Problem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 29 ]

1 Ostatnio edytowany przez zaq123wsx (2016-02-01 21:33:18)

Temat: Problem

Rozstałem się z dziewczyną jesienią. Rozstaliśmy się ugodowo, jednak dalej ją kochałem i mówiłem, że kocham. Powiedziała mi, że walczyła z sobą od kilku dni i nie mogła już inaczej. Bardzo przeżyła to rozstanie. Jednak tydzień później zaczęła sypiać z 60latkiem, który był jej 1. facetem z którym uprawiała seks. Ma 17 lat, ja 20. Od początku gdy rozmawialiśmy na luźno mówiła mi, że nie chce zaczynać za szybko. Ja to doceniłem, bo widziałem jak wartościowa jest. Nic w tym temacie nie robiliśmy, a gdy schodziło na te tematy to podkreślaliśmy oboje. Wiedziała, że nie jestem z nią tylko dlatego. Jednak ten cios sprawił, że przestałem być sobą. Doceniałem ją ze wszystkim, gdy dostała 6 w szkole biłem brawo. Lecz gdy schodziło na tematy awantur z nim zawsze to ją krytykowałem, nie jego. Wmawiałem jej jak wielki błąd popełniła zrywając ze mną. Strasznie żałuję, ale zauważyłem, że idę w ślady mojej mamy.
Gdy miałem kilka lat ojciec chciał mnie utopić, mama mi powiedziała w tamtym roku, że żałuje, że nie podpisała papierka do usunięcia mnie. Mam pręgi na plecach, nie wiem skąd. Od długiego czasu słyszałem w moim kierunku ty skur##synu, a po chwili kochanie.
Gdy dowiedziałem się o nich, jakieś 3 tygodnie po rozstaniu, powiedziałem, że jest łatwa i ma spier##lać. Strasznie żałuję. A do końca roku i raz w tym podkreślałem przy każdej okazji jak cudownie było nam i jak nieszczęśliwa jest z nim. Dziewczyna bardzo się załamywała, schudła prawie 10kg od wakacji. Jednocześnie mówiłem jej, że ją kocham i jest wspaniała. Strasznie się o nią martwię. A teraz, od dwóch tygodni pojawił się ktoś inny. Mieszka z tym dziadkiem, rodzice nie wiedzą, że są razem, wiedzą, że tam pracuje jako pomoc domowa i nocuje w oddzielnym pokoju, byli tam, znają się z tym facetem. Powiedział jej, że jest najgorszą dziewczyną z jakąkolwiek był.
Wszystkie awantury między nami działy się przez telefon, bo mieszka kilkaset kilometrów ode mnie. W tym roku przeprowadzam się do jej miasta, mieliśmy razem zamieszkać.
Nie radzę sobie bez niej zupełnie, wiem, że utraciłem jedyną osobę, której na mnie zależało. A to wszystko przez swoją głupotę i niepohamowany język
Od dwóch tygodni spotyka się z kolejnym chłopakiem, imprezują, piszą i rozmawiają wiecznie. Nie wiem co robić, gdyż bardzo mi na niej zależy, a ona mi opowiada o wszystkim. Teraz, od ostatniej awantury wsparłem ją w każdej sprawie, za każdym razem podkreślając jej brak winy. Ale pojawił się on... Spacerują także codziennie, nie było dnia, żeby nie wychodzili gdzieś razem.
Nie umiem sobie bez niej poradzić. Schudłem, nie sypiam odkąd się dowiedziałem. Jak prześpię 2 godziny w ciągu dnia to cud. Nie mam apetytu.
Ostatnio rozmawialiśmy i powiedziała, że żałowała rozstania do ostatniej awantury. Od tamtej pory nie...
Nie wiem jak reagować, nie chcę jej dręczyć, chcę sprawić jej radość. Dostała bardzo w rodzinie po pupie, podobna do mojej, straciła wiele osób jej bliskich (między innymi dziadków, którzy byli całym jej światem kiedyś). A mi powiedziała, że jestem jak oni, że ze mną ma znajomych, szkołę, rodzinę, życie, radość. Wszystko
A ja się na nią wypiąłem gdy mnie potrzebowała. A od niej dostałem to, czego nigdy nie dostałem w domu. Takie coś, nie wiem nawet jak to się zaczęło, że staliśmy sobie tak bliscy...
I nigdy nie mieliśmy żadnej awantury. Najgorsza trwała 3 minuty, gdy poszedłem po naleśniki do kuchni, wysmarowałem nutellą i wróciłem z nimi. Wtedy się przytuliła do mnie i wyjaśniliśmy. Wyszło na nieporozumienie, po prostu powiedziałem tak, że miało dwuznaczne znaczenie. Wiele razy mówila mi, nawet po rozstaniu, że jestem cudownym człowiekiem. Że przez moje dotychczasowe życie będę bardzo dobrym ojcem i mężem. Jednak nie potrafi mnie pokochać tak jak chłopaka, tylko kocha mnie miłością matczyną. Jestem dla niej niczym brat, ojciec, dziadek. A teraz nie powiedziała nawet mamie o problemach zdrowotnych. Była u lekarza ale wszystko załatwia na swoją rękę. Jako jedyny wiem o wszystkim, ciągle mi mówi wszystko.
A teraz mimo wszystko powiedziała, że chce mieć ze mną kontakt. Mogę ją nazwać dzi#ką, mogę zrobić z niej zwykłą szmatę. Mogę zrobić z nią cokolwiek chcę bylebym sobie nic nie zrobił nigdy i wreszcie poczuł się szczęśliwy.
A do grudnia miałem myśli samobójcze, Dwa razy zadzwoniła prawie w ostatniej chwili i przeszło mi całkowicie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problem

I przypomniało mi się
Jakiś czas temu, z 2 tygodnie temu, mówiła mi do snu, bo nie mogłem zasnąć a miałem ważny egzamin. Opowiadała mi wtedy przez płacz, że bardzo żałuje, że tak się stało, że żałuje, ze zaczęła z nim w ogóle. Że bardzo chciałaby, żeby u mnie się wszystko ułożyło, ale nie umie jeszcze być ze mną. Może kiedyś, jak będzie miała więcej lat, to jeżeli oboje będziemy wolni to z chęcią by spróbowała jeszcze raz, bo wie, że będzie jej dobrze.
Ale teraz, 28 stycznia mieliśmy dość ostrą awanturę, i od tamtej pory troszeczkę się oddaliliśmy...

3 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2016-02-02 14:21:37)

Odp: Problem

I zepsułem też sytuację troszkę
Gdy dowiedziałem się o nim, miałem już przygotowaną dla niej niespodziankę na rocznicę, którą byśmy mieli za kilka dni
Słoik w którym są karteczki, 365 powód dla których ją kochałem. Każdy inny, siedziałem całą noc, żeby wymyślić. Nic z internetu, same życiowe rzeczy. Powiedziałem jej o tym, powiedziała, że zawsze mogę jej to dać. A ja nie dałem, bo powiedziałem, że boję się jej go dać teraz.

(post edytowany przez moderatorkę ze względu na wulgarny język)

4 Ostatnio edytowany przez zaq123wsx (2016-02-02 15:34:49)

Odp: Problem

I chyba wiem dlaczego mnie tak ciągnie teraz...
Kilka razy byłem zakochany, było coś tam jakieś buzi, spacery
Ale nie coś takiego jak teraz. Taka no idealna dziewczyna, z moich marzeń. Wariatka (ale pozytywnie), ale czuła, opiekuńcza, zaradna. Lubisz szaleć, tańczyć, krzyczeć na zabawie z radości...
Ale strasznie łatwo jest jej zaimponować. Łatwo ją wkurzyć ale jeszcze łatwiej zapomina o wszystkim

5

Odp: Problem

Proszę, nie dodawaj postów jeden pod drugim, to sprzeczne z regulaminem forum. Swoje posty możesz edytować do północy, jeśli chcesz coś do nich dodać.

6

Odp: Problem
Anemonne napisał/a:

Proszę, nie dodawaj postów jeden pod drugim, to sprzeczne z regulaminem forum. Swoje posty możesz edytować do północy, jeśli chcesz coś do nich dodać.

Przepraszam
Nie znałem go

7

Odp: Problem

Co to za patologia ta dziewczyna.... a zwłaszcza jej rodzina... a ty się obudź..

8

Odp: Problem

Ale jeżeli obudzę się i ucieknę, zostawię ją samą z problemami. Naprawdę, w pełni zostanie sama, bo jestem jedyną osobą, która poniekąd rozumie jej sytuacje
Jeżeli zostawię ją na pastwę losu, nie będę dobrym człowiekiem, bo dziewczyna jest warta szczęścia...

9

Odp: Problem

Ale tej dziewczynie się nie da pomóc, rozumiesz? Ona jest bardzo chora. Zrobiła wrażenie miłej bo kilka razy powiedziała coś miłego. Po tym się nie poznaje dobrego człowieka. Dobry jest taki, który jest stale dobry. W twoim wieku jest ciężko poznać dziewczynę na poziomie, ale raczej powinieneś zapisać się do jakiegoś wolontariatu, gdzie pomaga się ludziom, i wśród takich osób szukać bo one są empatyczne. UNIKAJ DZIEWCZYN KTÓRE ZDRADZAJĄ NAJMNIEJSZE OBJAWY ZABURZEŃ.

10 Ostatnio edytowany przez zaq123wsx (2016-02-03 12:02:26)

Odp: Problem

Ale jeżeli każdy się wypnie i nie pomoże no to kicha... Jeszcze bardziej się będzie pogrążała. Byłem agnostykiem, do pewnego czasu. Potem nie wiem dlaczego stałem się wierzący i chodziłem i chodzę prawie codziennie pomodlić się, żeby wszystko się u niej ułożyło, żeby sobie poukładała
PS. ona bardzo chętnie udzielała się w wolontariacie, teraz przez problemy niezbyt ma czas, bo jeszcze szkoła dochodzi, ciężki kierunek wybrała


A to naprawdę dobra dziewczyna, wiele razy mi pomogła
Jak się zwierzaliśmy z najgorszych sekretów sobie, to oboje ryczeliśmy, ona mi w nogi bo leżała na nich, ja jej w ramię. Naprawdę to bardzo dobra dziewczyna, wiele przeżyła przez całe życie...

A ona jest w cholerę emocjonalna. Drobna oznaka choroby a zajmie się jakby co najmniej ktoś umierał
I powiedziała co miało wpływ na jej decyzję. To, że miałem rzadko swoje zdanie, wolałem jak ona decydowała. Jak dla innych jestem stanowczy tak przy niej miękłem i nie potrafiłem. Nie wiem dlaczego nawet, tak jakoś samo z siebie wychodziło.

A mimo tego, że jej robiłem te awantury dalej mnie wspierała, dalej mi mówiła, że jestem dobry i chcę jak najlepiej dla tego kogoś mi bliskiego, mimo wszystko. Ale ona nie potrafi mnie tym obdarzyć. Kiedyś zadzwoniłem do niej o 3 w nocy, bo pokłóciłem się bardzo z rodzicami a ona nie spała przez resztę nocy i mnie pocieszała

I to naprawdę świetna dziewczyna. Taka jaką ją znam, znałem to bardzo dobra jest. Powiedziała mi wszystko, nie wiem czy teraz nie ma sekretów i się boi powiedzieć, ale to naprawdę osoba, która dostała bardzo po pupie i warta każdej świeczki. Tylko kurcze, no nie pomogę sobie tym, że będę chciał wiecznie być przy niej i przy okazji nic z tego nie mając a przy okazji zawalając sobie życie...
Ale nigdy mnie nie zostawiła, nigdy mi nie wypominała od tak tego co zrobiłem. Zawsze mnie pocieszała a mimo tego, ze kazałem jej spier... odezwała się sama na drugi dzień. Ta dziewczyna jest naprawdę strasznie czułą i ciepłą osobą. Stałem się bardzo religijny, mimo tego, że chodzę do kościoła częściej to jeszcze wieczorem przed snem modlę się o nią, żeby wszystko się u niej ułożyło. Nie wiem dlaczego, stała się chyba dla mnie najważniejszą osobą, ważniejszą jak rodzina...

11

Odp: Problem

Ta dziewczyna nie jest dobra i zaraz spróbuję ci to wytłumaczyć bo nie masz doświadczenia w tych sprawach, natomiast ja zetknąłem się z setkami takich przypadków. Jeśli oceniasz kto jest dobry a kto zły przez krótki okres czasu, bez bardzo dokładnego badania, to nie dasz rady tego zrobić. Zobaczysz że ktoś zachowuje się źle, więc oceniasz że on jest zły. Zobaczysz że ktoś zachowuje się dobrze i oceniasz że on jest dobry. To jest błędna ocena. Zdarzają się przypadki zakamuflowane. Jeżeli ona potrafi wydawać się być dobra przez długi czas i nagle zmienia się o 180 stopni, to własnie jest taka sytuacja i to najczęściej jest schizofrenia. Żeby prawidłowo ocenić czy osoba jest zdrowa, trzeba z nią rozmawiać na różne tematy i określić czy mówi rozsądnie, normalnie czy jest empatyczna. Jest wiele rzeczy na które należy zwrócić uwagę i trzeba bardzo uważać. Nie wiedząc jak to rozpoznać, uznałeś że z nią jest wszystko w porządku i że po prostu po pewnym czasie "załamała się". To nie jest załamanie. Ona ma poważne zaburzenia psychiczne i one były od samego początku. Zostałeś zmylony. Gdybyś to wiedział, nie kontaktowałbyś się z nią w ogóle. Można pomóc komuś kto się załamał, ale nie można pomóc osobie chorej psychicznie.

Nie ma problemu gdy od razu widać jaki ktoś jest. Problem jest wtedy gdy potrafi ukrywać swoje zachowanie przez wiele miesięcy i to się niestety zdarza, dlatego rozwody następują po kilku latach. Gurdżijew określił takie osoby jako portale organiczne. Psychologia określa taką osobę jako "as if personality". Stara się ona upodabniać do otoczenia i zachowywać jak normalna. Niestety ale połowa ludzi wykazuje taką osobowość, dlatego tak masowe są przypadki katastrofy jaką ponosimy w kontaktach z nimi.

Nie pomożesz jej a sobie zaszkodzisz bo ona będzie ciebie jeszcze bardziej ranić. Zrób tak jak mówię, szukaj kontaktu w organizacji wolontariackiej gdzie pracują dziewczyny które lubią nieść pomoc innym. Wśród takich dziewczyn szukaj koleżanki.

12 Ostatnio edytowany przez zaq123wsx (2016-02-03 14:20:55)

Odp: Problem

Wiesz co? Jako, ze nie mogliśmy być ciałem byliśmy duchem i mamy setki godzin przegadanych, czy to telefon czy skype. Jak nie rozmawialiśmy to pisaliśmy ze sobą.
Bardzo ciepło podchodzi do osób dotkniętych, otacza taką barierą osoby, którym przytrafiło się jakieś nieszczęście. Znamy się przeszło 3 lata, byliśmy razem niecały rok. Chyba wiem dlaczego tak podszedłem i się zakochałem. Nie w osobie a z, jakby to powiedzieć, z powodu, że przytrafiło się jej wiele nieszczęść w życiu. W moich oczach jest strasznie dobra, nie umiem tego odmienić. Potrafiła czerpać radość z życia nawet gdy miała dość. Ma napady histerii, tak, że niszczy wszystko. Przy mnie, gdy byłem obok, nigdy nie miała. Zawsze cała złość jej odchodziła. Powiedziała, że nie wie dlaczego ale przy mnie czuje się odprężona, bezpieczna, spokojna. Powiedziała, że nie musi się martwić o nic, bo wie, że jak jestem to nic złego się nie stanie, że zawsze znajdziemy jakieś wyjście. Naprawdę, coś takie w sobie mam, że mimo wszystkiego co zrobiła, chcę jej w jakiś sposób pomóc. Może to przez to, że ja stałem się świnią dla niej, albo po prostu znalazłem kiedyś w niej takiego swojego ducha opiekuna i chcę jego powrotu...

A co do psychiki. Kiedyś ktoś z rodziny powiedział jej, że ma nerwicę. Lekarze tak samo.
Ostatnio była u lekarza i dostała skierowanie do psychiatry
I w sumie przez cały czas nie przeszkadzały mi te jej wybuchy. Nic nie podejrzewałem, myślałem, ze jak wykrzyczy się to jej przejdzie... Nigdy mi to nie przeszkadzało, nie przeszkadzało mi też niekiedy jej chamskie zachowanie do niektórych, zawsze byłem cierpliwy do niej, bo wiem, że przeżyła piekło i został w niej uraz


I tutaj w sumie nawet nie chodzi o jej zachowanie. Tylko o to, że ja się zmieniłem bardzo w stosunku do niej. Przez ostatnie kilka miesięcy stałem się chamski dla niej, dla wszystkich, dla całego otoczenia mojego. Z nikim nie potrafiłem rozmawiać, wszystko mnie drażniło. A najgorsze jest to, że ja ją dodatkowo raniłem, sprawiałem jej cios praktycznie dziennie... Nie wiem dlaczego kur#a, nigdy się czegoś takiego po sobie nie spodziewałem. Na własne życzenie oddaliliśmy się bardzo po rozstaniu. Przez mój niewyparzony, kur#a, ryj

13

Odp: Problem

Dobrze zrozumiałam - ona ma 17 lat, on ma 60, on ją zatrudnia u siebie jako sprzątaczkę, a ona z nim sypia?

NIGDY w życiu nie uwierzę, że ona to robi dla przyjemności.

14 Ostatnio edytowany przez MrSpock (2016-02-03 14:32:37)

Odp: Problem

Jest mi naprawdę przykro bo rozumiem że się do niej przywiązałeś. Gdybyś poznał normalną dziewczynę teraz, to szybko byś o tamtej zapomniał, dlatego ci radzę żebyś szukał. Osoby z poważnymi zaburzeniami potrafią udawać normalne i dobre przez wiele lat. Wyciągnij z tego lekcję i nigdy, powtarzam NIGDY nie angażuj się wcześniej niż po kilku miesiącach bardzo dokładnego sprawdzenia dziewczyny we wszystkich możliwych sytuacjach, obserwując jej zachowanie, sposób mówienia, przekonania odnośnie różnych spraw. Trzeba pytać wprost, dyskutować, zobaczyć jak reaguje na sztukę, na krzywdę ludzką, czy się ulega załamaniu, czy nie jest wybuchowa. Wszystko trzeba sprawdzić. Osoby chore nie tylko że nie nadają się do żadnego kolegowania ale również potrafią celowo krzywdzić ludzi którzy się z nimi kontaktują!

Zmieniłeś się bo zacząłeś dostrzegać jej zachowanie.

Będziesz potrzebował wielu miesięcy żeby się otrząsnąć z tego szoku, dlatego najlepiej będzie żebyś jak najszybciej szukał koleżanki wśród dziewczyn empatycznych. Jeżeli zobaczysz że znalazłeś naprawdę dobrą dziewczynę, ten szok ci szybko przejdzie.

15 Ostatnio edytowany przez zaq123wsx (2016-02-03 14:57:09)

Odp: Problem
Cyngli napisał/a:

Dobrze zrozumiałam - ona ma 17 lat, on ma 60, on ją zatrudnia u siebie jako sprzątaczkę, a ona z nim sypia?

NIGDY w życiu nie uwierzę, że ona to robi dla przyjemności.

Powiedziała, że na początku był taki o jakim zawsze marzyła, dużo rozmawiali, pokazywał jej, że się jej podoba, komplementował. Takie wiesz, standardowe podrywanie nastolatki przez starego pryka.

I w sumie, po jakimś czasie mi powiedziała, byliśmy razem około 4 miesięcy, że jestem kimś o kim marzyła. Poświęcałem jej każdą chwilę uwagi, zawsze wsparłem, nigdy się nie przeciwstawiłem, zawsze to ona decydowała o wszystkim, bo tak chciałem, chciałem, żeby to ona wszystko wybierała, a ja będę zadowolony tak czy inaczej. Tylko miałem jedną wadę. W sumie oboje mieliśmy, ale ja dość częściej. Krótko powiedzieliśmy o seksie ale nie o reszcie, i za często chciałem nie samego seksu a pieszczot. Jej to czasem przeszkadzało, bo powiedziała mi to wiele razy.

Ale powiedzcie mi jedno, to raczej pytanie skierowane do kobiet. Czy gdybyście zrobiły coś takiego, a ten ktoś inny by tak się do was odnosił po wszystkim, udowadniał waszą winę, nie pomagając przy sprawach "związkowych" ale we wszystkim innym tak. Dalej komplementując, mówiąc w spokoju, że nie wie o niczym, że przebaczyło się a potem wybuchając znów. Czy byście miały do tego kogoś żal, że de facto chamsko się odnosił do was? No zraniła mnie, trudno, ale nie powinienem się chamsko odnosić.

MrSpock
Ale zobacz, jeżeli zostanie sama ze wszystkim, nikogo nie będzie miała do pogadania, pomocy w ogóle to nie poradzi sobie sama. Ona jest taka, że sobie odejmie od ust a drugiemu da. Tak oddała swoje śniadanie do szkoły wiele razy bezdomnemu, który poprosił o pieniądze.

16

Odp: Problem

Żebyś stanął na głowie to nie będziesz w stanie jej pomóc, bo ona tego nie chce. Jej się nie da pomóc.

Skończy się tak, że po wielu miesiącach myślenia o tym doznasz poważnego szoku. Znam takie przypadki. Efekt będzie taki, że podświadomie, gdy spróbujesz się związać z nową dziewczyną, będziesz się bał, że to się powtórzy. W efekcie tego będziesz sam prowokował sprzeczki i nastawisz się negatywnie do nowej dziewczyny bez powodu, żeby się odegrać na zawodzie po poprzedniej. Dziewczyna zerwie i dozna szoku z kontaktu z tobą i będzie się próbowała odegrać na nowym chłopaku. Ten łańcuszek będzie szedł w nieskończoność i choroba się rozprzestrzeni. To jest znany w psychologii mechanizm. Jedna osoba potrafi zarazić kilkadziesiąt innych.

Spróbuj zrobić tak, że nie myśl teraz o tym, tylko sobie spokojnie próbuj znaleźć koleżankę do spacerów po mieście w środowisku wolontariatu lub podobnym, w którym masz pewność że miłe dziewczyny przebywają. Jak będziesz miał taką koleżankę, to ci ten cały nastrój odejdzie. Wykonuj mój plan bez patrzenia na to co się dzieje. Po prostu go wykonuj.

17 Ostatnio edytowany przez zaq123wsx (2016-02-03 16:16:38)

Odp: Problem

Problem w tym, że mieszkam w małej miejscowości i nie chcę się tu póki co z nikim związać, bo no strasznie łatwo się przywiązuję.
A z nią powinienem stracić kontakt...? Ale nie będę umiał. Raz nie mieliśmy przez dwa dni ale już nie mogłem i napisałem 1. Powiedziała mi, że miała ochotę napisać ale bała się, że ja tego nie chcę. I tak oboje się dręczyliśmy

A co jest najgorsze
Ona żałuje tego, że tak się stało. Mówiła mi wiele razy i wiele razy przepraszała, że mnie tak zraniła. Powiedziała, że bardzo tego nie chciała i wie, że to straszne. Ze nie zrobiła tego specjalnie, po prostu stało się


Chociaż nie zdziwiłbym się gdyby robiła to dla matki. Matka ma ją gdzieś a ona by za nią w ogień skoczyła...

18

Odp: Problem

Ona nie zdaje sobie sprawy ze słów jakie mówi. Jej stan jest bardzo ciężki. Ona w ogóle nie wie co się z nią dzieje, tylko tego nie widzisz.

Spróbuj nie utrzymywać z nią kontaktu tylko wykonywać mój plan poznania dziewczyny o innym charakterze.

Nie masz się wiązać, masz poznać koleżankę do spacerów po mieście i rozmowy.

W żadnym razie (!!!) nie ciesz się, jeśli poznasz dziewczynę która będzie wyglądała na normalną. Musisz dłużej się z nią spotykać i rozmawiać o różnych rzeczach, żeby zobaczyć jaka jest.

19

Odp: Problem

Czyli najlepiej rzucić to wszystko? Kurcze, ona naprawdę według mnie potrzebuje tej pomocy. Potrzebuje takiego no ciepła, przytulenia wiecznie i wgl
Chyba dlatego nie wyszło między nami, a teraz podobno ten stary nie okazuje jej tego. A ten nowy chłoptaś podobno non stop się pcha do niej. I tym jej zaimponował
Bo de facto nikt w rodzinie jej nie okazał takiej czułości...

20

Odp: Problem

Dziewczyna już wybrała swoją drogę. Nie uszczęśliwisz nikogo na siłę - daj sobie spokój.

21 Ostatnio edytowany przez MrSpock (2016-02-04 09:59:54)

Odp: Problem

Na pewno było dla ciebie lepiej jakbyś się nauczył okazywać uczucia i mniej się kierował potrzebami erotycznymi. Dziewczyna jednak nie potrafi rozpoznawać okazywanych jej uczuć w normalny sposób. Rozpoznaje je w sposób patologiczny. Zobacz film "Taksówkarz". Tam było to samo. dziewczyna w wieku 14 lat nie dostawała uczuć w rodzinie, więc poszła pracować jako prostytutka bo alfons powiedział do niej kilka miłych słów. Tak własnie reagują chore osoby. Prawidłowo uczucia rozpoznaje się inaczej, nie przez mówienie sloganów. Przez zainteresowanie, bezwarunkową pomoc, radość w spędzaniu czasu razem, cieszenie  się wspólną rozmową przez wiele godzin. Zdrowy człowiek bez trudu odróżni uczucia prawdziwe od udawanych. Tutaj mamy skrajny przypadek braku umiejętności rozpoznawania uczuć. Jednak w bardzo wielu przypadkach to rozpoznawanie jest znacznie zmniejszone w stopniu wystarczającym żeby nie potrafić tworzyć prawidłowych więzi uczuciowych. Mniej więcej co drugi człowiek właśnie tak ma i przez to tworzą nieudane związki. Pisałem tutaj o doktorantce która po tygodniu puściła się z chłopakiem który nic do niej nie czuł tylko umiał powiedzieć jej w udawany sposób kilka sloganów. Ona nie wiedziała że on miał już 20 dziewczyn i ciągle je zmienia. Już rozmawiała z nim o ślubie. Być może poleciała na jego wykształcenie bo miał niezły zawód. Po miesiącu on ją rzucił. Ta dziewczyna nie chciała nawet ze mną pójść na spacer do miasta, mimo że mam naturę znacznie lepszą od wielu ludzi.

Kilkanaście lat nauki w szkole ani przez jedną sekundę nie uczy co to są uczucia i jak się je rozpoznaje. Uczą nas jedynie tego żeby nie kwestionować poleceń władz i żebyśmy się przystosowali do ciężkiej pracy jak w obozie koncentracyjnym. Dlatego nastąpiła anomia i ona w większości niestety dotyczy kobiet.

Tak mały test. Kto z was wzrusza się ta piosenką?:
https://www.youtube.com/watch?v=Sdes67BieHU
To świadczy o rozwiniętej normalnej uczuciowości.

22 Ostatnio edytowany przez zaq123wsx (2016-02-04 10:06:01)

Odp: Problem

Ale kurcze
Bo naprawdę strasznie mi szkoda dziewczyny... Kiedyś czytałem skąd u niej może być takie zachowanie. Może to syndrom DDA? W sumie po części i siebie tam widzę. Ale no to jak? Zostanie sama z problemami i jeszcze gorzej się stanie z jej stanem psychicznym, gdy nie będzie miała nikogo z kim będzie mogła porozmawiać i w ogóle... Bo nikt nie wie tyle co ja jej życiu, o jej przeszłości, o jej problemach z rodziną.


MrSpock
Ale szczerze? Tak było. Gdy przebywaliśmy razem nie było co 5 sekund kocham Cię itd. Owszem, mówiłem do niej kochanie itd ale gdy np. ją wołałem. Ona do mnie też. Tak zawsze rozmawialiśmy, robiliśmy wszystko razem. Gdy oglądaliśmy film to nie osobno siedzieliśmy tylko się przytulaliśmy. Ale z seksem np. powiedziała, że nie chce za szybko. Powiedziałem twardo nie i nic nie robiliśmy w tym temacie. W sumie raz się zbliżyliśmy. Popłakała się o wtedy powiedziała, że jeszcze nie. To ją przytuliłem i poszliśmy spać, nie wracaliśmy więcej do ,,prób".

A co do piosenki. Słuchając ją przeszły mnie ciarki po całym ciele i jakoś taki smutek mnie ogarnął.

23

Odp: Problem

Ona musi sama zrozumieć że zrobiła błąd i to zajmie wiele lat. Ważne jest to żebyś nie poszedł w niej ślady. Jak będziesz to roztrząsał to sam się pogrzebiesz.

Szukaj organizacji wolontariackiej, gdzie się pomaga ludziom. Dowiedz jakie dziewczyny tam pracują, spróbuj z nimi pobyć jakiś czas, poznać je. Taka dziewczyna powinna bardziej ci odpowiadać. Nie szukaj dziewczyny ze środowiska patologicznego.

To zadręczanie się będzie u ciebie trwało wiele miesięcy. W tym czasie realizuj plan poznania nowej dziewczyny póki jeszcze nie jesteś w totalnym szoku za pół roku.

24

Odp: Problem

Zapomniałem dodać. Strasznie reaguje na cierpienie innych. Gdy zobaczy, że kogoś coś boli, czy po prostu się skaleczy aż emanuje chęcią pomocy. I bardzo reaguje na śmierć. Gdy dowie się, że np. ktoś ma raka to wariuje aż, nie panuje nad tymi histeriami

25

Odp: Problem
zaq123wsx napisał/a:

Zapomniałem dodać. Strasznie reaguje na cierpienie innych. Gdy zobaczy, że kogoś coś boli, czy po prostu się skaleczy aż emanuje chęcią pomocy. I bardzo reaguje na śmierć. Gdy dowie się, że np. ktoś ma raka to wariuje aż, nie panuje nad tymi histeriami

Idź do specjalisty, skoro Ci to przeszkadza. A tej dziewczynie daj żyć jej własnym życiem.

26

Odp: Problem

Osoby patologiczne niekiedy zachowują się normalnie, ale to niczego nie zmienia.

Poczytaj sobie książkę "Podróże Guliwera" Jonathan Swift.
On opisuje jak angielskie kobiety odchodziły od mężów i szły do gachów którzy je krzywdzili. Robiły to bo sprawiało im to przyjemność. Wiele kobiet niestety lubi być krzywdzone! Jak zobaczy że masz łagodną, spokojną naturę, odejdzie od ciebie i pójdzie do faceta gwałtownego. To jest zjawisko tak masowe, że jak sobie je uświadomisz to się przerazisz.

27

Odp: Problem

zaq123wsx, daj tej dziewczynie święty spokój, bo jej do cibie najzyczajniej w świecie nie ciągnie. Ona zrobiła sobie z ciebie scianę płaczu i nic więcej- ty niepotrzebnie angazujesz sie w tę relację. Nic z tego nie bedzie. Ty masz powazne problemy sam ze sobą- wygląda na to, że jestes DDA i ona też jest zaburzona- też DDA- tak czy siak chleba z tej maki nie bedzie. Ona powiedziała ci, że jesteś dla niej za miękki, że za mało stanowczy itd.- w takim razie posłuchaj mnie- ona powiedziała ci tym samym, że nie widzi w tobie faceta, ty jestes dla niej za cienki bolek. Ją ciągnie do facetów, którzy bedą potrafili ustawić ja do pionu, ja tacy zachwycają. Ona potrzebuje chłopa z silna ręką, takiego który nakopie jej w żyć, a potem chwyci na ręce i mocno nia zawiruje. Ona potrzebuje po prostu silnych wstrząsów, adrenaliny- ty ze swoja dobrocia i bałwochwalczym wobec niej oddaniem wypadasz cienko, jak pipa, a nie jak mężczyzna. Czy ty to rozumiesz? To nic, że ona jest wrażliwa, pomocna i ma dobre serce- na tej podstaiwe niczego sobie na wasz teamt nie wyobrażaj, bo ty jesteś, według jej standardów, zaprzeczeniem mężczyzny (tylko przyjacielem, kolegą, ściana płaczu), a skoro tak, to nic dziwnego, że nie działaśz na nią, jako facet. Musisz zrobić porządek sam  ze sobą, że  swoja psychika i tak, jak radzi ci MrSpock musisz szukac dla siebie innej dziewczyny, choćby nawet i w wolontariacie, jednak warunek taki, dziewczyna musi byc "normalna". Ta "twoja" ma coś z głową, skoro bzyka się z 60tkiem- uciekaj z tej zanjomości. Ona doskonale poradzi sobie bez ciebie. W waszym przypadku to jest tak, że WIÓDŁ ŚLEPY KULAWEGO-  dlatego nigdzie razem nie dojdziecie.

28 Ostatnio edytowany przez zaq123wsx (2016-02-04 12:03:13)

Odp: Problem

Może i macie rację...
Bo, w sumie, tylko przy niej tak miękłem. Zawsze, nawet jak nie mam racji potrafię się upierać na swoim, dopóki sam się nie przejadę na tym. A przy niej miękłem, przy niej nie potrafiłem nic zrobić. Wolałem jak ona zadecydowała o wszystkim. Kurcze, nie wiem dlaczego nawet. Z każdym (dosłownie, nie patrzę kto to jest) jestem stanowczy a przy niej w ogóle...

W sumie wiele osób, z tych którzy wiedzieli jaki przy niej się staję "uspokojony", mówiło mi, że będę świetnym ojcem, mężem itd. Ona też, tuż po rozstaniu jak jeszcze nie wiedziałem o wszystkim a i teraz niedawno, podkreślała, że będę znakomitym ojcem. Kurcze
Może i macie rację serio?
Raptem 3 dni a już inaczej staram się patrzeć... Cholipka

A własnie
Zapomniałem wcześniej wspomnieć
O czym może świadczyć fakt, że nie pamięta nawet daty 1 razu? Wie tak mniej więcej, ale nie pamięta zupełnie go. Pamięta wszystko po nim ale nic jak się zaczęło i w ogóle

29 Ostatnio edytowany przez zaq123wsx (2016-02-09 20:49:59)

Odp: Problem

Nie umiałem się dostosować do propozycji no i rozmawiamy...
Dowiedziałem się, że jestem jedyną osobą z którą może normalnie porozmawiać bo nawet jak się pokłócimy to po chwili rozmawiamy jak gdyby nigdy nic...
I podobno leci na tego typka jak cholera, a to typowy bez mózg. Napić się, na siłownię, ale jak otworzy buzię to nic ciekawego do dodania
Oraz rozmawiałem z nią o jej charakterze. Sama doszła do wniosku, że się zmieniła, właśnie przez tego dziadka
Powiedziała mi wczoraj, wcześniej się bała mojej reakcji. Było kilka nocy, które przez niego cały czas płakała. A teraz mieszka z nim i wgl tylko dla mamy, żeby jej pomóc

Posty [ 29 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024