Witam wiem ze mogę sie spotkać z duża krytyka ale nie umiem sobie z tym sama poradzić. Dzieci nie mamy.Mam męża od prawie 3 lat a znam go od 8. Jest dla mnie dobry pomaga we wszystkim i zrobi co poproszę. Nie wiem co robic czy ten związek ma jeszcze sens . On mnie chyba bardziej traktuje jak siostrę niż żonę. Rozmawiałam z nim juz nawet o tym ze potrzebuje w zwiazku czułość przytulania pocalunku bliskość itd a on stwierdził ze to w zwiazku nie jest najważniejsze i sobie poszedł .Kochamy sie bardzo rzadko raz na miesiąc dwa. I mam wrażenie ze tylko przez to żebym zeszłą w ciążę . Ja tez bardzo chce mieć dziecko ale narazie tak wychodzi ze nie mamy. Ja juz tak dłużej nie mogę oddalamy sie coraz bardziej. Pod koniec roku spotkalam starego znajomego który mi sie podobał kiedys i zaczelismy pisać. Kiedys poprosił mnie o spotkanie i sie zobaczylismy rozmawialismy o jego bylym zwiazku i moim obecnym . Spojrzał mi w oczy i zapytał po co wychodziłam za mąż jak tak mnie traktuje . I ze inaczej by było jakbym nie miała męża bo on nie chce rozwalic malzenstwa. Mówił żebym zawalczyla o związek . przytulil mnie mocno i pocalowal w policzek . tak tez zrobilam porozmawialam znowu z mezem o tym czego potrzebuje a on dalej swoje .Dwa dni temu spotkaliśmy sie z tym kolega na imprezie siedzieliśmy razem na korytarzu a on mi patrzył w oczy i mocno przytulil milczal. Poprosił żebyśmy wyszli na dwór (wiem ze nie powinnam ale tak zrobilam ) . On mnie przytulil i pocalowal. Ja sie chyba w nim zakochałam nie mogę przestać myśleć o nim jakieś stare uczucia wrocily. Wiem wiem jestem zła zona itd ale przy nim poczulam to czego nie czuje przy mezu: (:(:(
Właśnie rozwala twoje małżeństwo a ty na to pozwalasz....
Kolega z dawnych lat... i padło zauroczenie bo cię przytulił... dobre sobie, po prostu liczy na zaliczenie ciebie i nic więcej...
Po drugie od dupy strony się nie bierze... bo jeśli ci jest źle, mąż nie reaguje na twoje gadanie, to trzeba mu postawić ultimatum... ewentualnie rozejść się i dopiero szukać nowego partnera.
Oczywiście za nim rozwód, to starać się uratować ten związek... może własnie potrzebna jest jakaś terapia małżeńska.
Nie wygląda to na prosty kryzys w związku. Poczytaj więcej w tym wątku i pomyśl, czy podobnie wygląda sytuacja w Twoim małżeństwie.
http://www.netkobiety.pl/t12599.html
Nie zachodź w ciąże jeżeli nie jesteś pewna męża i nie jesteś z nim szczęśliwa. To przysporzy jeszcze większych kłopotów i przede wszystkim zwiąże Cię z niekochanym mężem do końca życia. Przemyśl czy waro się męczyć w takim związku, póki jesteś młoda.
Twój mąż ma gdzieś Ciebie i Twoje potrzeby, więc nic dziwnego, że "popłynęłaś". Jedyne, co robisz źle, to zdradzanie męża. Rozstań się z nim i wtedy buduj szczęście u boku mężczyzny, który będzie chciał Cię uszczęśliwić.
Czuje się zaniedbana jako kobieta tak właściwie to wogole nie czuje sie jak kobieta ani razu nie uslyszalam kochanie jak ladnie wygladasz. A mam dopiero 25 lat
Dlaczego tak wcześnie zdecydowałaś się na za mąż pójście?:)
Szczerze to nie wiem. Wtedy chyba kochalam on w sumie zaczął temat slubu i tak powoli do niego doszło. To tego ta wredna tesciowa bo wkolo gadala ze jego bracia maja dzieci a my jeszcze nie. wiem ze jestem straszna ale od jakiegoś czasu wogole sie zastanawiam dlaczego wyszlam za mąż to chyba było dla mnie za wcześnie a teraz gdy spotkałam tego kolegę to nie mogę przestać o nim myśleć
I to jest najważniejsze - nie zachodź w ciążę.
Nie dość, że teraz jesteś nieszczęśliwa, po porodzie może być jeszcze gorzej. Dziecko , nie łączy, a jeszcze bardziej dzieli. Będziesz skazana na męża , którego nie kochasz i wredną teściową do końca życia.
Jeśli chodzi o tego kolegę nie kochalam sie z nim przy nim czuje sie bezpiecznie jak kobieta a przy mezu jak no właśnie nawet nie wiem bo jak kobieta napewno nie
No masz racje pewnie tak bedzie . jezu tak strasznie sie z tym czuje jak ja moglam doprowadzić swoje życie do takiego czegoś
A rozmawiałaś o tym z mężem,że czujesz się zaniedbywana? Może teraz zaczęłaś tak myśleć , bo pojawił się ktoś nowy? Ten znajomy niekoniecznie musi mieć dobre zamiary.
Rozmawialam mówiłam mu ze nigdy mnie nie pochwalil ze ladnie wyglądam a on nic. Mówiłam mu ze potrzebuje czułość calowania przytulania a on na to ze jak idzie spac to jemu wygodnie sie śpi akurat tyłem do mnie. A co do seksu to Stwierdził ze to w zwiazku nie jest najwazniejsze. I co ja mam zrobic . a zdradzić moglam go tyle razy bo często bylam adorowana przez innych Ala tego nie zrobilam dopiero przy tym koledze poczulam sie tak inaczej jak kobieta
ahrozumiem@tlen.pl
Słodka Czarodziejka
Dziękuję Ci ze chociaż komus moglam sie wygadać co mi leży na sercu
Wyobrażasz sobie być z tym człowiekiem przez następne 10 lat lub do końca życia? Musisz być pewna na sto procent. Faceci są różni. Niektórzy biją, krzyczą , znęcają się nad kobietą, nie chcą pracować. Albo spróbuj pokochać męża takiego jakim jest, albo rozwód.
Ja mam 24 lata i nie wyobrażam sobie być mężatką:) Jesteś jeszcze młoda! życie stoi przed Tobą otworem. Powodzenia:)
ahrozumiem@tlen.pl
Słodka Czarodziejka
Na tej imprezie co sie spotkalismy jak tak siedzielismy na ławce w pewnym momencie przyszedł jakis wuja tego kolegi on nie znał mnie a ja jego i tak objal mnie i tego kolegę spojrzał na mnie o powiedział ze mam mu dać szczęście a on potrafi kochać i będę z nim szczęśliwa .
Muszę sie wziasc w garsc i zdecydować co ze sobą zrobić nie chce być nieszczesliwa przez resztę życia. Dziękuję za wszystko jesteś kochana
20 2016-02-20 23:57:35 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-21 00:11:53)
Gusia
Twój mąż może być aseksualny.
Jeżeli tak jest, to całe Twoje życie będzie tak wyglądać jak do tej pory, do zbliżeń będzie dochodzić tylko wtedy gdy będzie chciał dziecka, potem wcale.
Nie wytrzymasz takiego życia.
Twoje poczucie wartości, godności i kobiecości będzie równe zeru.
On się nigdy nie zmieni, bo dla niego brak sexu to żaden problem i nigdy Ciebie nie zrozumie w tym względzie.
Są tacy ludzie którzy nie potrzebują sexu.
Najpierw jest sex bo chcą zdobyć kobietę, potem tylko żeby zrobić dziecko, a potem wcale.
Poczytaj fora dla aseksuslnych.
Kobiety/ mężczyźni aseksualnych osób bują się z tym problemem latami.
Jedynym wyściem dla nich jest odejść, ale to trudne kiedy są dzieci.
Ty masz jeszcze szanse na poukładanie sobie życia.
Najważniejsze teraz to nie zajść w ciąże, bo zniszczysz sobie życie.
Moim zdaniem postaw ultimatum, tzn. Wizyta u sexuologa i diagnoza, jeśli trzeba leczenie, obserwuj czy jest długotrwała poprawa ,jeśli zobaczysz brak zaangażowania z jego strony to rozwód i nowy związek.
Tylko zrób to w takiej kolejności, bo inaczej narobisz sobie kłopotów,
a i rozwód ci się skomplikuje.
Do takich jak Twój mąż przemawiają tylko radykalne kroki.
Wiedz jedno zdrowy człowiek na dłuższą metę nie wytrzyma bez bliskości i sexu. To niszczy i długo się po tym trzeba leczyć.
Działaj Gusia szybko, bo czas płynie, a im dłużej z nim będziesz tym ciężej będzie ci odejść. Zacznij od razu żeby mu dać czas na poprawę.
Swoją drogą absolutnie nie pozwól teściowej wtrącać się do twojego małżeństwa. Kontakty z nią zredukuj do absolutnego minimum.
Co to za egoista co skazuje cię na życie bez sexu i czułości. To tak cię kocha. Poinformował cię przed ślubem że nie będzie sexu, jeśli nie to dostaniesz nawet rozwód kościelny.
Bierz życie w swoje rece , bo oprócz ciebie nie ma nikogo kto się o ciebie zatroszczył.
Daj znać jak Ci idzie.