Kochane Netkobietki, liczę na Wasze wsparcie bo wiem że zawsze służycie radą. Odeszłam od męża. Mamy dziecko, które jest ze mną. Najgorsze jest to że uświadomiłam sobie już dawno że to związek bez przyszłości a nadal o nim myślę i się katuje. Mąż kłamał prosto w oczy w wielu sprawach oraz flirtował z paniami na stronach erotycznych. Ponadto bywał agresywny - agresja słowna. Zawsze na wszystkie poważne sprawy mówił nie wiem i to ja musiałam decydować a potem wysłuchiwać że to moja wina. Zatajanie spraw ważnych dla naszej rodziny i długi to był chleb powszedni. A ja przez tyle lat pomagałam. Wiem, że nie zbudowałabym z nim zdrowej relacji i mu nie ufam. Wiem, że gdybym została to nic by się nie zmieniło. Wiem, że wielokrotnie prosiłam go o szczerość, mówiłam że mu pomogę i że może na mnie liczyć a on i tak nadal kłamał. Jednak mimo tej całej wiedzy serce nie pozwala mi przejść nad tym rozstaniem do porządku dziennego. Ciągle o nim myślę, idealizuje jego obraz, wspominam dobre chwile. Jednocześnie mam wielki żal do niego i jestem bardzo zła. Jak sobie pomóc z tym wszystkim. Na psychologa nie mam teraz czasu bo cudem znajduję czas na zarabianie pieniędzy przy tak małym dziecku i ciągle angażuje babcię. Naprawdę żałuję tych 8 lat i mam do siebie żal że dałam się tyle czasu zwodzić. Ale tak jak już mówiłam czuję że serce mi pęknie z bólu. Nic mnie nie cieszy, nie wyobrażam sobie dalszego życia. Nie wyobrażam sobie jak mąż mógłby być z kimś innym. To wszystko jest bardzo trudne. Wiem że wina jest zawsze po obu stronach i że może byłam czepialska ale chciałam dla nas dobrej i spokojnej przyszłości. Przez takie zachowanie męża zamknęłam się na seks i musiałam się do niego zmuszać. Jak znaleźć w sobie siłę na to wszystko.
.Naprawdę żałuję tych 8 lat i mam do siebie żal że dałam się tyle czasu zwodzić. Ale tak jak już mówiłam czuję że serce mi pęknie z bólu. Nic mnie nie cieszy, nie wyobrażam sobie dalszego życia. Nie wyobrażam sobie jak mąż mógłby być z kimś innym. To wszystko jest bardzo trudne. Wiem że wina jest zawsze po obu stronach i że może byłam czepialska ale chciałam dla nas dobrej i spokojnej przyszłości. Przez takie zachowanie męża zamknęłam się na seks i musiałam się do niego zmuszać. Jak znaleźć w sobie siłę na to wszystko.
Tylko czas ukoi Twój ból, ale sama też możesz sobie pomóc.
Spróbuj inaczej spojrzeć na swoją sytuację. Zmarnowałaś 8 lat z nieodpowiedzialnym i nielojalnym mężem. Pomyśl, że to TYLKO 8 lat, a nie na szczęście 18.
Jesteś teraz w trudnym okresie życia, zdecydowałaś się na radykalne zmiany, uważam, że w tej sytuacji to najlepsze co mogłaś zrobić.
Próbowałaś naprawiać, rozmawiać, pomagać, zrobiłaś co mogłaś - bez efektu.
Teraz może być już tylko lepiej, ale to zależy od Ciebie.
On z pewnością kogoś sobie znajdzie, prędzej, czy później.
Nawet najgorsze typy mają branie u samotnych, wyposzczonych i zdesperowanych kobiet. Twój były będzie teraz ich problemem.
Nie myśl jednak takimi kategoriami, skoncentruj się na własnym życiu, ustal z nim opiekę nad dzieckiem, żebyś miała chwilę wytchnienia.
Sama zobaczysz, że za jakiś czas będziesz w zupełnie innym miejscu, a i nastrój będzie bez porównania lepszy.
yellowblue napisał/a:.Naprawdę żałuję tych 8 lat i mam do siebie żal że dałam się tyle czasu zwodzić. Ale tak jak już mówiłam czuję że serce mi pęknie z bólu. Nic mnie nie cieszy, nie wyobrażam sobie dalszego życia. Nie wyobrażam sobie jak mąż mógłby być z kimś innym. To wszystko jest bardzo trudne. Wiem że wina jest zawsze po obu stronach i że może byłam czepialska ale chciałam dla nas dobrej i spokojnej przyszłości. Przez takie zachowanie męża zamknęłam się na seks i musiałam się do niego zmuszać. Jak znaleźć w sobie siłę na to wszystko.
Tylko czas ukoi Twój ból, ale sama też możesz sobie pomóc.
Spróbuj inaczej spojrzeć na swoją sytuację. Zmarnowałaś 8 lat z nieodpowiedzialnym i nielojalnym mężem. Pomyśl, że to TYLKO 8 lat, a nie na szczęście 18.
Jesteś teraz w trudnym okresie życia, zdecydowałaś się na radykalne zmiany, uważam, że w tej sytuacji to najlepsze co mogłaś zrobić.
Próbowałaś naprawiać, rozmawiać, pomagać, zrobiłaś co mogłaś - bez efektu.
Teraz może być już tylko lepiej, ale to zależy od Ciebie.
On z pewnością kogoś sobie znajdzie, prędzej, czy później.
Nawet najgorsze typy mają branie u samotnych, wyposzczonych i zdesperowanych kobiet. Twój były będzie teraz ich problemem.
Nie myśl jednak takimi kategoriami, skoncentruj się na własnym życiu, ustal z nim opiekę nad dzieckiem, żebyś miała chwilę wytchnienia.
Sama zobaczysz, że za jakiś czas będziesz w zupełnie innym miejscu, a i nastrój będzie bez porównania lepszy.
Niestety nie ma szans na jego opiekę na dzieckiem, mieszka bardzo daleko. W jednej chwili czuję ulgę i wierzę że będzie lepiej a nastepnego dnia wyję i sama siebie obwiniam. Ile czasu trwa rekonwalescencja po rozstaniu?
Wszystko zależy od człowieka, każdy jest inny, ma inną konstrukcję psychiczną, inne warunki życia.
Mam znajomą, która rozwiodła się z powodu zdrady męża. Gdy spotkałam ją tuż po rozwodzie, była przygnębiona, wszystko widziała w czarnych barwach, po roku to była inna kobieta, pogodna (choć mąż nie ułatwiał, wykręcał się od płacenia alimentów), zadowolona z życia, chociaż została sama z trójką dzieci. Tyle, że ona z tym typem spędziła chyba z 20 lat.
Jesteś młodą kobietą, przed Tobą wiele dobrego, ale też trzeba myśleć pozytywnie. Może to i dobrze, że Twój ex jest daleko, co oczu to i z serca.
Myśl pozytywnie, uśmiechaj się, będzie dobrze, a już na pewno lepiej niż było.
Zakładałaś już wątki dotyczące swojego związku. Zgodnie z Regulaminem Forum jeden związek opisujemy w tym samym miejscu, bowiem dzięki zgromadzeniu większej ilości szczegółów łatwiej jest udzielić właściwej odpowiedzi. Wątek zamykam, a Ciebie proszę o kontynuowanie dyskusji, w którymś z poprzednich, zapoznanie się z naszymi zasadami oraz stosowanie do ich zapisów.
Z pozdrowieniami, Olinka