hej, mój mąż (z którym jestem cztery lata po ślubie a od 12 lat w związku i mamy 6cioletnią córkę) wyjechał za granicę pół roku temu. nie ukrywam że zawsze był pod pantoflem i chyba mu się cośpoprzestawiało tam jakby chciał się na mnie odegrać. wiem że w pewnym sensie sama jestem sobie winna ale sprawa staje się naprawdę poważna. zarządził rozstanie i zaproponował mi dwie transze pieniędzy po 12 tys złotych żeby tylko rozwód był bez orzekania o winie. doradźcie, co ja mam teraz zrobić?! wolałabym ratować małżeństwo i sama nieco przestać próbować wszystko kontrolować ale z nim już nawet nie da się w tym momencie rozmawiać nawet z poziomu osoby tylko słuchającej bo po prostu zaczyna wrzeszczeć z niczego i rzuca słuchawką w niespodziewanym momencie.
Jej,rzeczywiscie trudna sytuacja. Ale podejrzewasz ze on tam kogos ma? A moze jedz do niego,skoro nie mozesz sie z nim porozumiec przez tel, to rozmowa w cztery oczy moze cos pomoze
3 2016-02-26 20:47:30 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-02-26 20:53:57)
A w innym wątku pisałaś chyba,że masz rocznego synka i starasz się o drugie dziecko?
To jak to jest w końcu?
Kontrolować, to można psa, albo małe dziecko, a nie dorosłego mężczyznę.
Sama jesteś sobie winna.
Daj mu rozwód, facet ma Cię dość.
Po co chcesz ratować małżeństwo? Żebyś dalej mogła nim rządzić, a on będzie grzecznie pieniążki przynosił do domu?
Sama sobie radź teraz, dla odmiany.
hej, mój mąż (z którym jestem cztery lata po ślubie a od 12 lat w związku i mamy 6cioletnią córkę) wyjechał za granicę pół roku temu. nie ukrywam że zawsze był pod pantoflem i chyba mu się cośpoprzestawiało tam jakby chciał się na mnie odegrać. wiem że w pewnym sensie sama jestem sobie winna ale sprawa staje się naprawdę poważna. zarządził rozstanie i zaproponował mi dwie transze pieniędzy po 12 tys złotych żeby tylko rozwód był bez orzekania o winie. doradźcie, co ja mam teraz zrobić?! wolałabym ratować małżeństwo i sama nieco przestać próbować wszystko kontrolować ale z nim już nawet nie da się w tym momencie rozmawiać nawet z poziomu osoby tylko słuchającej bo po prostu zaczyna wrzeszczeć z niczego i rzuca słuchawką w niespodziewanym momencie.
Jak to co?
Zakotwicz się na czterech transzach po 30 koła i ewentualnie zejdź do jednorazowo wpłaconej stówy.
Przed rozwodem oczywiście. Przecież to proste.
A w innym wątku pisałaś chyba,że masz rocznego synka i starasz się o drugie dziecko?
To jak to jest w końcu?
"Witam, do tej pory nie brałam tego pod uwagę ale zaczynam zastanawiać się nad drugim dzieckiem, więc chcę zacząć kupować ubranka, które po przenoszeniu przez mojego synka (roczek) zostaną dla drugiego dziecka. Wiadomo, że taki maluch nie rozrywa rzeczy ale po praniu niestety koszmarnie się rozciągają i są nieładne. Znajoma mi poleca kilka sklepów ale wolałabym coś bardziej obiektywnie, tutaj. Pozdrawiam"
Oj Majka,zapomniała się dziewczyna.Myślała,że pisze z innego konta,gdzie kreuje się na mamę roczniaka.A tu-żonk wyszedł
majkaszpilka napisał/a:A w innym wątku pisałaś chyba,że masz rocznego synka i starasz się o drugie dziecko?
To jak to jest w końcu?"Witam, do tej pory nie brałam tego pod uwagę ale zaczynam zastanawiać się nad drugim dzieckiem, więc chcę zacząć kupować ubranka, które po przenoszeniu przez mojego synka (roczek) zostaną dla drugiego dziecka. Wiadomo, że taki maluch nie rozrywa rzeczy ale po praniu niestety koszmarnie się rozciągają i są nieładne. Znajoma mi poleca kilka sklepów ale wolałabym coś bardziej obiektywnie, tutaj. Pozdrawiam"
Oj Majka,zapomniała się dziewczyna.Myślała,że pisze z innego konta,gdzie kreuje się na mamę roczniaka.A tu-żonk wyszedł
Nie żebym się czepiała,bo dla mnie to może mieć i przedszkole
Tylko po co marnuje czas forumowiczów,na z palca wyssane historie??Głupota czy choroba?
W związku z tym, że temat okazał się dziełem trolla, a tych zwyczajowo nie dokarmiamy, to zostaje zamknięty.