Niby nic a trochę boli. Znajomi mojego chłopaka za mną nie przepadają. Jedni udają miłych, inni okazują niechęć bez krępacji. Ostatnio nawet dowiedziałam się, że kolega, który był dla mnie miły i nawet go lubiłam, również mnie nie lubi. Zdziwiłam się bardzo.. Zastanawiam się czy nic na mnie nie mówią, nie buntują ? Jestem osobą pogodną, nie pijącą zbyt dużo, nie palącą - oni są totalnym przeciwieństwem. Dla wszystkich staram się być miła stąd moje ogromne zdziwienie. Nigdy nie chciałam się z nimi specjalnie zakumplować bo czuję, że tam nie pasuję, ponieważ w tym gronie są dziewczyny typu plastik. Jak sobie z tym radzić ?
Dlaczego zależy Ci na tym żeby "plastik" Cię lubił?
Nie masz swoich znajomych,którzy Cię lubią?
Nawet jeśli coś na Ciebie mówią a Twój chłopak jest na to nie czuły to nie powinnaś się tym przejmować.
Właśnie najważniejsze żeby Twój chłopak Cię lubił! To z nim jesteś w związku a nie z nimi
Pewnie są zazdrośni, że on woli spędzać czas z Tobą a nie z nimi
Kiedyś miałam taka samą sytuację. Kumple go podburzali, brzydko się wyrażali. Nie ma na to rady, po prostu się Nimi nie przejmuj. Pewnie masz swoich znajomych, a takich typków olej. Głowa to góry, to nie koniec świata . Ważne, aby Twój partner miał swój rozum
.
Zastanawiam się czy to nie wynika z tego, że oni czują, że "im go zabieram" ? Wcześniej był na każde wezwanie, każdą imprezę a teraz umie się postawić i chyba mnie za to winią ? Nie będę na siłę się wkupywała w ich łaski ale taka nieuzasadniona niechęć jest co najmniej dziwna, nie sądzicie? Zwyczajnie, po ludzku jest mi przykro ale duszę to w sobie i udaję twardą.