zona 2-4 razy w miesiącu..to tak jakby mieć zone tylko na papierze.

54

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Kontakt się urwał...i chyba zrobię tak jak tutaj niektórzy napisali,dam na wstrzymanie,tylko jutro jest dzień kobiet i mam plan,żeby dać jej kwiaty itp..dobry pomysł ?

55

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.
djmateo939 napisał/a:

Kontakt się urwał.

Z czyjej strony, bo jeśli z jej, to daj spokój z kwiatami, na pewno dostanie bukiet, który ustawi w salonie, a Twój wyląduje w kuchni.

56

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Daj spokój.
Żadnych kwiatków czy to na dzień kobiet czy na urodziny.
Zniknij z jej życia.
To ona odeszła,  i to ona powinna ewentualnie szukać kontaktu.
Narzucając się tylko pogorszysz sprawę.

57 Ostatnio edytowany przez WaltonSimons (2016-03-09 10:42:59)

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.
djmateo939 napisał/a:

zawsze był tekst typu -> Ja kocham tą pracę i nikt tego nie zmieni,bo lubie tyle pracować.

Jak ktoś kocha pracę, wódę, imprezy czy cokolwiek od czego można się uzależnić nad życie, a przede wszystkim nad Ciebie, to nie nadaje się na żaden związek, bo zawsze będziesz dodatkiem do "cudownej" pracy. Jeśli ona "żyje, żeby pracować" - to szczera rada, poszukaj kogoś innego.

Dodam też, że nie mnie oceniać gustu, ale kochać pracę dyspozytora to trochę jak kochać pracę w okienku na poczcie lub na kasie w tesco. Nie dziwi Cię to troszkę? Ostatecznie sprowadza się to do tego, że ta kobieta woli umawiać karetki na telefon niż spędzać czas z Tobą.

58

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Napiszę troche o tym co się zmieniło od ostatniego czasu...
Mianowicie... jakiś cudem skonatkowała sie ze mną żona (kolegi mojej zony) która również jest w sytuacji kryzysowej,bo mąż się od niej wyprowadził (długi czas trwała między nimi spina) z tego co twierdziła w rozmowie ze mną ta kobieta.
Moja żona natomiast konatkuje się ze mną,gdyż mamy kilka wspólnych spraw (kredyt,rzeczy,które rzeczy które zostawiła i obecna sytuacja)
Sytuacja to ta która opisywałem czyli jej romans jak twierdzą ludzie z kolegą z pracy -> nadal stanowczo temu oboje zaprzeczają,a moją zona jest ze mna w stałym kontakcie... i zaprzecza temu co ja słyszałem i podkreśla,że to zostanie udowodnione,ale na chwilę obecną nie ma zamiaru nikomu się tłumaczyc,ale przyjdzie taki moment,że Ci którzy rzucają wobec niej oszczerstwa ją przeproszą - takie słowa mojej żony.

I teraz kilka wiadomości sms ktore zacytuje : Ty nie chcesz rozwodu,więc ja nie mam na to wypływu,Nie mam zamiaru robic niczego wbrew Tobie,nie wiąże swojej przyszłości  z xxxx, Jest tylko jedno: poamgać mu będę tak jak wielu innym ludziom.

I druga wiadomość,która mnie ciekawi : Wiedz,że ja pomgę Ci w kązdej sytuacji,kiedy będziesz tego potrzebował,cały czas mam na uwadze 7 lat wspólnego życia.

Przytoczyłem dwie wiadomości,których nie potrafie rozgryźć.

Wasze sugestie mile widziane.

59

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.
djmateo939 napisał/a:

Napiszę troche o tym co się zmieniło od ostatniego czasu...
Mianowicie... jakiś cudem skonatkowała sie ze mną żona (kolegi mojej zony) która również jest w sytuacji kryzysowej,bo mąż się od niej wyprowadził (długi czas trwała między nimi spina) z tego co twierdziła w rozmowie ze mną ta kobieta.
Moja żona natomiast konatkuje się ze mną,gdyż mamy kilka wspólnych spraw (kredyt,rzeczy,które rzeczy które zostawiła i obecna sytuacja)
Sytuacja to ta która opisywałem czyli jej romans jak twierdzą ludzie z kolegą z pracy -> nadal stanowczo temu oboje zaprzeczają,a moją zona jest ze mna w stałym kontakcie... i zaprzecza temu co ja słyszałem i podkreśla,że to zostanie udowodnione,ale na chwilę obecną nie ma zamiaru nikomu się tłumaczyc,ale przyjdzie taki moment,że Ci którzy rzucają wobec niej oszczerstwa ją przeproszą - takie słowa mojej żony.

I teraz kilka wiadomości sms ktore zacytuje : Ty nie chcesz rozwodu,więc ja nie mam na to wypływu,Nie mam zamiaru robic niczego wbrew Tobie,nie wiąże swojej przyszłości  z xxxx, Jest tylko jedno: poamgać mu będę tak jak wielu innym ludziom.

I druga wiadomość,która mnie ciekawi : Wiedz,że ja pomgę Ci w kązdej sytuacji,kiedy będziesz tego potrzebował,cały czas mam na uwadze 7 lat wspólnego życia.

Przytoczyłem dwie wiadomości,których nie potrafie rozgryźć.

Wasze sugestie mile widziane.


Ha przeczytałam cały temat smile i wiesz co ? jakbym czytała o swoim życiu od 5 mcy smile z taka różnica że to mąż wyrzucił mnie i 3 latke swoja córkę z domu i taka różnicą że ani razu ze mna nie pogadał twierdząc ze nie potrafi . Reszta wypisz wymaluj nie mam nikogo, to Twoja wina, parę dni dobrze za chwile dym, razem mieszkać nie będziemy ale na Nd spotkania możemy się umawiać i świrować rodzinę przez parę godzin smile Po pierwsze robisz wszystkie błedy które robiłam ja , po drugie nigdy nie daj sobie wmówić ze to tylko i wyłącznie Twoja wina, a po trzecie szanuj siebie skoro ona tego nie robi i ma świetny ubaw z boczniakiem z Cb . Co do sms od niej  po mojemu chce sie troszkę wybielić tzn nie powie Ci słuchaj walę Cie po rogach aż chuczy tylko ze pomaga mu (kolejna Matka Teresa zupełnie jak mój stary) podam Ci na moim przykładzie, na poczatku całego cyrku sms od meza ,,To tylko koleżanka z pracy fajnie mi sie z nia gada nic pozatym tesknie za wami strasznie ale nie mozemy byc razem bo mam blokadę boje sie ze wszystko sie rozwali ale kocham was jak nikogo na swiecie'' bla bla rozumiesz? maskara ! wtedy cieszyłam sie jak dziecko z takiego sms teraz po paru mcach jest żałosny ! Idz do psychologa, i przeczekaj wiem strzela Cie na miejscu jak pomyslisz ze Ty kombinujesz jak tu zrobic zeby wróciła a ona na bank jest z boczniakiem , znam ten stan. Bedzie ciezko ba nawet bardzo ciezko u mnie póki co on zerwał kontakt , pisząc mu co czuje nazwał mnie wariatka smile powodzenia !!

60

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Sorrki djmateo...

Ale jej tłumaczenia to zwykłe pierdolamento,i to jeszcze na poziomie siedmiolatka..."wiem,ale nie powiem".
Gdyby nie miała nic na sumieniu,to już by to "udowodniła".Na marginesie,zastanawiam się jak ma zamiar to zrobić?Pójść z Tobą do potencjalnego loverboya i przeprowadzić konfrontację?A może wziąć za mordę te niedobre oskarżające ją osoby,aby ją na kolanach przeprosiły za taką potwarz?
Moim zdaniem,jest coś na rzeczy.
Mówienie,że nie ma zamiaru wchodzić Ci w szkodę,jest niczym innym, jak tylko sygnałem...nie rób mi tego samego,bo wiesz,jak mi coś nie wyjdzie,to jeszcze wpadnę w Twoje ramiona i dalej będziemy się lovciać.
Ona nie ma wpływu na rozwód?Ależ ma,może sama łożyć papiery.Tylko po co?Żeby wyszło,że ma kogoś na boku i to ona jest ta zła,zdradziecka?

Zastanawiam się,w czym ona mu tak pomaga?Dobra samarytańska dusza...grzebać własne małżeństwo,a dbać o jakiegoś kolesia.

61 Ostatnio edytowany przez mrd (2016-03-10 22:23:35)

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Jak to w czym mu pomaga?
W rozładowaniu napięcia seksualnego.
Proste.

Był tu na forum temat koła ratunkowego.
Autorze - jesteś właśnie takim kołem.

62

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Zaproponowałem kondrontację z tymi osobami,które tak twierdzą...powiedziałą,że jest za tym,żeby takie spotkanie się odbyło...
Jeśli chodzi o rozwód to powiedziała,że jesli tak bardzo chcę to mam złożyć pozew czy to z orzekaniem o jej winie czy też bez orzekania o winie ona wszystko już przyjmie na klatę bo i tak nazywają ją ku...

Zapytałem jej kiedy napisala,że zawsze mi pomoze --> a gdybym chciał u Ciebie zamieszkać na jakis czas bo nie miałbym mieszkania to zgodziłabyś się? odpowiedziała,że tak bez problemu...

Powiem szczerze mam pozew rozwodowy i teraz tylko musze nabrać siły zeby go złozyć w odpowiednie miejsce.

63

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.
djmateo939 napisał/a:

Zaproponowałem kondrontację z tymi osobami,które tak twierdzą...powiedziałą,że jest za tym,żeby takie spotkanie się odbyło...
Jeśli chodzi o rozwód to powiedziała,że jesli tak bardzo chcę to mam złożyć pozew czy to z orzekaniem o jej winie czy też bez orzekania o winie ona wszystko już przyjmie na klatę bo i tak nazywają ją ku...

Zapytałem jej kiedy napisala,że zawsze mi pomoze --> a gdybym chciał u Ciebie zamieszkać na jakis czas bo nie miałbym mieszkania to zgodziłabyś się? odpowiedziała,że tak bez problemu...

Powiem szczerze mam pozew rozwodowy i teraz tylko musze nabrać siły zeby go złozyć w odpowiednie miejsce.


Mój pozew leży od 3 mcy w szufladzie i czekam na jakiś cud , gdybym słuchała rodziny, znajomych i forumowiczów już dawno Gnój cwaniakowałby na sali rozpraw. Nie daj sie zgnoić tak jak ja sie dałam !!! Jeszcze Twoja Matka Teresa zatęskni zobaczysz

64

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Kolega ma kryzys w małżeństwie a żona mu pomaga.
Żona ma kryzys i kolega jej pomaga.

Jaka zgodna współpraca smile

Skąd żona kolegi wiedziała że powinna się z Tobą skontaktować?
Ma podobne informacje co do romansu jej męża , Twoje żony?

Skonfrontujcie swoi informacje a może się z tego ułoży całość.
Choćby jako dowód przez wniosku o uznanie winnym przez któreś z Was.

Pewnie zaplanowali mieszkać bez wspolmalzonkow, tak żeby po pół roku mieć podstawy do wnioskowania,o rozpad więzi małżeńskich i rozwód.

Pewnie będą ostrożni i będą unikać oficjalnego pomieszkiwania, spotykania się poza pracą.

Ale... w za długo nie wytrzymają.

Pewnie zaplanuj wspólny wypad w dzień w którym obydwoje będą mieli wolne.

Możesz się tego dowiedzieć?

65

Odp: Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Żona tego goscia wiedziała,że ma się ze mną skonaktować,bo także posiada podobne informacje...
Chcemy zrobić spotkanie i również postawić te osoby,które tak twierdzą i mają ku temu powody (gorzej jeśli te osoby się wycofają) to co wtedy? ściema? ludzie dodają od siebie? robią z igły widły?

Moja żona powiedziała,że gdyby chciała się ku... to nie robiałby tego w miejsach gdzie są znajomi tzn w tym miescie gdzie pracuja,bo jaki byłby to sens? to jej słowa.

Posty [ 1 do 65 z 197 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zona odeszła i znalazła mieszkanie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024