Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

Temat: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Piszę bo potrzebuję rady kogoś, kto spojrzy na moją sytuacje z boku. W wieku 15 lat poznałam Wojtka, mojego obecnego chłopaka. Wojtek był samotnym ojcem i mieszkał z rodzicami, bo jego żona uciekła zostawiając ich samych. Zaczęłam z nim być, nasz związek bardzo dynamicznie się rozwijał, spędzaliśmy razem każdą chwilę, znałam jego rodziców. Pierwszym problemem było to, ze nie zależało mu na rozwodzie, mówił, że to tylko papierek. Długo musiałam go przekonywać aby w końcu to zrobił. Potem zamieszkaliśmy razem w moim domu rodzinnym, a dziecko zostało z jego mamą bo tak po prostu było dla niego lepiej. Żyło się nam dobrze, co prawda ja nie pracowałam ale nie musieliśmy płacić czynszu ani rachunków, także nie było na co narzekać. Ale Wojtek jest muzykiem, więc zabrał kilka kredytów, za które kupił gitary, perkusje, sprzęt muzyczny i samochód. Nigdy nie potrafił oszczędzać, więc to były tylko dodatkowe zobowiązania. Po jakimś roku przeprowadziliśmy się do miasta nieopodal, do kawalerki jego brata. Byliśmy wtedy razem już 2,5 roku, więc mieszkanie w dwójkę to było właściwie marzenie, a ja robiłam w tym mieście liceum także wszystko się idealnie zgrywało. Tyle że od pierwszych dni naszego związku przeszkadzał mi całkowity brak romantyzmu. Do tej pory nigdy nie dostałam kwiatów, prezentu na urodziny, nigdy nie zostałam nigdzie zaproszona, no chyba że na piwo z jego kolegami… Drugim problemem było podejście, jakie on miał do swojego dziecka. W ogóle nie zależało mu żeby się z nim widywać, nawet nie dzwonił do mamy zapytać co tam u niego. Gdy ja organizowałam wspólne weekendy z dzieckiem to wszystko było na mojej głowie, musiałam wszystko robić sama. Zaczęły się problemy, kłótnie, relacje się ochłodziły. Po przeprowadzce mieszkaliśmy jakieś 10 minut od domu jego rodziców, a on i tak nie potrafił nawet raz na dwa tygodnie do dziecka zajść. W nowym mieście zaczęły się też problemy z wychodzeniem, knajpami, kolegami. W każdy piątek i sobotę zalewał do 5-6 rano, bardzo często wychodził też w tygodniu. Dla mnie to był już kolejny problem, więc świadomie lub nie, ale stałam się oschła, straciłam ochotę na seks, przestałam się interesować tym co on robi, bo i tak mnie nie słuchał.  Na domiar złego w sierpniu zeszłego roku stwierdził, że chce zmienić pracę, więc się zwolnił… Niestety, do tej pory nie znalazł innej. Od miesiąca dorabia na budowie u mojego szwagra, ale za czynsz, rachunki i jedzenie w całości płacę ja. On przestał też płacić za te kredyty, które wcześniej zabrał. Groził mu komornik, ale jego mama zapłaciła wszystko, w sumie z 6 tysięcy. Ja byłam na stażu, więc zarabiałam malutko, dorabiałam gdzie mogłam, pracowałam po 7 dni w tygodniu w weekendy kelnerując po 16 godzin dziennie. Teraz mam lepiej płatną pracę, ale i tak sama pokrywam wszystkie wydatki, nawet proszek, płyn, szampony, dosłownie wszystko. On wypłatę wydaje na sprzęty do gitary, bo przez brak umiejętności gospodarowania poprzednie sprzęty posprzedawał. Mnóstwo kasy idzie też na piwo i fajki, w każdy weekend wraca do domu nad ranem śmierdzący alkoholem. Mówiłam mu już milion razy o tym , co uważam za problem, że o mnie nie dba, że nie dba o pieniądze, że jestem z tym wszystkim sama, ale on zarzuca mi, że jestem nudna, że wcześniej to on zarabiał i wtedy nie narzekałam. Twierdzi, że wychodzi do barów bo chce spotykać się z kolegami, że korzysta z życia a ja jestem nudziara i tylko bym beczała i siedziała w domu.  On często nie panuje nad słowami, nie raz powiedział mi że mam „spier…”, że jestem idiotką, że mnie nie potrzebuje, że mam zamknąć gębe i tym podobne, przy czym zawsze mówi, że on mnie nie przeprosi ani nic nie zmieni bo ja jestem osobą, która zawsze znajdzie jakiś powód, żeby się pokłócić i moje problemy są wymyślone. Mówi, że co z tego że zacznie spotykać się z dzieckiem, skoro ja zaraz znajdę inny problem. Zarzuca mi tez, że nie chcę z nim sypiać. Co powinnam zrobić? Jesteśmy razem 4 lata, ja mam już prawie 20 lat. Studiuje, pracuje i czuje się nieszczęśliwa, ale nadal go kocham i jestem przywiązana do swojego mieszkania, do tego miasta.  Boje się też, że on nie będzie miał za co się utrzymać sam. Co sądzicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Jesteś uzależniona od pasożyta i ty się jeszcze pytasz co masz robić? Nogi za pas i uciekaj. Dziewczyno...., masz dopiero 20 lat, cały świat stoi przed tobą otworem, wiesz ilu jest ciekawych i wspaniałych facetów za rogiem? A ten twój..., czy ktoś już ci wyraźnie dał znać, że przyszłości z nim nie ma żadnej oraz że cię wykorzystuje (pasożytuje na twojej głupocie i naiwności)?

3

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

To prawda.. chodzi tylko o to, że on nie widzi swojej winy, więc moje odejście i tak określi jako niewdzięczność i wymysł... Boję się też, bo nie wiem co on zrobi. Gdzie pójdzie mieszkać, jeśli ja odejdę. Zwyczajnie się boję.

4

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?
carvill1200 napisał/a:

(...) Co sądzicie?

Że boisz się jeszcze jednego: życia bez niego.

5

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

To jest prawda… Nie wiem czy to normalne, ale mój umysł działa już trochę paranoicznie. On mówi, że chodzi na piwo bo jestem wiecznie obrażona, ze powinnam się cieszyć że mnie nie bije, nie robi zadymy i tak dalej. Wczoraj mi powiedział, że ja razem z moją siostrą jesteśmy „ świnie i idiotki” ( pracuje z moim szwagrem, więc stoją po jednej stronie). Gdy go zapytałam dlaczego mi tak powiedział, to stwierdził że to moja wina bo go zdenerwowałam. Ale przez to, że on zawsze ma argument ja zaczynam głupnąć, czasem nawet myślę, czy to nie faktycznie moja wina. Wiadomo, nie jestem bez wad, ale sama już nie wiem.

6 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-02-15 12:32:44)

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

On:
- nie zależało mu na rozwodzie, mówił, że to tylko papierek
- lubi wychodzić z domu
- lubi się "uchlewać" (cokolwiek przez to rozumiesz)
- zrezygnował z legalnej pracy, pracuje u szwagra
- zarobionych przez siebie pieniędzy nie przeznacza na czynsz, rachunki i jedzenie; przestał spłacać kredyty
- twierdzi, że jesteś nudna, narzekająca, becząca, nie chcesz z nim sypiać, masz do niego pretensje o wszystko i zawsze znajdziesz powód do narzekania
- jest z Tobą nieszczęśliwy


Ty:
- przekonywałaś, aby przeprowadził rozwód
- lubisz siedzieć w domu i/lub być przez niego gdzieś zabierana
- jesteś oschła, straciłaś ochotę na seks, przestałaś się interesować tym, co on robi
- płacisz za czynsz, rachunki, jedzenie
- masz pretensję do niego, że o Ciebie nie dba, że nie dba o pieniądze, że ze wszystkim jesteś sama, że spotyka się z kolegami, że chce używać życia
- czujesz się z nim nieszczęśliwa

Z takiego mieszkania, w którym królują wzajemna pretensja, niechęć, złośliwości, obrażanie, brak szacunku, zwiewałabym na drugi koniec świata.




Edycja:
Jeśli uważasz, że marnujesz swe życie, to przestań czynić to nadal. I nie jest to równoznaczne z zakończeniem związku.

7

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

I tak o to mamy doskonały przykład faceta, z którym się być nie powinno.
Facet, który obraża, nie szanuje swojej partnerki, jest nieodpowiedzialny, nie dba o dobro własnego dziecka, przekłada przyjemności nad obowiązki jest chodzącą porażką, totalnym zerem. W powyższym opisie brak jest jakichkolwiek zalet, same wady, wady i jeszcze raz wady. Ten człowiek nawet nie stara się zmieniać. Bo po co? Dla kogo?
Droga autorko, jeżeli pozostaniesz w tym związku, to sama nadal będziesz robić mu krzywdę. Taki człowiek, dopóki nie dostanie kopa od życia to niczego się nie nauczy. Mam nadzieję, że wyciągniesz z tego jakieś wnioski i zaczniesz walczyć o swoją godność jako kobiety i przyszłość.

8

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Zadzwoniłam do jego matki, aby upewnić się, czy tak jak mówił był przez całą sobotę ze swoim synem. Okazało się, że kłamał, a do mamy nie dzwonił od kilku tygodni. Podjęłam decyzję o zabraniu dzisiaj swoich rzeczy i powrocie do rodzinnego domu. Chociaż boję się, czy on sobie coś zrobi, czy sobie poradzi, ale nie mam wyjścia..

9

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?
carvill1200 napisał/a:

(...) Chociaż boję się, czy on sobie coś zrobi, czy sobie poradzi, ale nie mam wyjścia..

Myślisz, że on potrzebuje niańki?

10

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Jestem troche zaskoczona tym, ze 15latka spotyka sie z dorosłym facetem, który już ma dziecko. Ale nie oceniam, Twój wybór. Zgadzam sie ze wszystkimi wcześniejszymi wypowiedziami - to pasożyt, który cie wykorzystuje, a Ty bez zastanowienia ulegasz. Swietnie sobie sama dajesz rade, na co jeszcze czekasz? Zajmij sie soba i nawet sie nie obejrzysz, a trafi sie ktos godny Twojego zainteresowania.

A najbardziej nie moge zrozumiec Twoich zmartwien - czy sobie da rade, czy sobie czegoś nie zrobi.. błagam! dososły chłop!

11

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Gdy go poznałam, miałam 15 lat i właśnie to, że jest ojcem który został z dzieckiem mi zaimponowało. Zapewne ma to podłoże w tym, że mój ojciec nas zostawił i podświadomie szukałam czegoś "poważnego". Długo liczyłam na to, że dam radę, angażowałam się, organizowałam jego spotkania z dzieckiem, płaciłam ten czynsz. Teraz już wiem, że zmarnuje sobie życie...Dzisiaj jadę po swoje rzeczy i zobaczę jak on się zachowa. Ostatnio napisał mi smsa o treści " Oddaj mi klucze i wynocha." więc nie powinien mieć z tym problemu. Dziwna jest ta ludzka psychika, że nawet teraz mam wyrzuty sumienia z powodu podjęcia tej decyzji, ale mam 20 lat, on 27... Jestem młoda, podobno ładna, dbam o siebie, więc chyba to jedyne, co mogę zrobić. Dziękuję za Wasze opinie!

12

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Nie. To nie jest jedyne, co możesz zrobić. Uświadom sobie jeszcze, że Twoje niezaspokojone w dzieciństwie potrzeby, takimi pozostaną, tej dziury nie załatasz. Budowanie na tym jakiegokolwiek związku z góry skazuje go na porażkę, a Tobie przysporzy dodatkowego cierpienia.

13

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Ale to co mogę zrobić? Ta sytuacja nie trwa od wczoraj tylko od co najmniej roku czy pół w takim zaawansowaniu, a problemy są właściwie od zawsze. Mam dalej walczyć o ten związek, skoro on mówi że to ja powinnam się zmienić?

14

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Nie rób za jego mamusię, myśl przedewszystkim o sobie.

15

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Bierz się w garść dziewczyno, kończ szkoły, w pracy się ogarniesz i odstaw tę pijawkę od siebie. Poboli, poboli i za chwilę wyjedzie słońce. Ty nie masz żadnego obowiązku ani żeby go utrzymywać, ani wychowywać, ani prowadzić przez życie. Taki facet to tylko kula u nogi.

16

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?
carvill1200 napisał/a:

Zadzwoniłam do jego matki, aby upewnić się, czy tak jak mówił był przez całą sobotę ze swoim synem. Okazało się, że kłamał, a do mamy nie dzwonił od kilku tygodni. Podjęłam decyzję o zabraniu dzisiaj swoich rzeczy i powrocie do rodzinnego domu. Chociaż boję się, czy on sobie coś zrobi, czy sobie poradzi, ale nie mam wyjścia..

Postaraj się zmienić sposób myślenia. Teraz Ty jesteś ważna, Twoje życie i przyszłość. Ten facet w pewnym sensie wykorzystał Cię i nadal to robi.
Najpierw wykorzystywał Twoją matkę mieszkając u niej za darmo (aż trudno uwierzyć, że zgodziła się na taki układ), teraz łagodnie przeszedł na Twoje utrzymanie, czy on przynajmniej łoży na swoje dziecko?
Ten facet to totalne dno, mało, że nie szanuje Cię (wydaje się, że jesteś bardziej dojrzała od niego), to już fakt, że nie dba o swoje dziecko, że porzucił je tak jak matka, świadczy o nim jak najgorzej.
Nie masz o kogo walczyć, dziękuj bogu, że nie macie dzieci, już wiesz jaki z niego ojciec.
Wyprowadź się jak najszybciej i zamknij ten rozdział swojego życia, definitywnie, a o niego się nie martw, on sobie poradzi, bo będzie musiał, gdy źródło utrzymania w Twojej osobie, zniknie z zasięgu ręki.

17

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Wczoraj przyjechałam po pracy do mieszkania i zabrałam część rzeczy. Nie mówiłam wiele, on pytał czemu to robię, przecież mamy jeszcze szanse, ale że skoro tego chce, to życzy mi powodzenia. Chciałam się z nim pożegnać normalnie, ale zamknął drzwi i poszedł się wykąpać. Gdy już wyszłam napisał mi smsa, najpierw że mam powiedzieć wszystkim jaka to nie byłam idealna w związku, że wymyślił w pracy plan dla nas a ja oczywiście podjęłam ostateczną decyzję. Potem pisał, że to miałoby szanse, że chodzi tylko o pieniądze, że nie kocha i tak dalej. Ostatecznie napisał że jest idiotą, że nie wie co zrobi ale musi coś wymyślić i nie wie jak to się skończy. W nocy napisał tylko "dobranoc". Dziś dodał na zdjęcie profilowego fotografię martwego Tonyego Kurtza który wisi na linie zamarznięty podczas nieudanej akcji ratunkowej.

18 Ostatnio edytowany przez josz (2016-02-16 19:35:17)

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?
carvill1200 napisał/a:

Wczoraj przyjechałam po pracy do mieszkania i zabrałam część rzeczy. Nie mówiłam wiele, on pytał czemu to robię, przecież mamy jeszcze szanse, ale że skoro tego chce, to życzy mi powodzenia. Chciałam się z nim pożegnać normalnie, ale zamknął drzwi i poszedł się wykąpać. Gdy już wyszłam napisał mi smsa, najpierw że mam powiedzieć wszystkim jaka to nie byłam idealna w związku, że wymyślił w pracy plan dla nas a ja oczywiście podjęłam ostateczną decyzję. Potem pisał, że to miałoby szanse, że chodzi tylko o pieniądze, że nie kocha i tak dalej. Ostatecznie napisał że jest idiotą, że nie wie co zrobi ale musi coś wymyślić i nie wie jak to się skończy. W nocy napisał tylko "dobranoc". Dziś dodał na zdjęcie profilowego fotografię martwego Tonyego Kurtza który wisi na linie zamarznięty podczas nieudanej akcji ratunkowej.

Szantaż (straszy Cię, że coś sobie zrobi?) i manipulacja w celu ratowania swojego tyłka (wpędzanie Cię w poczucie winy), brak krytycznej oceny własnego postępowania.
Fakty są takie, że masz do czynienia z lekkoduchem nie szanującym pracy i z niedojrzałym podejściem do życia, z pasożytem bez skrupułów żerującym na innych, beznadziejnym ojcem, który praktycznie porzucił własne dziecko (już raz porzucone), a do tego chamem, który nie przebiera w słowach zwracając się do Ciebie.
Ile on ma lat, jest już po 30-stce?
carvill1200 zabierz od niego resztę swoich rzeczy, nie baw się z nim w jakiekolwiek utarczki słowne, nie daj się nadal wykorzystywać i zmarnować sobie życia.
Nie musisz mieć żadnych wyrzutów sumienia. Popracuj nad sobą, nie daj się złamać.
I jeszcze jedno, w tej całej sytuacji, on zachowuje sie tak, jakby od niego zależała Wasza przyszłość - wyprowadź go z błędu.

19

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Nie, ma 26 lat. W poniedziałek wróciłam do mamy, co też nie jest dla mnie łatwe, bo mieszkają tu moje siostry, dziecko siostry i szwagier, plus mama i ojczym, więc właściwie miejsca dla mnie niewiele.. Przykro mi że musiałam się cofnąć. On jest przerażony tym że go zostawiłam, pisze że bardzo żałuje, że nie może w to uwierzyć, czy go jeszcze kocham.. Dzisiaj napisał że chce się ze mną spotkać, nie odpisałam, bo uważam że gdyby chciał to już by tu był. Niemniej spotkam się z nim i pożegnam, chcę życzyć mu powodzenia. Postaram się już nie wypominać mu winy, bo wiem że prędzej czy później to i tak do niego dotrze i nie chce dołować go jeszcze bardziej. Nie wiem jak to będzie dalej wyglądało, to chyba normalne że po 4 latach nie umiem sobie wyobrazić życia bez niego i normalności…

20

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Proszę o szybką pomoc !

W zeszłym tygodniu w poniedziałek wyprowadziłam się od chłopaka, w piątek zabrałam resztę rzeczy. Decyzję podjęłam ja, ale na podstawie sytuacji opisanej w tym poście:



Przez cały ten czas on bez przerwy pisał, dzwonił, że żałuje, że jego życie się skończyło, że ma świetny plan który na pewno uratuje nasz związek. Dzisiaj poprosił mnie czy mogę do niego przyjechać po pracy i z nim porozmawiać.. niestety on po raz kolejny do swojej pracy dzisiaj nie poszedł, podobno nie jest w stanie psychicznie. Oczywiście ja się nie zgodziłam, ale on powiedział że będzie po mnie pod pracą o 16 i porozmawiamy. Powiem szczerze, że nie wiem czy to przez słabość, tęsknotę, czy emocje, ale czasem czuję wielką ulgę i nie wiem jak miałabym wrócić, szczególnie że całej rodzinie powiedziałam prawdę. A jednak z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia  bez niego i są chwile kiedy oddałabym życie żeby znaleźć się w jego ramionach. On twierdzi, że jak ma mi pokazać że się zmienia skoro nie będzie mnie obok i żeby się przekonać musze do niego wrócić.
Proszę o radę, może któraś z Was przeżyła podobną historię!

21

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Hm... .

Przeczytaj swój pierwszy post w tym wątku. Stwierdziłaś w nim, że zmarnowałaś przy boku tego człowieka ostatnie lata.
Teraz on, biedak, widzi tylko jedną drogę: musicie ponownie zamieszkać razem, bo inaczej nie będzie mógł udowodnić Ci, że zmienił swój sposób bycia i życia.
Taaak. Bajka, ale niezbyt ładna.

22

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Dziewczyno tylko mu nie wierz!
Miałam bardzo podobny przypadek jak ty i na szczęście zrozumiałam, że miłość to nie wszystko, nie wystarczy fajny seks i wyznania. Jeśli ktoś jest taką ofiarą losu jak twój facet. Jest totalnie nieodpowiedzialny, egoistyczny itp... on sie nie zmieni, może poudaje przez tydzień ale nie zmieni się! Ja rozumiem, że każdy ma wady ale on to chyba jakieś skupisko wszystkiego co najgorsze. Pomyśl sama widzisz, że nie jesteś szczęśliwa, że to Cię niszczy. 20 lat to początek życia tak naprawdę smile teraz sądzisz , że sobie bez neigo nie poradzisz bo był twoją pierwszą miłością, uzależnił Cię od siebie a ty masz w głowie tylko to, że no w sumie czasem jest miły, czasem mnie przytuli i się ze mną prześpi...uwierz mi, że ot nie jest miłość. On Cię wykorzystuje a ty się dajesz. Wiesz ilu jest wspaniałych mężczyzn? Musisz myśleć tylko o tym, że znajdziesz kogoś kto będzie Cię wielbił ponad wszystko, że bedziesz najważniejsza, bo miłość na tym polega smile Że jest się w stanie zrobić wszystko dla ukochanej osoby i na pewno nie rani się co chwilę.

23

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

carvill1200, myślę, że jesteś już porządnie zmęczona tym swoim cudownym związkiem i zniesmaczona facetem- dlatego napisałaś. Decyzję praktycznie już podjęłaś, ale gdzies tam ciągnie cię jeszcze do bagna, bo cztery lata, to jednak nie w kij dmuchał.
Tak, zmarnowałaś cztery lata, chociaż z drugiej strony zdobyłaś też cenne życiowe doświadczenie, które jutro albo ci zaprocentuje, albo zmarnuje się- to bedzie zależało od ciebie.
Dobrze zrobiłaś, że wyprowadziłas się od tego człowieka i więcej nigdy juz do nego nie wracaj, nawet gdyby on błagał cię o to na kolanach. To dno, muł i wodorosty, a nie facet do związku. On ie nadaje sie praktycznie do niczego, a ni z niego dobry i odpoweidzialny ojciec, ani głowa rodziny w przyszłości, ani twój przyjaciel, a tym bardziej partner do życia. To zwykły pasozyt, któremu ty trafiłas się, jak ślepej kurze ziarno- nic dziwnego, że jak zobaczył, że wymykasz mu się zrąk, to uderzył w wielki lament. Dopóki jednak myślał, że tak tylko gadasz, to przeciez buńczucznie odszczekiwał ci się -daj spokój. Przecież to palant. Jak możesz utrzymywac darmozjada i latac koło nieudacznika.
Ostatnio na forum jest jakis wysyp watków, w których dziewczyny skarżą się, że ich facet jest wałkoniem i co one powinny w takiej sytuacji zrobić. Jest też wysyp wątków młodych facetów, którzy latają za dziewczynami, które ich nie chcą- może to jakieś wałkonie, które chciałyby przyssać się do kumatej dziewczyny, by doić ją, ale te dziewczyny są mądre i gonią takich od siebie- nie wiadomo, ale faktem jest, że watkow o tych dwóch tematykach ostatnio jest całkiem sporo.
Dokończ studia i absolutnie nie wracaj do buraczanego wałkonia. Nie trać na niego ani jednego dnia dłuzej.

24

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

carvill1200 nie daj się złamać. 5 wspólnych lat, to dużo, zwłaszcza w Twoim wieku, ale nie idealizuj przeszłości.
Trafiłaś wyjątkowo źle. Szczerze mówiąc, dziwię się Twojej mamie, że gdy miałaś 15 lat, zgodziła się na to, żeby dorosły facet ukradł Ci resztki dzieciństwa.
Nie gódź się na spotkania z nim, nie utrzymuj kontaktu, bo tym bardziej będziesz cierpieć, a co gorsza, przyjdzie Ci do głowy dać mu szansę sad
Ten nieudacznik biadoli, bo wymknęła mu się kura znosząca złote jaja.
Aż trudno uwierzyć, że tyle lat dałaś sobą tak poniewierać. Wyciągnij wnioski i nie oglądaj się za siebie.

25

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Wydaje mi się, że boisz się być bez niego, ponieważ byłaś taka młodziutka zaczynając Wasz związek. Jak widzisz, świetnie sobie poradzisz bez niego. Tutaj na forum, jak zauważyłam, często ludzie widzą sytuacje w kolorach biało-czarny. Albo zerwij (co łatwo powiedzieć, gorzej zrobić, kiedy się kogoś kocha), albo zostań i się męcz (co również nie jest łatwe). Moim zdaniem powinnaś z nim porozmawiać, chociaż wiem, że robiłaś to już wiele razy, ale potraktuj to jako ostateczną rozmowę. Powiedz mu co robi źle, co masz mu za złe i daj mu czas do namysłu. Jeżeli się zmieni (chociaż pamiętaj, że ludzie z dnia na dzień się nie zmieniają, ale widać starania) to daj mu szansę, jeżeli nie, to decyjza należy do Ciebie.

26

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?
blimka napisał/a:

Moim zdaniem powinnaś z nim porozmawiać, chociaż wiem, że robiłaś to już wiele razy, ale potraktuj to jako ostateczną rozmowę. Powiedz mu co robi źle, co masz mu za złe i daj mu czas do namysłu. Jeżeli się zmieni (chociaż pamiętaj, że ludzie z dnia na dzień się nie zmieniają, ale widać starania) to daj mu szansę, jeżeli nie, to decyjza należy do Ciebie.

Twoja rada, to moim zdaniem, niedźwiedzia przysługa.
Rozmowa niczego nie zmieni, bo facet jest porażką, może zmieni się na pokaz,  na parę tygodni, a potem wszystko wróci na dawne tory.
Miał 5 lat! żeby się ogarnąć, tymczasem miał w czterech literach autorkę, a nawet swoje dziecko.
Dziewczyna zmarnuje tylko czas.

27

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

blimka, a gdyby autorka była twoją córką, to też byś jej tak poradziła? Jakie rozmowy i z kim, ja się ciebie pytam? A ty chciałabyś dla siebie takiego przymuła?
Autorko, nie baw w żadne rozmowy mniej albo bardziej uświadamiające tego faceta, bo twoja rola nie na tym powinna polegac. Dałas mu kilka lat swojego życia i starczy. Dziwię się twojej mamie, że pozwoliła na to, byś w tak młodym wieku zadawała się z żonatym (gdy poznałaś, to jakby na to nie patrzył był on zonaty) i dzieciatym facetem, mieszkała z nim i holowała nieroba i chama. Dla mnie to  niepojęte.
Dokończ studia i stań się całkowicie samodzielna, byś mogła wyprowadzic się z domu i żyć na własny rachunek. Cwaniaków goń i już nigdy więcej nie daj się nikomu wykorzystywać.

28

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Witaj,

Powinnaś od niego odejść i to natychmiast nie zastanawiać się nawet, bo to nie facet dla Ciebie. Jak on się w ogóle do Ciebie odzywa, jak do jakiejś pierwszej lepszej. Jesteś młodą dziewczyną, masz pracę - radzisz sobie. Poznasz kogoś kto będzie Ciebie szanował i kochał. A nim się nie przejmuj jak sobie nabrał kredytów to niech teraz spłaca, obibok jeden.

Trzymaj się i pozdrawiam smile

29

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Dobrze ze go zostawilas! Nie staraj sie do niego wrocic! Masz 20 lat, całe zycie przed Toba, on Cie zmanipulowal, uzależnił od siebie emocjonalnie- dlatego boisz sie ze nie dasz sobie dalej rady. Wiem to boli, ale po kazdym deszczu wtaje slonce!

Mam podobie, mam 26 lat mój partner 29. Jestesmy razem od 3 lat od dwoch mieszkamy razem. Tak naprawde wszystko co dzieje sie w moim zwiazku zlego jest z mojej winy. Duzo sytuacji z Twojego opisu utożsamiam z moim zyciem. Od jakiegos czasu mysle o tym zeby go zostawic, uwazam ze to nie jest zycie! Ciagle kłótnie, obrażanie mnie, wytykanie moim błędów... Do niedawna tak samo czulam, ze to co dzieje wszystko to moja wina... Bo wpędził mnie w ciagle poczucie winy...
Kiedys mialam sytuacje, ze bylam u niego poklocilysmy sie, wyzwał oś blaznow, bezmozgowcow itp. Wyszlam... Byla 1 w nocy.... Przez dwa dni nie zainteresował sie czy dotarlam do domu i czy wszystko ok...po czym po dwoch dniach napisal czy dalej mam zamiar zachowywac sie jak mala dziewczynka i sie nie odzywac do niego... Stwierdził, ze on mial prawo mi ubliżać bo go zdenerwowałam...
Straciłam 3 lata nie mam zamiaru stracić kolejnych lat... Moze znajdzie sie ktos kto mnie uszanuje, moze nie sie nie znajdzie... Ale przynajmniej bede szczesliwa, przebojowa i wartosciowa kobieta taka jaka kiedys bylam zanim go poznalam...
Kiedys gdy juz bylam bliska odejścia od niego powiedzial ze jak to zrobie to bedzie tylko i wyłącznie moja wina...
Jestes 6 lat młodsza ode mnie, wszystko przed Toba... Wiem to bedzie bolało i boli, ale bol z jakims czasem minie i bedzie tylko lepiej! Nie poddawaj sie! Wierze w Ciebie!!

30

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Twierdzi, że zdał sobie ze wszystkiego sprawę i tak dalej. Oczywiście, mój opis wykluczał moje wady, bo uważam, że były czymś naturalnym – gdy on nie zmieniał się wcale to ja stawałam się coraz gorsza. Dziś twierdzi, że staniemy się zupełnie innymi ludźmi, że to nasza ostatnia szansa i takie tam. Oczywiście powiedziałam mu, że co zrobi to zrobi – cuda się zdarzają. Ale ja mieszkam teraz u mamy, nie chce utrzymywać z nim kontaktów. Twierdzi, że nie wie jak pokazac mi zmiany skoro nie ma mnie obok, ale jeśli faktycznie by mu zależało, to coś wymyśli. Z dnia na dzień odczuwam coraz większą frustrację. Nie da się oszukać serca, bo bardzo go kochałam i kochałam nadal. Właściwie w każdej minucie tęsknię ii żałuję, że nie dałam mu wcześniej konkretnie do zrozumienia, że ma się zmienić. Założył, że potraktuje to jakbyśmy dopiero się poznali i że nie chce mnie stracić. Podchodzę do tego tak – co zrobi, to zrobi. W domu rodzinnym nie jest mi łatwo, tutaj też warunki są jakie są, już zdążyłam wszystkim pożyczyć pieniądze i tak dalej. Dla mnie marzeniem jest urodzić się na nowo, żeby on był zupełnie inny, no i żebyśmy mogli być razem szczęśliwi. Ale nadzieję straciłam już dawno. Co ma być to będzie.

31

Odp: Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

No cóż- widać, że sie łamiesz, bo robisz się coraz łaskawsza dla tego faceta. On to wyczuwa i dlatego kuje żelazo, póki gorące. Ty wrócisz i za jakis czas bedziesz miała dokładnie to samo, co miałaś do tej pory. Zmarnujesz kolejne lata życia, a na koniec wyjdziesz za niego, urodzisz dzieci i wtedy to udoopisz się już na amen. Tak to własnie z wami jest kobiety, że na własne życzenie wpuszczacie do swojego życia róznych przemocowych, chamów, buraków i lekkomyslnych kredytobiorców, a potem mordujecie się z nimi wypisując na rożnych forach, jak to jest wam źle. Szkoda mi ciebie dziewczyno, bo skończysz marnie.

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój związek się rozpada, czuję że zmarnowałam lata życia. Co robić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024