Witam,
chciałby zapytac jak odzyskac zraniona dziewczynę. O co konkretnie poszło. Spotykaliśmy się ze sobą 6 miesięcy. Ona jest wdową (43 lata - miała męża alkoholika), ja rozwiedziony (47 lat ze stwierdzona nieważnością małżeństwa). Cały czas była napięta sytuacja, ona nie mówiła mi wszystkiego, twierdziła że na etapie naszej znajomości nie musi mi wszystkiego mówić. Około 2 tygodnie temu powiedziała, ze jedzie na wycieczkę. zapytałem czy możemy razem jechać. Powiedziała, ze zobaczy czy sa wolne miejsca. Potem powiedziała mi, że miejsc nie ma i by zrezygnowała z tej wycieczki i bysmy razem gdzieś pojechali. Kilka dni później powiedziała, ze jednak jedzie na wycieczkę. Ciężko mi się zrobiło, bo nie wiem skąd się wziął taki zwrot. Poprosiłem żeby nie jechała. Jakoś później, znalazłem wolne miejsce. Napisałem smsa, ze mam dobra wiadomość, ze możemy jechac razem. Wtedy zostałem nawyzywany, wyrzucony z jej mieszkania. napisała jeszcze, abym zagwarantował, ze nie pojadę. Na drugi dzien przeprosiła mnie. Ale powiedziała, że jednak jedzie i razem byśmy się wybrali w innym terminie. Zaczełem zastanawiać sie, dlaczego chce sama jechać, ze sie strasznie boi abym ja w jakiś sposób nie znalazł się tam. Powiedziała, ze koleżanki ja bardzo prosiły. Przed wyjazdem, znajomy zapytał jak układają sie stosunki z nia (nie znał jej). Powiedziałem o swoich wątpliwościach. I napisałem jej poddenerwowany tym, że jednak jedzie kilka ostrych zwrotów niesprawdzonych i raczej nieprawdziwych. napisałem, ze już nie chce aby sie do mnie odzywała i ze rozmawiałem z kimś a ten ktoś takie rzeczy powiedział. Powiedziałem, ze chce miec do czwartku czas na przemyslenie i będę czekał na jej odpowiedx. Jeśli nie odpowie, ja też nie oddzwonię (chociaz bym zadzwonił bo bardzo mi na niej zalezy). Odpisała, ze ona na pewno ni oddzwoni. Pojechała. Rano zobaczyłem, ze zostałem usunięty z fb. Napisałem smsa, dlaczego usunęła. Odpisała, ze nie usuwała. że jak wróci do domu z wycieczki to zobaczy. Znowu mi dało to wiele do myslenia, bo z poprzedniej imprezy widziałem naprawdę nieciekawe w moim odczuciu zdjęcia.
Wieczorem napisałem smsa, z zapytaniem czy jednak bysmy nie poszli na walentynki razem. Nie odpisała, zignorowała mnie. Napisałem wtedy kilkadziesiąt wiadomości. Widziałem, że odczytywała, ale ignorowała odpowiedź. Rano napisała do mnie, abym usunał ja z fb i usunał jej numer tel. Powiedziałem, ze nie usunę, jeśli chce to niech usunie. Usunęła. Wtedy zdenerwowałem się, wysłalem kilka wiadomości, aby tylko ją zdenerwować (wymyslonych). Po powrocie do domu, całkiem zblokowała mi dostęp do jej profilu (wcześniej przynajmniej widziałem strone główną i zdjecia profilowe, a tera info ze strona nie istnieje). Ponadto poprosiła aby jej syn usunął z fb i on to zrobił i tak samo jej siostra.
Prosze o poradę
Paweł
1 2016-02-08 03:03:42 Ostatnio edytowany przez theindependent (2016-02-08 03:04:09)
Czy ty chcesz walczyć o kontakt z taką osobą? Od samego początki kręci, nagłe zwroty akcji, miesza z jakimiś koleżankami - nie zapaliła ci się w związku z tym czerwona lampka? Każdy ma swoją przeszłość, ale jeśli nie chce się w danym momencie odsłaniać przed kimś, to się mówi po prostu: teraz nie jestem gotowa, ale może za jakiś czas. A ta wycieczka..., to są zachowania dojrzałej kobiety? Przecież ona coś tam ukrywała. Co? Nie wiemy, nie znamy jej motywacji. Na moje oko, niezle tobą manipulowała, kompletnie nie jest gotowa za poważny związek, a być może tobą nie jest zainteresowana na poważnie - stąd te jazdy, bo wie, że może z tobą robić co chce. Daj sobie spokój z takimi dziwakami. Są zasady postępowania wobec drugiego człowieka, niezależnie od bagażu życiowego, trudnych doświadczeń.
3 2016-02-08 09:53:24 Ostatnio edytowany przez kitkaoskara (2016-02-08 09:54:17)
Wieczorem napisałem smsa, z zapytaniem czy jednak bysmy nie poszli na walentynki razem. Nie odpisała, zignorowała mnie. Napisałem wtedy kilkadziesiąt wiadomości. Widziałem, że odczytywała, ale ignorowała odpowiedź. Rano napisała do mnie, abym usunał ja z fb i usunał jej numer tel. Powiedziałem, ze nie usunę, jeśli chce to niech usunie. Usunęła. Wtedy zdenerwowałem się, wysłalem kilka wiadomości, aby tylko ją zdenerwować (wymyslonych). Po powrocie do domu, całkiem zblokowała mi dostęp do jej profilu (wcześniej przynajmniej widziałem strone główną i zdjecia profilowe, a tera info ze strona nie istnieje). Ponadto poprosiła aby jej syn usunął z fb i on to zrobił i tak samo jej siostra.
Prosze o poradę
Paweł
Paweł, według mnie masz poważne problemy z poczuciem własnej wartości, chcesz za wszelką cenę kontrolować sytuację i histerycznie reagujesz na odrzucenie. Być może twoja partnerka intuicyjnie wyczuwała w tobie jakiś problem i była "na dystans" a gdy jej przeczucia zmaterializowały się, ucięła kontakt z tobą definitywnie. Ja też uciekałabym w pośpiechu po kilkudziesięciu smsach, bo zignorowałam twoją wiadomość. To nie jest normalne zachowanie dorosłego faceta.
Moim zdaniem przekreśliłeś swoje szanse.
Witaj
Weszłam tutaj przez przypadek i przeczytałam Twojego posta no i cóż nie chce się mądrzyć,ale wiesz co? Daj sobie z tą kobieta spokój nie jest Ciebie warta .Osoba z która się trochę było, nie postępuje w taki sposób ,po prostu mówi się o co chodzi ,jeżeli nie pasujemy do siebie to jak dorośli ludzie rozchodzimy się po prostu i tyle ,nie walcz o nią!A wiesz dlaczego?Bo byłam w podobnej sytuacji, jestem wdową, poznałam fajnego faceta z którym byłam 6 m-cy i co ?Zostawił mnie w dzień sylwestra i to ja próbowałam wyjaśnić dlaczego tak się stało, bo on nie miał odwagi,to ja próbowałam się z nim kontaktować, ale bez skutku.Odpuściłam sobie i wiesz co, ,chyba dobrze ,dlatego nie kontaktuj się z nią ,jeżeli będzie jej na Tobie zależało ,to sama zadzwoni i będzie chciała sie spotkać, a jeżeli nie będzie dzwonić ,to już temat zamknięty.Widzisz podobna sytuacja,ale one nas czegoś uczą, ja mam następne doświadczenie za sobą ,ale nie poddaję sie i szukam dalej tego jedynego ,pozdrawiam Sońka.
Witaj Sońka1, masz rację. Też tak myslałem. Partnerka na każdym kroku robi tajemnice i mówi abym jej zaufał. To daje wiele do myślenia. Jeśli ktoś nie kocha, to nawet nie będzie pytał o żadne szczególy. Dochodziło do tego, ze bałem się dzwonić do niej bo obawiałem się że znowu powie że ją monitoruję (tak nigdy nie było). Jednak jak się kogoś kocha to jest całkiemco innego. Tydzien temu partnerka powiedziała podczas kłutni, że mnie nie kocha. Na drugi dzien rano przeprosiła mnie i powiedziała, ze jej na mnie zależy.
No, nie wiem, czy ocena zachowań tej kobiety wyłącznie na bazie relacji Autora jest słuszna. I tu, zgadzam się z Kitkąoskara, że zamknięcie relacji przez partnerkę nie było tak jednoznacznie niezrozumiałe.
Myślę, że ważne są okoliczności towarzyszące zawiązaniu się tej relacji.
Mało pisze Autoor o przyczynach stwierdzenia nieważności swojego małżeństwa i kto wnosił o takie orzeczenie. I, czy podzielił się tym z tą panią.
Poza tym, że były mąż partnerki był alkoholikiem i to było główną przyczyną rozwodu (tak wnioskuję z postu) reszta wiedzy o kobiecie pozostała więc do odkrycia. Dlaczego tak piliło Autora, by tę resztę poznać już teraz?
Czym jest ten niedosyt wiedzy o niej samej, która nie wyszła z jej ust? A raczej, skąd się wziął?
Według mnie, Autor ma jakąś wiedzę z zewnątrz. Nie wiem, czy ze źródeł wiarygodnych, czy opartą na plotkach "krążących po mieście".
Inaczej, nie indagowałby ją, by powiedziała "prawdę". No i, nie doczekał się jej do tej pory.
Nałożyła się na to owa wycieczka i jej konsekwencje w tej sytuacji niedomówień.
Czy nie jest jednak tak, że "życzliwy" znajomy (i inni ewentualnie doradcy) miał swój udział w tej sprawie dużo wcześniej, niż pisze Theindependent, a owe nieprawdziwe lub niesprawdzone informacje o partnerce, które Autor przekazał jej w korespondencji, to konsekwencją podszeptów?
Jak to więc faktycznie było do tej pory z zaufaniem, które chcę odzyskać Theindependent?
Jeśli się mylę, sypię popiół na głowę (pojutrze okazja religijna), ale staram się czytać także między wierszami i wyciągać wnioski z tego, czego nie napisano moim zdaniem, między jednym, a drugim zdaniem.
1. Zamknięcie relacji przez Partnerkę jest zrozumiałe przeze mnie
2. Przyczyna stwierdzenia niewazniości jest sprzed 25 lat i zawsze dotyczy okresu sprzed zawarcia związku małżenskiego
3. Partnerka jest wdową - mąż partnerki nie żyje
4. Hm, niedosyt wiedzy o partnerce? Ona nie ma pojęcia o istnieniu tego tematu.
5. Wiedza jest bezpośrednio od partnerki i z zewnątrz
6. tak, nieprawdziwe i niesprawdzone informacje pochodzą od życzliwych znajomych, prawdziwe i sprawdzone od jej samej
theindependent no widzisz ona sama nie wie czego chce raz kocha raz nie ,jakaś emocjonalnie niestabilna kobieta ,a możne po prostu nie jest gotowa jeszcze na stały lub ten związek ,musisz ja również zrozumieć , daj trochę na luz wiem ,ze to boli ale ,poczekaj cierpliwie ,a jak nic z tego nie wyjdzie to przeżyjesz, nie martw sie, po miesiącu będzie ok ,miłego dnia i jeszcze jedno związek polega na zaufaniu dwojga osób