Witam,w ekspresowym tempie.
Byłem z dziewczyną 2,5 roku,rozstaliśmy się jakieś 9 miesięcy temu,pisała do mnie,dzwoniła,eweidentnie chciała wrócić ale byłem nieugięty.
Nie miałem z nią kolorowo,okłamywała mnie np "idę już spać" po czym okazywało się że wracała nad ranem od jakiegoś kolegi.Co jeszcze? Jak się pokłóciliśmy na nastepny dzień do jakiegoś faceta pisała "jak chcesz to mogę zrobić ci dobrze".
Tak więc lekko nie było.
Niespodziewanie spotkaliśmy się w październiku,ja nie przestałem przez ten czas zerwania o niej myśleć i ona podobnie.
Zaczęliśmy się spotykać,mówiła że kocha,że jej zależy ale ja zacząłem się wycofywać ponieważ wiedziałem że nic z tego nie będzie.
Był szalony seks,rozmowy.Po ostatnim spotkaniu całkowicie przestałem się z nią kontaktować a po 2 tygodniach zauważyłem na Fejsie że jest z jakimś facetem w związku.Troszkę się wkurzyłem bo jak mozna komuś mowić kocham a zaraz być z innym.
Zakładała jakieś konta na portalach randkowych,chyba jest to kobieta bardzo zdesperowana aby być z kimś w związku.
Troszkę mi smutno z tego powodu że poniekąd zostałem potraktowany jak ścierka do podłogi aczkolwiek sam zacząłem się wycofywać z tej znajomości tak jak już wspomniałem wcześniej.
W międzyczasie gdy nie byliśmy razem była z kimś w związku...jeden miesiąc.
Czy takie osoby się zmieniają? Czy ciągle potrzebują zainteresowania?Wiem a nawet jestem pewny że ona mnie wciąż kocha a jest z innym.
Przecież ona tego faceta skrzywdzi bo będzie tylko plastrem na nieszczęśliwe serce.
Czy dobrze zrobiłem ucinając kontakt?
Udało mi się wygadać:) Od razu mi lepiej.
Pozdrawiam i liczę na wszelkie opinie,sugestie.