Poświęca wszystko dla znajomości z internetu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Poświęca wszystko dla znajomości z internetu

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4 ]

Temat: Poświęca wszystko dla znajomości z internetu

Witam,

może zacznę od tego, że mam 18 lat i jestem uczniem liceum. Wiem, że jestem młody, tego kwiatu jest pół światu, "to pierwsza miłość", jednak mam w tym roku maturę i niestety, ale bez pomocy się nie obejdzie. Byłem z dziewczyną od ponad roku, wszystko było dobrze, nigdy się nie kłóciliśmy, z pseudo kłótni od razu się śmialiśmy, nie było nic, naprawdę nic co nas różniło.  Kiedy pojawiał się problem od razu był on przez nas rozwiązywany po wzajemnej konwersacji. Miesiąc temu (pod koniec grudnia) usłyszałem, że nie obejdzie się bez przerwy. Rzecz jasna przybiło mnie to i zaskoczyło bardzo mocno, nie wiedziałem co się dzieje, nie było wcześniej żadnych sygnałów. Okazało się, że moja dziewczyna poznała kogoś w sieci. kogoś kto tak bardzo zamieszał jej w głowie, że postanowiła poświęcić wszystko związane ze mną, aby móc rozwijać znajomość. Od razu dodam, że między nim a nią jest 8 lat różnicy i nie mieszka tam gdzie my (250km od naszego miasta). Co się okazało przyjechał do niej, a ona nie powstrzymała go przed tym - jak dowiedziałem się później, nie potrafiła. Spędzili razem cały dzień.. Ja jako ten, któremu wciąż zależało i ja jako ten, który wciąż kocha - walczyłem. Robiłem wszystko, żeby dać jej do zrozumienia, że to chwilowe, niestety to nic nie dało i patrząc na to z perspektywy czasu chyba tylko pogorszyło całą sprawę. Moja była dziewczyna zawsze była bardzo niezdecydowana, miała olbrzymi problem z podejmowaniem decyzji, wolała poczekać i dać życiu podjąć decyzję za nią. Nie miałem wyjścia postawiłem ultimatum, jeżeli chce się z nim spotykać i brnąć w tą pseudo znajomość, proszę bardzo, ale ja przyjacielem, który obserwuje to wszystko z boku nie będę, powoli, powoli będę znikał aż zniknę raz a dobrze. Przez dwa tygodnie dostawałem za przeproszeniem po dupie, bo raz dzwoniła do mnie zapłakana, że ona chciałaby, żeby on zniknął, ale tak bez jej wkładu, że ona nie chcę mnie stracić, że kocha mnie i nikogo więcej - wiadomo, mnie takie coś ujęło i zamiast to ignorować postanowiłem wyciągnąć rękę (walczyłem). Odbiło się to na mnie już za dwa dni, gdy znowu było wszystko na odwrót, usłyszałem, że miała gorszy dzień, dlatego zadzwoniła (poczułem się jakby ktoś uderzył mnie mokrą ścierą po twarzy). Cały czas bałem się, że on znowu tu przyjedzie i po raz kolejny zabierze mi ją na cały dzień, robiłem wszystko, żeby do tego nie dopuścić. Tym razem postawiłem kolejne ultimatum, zanim zadzwoni drugi raz chce najpierw wiedzieć, że on zniknął raz na zawsze. Choć bardzo ją kochałem wiedziałem, że przez życie bez podejmowania decyzji nie przejdzie, dlatego miałem gdzieś w środku taką świadomość, że szkoda, ale chyba muszę być tym, którego straci, może to da jej do myślenia i już nigdy więcej nie przejdzie obojętnie wobec jakichkolwiek decyzji i nikogo tak nie skrzywdzi (chciałem się poświęcić). Faktycznie zadzwoniła, a nawet przyjechała, pogodziliśmy się (mój olbrzymi błąd, bo pokazałem jej, że nieważne co by nie zrobiła ja jestem bezpieczną bazą w razie niepowodzenia z typem z sieci), baa nawet byliśmy razem... do następnego dnia. Pojechałem do niej i usłyszałem, że nie zrobiła tego dla siebie tylko dla mnie i nie jest jej z tym dobrze, na dodatek dostała od niego długiego sms-a, w którym pan X zapewniał ją, że po maturze będzie nowy etap życia, nowy początek, że odległość i wiek nie mają znaczenia etc. To wszystko działo się kiedy byłem u niej.. usłyszałem, że chyba jednak nie możemy być razem. Tutaj już nie byłem smutny lecz zdenerwowany, gotowało się we mnie, nie potrafiłem pojąć jak człowiek, którego widziała raz w życiu potrafi tak mocno namieszać jej w głowie jednym smsem.. Dodatkowo dosłał MMS - zdjęcie róży. Pojechałem do domu, pech chciał, że dowiedziałem się, że umawiają się na spotkanie w najbliższą sobotę (była niedziela). Stwierdziłem, że będę bił się do końca, napisałem list na 6 stron, w którym opisałem jej jak widzę to ja. Oczywiście w liście było zawarte wszystko a propos mojego oddalania się i tego, że w końcu zniknę. Pojechałem do kwiaciarni i kupiłem jej różę - prawdziwą, aby wyjść panu X na przeciw. Zawiozłem jej list i różę. Tego samego dnia zadzwoniła do mnie, że wszystko przemyślała, że ten list jest prawdziwy i dał jej do myślenia. Ehh i znowu dałem się jak dziecko, zaufałem. Powiedziała, że mimo wszystko chce się z nim spotkać, bo ma wewnętrzną potrzebę i powie mu że to koniec na żywo. Zgodziłem się. Gdy było po wszystkim usłyszałem, że będzie już tylko lepiej. Spędziliśmy ze sobą wspaniały dzień, myślałem, że powoli zaczynamy odbudowywać to co było kiedyś.. niestety, nie ma tak łatwo. Nazajutrz to ja pojechałem do niej i usłyszałem, że niestety, ale to już nie jest to samo i ona nie potrafi robić czegoś wbrew sobie, na dodatek usłyszałem, że chciała być ze mną tylko do studniówki, żebym się uśmiechał i miał dobre zdjęcia - nie skomentuje tego. Pojechałem do domu i zaczęło się. Chodzimy razem do szkoły więc widzimy się codziennie. Próbowałem udawać przyjaciela, ale niestety "Między mężczyzną a kobietą przyjaźń nie jest możliwa. Namiętność, wrogość, uwielbienie, miłość – tak, lecz nie przyjaźń." Usłyszałem od niej, że na ten moment ona nie potrafi ze mną być, bo zobaczyła, że potrafi ze mnie tak łatwo zrezygnować dla typa z internetu i chcę spróbować.. starałem się ją ignorować, aby pokazać jej jak będzie teraz. Niestety podchodziła do mnie i zaczynała rozmowę, a ja nie potrafiłem tak po prostu odejść, dodatkowo mamy wspólne próby poloneza, a i na studniówkę idziemy razem.. minął tydzień, tydzień ignorancji, w której ona odnajdywała się świetnie, nie ruszało jej to. Popełniłem największy błąd, kolejny. Zadzwoniłem do niej i zmarnowałem cały ten tydzień, bo znowu pokazałem jej, że się przed nią płaszczę zamiast pokazać jej, że to ona traci. Na zakończenie dodam, że przez okres, w którym byliśmy razem nie współżyliśmy, miała z tym wielki problem (wstydziła się, bała się), a ja to rozumiałem i nigdy nie naciskałem. W dniu, w którym to piszę dowiedziałem się, że dzisiaj pan X znowu tu był i znowu spędzili razem cały dzień, to bardzo boli mimo, że powoli ją skreślam. Mam za sobą wielu znajomych i przyjaciół, którzy wspierają mnie w tym wszystkim, nawet jej przyjaciółka uważa, że robię dobrze skreślając ją, a ona dostanie po dupie za jakiś czas. Chciałbym znać wasze zdanie na ten temat, co uważacie? Gdzie popełniłem błąd? Co mogę z tym zrobić? Według mnie ta znajomość potrwa maksymalnie parę miesięcy, a później wszystko runie, bo dopadnie ją tęsknota, zobaczy co zrobiła i co straciła. Ona nie ma już znajomych, bo przez tą sytuacje odcięła się od wszystkich nawet od przyjaciółki. Osobiście godzę się z tym, że to już koniec i nie będzie powrotu, a nawet jak będzie nie będę w stanie spróbować drugi raz, za bardzo od niej oberwałem. Byłem u psychologa, który powiedział, że faktycznie ona będzie przez jakiś czas odporna na wszelkie moje zagrania w stylu ignorowania jej, ale to minie i po jakimś czasie uderzy ją tęsknota i poczucie winy. Usłyszałem, że jedyne co mogę robić to ignorować ją, pójść już na tą studniówkę, a całą złość, ból, smutek i nienawiść związaną z tą sytuacją przełożyć na coś kreatywnego ( w koncu w tym roku matura). Może to zabrzmi nieładnie i głupio, ale dla mnie jeżeli ta znajomość zajdzie za daleko (współżycie), nie będę w stanie spojrzeć jej w oczy, nawet jeżeli kiedyś faktycznie przyjdzie i będzie mnie błagać, żebym, wrócił. Na ten moment wierzę, że za miesiąc, dwa czy trzy życie kopnie ją za to co zrobiła i choć nie wolno nikomu źle życzyć czekam na to z niecierpliwością. Ona nie wie jeszcze jak to jest beze mnie, za dużo mnie było wokół niej przez okres, w którym to wszystko się działo. Czas działa dla mnie tylko na dobre i ja zawsze wyjdę z tej sytuacji z podniesioną głową, walczyłem do końca i robiłem nawet za dużo. Proszę o dyskusję i pomoc.


Pozdrawiam

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Poświęca wszystko dla znajomości z internetu

Rozumiem, że to pierwsza miłość, ale masz 18 lat i uganiasz się za kimś dla którego ważniejsza jest pozycja (ten facet ma na pewno pracę, samochód + obietnice wspólnej przyszłości), a nie miłość i wierność. Po prostu odpuść sobie, miej do siebie szacunek, idź na studniówkę a potem zerwij kontakt. Dla mnie w ogóle to, że ona go tutaj zaprosiła to dyskwalifikacja totalna i już w tym momencie trzeba było skończyć znajomość, no ale pojęcie zdrady dla innych ma różne spektrum. A to że będzie żałować itp. - na pewno w ten sposób chcesz mieć jakąś satysfakcję z tego, że zrezygnowała z ciebie, ale nie ma to już znaczenia - nie marnuj czasu na nią, tylko skup się na nauce, hobby, szukaniu kogoś kto będzie miał po kolei w głowie.

Ogólnie, widać że z facetem jest coś mocno nie tak. Poznanie przez sieć, po dwóch spotkaniach obietnice, szybkie owinięcie dziewczyny wokół palca, to pierwsze sygnały ostrzegawcze. Pewnie też nagle lubi to co ona, albo ma takie same zainteresowania. Bardzo prawdopodobne że chce ją wykorzystać/jest przemocowcem.

3

Odp: Poświęca wszystko dla znajomości z internetu

Drogi Autorze. Jestes mlodym ale bardzo fajnym wrazliwym i dojrzalym czlowiekiem smile Myslę, że szkoda Twojego czasu na myslenie dluzej o bylej dziewczynie. Ona niestety nie zdala tego testu jakim jest dojrzalosc, wiernosc i lojalnosc w zwiazku. Zawrocil jej w glowie starszy od niej mezczyzna i dla niego olała Ciebie. Co wiecej manipulowala Toba bardzo brzydko sugerujac ze jej niezdecydowanie wynika z troski o Ciebie, dla Twojego "dobra" dawala Ci nadzieje, stawiala siebie w pozycji zagubionej sierotki ktora sama o sobie nie decyduje tylko zycie jej narzuca jakies sytuacje, wpycha w ramiona obcego kolesia z internetu. Wiesz czemu tak robila? Bo ona w glebi duszy wie co miala przy Tobie a co bedzie miec zadajac sie z tym Panem...a miec bedzie wielkie nic. Facet ktory ma 26 lat nie traktuje jej w tym momencie powaznie, dla niego to mloda ponetna nastka, z ktora miloby  bylo pobaraszkowac w lozku a nie wiazac z nia powazne  plany. Ona w glebi serca to moze czuje dlatego nie odpuszcza do konca pewnej i bezpiecznej alternatywy jaka jestes Ty zakochany w niej chlopak. Niemniej jednak imponuje jej ze zwrocila na siebie uwage tego kolesia, poczula sie przez to starsza, bardziej dojrzala i kobieca. Dlatego ona nie odpusci tej znajomosci. Wlozy reke w ten ogien i zapewne sie poparzy ale to juz nie powinien byc Twoj problem. Ty byles fair, zrobiles wszystko by miedzy Wami bylo ok. Jedyny blad jaki popelniles to pozwalanie jej na te cyrki z powrotami. Ale jestem w stanie to zrozumiec, walczyles bo kochales. Zapamietaj jednak na przyszlosc ze na milosc nie trzeba sobie zasluzyc i rywalizowac o nia. Albo ktos nas kocha albo nie. Jesli jest wzajemne uczucie to nalezy je pielegnowac ale jesli druga strona przestaje kochac(lub tez nigdy nie kochala tylko odczuwala zauroczenie ktore minelo) to nalezy odpuscic. Dlatego odpusc ja sobie...teraz i gdy juz ten facet ja oleje. Bo nawet jesli wtedy bedzie chciala wrocic do Ciebie to nie z wyboru tylko z braku laku jako do opcji ktora jej pozostala. Nie badz nigdy opcja, ani dla niej ani dla zadnej innej. Zaslugujesz by byc dla kogos tym najwazniejszym i jedynym slusznym wyborem. Poznasz kogos takiego w odpowiednim momencie. Odwagi smile

4

Odp: Poświęca wszystko dla znajomości z internetu

Nawet z punktu widzenia kobiety przyznaję Ci rację i zgadzam się z moimi przedmówcami. Dziewczyna nie doceniła tego, co miała, co jej dawałeś, czyli oddanie, wierność, ale przede wszystkim miłość (chociaż nie wiem czy w taki młodym wieku można o niej mówić). Wybrała niepewność i raczej nic, co może potrwać dłużej. Bo takie deklaracje już po pierwszym spotkaniu, moim zdaniem są jednak trochę sztuczne. Nie mówię, że to nie może oznaczać nic poważnego, różne przypadki się zdarzają, kiedy to wiek czy odległość nie ma znaczenia. Sama swojego partnera poznałam przez internet, dzieliło nas ponad 300 km, a jednak mydwoje nas połączyło, że do tej pory jesteśmy razem i już jesteśmy małżeństwem:)

Ale jednak ja już wtedy byłam bardziej dojrzała, a już na pewno emocjonalnie, wiedziałam czego chcę, a jak widać, ta Twoja była nie wie, sam o tym mówisz. Dlatego wydaje mi sie, że powinieneś jak najszybciej o niej zapomnieć. Nawet, jak ona się rozstanie z tamtym facetem, to pewnie będzie chciała do Ciebie wrócić, jednak nie możesz dać się tak manipulować, musisz być asertywny, odmówić jej, bo jak raz potrafiła Ciebie tak wystawić, to znaczy, że kolejnym razem też może tak postąpić. Nie możesz być jej takim "chłopakiem rezerwowym", tylko stracisz nerwy i czas. Powodzenia!

Posty [ 4 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Poświęca wszystko dla znajomości z internetu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024